- Wiadomości
Wojsko z większymi uprawnieniami na Bałtyku? Wątpliwości opozycji
Projekt ustawy regulującej użycie sił morskich i powietrznych poza granicami państwa w wyłącznej strefie ekonomicznej Polski został skierowany do dalszych prac w Sejmie. Sprzeciw wobec przepisów, zgodnie z którymi decyzję o pobycie polskich wojsk w ramach takich działań podejmuje minister obrony, wyrazili BBN i posłowie PiS z komisji obrony, w której odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Projekt nowelizacji niektórych ustaw w celu usprawnienia działań Sił Zbrojnych RP na wypadek zagrożenia bezpieczeństwa państwa na polskich obszarach morskich oraz zapewnienia bezpieczeństwa na Morzu Bałtyckim odnosi się także do spraw obrony powietrznej i przeciwrakietowej.
Wiceminister obrony Paweł Zalewski określił projekt mianem „wyniku strategicznej decyzji w kierunku wzmocnienia gwarancji bezpieczeństwa Rzeczypospolitej Polskiej, w szczególności w domenie morskiej”. Dodał, że proponowane zmiany „będą oddziaływać także na inne domeny użycia i pobytu sił zbrojnych, nie tylko poza granicami państwa, ale także w jego granicach, gdyż system bezpieczeństwa stanowi nierozerwalną całość”.
Stąd – jak mówił – przepisy uzupełniające i wspierające dotychczasowe współdziałania różnych służb państwa odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Jako bodziec do przygotowania proponowanej nowelizacji wskazał „zmiany w środowisku bezpieczeństwa w Europie związane z agresywną polityką Federacji Rosyjskiej, które dotyczą także strategicznego akwenu Morza Bałtyckiego”. Przypomniał przypadki uszkadzania podwodnej infrastruktury krytycznej i działania tzw. floty cieni. Projekt ma także sprzyjać zwiększeniu odporności państwa, zapewniając „adekwatne instrumentarium prawne, które pozwala na skuteczne wykorzystanie zdolności sił zbrojnych do monitorowania bezpieczeństwa i przeciwdziałania zagrożeniom”.
Projektowane przepisy mają pozwolić wojsku na podejmowanie działań poza granicami państwa oraz w celu ochrony granicy, „przede wszystkim przez wprowadzenie możliwości odparcia bezpośredniego bezprawnego zamachu na jednostkę pływającą lub statek powietrzny” wojska lub służb MSWiA, a także obiekty infrastruktury krytycznej umieszczone na Bałtyku, takie jak gazociąg Baltic Pipe i farmy wiatrowe.
Doprecyzować procedurę zestrzeleń
Do przepisów ustawy o ochronie granicy państwowej określających zasady niszczenia pocisków wystrzelonych w kierunku terytorium RP rząd proponuje umieścić artykuł, zgodnie z którym w razie braku kontaktu z dowódcą operacyjnym decyzję o zniszczeniu takiego pocisku podejmuje dowódca środków obrony powietrznej. Sposób niszczenia wystrzelonych w stronę Polski pocisków przez środki obrony powietrznej pracujące w trybie automatycznego przechwytywania ma określić w rozkazie dowódca operacyjny.
Decyzję o pobycie wojsk w celu udziału w stałych operacyjnych działaniach monitorowania bezpieczeństwa RP w ramach wysuniętej obecności będzie podejmował minister obrony narodowej.
Ośrodek prezydencki i PiS przeciw
Dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi BBN gen. dyw. Adam Rzeczkowski pytał, czy skutkiem zmian proponowanych w ustawie o zasadach użycia lub pobytu Sił Zbrojnych RP za granicą będzie taki, że kontyngent formowany do działań na morzu „będzie co do zasady użyty, ale będzie działał w formule pobytu i za zgodą ministra”, czy będzie wymagane postanowienie prezydenta, jak przy innych kontyngentach. Według BBN zgoda ministra dotyczyłaby w takich przypadkach działań operacyjnych, a to wiązałoby się z kompetencjami prezydenta.
