Reklama

Polityka obronna

Płk Marciniak: Jesteśmy dość mocno zaawansowani ws. kolejnych kontraktów na Wisłę

Zestawy Wisła mają zastąpić przede wszystkim systemy Newa-SC. Fot. 34drop.wp.mil.pl

Zadaniem obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej jest ochrona skupisk ludności, infrastruktury krytycznej czy zgrupowań wojsk. Przewodów nie był objęty obroną przeciwrakietową, w odróżnieniu od Rzeszowa - powiedział pełnomocnik MON ds. obrony przeciwlotniczej płk Michał Marciniak.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

W eksplozji w Przewodowie, do której doszło we wtorek 15 listopada, zginęło dwóch Polaków. Polskie władze informowały, że na wieś spadła rakieta najprawdopodobniej ukraińskiej obrony powietrznej i wszystko wskazuje na to, że to wynik nieszczęśliwego wypadku. Tego dnia Rosja przeprowadziła zmasowany atak rakietowy na Ukrainę. Po tym wydarzeniu w debacie publicznej rozpoczęły się dyskusje na temat stanu polskiej obrony przeciwlotniczej, do których odniósł się na poniedziałkowym briefingu Pełnomocnik Ministra Obrony Narodowej ds. budowy Systemu Zintegrowanej Obrony Przeciwlotniczej i Przeciwrakietowej płk Michał Marciniak.

Czytaj też

Oficer odnosząc się do wypadku w Przewodowie tłumaczył, że miejscowość ta nie była objęta obroną przeciwrakietową, w przeciwieństwie do Rzeszowa, gdzie znajdują się wielowarstwowe systemy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe. Dodał, że w tym przypadku nie było to zagrożenie rakietą balistyczną, a zabłąkana rakieta przeciwlotnicza. "System, który w tej chwili mozolnie budujemy, a trzeba pamiętać, że jest to długotrwały proces, będzie nam zapewniał ochronę zarówno przed pociskami manewrującymi - to ta broń, której w tej chwili Rosjanie używają najczęściej - jak również pociskami balistycznymi" - oświadczył.

Reklama

Jak tłumaczył, podstawowym elementem obrony powietrznej w Polsce są "wojska lotnicze - samoloty zwalczające inne samoloty; naziemna obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa oraz rozpoznanie radioelektroniczne". "Rolą obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej jest przede wszystkim osłona skupisk ludności, centrów administracyjno-gospodarczych, tzw. infrastruktury krytycznej oraz zgrupowań wojsk" - zaznaczył.

Czytaj też

Marciniak wskazał na rozróżnienie między obroną przeciwlotnicza i przeciwrakietowa - ta pierwsza to zwalczanie wrogich samolotów, dronów czy rakiet manewrujących, a ta druga to zwalczanie przede wszystkim niekierowanych rakiet balistycznych.

Pułkownik odniósł się również do zainicjowanego przez Niemcy projektu budowy wspólnej europejskiej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. "Po pierwsze jest to inicjatywa niemiecka, bez autoryzacji NATO. Bierze w niej udział 14 państw NATO i Finlandia. Inicjatywa ma na celu przeprowadzić studium wykonalności na temat budowy wspólnej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej dla Europy; na obecnym etapie polskie Siły Zbrojne nie potrzebują udziału w tego typu inicjatywie, ze względu na to, że jest uruchomiony proces budowy systemu zintegrowanej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej w oparciu o programy Wisła, Narew, Pilica+ oraz tzw. Organic Air Defence, czyli obrona przeciwlotnicza Wojsk Lądowych" - tłumaczył.

Czytaj też

Jak ocenił płk Marciniak, udział w tej inicjatywie "cofnąłby nas o kilka lat". "Oczywiście przyglądamy się jej, kibicujemy jej sukcesowi; warto zaznaczyć, że państwa, które biorą udział w tej inicjatywie nie posiadają lub posiadają znikome zdolności obrony przeciwlotniczej. Trzeba podkreślić, że Polska bierze udział w pracach zespołów natowskich związanych z obroną przeciwlotniczą i przeciwrakietową" - podkreślił.

