- Wiadomości
Koreańczycy ratunkiem dla amerykańskiej floty?
Amerykańsko-koreańskie negocjacje handlowe znalazły się w decydującej fazie. W grę wchodzi już nie tylko kwestia wysokości ceł, ale również współpracy obronnej.

Autor. Mass Communication Specialist 2nd Class Joseph M. Buliavac / U.S. Navy
Korea Południowa zaproponowała Stanom Zjednoczonym współpracę przy budowie okrętów wojennych – poinformowała południowokoreańska agencja prasowa Yonhap. Wielomiliardowa oferta miała zostać złożona amerykańskiemu sekretarzowi ds. przemysłu przez jego koreańskiego odpowiednika w ubiegły piątek, podczas spotkania, do którego doszło w Nowym Jorku.
Gra o wysoką stawkę
Propozycja Seulu ma stanowić przykład współpracy sektora prywatnego i publicznego. Na czym miałby on dokładnie polegać? Prywatny koreański sektor stoczniowy rozpocząłby budowę okrętów dla U.S. Navy w Stanach Zjednoczonych. Działania te zostałyby sfinansowane przez publiczne podmioty południowokoreańskie.
Jak wskazuje Yonhap, strona amerykańska miała wyrazić wstępne zainteresowanie koreańską propozycją. „Stany Zjednoczone wyraziły duże zainteresowanie sektorem stoczniowym, a obie strony zgodziły się na opracowanie wzajemnie uzgodnionych sposobów zacieśnienia współpracy, w tym w dziedzinie przemysłu stoczniowego” – czytamy w komunikacie wydanym w sobotę przez Amerykanów.
Nieprzypadkowo stoczniowa propozycja Seulu dla Białego Domu pojawia się właśnie teraz. Ostatnie tygodnie przebiegły pod znakiem rosnących napięć na linii Seul-Waszyngton, które wynikały z szeregu podjętych ostatnio negocjacji i prób redefinicji niektórych umów przez Waszyngton.
Przypomnijmy, że na początku lipca prezydent USA Donald Trump zapowiedział nałożenie 25 proc. ceł na południowokoreańskie towary, a także ponownie dotknął tematu potrzeby zwiększenia opłaty za stacjonowanie amerykańskich żołnierzy na Półwyspie Koreańskim. Jak pisaliśmy na Defence24.pl, według przedstawicieli koreańskiego resortu spraw zagranicznych istniejąca umowa między Republiką Korei a Stanami Zjednoczonymi o podziale kosztów obrony powinna zostać utrzymana.
Koreańczycy mają mocne karty
Dlaczego Amerykanie mogą optować za współpracą z koreańskim przemysłem stoczniowym? Według red. Walkowskiego powodów jest co najmniej kilka. Poniżej przedstawiamy jego komentarz w tej sprawie.
Przeszło 85% wszystkich nowych statków handlowych jest budowanych w Chinach, Republice Korei oraz Japonii. Korea Południowa znajduje się na 2. miejscu w rankingu globalnego przemysłu stoczniowego. W ubiegłym roku w trzech największych koncernach: Samsung Heavy Industries, Hanwha Ocean i Hyundai Heavy Industries zamówiono aż 160 statków za 22 mld dolarów. Kraj liczący 52 mln mieszkańców jest przemysłową potęgą. Miałem przyjemność odwiedzić należącą do Hanwha Ocean stocznię Okpo. Zakład imponuje nowoczesnością i skalą.
Stany Zjednoczone mają zdecydowanie niższą pozycję wśród największych producentów statków i okrętów. Według danych U.S. Naval Institute udział Chin w światowym rynku stoczniowym wynosi 46,6%, Korei Południowej 29,2%, Japonii 17,2%, zaś USA… 0,13%. Naturalnie to odbija się na zdolności Amerykanów do rozbudowy U.S. Navy, a nawet utrzymania wszystkich okrętów w linii. Szereg programów notuje wieloletnie opóźnienia, koszty prędko rosną, a amerykańskie stocznie wciąż borykają się z niedoborami wykwalifikowanych pracowników i niedoinwestowaną infrastrukturą.

Autor. Defense Acquisition Program Administration / dapa.go.kr
Tymczasem morska gałąź koreańskiego przemysłu obronnego, gdzie głównymi graczami są Hanwha Ocean i HD Hyundai Heavy Industries, przedstawia się równie imponująco jak tamtejsze stocznie cywilne. Dość przytoczyć tak widowiskowe projekty jak niszczyciele typu Sejong Daewang (KDX-III), okręty desantowe typu Dokdo (LPX), fregaty typu Chungnam (FFX-III) czy okręty podwodne typu Dosan Ahn Changho (KSS-III). Wszystkie te jednostki są budowane zgodnie z harmonogramem i na dużą skalę, a koreański przemysł systematycznie uniezależnia się od zagranicznych licencji na zaawansowany sprzęt wojskowy.
Nie dziwi więc, że propozycja złożona amerykańskiemu sekretarzowi ds. przemysłu wzbudziła zainteresowanie w Waszyngtonie. Warto dodać, że Koreańczycy już teraz inwestują w Stanach Zjednoczonych. W grudniu 2024 r. koncern Hanwha Ocean zakupił stocznię Philadelphia Shipyard Inc. za 100 mln dolarów. Dziś zakład nazywa się Hanwha Philly. W kwietniu br. HD Hyundai Heavy Industries i Huntington Ingalls Industries zawiązały współpracę w obszarze cywilnym i wojskowym. Zatem morska kooperacja Waszyngtonu i Seulu jest sprawą rozwojową.
Współpraca: Antoni Walkowski
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]