Reklama

Miejsca pracy w Mielcu zagrożone? "Nie mamy odpowiedzi z MON" [WYWIAD]

Śmigłowiec wielozadaniowy S-70i.
Śmigłowiec wielozadaniowy S-70i.
Autor. Mirosław Mróz.

Z informacji, które posiadamy wynika, że MON nie zaprosił ani razy zarządu Polskich Zakładów Lotniczych do rozmów od czasu, gdy w marcu została złożona oferta. Podkreślam, że była to bardzo obszerna oferta, były tam różne warianty zarówno w zakresie liczby śmigłowców, jak i ich wyposażenia oraz uzbrojenia - mówi Bartłomiej Duszkiewicz, przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność.

Jakub Palowski: Agencja Uzbrojenia zdecydowała o anulowaniu zamówienia na śmigłowce Black Hawk. Jak wpływa to na sytuację zakładów PZL Mielec?

Bartłomiej Duszkiewicz, przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność: W tej chwili realizujemy dwa duże kontrakty na 32 śmigłowce Black Hawk przeznaczonych dla sił zbrojnych Filipin oraz osiem Black Hawków dla służb poszukiwawczo-ratowniczych Rumunii. Oba te zamówienia są już jednak bliskie zakończenia realizacji. Bardzo liczyliśmy na kontrakt ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej, bo mógł on stanowić podstawę dla stabilnego funkcjonowania zakładu w kolejnych latach.

Bez nowego kontraktu, w dłuższej perspektywie, możemy obawiać się o nasze miejsca pracy. Jest też ryzyko, że linia produkcyjna śmigłowca Black Hawk zostanie zamknięta, przeniesiona z powrotem do USA. Jako związki zawodowe nie mamy na razie szczegółowych informacji co dalej, ale takie ryzyko istnieje.

Czytaj też

W Stanach Zjednoczonych coraz częściej mówi się o przenoszeniu produkcji firm amerykańskich, także tych które mają zakłady poza Ameryką, z powrotem do USA. Taka decyzja może zostać podjęta w odniesieniu do Mielca?

To pesymistyczny scenariusz, ale jest to możliwe. Amerykanie stawiają na produkcję u siebie, wprowadzają cła, właśnie po to, by ta produkcja była realizowana u nich. Wiemy też, że Sikorsky ma problemy z zamówieniami, taki scenariusz jest możliwy.

Związki zawodowe w USA też walczą o swoje miejsca pracy i niechętnie oddają je do zakładów poza granicami Stanów Zjednoczonych. Jest pewnego rodzaju rywalizacja wewnątrz korporacji o pracę, roboczogodziny. Ona zawsze będzie, natomiast dla nas krajowe zamówienie na pewno byłoby pomocne.

Reklama

Wróćmy na moment do postępowania, które zostało anulowane w maju. Były wcześniej jakieś informacje ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej, że te priorytety mogą być zmienione? Jak przebiegały negocjacje?

Z informacji, które posiadamy wynika, że MON nie zaprosił ani razy zarządu Polskich Zakładów Lotniczych do rozmów od czasu, gdy w marcu została złożona oferta. Podkreślam, że była to bardzo obszerna oferta, były tam różne warianty zarówno w zakresie liczby śmigłowców, jak i ich wyposażenia oraz uzbrojenia. To nie jest tak, że proponowaliśmy wyłącznie 32 śmigłowce. Oferta uwzględniała też mniejszą liczbę śmigłowców w poszczególnych jej wariantach, mogło być także 24 lub 16.

Chciałbym też zdementować pewnego rodzaju doniesienia, takie pojawiające się fake newsy, że oferowane śmigłowce nie były uzbrojone. Śmigłowce były bogato wyposażone i uzbrojone, w ofercie zostały też przedstawione różne konfiguracje. Oferta była bardzo elastyczna. My jako zakład wywiązaliśmy się z wcześniejszych uzgodnień z MON.

Czytaj też

Związki zawodowe z Mielca wysłały też, już po anulowaniu tego postępowania, list otwarty do Ministerstwa Obrony Narodowej. Czy MON odniosło się jakoś do Państwa postulatów?

Na tę chwilę nie mamy żadnej odpowiedzi ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej. List został wysłany 5 czerwca, zarówno pocztą elektroniczną, jak i tradycyjną, nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.

Widzieliśmy konferencję z udziałem wiceministra obrony narodowej, na której przekazane zostały informacje o zmianach priorytetów zakupów śmigłowców. To jednak publicznie dostępne informacje, które znamy wyłącznie z doniesień medialnych, nie otrzymaliśmy informacji z MON. Spotykamy się jedynie z lokalnymi posłami z Mielca i wiem, że będą zapytania, interpelacje w sprawie możliwości dostaw dalszych śmigłowców z Mielca.

