Reklama

Siły zbrojne

Chiny rozwijają bazę morską w Kambodży

Chiny, USA, Kambodża, Chińska baza w Kambodży, Baza morska w Kambodży, Dżibuti, Chińskie okręty, Chińska marynarka
Fot. Mass Communication Specialist 1st Class Shannon Renfroe/US Navy

Chiny miały poczynić znaczne postępy w budowie swojej bazy morskiej w Kambodży, wynika ze zdjęć satelitarnych wykonanych przez BlackSky. O sprawie pisze The Financial Times.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Na podstawie zdjęć satelitarnych wykonanych przez BlackSky, Chiny miały poczynić znaczne postępy w budowie swojej bazy morskiej w Kambodży w Ream w Zatoce Tajlandzkiej, gdzie będą mogły cumować nawet lotniskowce. Według zdjęć, ukończony pomost jest bardzo podobny do tego, który znajduje się w jedynej bazie zagranicznej morskiej Chin w Dżibuti w Afryce oddanej w 2017 roku, która pozwala Chińczykom na dyslokację do 10 tys. żołnierzy. W okolicy znajdują się tam też bazy takich krajów jak: Francja, Japonia, Hiszpania, Włochy i USA.

Czytaj też

Stany Zjednoczone uważają, że budowa bazy ma na celu zwiększanie chińskich zdolności morskich Chin w regionie, zwłaszcza że doniesienia medialne mówią o planach wykorzystywania bazy przez 30 lat. Co prawda Chiny i Kambodża zaprzeczyły, że Armia Ludowo-Wyzwoleńcza będzie miała dostęp do bazy, jednak wiadomo że komunikaty to tylko zasłona dymna. Patrząc na mapę można dojść do wniosku, że położenie portu ma dużą wartość strategiczną, gdyby doszło do dużych napięć na Morzu Południowochińskim. Dodatkowo baza Kambodży zapewnia zdolności operacyjne w kierunku Cieśniny Malakka.

Reklama

Czytaj też

W USA od dawna się alarmuje, że chińska inicjatywa Pasa i Szlaku, mająca na celu budowę portów i innej infrastruktury, której częścią jest nawet Ameryka Łacińska, utoruje Pekinowi drogę do budowy większej liczby baz wojskowych na całym świecie, aby stać się światowym mocarstwem. To, że Chiny chcą panować na morzach i oceanach jest faktem, zwłaszcza kiedy się spojrzy na rozbudowę chińskiej marynarki. Według Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych w Waszyngtonie (Center for Strategic and International Studies - CSIS) od 2015 roku chińska marynarka wojenna przewyższyła pod względem wielkości marynarkę wojenną Stanów Zjednoczonych, i cały czas się rozwija. Szacuje się, że chińska marynarka wojenna składała się w 2021 roku z 348 okrętów i okrętów podwodnych – jak podaje Congressional Research Service (CRS). Z kolei jak wynika z danych Departamentu Obrony USA można szacować, że Chińska Republika Ludowa (ChRL) posiada 355 okrętów. Dla porównania, w 2021 roku siły Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych składały się z 296 okrętów (oczywiście okręt okrętowi nie równy a w tego rodzaju obliczeniach kuter rakietowy jest równoważny np. z lotniskowcem atomowym typu Nimitz. Ciężar salwy amerykańskiej US Navy nadal pozostaje kilkukrotnie większy niż chińskiej marynarki wojennej - przyp. red.).

Przewiduje się, że za 12 lat w służbie chińskiej będzie 475 jednostek, a w US Navy około 317. Jednak obawy amerykańskie są na tyle duże, że według USNI News Marynarka wojenna USA ma zamiar podnieść cel sił bojowych do 381 okrętów w 2045 roku. Dla przykładu z danych opracowanych przez Biuro Wywiadu Marynarki Wojennej (Office of Naval Intelligence) wynika, że rosnącej różnicy w wielkości floty sprzyja fakt, że chińskie stocznie są ponad 200 razy bardziej zdolne do produkcji okrętów nawodnych i podwodnych niż USA.

