Co dalej z rozwojem korpusu podoficerów w Wojsku Polskim? [OPINIA]

Autor. Archiwum prywatne gen. Jarosława Gromadzińskiego
Po wielu latach reformowania, lub, prawdę mówiąc, próby reformowania funkcjonowania korpusu podoficerów w Siłach Zbrojnych RP, z całą stanowczością muszę stwierdzić, że nic nie zostało zrobione. Co gorsza, poza kilkoma w ostatnich latach zapowiedziami skończyło się na niczym.
Autor: gen. broni (rez.) dr Jarosław Gromadziński, prezes Academy Defence24
Niestety muszę również stwierdzić, że wielu oficerów, w tym również liczni generałowie, nie rozumie roli podoficerów w jednostkach wojskowych. Wciąż pokutuje syndrom minionego systemu gdzie podoficer był sprowadzany do przysłowiowego „parzenia kawy”.
Niestety panuje duże niezrozumienie, zwłaszcza o roli starszego podoficera dowództwa (SPD). Wynika ona z obawy wśród dowódców o oddanie części swoich kompetencji w obszarze kierowania i zarządzania korpusem podoficerskim. Oczywiście dostrzegam, że dobór żołnierza na to bardzo ważne stanowisko w korpusie podoficerskim jest w wielu sytuacjach przypadkowy. Tak naprawdę bardzo często sprowadza się do spełnienia tylko jednego wymogu – znajomości języka angielskiego. Brakuje nam systemu, zamiast tego mamy losowość.
Dzieje się tak, choć obowiązuje Rozkaz Szefa Sztabu Generalnego nr 38 z dnia 3 kwietnia 2025 roku, gdzie nakazano wybieranie SPD poprzez kolegium kwalifikacyjne. W tym miejscu muszę podkreślić, że to specyficzne stanowisko powinno wymagać dużego doświadczenia zawodowego zdobytego w jednostkach wojskowych w kraju i zagranicą, a nie, jak to często dzisiaj bywa, po kancelariach w sztabach.
Siatka płac
Od wielu lat nie załatwiono problemu demotywującej siatki płac podoficerów. Dochodzi do (moim zdaniem patologicznej) sytuacji, że szef kompanii (U-8) wraz z dodatkami ma wyższą pensję niż Komendant Szkoły Podoficerskiej (U-10) czy też SPD brygady lub dywizji. Nie muszę nikogo przekonywać, kto ponosi większą odpowiedzialność na stanowisku. Ponadto, czy stanowisko szefa kompanii (efekt minionego systemu) powinno być zaszeregowane do stopnia podoficera starszego?
Kolejne zagadnienie to różnica wynagrodzenia pomiędzy grupami w tym samym stopniu. Przykładowo, różnica w korpusie podoficerów starszych (U-8 do U-10) wynosi zaledwie 210 zł, zaś pomiędzy grupami w stopniu pułkownika (U-16 do U-16C) wynosi 1760 zł. Dostrzegam pilną konieczność zmiany siatki płac podoficerów, przyjmując, że pensja najwyższego w stopniu podoficera starszego na stanowisku SPD dowództwa rodzaju wojsk powinna być równa pensji majora. Tak rozciągnięta siatka płac będzie bardziej motywująca, ale niesie ze sobą również pilne zmianę zaszeregowania stanowisk do stanowiska podoficer starszy (zmniejszenie ich liczby).

Autor. Łukasz Zając / Defence24.pl
System kształcenia podoficerów
Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w obszarze kształcenia zawodowego podoficerów w porównaniu do kształcenia oficerów w Wojsku Polskim. Dziś ci pierwsi mają wymóg ukończenia kursu podoficera młodszego (01) trwający 6 tygodni, a także kursu podoficera starszego (03) o długości 4 tygodni, z czego 2 tygodnie stanowi nauka w systemie e-learning. Natomiast kurs podoficera (02) został zlikwidowany. Chciałbym zwrócić uwagę, że najważniejszy dowódca w Wojsku Polskim, jakim niewątpliwie jest dowódca drużyny, otrzymuje jedynie 6 tygodni szkolenia. W porównaniu do niego podporucznik spędza 5 lat w akademii wojskowej, a zdaniem wielu nie jest do końca przygotowany do pełnienia roli dowódcy plutonu. Jest to kuriozalna sytuacja, która pokazuje ułomność tego systemu!
