Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

IDEX 2021: państwa arabskie inwestują we własną zbrojeniówkę [KOMENTARZ]

Grupa EDGE, fot. edgegroup.ae
Grupa EDGE, fot. edgegroup.ae

Przykłady Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA) i coraz bardziej również Królestwa Arabii Saudyjskiej (KSA) staje się punktem odniesienia do lepszego zrozumienia, że należy inwestować we własne przemysły zbrojeniowe w XXI w. Czyniąc to niezależnie od realnej możliwości łatwego nabywania najbardziej zaawansowanego uzbrojenia od innych państw. Albowiem własny przemysł to nie tylko możliwość uzyskiwania przychodów do budżetu państwa i pozostawiania w kraju sum wydawanych na zbrojenia, to przede wszystkim także komfort strategiczny w sferze coraz bardziej skomplikowanego, wielobiegunowego świata. Tym samym, warto zwrócić uwagę na kilka istotnych wydarzeń odnoszących się do trwających targów IDEX 2021 w ZEA.

Przez lata, niejako nawet z pogardą, ale połączoną jednocześnie z zazdrością patrzono na specyfikę arabskiego rynku zbrojeniowego. Tamtejsze państwa było bowiem stać na olbrzymie inwestycje we własne siły zbrojne, szczególnie w kontekście płynących szerokim strumieniem petrodolarów (jaki i dolarów pochodzących z eksportu gazu). Jednakże, nie traktowano tych zbrojeń w jakiś szczególny sposób, przede wszystkim w kontekście samodzielności strategicznej poszczególnych państw. W końcu, w regionie Zatoki karty rozdawały przecież Stany Zjednoczone, a więc to właśnie od Waszyngtonu oczekiwano brania na siebie głównego ciężaru w powstrzymywaniu najpierw Iraku, a po 2003 r. w pierwszej kolejności Iranu. Cały czas odwołując się do symbolicznej wręcz wizji amerykańskich działań w ramach Pustynnej Tarczy czy Pustynnej Burzy 1990-1991. Kiedy to amerykańskie wojska (w głównej mierze) interweniowały najpierw w obronie, jak wówczas uważano bezpośrednio zagrożonego inwazją iracką Królestwa Arabii Saudyjskiej, a później odbicia zajętego przez Saddama Husajna Kuwejtu.

Stąd też, kosztowne procesy modernizacji i zakupy postrzegane były wręcz jako kaprysy lokalnych władców, chcących podbudowywać swoją pozycję w krajach ważnym pokazem siły. Oczywiście najlepiej bazującym na najdroższych technologiach, analogicznie do inwestycji bogaczy z Zatoki w najsłynniejsze kluby piłkarskie świata na czele z francuskim PSG (pod katarskimi wpływami).

Jednakże, być może to zewnętrznie cały czas pokutujące uproszczenie, w postrzeganiu przede wszystkim Zjednoczonych Emiratów Arabskich czy też Królestwa Arabii Saudyjskiej, powinno ustąpić nowemu otwarciu. Zarówno jeśli chodzi o zrozumienie potrzeb własnego potencjału obronnego i jego efektywności w czasach niejako bez amerykańskiego wsparcia lub z jego ograniczonym zasięgiem. Jednak przede wszystkim w obrębie zauważenia, że wspomniane państwa nie chcą być zależne wyłącznie od zagranicznych dostawców. Rozpoczynając bardzo dynamiczną pracę nad rozwojem własnych zdolności przemysłu zbrojeniowego, gwarantującego im w pierwszej kolejności o wiele większą swobodę operacyjną. Ta zaś staje się czymś pilnym, gdy zobaczymy chociażby doświadczenia z okresu konfliktu w Jemenie.

