Reklama

Siły zbrojne

Bombardujące F-15 pod topór

F-15E
F-15E
Autor. U.S. Air Force, Staff Sgt. Michael B. Keller

Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych planują zredukować posiadaną flotą myśliwców bombardujących F-15E Strike Eagle o ponad połowę. Ma to się stać jeszcze przed rokiem 2030. Czym zastąpią Amerykanie powszechnie docenianego i zapracowanego konia roboczego USAF?

Reklama

Obecnie w Siłach Powietrznych USA wykorzystywanych jest dzisiaj 218 F-15E, czyli myśliwców bombardujących powstałych na bazie udanych samolotów przewagi powietrznej F-15C/D Eagle. Samoloty wersji E były budowane od 1985 do aż 2001 roku, są więc relatywnie nowe, a przynajmniej ta ich część, która powstała po zakończeniu zimnej wojny. Łącznie wybudowano dla USAF 236 F-15E z czego w służbie nadal pozostaje ich 218 w 9 eskadrach.

Reklama

Maszyny te są cenione za oferowane parametry takie jak zasięg, szybkość reakcji (dotarcia nad cel) i udźwig uzbrojenia w tym nawet największych pocisków (myślano o zintegrowaniu ich nawet z bronią hipersoniczną) a po zrealizowaniu prowadzonego obecnie programu modernizacyjnego będą dysponowały także bardzo nowoczesnymi sensorami i systemami samoobrony. F-15E może też przenosić taktyczne ładunki nuklearne.

Czytaj też

Obecnie jednak planuje się wycofanie 119 maszyn. Wszystkich wyprodukowanych do roku 1988 i wyposażonych w słabsze silniki Pratt & Whitney F100-PW-220E. W służbie pozostałoby 99 samolotów z silnikami F100-PW-229 o mocy większej o ponad 20 procent.

Reklama

Samoloty – bardzo chętnie wysyłane teraz na Bliski Wschód i do Europy, a zatem tam gdzie potrzebne są skuteczne maszyny bojowe – mają zostać zredukowane do roku fiskalnego 2028. Próżnia, która po nich zostanie będzie duża i jak na razie nie jest jasne czym miałyby one zostać zastąpione.

Najbardziej oczywistym następcą byłby oczywiście podobne choć znacznie potężniejsze F-15EX Eagle II, czyli najnowsze odsłona F-15. Siły Powietrzne zawnioskowały kupno 24 kolejnych takich maszyn na rok fiskalny 2024 (rozpoczynający się w marcu br.), co podniesie liczbę zakupionych maszyn tego typu do 104. Pojawiają się też informacje, że kolejne 24 miałyby zostać zakupione w roku 2025.

Czytaj też

To nadal jednak za mało, aby w pełni zastąpić przeznaczone do wycofania w najbliższych latach myśliwskie F-15C/D. Ich pełne zastąpienie miałoby być możliwe dopiero po zamówieniu planowanych pierwotnie 144 maszyn. I dopiero wszystkie samoloty kupowane ponad ten limit mogłyby być następcami F-15E Strike Eagle. Pytaniem kluczowym jest jednak to czy takie zamówienie rzeczywiście się pojawi, ale też jaki wolumen produkcji może osiągnąć Boeing przy produkcji F-15EX. Innymi słowy czy tego typu następcy F-15E byliby gotowi na czas.

Zastąpienie F-15E może nastąpić także poprzez wprowadzenie bojowych bezzałogowców nowego typu, albo zwiększenie zakupów F-35. Większe zakupy mogłyby być możliwe m.in. właśnie dzięki wycofaniu z eksploatacji starszych samolotów. Poza F-15E USAF rozpoczyna właśnie proces wychodzenia także z innych platform lotniczych: bombowca B-1B Lancer i samolotu pola walki A-10. Na ich tle, szczególnie A-10, którego siły powietrzne chcą pozbyć się od wielu lat, zapowiedź wycofania skutecznych F-15E jest pewną niespodzianką.

Reklama
Reklama

Komentarze (7)

  1. WPRzyb

    3.2.1. zaczęło się już mamy chętnego do latania nad stepami, bo mam nadzieję, że nie myślisz o Polsce- maszyny w wieku Migów których się właśnie pozbywamy bo są stare to raczej słaby pomysł na uzupełnienie Wojsk Lotniczych. Oczywiście o niebo lepiej wyposażone, ale Amerykanie eksploatują sprzęt bez litości i będą raczej zalatane do krańców możliwości.

    1. mick8791

      Jak zwykle chrzanisz głupoty! Jakimi stepami? Doczytałeś w ogóle o jakim harmonogramie wycofania tych maszyn jest mowa? Nie więc Cię uświadomię - 2028 r. A nie teraz.