Dlatego gdy byłem dowódcą 18. Dywizji Zmechanizowanej po przeprowadzaniu analizy realizowanych szkoleń w korpusie podoficerskim podjąłem decyzję o opracowaniu wielostopniowego systemu szkolenia kursowego podoficerów w jednostkach dywizji:
- kurs adaptacyjny dla podoficerów (do 6 miesięcy od mianowania) – określenie nowo mianowanym podoficerom obowiązujących standardów w jednostce wojskowej. Wskazanie zadań i wymagań stojącymi przed nimi, które muszą spełnić, aby moc dalej rozwijać się zawodowo;
- podstawowy kurs przywództwa (pomiędzy 7. a 12. miesiącem od mianowania) – nauka planowania i realizowania zadań bojowych przy wsparciu doświadczonych podoficerów-instruktorów. Ujednolicenie zasad działań taktycznych w ramach procesu dowodzenia;
- średnio zaawansowany kurs przywództwa (2. do 3. roku służby od mianowania) – nauka samodzielnego planowania, przygotowania i opracowania graficznego planu działania, stawiania rozkazu bojowego oraz efektywnego kontrolowania jego realizacji;
- zaawansowany kurs przywództwa (4. do 5. roku służby od mianowania) – przygotowanie podoficera do udziału w kursie na stanowisko służbowe podoficera z jednoczesnym wskazaniem pionu funkcjonalnego, w którym podoficer w przyszłości będzie wykonywał swoje zadania.
Ten system wielostopniowego szkolenia był z powodzeniem praktykowany w jednostkach Żelaznej Dywizji za czasów mojego dowodzenia. Niestety z przykrością muszę odnotować, że obecne dowództwo dywizji nie podeszło poważnie do kontynuowania tego projektu oraz zrozumienia roli SPD w jednostkach wojskowych. Nastąpił powrót do przeszłości.
Moim zdaniem należy zbudować taki system, aby po zmianie dowódcy program doszkalania podoficerów był kontynuowany, a także by SPD poszczególnych szczebli byli rozliczani z efektów swojej działalności w tym obszarze.
Pragmatyka kadrowa
W związku z potrzebą szybkiej rozbudowy Sił Zbrojnych ustawodawca dopuścił możliwość awansowania podoficerów co rok. Oczywiście zostało to przyjęte, że należy awansować co rok. W ten sposób jakość zamieniono w ilość o wątpliwych kwalifikacjach. Przyjmując dzisiejsze zasady w awansowaniu podoficerów, należy założyć, że do 2027 r. doprowadzimy do sytuacji, gdzie 70% podoficerów będzie posiadało stopień młodszego chorążego.
W korpusie podoficerów starszych można awansować co 3 lata. Oczywiście istnieje „furtka” do awansu po 2 latach ze względu na magiczny zapis „potrzeby Sił Zbrojnych”. Tak więc według moich wyliczeń po 2027 r. będziemy mieli armię podoficerów z wysokimi stopniami, lecz bez doświadczenia oraz właściwych kwalifikacji. Ponadto, chciałbym zaznaczyć, że podoficer starszy może pełnić służbę na tym samym stanowisku (U 8-10) i wciąż awansować, co jest demotywujące, jeśli poruszymy aspekt gotowości podoficerów do służby w innych garnizonach.
Podsumowując moją krótką ocenę aktualnej pragmatyki kadrowej podoficerów, chciałbym zwrócić uwagę, że osiągnęliśmy patologiczny efekt – podoficerowie nie będą specjalistami z doświadczeniem na stanowisku oraz nie będą dyspozycyjni! Chyba nie taka była intencja ustawodawcy…

Autor. Archiwum prywatne gen. Jarosława Gromadzińskiego
Co dalej z reformą?