Reklama
Link: https://sklep.defence24.pl/produkt/sztuka-wojny/
Reklama

Trzeba bowiem powiedzieć wprost, że podejmując się działań w Jemenie, państwa interweniujące na czele z Królestwem Arabii Saudyjskiej, dążyły do uratowania rządu obecnie rezydującego w Adenie i walczącego przeciwko pro-irańskiej organizacji Huti (Ansar Allah). Lecz wraz z narastaniem kampanii zbrojnej doświadczyły one zróżnicowanych form nacisków na ograniczenie handlu bronią z nimi, szczególnie z kierunku Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej. Oczywiście lobbingiem oraz wizją lukratywnych kontraktów można było minimalizować ryzyko pełnego zablokowania handlu i dostaw, ale obawy nadal są widoczne i pozostawiły ślad. Co więcej, w regionie rośnie szybko wrażenie dynamicznego nadrabiania zaległości po stronie przemysłu zbrojeniowego Iranu. Już teraz oferującego chociażby rozbudowaną ofertę bezzałogowych statków powietrznych. Co więcej, Chiny i Rosja pełnią w tej układance strategicznych interesów rolę państw grających zarówno na państwa arabskie jak i na Iran. Tym samym, najbardziej widoczne alternatywy dla Zachodu też nie są w pełni komfortowe, jakby mogło wydawać się na pierwszy rzut oka.

Nie wspominając też, że elity z Rijadu czy Abu Zabi nie są głuche na doświadczenia płynące z dynamicznego rozwoju tureckiego przemysłu zbrojeniowego. Dlatego też, kolejne już targi IDEX (trwające właśnie w ZEA) należy obserwować nie tylko w kategorii okna wystawienniczego świata zewnętrznego, poszukującego w regionie Zatoki „łatwych” i wielkich pieniędzy. Trzeba bowiem wychwytywać nasilające się sygnały o zwiększaniu się kompetencji lokalnych firm zbrojeniowych, poszukiwaniu pogłębionej współpracy z partnerami zagranicznymi oraz przede wszystkim dostrzec, że władze państw widzą sensowność w długofalowej inwestycji we własną zbrojeniówkę. Generującą szerszy proces modernizacji własnych społeczeństw i oferujących łatwiejsze wejście w tworzący się obecnie świat wielobiegunowy.

Nie może więc zaskakiwać, że władze KAS podały, iż zamierzają zainwestować we własny przemysł zbrojeniowy ponad 20 mld dolarów w przeciągu kolejnej dekady. Plan jest jasny, Rijad zakłada, że do 2030 r. będzie w stanie pozostawiać 50 proc. wydatków na modernizację oraz zakup nowego uzbrojenia i wyposażenia we własnych firmach. Saudyjczycy dostrzegają przy tym, że połowa z zakładanej kwoty 20 mld dolarów pójdzie na rozwój własnych firm, a druga połowa będzie stanowiła zastrzyk w sektor stricte badań i rozwoju (R&D). Zauważa się przy tym, że badania i rozwój mają stanowić w przyszłości do nawet ok. 4 proc. wszystkich wydatków zbrojeniowych kraju, gdzie obecnie nie jest to nawet 0,2 proc.

Takie zapewnienia pojawiły się ze strony przewodniczącego Generalnego Urzędu Przemysłu Wojskowego (GAMI) Ahmeda ibn Abdulaziz Al-Ohali w trakcie trwania konferencji branżowej, współtowarzyszącej targom IDEX 2021. Warto nadmienić, że Al-Ohali należy raczej do typowej nowej fali menadżerów, technokratów, wcześniej zbierających doświadczenie zawodowe w kluczowym dla Królestwa segmencie petrochemicznym oraz mając doświadczenia z sektorem bankowym. Zaś pieczę nad procesami wzrostu potencjału zbrojeniówki sprawuje nie kto inny jak jeden z najważniejszych liderów regionalnych, następca tronu książę Mohammed ibn Salman (Muhammad ibn Salman ibn Abd al-Aziz Al Su’ud) będący ministrem obrony kraju.

Już teraz Saudyjczycy są nie tylko gościem na IDEX, a stanowią istotną jego część. W tym roku do ZEA pojechało, aż 12 firm zbrojeniowych właśnie z Królestwa. Ciekawe jest też wskazanie, że tamtejszy pawilon narodowy występuje pod hasłem „inwestuj w KSA”. Rijad nie chce być już jedynie kupcem, nie patrzącym na efekty długoterminowe swoich decyzji. Podkreśla się coraz mocniej, że jak już współpracę z zagranicznymi firmami traktuje się w kategoriach wzbogacania i uczenia się nowych kompetencji. Lecz celem strategicznym jest uzyskanie własnego potencjału zbrojeniowego, obejmującego również w znacznym stopniu coraz ważniejsze dla bezpieczeństwa państwa technologie cyfrowe. 

