Reklama

Siły zbrojne

Moździerze Rak, z odpowiednią amunicją, mogą być bardzo poważnym wzmocnieniem obrony ppanc.Fot. st. szer. Piotr Pytel/12 BZ

Polska ma potencjał do wzmocnienia obrony przeciwpancernej [OPINIA]

Obrona przeciwpancerna to jeden z najbardziej zaniedbanych obszarów Wojska Polskiego. Trwające od lat prace analityczne jak na razie nie przyniosły generacyjnego przełomu, a wprowadzenie nowych platform bojowych przeciąga się w czasie. Zdolności obrony przeciwpancernej mogą jednak zostać wzmocnione poprzez skoordynowaną realizację programów – w większości z wykorzystaniem własnego przemysłu.

  • Wojsko Polskie ma możliwość wzmocnienia obrony przeciwpancernej w relatywnie krótkim czasie, w oparciu o istniejący lub rozwijany potencjał przemysłowy;
  • Należy rozważyć wdrożenie przeciwpancernego systemu rakietowego Pirat wraz z laserowym podświetlaczem celów; Ten sam system może być stosowany do kierowania ogniem moździerzy Rak oraz haubic Krab, które już są w służbie. Wszystkie wymienione systemy są pod narodową kontrolą;
  • Powinno się dążyć do pozyskania jednorazowego granatnika przeciwpancernego, na bazie istniejącej technologii. Zakup tego sprzętu może wbrew pozorom być istotny dla skutecznego wdrożenia w Siłach Zbrojnych ppk Pirat, i współpracującego z nim systemu kierowania laserowego;
  • Istotne znaczenie dla budowy systemu obrony przeciwpancernej ma szerokie wprowadzenie systemu ZSSW-30 zintegrowany ze Spike-LR. Niezbędne jest jak najszybsze wdrożenie tego systemu w jednostkach wyposażonych w KTO Rosomak. Równolegle warto rozważyć wprowadzenie, jako rozwiązania pomostowego i uzupełniającego, dodatkowych wyrzutni ppk w wersji przenośnej lub na pojazdach do tych jednostek, które mają otrzymać ZSSW-30 w drugiej kolejności;
  • W dłuższej perspektywie możliwe jest szersze wykorzystanie w obronie przeciwpancernej środków o większym zasięgu/donośności (np. artylerii). Do tego potrzebne byłoby dysponowanie odpowiednimi systemami rozpoznania, wskazywania celów i dowodzenia;
  • Istotną rolę w obronie przeciwpancernej na większych dystansach (zwalczanie celów poza linią wzroku) może odegrać również system amunicji krążącej Warmate, pozyskany w pierwszej wersji przez Wojska Obrony Terytorialnej. Jego kolejne warianty mają większe możliwości, a poza tym jest dostosowany do współdziałania z ZZKO Topaz, którym dysponują artylerzyści.

Obrona przeciwpancerna to jedna z największych bolączek Wojska Polskiego. Jej wzmocnienie to od dawna priorytet planistów, który jednak niekoniecznie przekłada się na wdrożenie do służby nowego sprzętu. Konieczność inwestowania w różne środki obrony przeciwpancernej została potwierdzona również przez Strategiczny Przegląd Obronny. Jednakże, dwa i pół roku od publikacji tego dokumentu, do Wojska Polskiego nie wprowadzono nowych wyrzutni ppk i granatników przeciwpancernych. Efekty prowadzonych w przemyśle prac rozwojowych, niejednokrotnie zapoczątkowane przed wielu laty, w połączeniu z racjonalnym wykorzystaniem istniejących platform, także ich modernizacją dają jednak szanse na zmianę tego stanu rzeczy. Konieczne jest jednak podjęcie kierunkowych decyzji o wprowadzeniu podstawowych systemów (ppk, granatniki) w połączeniu z wykorzystaniem istniejących platform. Co ważne, można zrobić to w taki sposób, że system będzie mógł być dalej rozwijany poprzez dodawanie nowych elementów, szczególnie środków pozwalających razić cele opancerzone na większych dystansach.

  1. Stan istniejący

Dziś w zasadzie jedynym środkiem przeciwpancernym, który można uznać za nowoczesny, są wyrzutnie Spike-LR. Pociski tego typu produkowane są na licencji w zakładach Mesko (od 2018 roku trwa dostawa drugiej partii tych rakiet). Dziś Wojsko Polskie dysponuje około 264 wyrzutniami Spike – w formie przenośnej. Duża część z nich jest w jednostkach aeromobilnych, natomiast bataliony zmechanizowane i zmotoryzowane mają po zaledwie kilka wyrzutni. To zdecydowanie za mało, zważywszy że każdy batalion liczy ponad 50 BWP/Rosomaków. Nasycenie środkami przeciwpancernymi jest więc niewystarczające i powinno zostać zwiększone, a nawet zwielokrotnione. Od niedawna wyrzutniami Spike-LR w wersji przenośnej dysponuje też 14 Pułk Przeciwpancerny. Swoją drogą, wiele do życzenia pozostawia też sposób wykorzystania wyrzutni ppk. O ile w batalionach dysponujących KTO obsługi przewożone są dostosowanymi do tego, lekko zmodyfikowanymi bazowymi Rosomakami KTO-S (zwanymi „spajkobusami”), 6 Brygada ma na wyposażeniu pojazdy Humvee (być może obsługi Spike będą też korzystać z nowych pojazdów dla wojsk aeromobilnych), to w innych jednostkach do przewozu obsług Spike służą Honkery, które – mówiąc najdelikatniej – nie są przystosowane do tego zadania. 

Innym ppk w Wojsku Polskim – używanym na BWP-1 i nielicznych BRDM-2 w odtwarzanym pułku przeciwpancernym w Suwałkach – jest przestarzały pocisk Malutka. Ten system, koncepcyjnie pochodzący z lat 60., od dawna nie spełnia wymogów współczesnego pola walki, jest jednak jedynym środkiem przeciwpancernym używanym (zintegrowanym) na platformach bojowych. Ponadto, Wojsko Polskie w zasadzie całkowicie utraciło zdolność rażenia celów opancerzonych przez śmigłowce (pomijając wystrzeliwanie z Mi-2 ppk Malutka, w zasadzie wyłącznie w celach szkoleniowych). 

Jeszcze gorzej niż w wypadku ppk, wygląda sytuacja, jeśli chodzi o granatniki przeciwpancerne. Pomijając niewielką liczbę nowoczesnych zestawów używanych w Wojskach Specjalnych i być może niektórych jednostkach aeromobilnych, w Wojsku Polskim niepodzielnie „króluje” sowiecki RPG-7, zarówno w Wojskach Lądowych, jak i w Wojskach Obrony Terytorialnej. Niska skuteczność wobec silnie opancerzonych celów i relatywnie niewielki skuteczny zasięg, to nie jedyne wady rgppanc-7. Problematyczna jest również sama koncepcja obsługi granatnika. W praktyce są w nią zaangażowani dwaj żołnierze (celowniczy i pomocnik). To efekcie nieco utrudnia swobodne planowanie struktur na poziomie małych pododdziałów, które mogłyby być dużo bardziej elastyczne.

Granatniki RPG-7 niepodzielnie
Granatniki RPG-7 niepodzielnie "królują" na szczeblu drużyny piechoty. Fot. st. chor. Sławomir Mrowiński - WDK IwSp SZ.

Z drugiej strony, RPG-7 cechuje niski koszt amunicji, dostępne są też jej nowe typy. Jednakże, sytuacja w której jest to w zasadzie jedyny środek ppanc. na poziomie drużyny jest zdecydowanie nie do zaakceptowania i musi  jak najszybciej ulec zmianie.

  1. Plany modernizacji

Obrona przeciwpancerna od dłuższego czasu jest jednym z priorytetów Planów Modernizacji Technicznej. W obowiązującym do początku lutego ubiegłego roku PMT na lata 2013-2022 skupiono się – w dużej mierze – na zwiększeniu wykorzystania ppk Spike-LR. W tym dokumencie umieszczono między innymi plany pozyskania – w drodze pracy rozwojowej – wieży bezzałogowej ZSSW-30 zintegrowanej z tym systemem dla nowych KTO Rosomak i przyszłych BWP, integracji wyrzutni Spike-LR z istniejącymi wieżami Hitfist eksploatowanych KTO Rosomak oraz pozyskania dodatkowej partii ppk Spike-LR. Obecnie praca rozwojowa nad ZSSW jest finalizowana, dostawy rakiet Spike trwają, z integracji tych rakiet na wieżach Hitfist zrezygnowano.

Oprócz planów związanych ze Spike w tej PMT umieszczono też program jednorazowego granatnika przeciwpancernego, prowadzono też analizy w sprawie pozyskania innych platform zintegrowanych z pociskami przeciwpancernymi. Planowano, że w jedną z odmian Spike będzie uzbrojona część ze śmigłowców wielozadaniowych na wspólnej platformie, ppk miały oczywiście trafić również na nowe maszyny uderzeniowe Kruk.

W latach 2016-2019 zdecydowanie zwiększono liczbę zadań związanych z pozyskaniem różnych systemów broni przeciwpancernej. Do planów modernizacji wprowadzono program Pustelnik – lekkiego przeciwpancernego pocisku kierowanego przeznaczonego między innymi dla Wojsk Obrony Terytorialnej, a także projekt Karabela, dotyczący ciężkiego ppk. Do planów modernizacji dopisano też modernizację istniejących śmigłowców, w tym Mi-24 i W-3 Sokół, poprzez integrację ich z pociskami przeciwpancernymi. Ponadto, po decyzji MON o odtworzeniu pułku artylerii przeciwpancernej w Suwałkach rozpoczęto program niszczyciela czołgów Ottokar-Brzoza (uzbrojonego w pociski rakietowe).