    2. WPRzyb

      mick kolejne posty udowadniają, że mam rację. Zawsze znajdzie się człowiek bez pojęcia o czym mówi, ale się wypowie bo czemu nie? Przy okazji jeśli odpowiadasz to odnoś się do wypowiedzi przedmówcy, a nie kojarzę żebym pisał o terminarzu złomowania tych samolotów, także zanim coś napiszesz pomyśl, to się sprawdza.

  2. GB

    Skąd w ogóle jest info o wycofaniu części F-15E do 2020 roku? Przejrzałem militarne portale anglojęzyczne i nie znalazłem takiej informacji. Wiadomo mi tylko o wycofywaniu wersji C.

    1. GB

      Do 2030 roku miało być.

  3. Prezes Polski

    Mogliby wysłać na Ukrainę.

  4. Michał A

    idealny do noszenia JASSM-XR

  5. DIM1

    Wycofane, ale ze stanu sił powietrznych USA. Kto je zastąpi ? Może właśnie one same siebie zastąpią ? Zmieniając tylko flagę i finansujący ich eksploatację kraj/kraje ?

    1. kanapowy Wódz Naczelny

      No w sumie może by tak i Polska z 34 przygarnęła w „dotacji”. Było by miło. Nawet jak by potem za eksploatacje trzeba było płacić.

    2. Orel

      wyprodukowanych do 88roku to nawet za darmo bym nie chciał, konieczna modernizacja, kończące się resursy, drogie części i zwyczajowo drogi koszt godziny lotu.... nie, dziękuję...

    3. PPPM

      @ kanapowy Wódz Naczelny -, a dlaczego akurat 34 (eskadra ma 16 sztuk, zatem rozsądniej byłoby jak już wziąć 32 sztuki), a nie 64 czy też 119? A tak na poważnie, Jeżeli kupować (bo o darowaniu nie mamy co śnić, nawet gdyby miały bronić USA w naszych barwach to i tak musielibyśmy za nie zapłacić), to wersję EX. Jest wprawdzie droższa przy zakupie od F-35, ale tańsza w eksploatacji. Poza tym USA wycofuje samoloty stare, które wkrótce też byśmy musieli czymś zastąpić. No chyba, że istotnie byłaby jakaś donacja, wypożyczenie do czasu przybycia nowych - niekoniecznie amerykańskich (Tempest?)

  6. PPPM

    Chińskie PKB jest siedem bilionów mniejsze od amerykańskiego (dla porównania Polska ma PKP nieco poniżej 680 mld, zatem Amerykanie wyprzedzają chińczyków, o dziesięciokrotność polskiej gospodarki). To potężna różnica. Trzeba też uwzględnić fakt, że USA ma 4x mniej twarzy do wyżywienia. Opowiedzieliśmy się i to wyraźnie po stronie USA, dlatego teraz musimy robić wszystko, aby ewentualny wyścig zbrojeń wygrało USA, bo inaczej Chińczycy (naród, który bardzo lubię i szanuję za pracowitość i kulturę) czapkami nas przykryją.

  7. Darek S.

    Amerykanie nie wytrzymają wyścigu zbrojeń z Chinami. Nie mają szans. Mają dwa razy mniejszą od nich gospodarkę już teraz, jak to się prawidłowo policzy.. Chińczycy mają zaniżony kurs Yuana. Wystarczy porównać ile kosztuje produkcja Iphone 14 pro w Chinach i jaki jest koszt produkcji tego samego modelu w USA. Nie wiem, ile w Europie zostało jeszcze fabryk butów, zapałek, czy innych pierdół. Weźmy takie marki jak CCC, Deichmann. Gdzie znajduje się 85 % fabryk w których są produkowane ich buty ? Myślicie że w USA jest inaczej ? To dopiero początek tego typu wiadomości.

    1. GB

      Ależ wytrzymają. Wystarczy tylko że te fabryki w Chinach nie będą sprzedawać do Europy, Japonii, Australii, Kanady, państw UE i USA i po prostu zbankrutują. Poza tym prostą produkcję można umieścić w jakimś Bangladeszu, Indiach itp.

    2. Davien3

      @Darek S tyle ze swiat juz wyprowadza przemysł z Chin bo zwyczajnie sa za drogie:) ale dalej zyj złudzeniami:))

    3. Orel

      Oczywiście ze chińczycy sztucznie zaniżają kurs własnej waluty, ale istotną kwestią jest dlaczego: otóż dlatego że gdyby kurs juana był rynkowy (czyt. przy takim obrocie wywaliłoby go w kosmos) gospodarka chińska nastawiona na eksport zawaliłaby się