Płk Marciniak dodał, że obecnie trwają testy pierwszej baterii systemu Patriot dostarczonego polskiemu wojsku. "Kolejne lata to przede wszystkim szkolenie. Warto podkreślić, że osiągnięcie pełnej zdolności bojowej na systemach przeciwlotniczych i przeciwrakietowych to czas, który potrzebny jest operatorom, jak i całemu systemowi, by zwalczać zagrożenia z powietrza" - stwierdził. Jak ocenił, pierwsza bateria Patriotów osiągnie podstawową gotowość bojową około sierpnia 2023 r. "Kolejnym etapem będzie osiągnięcie wstępnej gotowości bojowej i pełnej gotowości bojowej w 2024 lub 2025 roku" - wskazał. Dodał, że system Patriot będzie mógł współpracować z podobnymi jednostkami sojuszniczymi.

Czytaj też

"Co do przyszłości obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej w Polsce to kolejne kontrakty na systemy Narew, kolejne kontrakty na systemu Wisła - tu jesteśmy już dość mocno zaawansowani, jeśli chodzi o rozmowy ze stroną amerykańską - i w przypadku Wisły planujemy dostawy kolejnych dywizjonów od 2026 roku, podobnie jak wprowadzenie pełnoseryjnej produkcji zestawów krótkiego zasięgu Narew" - zapowiedział pełnomocnik MON.

Czytaj też

System Patriot to amerykański system przeciwlotniczy średniego zasięgu, stosowany m.in. przez USA i Niemcy, a od października tego roku także przez Polskę. Do końca 2022 r. na wyposażenie polskiego wojska mają wejść dwie baterie Patriotów (16 wyrzutni). Oprócz tego, w Polsce stacjonują dwie baterie Patriotów sił amerykańskich, które rozmieszczone są m.in. w Rzeszowie.

Czytaj też

Polska już w pierwszej fazie programu Wisła pozyskała zestawy Patriot z systemem zarządzania obroną powietrzną IBCS, pozwalający działać na zasadzie "każdy sensor, najlepszy efektor". W drugiej fazie Wisły polskie zestawy Patriot/IBCS będą dodatkowo wyposażone w radary dookólne LTAMDS, natomiast ich uzbrojeniem pozostaną pociski PAC-3 MSE. Wniosek dotyczący zakupu zestawów Wisła dla drugiej fazy został wysłany w maju br., o czym szef MON Mariusz Błaszczak poinformował w czasie Defence24 DAY. Z reguły proces notyfikacji Kongresu, poprzedzający zawarcie umowy międzyrządowej, trwa kilka miesięcy. Chodzi o sześć baterii (12 jednostek ogniowych). Współpraca przemysłowa dotycząca II fazy Wisły ma być szersza, niż w pierwszym etapie i wykorzystywać już zbudowane zdolności.

Czytaj też

Z IBCS ma też zostać zintegrowana docelowa konfiguracja systemu obrony powietrznej Narew. Łącznie przewiduje się zakup 23 baterii systemu Narew. Konfiguracja IBCS dla II etapu Wisły i Narwi powstanie z szerszym udziałem polskiego przemysłu i będzie bardziej dostosowana do krajowych wymagań. Uzbrojeniem systemu Narew ma być pocisk CAMM-ER o zasięgu ponad 45 km (w "małej Narwi" oraz w zestawie Pilica+ używane będą pociski CAMM o zasięgu 25 km). Docelowo do zintegrowanego systemu obrony powietrznej zostanie dołączony pocisk CAMM-MR o większym zasięgu od CAMM-ER, opracowany przez przemysł Polski i Wielkiej Brytanii. Dodajmy jeszcze, że Narew będzie wykorzystywać krajową stację radiolokacyjną Sajna, a zarówno Narew jak i Wisła systemy będą korzystać z polskich radarów wstępnego wykrywania: PET-PCL/SPL (pasywnego) i P-18PL (aktywnego), produkcji PIT-RADWAR.

