Reklama

Siły zbrojne

Rozwój przeciwpancernych Spike w Polsce [ANALIZA]

Nowe pociski rodziny Spike. Grafika: Rafael
Nowe pociski rodziny Spike. Grafika: Rafael

Przeciwpancerne pociski Spike-LR, produkowane na licencji w Mesko, stanowią ważny element obrony przeciwpancernej Wojska Polskiego. Dalszy rozwój rodziny pocisków Spike, również w ramach planowanych programów polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej, może zaowocować nowymi zdolnościami dla Sił Zbrojnych RP, ale i stanowić wsparcie dla krajowego przemysłu obronnego, tak potrzebne w czasie pandemii koronawirusa. Może też stanowić dla Mesko szanse dla większego zaangażowania na rynki eksportowe.

Pociski Spike-LR służą w Wojsku Polskim i są produkowane na licencji w spółce Mesko SA (należącej do Polskiej Grupy Zbrojeniowej) od połowy ubiegłej dekady. Zostały one wprowadzone na uzbrojenie, aby zastąpić przestarzałe ppk Malutka i  ppk Fagot, pochodzące jeszcze z czasów Układu Warszawskiego. Dziś Wojsko Polskie dysponuje 264 przenośnymi wyrzutniami przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike, w ramach pierwotnego kontraktu z 2003 roku zakontraktowano 2675 pocisków. Trwają też dostawy drugiej partii tysiąca pocisków, zamówionej w 2015 roku, w zmodyfikowanej wersji. Dzięki tej umowie odtworzono zdolności przemysłowe, a Mesko zyskało też miejsce w łańcuchu dostaw firmy Rafael. 

W Polsce może jednak zostać podjęta produkcja innych odmian Spike, takich jak Spike-SR (Short Range), Spike-LR2 (Long Range), Spike-ER2 (Extended Range) oraz Spike-NLOS (Non-Line Of Sight). – Zarówno Spike-LR2, jak i ER2 są kompatybilne z istniejącymi wyrzutniami i infrastrukturą. Oba są pociskami piątej generacji, zdolnymi do strzelania do celu niewidocznego według koordynatów (Beyond Line of Sight – BLOS), przy czym Spike-LR2 ma zasięg zwiększony do 5,5 km, a Spike-ER2 – do 10 km przy wystrzeleniu z ziemi i nawet do 16 km przy odpalaniu z powietrza – stwierdził w rozmowie z Defence24.pl Gal Papier, szef marketingu i rozwoju biznesu w Dyrekcji Taktycznej Broni Precyzyjnej firmy Rafael. 

image
Fot. Strzelanie ppk Spike-LR 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej. Fot. plut. Bartek Grądkowski. 

Pociski Spike-LR2 mogłyby więc być odpalane z istniejących wyrzutni przenośnych oraz z KTO Rosomak i BWP Borsuk, które zostaną wyposażone w wieże ZSSW-30. Z kolei Spike-ER2 można by odpalać ze zmodernizowanych śmigłowców, na przykład Mi-24, zapewniając Lotnictwu Wojsk Lądowych zdolności zwalczania celów, i jednocześnie zwiększając potencjał przetrwania samych maszyn. Mesko osiągnęło już, w sprawie produkcji Spike-LR2 i ER2, porozumienie z izraelskim Rafaelem. Uzgodniono, że te pociski mogą być produkowane w Polsce, rozmawiano też o szerszym zaangażowaniu na innych rynkach.

Dzięki rozszerzonej współpracy w zakresie pocisków rodziny Spike, Mesko może stać się hubem produkcyjnym ładunków bojowych rakiet Spike przeznaczonych dla innych krajów, włącznie z licznymi państwami regionu. Warto zauważyć, że obok Polski, systemy Spike-LR są używane również w Niemczech, Czechach, czy Rumunii (Bukareszt ma też na wyposażeniu Spike-ER). Rumunia i Czechy przeprowadziły też już integrację pocisków Spike-LR i wdrożyły je do służby na posiadanych wozach bojowych: odpowiednio MLI-84M1 i Pandur II, a Litwa zakupiła je dla nowych transporterów Vilkas.

Z kolei na pozyskanie Spike-LR2 zdecydowały się niedawno Słowacja, Łotwa i Estonia. Pociski rodziny Spike są też używane w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej, w tym w Słowenii i Chorwacji. Spike-LR2 jest też coraz popularniejszy na świecie, niedawno Australia zakupiła znaczną liczbę tych rakiet zarówno dla transporterów Boxer, jak i wyrzutni przenośnych. 

Ewentualny zakup tych rakiet mógłby być wzmocnieniem dla Sił Zbrojnych RP. Stanowiłby też impuls rozwojowy dla przemysłu, co wpisuje się w deklaracje Ministerstwa Obrony Narodowej o wsparciu przemysłu obronnego w czasie pandemii koronawirusa. Pociski Spike proponowane są w różnych programach – Spike-SR dla Pustelnika, Spike-LR2 dla KTO Rosomak i BWP Borsuk, Spike-ER2 w modernizacji śmigłowców Mi-24 i Sokół, jak i w programie „Ottokar-Brzoza”, wraz ze Spike-NLOS. Ten ostatni jest proponowany również dla śmigłowców, w tym projekcie Kruk. Warto więc pochylić się nad procesem wprowadzania tego systemu na uzbrojenie Wojska Polskiego i wdrażania jego produkcji do przemysłu, jak i nad perspektywami jego rozwoju. 

Strzelanie pociskiem kierowanym Spike-LR. Fot. mł. chor. Piotr Kamiński
Strzelanie pociskiem kierowanym Spike-LR. Fot. mł. chor. Piotr Kamiński

Historia Spike - w Siłach Zbrojnych RP

Zakup ppk Spike-LR, dokonany w 2003 roku był istotny zarówno z punktu widzenia Wojska Polskiego, jak i przemysłu zbrojeniowego. Po raz pierwszy bowiem wdrożono do służby zachodni system rakiet przeciwpancernych z nowoczesnym, wielosystemowym układem naprowadzania oraz silną głowicą tandemową, pozwalającą na przebijanie pancerzy współczesnych czołgów.

Pocisk Spike-LR to jeden z podstawowych elementów broni przeciwpancernej w Wojsku Polskim. Rakiety, tego typu, mają wielospektralną głowicę samonaprowadzającą, z kamerami dziennymi i termowizyjnymi, co pozwala na działanie w różnych sytuacjach, także w trudnych warunkach pogodowych. Z kolei łącze światłowodowe umożliwia korygowanie lotu pocisku już po odpaleniu i kontrolowanie go, aż do momentu trafienia. Możliwe jest strzelanie do celu niewidocznego (Beyond Line Of Sight – BLOS), na przykład, gdy cel jest ukryty za przeszkodą, a także działanie w trybie „odpal i zapomnij” – chociażby wtedy, gdy obsługa wyrzutni musi zmienić pozycję zagrożona przez ostrzał.

Cechą rakiet Spike jest też możliwość zwalczania celów w trybie „top-attack” z dość wysoką trajektorią lotu. Mogą one więc atakować dobrze opancerzone czołgi nadlatując z górnej półsfery niemal „pionowo w dół”, co zapewnia bardzo efektywną penetrację cienkiego pancerza stropu czołgu. Możliwe jest również bezpośrednie rażenie celów („direct attack”). Z kolei wykorzystanie dwóch kamer daje obsługom wyrzutni elastyczność działania - można użyć kamery dziennej w warunkach, w których da to lepszy efekt od kamery termowizyjnej (a takie czasem występują w Polsce).