Pierwsze strzelanie ppk Spike-LR 14 Pułku Przeciwpancernego. Fot. 14 Pułk Przeciwpancerny
Pierwsze strzelanie ppk Spike-LR 14 Pułku Przeciwpancernego. Fot. 14 Pułk Przeciwpancerny

Obecnie trwa w tej sprawie dialog techniczny, obok podwozi gąsienicowych dopuszczono też kołowe. Prowadzono również analizy dotyczące pozyskania granatnika przeciwpancernego wielokrotnego użytku (m.in. dla WOT, jako uzupełnienie podstawowego systemu jednorazowego użytku). W PMT do 2035 roku uwzględniono też m.in. programy Gladius (amunicji krążącej) oraz Groszek (lotniczej subamunicji automatycznie reagującej na wykryte obiekty).

Należy też zauważyć, że decyzja o formowaniu Wojsk OT przełożyła się na zdecydowane zwiększenie zapotrzebowania na broń ppanc. Ta formacja będzie się składać z 15-17 brygad i ponad 300 kompanii lekkiej piechoty, w różnym stopniu nasyconych bronią ppanc. Dowództwo WOT zamierza stawiać przede wszystkim na lekkie i proste w obsłudze systemy (ppk, granatniki przeciwpancerne, ale też wielkokalibrowe karabiny wyborowe oraz amunicję krążącą). W większości to uzbrojenie ma być obsługiwane przez żołnierzy Terytorialnej Służby Wojskowej. Rozważa się wprowadzenie – na szczeblu brygady/batalionu – ppk Spike-LR, jako uzupełnienia przeznaczonego do obsługi przez żołnierzy zawodowych.

WOT przejęły funkcję gestora jednorazowych granatników przeciwpancernych, a z myślą o tej formacji niedawno złożono wniosek o pozyskanie partii wyrzutni Javelin w Stanach Zjednoczonych. Zgodę na zakup 79 wyrzutni i 180 pocisków, wraz z wyposażeniem dodatkowym (np. sprzęt szkoleniowy) wydał niedawno Departament Stanu. Maksymalna wartość to 100 mln USD, sprzęt miałby trafić do trzech brygad WOT. Pozyskanie Javelinów jest realizowane odrębnie od programu Pustelnik, a Wojska Obrony Terytorialnej pozostają nadal zainteresowane tym ostatnim projektem. 

  1. Zdolności polskiego przemysłu obronnego

Polski przemysł obronny ma duże możliwości, jeżeli chodzi o dostarczanie systemów broni przeciwpancernej, aczkolwiek w niektórych wypadkach powinny one być uzupełniane przez współpracę przemysłową. I tak, spółka Mesko od lat produkuje na licencji pociski Spike-LR, a od niedawna ich zmodyfikowaną wersję. Obecnie trwają dostawy tych rakiet do Wojska Polskiego, na bazie kontraktu z 2015 roku. Z deklaracji izraelskiego koncernu Rafael wynika, że możliwe jest podjęcie licencyjnej produkcji również innych wersji Spike.

Chodzi tu przede wszystkim o Spike-LR2 – pocisk nowej generacji, o zasięgu wydłużonym do 5,5 km (przy odpalaniu z platform lądowych) i maks. 10 km (przy wystrzeliwaniu z platform powietrznych), z udoskonalonym systemem naprowadzania i głowicą bojową. Rozmowy z Mesko są już prowadzone. Cechą tego pocisku jest wsteczna kompatybilność z istniejącymi wyrzutniami Spike-LR. Dotyczy to zarówno eksploatowanych przez WP wyrzutni przenośnych, jak i nowych systemów samobieżnych ZSSW-30. Ponadto, w trakcie prac można by w dużej części wykorzystać istniejący potencjał polskiej spółki. Oprócz tego, w Mesko mogłaby zostać podjęta produkcja cięższej odmiany Spike-ER2 (o zasięgu nawet do 16 km), a nawet Spike NLOS (o zasięgu do 30 km). 

Fot. 17 WBZ.
KTO Rosomak z wieżami Hitfist-30 (na zdjęciu) mają zostać przezbrojone w system ZSSW-30. Fot. 17 WBZ.

Ważnym projektem, związanym z systemem Spike-LR, jest wieża bezzałogowa ZSSW-30. Jest budowana przez Hutę Stalowa Wola (lider konsorcjum) i WB Electronics, z przeznaczeniem dla KTO Rosomak i BWP Borsuk. Prowadzona praca rozwojowa jest obecnie finalizowana, trwają badania kwalifikacyjne. Głównym uzbrojeniem wieży, obok armaty Bushmaster II Mk 44/S kalibru 30 mm (z możliwością łatwej konwersji na kaliber 40 mm) jest podwójna wyrzutnia Spike-LR(LR2). System jest nowoczesny i perspektywiczny (np. SKO klasy hunter-killer, możliwość użycia amunicji programowalnej). 

Polski przemysł, a konkretnie spółka Mesko, współpracująca w zakresie systemów naprowadzania z Telesystem-Mesko, prowadzi też zaawansowane prace nad własnym systemem lekkiego przeciwpancernego pocisku kierowanego Pirat. System ten, powstający od 2014 roku, będzie korzystać ze wspólnego, cyfrowego układu naprowadzania na odbity promień lasera z artyleryjską Amunicją Precyzyjnego Rażenia, do haubic Krab/Kryl (APR 155) i moździerzy Rak (APR 120), ta druga posiada skuteczną głowicę kumulacyjną i jest przeznaczona do zwalczania celów opancerzonych. Pirat jest całkowicie pod polską kontrolą i może być dowolnie rozwijany, posiada rozwiązania zapewniające wysoką odporność na zakłócenia. Ponadto, system podświetlania laserowego może być przenoszony oddzielnie od wyrzutni, co zwiększa elastyczność i bezpieczeństwo stosowania, szczególnie przez pododdziały piechoty.

Ppk Pirat prezentowany w Kielcach. Fot. Jerzy Reszczyński
Ppk Pirat prezentowany w Kielcach. Fot. Jerzy Reszczyński

Przeprowadzone w ubiegłym roku próby poligonowe potwierdziły, że pocisk jest zdolny do rażenia celów zarówno z przedniej, jak i z górnej półsfery (top-attack). Co za tym idzie, Pirat stanowi zagrożenie nawet dla silnie opancerzonych czołgów. Pirat może być dalej rozwijany – poprzez integrację głowic do zwalczania innych celów (np. termobarycznych), zwiększenie zasięgu czy integrację na platformach bojowych (w tym bezzałogowych). Podstawowym zadaniem tego lekkiego systemu jest jednak wzmocnienie jednostek piechoty, w tym tych, które korzystają ze wsparcia artylerii z pociskami APR 120 i 155. W ten sposób można stworzyć warstwowy system precyzyjnego rażenia, pozwalający – co wykazały przeprowadzone niedawno testy – na atakowanie celów różnymi środkami, z bardzo dużą dokładnością.

Wreszcie, polska zbrojeniówka ma szerokie możliwości integracji pocisków przeciwpancernych na różnych platformach jak i produkcji tych platform. W odpowiedzi na zapytanie Inspektoratu Uzbrojenia, PGZ przygotowała koncepcję niszczyciela czołgów na podwoziu gąsienicowym, wykorzystując cztery platformy: głęboko zmodernizowany BWP-1, dysponujący np. zunifikowanym z pojazdami Jelcz 442 power-packiem (WZM Poznań), podwozia OPAL i K9/Krab (Huta Stalowa Wola) oraz platformę gąsienicową UMPG i trzy różne efektory: Spike-ER, Brimstone 2 i Hellfire 2.

IU rozpoczął kolejny dialog techniczny w zakresie niszczyciela czołgów, dopuszczając także platformy kołowe o ile zapewnią one odpowiedni poziom ochrony. Być może więc wojskowi chcą zbadać możliwości wykorzystania w tym celu KTO Rosomak, choć nie można wykluczyć innych platform. Poznańskie WZM zaproponowały, równolegle z niszczycielem czołgów, modernizację BWP-1 poprzez integrację na nim wieży z działkiem 30 mm oraz wyrzutniami ppk (wraz ze wzmocnieniem opancerzenia, nowym silnikiem itd.). Niezależnie od realizowanych programów, w Mesko, zgodnie z biznesowym porozumieniem podpisanym na MSPO 2019, podjęto też produkcję komoponentów pocisków przeciwpancernych Brimstone (i przeciwlotniczych CAMM).

Polski przemysł przygotowuje też integrację ppk na śmigłowcach: Mi-24 (w ramach planowanej modernizacji, która ma być koordynowana przez WZL nr 1 i PGZ), W-3 Sokół/Głuszec (produkcji PZL Świdnik) oraz S-70i Black Hawk (produkcji PZL Mielec). Choć poszczególni oferenci mówili o możliwości integracji z różnymi typami pocisków (oprócz sfinalizowanej przez stronę amerykańską już integracji Black Hawka z Hellfire), to wszystkie trzy platformy były demonstrowane z ppk Spike, prowadzono też przygotowania do integracji odpowiednich systemów celowniczych i uzbrojenia. Fakt, że pocisk Spike jest – w jednej z wersji – produkowany w Mesko i używany w SZ RP ułatwia prowadzenie integracji.  

Polski przemysł obronny nie posiada natomiast w ofercie własnych rozwiązań granatników przeciwpancernych, choć wielokrotnie mówiło się o możliwości podjęcia licencyjnej produkcji tej klasy uzbrojenia w jednym z zakładów PGZ lub w przemyśle prywatnym. Pod uwagę brane były różne typy granatników: niemiecka rodzina RGW, norweski M72 czy wreszcie RPG-75. Kroki te nie zostały jednak do chwili obecnej sfinalizowane.

image
Jedna z nowszych odmian bezzałogowca Warmate na pojeździe. Fot. WB Group.

