Japonia walczy o kontrakt na australijskie okręty podwodne

W składzie japońskiej grupy negocjacyjnej mają być przede wszystkim przedstawiciele przemysłu, w tym koncernów Mitsubishi Heavy Industries i Kawasaki Heavy Industries. Japonia próbuje odzyskać w ten sposób pozycję lidera w toczącym się w Australii postępowaniu na budowę floty 11 nowoczesnych okrętów podwodnych za 50 miliardów dolarów australijskich (około 25,37 miliarda euro). W ostatnich tygodniach przewagę w tym temacie zyskali Niemcy (TKMS) i Francuzi (DCNS), których oferty były jasne i otwarte na ewentualne negocjacje. Do postępowania próbują się również włączyć Szwedzi (Saab).

Na szczęście dla Japończyków przetarg ma rozpocząć się dopiero na początku przyszłego roku, tak więc jest jeszcze czas by swoimi propozycjami ponownie zainteresować Australijczyków. Muszą jednak zmienić podejście do całego postępowania i nie liczyć jedynie na wcześniejsze deklaracje premiera Australii Tony'ego Abbotta (które zresztą były bardzo krytykowane przez opozycję i stały się przyczyną późniejszych problemów).

Dziś oficjalnie mówi się, że australijskim siłom morskim zostanie zaproponowana nowa wersja okrętu podwodnego typu Sōryū. Nowe jednostki mają być zbudowane przy bardzo dużym zaangażowaniu przemysłu w Australii, szczególnie jeżeli chodzi o integrowanie systemów uzbrojenia.