Maksymalny zasięg rakiety Spike-LR to 4 km. W praktyce w Polsce, z uwagi na ukształtowanie terenu, w większości wypadków, maksymalny dystans strzału bezwzględnego (line-of-sight, do celu widocznego) to nie więcej niż 2 km. Jednakże, fakt że Spike dysponuje łączem światłowodowym w pełnym zakresie zasięgu zapewnia zdolność rażenia celów niewidocznych (BLOS). To z kolei oznacza, że tego rodzaju pociski mogą szeroko wykorzystywać swoje możliwości zasięgowe w różnym ukształtowaniu terenu oraz w skomplikowanych warunkach, włącznie ze zwalczaniem celów ruchomych. – Te zdolności, w połączeniu ze zwiększonym zasięgiem ognia (stand-off) i unikatową cechą wszystkich członków rodziny Spike – wykorzystaniem pasywnych systemów naprowadzania, nie polegających na żadnym systemie wskazywania (np. laserowego), niezależnych od GPS i pozwalających na działanie w warunkach zakłóconej nawigacji satelitarnej, dają wojskom duże zdolności przetrwania – powiedział Defence24.pl Gal Papier. 

W trakcie eksploatacji Spike-LR w Wojsku Polskim zebrano szereg doświadczeń, włącznie ze zmianami w programach strzelań. System szkolenia był stopniowo udoskonalany, włącznie z wprowadzeniem odpowiednich trenażerów, zarówno umieszczonych w pomieszczeniach, jak i funkcjonujących w warunkach polowych. Zdecydowano się też na integrację tego typu pocisku z transporterem Rosomak i przyszłym BWP Borsuk, na systemie wieżowym ZSSW-30 który trafi na te pojazdy. 

Rosomak z wieżą ZSSW-30 (po lewej) w trakcie wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Hucie Stalowa Wola. Fot. Jerzy Reszczyński
Rosomak z wieżą ZSSW-30 (po lewej) w trakcie wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Hucie Stalowa Wola. Fot. Jerzy Reszczyński

Dziś Spike-LR jest dojrzałym systemem, powszechnie wykorzystywanym w jednostkach Wojska Polskiego. Stosunkowo największym nasyceniem tymi wyrzutniami mogą pochwalić się jednostki aeromobilne. Rakiety tego typu – w ograniczonej liczbie, na przenośnych wyrzutniach - są też w batalionach zmechanizowanych i zmotoryzowanych, które oczekują na wieże ZSSW-30 przeznaczone na KTO oraz przyszłe nowe BWP. Docelowo Wojsko Polskie będzie potrzebować co najmniej 1300-1400 tych wież, a każda z nich ma dysponować podwójną wyrzutnią Spike-LR. Łatwo sobie wyobrazić, że docelowe zapotrzebowanie Wojska Polskiego na ten system można liczyć w tysiącach sztuk. 

„Najmłodszym” użytkownikiem ppk Spike-LR jest natomiast 18 Pułk Przeciwpancerny w Suwałkach. Jednostka otrzymała przenośne wyrzutnie, co pozwoli jej utrzymywać istotny potencjał do obrony przeciwpancernej w rejonie tzw. przesmyku suwalskiego (ang. Suwalki Gap), jeszcze zanim zostanie wybrany niszczyciel czołgów Ottokar-Brzoza.

Historia Spike – w przemyśle 

Umowie na dostawę pocisków Spike-LR, podpisanej w 2003 roku, towarzyszył offset, obejmujący przeniesienie procesu montażu końcowego, ale i produkcji pewnych elementów pocisku i wyrzutni. W Polsce produkowane są: tandemowe głowice bojowe (w drugiej partii wdrożono ich zmodyfikowaną wersję), silniki startowe i marszowe, zbiorniki na sprężony argon służące do chłodzenia głowicy oraz kontenery startowe. Produkowane są również pewne elementy wyrzutni i konstrukcji samego pocisku. Transfer technologii, w ramach pierwotnej umowy, odbywał się stopniowo, aż do osiągnięcia potencjału wyznaczonego przez umowę offsetową. 

Choć transfer technologii Spike-LR nie objął wszystkich elementów (np. głowicy samonaprowadzającej), to i tak miał bardzo istotne znaczenie dla polskiego przemysłu zbrojeniowego. Po raz pierwszy w Polsce budowano nowoczesne, tandemowe głowice kumulacyjne. Technologie tych głowic posłużyły m.in. do budowy części bojowej Amunicji Precyzyjnego Rażenia, przeznaczonej dla moździerzy Rak. 

Demonstracja możliwości podwieszenia pocisków Spike-ER/ER2 oraz LR/LR2 pod śmigłowcem Mi-24. W tle niekierowane rakiety 70 mm firmy Mesko. Fot. J.Sabak
Demonstracja możliwości podwieszenia pocisków Spike-ER/ER2 oraz LR/LR2 pod śmigłowcem Mi-24. W tle niekierowane rakiety 70 mm firmy Mesko. Fot. J.Sabak

Ważną rolę odegrała także sama integracja pocisków (tzw. HOT integration). Trzeba pamiętać, że przed przyjęciem technologii Spike w Polsce produkowano wyłącznie przeciwpancerne pociski kierowane Malutka. W przeciwieństwie do innych krajów dawnego Układu Warszawskiego, jak choćby dawnej Czechosłowacji, nie wytwarzano natomiast nowszych ppk Fagot/Konkurs. Dzięki temu, wprowadzając Spike polski przemysł „przeskoczył” kilka generacji.

Po zakończeniu dostaw pierwszej partii rakiet do Planu Modernizacji Technicznej na lata 2013-22 wpisano pozyskanie kolejnej transzy tysiąca pocisków, z myślą o zapewnieniu zapasów dla transporterów Rosomak uzbrojonych w wyrzutnie dla tych rakiet. Równocześnie założono odtworzenie i zwiększenie zdolności produkcji, ale też wsparcia eksploatacji Spike.

Zamówiona w grudniu 2015 roku za 602 mln zł, obecnie dostarczana partia pocisków ma nowsze silniki marszowe z minimalnym efektem dymienia, który występował w pierwszych transzach rakiet, przy temperaturze powietrza około 0 stopni oraz dużej wilgotności – około 80-90%. Dysponuje również produkowaną w Polsce głowicą bojową o poprawionych parametrach. Kontrakt objął też odtworzenie potencjału do produkcji elementów rakiet oraz wsparcia eksploatacji Spike w kraju. W 2018 roku izraelski producent, koncern Rafael, podpisał porozumienie z Wojskowym Instytutem Technicznym Uzbrojenia (WITU), pozwalające na przeprowadzanie badań starzeniowych Spike w instytucie. Dzięki temu rakiety z najstarszych partii będą mogły być ponownie certyfikowane i dalej używane.

W trakcie realizacji tej umowy przeprowadzono transfer technologii nowych silników, które mogą być stosowane tak w pociskach Spike-LR, jak i nowszych Spike-LR2. Prowadzono też rozmowy o zaangażowaniu zakładów Mesko w łańcuch dostaw Rafaela. Odbywa się to w czasie, gdy izraelski koncern prowadzi zakrojony na szeroką skalę program modernizacji pocisków rodziny Spike, a same rakiety tego typu zyskują coraz więcej użytkowników. 

Fot. Rafael Advanced Defense Systems
Pocisk Spike-LR2 w locie. Fot. Rafael Advanced Defense Systems

Modernizacja pocisku Spike do wersji Spike-LR2 objęła m.in. wprowadzenie nowej, nowocześniejszej dwusensorowej głowicy naprowadzającej, działającej na podobnych zasadach co poprzednia (kamera termowizyjna i dzienna) oraz nowej tandemowej głowicy kumulacyjnej o większej przebijalności. W połączeniu z nowym silnikiem i niezbędnymi modyfikacjami układu sterowania zasięg nowego pocisku zwiększył się do 5,5 km. Rakiety Spike-LR2 są w pełni kompatybilne z istniejącymi wyrzutniami Spike, a więc w wypadku ich wprowadzenia będą one mogły być odpalane zarówno z posiadanych przez Wojsko Polskie wyrzutni przenośnych, jak i z przyszłych ZSSW-30. 