Z kolei prywatna grupa WB Electronics rozwija system amunicji krążącej Warmate, wdrożony do Wojsk Obrony Terytorialnej i doskonalony. WB Electronics jest też producentem Zautomatyzowanego Zestawu Kierowania Ogniem Topaz, w który wyposażone są środki artyleryjskie SZ RP (w tym Krab, Rak, ale i starsze). Topaz zdolny jest również do integracji z sensorami (radary artyleryjskie i pola walki, BSP itd.), przez co może służyć do koordynowania ognia także na dalszych dystansach, zarówno z użyciem amunicji krążącej, zintegrowanych z nim środków artyleryjskich, jak i BSP.

  1. Przyszłość polskiej obrony przeciwpancernej – wyzwania i możliwości

Obrona przeciwpancerna w Wojsku Polskim, zgodnie z założeniami, ma składać się z wielu różnych elementów. Jeśli chodzi o Wojska Lądowe, jednym z podstawowych jej części – obok już istniejących wyrzutni Spike-LR, będą BWP Borsuk i KTO Rosomak z wieżami ZSSW-30 zintegrowanymi z wyrzutniami tych ppk. Docelowo powinny one stanowić wyposażenie wszystkich pododdziałów zmechanizowanych i zmotoryzowanych. Biorąc pod uwagę, że zrezygnowano z modernizacji wież Hitfist w pięciu batalionach KTO na rzecz wymiany ich na ZSSW, i zdecydowano o sformowaniu nowych batalionów 18 Dywizji Zmechanizowanej, nowy system wieżowy powinien trafić na wyposażenie aż ok. 24 batalionów, co przekłada się na zapotrzebowanie na około 1300-1400 wież, i to bez uwzględnienia pododdziałów rozpoznawczych, ośrodków szkolenia itd.

image
Transportery Rosomak z wieżami ZSSW podczas wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w HSW w styczniu br. Fot. Jerzy Reszczyński.

Łatwo obliczyć, że nawet zakładając dostawy 100 wież na BWP i KTO rocznie, przezbrojenie całego WP zajmie około półtorej dekady (zakończenia dostaw należałoby się spodziewać około 2035 roku), a pozostałe jednostki – bez podejmowania innych działań – będą przez ten czas praktycznie pozbawione skutecznej obrony przeciwpancernej. Celowe jest zatem po pierwsze: pilne wprowadzenie do linii wieży zintegrowanej z KTO, a po drugie: przygotowanie rozwiązania pomostowego (dodatkowego), pozwalającego na wzmocnienie obrony ppanc. części z tych jednostek, równolegle z przezbrajaniem w nowe BWP i KTO z ZSSW. W tym kontekście należy też rozważyć możliwość równoległego wprowadzania ZSSW do brygad przezbrajanych na nowe Rosomaki z BWP-1 i tych już dysponujących KTO z Hitfist, tak aby we w miarę szybkim tempie te ostatnie również zyskały możliwość użycia ppk z transporterów.

Może to odbywać się etapowo (np. przezbrojenie „w pierwszym kroku” 2 z 4 pojazdów w plutonie, i wykorzystanie wież Hitfist do budowy transporterów rozpoznawczych dla wszystkich brygad na KTO). Jeżeli brygady na Rosomakach z Hitfistami nie otrzymają w najbliższym czasie nowych wież i/lub nowych przenośnych wyrzutni ppk, to – pomimo dysponowania względnie nowoczesnymi platformami bojowymi – będą nadal mieć bardzo słabą obronę przeciwpancerną.

Oprócz etatowego uzbrojenia KTO i BWP, do Wojsk Lądowych powinny trafić lekkie przeciwpancerne pociski kierowane Pustelnik oraz oczekiwane od dawna jednorazowe granatniki. Wprowadzenie tych ostatnich jest o tyle ważne, że może umożliwić zmianę struktur pododdziałów. Podczas gdy RPG-7 jest obsługiwany przez dwóch żołnierzy w drużynie, to granatniki jednorazowe będą mogły być używane w bardziej elastyczny sposób. Broń tego typu może być dodana do wyposażenia jednego z żołnierzy, a po użyciu po prostu odrzucona. To da większą elastyczność i może ułatwić wprowadzenie innych typów uzbrojenia (np. ppk Pustelnik).

Hipotetycznie można wyobrazić sobie sytuację, w której jedna z drużyn zamiast  otrzymuje wyrzutnię ppk, a jej „bronią ostateczną” do wykorzystania na dystansie do około 200 m są granatniki jednorazowe nie wymagające dedykowanych obsług. Oczywiście to tylko jedno z możliwych rozwiązań, a decyzje dotyczące struktur powinny być podejmowane uwzględniając szerokie symulacje, a być może nawet testy struktur w pododdziałach, lekkie ppk i podświetlacze laserowe mogą być również umieszczane w pododdziałach wsparcia (szczebla pluton/kompania).

Obronę przeciwpancerną mogą też wspierać coraz liczniej wprowadzane do WP haubice Krab, ale warunkiem jest posiadanie odpowiedniej amunicji i systemów rozpoznania. Fot. J. Reszczyński
Obronę przeciwpancerną mogą też wspierać coraz liczniej wprowadzane do WP haubice Krab, ale warunkiem jest posiadanie odpowiedniej amunicji i systemów rozpoznania. Fot. J. Reszczyński

Przeanalizowania wymaga też możliwość wprowadzenia do struktur pododdziałów koordynatorów ognia dysponujących podświetlaczami laserowymi, mogącymi wskazywać cele dla ppk Pirat, amunicji precyzyjnej dla Raków i Krabów, a także różnych innych sojuszniczych systemów uzbrojenia kierowanych laserowo (np. tych wykorzystywanych przez lotnictwo). Wracając na moment do granatników – zaletą nowoczesnych systemów broni jednorazowego użytku jest możliwość użycia z pomieszczeń zamkniętych, z kolei wszystkie typy granatników w służbie powinny dysponować przyrządami celowniczymi pozwalającymi na efektywne wykorzystanie w dzień i w nocy. 

Kolejnym ważnym elementem są moździerze samobieżne Rak. Broń tego typu na podwoziu kołowym jest już w ośmiu batalionach (wykorzystujących KTO Rosomak lub przewidzianych do przezbrojenia w nie), a do 2021 roku dołączą do nich dwa kolejne. Moduły moździerzy Rak zostaną też niebawem uzupełnione o artyleryjskie wozy rozpoznawcze na bazie Rosomaków. Jeśli więc do jednostek dysponujących moździerzami Rak wprowadzono by amunicję APR, to automatycznie stałyby się one elementem obrony przeciwpancernej, w bezpośredniej dyspozycji dowódcy batalionu. W dalszej kolejności w moździerze Rak zostaną też wyposażone jednostki przeznaczone do przezbrojenia w BWP Borsuk, najpierw wojsko musi jednak wybrać podwozie dla gąsienicowego wariantu Raka. Uzupełnieniem obrony ppanc. na wschodzie Polski będą niszczyciele czołgów Ottokar-Brzoza, zgodnie z oficjalnymi informacjami – przede wszystkim w pułku w Suwałkach.

Ważnym elementem obrony przeciwpancernej jest również Lotnictwo Wojsk Lądowych. Obecnie nie ma ono zdolności zwalczania celów opancerzonych uzbrojeniem kierowanym. Ten stan powinien ulec zmianie dzięki modernizacji istniejących śmigłowców Mi-24 i W-3, obejmującej ich integrację z przeciwpancernymi pociskami kierowanymi, oraz pozyskaniu nowych maszyn – tak platform Kruk, jak i maszyn wsparcia bojowego. Prowadzone są analizy dotyczące wyboru przeciwpancernego pocisku kierowanego dla nowych i modernizowanych śmigłowców, przy czym dla tych ostatnich najbardziej prawdopodobne jest pozyskanie rakiet rodziny Spike.

Z kolei Wojska Obrony Terytorialnej – jak zaznaczono wcześniej – będą koncentrować się na pozyskiwaniu dużej liczby prostych w obsłudze systemów ppanc. – granatników przeciwpancernych jednorazowego użytku (być może uzupełnionych o sprzęt wielokrotnego użytku), a także ppk proste w obsłudze – Javelin i Pustelnik (traktowane jako odrębne projekty). W ramach WOT elementami systemu obrony przeciwpancernej są również amunicja krążąca Warmate (pozwalająca zwalczać cele na dystansie ponad 10 km) oraz wielkokalibrowe karabiny wyborowe. Wsparciem dla jednostek WOT na wyższym szczeblu mają być ppk Spike-LR obsługiwane przez żołnierzy zawodowych (inne będą obsługiwane przez żołnierzy Terytorialnej Służby Wojskowej).

Warto tutaj na chwilę zatrzymać się przy systemie Warmate. Może on być ważnym uzupełnieniem obrony przeciwpancernej, szczególnie na większych dystansach, z przeznaczeniem do rażenia celów poza linią wzroku. Obecnie w WOT jest jedna z pierwszych wersji tego systemu, ale jest on stale doskonalony, m.in. pod kątem wykorzystywanych ładunków bojowych, możliwości integracji z różnymi platformami, czy parametrów i sposobu sensorów samych maszyn bezzałogowych. Amunicji krążącej nie powinno się natomiast postrzegać natomiast jako zastępstwo pocisków przeciwpancernych, choćby z uwagi na wyższą prędkość tych ostatnich i inne zasady zastosowania.