Ważne staje się również uzyskanie synergii regionalnej, w kontekście współpracy przede wszystkim ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Stąd też, należy odnotować chociażby symboliczną decyzję o umowie o współpracy pomiędzy Saudi Arabian Military Industries (SAMI), a więc spółką zależną będącą w całości własnością Publicznego Funduszu Inwestycyjnego (PIF), z NIMR Automotive LLC, pierwszym producentem pojazdów wojskowych z ZEA. Wspominana umowa jest pierwszą tak ważną kooperacją systemową między przemysłem wojskowym z Arabii Saudyjskiej i Emiratów. Jak widać, państwa uznały, że czas najwyższy na uzyskanie synergii we współpracy bardziej systemowej.

Samo porozumienie zostało podpisane w trakcie trwania tegorocznych targów IDEX 2021 w Abu Zabi, przez przewodniczącego przedstawiciela NIMR gen. Farisa Khalafa Al-Mazrouei i przedstawiciela SAMI inż. Walida Abukhaleda, w obecności Ahmeda A. Al-Ohali, ambasadora Królestwa Arabii Saudyjskiej Turki bin Abdullah Al-Dakhil, dyrektora generalnego i dyrektora Grupy EDGE (zrzeszającej ponad 25 firm) ze ZEA Faisala Al-Bannai. Tym samym, zgodnie z umową SAMI będzie współpracować wyłącznie z NIMR, producentem oryginalnego wyposażenia pojazdów JAIS 4x4 MRAP (ang. Mine-Resistant Ambush Protected), aby produkować pojazdy opancerzone lokalnie w Królestwie Arabii Saudyjskiej.

Chociaż pierwotnie kompletne pojazdy będą produkowane w Zjednoczonych Emiratach Arabskich przez NIMR, umowa przewiduje stopniowy transfer produkcji i technologii do Królestwa Arabii Saudyjskiej oraz rozwój tamtejszych zdolności w zakresie tworzenia łańcucha dostaw. Ostatecznie obie firmy mają mieć możliwość wspólnej produkcji wszystkich pojazdów JAIS, które zostaną dostarczone do Królestwa Arabii Saudyjskiej w przyszłości. Obecnie NIMR to coraz istotniejszy gracz w zakresie konstrukcji pojazdów dla sił zbrojnych. Jest obecny ze swoimi produktami przynajmniej w dziewięciu państwach na świecie, w tym właśnie w KAS. Wypracował sobie przy tym możliwości produkcji rocznej na poziomie ponad 1500 sztuk, rozbudowując 3,8-hektarową fabrykę w ramach Tawazun Industrial Park. Prezentując nowe generacje pojazdów Ajban 4x4 oraz Hafeet 6x6 lecz podkreślając na IDEX, że interesuje emiracką firmę rozwój technologii bezzałogowych oraz autonomicznych. Nie mamy więc do czynienia jedynie z zaakceptowaniem obecnej skali i roli firmy w regionie. Widać wprost wielką ambicję i zrozumienie, że bez innowacyjności firma stanie w miejscu. 

Zaś wspomniana SAMI, na IDEX 2021, prezentuje własne produkty wojskowe i kompleksowe systemy uzbrojenia, podzielone na działy systemów lądowych, aeronautyki, elektroniki, broni i pocisków oraz nowych technologii. Trzeba również zauważyć, że w ramach wystawy SAMI są pokazywane również produkty i technologie opracowane przez jej spółki zależne Advanced Electronics Company - AEC (spółka zależna w całości należąca do SAMI), Accessories and Components Company (AACC), SAMI Navantia Naval Industries (spółka joint venture z Navantia SA), SAMI L3Harris Technologies (wspólne przedsięwzięcie z L3Harris Technologies) i SAMI CMI Defense Systems (wspólne przedsięwzięcie z CMI Group). Plany Rijadu względem SAMI są przy tym bardzo ambitne, gdyż państwo dąży do tego, aby do 2030 r. była ona jednym z 25 największych światowych przedsiębiorstw zbrojeniowych. Na saudyjskim pawilonie reprezentowane są również chociażby Advanced Electronics Company, Shielding Industry Company, Zamil Marine Services Company, Wahaj Company i Saudi Chemical Company.