Zakłady Mesko osiągnęły już z izraelskim Rafaelem porozumienie, dotyczące podjęcia produkcji rakiet w wersji LR2 w Polsce. Wiadomo na pewno, że transfer technologii obejmie te obszary, które były realizowane w wypadku pocisku wersji LR. Prowadzone są też rozmowy o innych obszarach. Ponadto, ustalono, że w wypadku podjęcia produkcji Spike-LR2 w Mesko, polska spółka ma przejąć budowę ładunków bojowych dla innych użytkowników Spike. 

Dla Mesko takie rozwiązanie będzie w sposób oczywisty korzystne z rynkowego punktu widzenia. Przyczyni się jednak również do zwiększenia bezpieczeństwa dostaw dla Polski i innych użytkowników Spike. W praktyce oznacza to bowiem znaczne skrócenie czasu oczekiwania na dostawy i dywersyfikację (a więc uodpornienie na zakłócenia) łańcucha dostaw.

W ciągu ostatnich lat, m.in. w związku z rosnącym zagrożeniem ze strony Rosji, na pozyskanie Spike-LR2 rakiet zdecydowały się Estonia, Łotwa czy Słowacja. Dużą partię Spike-LR/LR2, zwanych lokalnie MELLS, zakupili także Niemcy. Na realizacji tych kontraktów może więc skorzystać polski przemysł, jako że Mesko mogłoby wspierać produkcję dla różnych klientów. Spike-LR2 nie jest jedynym typem pocisku, który mógłby być produkowany w Polsce. Możliwe jest podjęcie w Polsce produkcji innych wersji Spike – Spike-ER2 czy NLOS. Tego rodzaju rakiety są proponowane w programie niszczyciela czołgów i w ramach modernizacji śmigłowców, z kolei lżejszy Spike SR – w programie Pustelnik. 

Pocisk Spike SR. Fot. Rafael
Pocisk Spike SR. Fot. Rafael

Nowe pociski rodziny Spike – kolejny krok dla Sił Zbrojnych RP? 

Spike-SR jest zaawansowanym, odpalanym z ramienia przeciwpancernym pociskiem kierowanym, o zasięgu 2,5 km. Jest przeznaczony do działań taktycznych na poziomie kompanii i dla sił specjalnych. To system przenośny, lekki, o masie poniżej 10 kg. Odpalany jest z jednorazowej wyrzutni. – Może zwalczać współczesne czołgi podstawowe, jak i wiele innych celów. SPIKE SR jest najlepszym kandydatem dla potrzeb Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT) i do spełnienia wymogów programu Pustelnik. Wprowadzenie tych pocisków wiąże się z nową koncepcją operacyjną, polegającą na decentralizacji działań sił, dzięki zastosowaniu prostego, łatwego w użyciu i intuicyjnego systemu uzbrojenia, który może być noszony i używany przez każdego żołnierza (także tych z jednostek wsparcia i logistycznych – zaznaczył w rozmowie z Defence24.pl Gal Papier. 

Spike-LR2

Najbardziej uniwersalny spośród wszystkich typów jest jednak Spike LR2. Wprowadzenie pocisków Spike-LR2 mogłoby stanowić istotne wzmocnienie dla Wojska Polskiego i to z kilku powodów. Pomimo dostaw partii tysiąca Spike-LR, zapasy Wojska Polskiego, jeśli chodzi o tego typu rakiety, będą na dość ograniczonym poziomie. Jeżeli założymy, że jedna „jednostka ognia” (pozostawiana do dyspozycji obsługi) zarówno dla wyrzutni przenośnej, jak i samobieżnej, powinna wynosić cztery pociski, a wojsko powinno dysponować, co najmniej jedną zapasową jednostką ognia, to na 264 wyrzutnie przypada 2112 rakiet. 

Trzeba jednak pamiętać o batalionach KTO Rosomak, a w niedalekiej przyszłości również BWP Borsuk. Jeśli chodzi o te pierwsze, uwzględniając obecne struktury istniejących brygad uzbrojonych i przeznaczonych do przezbrojenia w Rosomaki (12, 15, 17 Brygady Zmechanizowane i 21 Brygada Strzelców Podhalańskich), wieże ZSSW-30 powinno otrzymać ponad 600 wozów, co przekłada się na zapotrzebowanie na 4800 rakiet. Nawet, gdyby zmniejszyć tę liczbę o połowę, uwzględniając rozłożenie produkcji w czasie, fakt że część jednostek które już dziś mają KTO mogą używać przez pewien czas równolegle ZSSW i Hitfistów, to zapotrzebowanie Wojska Polskiego – biorąc tylko pod uwagę same KTO i wyrzutnie przenośne – wynosi ponad 4,5 tys. rakiet. 

Do chwili obecnej zakontraktowano ich nieco ponad 3,6 tys, trzeba tutaj odliczyć pociski zużyte w czasie strzelań treningowych. Sam fakt wprowadzenia wieży ZSSW-30 będzie się wiązał z koniecznością szkolenia większej liczby operatorów, i nawet jeśli nie wszyscy oni będą odbywać strzelania „na żywo”, posiłkując się trenażerami, to zwiększenie liczby strzelań z pewnością będzie konieczne. Dość powiedzieć, że niemiecka Bundeswehra w pierwszej połowie 2019 roku wykonała 54 strzelania. Doświadczenia z eksploatacji Spike pokazują, że niezbędna jest realizacja co najmniej kilkunastu ćwiczeń ze strzelaniem ostrą amunicją rocznie (przy 264 wyrzutniach), aby móc sprawdzić działanie pocisków i wyszkolenie operatorów w różnych warunkach. A kolejne pociski Spike-LR będą potrzebne dla jednostek przezbrajanych BWP Borsuk. 

Spike-ER2

Opracowany wraz ze Spike-LR2, Spike-ER2 jest zaawansowanym pociskiem piątej generacji, zdolnym do zwalczania nowoczesnych czołgów, lekkich pojazdów opancerzonych, umocnień i innych ważnych celów naziemnych dzięki posiadaniu głowic różnych typów. Pocisk jest oferowany do programu niszczyciela czołgów Ottokar-Brzoza, modernizacji śmigłowców uderzeniowych Mi-24 oraz wielozadaniowych maszyn W-3 Sokół. 

Pocisk może również zostać zintegrowany z punktami podwieszeń, które są kompatybilne z cięższym uzbrojeniem. Spike-ER2 stanowi część kompleksowego pakietu proponowanego dla śmigłowców, wraz z głowicą elektrooptyczną (EOS) Rafael Toplite. Ta ostatnia jest już zintegrowana z polskim śmigłowcem Głuszec. Rafael podpisał też niedawno z polską spółką PCO porozumienie dotyczące wspólnych prac produkcyjnych związanych z systemem Toplite.

Odpalenie pocisku Spike NLOS z południowokoreańskiego pojazdu SandCat. Fot. Republic of Korea Armed Forces via Wikipedia.
Odpalenie pocisku Spike NLOS z południowokoreańskiego pojazdu SandCat. Fot. Republic of Korea Armed Forces via Wikipedia.