Nota bene, w opublikowanym w końcu 2017 roku raporcie dotyczącym przyszłego pola walki wojsk lądowych autorstwa niemieckiego generała Franka Leidenbergera w pożądanym systemie rażenia znajdowały się zarówno ppk rażące cele poza linią wzroku, drony uderzeniowe, jak i inne systemy (w tym zapory minowe). Aby wykorzystanie środków amunicji krążącej było to możliwe, niezbędne jest dysponowanie odpowiednimi środkami rozpoznania (radary pola walki, bezzałogowce), ale też systemem pozwalającym na przekazywanie danych i koordynowanie użycia środków ogniowych.

Jeszcze inną kwestią jest wykorzystanie do zwalczania celów opancerzonych artylerii o dużej donośności, jak systemy Krab czy Langusta. To jednak wymaga nie tylko dysponowania odpowiednimi środkami ogniowymi i amunicją do nich (np. kasetową, precyzyjną), ale też – podobnie jak w wypadku amunicji krążącej – właściwego   nasycenia systemami rozpoznania i wskazywania celów. Jednym z takich systemów mogą być podświetlacze laserowe i amunicja APR 155, oprócz tego zdolnościami zwalczania celów opancerzonych dysponują systemy z amunicją samonaprowadzającą (klasy SMArt, Bonus). Oddzielną kwestią, wykraczającą poza zakres tego artykułu, jest wykorzystanie systemów minowania, w tym narzutowego. Nie ma jednak wątpliwości, że Wojsko Polskie potrzebuje zdecydowanego zwiększenia zdolności w tym zakresie. 

Polskie Mi-24 nie mają możliwości zwalczania celów opancerzonych uzbrojeniem kierowanym. Fot. st. chor. mar. A.Dwulatek COM CAM DORSZ
Polskie Mi-24 nie mają możliwości zwalczania celów opancerzonych uzbrojeniem kierowanym. Fot. st. chor. mar. A.Dwulatek COM CAM DORSZ
  1. Rekomendacje – istniejący potencjał w obronie przeciwpancernej

Plany modernizacji polskiej obrony przeciwpancernej – w swoich założeniach – mają zapewnić budowę warstwowego, wzajemnie uzupełniającego się systemu obrony. Trzeba jednak zauważyć, że – pomimo wzrostu zagrożeń – ich realizacja znacznie przeciąga się w czasie. Wciąż nie wybrano pocisków Pustelnik i Karabela, niszczyciela czołgów i uzbrojenia śmigłowców, a przezbrojenie w nowe platformy będzie czasochłonne. Opóźnienia w programach powodują, że luka w zdolnościach Wojska Polskiego, jeśli chodzi o obronę ppanc. de facto się powiększa, biorąc pod uwagę wzrost zagrożenia ze strony potencjalnego przeciwnika.

W wypadku podjęcia stosownych decyzji, istnieje jednak możliwość relatywnie szybkiego – w ciągu kilku lat – wzmocnienia obrony przeciwpancernej. Może to odbyć się w zasadzie wyłącznie w oparciu o systemy przeciwpancerne i platformy, które są produkowane lub opracowywane w polskim przemyśle (z wyłączeniem granatnika ppanc.). Co więcej, te rozwiązania nie zamykają drogi do dalszego rozwoju systemu obrony przeciwpancernej w oparciu o nowe systemy. 