Czytaj też

Wielu analityków zauważa, że jakościowo okręty chińskie są słabsze przez co nawet jeśli USA będzie miało ich mniej, to będą miały przewagę pod wieloma względami przez zaawansowane systemy i technologie. Nie mówiąc o tym, że bez odpowiedniej sieci baz na świecie, zdolności chińskiej marynarki wojennej ograniczają się tylko do Morza Południowochińskiego i Morza Wschodniochińskiego. Jednak według Departamentu Obrony, istotnym celem modernizacji chińskiej marynarki jest modernizacja i „zwiększanie zdolności w zakresie działań wojennych na wybrzeżu, zwłaszcza na Morzu Południowochińskim i Morzu Wschodniochińskim", co najbardziej interesuje Chiny obecnie.

Czytaj też

Jednak ChRL zależy także na bazach w innych rejonach świata podobnie jak USA, dlatego nie dziwią badania przeprowadzone przez amerykański think-tank Center for a Secure Free Society (SFS), opublikowanego pod koniec 2022 r. .Zauważono, że liczba portów będących własnością lub obsługiwanych przez Chińczyków na całym świecie znacznie wzrosła. Według raportu SFS, chińska obecność jest zauważona w około 40 portach w Ameryce Łacińskiej od Peru po Meksyk. Chiny starają się także wykorzystać port Punta Arenas w Chile do eksploatacji Antarktydy. Pojawiają się także informacje medialne, że ChRL naciskają na Argentynę, aby zbudowała bazę morską w Ushuaia w prowincji Ziemi Ognistej. Ostatnio głośno też było że Chiny zawarły układy z Kubą, aby założyć elektroniczną stację podsłuchową. Kubańskie władze co prawa zaprzeczyły, pewnie tylko dlatego by sobie nie szkodzić.

Czytaj też

Dlatego nie może się dziwić USA, które podejmują wysiłki w celu dostępu do baz innych krajów w regionie Indo-Pacyfiku. Przed paroma miesiącami USA uzyskały dostęp do czterech nowych baz na Filipinach. A Lloyd Austin uda się do Papui-Nowej Gwinei, po tym jak oba kraje podpisały pakt bezpieczeństwa, który zapewni USA dostęp do baz w tym kraju. Sekretarz obrony USA Lloyd Austin zapewnił jednak podczas wizyty w Papui-Nowej Gwinei, że Stany Zjednoczone nie szukają stałej bazy w kraju Pacyfiku, ale zwiększą zdolności kraju w ramach nowego porozumienia obronnego. Z kolei prezydent Francji Macron ostrzegł w przemówieniu pod koniec lipca bieżącego roku na Vanuatu przed „nowym imperializmem" pojawiającym się w regionie Pacyfiku, testującym suwerenność morską i finansową małych narodów.

W 2022 roku mówiło się, że Chiny starały się również o utworzenie obiektu wojskowego w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Wywiad amerykański informował także, że Pekin potajemnie budował instalację wojskową w porcie w pobliżu stolicy Emiratów, Abu Zabi, jak pisał Wall Street Journal. Jednak po naciskach amerykańskich budowa została wstrzymana. Na początku lipca w czasie wizyty chińskich okrętów w Nigerii zaczęto spekulować, że także istnieją plany Pekinu, by w Nigerii założyć kolejną bazę .

Czytaj też

Widzimy jednak, że Chiny powoli ale systematycznie rozbudowują swoją flotę i sieć portów zagranicznych. To jednak sprawia, że poza USA, które czują zagrożenie chińskie, Indie też zaczynają się obawiać rosnących chińskich zdolności. Dlatego też 22 lipca Indie przekazały lokalnie zbudowaną korwetę rakietową INS Kirpan dla Ludowej Marynarki Wojennej Wietnamu. Według admirała R. Hari Kumara, szefa indyjskiej marynarki wojennej, była to „pierwsza okazja, kiedy Indie oferują w pełni sprawną korwetę jakiemukolwiek przyjaznemu krajowi". W czerwcu ubiegłego roku Indie przekazały również Wietnamowi 12 szybkich łodzi patrolowych zbudowanych przez indyjskiego producenta M/s Larsen & Toubro. Indyjskie okręty wojenne otrzymały także pozwolenie na dokowanie w porcie Na Trang w południowym Wietnamie, żadne inne państwo takiego pozwolenie nie ma. Pokazuje to rosnące więzi miedzy krajami ale także, tworzenie sojuszów w regionie w obawie przed Pekinem.