Jak wskazał w mediach saudyjskich prezes SAMI inż. Walid Abukhaled (trzeba zaznaczyć, że biorąc pod uwagę karierę zawodową, postać bardzo dobrze rozpoznawana na salonach przemysłu zbrojeniowego w skali świata), nacisk jest kładziony właśnie na transfer technologii i tworzenie możliwości zatrudnienia dla saudyjskich pracowników w przypadku współpracy z SAMI. Ma to być bowiem część programu określanego jako „Saudi Vision 2030”. W jego ramach, jak wcześniej zostało wspomniane ponad 50 procent wydatków na sprzęt wojskowy wojskowych do 2030 r. ma być obsługiwana przez saudyjskie firmy. Rijad wie, że ma od kogo się uczyć, gdyż już wcześniej drogę stawiania na własne kompetencje wybrały Zjednoczone Emiraty Arabskie.

Na IDEX Generalny Urząd Przemysłu Wojskowego Arabii Saudyjskiej (GAMI) i Rada Gospodarcza Tawazun ze ZEA podpisały również specjalny protokół względem pogłębiania współpracy (Memorandum of Understanding (MOU). Jak wskazano porozumienie ma na celu budowanie strategicznych relacji, partnerstwa i integracji między obiema stronami w celu zwiększenia możliwości sektora przemysłu obronnego, zbadania potencjału wspólnych projektów oraz określenia obszarów współpracy w zakresie badań i rozwoju (B + R) związanych z przemysłem obronnym. Porozumienie zostało podpisane przez Ahmeda bin Abdulazis Al-Ohali (GAMI) oraz Jassema Mohammeda Bu Ataba Al Zaabiego, przewodniczącego Departamentu Finansów Abu Zabi i sekretarza generalnego zarządu Tawazun.

Tak jak Królestwo dopiero dynamicznie wkracza na drogę budowania przestrzeni samodzielności w sferze zbrojeniówki, tak firmy z ZEA już dawno wytyczyły swoją pozycję i stają się istotne poza samym regionem. Co więcej, raz po raz emirackie przedsiębiorstwa rozwijają swoją ofertę o nowe produkty. W kontekście tegorocznego IDEX, a raczej wystawy morskiej NAVDEX, można zwrócić uwagę na ofertę Abu Dhabi Ship Building (ADSB). Firma zaprezentowała bowiem pierwszą w pełnie zaprojektowane i zbudowane w ZEA szybkie jednostki patrolowe. Firma ADSB, z siedzibą w Mussafah, stanowi część klastra platform i systemów morskich działającego w ramach struktury Grupy EDGE Group. Struktury bezpieczeństwa z ZEA oraz inne państwa mogą już niedługo kupować 12-metrową jednostkę Majed 01 mogącą być wyposażoną w zdalnie sterowane stanowisko uzbrojenia czy systemy rakietowe. Zaś 16-metrowy Mesbar 01 to konstrukcja modułową, mogąca być formatowana zgodnie z potrzebami klienta. Tak aby pomieścić krótką kabinę z miejscem na systemy rakietowe lub dłuższą w przypadku wymogu transportu wojskowych. Jednostka jest dedykowana wymaganiom działań współczesnych straży wybrzeża.