Nie mamy już czasu na dyskusje, czy reforma korpusu podoficerskiego jest potrzebna. Istotne jest to, kiedy zostanie zrobiona. Należy spojrzeć na ten problem bardzo poważnie, ponieważ w związku z szybką modernizacją techniczną nasze Siły Zbrojne wymagają dużej liczby dobrze wyszkolonego personelu średniego szczebla.
Natomiast przestrzegam przed kolejną modyfikacją istniejącego sytemu. Zachęcam do spojrzenia na ten problem z pewnego dystansu oraz zastosowanie wzorców sprawdzonych w wielu korporacjach, gdzie inwestuje się w personel. Człowiek jest największą wartością każdej organizacji, zwłaszcza hierarchicznej, jaką są Siły Zbrojne RP.
Mam nadzieję, że mój głos w tej sprawie nie zostanie potraktowany jako atak, lecz da do myślenia i przyczyni się do szybkich decyzji w kluczowej dla funkcjonowania Sił Zbrojnych sprawie.
Nie możemy sobie pozwolić na tak kardynalne błędy i oszukiwanie samych siebie. Wojna szybko je zweryfikuje. Siły Zbrojne RP potrzebują podoficerów z wiedzą i doświadczeniem, a nie takich tylko z dyplomem, po ścieżce na skróty.
Autor: gen. broni (rez.) dr Jarosław Gromadziński, prezes Academy Defence24

Autor. Łukasz Zając / Defence24.pl
user_1086010
Szkoda, że Pan generał zapomniał dodać, że kurs oficerski można w Wojsku Polskim zrobić w 3 miesiące i za kadencji generała Gromadzińskiego armia wyprodukowała takich 3 miesięcznych oficerów mnóstwo. Dlaczego o tym nie wspomniał ?
DBA
user_1086010 - Pytanie co to za kurs i dla kogo. Bo jeżeli dla np chorążych zawodowych to dlaczego nie. Jeżeli dla absolwentów studiów, czyli coś w rodzaju dawnego SPR to ogólnie trochę za krótko, chyba, że np dla informatyków lub zawodów wprost implementowanych do wojska.
Mirk77
Jak SPD-cy chcą więcej zarabiać to mogli zrobić stopień oficerski. a nie umniejszać pracy szefa kompanii. Ja sam jeszcze kończyłem normalną szkołę podoficerską gdzie dowódcami plutonów i kompanii byli oficerowie, a nie jak w Poznaniu gdzie szef, d-ca kompanii, komendant i większość wykładowców mają taki sam stopień starszego chorążego sztabowego. Wnioskuję, że pan generał miał mało styczności z pracą szefa kompanii podczas gdy dowódcy kompanii się zmieniają, a szef zostaje i ciągnie logistycznie kompanię. Za to ma mieć mniej płacone? Uważam, że instytucja SPD została przeszczepiona z USA gdzie są inne tradycje. A ci podoficerowie o wielkim mniemaniu o sobie mogą zrobić sobie kurs oficerski.
DBA
Mirk77 - szef kompanii w wojsku zawodowym jest tylko urzędnikiem. Jego rola jest była o wiele wieksza gdy wojsko było z poboru z przyczyn oczywistych. Co do roli podoficera wydaje sie, że dalej nie wyszlismy z zasad armii sowieckiej wojska ludowego - tam albo podoficerem młodszym był poborowy z przypadku ( czyli bez badania predyspozycji przywódczych), a podoficerem starszym człowiek z cywila, który zostawał zawodowym bo np potrzebował mieszkania. W efekcie w dowodzenie na poziomie plutonu a nawet druzyny angażował się oficer. Instytucja SPD nie jest do końca pomysłem anglosaskim - jest to praktyka każdej dobrej armii, która nie musi w razie wojny krwią żołnierzy dokonywać selekcji wszystkich dowódców. Armie niemieckie II i III Rzeszy były najlepsze, ponosiły małe straty właśnie dzieki doskonałemu wyszkoleniu i kadrze podoficerskiej
szczebelek
Normalnie każdy dowódca mający ileś tam ludzi i sprzętu pod sobą powinien posiadać po pierwsze możliwość samodzielnego podejmowania decyzji oraz odpowiedzialność za ludzi i sprzęt. Nie ważne czy to jest drużyna albo brygada .
PanKogito
Jest jeszcze inny rodzaj podoficera który jest totalnym idiotom zgrywającym cwaniaka, dużo gada i na niczym się nie zna. Cały dzień pije kawę, pali papierosy i ogląda filmy w internecie, unika służb i tylko szuka "chętnych" do zrobienia pracy za niego. Dochodzi nawet do sytuacji gdzie szeregowi robią kwity za niego bo go nawet drukarka i komputer parzą ;)
panemeryt
Jesteśmy tak zapatrzeni w w świat anglojęzyczny. Skopiowaliśmy sobie brytyjski system zdrowotny - beznadziejny, jaż słyszałem żart eksperta "niestety nie niemiecki, najlepszy w Europie, bo tłumacze z ministerstwa niemieckiego nie znali". Dlaczego nie skopiować systemu z US Army? W tym i wysyłanie najlepszych podoficerów do szkół oficerskich?
Dr. Pavl Kopetzky
Ps. A szeregowi jak szeregowcy?! Real Life of Politik And War AD 2025
user_1085839
Problem jest bardziej złożony, a wynika z podoficerskich aspiracji i braku zrozumienia. Aspiracje jedynie w aspekcie zarobków, a brak zrozumienia w aspekcie realizacji zadań. SPD w większości mameje żołnierskie nie chcący ruszać się poza ciepłe biurko, walczą o kasę. Zapraszam do korpusu oficerskiego i żeby uciąć spekulacje jestem po SCH i służyłem w stopniu chorążego 16lat. Łatwiej było zostać ppor. niż starszym chorążym. Zrobiłem studia za swoje byłem nawet karany że studiuje bez zgody, poświęcałem swój czas 13 lat poza domem i dosłużyłem się pplk. A tu kolegom chorążym w głowach się przewraca że więcej chcą zwłaszcza tym po ekspresówkach kapralowskicj. Takich jak my po SCH jest coraz mniej. Spłaszczone tabele to plucie w twarz takim jak ja. Awansować owszem bo każdy tego chce i potrzebuje, ale do czego to doprowadza? Degrengolada jak to mawiali klasycy.
XXL
Po co podoficerowie. ? Nawet oficerowie młodsi są zbędni, bo wszelkie decyzje i tak będzie podejmował Pan Generał. A że wiemy w jaki sposób podejmowane są decyzje o nominacjach generalskich to chyba nikt normalny w razie "W" nie będzie bezmyślnie oddawał życia.
Limano
W praktyce mianowanie na wyższy st.pdf. wygląda tak. Kto bliżej sztabu, bez wfu nawet awansuje a kto dalej i ma więcej roboty ma ciężej. Czyli plutek po dwóch latach już od mianowania. A nie którzy po paru latach dalej męczą 2 lub 3 belki.
user_1085809
Problem jest gdzie indziej. Rzekomy SPD mający na garbie taką niby wielką odpowiedzialność, a realnie sprowadzającą się do właściwie czego? W tym czasie z kolei szef kompanii ma na garbie realne mienie dużej wartości i robi realną i odczuwalną robotę. Drugi problem to sytuacja w której dajmy na to sierżant magazynier mający na stanie trzy regały z mapami i swoje biurko opcjonalną kancelistką zarabia tyle samo co sierżant dowódca czołgu czy innego wozu rozwodzący ludźmi na polu walki. O rozdawnictwie stopni pod przedwyborczą publikę nie ma nawet co gadać. Do niedawna mieliśmy fabrykę kaprali na zasadzie łapania szeregowych na turbo kursy.
user_1085809
Co ma oznaczać dyspozycyjność podoficerów do służenia w różnych garnizonach i czemu ma służyć rzucanie nimi po garnizonach z jednego końca Polski na drugi? Chyba nie muszę tłumaczyć jaki to miało by wpływ na rodziny tychże podoficerów. Jak dana brygada wyszkoli sobie dobrego podoficera pod żadnym pozorem nie powinna wypuszczać takiego fachowca. Każda dywizja powinna mieć możliwości szkolić takich specjalistów rozumiejących specyfikę danych jednostek na własne potrzeby.