  • Zwiększenie potencjału istniejących platform i systemów obrony ppanc. W związku z opóźnieniami w dostawach systemów obrony przeciwpancernej, celowe staje się wzmocnienie obrony w oparciu o istniejące platformy i systemy przeciwpancerne. W praktyce chodzi między innymi o zestawy Spike-LR(LR2), bo to właśnie Spike-LR jest najnowocześniejszym z posiadanych przez Wojska Lądowe. System tego typu powinien trafić do jednostek zmotoryzowanych i zmechanizowanych w większej liczbie. Istotne znaczenie ma tutaj system ZSSW-30, planowany do wprowadzenia najpierw na KTO Rosomak, a następnie na BWP Borsuk. Celowe jest szybkie rozpoczęcie wprowadzania nowych wież do jednostek przewidzianych do przezbrojenia na KTO, ale też tych dysponujących wieżami Hitfist, gdyż obecna struktura tych ostatnich w żaden sposób nie zapewnia adekwatnej obrony przeciwpancernej. Cechą systemu Spike-LR/LR2 jest wykorzystanie istniejącego zaplecza, zarówno w wojsku jak i w przemyśle (np. system szkolenia). To powinno ułatwić szkolenie operatorów, przygotowanie infrastruktury itd. System Spike-LR/LR2 może również stanowić uzbrojenie platform bojowych – niszczycieli czołgów, czy śmigłowców. Już wersja LR2 daje możliwości rażenia celów poza widocznością wzroku, na znacznym dystansie, a jej relatywnie niska masa ułatwia integrację na lżejszych platformach (np. na W-3 Sokół). Z kolei w miarę przezbrajania w docelowe systemy, „dodatkowe” wyrzutnie przenośne można by kierować do jednostek rezerwowych lub Wojsk Obrony Terytorialnej, wzmacniając ich obronę przeciwpancerną i tym samym dodatkowo zwiększając nasycenie środkami ppanc. Z kolei jednostki eksploatujące dziś BWP-1 – te które docelowo mają otrzymać gąsienicowe wozy Borsuk – można by wzmocnić poprzez zintegrowanie części pojazdów (czy to pełniących rolę bojowych wozów piechoty, czy np. niszczycieli czołgów, które mogłyby trafić do jednostek wsparcia) z wybranym systemem przeciwpancernych pocisków kierowanych. Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne z Poznania prezentowały na MSPO 2019 wariantową koncepcję modernizacji BWP-1, zarówno poprzez integrację modułu bojowego z ppk, jak i utworzenie na bazie tego pojazdu niszczyciela czołgów, z pociskami o większym zasięgu.
  • Wprowadzenie ppk Pirat oraz Amunicji Precyzyjnego Rażenia. Kolejnym elementem modernizacji obrony przeciwpancernej powinno być wprowadzenie ppk Pirat oraz Amunicji Precyzyjnego Rażenia. System Pirat jest budowany w ramach pracy rozwojowej finansowanej przez państwo i wpisuje się w podstawowe założenia programu Pustelnik. Wprowadzenie do służby pocisku tego typu może więc zapewnić Siłom Zbrojnym możliwość wykorzystania w pełni autonomicznego, a zarazem skutecznego systemu obrony przeciwpancernej. Ponadto, Pustelnik wykorzysta jednolity system naprowadzania z Amunicją Precyzyjnego Rażenia. Dlatego też może stać się elementem większego systemu rażenia, jeśli tylko jednostki w nie uzbrojone mogłyby liczyć na wsparcie Krabów (z jednostek artylerii związków taktycznych) i Raków. Wprowadzenie przenośnych Pustelników wraz z amunicją APR 120 do batalionów uzbrojonych w KTO Rosomak lub przewidzianych do przezbrojenia w tą platformę (dysponujących już Rakami) zapewniłoby im skokowe wzmocnienie obrony przeciwpancernej, de facto jako warstwowy system. To, jak i fakt, że jednostki uzbrojone w KTO dziś mają bardzo słabą obronę przeciwpancerną mimo dysponowania nową platformą bojową, a jednocześnie odgrywają ważną rolę w Wojskach Lądowych (m.in. szeroki udział w misjach NATO w Polsce i za granicą), przemawia za ich priorytetowym potraktowaniem, jeśli chodzi o systemy ppanc. w Wojskach Lądowych. Z ppk Pirat oraz Amunicją Precyzyjnego Rażenia nierozerwalnie wiąże się również projekt laserowego podświetlacza celów. Masowe wprowadzenie tych ostatnich (do każdego pododdziału) mogłoby ułatwić wskazywanie celów dla ppk Pirat, APR, a także sojuszniczych środków kierowanych laserowo (np. bomby i rakiety powietrze-ziemia), przenoszone przez samoloty, śmigłowce i BSP.
  • Zwiększenie finansowania wdrożenia i partii prototypowych. Polskie programy amunicji precyzyjnej są obecnie na finalnym etapie prac badawczo-rozwojowych. W ich efekcie mają powstać generacyjnie nowe systemy uzbrojenia, wymagające zastosowania nowej doktryny użycia i dostosowania struktur Sił Zbrojnych RP. Z punktu widzenia przyszłych użytkowników najkorzystniejszym rozwiązaniem byłoby wszechstronne przetestowanie nowych systemów amunicji, w warunkach eksploatacji w ośrodkach szkoleniowych, ale i specjalnie wskazanych do tego jednostkach liniowych, z udziałem doświadczonych żołnierzy i pod nadzorem szczególnym nadzorem specjalistów ze strony wojska i przemysłu. Tak, aby dopracować zarówno sposób użycia nowoczesnej amunicji, znaleźć jej optymalne „miejsce” w systemie ognia, jak i zbadać wszechstronnie jej zachowanie w różnych warunkach naturalnych, sytuacjach taktycznych itd. To powoduje, że celowe byłoby rozważenie – jeszcze przed pełnoseryjnym zamówieniem – finansowanie partii wdrożeniowej obejmującej do kilkuset sztuk amunicji (i kilkadziesiąt wyrzutni w wypadku ppk). Dzięki temu można by przyspieszyć i zwiększyć efektywność procesu wdrażania sprzętu, a z drugiej strony – dać przemysłowi możliwość przygotowania linii produkcyjnych na docelowe zamówienia. Źródłem finansowania mogłyby być przy tym pieniądze zaplanowane w budżecie MON na prace rozwojowe. Ustawowy wymóg przewiduje, by na ten cel przewidzieć co najmniej 2,5 proc. budżetu, ale w praktyce zwykle wydawane jest 20-30 proc. tej kwoty. Rozszerzenie katalogu przedsięwzięć, które mogą być finansowane z budżetu na prace B+R o budowę partii „wdrożeniowych” jest więc możliwe i celowe, tym bardziej że te pieniądze będą służyć celowi tych prac (wprowadzeniu nowoczesnych krajowych systemów do oferty przemysłu i służby w wojsku). Podobne rozwiązania są stosowane w innych państwach, włącznie z USA. Z drugiej strony, przemysł powinien być informowany o docelowym, długofalowym zapotrzebowaniu na sprzęt, który mógłby być kupowany partiami w ramach wieloletnich umów/porozumień ramowych. To ułatwi prognozowanie kosztów i programowanie zdolności produkcyjno-rozwojowych.
  • Pilne pozyskanie jednorazowego granatnika przeciwpancernego. Kolejnym ważnym elementem budowy systemu obrony przeciwpancernej jest pozyskanie przenośnego granatnika przeciwpancernego. Broń tego typu pozwoli zarówno Wojskom Lądowym jak i Wojskom Obrony Terytorialnej zwalczać cele opancerzone na dystansach do 500-600 m, w tym w terenie zurbanizowanym. Niezbędne więc będzie duże nasycenie uzbrojeniem tego typu. Docelowo WP może potrzebować nawet 20 tys. granatników przeciwpancernych, i do kilku tysięcy urządzeń celowniczych wielokrotnego użytku, zwiększających parametry tych granatników. Obecnie polski przemysł nie produkuje broni tego typu, niezbędne jest więc jej pozyskanie za granicą, najlepiej wraz z transferem technologii. Pozyskanie granatnika jest o tyle ważne, że jego wdrożenie może ułatwić wprowadzenie ppk Pirat i podświetlaczy, przez „uwolnienie” i uelastycznienie wykorzystania żołnierzy w strukturach pododdziałów piechoty. Granatniki jednorazowego użytku mogłyby przejąć część zadań od RPG-7, jak i podwieszanych granatników 40 mm. Nowoczesne konstrukcje tej klasy są też dostosowane do strzelania z pomieszczeń zamnkniętych, co jest nie bez znaczenia w walce w obszarze zurbanizowanym. Z drugiej strony, część istniejących granatników RPG-7 może być dalej wykorzystywana lub przechowywana w zasobach mobilizacyjnych, szczególnie po wyposażeniu w celowniki noktowizyjne i nową amunicję.
  • Wykorzystanie ppk na eksploatowanych już wozach bojowych i śmigłowcach. Istotne znaczenie ma również wykorzystanie przeciwpancernych pocisków kierowanych na istniejących platformach, między innymi w kontekście niszczyciela czołgów. Odpowiednie pojazdy są lub wkrótce będą do dyspozycji wojska. SZ RP mają pewien zapas „bazowych” Rosomaków, które można by przejściowo dostosować do przewozu obsług wyrzutni (KTO-S). Po ukończeniu prac integracyjnych i zatwierdzeniu konfiguracji, te same wozy stałyby się pełnowartościowymi niszczycielami czołgów, a ich obsługi byłyby już wstępnie przygotowane do wykorzystania ppk Spike. Wojsko będzie też wkrótce dysponować nadwyżkami BWP-1, bo część z nich zostanie wycofana po rozpoczęciu wprowadzania Rosomaków i Borsuków z wieżami ZSSW, takie wozy mogą zostać zmodernizowane i służyć dalej. Obie te platformy (KTO i zmodernizowany BWP) cechuje to, że w dużej mierze mogłyby wykorzystać istniejący system wsparcia i zabezpieczenia logistycznego oraz szkolenie. To powinno ułatwić ich wdrożenie. Jeśli chodzi o śmigłowce, modernizacja istniejących platform – Mi-24, a może także W-3 – uwzględniająca, obok innych elementów (np. systemy samoobrony), integrację ppk rodziny Spike, wydaje się być najkorzystniejszym rozwiązaniem. Przygotowania do integracji rakiet tego typu są już prowadzone, a dodatkowo maszyny Głuszec mają głowicę optoelektroniczną dostosowaną do kierowania ogniem Spike. Ten sam system rakietowy powinien również trafić na przyszłe maszyny Kruk i śmigłowce wsparcia bojowego.
  • Wprowadzenie kolejnych warstw obrony przeciwpancernej. Choć kluczową rolę w obronie przeciwpancernej pełnią podstawowe środki ogniowe, takie jak granatniki przeciwpancerne i ppk, to może ona i powinna zostać stopniowo uzupełniana o inne elementy, w tym pozwalające razić pojazdy opancerzone bez bezpośredniego kontaktu z potencjalnym przeciwnikiem. To między innymi artyleria o dużej donośności, amunicja krążąca (polski przemysł ma tu duży potencjał) a także lotnicza amunicja precyzyjna, która najpewniej będzie musiała w pewnej ilości zostać pozyskana za granicą. Aby jednak tego rodzaju środki mogły być stosowane w sposób skuteczny, niezbędne jest uprzednie wdrożenie szeregu systemów rozpoznania (np. radary, bezzałogowce), środków wskazywania celów (takich jak podświetlacze laserowe), jak i systemu pozwalającego na wykorzystanie danych przez nie prowadzonych. Polska artyleria jest w o tyle dobrej sytuacji, że ma już system Topaz, ale zdolności ppanc., i rozpoznawcze są również obecne w wielu innych jednostkach. Szerokie wprowadzenie systemów wymiany danych do Wojska Polskiego ma więc kluczowe znaczenie, nie tylko dla obrony przeciwpancernej.
  • Zmiany struktur jednostek Wojsk Lądowych – symulacje i szkolenia. Wprowadzenie kilku generacyjnie nowych systemów obrony przeciwpancernej powinno stanowić okazję do zmian w strukturach pododdziałów Wojsk Lądowych, tak aby połączyć je w jak najbardziej efektywnym systemie ognia. Należy tutaj uwzględnić kwestie możliwości skutecznego rażenia, współdziałania z innymi systemami walki, a także ekonomii sił (również pod względem „zagospodarowania” żołnierzy służących w pododdziałach, przestrzeni w pojazdach bojowych itd.). Szczegółowe dotyczące struktur są przedmiotem dokumentów niejawnych i wymagają przeprowadzenia analiz, a także symulacji. Jedną z możliwości jest również przeprowadzenie eksperymentów, polegających na przykład na rozpoczęciu nadzorowanej eksploatacji nowego sprzętu w kilku pododdziałach o wysokiej gotowości, także w ramach tzw. partii wdrożeniowej. Te jednostki mogłyby doskonalić sposób wykorzystania nowych systemów w połączeniu z innymi środkami walki. Następnie, wnioski z takich eksperymentów można by szerzej wprowadzać w Wojskach Lądowych czy WOT. Dzięki temu łatwiej będzie przeprowadzić w relatywnie krótkim czasie wdrożenie nowego sprzętu i osiągnąć realną zdolność bojową. Wreszcie, równolegle z wdrażaniem nowych systemów rozpoznania czy rażenia należy zadbać o przygotowanie całego pakietu symulatorów i trenażerów pozwalających nie tylko na przećwiczenie obsługi poszczególnych typów broni ppanc., ale też ich wykorzystania we współpracy z innymi systemami walki.
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (69)

  1. anton1

    A gdzie Moskit. Opracowany za grube pieniądze z NBCR. Spike jest dobry ale izraelski. Czy mamy być tylko uzależnieni od nich. ZSSW już dzisiaj należy przygotować do obsługi innego PPK ( Pirata, Moskita , Akerona ) aby mieć argumenty przy negocjacjach.

  2. Irek

    A tak na razie, na już, nie można kupić nowej amunicji tamdemowej i termobarycznej do RPG-7 i nowszych wersji pocisków Malutka z głowicami tandemowym i i termobarycznymi-przebijalność tamdemowej serbskiej rakiety to 600-800mm,nośniki są i bez żadnych zmian można je wykorzystać

    1. Gruders

      Nikt z Serbii nie kupi a to błąd. Łączy nas z nimi wiele, tak samo nie lubią nas wszyscy naokoło.

  3. Gruders

    Plany, plany, plany, umowy, debaty, opowieści. A ja się zapytam: gdzie jest sprzęt na już? Zacznijmy od podstaw. Od szpeju, optyki do broni, granatników ppanc, kamizelek kuloodpornych, porządnego szkolenia ogniowego, procedur na miarę XXI wieku, lepszej logistyki (vide wieczne problemy z WOG), szkolenia wyższych kadr dowódczych (za dużo tam betonu oraz komuny w głowach, polityki i kumoterstwa). Należy JUŻ przestawić fimy zbrojeniowe na tryb wojenny, uniezależniać się technologicznie, jak nie można kupić, ukraść. Dużo roboty do zrobienia, zaległości sięgają 30 lat wstecz. Patrzę i stwierdzam, że znowu wszystko za późno. Ile są warte sojusze silnych ze słabszymi, pokazała już historia.

  4. easyrider

    Polska ma potencjał by stworzyć swoje własne rozwiązania w dziedzinie uzbrojenia. Warunek jest jeden. Zdjęcie unijnej obroży. Skoro trzykrotnie mniejsza terytorialnie Korea Południowa, praktycznie bez żadnego przemysłu zbrojeniowego jeszcze 40 lat temu była w stanie stworzyć wszystko od podstaw, to my również możemy to osiągnąć. To, że pewne rzeczy udało się zrobić będąc wśród unijnych szulerów, to cud. Mamy parasol NATO i pod jego osłoną możemy się spokojnie rozwijać.

  5. youkai20

    Czytam, czytam i z każdym kolejnym akapitem mam wrażenie, że już to kiedyś przeczytałem. Przeczucie mnie nie myliło, wystarczy spojrzeć na datę. To przestarzały artykuł (z marca 2020 r.), Przez moment między innymi traktujący o tym, co powinno się znaleźć w rodzimym wojsku... do 2021 r.