Na IDEX 2021 widać, że władze z Abu Zabi systemowo starają się równoważyć potrzeby zakupowe sprzętu zagranicznego i wspierania lokalnych producentów. Przykładowo, we wtorek 23 lutego mowa była o 12 kontraktach sił zbrojnych Emiratów. Z czego sześć przypada na firmy zagraniczne, a sześć na firmy własne (w sumie, tak aby pokazać skalę, same kontrakty podpisane tylko przez ZEA na IDEX miały przekroczyć już kwotę 1,52 mld dolarów). Dotyczy to nie tylko kompletnych zakupów uzbrojenia i wyposażenia. Albowiem lokalne firmy są włączane do systemu obsługi floty, czego elementem jest umowa z Abu Dhabi Ship Building. Nie mówiąc już o zapewnianiu ochrony i wsparcia technicznego, jak w przypadku Etimad Strategic Security Solutions. Co ciekawe, np. YAS Holding jest włączony w zakupy artyleryjskich systemów rakietowych Chunmoo. ZEA i Republika Korei nie od dziś mają bowiem bardzo dobre relacje w sferze obronności.

Saudyjczycy mają się od kogo uczyć również w zakresie nowoczesnych technologii. Przykładem tego jest zaawansowanie prac w domenie kosmicznej po stronie ZEA. Obecnie wiemy już, że idzie to cały czas dalej. Stąd też, Rada Gospodarcza Tawazun (ZEA) i firma satelitarna Yahsat (należąca do Mubadala Development Company, strategicznej spółki inwestycyjnej władz Abu Zabi) poinformowały, że zakładają nową spółkę. Wszystko po to, aby uzyskać zdolność do rozwijania krytycznych krajowych kompetencji w zakresie zaawansowanej komunikacji satelitarnej. Lecz dla nas symboliczne powinny stać się zapowiedzi, że chociażby EDGE z ZEA wyraża nadzieję, iż zostanie dopuszczona do produkcji części do samolotów piątej generacji F-35, jeśli Waszyngton ostatecznie zgodzi się sprzedać je państwu z regionu Zatoki.

Trzeba nadmienić, że administracja Joe Bidena dokonuje „przeglądu” pozytywnej decyzji w tym zakresie, podjętej jeszcze przez Donalda Trumpa w ostatnich dniach jego urzędowania. Właśnie przemawiając na IDEX w Abu Zabi, CEO EDGE Faisal al-Bannai wprost miał powiedzieć, że jego firma może przeprowadzać konserwację i naprawy maszyn, a także opracowywać broń, taką jak pociski rakietowe dla wspomnianych Lightningów II. Wspomniany powyżej al-Bannai nie ukrywa, że w przypadku ZEA każda nowa platforma uzbrojenia, która przybywa do państwa jest widziana jako potencjalny ważny element zaangażowania samego EDGE, przede wszystkim w perspektywie łańcucha dostaw. Jego zdaniem ma to współcześnie sens w zakresie zrozumienia interesów klienta czyli ZEA. Al-Bannai miał przy tym powiedzieć, że jego firma osiągnęła porozumienie z Lockheed Martinem w sprawie „zbadania możliwości udziału przemysłu w przemyśle lotniczym i obronnym ZEA”.

Nie można pominąć faktu, że współcześnie EDGE, a więc państwowa firma obronna, której wartość jest wyceniana na 5 miliardów dolarów, jest zadaniowana przez władze do dostarczania zaawansowanej broni siłom zbrojnym. Koncentrując swoje wysiłki na chociażby takich segmentach jak opracowywaniu platform bezzałogowych, inteligentnej broni czy też elektroniki dla wojska. Co więcej, EDGE staje się partnerem dla kluczowych koncernów z całego świata. Na IDEX 2021 można było usłyszeć z ust CEO, iż oprócz Amerykanów, prowadzone są „zaawansowane dyskusje” z kilkoma izraelskimi firmami zbrojeniowymi na temat wspólnego finansowania i rozwoju pocisków rakietowych oraz platform bezzałogowych. 

Jak sprawnie firmy z ZEA poruszają się w kooperacji z zagranicznymi partnerami może świadczyć kolejny przykład z tegorocznej wystawy IDEX. Firma Halcon, producent precyzyjnej broni kierowanej i spółka zależna grupy EDGE z Abu Zabi, ujawniła tam pierwszy emiracki pocisk rakietowy dedykowany systemom obrony powietrznej. Jak wskazano, SkyKnight to pierwszy zaprojektowany i wyprodukowany w ZEA system przeciwrakietowy, przeznaczony również do zwalczania pocisków artyleryjskich i moździerzowych (systemy C-RAM). Podkreślono przy tym, że rakieta z ZEA ma stanowić część niemieckiego systemu obrony powietrznej Rheinmetall Skynex.

