Reklama

Niemcy: wielkie pieniądze na armię. Następnym krokiem pobór

Niemieckie armatohaubice PzH 2000.
Niemieckie armatohaubice PzH 2000.
Autor. Heer/X

Wicekanclerz Niemiec zapowiedział, że do 2029 roku wydatki budżetu obronnego Niemiec wzrosną do 3,5% PKB. W RFN powróciła też dyskusja na temat przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej.

To kolejna już z wielu licznych zapowiedzi ze strony polityków z Berlina o zwiększeniu nakładów na obronność. Wypowiedź wicekanclerza Larsa Klingbeila zbiega się nie tylko z przedstawieniem przed Bundestagiem budżetu, ale również ze szczytem NATO w Hadze, gdzie dyskutowane będzie podniesienie progu udziału PKB w finansowaniu polityki obronnej do 5% PKB. W niemieckich założeniach wydatki te w 2029 roku mają już przekraczać 150 miliardów euro. Stanowić to będzie odpowiednio 2,4% PKB oraz 3,5%. PKB. Dla porównania, w 2024 roku było to 2,1% PKB.

Reklama

Obecne wydatki RFN na zbrojenia mają wynieść 86 miliardów euro. Te, jak i deklarowane w przyszłości sumy, są i tak niższe od tych, o których wspomina sekretarz generalny NATO Mark Rutte. Przed szczytem w Hadze oznajmił on, że wszystkie kraje wchodzące w skład Sojuszu zgodziły się, aby nowy cel dla tej organizacji wyniósł 5% PKB. Zapis dotyczący takiego zobowiązania ma zostać uwzględniony w deklaracji końcowej szczytu.

Niemcy szykują się również do większych inwestycji infrastrukturalnych w kraju, w tym również w infrastrukturę krytyczną, logistyczną oraz medyczną. Na ten cel ma zostać przez przeznaczone ponad 100 miliardów euro.

Czytaj też

Pobór wróci? Jest apel

Przewodniczący związku rezerwistów Bundeswehry Patrick Sensburg ocenił, że w Niemczech należy przywrócić obowiązkową służbę wojskową. Zaproponował referendum w sprawie ewentualnego poboru kobiet. W opublikowanej w poniedziałek rozmowie z siecią redakcji RND Sensburg stwierdził, że z powodów demograficznych liczba żołnierzy w RFN spada. „Służba ochotnicza nie wystarcza. Dlatego powinniśmy przywrócić obowiązkową służbę wojskową” - powiedział.

Szef Związku Rezerwistów Niemieckich Sił Zbrojnych (VdRBw) zaproponował też przeprowadzenie referendum w sprawie kwestii, czy obowiązkowa służba wojskowa powinna objąć również kobiety. „Jeśli większość (głosujących - PAP) uzna, że to dobry krok, to Bundestag będzie musiał wziąć to pod uwagę” - dodał.

Obowiązkowa służba wojskowa została w Niemczech zawieszona w 2011 roku. Do jej przywrócenia potrzeba decyzji Bundestagu. W umowie koalicyjnej CDU/CSU i SPD zgodziły się na „służbę wojskową opartą początkowo na ochotnikach”. Według szacunków socjaldemokratycznego ministra obrony Borisa Pistoriusa, że Bundeswehrze potrzeba 50-60 tys. dodatkowego personelu. Jak podaje dpa, obecnie niemieckie siły zbrojne liczą ponad 180 tys. żołnierzy.

Czytaj też

Głos w sprawie zabrał w poniedziałek kanclerz Friedrich Merz, który uznał, że prawdopodobnie konieczne będzie przywrócenie w Niemczech obowiązkowej służby wojskowej. „Bundeswehra musi znów być w centrum (zainteresowania) naszego społeczeństwa” - powiedział. Zawieszenie obowiązkowej służby wojskowej nazwał błędem, ale jednocześnie przyznał, że „nie ma powrotu do takiej formy, jak w przeszłości”.

Reklama

Kolejne podejście. Czy tym razem się uda?

W lutym 2024 roku minister obrony Boris Pistorius zapowiedział, że Niemcy mogą zwiększyć wydatki na obronność nawet do 3,5% PKB, aby nadrobić wieloletnie zaniedbania w Bundeswehrze. W tym samym roku Niemcy potwierdziły osiągnięcie 2% PKB na obronność, co było możliwe dzięki specjalnemu funduszowi w wysokości 100 mld euro oraz dodatkowym wydatkom, np. na pomoc dla Ukrainy - była to zatem bardziej kreatywna księgowość, niż realne wzmocnienie swoich zdolności obronnych. Pomimo tego jednak nadal niemiecka armia boryka się w problemami kadrowymi oraz modernizacją obecnie posiadanego sprzętu.

W rozwiązaniu tego problemu miało pomóc zawieszenie konstytucyjnego „hamulca zadłużenia” przez nowy rząd Friedricha Merza w bieżącym roku. Kilka dni temu minister finansów RFN zapowiedział, że Niemcy są gotowe do zwiększenia wydatków na obronność do 3,5% PKB w nadchodzących latach.

Czytaj też

Reklama
Źródło:PAP / Defence24
WIDEO: Defence24 Days 2024 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie
Reklama

Komentarze (3)

  1. DanielZakupowy

    Nikt tyle nie da ile Niemiec obieca :)

  2. radziomb

    Gdyby Polska miała F35 i Eurofighery to mielibyśmy podobny MIXT jak Włochy, NIEMCY, Anglia to w razie wojny, jak nam ruscy rozwala lotniska, hangary, bazy to możemy do nich uciec, przebazować samoloty a tam bedą : cześci, uzbrojenie, serwisanci bo nawet bez uprawnien na dany samoolot nie mozna go zgodnie z prawem zatankowac.

  3. radziomb

    spokojnie czekamy aż Taurusy rozwalą Most Krymski ?

Reklama