  6. obserwator

    To jest wszystko kamieni kupa, nie nam odpierać główne uderzenie ze wschodu. Powinien być położony olbrzymi nacisk na WOT i przygotowanie do działań na przejściowo okupowanym terytorium. Zresztą Moskwa postawiła nie na atak czołgów lecz na "neutralizację psychologiczną", dywersję oraz podstęp i tak jak pisałem w zeszłym roku, za niedługo obudzimy się w "nadwiślańskim kraju" i pozostanie tylko zdać broń i pomaszerować do obozów jenieckich. To wszystko się cały kawałek urealniło.

  7. nbnbvnvn

    powinni kupic od amerykanow 20 sztuk A-10 THUNDERBOLT BRRRRRRRRRRRRR i po wszystkim

    1. Stefan

      Kup.

    2. Do nbnbvnvn

      Bieliki/Mastery w wersji szkolno bojowej i jest odpowiednik A-10 a pilotów już nie trzeba by było szkolić gdzieś tam w USA bo instruktorów mamy już chyba w kraju

  8. Andrettoni

    Widzę, że ludzie jak zwykle skupiają się na parametrach sprzętu ignorując taktykę i uwarunkowania terenowe naszego kraju - pofałdowana powierzchnia, liczne cieki wodne, mosty, drzewa i zabudowania oznaczają, że na znaczeniu zyskują środki o zasięgu 0 metrów - czyli po prostu miny i ładunki wybuchowe wykorzystane do ataków bezpośrednich, ale również do wysadzania mostów, blokowania dróg, zalewania obszarów wodą. Możemy razić czołgi, ale też logistykę. Ponadto zatrzymane oddziały staną się łatwiejszym celem. Granatniki jednorazowe to dopiero druga linia obrony, ale bardzo skuteczna w wielu wypadkach. Warto tu zwrócić uwagę, że skoro zasięg walki jest oceniany w naszym terenie na 1-2 kilometry, to środki ppanc powinny mieć taki właśnie zasięg - przynajmniej te "masowe". Walki nie będą toczyć się na poligonie, gdzie sobie można strzelać na 5 czy 7 kilometrów. Dopiero po nasyceniu bronią "średniego zasięgu walki" w naszym terenie powinniśmy mówić o kolejnych szczeblach. Podkreślam - nie mieszkamy na pustyni i nie powinniśmy wzorować się 100% na armii USA. W otwartym terenie zasięg jest kluczowy, ale wystarczy przejechać się drogami ewentualnych ataków i pomierzyć odległości. Co ważne - stać nas na wykonanie tych środków własnymi siłami, bo ładunki wybuchowe to nie jest wysoka technologia, a mniejszy zasięg to też łatwiejsze wykonanie.

    1. Stefan

      Pamiętaj, że chcesz minować własny teren a miny najwięcej zabijają i okaleczają tubylców, zwłaszcza dzieci. Do walk miejskich nie należy dopuszczać, bo niszczy ona miasto wraz z cywilami. Mosty, wiadukty, tamy, to nasza infrastruktura. Zbudowana sporym kosztem. Jej zniszczenie armii rosyjskiej nie powstrzyma, wszak Rosja bezdrożami stoi. Wnioski: lepiej wydać na odstraszanie niż dopuścić do walk na własnym terytorium. Rosjanie to wiedzą i mogą sobie pozwolić na napad. My na takie ekscesy możliwości nie mamy, więc pozostaje nam odstraszanie wszelkimi sposobami.

    2. Nope

      Nie martw się minami. Miny ppanc są dla ludzi bezpieczne, jak tego nie wiesz toś leszcz. Poza tym Rosjanie też mają miny. To wystarczy. My mamy poza tym znakomite miny kierunkowe z Belmy. A to zupełnie inny typ min, o których rzadko kto wie, jak działają. Wszystkie współczesne miny mają też samolikwidację.

    3. Stefan

      Masz rację, jeśli chodzi o "nasze" miny.

  9. men

    pomijając wszystkie te gorące posty, realistycznie myśląc, mając na uwadze pojawiające się analizy kosztów "odbicia" się gospodarki po pandemii - no cóż panie/panowie śmiem twierdzić że te wspaniałe programy/życzenia/postulaty ................................. są już nieaktualne - niestety, i że tak z bólem serca powiem, ażeby rozmontować system obronny "naturalnego lidera trójmorza i okolic" - nie trzeba było wojny, pozdrawiam i zdrówka życzę

    1. Gts

      Polska gospodarka szura po dnie. Jeszcze rząd zamierza utrzymywać socjal, więc firmy będą się zamykać co raz szybciej. Przewidywania mówią o spadku PKB na poziomie 1.5 punkta więc polski wzrost praktycznie nie istnieje, do tego żadnych rezerw polska już nie ma bo pis je rozdał na stymulację gospodarki konsumpcjonizmem i przepicie, skoro spożycie alk. wzrosło o 3/4 w 5 lat. Zaciskajcie pasa, a nie piszcie o marzeniach w tym momencie już nie do spełnienia.

  10. dodaj

    wg mnie jednorazowy granatnik to lipa. Generacyjnie nowy rpg-7 daje szersze pole manewru z różnymi rodzajami głowic

  11. MAZU

    Wszystko co napisano w tym artykule jest doskonale znane od min. 20 lat. Problem polega jednak na (m.inn.) rosyjskiej agenturze ulokowanej (m.inn.) w MON. Tak długo jak jest to tolerowane (dlaczego?) tak długo nie będziemy mieli SKUTECZNEJ broni. P.S. F-35 też kupujemy BEZ uzbrojenia...

  12. Ku chwale WIELKIJ POLSCE

    Dla naszego rodzimego przemysłu jesteśmy na pierwszym miejscu, pierwzaopatrzyć zrealizowac zamówienia rodzimej armi kolejno dopiero innych (nie trzeba czekać w kolejkach jak w przypadku F-35 czy Patryjotów) miejmy nadzieje że wprowadzenie ppk Pirata produkcja tego systemu w kraju przyczyni sie do niskiej ceny oraz dużego nasycenia tym systemem przeciwpancernym naszej armii przyczyniając się do wzrostu gospodarczego naszego kraju ------- gdyby udało się to samo zrobić z systemem przeciwlotnczym czyli zakupieniem technologi pocisku R-77 i zbudowaniem na jego podstawie ulepszonego systemu ziemia powietrze uzyskując system krajowy będący pod pełna kontrolą kraju który uzupełniał by zamówione Patryjoty zyskali byśmy wiele nie byli byśmu uzaleznieni od innych a przynajmniej nie w takim stpniu bo jak wiadomo umiesz liczyc licz na siebie a kraj niezależny to kraj niepodległy

    1. Clash

      Niska cena i polski przemysł..... gratuluje kolego dobrego poczucia humoru....

    2. Bon

      Marzenia trzeba mieć, bo bez wiary i marzeń nie ma człowieka. Ale rzeczywistość Polska jest taka, że skończy się wieloletnich dywagacjach, rozmowach, sporach, analizach typu: coby tu robić, żeby nic nie robić, a później szybki zakup z zachodu i mają sukces notable.

    3. Gnom

      Policz wszystko razem, z obowiązkiem utrzymania mocy na wypadek W rozliczanym przez MON, amortyzacją narzuconych prze MON offsetów i braku ich wykorzystania. Za to też płacisz. Wydania w Polsce przez MON 10 mln zł to wielka trudność, wysłanie za byle co do USA lub Izraela 10 mln USD to żaden problem.

  13. Łukasz

    "...system podświetlania laserowego może być przenoszony oddzielnie od wyrzutni, co zwiększa elastyczność i bezpieczeństwo stosowania..." ciekawe czy autor wie o czym pisze w artykule? mam wątpliwości

    1. Marek1

      Autorowi chodzi chyba o to, że efektor można teoretyczne nakierować również na plamkę lasera generowaną NIE przez CLU ppk, ale innego żołnierza posiadającego właściwy podświetlacz.

    2. Właśnie

      Nie teoretycznie, a właśnie praktycznie! T O jest właśnie jedna z cech systemu celowania Pirata!!

  14. Szok!

    Rosja epicentrum światowej epidemii HIV Moskwa, 2016 r. W miejskiej Dumie odbywa się spotkanie deputowanych poświęcone problemowi HIV i AIDS w rosyjskiej stolicy. Oficjalnie liczba osób zakażonych wirusem w ciągu ostatniego roku wzrosła w Rosji o ponad 5 proc. Blisko 870 tys. osób jest świadomymi nosicielami wirusa. Trudno powiedzieć, ilu mieszkańców Rosji nie wie jeszcze o tym, że zostało zakażone. Śmiertelność w wyniku AIDS w ciągu ostatnich lat nieustannie wzrasta. ONZ apeluje do Kremla o reakcję i określa Rosję „epicentrum światowej epidemii HIV”. W tym samym czasie moskiewscy deputowani oraz zaproszeni eksperci na oficjalnym posiedzeniu wypowiadają się na temat HIV tak: „HIV i AIDS wykorzystywane są w informacyjnej wojnie przeciwko Rosji”; „Jeden niezabezpieczony stosunek równa się pięciu przy użyciu prezerwatywy”; „Prezerwatywy negatywnie wpływają na osobowość i nie zabezpieczają przed zakażeniem”; „Walczyć trzeba nie z AIDS, ale z rozwiązłością”; „Monogamiczny, heteroseksualny związek to jedyny sposób, by się nie zarazić”. Te i inne wypowiedzi nagłośniła wtedy redakcja „Kommiersanta”, zwracając tym samym uwagę opozycyjnych działaczy i polityków na kremlowską narrację w tej kwestii. „Średniowiecze”, skomentował wtedy krótko Aleksiej Nawalny, a dziennikarz Igor Konstantinow zastanawiał się, „czy putinowscy eksperci gotowi są zejść jeszcze niżej, żeby tylko napluć na »zgniły Zachód«?”.