Podkreślam jednak, że ten negocjowany kontrakt był dla nas bardzo istotny. Tak jak już mówiłem, dziś kończymy realizację dużych zamówień dla Filipin oraz Rumunii i planowaliśmy skierowanie naszych dostaw dla Sił Zbrojnych RP, to miał być priorytet.

A inne zamówienia eksportowe?

O szczegóły, jeśli chodzi o da plany eksportu, należy pytać Zarządu, ale my nie mamy informacji o dużych zamówieniach eksportowych na tę chwilę. Zawsze jest też tak, że krajowe zamówienie może popchnąć kolejnych klientów eksportowych do dużych kontraktów.

Przypomnę, że dwa największe kontrakty dla Filipin, najpierw na 16 śmigłowców, a potem na 32, zostały zawarte po tym, jak polski MON zakupił Black Hawki dla Wojsk Specjalnych. To zamówienie, jakiego oczekiwaliśmy, mogłoby dać podobny impuls na przyszłość.

Jak istotny jest Black Hawk dla zakładów w Mielcu? PZL pracuje też przy samolotach M28, są elementy F-16.

Black Hawk to w tej chwili sztandarowy produkt PZL Mielec. On jest wykonywany tutaj w całym cyklu produkcyjnym od podstaw, włącznie z próbami w locie. Gdy realizujemy dostawy, to on wylatuje z naszego lotniska. I dla zakładów najbardziej liczą się właśnie takie produkty, które są tu budowane w całości i wylatują z naszego lotniska.

Drugim takim produktem jest M28, ale to specyficzna konstrukcja, raczej niszowa. Nie ma obecnie dużych zamówień seryjnych, więc koszty produkcji automatycznie są większe. Dlatego Black Hawk jest dla nas tak ważny.

Czytaj też

Jakie są możliwości Mielca, jeśli chodzi o wsparcie eksploatacji Black Hawków?

W tej chwili osiem Black Hawków jest używanych przez polskie Wojska Specjalne, kolejnych pięć jest w Policji. PZL Mielec ma pełne możliwości serwisowania tych statków powietrznych.

I uważam, że tutaj Mielec jest kluczowy w tym zakresie. Jesteśmy tutaj na miejscu, możemy elastycznie reagować. Dzięki temu dostępność, zdatność do lotu jest na bardzo wysokim poziomie. Wykonujemy też prace serwisowe na potrzeby części klientów, którzy wcześniej zakupili swoje śmigłowce w Mielcu. I oni również są zadowoleni z naszych usług.

Mielec może serwisować również inny sprzęt, na przykład F-16?

Jeśli chodzi o F-16, to w tej chwili produkujemy struktury kadłuba. Naszym zdaniem ważnym aspektem jest to, by polski rząd pochylił się nad tym, by w Mielcu zbudować centrum serwisowania dla F-16. Już w tej chwili jest część produkcji, mamy bardzo dobrze przygotowaną kadrę i infrastrukturę spełniającą wszystkie wymogi nowoczesnego przemysłu lotniczego. Oczywiście kompetencje do konkretnych elementów przy F-16 trzeba by zbudować, ale jest do tego bardzo solidna podstawa.

To jest przyszłość, o którą trzeba walczyć. To istotne dla Polski, ale też sojuszników, te myśliwce są przecież używane przez Siły Zbrojne RP i inne państwa.

Reklama

Chciałbym zapytać, jakie znaczenie ma to zamówienie i całe zakłady PZL Mielec w szerszym kontekście wzmacniania przemysłu obronnego, ale i gospodarki w regionie.

Zakup Black Hawków dla Wojska Polskiego jest bardzo ważny dla pracowników, ale też dla miasta Mielca i całego regionu Podkarpacia. W PZL pracuje 1700 osób, kolejne 5000 jest zatrudnionych w naszym łańcuchu dostaw.

Ale PZL Mielec i kontynuowanie zamówień są ważne dla całej Polski. Jesteśmy jednym z największych eksporterów sprzętu specjalnego w Polsce, a podatki jakie płacimy to duży wkład w gospodarkę. To też aspekt bezpieczeństwa. Tak jak wspomniałem w liście skierowanym do Ministra Obrony Narodowej, jesteśmy zakładem podlegającym militaryzacji. W sytuacji zagrożenia, konfliktu, przechodzimy pod zarząd Wojska Polskiego. Jesteśmy zakładem, który ma szeroki potencjał, potencjał, który może zostać wykorzystane do wsparcia w sytuacji zagrożenia. też dostęp do lotniska, mamy strategiczne położenie.

