Bariery przełamane. Rosja zwiększa produkcję czołgów

Autor. Rostec
Rosyjska produkcja czołgów T-90M zwiększa się, pomimo problemów z dostawami komponentów i oprzyrządowania do produkcji. Należy oczekiwać, że przekroczy ona 300 wozów rocznie i będzie dalej rosła – wynika z raportu Conflict Intelligence Team.
Choć na polu walki na Ukrainie coraz większą rolę odgrywają systemy bezzałogowe, to Moskwa równocześnie cały czas inwestuje w zwiększanie produkcji konwencjonalnych systemów uzbrojenia, takich jak czołgi podstawowe. Ostatnio szerokim echem odbijają się wypowiedzi sekretarza generalnego NATO Marka Ruttego oraz odchodzącego niebawem dowódcy sił Sojuszu w Europie gen. Christophera Cavoliego, wskazujące między innymi że Rosja produkuje rocznie ponad 1500 czołgów.
Krytycy mówią, że większość z nich stanowią wozy remontowane, a zasoby posowieckiej techniki się kończą. I to oczywiście prawda, choć ostatnio wskutek zmian taktyki i sposobu użycia sprzętu tempo strat rosyjskiej broni pancernej zmalało. Trzeba jednak pamiętać, że równolegle z „wypalaniem” starych zasobów czołgów (np. T-80BW, T-72B czy T-62), Rosja zwiększa zdolności produkcji nowych maszyn.
Obecnie podstawowym nowo produkowanym czołgiem jest T-90M. Od 2022 roku został on poddany wielu modyfikacjom, mającym np. zwiększyć odporność na rażenie ze strony bezzałogowców. Choć przed pełnoskalową inwazją Rosji na Ukrainę większość z T-90M stanowiły stare, modernizowane T-90, to dziś produkowane są całkowicie nowe czołgi i to w dużo większej liczbie niż wcześniej. W okresie po upadku dawnego ZSRR powstawało bowiem, nawet z zestawami do montażu czołgów T-90S w Indiach, maksymalnie 200 czołgów rocznie. A teraz ta bariera została przekroczona.
Czytaj też
W szczegółach pisze o tym raport analityków Conflict Intelligence Team. Wskazują oni, że przed pełnoskalową inwazją w rosyjskim przemyśle zamówiono łącznie 160 czołgów T-90M, ale większość powstała przez przebudowę starych T-90 lub T-90A. Ich zdaniem nie są właściwe oceny sugerujące, że Moskwa miałaby produkować tylko kilkadziesiąt nowych czołgów rocznie.
Według ekspertów CIT, o ile jeszcze w 2022 roku w zakładach Uralwagonozawod (UWZ) powstawało 60 do 70 czołgów T-90M rocznie, to w 2023 roku było to już 140 do 180 wozów, a w 2024 roku – około 280 czołgów. I co ważne, Rosjanie w sposób dość płynny są w stanie zwiększać ich produkcję pomimo wyczerpywania się zapasów starych T-90 i T-90A, których w sumie wyprodukowano około 400, a kilkadziesiąt zostało na pewno utraconych podczas pełnoskalowej wojny na Ukrainie.
Czytaj też
Co też ważne, nie wszystkie „stare” T-90 i T-90A zostały skierowane do modernizacji, bariery ma nie stanowić już też dostępność kadłubów starych czołgów - produkowane są nowe. Wszystko to oznacza, że Rosjanie – dzięki zakupom dodatkowego oprzyrządowania, zwiększeniu liczby pracowników i innym działaniom są w stanie zwiększać swoją produkcję czołgów. Coraz trudniejsze jest też śledzenie ich dostaw za pomocą narzędzi białego wywiadu (tzw. OSINT), bo niektóre z dostaw – zarówno czołgów jak i innego sprzętu, np. bojowych wozów desantu – są utajniane.
Oczywiście prawdą jest, że rosyjskie czołgi są często wręcz zubożone w stosunku do wozów używanych przed wojną, jeśli chodzi o wyposażenie elektroniczne. Nie zmienia to faktu, że Rosjanom udaje się produkować coraz więcej nowych wozów. I te zdolności będą dalej zwiększane. Oznacza to, że zauważony w tym roku powrót ciężkiego sprzętu w większej liczbie na Plac Czerwony nie stanowi przypadku.
Tani2
Davien ,Ruletka i inni dać trzeba odpór tym danym. Co taki Cavoli czy inny generał wie. Nasi generałowie wiedzą lepiej....