    1. Erni

      Nie wiem o co chodzi z tym "Śmiertelność w wyniku AIDS w ciągu ostatnich lat nieustannie wzrasta." Dawno mineły czasy gdy AIDS oznaczał nieuchronną śmierć pacjenta. Obecnie stosowane na całym świecie leki skutecznie powstrzymują rozwój choroby.

    2. Tak po prawdzie

      Czy "cały świat" obejmuje też Rosję? Wątpię. Bo oznaczało by to, że w Rosji tak skorumpowanej, zdezorganizowanej, z wypaczoną do szpiku pseudo-demokracją, gdzie rządzi korupcja i gangi, jest przebłysk jaśniejszego światełka i nadziei, czyli normalna powszechna służba zdrowia na tym światowym poziomie??

  15. Troll i to wredny

    Ja bym to zrobił ciut inaczej. Mamy na rynku sporo różnych pojazdów czterokołowych (celowo nie napisałem quadów, gdyż mam na myśli szersze spektrum - różne klasy). Taki pojazd holujący moździerz kal. 98 mm, drugi z jaszczem amunicyjnym wiozący amunicję kierowaną różnych typów (od p-panc., po termobaryczną), albo amunicję krążącą, lub bezzałogowiec (od rozpoznawczego po uderzeniowy). Koszt relatywnie niski , a sianie chaosu (nawet przez mały oddział) ogromne. Przyjmując (tak dla orientacji) jako wyznacznik bazowy owe (już słynne) 30 mld zł na F-35, otrzymujemy za to jakieś 100 000 takich zestawów.

    1. Stefan

      Piszesz się na ochotnika?

    2. Lord Godar

      Tak się składa , że do moździerza 98 mm od początku zakładano opracowanie amunicji p-panc i nawet to zrobiono . I to może być naprawdę skuteczna broń . Atakuje z góry gdzie pancerz do najgrubszych nie należy , a wystarczy trafić w przedział napędowy .

    3. Popieram

      Jeśli o to chodzi, to mógłbym się zgodzić. Pewnie piszesz o opracowywanej do M98 amunicji kasetowej? To było dobre. Ale oczywiście MON nie był zainteresowany, więc program bezpowrotnie wygaszono. Ale rozwijając ten temat przypomnę, że kiedyś chyba Brytowie wprowadzili do swej artylerii samonaprowadzajacy się pocisk ppanc do moździerza 81mm. Nazywał się bodaj Merlin. Udało się im system samonaprowadzania zmieścić w kalibrze tylko 81mm. Przy naszym 98mm, byłoby i łatwiej i miałby o wiele mocniejszą głowicę. I wtedy wszystkie czołgi musiałyby się mieć na baczności.

  16. KrzysiekS

    WP posiada około 2 tyś. RPG7 proponuję kupic do tego odpowiednia amunicję w Chinach w odpowiedniej ilości i to na okres przejściowy zapewni odpowiednią zdolośc ppanc i nie tylko.

    1. Zły jest tylko jeden

      My już mamy opracowane w Polsce przez WITU odpowiednie głowice tandemowe oraz termobaryczne do RPG7. Problem w tym, że MON pod pretekstem "wybierania" nowego granatnika ewidentnie blokuje zakup nowych skutecznych głowic nawet do naszych starych RPG7. MON rozpoczyna różne "dialogi", wielokrotnie zmienia ich wymagania, opóźnia, przekłada, a efektem jest celowe NIE kupowanie np. nowej skutecznej amunicji do RPG7. I tak jest już kilkanaście lat. Niby program jest, ale od ok 15 lat nawet nie zdecydowali czy ten nowy granatnik ma być jedno czy wielorazowy. Przecież to jasne, że to jest CELOWE, bo żadnemu normalnemu oficerowi, patriocie, Polakowi- nie przyszłoby przecież do głowy przeszkadzać tyle lat w do zbrojeniu naszego wojska. Po prostu tak działać na szkodę bezpieczeństwa Panstwa! Nie uwierzę, że to przypadek.

    2. Lord Godar

      Tak samo jak z Baobabem ... już powinno w jednostkach być ich min 100 sztuk , a on wciąż jeździ tylko po "deskach kreślarskich" , bo chyba komuś zależy aby nie wyjechał w pole ...

    3. Zgadza się. MON hołduje zasadzie "na wszelki wypadek" nie podejmowania decyzji.

  17. m

    Generalnie poszedłbym w odsunięcie żołnierzy od zwalczanych pojazdów czyli artylerie dalekiego zasięgu z amunicją smart, ppk nlos i drony typu warmate. Obok oczywiście zwykłych ppk na różnych platformach. A z drugiej strony śmieszne, że produkujemy drony, roboty, pociski przeciwlotnicze a nie potrafimy wyprodukować granatnika

    1. Skandal godzien sądu wojskowego

      Dużo gorzej, że produkujemy drony w PGZ, WB, ITWL, i kilka innych firm, ale MON ich wcale NIE kupuje. Gdyby kupić po kilka nawet zestawów, testować je, uczyć się sposobów ich użycia, szkolić na nich ludzi, to MON c z e k a, a raczej opóźnia i zwleka z powszechnym, różnorodnym doposażeniem WP we wszelakie drony. Wojsko potrzebuje wielospektralnego rozpoznania, a różne "samolociki" i quadrocoptery są idealne do tego. Ale nie, MON c z e k a. Tymczasem jak widać znakomite efekty w działaniach uzyskała Turcja!! A my mamy pojedyncze sztuki czy rozpoznawcze, czy uderzeniowe. A MON wciąż c z e k a?? Nawet najbardziej prymitywnymi dronami rebelianci skutecznie zaatakowali bazę rosyjską potwierdzając, że to bardzo tani a skuteczny środek ataku. A MON?? C Z E K A!! Kto w tym MON tak nas nieustannie osłabia, kto uprawia ten wieloletni sabotaż i oczywistą dywersję??

    2. k

      A MON czeka? A Orbitery? Fly Eye? Warmate? Te już od dawna są w wojsku. Orbitery to już dwie co najmniej generacje od co najmniej 12 lat! Ale wg. Ciebie MON czeka! A stworzona kilka lat temu baza bezpilotowców w Mirosławcu to co? Ale wg. Ciebie MON czeka! Oczywiście chciało by się więcej. Szczególnie wyższych klas. Ale to nie jest tak, że w wojsku nic nie ma.

    3. zrozumiano.?

      Odpowiedz jest prosta ,nasi sojusznicy z NATO mają ogromne zapasy różnej maści granatników ppanc ulokowane w magazynach USArmii w Niemczech .To nie jest priorytet i problem.W razie W zaleją nas tym sprzętem.

  18. ppanc

    Od 20 lat trwa dyskusja dot.integracji Spike'a z wieżą Hitfist. Oto Melara zrobiła to wiele lat temu i oferuje od lat takie rozwiązanie.To jest oczywiste, ale nasi wodzowie czekają na Godota.

    1. Lelum polelum

      Niestety OTO Melara zrobiła to niedawno i chce nam sprzedać za duże pieniądze w czasie gdy MY szykujemy się do zakupów wieży ZSSW z HSW ze SPKEami

    2. Lord Godar

      I tak już podjęto decyzję , że obecne wieże na Rośkach będą zastąpione ZSSW-30 , które są zintegrowane ze Spikami .

  19. Logistyk

    Tak sobie czytam https://www.defence24.pl/wiadomosci/rosyjskie-czolgi-cwicza-w-nocy-ze-wsparciem-dronow i myślę, że z Rosjanami nie mamy żadnych szans. ONI kroczą szybciej niż my pomyślimy.

    1. Normalny

      Tylko w twoim naiwnym i tendencyjnym scenariuszu, że byłby to konflikt lokalny w rodzaju Rosja vs. osamotniona Polska. Ponieważ jednak taki specyficzny konflikt jest całkowicie niemożliwy, bo jesteśmy aktywnym członkiem NATO a na naszym terenie non-stop stacjonują m.in. Amerykanie, twój post jest kompletnie bezwartościowy. I ci ONI wiedzą o tym doskonale. A tu wygląda, że Ty nie? Ciekawe!!!!!

    2. To fajnie. Tyle że rojsa ma jeden rodzaj czołgu który potrafi współpracować z dronami ARMATA 14. A ile oni ich mają ?? o poniżej 100 sztuk ... Więc PRZESTAŃ SIAĆ DEZINFORMACJĘ. Po drugie jeśli podczas wojny pomogą nam amerykanie. To Rosyjskie lotnictwo przestanie istnieć w kilka chwil, bo na razie to nie będą w stanie swoimi "samolotami" zestrzelić f-35 i do tego czołgi nie mogą działać bez lotnictwa w tych czasach, bo bez przewagi powietrznej, to same myśliwce będą niszczyć czołgi. I zanim powiesz jakieś gówno to już każda ARMIA ma drony nawet Polska. A to jak je się wykorzysta zależy od zdolności. Polskie czołgi nie mają możliwości bycia wspartym przez drony. Zmienić się to może jak zrealizujemy program WILK i będziemy mieli nowy czołg gdzie pewnie takie bajery pomogą.

    3. Normalny

      To piszą rosyjskie trolle. Cel jest jasny- zdyskredytować NATO, USArmy, Trumpa itd. I przytaczaja tu bezsensownie rok 1939. To "trollowanie" jest tak czytelne, że tylko ostatni tłumok tego nie zauważy!!