Źródło:PAP / Defence24
Reklama

Komentarze (16)

  1. Grzech

    Tor myślę że to sojusznikom powinno zależeć na otrzymaniu ostrzeżenia od nas (jeśli chodzi o systemy naziemne). Nam ostrzeżenie mogą przesłać zasadniczo Bałtowie w innych przypadkach to my będziemy ostrzegać (wystarczy spojrzeć na mapę (oczywiście teoretycznie pociski manewrujące mogą zrobić "rundę" nad np Słowacją i dopiero przylecieć do nas) Dlatego jak zrobią ten system to powinni sami nas zaprosić jako państwo stowarzyszone (bez kosztów po naszej stronie) Jeszcze raz podkreślam IBCS już istnieje i jest w zaawansowanych testach, a Niemiecki system nie ma nawet jeszcze opracowanych wymagań czyli myślę że na etapie takim jak IBCS będzie najwcześniej za kilka lat pod warunkiem ze mocno się sprężą

  2. Grzech

    Tor myślę że to sojusznikom powinno zależeć na otrzymaniu ostrzeżenia od nas (jeśli chodzi o systemy naziemne). Nam ostrzeżenie mogą przesłać zasadniczo Bałtowie w innych przypadkach to my będziemy ostrzegać (wystarczy spojrzeć na mapę (oczywiście teoretycznie pociski manewrujące mogą zrobić "rundę" nad np Słowacją i dopiero przylecieć do nas) Dlatego jak zrobią ten system to powinni sami nas zaprosić jako państwo stowarzyszone (bez kosztów po naszej stronie) Jeszcze raz podkreślam IBCS już istnieje i jest w zaawansowanych testach, a Niemiecki system nie ma nawet jeszcze opracowanych wymagań czyli myślę że na etapie takim jak IBCS będzie najwcześniej za kilka lat pod warunkiem ze mocno się sprężą

  3. Grzech

    Tor myślę że to sojusznikom powinno zależeć na otrzymaniu ostrzeżenia od nas (jeśli chodzi o systemy naziemne). Nam ostrzeżenie mogą przesłać zasadniczo Bałtowie w innych przypadkach to my będziemy ostrzegać (wystarczy spojrzeć na mapę (oczywiście teoretycznie pociski manewrujące mogą zrobić "rundę" nad np Słowacją i dopiero przylecieć do nas) Dlatego jak zrobią ten system to powinni sami nas zaprosić jako państwo stowarzyszone (bez kosztów po naszej stronie) Jeszcze raz podkreślam IBCS już istnieje i jest w zaawansowanych testach, a Niemiecki system nie ma nawet jeszcze opracowanych wymagań czyli myślę że na etapie takim jak IBCS będzie najwcześniej za kilka lat pod warunkiem ze mocno się sprężą

  4. Tor

    Gdzie jest spraeczość mièdzy rozwijaniem swoich zdolności obrony powietrznej a interoperacyjnąścią i wymianą informacji o zagrożeniu z powietrza z przyszłym systemami państw europejskich? Jak wrogie pociski zbliżać się będą z nad Finlandii, państw bałtyckich czy Rumunii to dobrze że sojusznicy nas ostrzegą czy nie?

  5. Filemon19

    Panie pułkowniku jeszcze jeden taki zaangażowany komunikat i po awansie generalskim

  6. Grzech

    1/2 Chyżowar słowo klucz Niemcy Niemcy chcą po pierwsze żeby obniżyć koszty powstania systemu (bo część zapłacą inni) po drugie być nadzorcą projektu (to oni decydują kto co będzie robił więc najlepsze "kąski" zachowają dla siebie i dzięki temu zarobią) po trzecie będą mieli kontrole nad systemem, dodatkowo oczywiście obniżą koszty produkcji np rakiet poprzez wolumen zamówienia dla wielu zamawiających (oczywiście wiadomo kto je będzie produkował), dodatkowo zwiększą szanse na wybór rakiet IRIS-T i ich zakup przez kraje które przystąpią do programu (za integracje tych rakiet zapłacą wszyscy a jak chcesz inny efektor to dopłać np 1 mld $ i poczekaj 2 lata zanim się będziemy mogli tym zająć) zyskają pierwszeństwo zakupów w przypadku bieżącej produkcji (jak produkcja u nich a zrobi się gorąco to zarekwirują właśnie produkowaną partie rakiet bo będą produkowane pewnie u nich) "Wielka jest chytrość tego...." jak było w jednym filmie lub książce (nie pamiętam już)

    1. ciekawy1

      2/2 I jeszcze jedno, czy jesteśmy pewni, że sytuacja międzynarodowa wewnątrzeuropejska nie ulegnie zmianie w najbliższych dekadach - wszak widać budowanie roli Niemiec jako lidera Unii, a drogi ze Stanami Zjednoczonymi się powoli rozjeżdżają (patrz polityka wobec Chin, hamowanie pomocy dla Ukrainy, blokowanie niektórych inwestycji w Polsce, i być może niektórych zakupów u amerykańskiej zbrojeniówki.)..?