Spike-NLOS

Spike-NLOS (Non Line of Sight) to precyzyjny pocisk klasy stand-off, pozwalający zwalczać cele poza zasięgiem środków oddziaływania przeciwnika. – Spike-NLOS jest najbardziej właściwym rozwiązaniem i systemem uzbrojenia dla program niszczyciela czołgów Ottokar-Brzoza, zapewniając największy zasięg (do 32 km) niezależnie od wyboru platformy. Spike-NLOS będzie też naturalnym kandydatem w programie Kruk – podkreślił w rozmowie z Defence24.pl Gal Papier.

Pociski Spike szansą dla polskiego przemysłu

Rafael jest zobowiązany i chętny do transferu wiedzy, a następnie produkcji następujących pocisków nowej generacji we współpracy z Mesko: Spike-SR, Spike-LR2, Spike-ER2, Spike-NLOS – stwierdził w rozmowie z Defence24.pl szef marketingu i rozwoju biznesu w Dyrekcji Taktycznej Broni Precyzyjnej izraelskiego koncernu.

Jako pierwsza może zostać rozpoczęta produkcja pocisków Spike-LR2. Można w tym celu wykorzystać istniejącą infrastrukturę i wyposażenie w Mesko. Dzięki temu istniałaby szansa aby w sposób płynny przejść z produkcji Spike-LR (koniec dostaw planowany w 2021 roku) do rozpoczęcia wytwarzania Spike-LR2. Takie rozwiązanie przyczyniłoby się do stabilizacji własnego łańcucha dostaw, zdolności produkcyjnych, a także utrzymania miejsc pracy.

Ewentualne uruchomienie produkcji pocisków Spike-LR2 w Polsce może zapewnić zarówno wzmocnienie tak potrzebnych zdolności obrony przeciwpancernej, jak i impuls rozwojowy dla przemysłu, także dzięki zamówieniom eksportowym. Transfer technologii z tego programu może też być pomocny w rozwoju własnych opracowań, jeśli chodzi o kumulacyjne głowice bojowe i silniki rakietowe. Zakup dodatkowych Spike może więc być elementem działań, wspierających polskie zdolności produkcyjne i rozwojowe w świetle pandemii koronawirusa. 

Przeprowadzony z powodzeniem program transferu technologii pocisku Spike-LR może też stanowić podstawę dla projektu Spike-SR. Rafael podjął niedawno stosowne decyzje i zaoferował Mesko wejście w globalny łańcuch dostaw dla Spike-SR. – Rozszerzenie obecności pocisków rodziny Spike zapewni duże korzyści związane ze wsparciem polskiego przemysłu obronnego poprzez wprowadzanie nowoczesnych technologii do Polskich Sił Zbrojnych i utrzymywanie Polskich Sił Zbrojnych przewagi polskich Sił Zbrojnych na współczesnym polu walki – zaznaczył w rozmowie z Defence24.pl Gal Papier.

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (39)

  1. !!!!!!!!!!!!!!!!!!! ppk Pirat i ppk Moskit to najlepsze rozwiązania dla obronności POLSKI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    ppk Moskit i ppk Pirat to RODZIME ROZWIĄZANIA SUWERENNE SYSTEMY ----- umiesz liczyclicz na siebie ---- obecnie mamy godzinę W w wojnie z koronawirusem i to co kiedyś kosztowało grosze teraz kiedy "nóż na gardle" np maseczki wywindowały z ceną bo i tak muszą kupić więcmożna zarobic na nich ---- więc można sobie wyobrazic jak poszły by ceny w górę systemów obronnych typu Spaiki, Jaweliny itd gdybyśmy mieli nóż na gardle uwikłani w jakąs wojnę ----posiadając własne rozwiązania np ppk MOSKITA CZY PPK PIRATA nie jesteśmy uzależnieni ceny sami ustalamy ----------------- suwerenne systemy TO SAME PLUSY żaden Spaik, Tow, Jawelin TEGO NIE PRZEBIJE ----- TO JEST OCZYWISTE

    1. Darek S.

      Słuszna uwaga. Warto przepłacić za swoje rozwiązanie

    2. Wojciech

      Warto.

  2. Marek L.

    Przy podawaniu parametrów dla pocisków Spike LR-2, to zarówno autor, jak i ten "grafik" z Rafael'a w tej jego "ulotce", to zapomnieli tu podać, iż oprócz zasięgu 5,5 km przez światłowód, to pocisk ten ma maksymalny zasięg 10 km poprzez łącze RF, i po tym łączu może być odpalany ze śmigłowców bojowych. Podobnie, odnośnie parametrów pocisków Spike NLOS, to zapomniano tu dodać, iż oprócz maksymalnego jego zasięgu po łączu RF, czyli 32 km, pocisk ten posiada również łącze światłowodowe, o maksymalnym zasięgu 10 km. (Może być ono, w niektórych wypadkach, praktyczne przy odpalaniu NLOS'ów z platform naziemnych.).

    1. Marek L.

      PS. I jeszcze jedna mała korekta. W tym artykule, podobnie jak i w wielu innych na te akurat tematy, podaje się (i to z "uporem" godnym lepszej sprawy!), iż maksymalny zasięg pocisków Spike LR (czyli NIE LR-2 !!), to jest 4 kilometry. Tak było oczywiście w roku 2003. I później również. Ale, na początku roku 2014, czyli, całe pełne 6 lat temu, koncern Rafael podał, iż maksymalny zasięg rakiet Spike LR został zwiększony do całych 5 kilometrów. Po prostu maksymalnie przedłużono wtedy tę "szpulę" ze światłowodem. Tak więc, o ile zakłady Mesko specjalnie nie prosiły o te stare "szpulki" z krótszym światłowodem, to obecny standardowy zasięg maksymalny pocisków Spike LR obecnie produkowanych w Mesko (transza: 1.000 sztuk), to powinien wynosić 5 kilometrów.

    2. Darek S.

      Stawiam 500 zł. , że my mamy te szpule 4km

    3. Marek L.

      A ja to 1.000 zł., na to, że Mesko oraz MON nie są AŻ TAK totalnie zidiociali, i że w tej ostatniej teraz montowanej transzy stosują te obecnie, czyli od r. 2014, całkowicie standardowe szpule dla Spike LR, czyli te 5 km. .... ;-))

  3. ursus

    Pojazdów z wyrzutniami jak na ostanim zdjęciu w WP powinny być setki, także w WOT.

    1. Logistyk

      Dokładnie TAK! Patrz na mój wpis poniżej.

    2. troll z polin

      Chodzi o to abyśmy byli zupełnie bezbronni? Jak ktoś nie ma pamięci (casus gruziński) to płaci za to życiem... więc ogarnijcie się, trochę przezorności i nie stawiać wszystkiego na jednego konia.

    3. Marek L.

      I znowu powtarzasz tutaj te totalne brednie ze "Sputnika" i z "RT" (odnośnie tych rozprzestrzenianych od 12:tu lat przez wszystkich putinowskich Trolli kłamstw na temat wojny gruzińskiej). ---- Żałosne to .......

  4. gebeth !

    produkcja w Polsce.. w miejscu nie narażonym na atak w 1 godzinach wojny. Spike NLOS.. 100 x tak !! Spike ER-2 .. zintegrowany z nośnikami powietrznymi

    1. rezerwista

      zobaczcie na to zdjęcie z Koreańskim pojazdem terenowym odpalającym spika. Wystarczyłą głowica eletrooptyczna, nadwozie lekko opancerzone i 4 pociski wcale nie nlos i jest stosunkowo tani niszczyciel czołgów. A u nas znowu analizy przez lata... Może i potrzeba niszczyciela czołgów na podwoziu transportera gąsienicowego, ale dla biednego kraju (jak Polska), połowa z tych niszczycieli powinna być na lekkoopancerzonej małej ciężarówce 4x4 z 4 czy 6 pociskami. Dokładnie jak zdjęcie Koreańskiego samochodziku ... i zobaczcie jeszcze że ma plandekę ... ktoś chce się śmiać z tego...?

    2. Herbert

      Absolutna racja!! Gąsienicowy ciężki i kosztowny niszczyciel to ostateczność. Mozemy po np. 3 Spike zawiesić na quadzie. Możemy je zainstalować na Wirusach. Kupiliśmy Navarry? Kupiliśmy Aero? Mamy Żubry, Tury, Bobry. Dużo szybciej i taniej możemy mieć dwie setki lekkich niszczycieli kołowych, zwinnych, mobilnych i nawet pływających. Tanio, szybko, dużo. Ale niestety w ten prosty i tani sposób, jednak nieakceptowalny dla MON, bardzo szybko byśmy wzmocnili zdolności ppanc naszej Armii. A na to - "nasz, polski, patriotyczny" MON nie może pozwolić. Może żebyśmy "nie drażnili Rosji"??

    3. Marek L.

      Autor artykułu nieprecyzyjnie tam napisał. SandCat to jest samochód NIE koreański, a izraelski — a konkretnie to podwozie i maszyneria terenowego US Forda F-550 4x4, składana w Izraelu, oraz lekko opancerzona, zaawansowanym, bo lekkim pancerzem, przez izraelską firmę Plazan, pancerzem ich produkcji. Ale —- to ma mniejsze znaczenie —- bo SPIKE’i NLOS, ich 4, 6, albo 8 sztuk można zintegrować z KAŻDYM pojazdem 4x4 ....

  5. Troll z Polszy

    Davien wtorek, 12 maja 2020, 12:47 Nie am tez żadnego transferu technologii z LR2 do Mesko wyłaczając silnik i tyle z twoichbajek *********** Zakłady Mesko osiągnęły już z izraelskim Rafaelem porozumienie, dotyczące podjęcia produkcji rakiet w wersji LR2 w Polsce. Wiadomo na pewno, że transfer technologii obejmie te obszary, które były realizowane w wypadku pocisku wersji LR. Prowadzone są też rozmowy o innych obszarach. ***** Gal Papier, szef marketingu i rozwoju biznesu w Dyrekcji Taktycznej Broni Precyzyjnej firmy Rafael. Twierdzi że jednak jest transfer technologii ;-) ----------------------------------------------------------- Davien wtorek, 12 maja 2020, 12:47 Panei Troll jakwidac nie znasz nawet polskiego a ... Ale ci wyjasnię, nech tam: MMP ze Spike nie am absolutnie nic wspólnego, a co ma Rafael do Moskita którego polacy opracowali metoda inzynierii wstecznej to nawet twój prowadzący nie wie:)) ****************** A Twój prowadzący wie która firma zrobiła CLU dla Moskita ? A Twój prowadzący wie która firma robi matryce dla efektora ? A Twój prowadzący wie od kiedy PPO produkuje matryce termalne ? A Twój prowadzący wie już że Spike LR i LR2 mają dokładnie ten sam protokół komunikacyjny, bo dwa miesiące zarzekał się że Davien sobota, 7 marca 2020, 00:51 Aha jeszcze raz, jak mogłes integrowac pociski na rok przed ich powstaniem:)) A ZSSW-30 jest zintegrowana jedynie z Spike-LR.

    1. Orthodox

      Ale nie ma najmniejszych problemów, by je zintegrować z LR2.

    2. Troll z Polszy

      Panie Orthodox: ZSSW30 jest zintegrowane z Spike LR/LR2 od roku 2016 ( jeżeli mnie pamięć nie myli ewentualnie +/-1 rok) Spike LR2 ma ten sam protokół komunikacyjny co LR2, mówię o komunikacji po "drucie" ( światłowodzie, po radiu nie mam pojęcia ) i wszystko co "gada po drucie" ze Spike LR "będzie gadało" też z LR2 i odwrotnie. A w temacie ZSSW30 to można je zintegrować z czym tylko pan sobie zapragniesz, i jeżeli za rok znajdzie się "gelawia" która bedzie chciała kupić ZSSW30 z Stugną, Piratem, Malutka, czy endemicznym gelawijskim PPK to da się to ogarnąć w "tanich piniądzach" ( chyba że producent ppk będzie oporny na ten deal ) czego np. nie było przy Hitfist bo prawa do wieży miał Włoch i drogo sobie winszował plus to co sobie Izraelita winszował razem stanowiło prawie koszt ZSSW30

    3. Marek L.

      Włosi (Włoska Armia), przeprowadzili całkowitą i udaną integrację swoich transporterów opancerzonych Freccia 8x8, wyposażonych w załogowe wieże HITFIST 25 mm (bardzo podobnymi do tych naszych HITFIST 30 mm !!), z dwoma pociskami Spike LR, z boku tej wieży, obecnie całkowicie wymienialnymi na Spike'i LR-2. Te Freccie są odrobinę mniejsze oraz lżejsze, niż te nasze bazowane na Patria'ch Rosomaki. Koszt tego był taki, iż Armia Włoska absolutnie NIE zbankrutowała, po zapłaceniu kosztów za to włoskiemu oddziałowi koncernu LEONARDO, oraz też Izraelczykom z Rafaela, którzy działali tu jako poddostawcy do Leonardo. Czyli, wydaje mi się, iż NIE chodzi tutaj o to, ile sobie "winszują" Włosi oraz Izraelczycy, a raczej chodzi tutaj jedynie i wyłącznie o to, iż to nasz własny MON był tak pełen indolencji, oraz tak dużej niechęci do przeprowadzenia akurat tego projektu (Rosomak + HITFIST 30 mm + dwa SPIKE LR /a obecnie -- ewentualnie LR-2/ ), iż po prostu zrobił absolutnie wszystko co możliwe, aby całkowicie "utłuc", oraz ugrobić ten projekt....

  6. KrzysiekS

    Rodzina SPIKE to jedne z najlepszych PPK na świecie. Ale wobec braku 100% technologi Polska powinna oprócz dalszych zakupów Spike sfinansowac dalsze badania nad Moskitem czy generalnie nad tymi technologiami.

    1. Gnom

      Jak najbardziej, a nie wywalać ogromną (w stosunku do nakładów na rozwój polskich pocisków) kasę do USA.

    2. KrzysiekS

      Gnom Podoba mi się Brimstone 3 ale chyba nie ma na to pieniędzy i logistycznie byłby to przesada.

  7. Listopadowy Kurzy Jastrząb

    Mnie to zadziwia Ukraina, bo tam nie trąbią na lewo i prawo że coś robią - oni NAPRAWDĘ mają wolę, aby wzmocnić i zmodernizować swoje siły zbrojne, a u nas? Brak w nas tego " pazura" - lepiej nam wychodzi pozorowanie działań, niż samo działanie...

    1. wert

      O czym ty mówisz? Ukraina jest w stanie wojny z zajętą sporą częścią terytorium i groźbą dalszej aneksji. Podlicz rzeczywiste działania i koszty. Na Ukraine założyłeś różowe okulary

    2. Gnom

      Sprawdź zanim napiszesz ponownie: "z zajętą sporą częścią terytorium". To nieznaczna, ale istotna przemysłowo część Ukrainy.

    3. wert

      Krym Donbas nieznaczne? Powiedz to jakiemukolwiek ukraincowi.Czepiasz się

  8. Troll z Polszy

    Davien poniedziałek, 11 maja 2020, 15:45 "Ichtamnietku, po pierwsze Moskit nawet nie istnieje jeszcze w realu, wszystko co jest to makieta i modele testowe. po drugie jest to pocisk powstały metoda inzynierii wstecznej własnei ze Spike-LR a Rafael juz produkuje LR2. po trzecie ppk dziecko to nie karabinek ale wyspecjalizowana broń gdzie gorsze mozliwosci oznaczaja że zwyczajnie nie zatrzyma czołgu a czy to będzie Grot czy M-16 czy jakiś HK albo inny Beryl to stzrela TYS SAMYM nabojem 5,56mm." ******** Myślisz że Izraelici znając możliwości techniczne ( w końcu współpracują z nimi ) WITU,Mesko,CWR T-M,PCO itd mając pod nosem "Moskita" opartego na rewersie przekazywali by dalej "wiedzę jak" dla Spika LR2 czy raczej by polecieli do SĄDU ( no chyba że dla Ciebie "obrazowanie na kontrast termalny i datalink po światłowodzie to rewers, albo obłe kształty smartfona ) ----------------------------------------------------------- Davien poniedziałek, 11 maja 2020, 15:51 W WOT był porównywalny do MMP i odziwo rafael zaproponował Spike SR. A w USA specjalsi własnei używają javelinów gnomku:)), We Francji mając własne MMP wybrali javeliny dla specjalsów i nie zastepują ich jakoś MMP:) NO ale oni sie przeciez nie znaja?:) Aha WOT wybrał tez Spike LR-2 na drugi ppk, tez z tego się bedziesz wysmiewał?:)) ********* Francja kupiła Javelina jak MMP był circa na poziomie obecnego Moskita to po pierwsze, po drugie jakoś te Javeliny wychodzą u różnych dziwnych osobników "z umiarkowanej opozycji" a MON Francji twierdzi że zostały porzucone przez wojska specjalne jako NIESPRAWNE. Taka niska jakość albo Francja zabiera Javeliny swoim specjalsą i dają pastuchą :-) Po trzecie WRiA porównywały dane producenta a nie realne zachowanie na POLIGONIE, jakoś nie współgra mi to z tym że głupi HE dla raka WRiA ganiały ponad rok po poligonie a pancerniacy żeby odebrać ZSSW30 zażyczyli sobie ponad 12tys km po poligonie a wszystkie trzy przykłady to nowe uzbrojeniem wprowadzane do SZRP. ----------------------------------------------------------- Davien niedziela, 10 maja 2020, 17:57 Nie panie Troll Spike LR-2 to nowy pocisk, lzejszy o ponad 2kg od Spike LR z zupelnie inna niechłodzona GSN i głowica o znacznie lepszych parametrach od Spike-LR, A my mamy zwykłego Spike-LR z lekkimi modernizacjami wynikajacymi z róznicy 12 lat pomiedzy oboma transzami zamówienia, ale nie jest to ani Spike-LR2 ani Spike-LR-1,5 ale zwykły SPike LR a jedynym elementem z LR-2 w nim jest silnik ********* Dysponuje również produkowaną w Polsce głowicą bojową o poprawionych parametrach Artykuł który komentujesz. ----------------------------------------------------------- Davien A co do cLU Spike'a vs Javelin to popatrz ale Spike nie jest tu wcale lepszy od javelina, ******** Za instrukcja obsługi ( artykuł NTW 10/19) CLU Javelin block 1, 240 elementów w dwóch rzędach. CLU Spike 76800 elementów ( 320x240) Ciągle uważasz że to ten sam poziom ? ----------------------------------------------------------- A co do trybu nocnego to Spike ma zwykła kamerę IR tak samo jak pierwsze Javeliny, ******** Bo kamera IIR nie istnieje ;-) IIR to naprowadzanie na obraz kontrastu termalnego zapisanego ( mowiac prosto na zdjęcie w podczerwieni )jako cel w GŚN. I znowu jak mantrę powtórzę 2x240 vs. 78600 ----------------------------------------------------------- Bateria działa tyle samo czasu ******* Odwołam się do instrukcji obsługi Javelin 1,5h czas pracy na baterii w przedziale temperatur 10 do -49 stopni Celsjusza CLU Spika 2,2h czas pracy na baterii w przedziale temperatur 10 stopni do -49 stopni Celsjusza. Na poligonie przy temperaturze około "0" było to 1h vs. 3h ale nawet idąc po danych producenta ( swoją drogą ciekawe jedni piszą czas pracy do temperatury -49 a drudzy dla +10 i oba dokumenty piszą prawdę ) 20 letni Spike wypada lepiej ----------------------------------------------------------- czas chłodzenia CLU dla Javelina to maks 2,5 min. , dla Spike'a do 12 min . ******** Sam o tym pisałem, ale CLU Spika możesz schłodzić wcześniej i dłużej trzymać na "czuwaniu" a jak zależy Ci na szybkości możesz strzelić w dzień na CCD, albo na matrycę z pocisku ( czas schładzania pocisku 5 sekund ) . A ciągle dyskutujemy o 20 letnim Spiki LR, a nie LR2 który leży na stole i czeka ----------------------------------------------------------- O Piracie i Moskicie dla WOT nie będę pisał bo trzeba by pisać bez sensu o tym ile MMB wydaje na B+R z zapisanych w budżecie środków itd, musiał bym znowu pisać o 15 mln złotych na B+R Pirata i 0 złotych na Moskita. A w sumie czemu nie, jak pisałem Pirat to Spike MR i nawet sami Izraelici to wiedzą nie kładąc na stole Spika MR i mimo Twojego wielkiego bólu siedzenia ma bardzo pochlebne opinie od "zmechu i zmotu" a "chłopaki" ganiają z nim od dłuższego czasu po pasie taktycznym, ale do tego tematu wrócimy najpóźniej w okresie MSPO :-)

  9. Davien

    Panei Hmmm, jak widze nie rozumiesz jednej rzeczy: Spikepowstawał w Polsce nalicencji, płacone było za określona liczbę pocisków i koniec. To czy będzie Moskit czy nie, tego nei zmienia, zwłaszcza ze to pocisk sporo gorszy od Spike-a. A podobno myslenei nei boli:))

  10. Alois

    Po pierwsze trzymać się naszego zwykłego Spike, bo j u ż go po prostu produkujemy w Polsce. Po drugie MON i NCBR powinny bezwzględnie przyspieszyć dokończenie i wdrożenie Pirata i Moskita na wszelkich dostępnych w Polsce nośnikach. Bezwzględnie!! To eliminuje potrzeby trudnych negocjacji ws. sprawie produkcji w Polsce czegokolwiek innego. Innego, poza wyłącznie ostatnim do kompletu ppk, dalekiego zasięgu klasy Brimstone/Hellfire/Spike NLOS dla programu Ottokar-Brzoza, śmigłowców uderzeniowych i być może jako pocisk obrony wybrzeża bliskiego zasięgu. Ale ze względu na te niewielkie ilościowo programy, możnaby te akurat ppk po prostu zaimportować. Chyba, że zaoferowano by nam do nich istotne transfery technologii rakietowych (można ustawić odpowiednie wymagania w kontrakcie) wtedy produkcja daje nam inne perspektywy. Jednak tak czy tak, to Javeliny w kazdej sytuacji to kwiatek do kożucha. Po wdrożeniu duetu Moskit-Pirat, co powinno być absolutnie priorytetowym oczkiem w głowie MON, Javeliny bronią się tylko jednym! Posiadając tak ze 120 szt CLU (znaczy trzeba by jeszcze ich dokupić) możemy liczyć na szybkie uzupełnianie zapasów ppk wprost z magazynów USArmy. Żaden inny argument nie działa na korzyść Javelina. Ale to bardzo słaby argument. Bardzo słaby.

    1. Tomek pl

      Trochę bzdury piszesz spike jest u nas montowany nie produkowany kluczowe elementy dostarcza dalej Izrael. L nos to ciężki ppk A brimstone i helfaier to klasa średnia o dużo mniejszym zasięgu

    2. LOL

      Według ostatnich informacji 53% elementów Spajka z Meska jest produkowanych w Polsce. Poza tym- mamy do nich PEŁNY serwis, zaplecze logistyczne i szkoleniowe. A to już są duże korzyści.

    3. Troll z Polszy

      Nie, 53 procent ceny produkujemy w PPO, kilka firm produkuje jako podwykonawcy Mesko. Jeżeli byś liczył jako procent "śrubek" to wyszło by więcej.

  11. LMed

    Faktem jest , że tytuł artykułu dyskredytuje jego treść.

  12. PPK Pirat i PPK Moskit - made in Poland - to suwerenność czyli i niepodległość

    PPK Moskit i PPK Pirat powinny być uznane kluczowymi systemami obronnymi odpowiedzią na pancerną pięść potencjalnego wroga

  13. Dark

    Jaki rozwój w Polsce ... u nas ich się nie rozwija ale klepiemy kilkaset sztuk za komponentów z Izraela...

  14. Logistyk

    Przyszły polski niszczyciel czołgów powinien wyglądać podobnie do prezentowanego powyżej na zdjęciu południowokoreańskiego SandCat. W takiej postaci jest niepozorny, nierzucający się w oczy. Może przetrwać na współczesnym polu walki. Może być bardzo skuteczny.

    1. Extern

      No właśnie u nas tak sobie. Nasze pole walki będzie się cechowało dużą intensywnością ostrzału. Mamy sporo przeszkód terenowych i różnych zasłon, dokładne rozpoznanie celu jest u nas zawsze takie sobie. Nie bez powodu co jakiś czas się słyszy że myśliwy zastrzelił grzybiarza, Po prostu u nas do celu nie koniecznie będzie się strzelało bardzo precyzyjnie a raczej intensywnie i w tamtym kierunku, a wtedy kawałek pancerza który pozwala przeżyć pomimo ostrzału się bardzo przydaje.

  15. nom

    Czy 264 wyrzutnie to wystarczająca liczba, i dlaczego ?

    1. Extern

      Mamy około 600 kilometrów granicy z której obecnie mógłby przyjść atak lądowy. Biorąc pod uwagę ilość wyrzutni i kilometry do bronienia, wypada że możemy co 2.3 kilometra ustawić jedną wyrzutnię i ich zasięgi się zazębiają. Teraz tylko czynimy kilka prostych założeń, że : 1) Przeciwnik będzie atakował jedynie pojedynczym pojazdem bojowym rozstawionym co 2 kilometry wzdłuż całej naszej granicy. 2) Nowy pojazd na danym odcinku nie będzie pojawiał się częściej niż co 10 minut. 3) Przeciwnik nie będzie strzelał do naszych stanowisk obronnych, a tylko jechał naprzód. 4) Przeciwnik do ataku nie użyje więcej jak 2,6 k pojazdów bojowych. Jak więc ci wyliczyłem, to przy kilku założeniach, mamy całkowicie wystarczającą liczbę wyrzutni i pocisków.

  16. ja

    260 wyzutni i ponad 2600 pociskow? czylo 10 pociskow na wyzutnie. Czy to nie za duzo? Lub inaczej czy nie za malo wyzutni? Nie znam sie na tym ale na moj gust to by moglo byc 4 pociski na wyzutnie. Czyli np 2600 pociskow i 600 wyzutni.

    1. LOL

      Masz rację. Nie znasz się. Ale fakt- wyrzutni mamy za mało. By w miarę sensownie nasycić nasze Brygady, potrzebujemy jeszcze ok 150 wyrzutni i 1500 pocisków, by zachować jednostkę ognia- 10 pocisków na wyrzutnię.

  17. abc

    przydały by się nam takie Sandcaty-pojazdy 4x4 z czterema wyrzutniami... dużo..., ciekawe ile można by takich kupić zamiast jednego czołgu...

  18. PPK PIRAT I PPK MOSKIT ŻADNYCH JAWELINÓW SPAIKÓW

    Wszyscy w dobie zapaści gospodarczej spowodowanej epidemią koronawirusa inwestuja we własne gospodarki od Czechów po USA a tu piszą że izraelski spaik szansą dla polskiej gospodarki to jakiś żart ????? skaładając gotowe elementy gospodarki nie rozruszamy ------------- PPK PIRAT I PPK MOSKIT SĄ REALNA SZANSĄ DLA POLSKIEJ GOSPODARKI -----------SUWERENNE SYSTEMY POD CAŁKOWITA POLSKĄ KONTROLĄ PRODUKCJA OD NAJMNIEJSZEJ CZĘŚCI PO GOTOWY SYSTEM W KRAJU KLUCZEM DO SUKCESU DO NIEZALEŻNOŚCI

    1. pitbu

      coś dziwne rzeczy tu wykrzykujesz. Przecież Spike jest produkowany w Polsce. Poza tym pirat choć w znacznej części jest z polskimi komponentami to nie do końca. Ochłoń, i jedno i drugie można produkować w Polsce i wyposażać w to naszą armię. I oba systemy będą przydatne.

  19. Wojciech

    Ze Spikami mamy już wystarczająco dużo problemów. Wystarczy. Czas przekierować strumyczek pieniędzy do polskich firm produkujących sprzęt w Polsce a nie tylko składających klocki bez wiedzy co jest w środku.

    1. Sadyba

      Racja, zacznijmy produkować np pancerne ròzance z kulek od łożysk

    2. Albbert

      Nie mamy żadnych problemów ze Spike. Ponad 50% części jest już spolonizowanych, produkcja cały czas trwa. Jest najtańszy wśród wszystkich dostępnych pocisków. Ma wszystkie wersje jakich potrzeba Polsce. Piszesz bezpodstawne bzdury.

    3. skal

      O jakich niby problemach piszesz? że wciąż zamamawia go coraz większa liczba nowoczesnych armii na świecie?

  20. Ammo

    Ogólnie wszystko byłoby super, gdybyśmy posiadali możliwość zakupu pełnej licencji a nie tylko zdolności do montażu z gotowych komponentów. To całe składanie tych pocisków w Polsce to taka "zasłona dymna", że niby produkujemy te pociski. Tak naprawdę nic nie produkujemy tylko składamy i gdyby części nie przyjechały z Izraela to tyle byśmy widzieli jakiekolwiek pociski. W czasie tego koronawirusa najlepiej widać, że wszystkie sojusze o współpracy doskonale działają w czasie pokoju. Problemy jak zwykle zaczynają się w czasie kryzysów. Wtedy wszyscy się zamykają i dbają tylko o własny interes. Trudno się temu dziwić, ale powinniśmy wyciągnąć z tego wnioski. A mianowicie nie uzależniać się w przypadku tak kluczowego systemu jak obrona przeciwpancerna od jakiegoś zagranicznego, nawet nie sojusznika, tylko koncernu. W czasie jakiegokolwiek konfliktu nie mamy co liczyć na dostawę kolejnych partii tych pocisków. Zostalibyśmy z niczym, bo części z Izraela by po prostu nie dojechały. Czas pójść po rozum do głowy i albo zacząć twardo negocjować z Izraelczykami, albo stworzyć swoją rodzinę tego typu pocisków. Trochę by to zajęło ale nasz przemysł jest w stanie coś takiego stworzyć (jakby mu się chciało). Bylibyśmy wtedy niezależni od kaprysów jakiegoś zagranicznego koncernu i obcego państwa. Pytanie tylko czy wśród naszych włodarzy znajdą się ludzie myślący perspektywicznie?