  20. Dalej patrzący

    Cóż piszę o tym wszystkim w komentarzach od kilku lat... generalnie chodzi o zbudowanie jednego systemu sieciocentrycznego C4ISR dla wszystkich domen - i dla wszystkich jednostek w domenach - np. w wojskach lądowych od szczebla dywizji [armii - oby] po pojedyńczego żołnierza. Jeden zestandaryzowany, saturacyjny, nadmiarowy system rozpoznania i pozycjonowania real-time. A potem - można podpinać sieciocentrycznie wszelkie efektory - w tym właśnie przeciwpancerne [najlepiej precyzyjne i pozahoryzontalne] - na dowolnych nosicielach w danej domenie. Bo inne działania przypominają rozpaczliwe obijanie się od ściany do ściany i partyzancką łataninę.

    1. sfwerweqr

      W większości zgoda, ale kolejność postępowania powinna być taka, aby nie tworzyć luk obronnych, tylko cały czas zasypywać istniejące. A więc prawdopodobnie w pierwszej kolejności nasycenie, jednorazowymi p.pancami, i w miarę możliwości, jednocześnie ciągła rozbudowa sieci (sieci nie zbuduje się w jeden rok).

  21. Dym z cygara

    Wszystko mamy tylko zawsze za późno, za mało, za drogo.... dialog techniczny dialogiem pogania. To jawna dywersja. Co do jasnej Anielki robią służby? Czy ktos imiennie odpowiada za to wszystko, czy znowu mowimy o odpowiedzialności politycznej - czyli żadnej. Na wypadek "W" - katastrofa, bo w każdym z rodzajów wojsk nie ma szans na gotowość adekwatną do sytuacji. Żal tylko żołnierzy, bo znowu dostaną niewykonalne rozkazy. Tylko skończony pacan albo obcy agent będzie w naszej sytuacji zakładał wojnę sojuszniczą i na niej opierał naszą doktrynę obronną. Sojusznik to bonus a nie fundament naszej obronności.

    1. ffdskajksj

      To zależy od wielu, czynników. Niema co narzekać na sojusze.

  22. m

    Z tego co pamiętam w latach 90-tych opracowywano w Polsce samonaprowadzające przeciwpancerne pociski do moździerzy. Teraz technologia i nasze możliwości poszły do przodu więc można by do tego wrócić

    1. Zmienić MON

      Ja np. coś ok. 30 lat temu widziałem fragmenty dokumentacji polskiej amunicji ppanc klasy Bonus ale do armatohaubic 152mm. Ciekawe co byśmy mieli dziś?? Kto wie? Natomiast zakup dziś choćby 600 czy 1000 pociskow Strix do Raków nie byłoby katastrofą dla budżetu MON. Zakup 2000-3000 szt pocisków klasy Bonus podobnie. Nasze przyszłościowe 155mm APR ich nie zastąpią. Mogą uzupełnić, ale nie zastąpią. Nie zastąpią też zwykłych jednorazowych granatników, które też mogą być "ciężkie", zdolne do porażenia nawet czołgu podstawowego. Nie zastąpią zakupu dodatkowych wyrzutni z CLU. Nie zastąpią braku skutecznego ppk na jakimkolwiek mobilnym podwoziu czy śmigłowcu. Decyzje MON są do bani!!

    2. Ernst Junger

      Zamiast Strixa będzie Apr-120. Natomiast co do Bonusa zgoda. Wedle informacji koszt Bonusa dla US Army to 58 500 USD.

    3. Troll z Polszy

      1. APR 120 powinien być do końca roku ( choć patrzeć po ciąganiu przez ponad rok głupiej 120 mm HE po poligonie to amunicja APR 120 może być i za 10 lat ) 2. Wielgachna wkładka miedziana o przebijalność ponad 800( a słyszy się i 1000 mm ) RHA nie wskazuje na chęć oświetlania celów raczej ;-)

  23. Troll z Polszy

    Analiza oderwana od struktury, mówimy drużynie, plutonie, kompani, batalionie czy brygadzie ? Pluton ma 3 a może 4 wozy ? W ciągu mojej pamięci "przemysł" od dawna probował ugryźć temat granatnika od próba moderki komara przez neona, głowice od pancerfausta do RPG7 po Polsku RPG28 tylko Gestor miał to w "fazie Anal-koncept". Aktualnie internety mówią "jeden pirat ( na plamkę) w drużynie wsparcia czy 12 CLU i 120 Piratów na batalion z "słabą głowica"( 800 mm RHA za era) plus 24 ZSSW30 z 120 Spikami a jako bonus w każdym plutonie "Bieda JFO"

    1. Troll z Polszy

      I taki układ kasuje prawie do zera konieczność posiadania jednorazówek, ewentualnie coś taniego żeby to oknach w lepiankach czy hiluxach postrzelać jak znowu ropę będziemy wyswobadzać z najważniejszym sojusznikiem

    2. Ernst Junger

      Wiadomo jak ma wyglądać rozkład i ilość ZSSW-30 na Rosomakach? W 2017 r. była mowa o 208 wieżach, z czego 28 na rozpoznawcze. Plutony mają być mieszane, tj. 2xZssw-30 i 2xhitfist w plutonie?

    3. Troll z Polszy

      ZSSW30 jest w de facto dwóch konfiguracjach "Top" i "budget" i jak "zieloni chłopcy" zobaczyli wycenę wersji "Top" to już przestali kozaczyć :-) więc cokolwiek trudno mówić poza stugębna plotka że ZSSW30 Nie Będzie po 11 mln PLN i że Borsuk też Nie Będzie po 25 mln PLN. Ale ogólnie "pierwszy" kombinuje jak mając realnie kasy na zrobienie na cacy 8 brygad zrobić 4 dywizje. Już nawet "drugi WOT"

  24. Tom

    Faktem jest że RPG to broń stara, ale w czasach gdy walki prowadzone są w terenie miejskim i na dystansie 100-200m to RPG nadal spełnia swoją rolę. Działam na tym starciu kilka lat i mimo wielu wad, wolałbym użyć RPG stojąc na dachu kamienicy i zniknac po strzale niż czekać na prostej 300m i wypatrywać czołgu ktory odbiorę za cel dla Spike-a. RPG załaduje sobie jednej chwili o ile będzie skręcony i poprawie jak granat poleci w złym kierunku albo wiatr go zniesie

    1. Ernst Junger

      Rzecz w tym, że RPG "zabiera" dwóch ludzi z drużyny, która liczebnie spada do 6 ludzi. Lepiej do drużyny wsparcia dać jednego CG na pluton.

    2. Marek1

      CG trzeba kupić, a że NIE jest niestety made in US, to autocenzura mentalna szefostwa MON na to NIE pozwoli. Dla "geniuszy" z ul. Klonowej nie jest argumentem nawet to, ze sama US Army co i rusz dokupuje kolejne wersje Carla Gustawa(ost. Mk4) ...

    3. 1. W drużynie piechoty, oprócz PPK, czy oświetlacza celów, powinien być granatnik rewolwerowy. 2. Drużynie wsparcia pasowałoby dać jakiś Warmate oraz Piraty, bo trzeba pamiętać, że tam powinien być też lekki moździerz kalibru 60 mm. CG to nie jest zły pomysł, ale wypada do niego uwzględnić z dziesięć jednostek ognia. 3. Należy zastanowić się nad mieszaną strukturą batalionów zmechanizowanych i zmotoryzowanych np. po 34 MBT, BWP i dwa wozy dowodzenia, czy też po 34 KTO z Hitfistami, 34 w wersji niszczycieli czołgów i dwa wozy dowodzenia. 4. Zamiast na BWP-y można postawić na czołgi i przemeblować te nasze struktury w dywizje pancerne

  25. Maciek

    Jest rok 2020. Ofensywa sowietów trwa od pięciu lat. Na szczęście dla nas na razie koncentrują się na utrzymaniu Ukrainy. Co się udało w tym czasie zrobić? Niech no pomyślę... Kraby, Raki - nie, to kontynuacja programów. Ok. zamówili kb grot, samoloty dla VIP, kilka cywilnych śmigłowców z Mielca i skończyli ten żałosny "patrolowiec". Przez pięć lat!!!! Do tego kupili z półki po kilka szt. wyrzutni rakietowych i 32 samoloty , terminem dostawy w przyszłym tysiącleciu. Przecież to jest po prostu chore. Żaden z poważnych braków armii nie został uzupełniony. Żaden. I ci nieudacznicy będą marnować kasę przez kolejne trzy lata. Tak samo inteligentnych przywódców narodu mieliśmy w latach 30tych. Nie potrafili zbudować sprawnej armii i wmanerwowali nas w wojnę ma dwa fronty z dwoma światowymi potęgami.

    1. W3-pl

      10 lat !! Mija jak najbardziej intelligentni, tak, zabrali ppk konkurs z suwalskiego powiatu. Zostawili Malutkie. Za to uwypuklenie zarzuca no mi politykierskie wstawki, spadaj itp. O cywilnych z Mielca, samolotach VIP wiesz ok. O bezbromnych orlikach kupowanych 6 lat!!? Temu...wiesz co, pytaj skrzpczaka, niedaleko prawi w co uderzy Russia ...o certyfikowanie spolonizowanego spike ...13 lat idzie.i czy amunicja do Raka naprowadzana na odbity laser stoi I czeka jak wino w biedronce. A prototypy Dwa kraba to mieli od lat 90-tych,tak!!!?

    2. Adams

      Na początek to ma być tylko 16 samolotów z opcją na kolejne 16 kiedyś tam....... :) Ale najważniejsze że na defiladzie będzie co pokazać

    3. bobo

      I tak mamy szczęście, że Sikorski wmanewrował Ukraińców w konflikt z Rosją. Zresztą do spółki ze Szwedami z którymi Polska opracowała program Partnerstwa Wschodniego w ramach UE.

Reklama