Widzieliśmy też to w czasie, gdy wybuchł pełnoskalowy konflikt na Ukrainie. Przez pewien czas wojska amerykańskie stacjonowały w Mielcu. To nie był przypadek. Te zdolności, które posiadają Polskie Zakłady Lotnicze były wykorzystywane. Wojsko amerykańskie zajmowało nawet jedną z hal, udostępnionych przez PZL. Jako Polskie Zakłady Lotnicze zdolni do tego, aby zarówno produkować, jak i wspierać sprzęt we wszystkich stanach gotowości obronnej Państwa. Chcemy dalej rozwijać ten potencjał, ale do tego potrzeba zamówień ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej.

Dziękuję za rozmowę.

WIDEO: Defence24 Days 2024 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie
Reklama

Komentarze (16)

  1. Kumbot

    OK,... rozumiem płacz związków ale pytanie jest takie : Ile CITu firma zapłaciła w zeszłym roku? czy cały dochód jest kosztem za licencje, markę, "NOW HAŁ" itp? i transferowany do USA ? jak to Polska firma ?

    1. Chyżwar

      W związku z tym, że zamiast śmiglaków z Mielca kupimy szklane bański od Airbusa mam takie pytanie: Ile CITu niemiecka fabryka śmigłowców firma zapłaciła Polsce w zeszłym roku? czy cały dochód jest kosztem za licencje, markę, "NOW HAŁ" itp? i transferowany do Niemiec. Ilu Polaków tam pracujących odprowadziło podatek dochodowy do polskiego budżetu? Ilu Polaków tam pracujących opłacało ZUS?

    2. Szwejk85/87

      Grunt, że mamy zamówione 96 Apaczy ! ;) I musimy pamiętać, że i Trump i Europa to twardziele. Oni zniosą każdą ilość wywalonych na bruk polskich związkowców.

    3. Remov

      @ Chyżwar - Airbus oferuje przeniesienie produkcji H145M do WZL nr 1 Łodzi

  2. zibi

    To obecnie amerykański zakład, niech piszą listy do Trumpa

    1. Szwejk85/87

      Sama prawda, tylko prawda I wyłącznie prawda ;)

    2. Remov

      Trump obciął do 0 $ kredyty na zakup uzbrojenia przez Polskę.

  3. Paszczur Maruda

    A co nas obchodzi sytuacja zakładu należącego do cudzego kapitału? Nie potrafią sprzedać naszej lub innej armii swoich średniaków to niech się martwią.

    1. Remov

      Szczególnie że mogą produkować małe Raider X, średnie MH-60R, HH-60W, ciężkie CH-148, CH-53K.

    2. kopacz033

      kolego w lockheed martin pracuje 1700osob a w firmach ktore tam sa i ktore produkuja dla nich czesci w mielcu w strefie PZL Mielec 5500 osobo. Jesli upadnie Black Hawk i USA wycofa kadluby do f16 do Ameryki to zaklad zwolni 6200o sob. Z tym sie trzeba liczyc to nie jest malo jak na takie miasto a wrecz przeciwnie. Ogolnie firma moze sie wogole wycofac z Polski i bedzie wysokie bezrobocie., Widze ze nie widzicie tego co robia nasze realcje z USA. do bezrobocia. Otworzcie szeroko oczy

  4. Szwejk85/87

    A właściwie to dlaczego PiS nie zamówił iS70 w dużych ilościach ? Przecież to świetny helikopter produkowany w kraju.

    1. Remov

      Dlatego że te 8 które kupił do tej pory nie mogą wykonywać zadań bojowych

  5. staryPolak

    czego nie rozumiecie? Stare zaszłosci. Francja długo czekała i teraz czas by "polaczki' kupiły karakany. Które armia francuska zawiesiła na kołkach i nie chce ruszać. mam przypomnieć? To rodzaj odszkodowania za to że nie mogli sprzedać Mistrali Rosji. Polacy to wywęszyli, Amerykanów szlag trafił jak sie dowiedzieli i Francuzi zostali ze stratą w połowie roboty. Ciekawe ile sobie teraz zażyczą, za pierwszym razem cena była 2,5 razy wyższa od "normalnej"

    1. Remov

      Zwróć uwagę że była 2 razy niższa od BlackHawkow i AW149

  6. SAS

    Repolonizacja, czyli kupimy niemieckie produkowane w Niemczech, albo francuskie produkowane we Francji. Amerykańskie zdziałane w Polsce już nie są dobre, bo Kamala nie wygrała.