MON: nie chodzi o kontyngenty za granicą
MON zwróciło uwagę, że wprawdzie takie operacje morskie, jak udział polskich kontyngentów wojskowych w sojuszniczych dyżurach przeciwminowych, wymagają postanowienia prezydenta, „ale jeżeli w morze wychodzi jeden okręt dla wzmocnienia Straży Granicznej lub do zadań patrolowych, nie jest potrzebne postanowienie prezydenta”, a projekt ma na celu uregulowanie działań w odległości większej niż 12 mil morskich od brzegu – poza wodami terytorialnymi, ale nadal w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej. De facto to się teraz dzieje, realizują to pary dyżurne; chodzi o usprawnienie tych działań, które nie mają nic wspólnego z użyciem sił zbrojnych poza granicami kraju i o to, by działania na wodach, na których kończy się jurysdykcja krajowa, były zgodne z ustawą – wyjaśniali przedstawiciele resortu.
Posłowie PiS sugerowali, by rząd konsultował projekty ustaw z prezydentem; przedstawiciele KO przypominali, że prezydent jest organem wykonawczym, a władza ustawodawcza należy do parlamentu. Projekt ostatecznie został skierowany do dalszych prac.
Dzień Inwalidy - posłowie zgodni
Kontrowersji nie wzbudził inny projekt – o ustanowieniu Dnia Inwalidy Wojennego. Jednogłośnie poparte przedłożenie przewiduje uhonorowanie tych osób przez wprowadzenie święta państwowego 12 kwietnia – tego dnia w 1919 roku w Warszawie rozpoczął się I Ogólnopolski Zjazd Inwalidów Polskich, na którym powołano Związek Inwalidów Wojennych RP. Święto nie ma być dniem wolnym od pracy i nie pociąga skutków finansowych, chodzi o przypomnienie, że wolność nie jest dana raz na zawsze, a jej ceną bywa utrata zdrowia – uzasadniali wnioskodawcy.
Jak debatować o dokumencie, którego nie ma
Na wniosek grupy posłów PiS komisja miała także wysłuchać informacji ministra obrony na temat Strategii Bezpieczeństwa Narodowego. Posłowie tego klubu wyrazili niezadowolenie, że na posiedzenie przyszedł nie szef resortu Władysław Kosiniak-Kamysz, lecz wiceminister Paweł Zalewski. „Kto ma przedstawić te fundamentalne kwestie?” – pytał Antoni Macierewicz i prosił o przerwę w obradach do przybycia wicepremiera.
Wiceprzewodniczący komisji Paweł Suski (KO) zwrócił uwagę, „nie ma obowiązkowego stawiennictwa” ministra, a organ – MON – jest reprezentowany. „Rozumiem pana głos, też nierzadko miałem nadzieję na obecność ministra, ale taka się ukształtowała tradycja” – powiedział Zalewski, nawiązując do rutyny poprzedniej kadencji. Suski przypomniał, że za czasów PiS, gdy ministrami byli Macierewicz, a później Mariusz Błaszczak, ich obecność na posiedzeniach komisji była rzadkością – Błaszczak pojawił się jeden raz. Na sali zabrakło także przedstawicieli wnioskodawców. Suski zwrócił uwagę, że z formalnego punktu widzenia nie można rozmawiać o SBN – czego dotyczył wniosek – w sytuacji, gdy dokumentu nie ma – prezydent go nie podpisał. Zalewski zaoferował rozmowę o projekcie, za którego przygotowanie odpowiadał. Do debaty nie doszło.
O powodach odrzucenia projektu Strategii Bezpieczeństwa Narodowego gen. dyw. Adam Rzeczkowski mówił niedawno w obszernym wywiadzie dla Defence24.pl, wskazując m.in. na kwestie związane z międzynarodową polityką bezpieczeństwa i zagrożeniem ze strony Rosji. Z kolei szef BBN Sławomir Cenckiewicz w opublikowanej przed kilku dniami rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” uznał zawarte w projekcie określenie Rosji jako zagrożenia dla Polski za niewystarczające; wyraził też sprzeciw wobec otwartości na politykę klimatyczną i dekarbonizację. Domagał się także uznania, że Polsce zagraża migracja nie tylko zza wschodniej granicy, ale i z zachodu. Według Cenckiewicza możliwe jest wypracowanie nowej wersji SBN, a dokument mógłby zostać podpisany do końca roku. Projekt przedłożony prezydentowi, Rada Ministrów przyjęła pod koniec lipca br.
WIDEO: Latający Czarnobyl | Co z K2PL? | Fallout | Defence24Week #135