    1. Obalmy coś

      Obaomy parę "ćwierćprawd" . Zaczynaliśmy 100% montażem z części z importu. Dziś ponad 50% produkcji odbywa się w Polsce. Co do uniezależnienia się jako warunku skutecznej obrony to mit. Jak kupisz 10-12 tysięcy np. Spike i będziesz je miał na śmigłowcach, bwpach, Rośkach, Navarrach, Wirusach, Aero, Turach, Żubrach, dronach mniejszych i większych, wręcz "w każdej chałupie" i "za każdym rogiem" to i tak nikt Ci nie wjedzie niezaproszony. Zatem niezależna produkcja nie jest Ci tak naprawde niezbędna. Czas też byś przejrzał, bo nasz lekki ppk Pirat kończy badania, a z końcem tego roku będzie gotowy Moskit z WITU. A ty piszesz "powinniśmy stworzyć"?? Z końcem roku będziemy mieć opracowane dwa własne ppk. Nie wiesz??

    2. Ammo

      Jeśli myślisz, że Moskit albo Pirat będą gotowe do produkcji w jakiejś bliżej określonej przyszłości, to gratuluję optymizmu. Co do produkcji, nawet jeśli produkujemy 70% to i tak te 30% sprawia, że nie jesteśmy w stanie sami zbudować pocisku. A przeważnie to co dają nam do produkcji to najmniej technologicznie zaawansowane rozwiązania. High-tech trzymają dla siebie. Samodzielna produkcja ponadto uniezależnia nas od kaprysów geopolityki i innych tego typu zagrożeń. Nie każde państwo potrzebuje mieć własną produkcję takich pocisków, ale państwo frontowe takie jak Polska już zdecydowanie tak.

    3. Troll z Polszy

      Pirat jeżeli nikt nie złapie "korony" itd ma być finalnie gotowy z "kwitami od MON" w pierwszym kwartale 2021r.

  21. Izrael walczy z konkurentem PPK PIRATEM

    Nasi partnerzy z Izraela zdają sobie sprawę że na ukończeniu jest ppk PIRAT który może zabrać część tortu (środków finansowych) jakie POLSKI BUDZET planuje przenzaczyć na precyzyja broń przeciwpancerną i właśnie próbuje walczyć o ta część tortu

    1. Troll z Polszy

      Taa to dlaczego w jednej z wersji CLU Pirata są bebechy od Rafaela.

    2. dO TROLLA

      I O CZYM TO MA ŚWIADCZYĆ ? COŚ TO ZMIENIA ?

    3. Troll z Polszy

      Pirat nie jest konkurentem dla Spika LR. Nigdy nie było to zamysłem projektantów i nigdy nie będzie. I nasi partnerzy z Rafaela o tym wiedzą. Jak już chcesz układać teorie spiskową to walczą z Moskitem

  22. ppk Pirat jest szansą dla rodzimego przemysłu zaden Spaik

    ppk Pirat ------------ jest szansą dla rodzimego przemysłu i najlepszym rozwiązanie programu Pustelnik ----------- ppk Pirat

    1. RJP

      Moskit może mieć problemy patentowe z Rafaelem, zbyt wiele podobnych do Spike'a rozwiązań.

    2. Marek

      Izraelici nie mieli problemów patentowych kiedy po cichu opylili Laviego Chińczykom.

    3. Troll z Polszy

      Na tej samej zasadzie możesz powiedzieć że MMP to też kopia Spika, Moskit ma inną niż Spike, Głowice Bojową,GŚN, inne CCD, inny soft itd. sorry ale procesory Texas sprzedaje każdemu nawet Rosji ;-). Ba nawet w Polsce możesz kupić online procesory które są używane w AIM 120 :-)

  23. LMed

    Jak można wątpić w sukces Pirata? Przecież jesteśmy suwerennym państwem, a naród właśnie wstaje z kolan.

    1. Marek

      Jak można pisać banialuki? Pirat to pocisk opracowany na podstawie tego, czego życzył sobie MON. Chciał PPK trzy razy tańszego od Spike, to mu go opracowano. Z efektem lepszym niż można było sądzić na początku programu.

    2. LMed

      Chyba mnie zrozumiałeś na opak.

    3. Marek

      Sorry jeśli tak.

  24. JOHN z Detroit

    wdrożyć wasz SPG-9 co istotne z amunicją Bułgarską ..posadowić na zakupionych Toyotach jako dodatkowy moduł bojowy ...i jest super

    1. Trzeźwy

      Nikt z Detroit by czegoś takiego nie napisał. Spg?? Da się wymyślić coś gorszego dla WP? Bombardy, a może jeszcze wieże oblężnicze??

  25. Troll z Polszy

    "Davien czwartek, 7 maja 2020, 11:26 Troll, nic z tego, cena 150 tys usd to cena za zwykły, goły pocisk Spike-LR ze starą glowcą bojowa z 2003r i tami silnikiem " Zamówiona w grudniu 2015 roku za 602 mln zł, obecnie dostarczana partia pocisków ma nowsze silniki marszowe z minimalnym efektem dymienia, który występował w pierwszych transzach rakiet, przy temperaturze powietrza około 0 stopni oraz dużej wilgotności – około 80-90%. Dysponuje również produkowaną w Polsce głowicą bojową o poprawionych parametrach. Kontrakt objął też odtworzenie potencjału do produkcji elementów rakiet oraz wsparcia eksploatacji Spike w kraju. W 2018 roku izraelski producent, koncern Rafael, podpisał porozumienie z Wojskowym Instytutem Technicznym Uzbrojenia (WITU), pozwalające na przeprowadzanie badań starzeniowych Spike w instytucie. Dzięki temu rakiety z najstarszych partii będą mogły być ponownie certyfikowane i dalej używane. W trakcie realizacji tej umowy przeprowadzono transfer technologii nowych silników, które mogą być stosowane tak w pociskach Spike-LR, jak i nowszych Spike-LR2. " "Davien sobota, 7 marca 2020, 00:51 To teraz ty posłuchaj: wyrzutnia jest ta sama ale CLU juz nie, to oddzielny element LR-2 ma inne sterowanie niz LR bo światłowód i łącze RF, a tego CLU Spike-a nie ma. Aha jeszcze raz, jak mogłes integrowac pociski na rok przed ich powstaniem:)) A ZSSW-30 jest zintegrowana jedynie z Spike-LR." "Rakiety Spike-LR2 są w pełni kompatybilne z istniejącymi wyrzutniami Spike, a więc w wypadku ich wprowadzenia będą one mogły być odpalane zarówno z posiadanych przez Wojsko Polskie wyrzutni przenośnych, jak i z przyszłych ZSSW-30. " Jeszcze coś Panie Davien ?;-)

    1. Davien

      Nic, miales racje a ja się myliłem w tej sprawie, sorry. Tyle ze to dalej jedynie jest nowszy silnik a GSN pozostała stara, podobnie jak CLU i wyrzutnia.

    2. Troll z Polszy

      Spike LR z nowymi silnikami, głowica bojową i GŚN nazywa się Spike LR2 ;-) a Polska w ostatnim kontrakcie ma "odświeżonego Spike LR" umownie nazywanego przez mnie i kilka osób LR1,5 wiesz umowa jest 2015 roku jak jeszcze nie było LR2. Teraz mój ulubiony temat CLU Spika i tak lepszą kamerę dzienną i termę od Javelina F tutaj zacytuję NTW 10/19 "chłodzona kamera IR 240 detektorów w dwóch rzędach".

    3. Gnom

      Mam rozumieć, że twierdzisz, że głowica optoelektroniczna z LR2 i LR to ta samo głowica co w pierwszych Spike LR? Przeczytaj, popytaj i zaktualizuj się.

Reklama