    1. Remov

      Airbus oferuje przeniesienie produkcji do WZL 1 w Łodzi

  7. kowalsky

    Kwadratura koła. Wojsko powinno zamawiać nie to co potrzebuje tylko to co ma utrzymać fabryki. Po co robić przetargi na sprzęt? Lepiej zapytać producentów uzbrojenia mających zakłady na terenie Polski w jakiej wysokości składać u nich zamówienia by nie zwalniali załóg?

    1. staryPolak

      dlatego chcesz zapytać Francuzów?

    2. Essex

      To francuzi maja jakies zbrojeniowe fabryki u nas?????

    3. Remov

      @ staryPolak - Francuzi oferują produkcję w WZL 1 w Łodzi

  8. Ralf_S

    Taki jest skutek "prywatyzacji", tj. wyprzedaży zakładów zbrojeniowych konkurencji. Czesi podziękowali jankesom i po wielu perturbacjach odzyskali Aero Vodochody. Bo właścicielowi nie zależało na promocji i utrzymaniu lokalnych produktów, tylko na taniej sile roboczej. To samo jest u nas z Mielcem, Świdnikiem i Okęciem. A za przykład może posłużyć "serwisowanie" Sokołów...

    1. Remov

      S70i używane przez GROM nadal nie mają wojskowego wyposażenia.

    2. Był czas_3 dekady

      Słusznie, a teraz będziemy ratować stanowiska pracy w zakładach produkujących CARACALe. Myle się?

    3. zibi

      Tak, mylisz się

  9. Wujo

    To nie związkowcy tylko wojsko ma decydować, co jest potrzebne. Bez przesady. Zakład jest w łańcuchu dostaw zagranicznej firmy i nie może szantażować polskiego rządu. Nie ma innych chętnych na S70i?

    1. Remov

      Jak widać nie ma

  10. DanielZakupowy

    Niech zwalniają :) Może odkupimy zakład?

    1. Remov

      Za 1 $ bo za tyle został sprzedany

  11. tkin ważny

    Czy Polska ma się przejmować, prywatnymi zakładami obcego kapitału? Dla pracowników, i to dobrych pracowników zakładów lotniczych. praca zawsze się znajdzie. Nie mamy 20 % bezrobocia, a zwłaszcza pracownicy firm zbrojeniowych niech nie " tracą nadziej". Jak nie na nowych stanowiskach w obsłudze Apaczy to przy produkcji rakiet, albo czołgów. Przemysł zbrojeniowy się rozwija, a oni udają patriotów próbując wyciągnąć kasę od nas wszystkich. Pogłębiając nasze Polskie zadłużenie, na niepotrzebny nam sprzęt. O to niech się martwią. Myślę, że to nie robotnicy tak się martwią tylko ci wyżej i najwyżej, dbają o swoje miliardy.

    1. Nordx

      chyba nie do końca rozumiesz czym jest praca przy montażu śmigłowca, a czym jest jego obsługa i serwis. co do reszty twojej wypowiedzi, można by dyskutować.

    2. Remov

      Jak im nie pasuje to niech sprzedadzą zakład Boeingowi

  12. PawełM

    A czy w Mielcu pamiętają kiedy i za kogo zakłady zostały sprzedane? ;)

  13. Strusiu-73

    Forsa za wybór Caracali dawno wydana to teraz trzeba się wywiązać.

  14. Remov

    Niech startują w przetargach na śmigłowce szkolno-bojowe, ZOP, CSAR i transportowe. Mają przecież w ofercie zarówno małe Raider X, średnie MH-60R, HH-60W, ciężkie CH-148, CH-53K.

  15. MiP

    To jest jak szantaż,albo kupujecie nasze śmigłowce a jak nie to zwalniamy ludzi i zamykamy zakład.

    1. Chyżwar

      Nie. To są realia wynikające z amerykańskich priorytetów. Ojropka robiła już nam wcześniej podobnie numery. Na przykład w przemyśle motoryzacyjnym przenosząc produkcję z Polski do siebie. Zawsze tak było, jest, i nadal będzie dopóki nie przestaniemy kierować się idiotycznym sloganem mówiącym "kapitał nie ma ojczyzn"..

    2. szczebelek

      To nie jest szantaż tylko próba przejęcia zakładu przez konkurencję z Europy...

    3. Remov

      To niech zwijają, w czym problem. Będzie można przejąć za darmo.

  16. DAX

    Uśmiechajmy się :-)

Reklama