    2. ciekawy1

      1/2 Niemiecki system ma być sterowany z terytorium bodajże Niemiec, więc de facto oddajemy swoje bezpieczeństwo w niemieckie ręce. Pytania: Jaki byłby czas budowy systemu, w sytuacji gdy budowa europejskiego czołgu czy myśliwca pokazuje ile trwają uzgodnienia międzynarodowe przy tego typu projektach? Jaki byłby podział kosztów, jeśli efektory (najdroższy element w razie konfliktu) byłyby po stronie polskiej, a po stronie niemieckiej rada? I przede wszystkim czy Niemcy nie wykorzystają ww. systemu obronnego do wywierania wpływu na naszą politykę międzynarodową (patrz stanowisko Niemiec podczas inwazji Rosji na Ukrainę)?

    3. Czytelnik D24

      Niemcy chcą wymyslić koło po raz trzeci. Dlaczego trzeci raz? Dlatego że po raz drugi wymyślili je przy martwym już programie MEADS. Gdy tylko powstał prototyp tego systemu okazało się że to nic innego jak zmodernizowany Patriot tylko w innej obudowie :-)

  7. Grzech

    I jeszcze jedno to nie jest inicjatywa 14 państw tylko inicjatywa niemiecka te państwa wyraziły zainteresowanie (jest napisane wyraźnie ze NIEMCY chcą stworzyć system i zapraszają zainteresowanych a ten kto tworzy system decyduje o jego kształcie/architekturze i z czego będzie się składał (mogą promować swoje produkty) i obawiam się ze może być tak jak miało być z gazem z Rosji Niemcy kupują i sprzedają dalej z zarobkiem a jednocześnie mogą sprzedawać jednym taniej innym drożej czyli zyskują wpływ na odbiorców i ich gospodarki) osobiście sadze Niemcy chcą podzielić się z innymi kosztami (np zakupu licencji w Izraelu tylko ciekawe gdzie powstanie fabryka która będzie produkowała te rakiety :-) )

  8. Grzech

    Denar jeszcze raz wchodząc w ten system kupujemy kota w worku (nie wiadomo kiedy powstanie i czy w ogóle powstanie) za realne pieniądze (i czemu wszyscy krytykują ja kupujemy i wdrażamy kolejny typ samolotu lub czołgu a jak mamy zdublować bardzo drogi system to jakoś cisza i czy myślcie ze zakup to koniec wydatków nie będzie trzeba utrzymywać dwa systemy) Dalej nie wiem czemu dziwisz się Brytyjczykom że weszli (wyrazili zainteresowanie) tylko uczestniczenie w projekcie da im szanse na to by w ramach tej inicjatywy sprzedawać CAMM-a (poniekąd bardzo podobne parametry co IRIS-T) jak będą w programie to jest szansa że część krajów wejdzie w produkt brytyjski jak nie to Niemcy tak załatwia że w krótkim zasięgu będzie jeden efektor IRIS-T) Jakiej antyniemieckiej fobii o czym ty mówisz za chwile mnie oskarżysz ze jak mam toyotę i nie chce kupić VW lub Audi to jestem germanofobem (słowem jak nie dasz Niemcom zarobić to zostaniesz uznany za Germanofoba ? chore myślenie)

  9. Filemon19

    Podsumowując 8000 sztuk tylko rakiet s300 ma ruska cywilizacja z czego 1020 wystrzelone na Ukrainę To ile potrzeba nam rakiet do obrony?

    1. ciekawy1

      A wiesz, czy wszystkie są sprawne...? To jest jeszcze radziecki system produkowany od lat 70-tych...

  10. Tommar

    W obronie kolektywnej chodzi o rozłożenie kosztów i wspólne wykorzystanie sprzętu do obrony zagrożonych odcinków. W przypadku OPL bycie w nato może nie wystarczyć ponieważ koszty pełnej opl są astronomiczne nawet dla Niemiec i nikt nie ma nadwyżki aby się dzielić, stąd pewnie inicjatywa sąsiadujących krajów. Fajnie że mamy wszystko zamówione, pytanie co się stanie z gospodarką jeżeli 5% pkb pójdzie na wojsko.