Strona firmy Halcon podkreśla, iż SkyKnight został zaprojektowany, aby przeciwdziałać wielu współczesnym zagrożeniom. Zapewniając precyzyjne możliwości przechwytywania celów w tym bezzałogowych statków powietrznych (bsp), przy zasięgu do 10 kilometrów. Wskazywany już wielokrotnie Faisal al-Bannai nie ukrywa ambicji lokalnych producentów, mówiąc, że SkyKnight może jest pierwszym, ale na pewno nie ostatnim pociskiem rakietowym z przeznaczeniem dla systemów obrony powietrznej opracowanym przez Halcon.

Mohamed Ali Al Shorafa, prezes Departamentu Rozwoju Gospodarczego w Abu Zabi, powiedział, że IDEX to narzędzie pomagające długoterminowo wzmacniać pozycję państwa w sektorze obronnym. Nie ukrywając przy tym, że same targi, od momentu ich zainaugurowania, stały się niejako nowym źródłem dochodów dla ZEA, ponieważ przyczyniają się do tworzenia z roku na rok nowych możliwości dla krajowego przemysłu obronnego. Generalnie, ZEA już w 1992 roku utworzyły Radę Gospodarczą Tawazun w celu przygotowania i wdrożenia Programu Gospodarczego Tawazun (TEP) i Wytycznych Polityki. Uznając, iż TEP ma być narzędziem do przeprowadzenia pogłębionej dywersyfikacji gospodarki państwa. Uznając dominującą rolę sektora zbrojeniowego i jego zdolności eksportowych.

Efekty już widać, żeby wskazać tylko, iż coraz częściej firmy z ZEA nalegają na zwiększenie własnej przestrzeni wystawienniczej na kluczowych targach poza samym rejonem Zatoki. Pisała o tym chociażby Naomi Cohen na łamach „Foreign Policy” w 2020 r., podkreślając, iż ZEA nie publikowały danych na temat swojego budżetu obronnego od 2014 r., ale już wtedy miały przegonić Stany Zjednoczone w przeliczeniu wydatków na zbrojenia względem jednego mieszkańca (według Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem). Oczywiście, zdaniem Cohen nadal większość funduszy przeznacza się na zakup najbardziej zaawansowanych systemów na rynku uzbrojenia (przykładem jest próba pozyskania F-35). Jednakże, coraz większa część budżetu obronnego jest przeznaczona na rozwój własnych technologii.

Jak widać po KSA i przede wszystkim ZEA, kluczowe miejsce w długofalowej polityce względem zbrojeniówki zarezerwowane jest dla spójnej wizji czynników politycznych. Pieniądze, co zabrzmi banalnie w kontekście tych państw, to nie wszystko, musi iść za nimi odpowiednie rozdzielanie państwowych kontraktów, wspieranie innowacyjności i R&D. Lecz przede wszystkim należy zauważyć zrozumienie, że nie można być zupełnie zależnym od innych, nawet gdyby to były zależności wypracowane przez wieloletnie, bliskie relacje sojusznicze. Oczywiście, nie można ukrywać, iż oba państwa borykają się z problemami przy tak ambitnych projektach rozwoju własnej zbrojeniówki i zaplecza badawczego dla niej. Przede wszystkim praca, a może wręcz walka kluczowa dla finalnej efektywności jest toczona wokół edukacji społeczeństwa.

Wypracowania zaplecza badaczy, inżynierów, konstruktorów, informatyków mogących rywalizować na globalnym rynku. Tutaj ważnym orężem jest oczywiście zdolność do wysyłania własnych obywateli na najlepsze uczelnie na świecie, ale to jest jedynie połowa drogi, bowiem drugą muszą wykonać oni sami już po powrocie (jeśli wrócą). Zupełnie innym pytaniem jest jak wyposażenie wykorzystają później sami żołnierze w polu, ale to temat na ewidentnie inne rozważania.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama