Reklama

Siły zbrojne

Wielka Brytania kupuje nową artylerię. Zwycięstwo Niemiec

Armatohaubica samobieżna RCH 155 na podwoziu kołowego transportera opancerzonego Boxer.
Autor. KNDS

Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii poinformowało, że zamierza pozyskać armatohaubice samobieżne o trakcji kołowej RCH 155, by zastąpić gąsienicowe AS90. Wcześniej zapowiedział to premier Rishi Sunak podczas spotkania w Berlinie z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem.

Decyzja ta oznacza zakończenie fazy analitycznej programu Mobile Fires Platform, którego celem było wyłonienie następcy gąsienicowych armatohaubic AS90. British Army obecnie posiada kilkadziesiąt egzemplarzy tych ostatnich, a w zależności od źródła ich flota liczy od 50 do 80 sztuk. Podstawowym problemem AS90 są poważne trudności głównego użytkownika w pozyskiwaniu części zamiennych, czego efektem jest kanibalizacja części wozów, by utrzymać pozostałe w służbie. Ostatni ze 179 egzemplarzy AS90 opuścił fabrykę Vickersa w Barrow-in-Furness w 1995 roku.

Reklama

Wśród kandydatów na następcę AS90 wymieniono również południowokoreańską armatohaubicę K9A2 oraz brytyjsko-szwedzkiego Archera. Wydawało się, że szanse tego ostatniego znacząco wzrosły po pozyskaniu 14 używanych egzemplarzy ze Szwecji w charakterze zdolności pomostowej. Obecnie nie wiadomo, co się z nimi stanie, gdyż po przekazaniu Ukraińcom 32 sztuk AS90 w artylerii British Army powstały poważne braki sprzętowe. O naznaczonym nagłymi zwrotami akcji postępowaniu na następcę wysłużonych AS90 pisałem w styczniu.

Jak dotąd nie podano wielu informacji o brytyjskim zakupie RCH 155. Wdrożenie do British Army odbędzie się we współpracy z Bundeswehrą, która również planuje pozyskanie tego systemu dla jednostek zmotoryzowanych. Złożenie zamówienia przez obu partnerów powinno przyczynić się do redukcji ceny jednostkowej RCH. Niemcy przeznaczyli na ten cel kwotę 1,3-1,4 mld euro, co ma pozwolić na zakup raptem 50 pojazdów. Problem w tym, że według planów Bundeswehra powinna posiadać… 168 sztuk takich armatohaubic. Biorąc pod uwagę obecną liczebność AS90, można przypuszczać, że Brytyjczycy podpiszą umowę na dostawę między 50 a 100 egzemplarzy.

Brytyjska armatohaubica samobieżna AS90 na poligonie.
Brytyjska armatohaubica samobieżna AS90 na poligonie.
Autor. Sgt Si Longworth / British Army / Crown Copyright

W budowę pojazdów mają być zaangażowane przedsiębiorstwa z obu państw, co ma zaowocować powstaniem ponad 100 dodatkowych miejsc pracy. Brytyjskie Boxery powstają w fabryce Rheinmetall BAE Systems Land (RBSL) w Telford. Warto dodać, że pierwszym zamówieniem na „artyleryjskiego Boxera” było 36 egzemplarzy kupionych przez Berlin w charakterze pomocy wojskowej dla Ukrainy. Ten ruch umożliwił rozpoczęcie przygotowań do produkcji seryjnej pojazdu.

Reklama

RCH 155 to artyleryjski zdalnie sterowany moduł uzbrojenia osadzony na podwoziu kołowego transportera opancerzonego Boxer. System wieżowy bazuje na wielu rozwiązaniach wypracowanych na potrzeby Panzerhaubitze 2000, z identycznym uzbrojeniem głównym włącznie. Dzięki temu RCH 155 legitymuje się donośnością zbliżoną do gąsienicowego kuzyna. Strzelając standardową amunicją z gazogeneratorem dennym trafi w cel oddalony o ponad 40 km. Korzystając z amunicji specjalnej, np. pocisków M982 Excalibur lub M2005 V-LAP, wartość ta może wynieść nawet ponad 50 km. Moduł wieżowy jest całkowicie zautomatyzowany, a dwuosobowa załoga przebywa w kadłubie pojazdu. Szybkostrzelność teoretyczna wynosi 9 strzałów na minutę. Zapas amunicji to 30 pocisków i 144 modułowe ładunki miotające.

Czytaj też

Jednostkę napędową stanowi silnik MTU V8 199 TE21 o mocy 815 KM, który umożliwia Boxerowi osiągnięcie 100 km/h. Z pełnym zapasem paliwa wóz przejedzie około 700 km. Moduł wieżowy RCH 155 również zostać osadzony na innym podwoziu. Przykładowo, Szwajcarii oferowany jest wariant na bazie wydłużonego KTO Piranha V.

Armatohaubica samobieżna RCH 155 na podwoziu kołowego transportera opancerzonego Boxer.
Armatohaubica samobieżna RCH 155 na podwoziu kołowego transportera opancerzonego Boxer.
Autor. KNDS
Reklama
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (16)

  1. Prezes Polski

    Chociaż raz jest złośliwa satysfakcja. Zachodnia, potężna firma zrobiła koszmarnie brzydki sprzęt. Na tym tle produkty naszego przemysłu zbrojeniowego wręcz błyszczą.

    1. Wuc Naczelny

      Przesadzasz, jedeyna w miarę ładna haubica to Dana.

  2. Oporo

    Hahaha przecież ten system to znacznie lepsza artyleria niż te wszystkie polskie ulepy typu krab rąk itd.

    1. Davien3

      Jak na razie te "ulepy" sprawdzaja sie znacznie lepiej na Ukrainie od niemieckich PzH2000 i leją ruskie "nie majace analoga" w mirie działa aż wióry lecą:))

    2. DartAndreas

      No cóż. Raczej nie sądzę aby była lepsza od Krabów (Raka nie wspominam, bo to samojezdny moździerz). Ta kołowa haubica posiada tożsamy automat ładowania jak w PzH2000, który okazuje się być zawodnym przy wysokiej częstotliwość o ostrzału, czego nie można powiedzieć o Krabach. Poza tym Krabów jest na podwoziu gąsienicowym tak więc porównanie powinno być właśnie z PzH2000 oraz innymi haubicami gąsienicowymi.

    3. skition

      Abramsy wycofane z frontu. Ergo każda armatohaubica nawet RCH155 jest lepsza niż najlepszy czołg za jakiego uchodził kiedyś Abrams.

  3. Tani2

    Goście idzie weekend to na wesoło ,Miłość jest ślepa głucha i bez węchu😉 Zamiast pisać peany na temat kòł zobaczcie co się stało ze Strykerem z armatą 105mm. Po wielkim hurra przyszedł M-10 Booker. O haubicy 155mm tym bardziej to są zabawki dla pajacowych armii czyli na defilady. Chcecie się bić to tylko gąsienice......

  4. MiP

    Więc już chyba powinniśmy zerwać współpracę z UK bo przecież oni współpracują z tymi złymi Niemcami 🤣

    1. kukurydza

      Nie, dla UK wojska lądowe zwyczajnie nie są priorytetem, a dzięki własnym głupim politykom, od 1995 nie mają zdolności produkcji czegokolwiek w artylerii tej klasy. Skoro mają i tak importować, to widać wolą system mobilny, wymagający dróg (nikt nie będzie nawet próbował ich prosić o wysłanie tego w trudny teren...), i korzystający z czegoś co BĘDĄ robić u siebie... konkretnie, podwozia boxer. Bo ciężarówki wojskowe też są u nich z importu, z Niemiec właśnie.

    2. OptySceptyk

      @kukurydza Haubica RCH 155 nie wymaga dróg, a jej własności terenowe są całkiem dobre. Wzniesienia 60 stopni to nie jest w żadnym wypadku zły wynik. Pewnie poległaby w okolicach ciężkiego błota, ale to samo się tyczy wielu gąsienicówek. Więc, jeżeli ten "trudny teren" to po prostu pole, to nie widzę wielkiego problemu. Poza tym, wszyscy, jak jeden, przeciwnicy haubic na podwoziu kołowym zapominają, że amunicja do nich i tak będzie dostarczana ciężarówkami. I jakoś nikt nie podnosi tematu, że "wymagają dróg".

  5. LMed

    Czyż to nie jest najwyższy czas by porzucić azjatyckie miraże (typu 600K9) naszych "wizjonerów" i powrócić na Ojczyzny i Europy łono?

    1. kukurydza

      Ruscy tylko marzą o tym, by Polska zamiast normalnych dział kupowała drogie, defiladowe zabawki które byle błotko wysyła na złom albo do fabryki na poważną naprawę.

    2. Davien3

      kukurydza jak na razie to mając własne doskonałe działa kupujemy gorsze z Korei do tego prosto z półki

  6. ALBERTk

    Defiladowe zakupy sprzętu na Zachodzie. I oni mają nas bronić?

    1. kukurydza

      Wiesz, w większości krajów NATO sieć drogowa jest okej, w połączeniu z zasięgiem... ale generalnie racja, już nawet to samo ale w wersji na ciężarówkach serii MAN (podstawowe dla armii UK) miałoby więcej sensu, ale... byłoby w 100% importowane, więc... no.

  7. palilo

    Wróg u bram, zbroi się na potęgę, na zachodzie dalej zakupy sprzętu w ilościach defiladowych. Przecież jedna dywizja ruska ma więcej ciężkiego sprzętu niż dowolna armia natowska na zachód od Odry. I wiem, że lotnictwo, lotnictwo, tylko co z tych Rafale, EFów i F35 skoro takiej Francji nawet na Libię bomb lotniczych nie starczyło i musieli prosić Amerykanów o pomoc. Czy naprawdę nikt nie traktuje poważnie tego zagrożenia? Bo tyle się mówi, tyle ostrzega, a jedyne kraje które zdają się rozumieć powagę sytuacji to Polska, Rumunia, Finlandia i chyba powoli Francja (ale tam z kolei za parę lat możemy mieć proputinowski zwrot) tylko to trochę za mało na 140-paro milionowy gang znad Wołgi.

    1. skition

      Ciężki sprzęt ciężkiemu sprzętowi nierówny. Rosjanie pokazali jak w ciągu kilku godzin stracić pułk czołgów. 6 gwardyjski pułk czołgów został zniszczony. Teoretycznie jest to 94 czołgi , a w praktyce było coś około 50 oraz towarzyszące mu transportery opancerzone piechoty. 1 Krab ma przebitkę 1:10 czyli na jednego uszkodzonego Kraba przypada co najmniej 10 zniszczonych czołgów przeciwnika. Prawdopodobnie jeden RCH 155 miałby przebitkę jeszcze większą. Sieć dróg w Polsce nie wygląda tak źle. Jakoś przy zasięgu 80 km nie wygląda to zbyt mądrze. Brnąc przez pola na gąskach jak T-34 pod Prochorwką, a można zrobić doskok ostrzał odskok czego trakcja gąsienicowa nie potrafi. W poł godziny czołgista przejedzie trzy kilometry uwalony błotem aż po czubek głowy gdy w tym czasie Rosomak ( no dobra Boxer) po drodze zrobi 50 kilometrów.

    2. kukurydza

      Gorzej, to jest sprzęt defiladowy, bo nikt nie uwierzy że coś co jest 2x wyższe niż szersze, jest w stanie sprawnie się poruszać w trudnym terenie, bez utwardzonej drogi.

    3. kukurydza

      skition, ta, racja, a już zwłaszcza zrobisz "doskok" czy inny manewr czymś, co ma prawie 4 metry wysokości (3,60 do stropu wieży) przy mniej niż 3m szerokości, co oznacza że nie zmieści się pod co drugim wiaduktem/przejazdem, poza drogami głównymi. Nawet to samo, ale na Man-ie z serii HX które UK też ma, byłoby lepsze, o Archerach nie wspominając. No ale jedyne, co UK MOŻE produkować w ramach tego projektu, to podwozie do Boxera, więc wybór jest jednoznacznie polityczny, i jest wynikiem głupoty popełnionej dawno temu.

  8. Tani2

    Co nowego w artylerii? Pojawiły się fotki nowego ruskiego pocisku/naboju 122mm ОФ56ИМ-1 czyli po naszemu OF56IM-1 jest to pocisk tzw podwyższonej mocy. Zdjęcia są frontowe ale nie podano rejonu.

    1. skition

      Zachodni obserwatorzy zauwazyli ,że OF56IM-1 jest niezwykle podobny do chińskiej amunicji dalekiego zasięgu ER. Prawdopodobnie został on wyprodukowany w Rosji ale na chińskim sprzęcie.Inni zaś uważają ,że zostały wyprodukowane w Chinach tylko ,że zastosowano tu napisy rosyjskie. Jak wiadomo Chińczycy często stosują taki zabieg gdyż ich krzaczki nie są czytelne dla nikogo. Nawet pudełka w których się je transportuje są takie same jak chińskie. Inni z kolei uważają ,że pocisk pochodzi z Korei Północnej co oczywiście nie wykluczą tego ,że Korea Północna zamawia pociski w Chinach ze swoimi oznaczeniami..Chińczycy zaś udają ,że nie wiedzą ,że ta partia idzie do testów na poligonach w Donbasie a nie do magazynu Kima.

    2. skition

      Inni uważają ,że to Iran odsprzedaje swoje zakupione w Chinach. ( też nie znają chińskich krzaczków).

    3. Davien3

      Tani to po prostu chiński pocisk do przestarzałego kalibru dział odsprzedany Rosji pod stołem:)) Na pewno nic nowego, tylko odgrzewany kotlet.

  9. rwd

    Największą zaletą RCH 155 jest ograniczenie załogi do 2 żołnierzy, co przy pustce kadrowej w armiach europejskich jest osiągnięciem, które ma swoją wartość. Ale RCH 155 ma również swoje wady, o których Niemcy nie chcą mówić a i tak wyjdą w eksploatacji.

  10. Tani2

    To jest zabawka a nie działo. To haubicą ciężko nazwać bo pole ostrzału jest niewielkie. To raczej działo samobieżne w wersji lux. Nie mając podpòr do strzelania celność jego będzie jak Toczki czyli kilkaset metròw. Teraz zalety ,mniejsze bezrobocie w UK Czemu ono ?bo nie ma kasy na inne.

    1. skition

      Wystarczy jak zlikwiduje jedno działo ze setkę rosyjskich "niezabawek" typu np .2S1 Goździk.

    2. OptySceptyk

      O tym, czy coś jest haubicą, czy nie, decyduje np. kąt podniesienia, a nie niezdefiniowane przez ciebie "pole ostrzału". Celności sam jestem ciekawy, ale nie wierzę, że ktokolwiek kupiłby ten sprzęt, gdyby była słaba. Może zawieszenie ma tutaj coś do powiedzenia, jak sądzisz? A porównanie do Toczki to już w ogóle ciekawe, zwłaszcza, że to rakieta, a nie działo... No i, tak, to jest działo samobieżne. Nie mylić z działem szturmowym.

    3. Tani2

      A jak go trafi? Masz pomysł to napisz. Przekładasz działo z 60 tonowego pojazdu na 30 tonowy i do tego niestabilny bo wąski i wysoki i co? Fizyka nie działa? Goście po co klepać w klawiaturę wejdzcie na stronę producenta i poczytajcie.

  11. Arturro

    Palilo - do Twojej listy dodałbym Czechy i Szwecję

  12. szczebelek

    Skoro już istnieje współpraca przy KTO natomiast AHS używa tego podwozia to Brytyjczycy wybrali unifikacje podwozia.