Czytaj też

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. bezreklam

    Według wikipedii USA mają 800 baz na świecie. Chiny 1 lub 2 ( zależy jak liczyć ) jeśli ktoś mając 800 straszy że inny ma 1 to jak to nazwać ? To jak straszenie że indianie atakują amerykański świat. propaganda. Podobnie liczenie małej motorówki na równi z niszczycielem i wychodzi że USA ma mniej okrętów. Rozumiecie ?

    1. Davien3

      @bezreklam po prostu bazy USA kazdy chce miec u siebie i prosza o to a od Rosji czy Chin kazdy kto moze ucieka jak najdalej a i to niektórzy nie moga sie doprosic by sie do USA dołaczyc, od Rosji czy Chin kazdy chce sie odłaczyc. Rozumiesz?

    2. Odyseus

      @Davien dzisiaj cała Afryka naprzykład prosi się chiny o wszystko a z USA nikt tam nieche mieć nic wspólnego , o czym ty znowu mówisz , przejedź się kiedyś do USA na wycieczkę , jak cię wpuszczą oczywiście bo z nimi to z tym nic pewnego i sam na własne oczy zobacz tą amerykę , tak żebyś nie doznał szoku od razu ci powiem z filmami to ona nie ma nic wspólnego, no chyba że z tymi scenami o slamsach bo uczciwie mówię tak to zazwyczaj tam wygląda ;) a jak będziesz w Los Angeles na tej alei gwiazd to miej przy sobie chusteczkę bo od groma bezdomnych i znaj parę słów po hiszpańsku bo w południowych stanach najszybciej się w tym języku dogadać a i najważniejsze USA to jest związek państw a nie państwo jak my to rozumiemy trzeba mieć to na uwadzę bo jak się powie Teksańczykowi czy nie daj boże komuś z Wirgini czy Karoliny że jest amerykaninem to można dostać wperd@l

  2. Franek Dolas

    Napisz coś sensownego i odpowiedz na pytanie dlaczego USA nie zaanektowały Kuby?

    1. bezreklam

      Dobre pytanie. Kuba dla USa jest tak wazna jak UKraina dla Rosji. Jest za blisko by byl tam wrog. To oczywiste. Stad Keneddy - w odrzniniu od Putina byl gotwy nawet na wojne atomwa.! Odpowadam - bo sie dogadali. Rosjanie wycifaja rakiety, USa z Turcji (ktre tez tam byly rozmieszczone) a USa nie zaatakuja Kuby. Ta umowa nie obowiazywala akcji CIA w stylu Ladowania w Zatoce Swin ani ok 100 prob zabicia KAstro. Genetanie jednak odrwanie niz na Ukrainie w przadku Kuby sie dogadali. Dzis uznali ze opacalna jest wojna (osbaia Rosje proxy)

    2. Davien3

      2bezreklam nie było zadnego dogadania Kennedy nic Chruszczowowi poza tym ze nie zaatakuje Kuby nie obiecał a do wojny jadrowej to parli Rosjanie którzy jednak rozmiescili na Kubie systemy rakietowe nie majace nawet szans na start i bombowce zdolne doleciec moze do Florydy Natomiast USA mialo w tym czasie ponad 100 ICBM-ów na rosyjskie 2-3 sztuki zawodnej i wymagajacej calodziennego tankowania przed startem R-7 jedyny wtedy efekt wojny jadrowej to odparowanie ZSRS bez strat po stronie USA Co jak uswiadomiono Chruszczowowi to sie zmył z Kuby w takim pośpiechu ze te rakiety po powrocie oddali na złom podobnie jak reszte natomiast na Ukrainie mamy inwazje Rosji na niepodległe państwo inwazji która Rosja przegrywa mimo barbarzyńskich metod które nawet w Gestapo budziłyby niesmak.

    3. Davien3

      @bezreklam Decyzja o wycokaniu całkowicie przestarzałych Jupiterów z Turcji zapadla w 1961r czyli na rok przed tzw kryzysem kubańskim Dodam jeszcze ze Jupiter był daleko poza zasiegiem mozliwosci technicznych ZSRS a dla USA był beznadziejnie przestarzały w tym czasie.

Reklama