    1. Davien3

      Brytyjczycy wybrali, istniejace juz działo , zreszta najlepsze z całej trójki jakie brały udział w przetargu.

    2. OptySceptyk

      System wieżowy znacznie lepszy, niż jakakolwiek konkurencja. Obsługa dwuosobowa. Zunifikowane podwozie to tylko bonus.

  13. Monkey

    Brytyjczycy podeszli do sprawy AHS dość nieortodoksyjnie. Kołowa będzie współpracować z jednostkami posiadającymi pojazdy gąsienicowe. Z drugiej strony szanse na poważny udział wojsk lądowych UK w jakimś konflikcie są małe. Redukcje idą zbyt daleko.

    1. OptySceptyk

      Artyleria nie działa w szykach pododdziałów, więc nie ma żadnego problemu, zwłaszcza przy donośności rzędu 40+ km. Własności terenowe podwozi kołowych są całkiem przyzwoite, a nośnik jest tańszy w zakupie i eksploatacji. manewrowość strategiczna i operacyjna też całkiem inna, niż gąsienicówek. I tylko u nas nikt nie chce tego zrozumieć.

  14. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Największą zaletą modułu wieżowego RCH155 jest ogień w ruchu - a to rzecz bezcenna, by nie być zniszczonym ogniem kontrbateryjnym. Druga zaleta to możność instalacji na większości cięższych platform. Wszystkie wieże naszych Le02-K2-M1 [o ogniu dohoryzontalnym - czyli kompletny lamus na Ukrainie, gdzie króluje ogień pozahoryzontalny] winny być zdjęte i zastąpione modułami wieżowymi RCH155 - z daniem amunicji precyzyjnej od Szczerbca po Leonardo Vulcano [zasięg praktyczny 80 km] i spięte sieciocentrycznie real-time z dronami rozpoznania i dronami pozycjonowania laserowego. WTEDY realna wartość bojowa tak zmodernizowanych czołgów IV generacji wzrosłaby o 2 rzędy wielkości.

    1. QVX

      Mnie ciekawi tylko, jak naprawdę wygląda to strzelanie w ruchu. 1. Czy stabilizacja i korekta dotyczy samego podniesienia, czy także azymutu (artyleria morska się kłania)? 2. Do jakiej szybkości poruszania się pojazdu to działa? 3. Czy rozwiązanie jest na tyle skuteczne, że możliwe jest strzelanie amunicją zwykłą, czy tylko precyzyjną?

    2. Darek S.

      Nie wydaje mi się. Po co czołgi masą udawać RCH155 i kosztować drożej. Po prostu trzeba dużo RCH155, niekoniecznie na tym podwoziu. Mogą być wozy opancerzone na poziomie Stanag 6 z systemem aktywnej ochrony o tych możliwościach armaty i całego systemu kierowania ogniem. Będą to duże i ciężkie wozy.

    3. OptySceptyk

      A wiesz coś więcej na temat tego ognia w ruchu? Jaka jest celność? Jak robi się topodowiązanie? Jaki są kąty strzelania? Czy da się strzelać pełnym ładunkiem? Bo na filmiku na YT to ja mogę pokazać naprawdę cuda dla gawiedzi, ale ich realna wartość to rzecz inna.

  15. LMed

    No cóż, powrót do normalności tylko.

  16. Seb66

    Siłą Brytani jest Toysl Navy , zatem wybór kołowych jest dla Brytoli oczywisty. Będą to zawsze siły ekspedycyjne zatem kluczowa jest mobilność i ograniczona załoga. Możliwie zunifikowane na europejskim teatrze działań podwozie ze wzgledymu na dostępny serwis - choć dziś wyjątkowo wątpliwy. Zakup przez Niemcy "gwarantuje" stabilność. produkcji,obniżkę kosztow i jakąś tam wiarygodność. Zatem wybór jak dla mnie oczywisty.

Reklama