    1. ciekawy1

      Należy zadać sobie pytanie, czy nie kosztowniejsze jest uzależnienie się w jakiejkolwiek dziedzinie obronności od Niemiec, kiedy w przyszłości może powrócić business usual Niemiec z Rosją?

  11. Denar

    Odmowa udziału Polski w "Inicjatywie Niemieckiej" (teraz to inicjatywa 14 państw) jest co najmniej dziwaczna. Zdumiewa tym bardziej, że przystąpiła do niej np. Wlk. Brytania, która ma dojrzały system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, od której kupiliśmy zresztą system "Narwi". Mogliby zignorować bo są wyspą, ale Polska wyspą nie jest. Do tego Wlk. Brytania ma "specjalne stosunki' z USA, których my nie mamy. Polski system obrony musi współgrać z systemami sąsiadów (wszyscy przystąpili, no może z wyjątkiem Białorusi i Ukrainy). Nawet jak nie chcemy go współtworzyć, to przynajmniej powinniśmy uzyskać status obserwatora i zabiegać o autoryzację NATO. A tak wygląda to na czyjś atak fobii antyniemieckiej ze szkodą dla Polski.

    1. ciekawy1

      Jeśli to nie jest system NATO to w mojej opinii jest to system państw Niemcy+. W mojej też opinii nie przypadkiem teraz w tak wyeksponowany medialnie sposób proponuje nam się pomoc w postaci baterii niemieckiego Patriot. W tym samym czasie Litwini dostają figę z makiem zamiast obiecanej niemieckiej brygady. Po prostu ktoś, tak mi się wydaje, próbuje zrobić podbudowę pod przyłączenie się Polski do budowanego systemu. A niedługo, bo za rok, wybory, w których nie jest przesądzone zwycięstwo partii rządzącej.

  12. szczebelek

    Akurat osoby odpowiedzialne za budowę tego systemu jako architekci, negocjatorzy i wykonawcy powinni dostać awans, bo w Europie nie ma pełnego systemu opl są jedynie pojedyncze piętra i sojusz z USA pozwolił na zakup IBCSa do tego nasz system jest już po fazach teoretycznej i negocjacyjnej. Obecnie jesteśmy w fazie produkcyjnej i wdrożeniowej. Gdy będziemy mieć ponad połowę systemu we WP inni zaczną wdrażać pierwsze komponenty.

  13. Grzech

    2/2 tylko my system kupiliśmy (i co mamy dopłacić np kolejne 1,5 mld$ żeby zdublować to co już mamy to ja bym wolał za tą kasę dokupić np 200-300 PAC 3MSE ) radary i rakiety w zasadzie wybraliśmy i produkujemy lub mamy produkować u siebie Na koniec nie wiadomo kiedy system powstanie i czy w ogóle powstanie (bywało że programy były anulowane) oraz czy będzie lepszy porównywalny z amerykańskim (na teraz nawet nie ma co porównać może poza deklaracjami)

    1. szczebelek

      @Grzech W punkt też tak myślę.

  14. Filemon19

    Podsumowując 1020 rakiet s300 z arsenału 8000 sztuk ruskiej cywilizacji wystrzelono na Ukrainie To jest niezły cios

  15. Chyżwar

    Jeden człowiek o "płomienistych włosach" nie wymawiający litery "R", już krzyczy, że powinniśmy przystąpić do tarczy Niemiec. Pytanie po co skoro weszliśmy w Patrioty, CAMM, CAMM-ER i chcemy kolejnego CAMMa o średnim zasięgu? O ile pamiętam ten "miły kolega" bardzo lubił oszczędzać na wojsku. Tymczasem teraz chce, żebyśmy zapłacili furmankę pieniędzy za niemiecki odpowiednik ICBSa, mimo, że amerykański system już kupiliśmy. Nie wydaje mi się, żeby po Przewodowie zrobiło się temu człowiekowi w głowie tak gorąco, jak ma na głowie by zrobił się mniej oszczędny. Wygląda mi za to, że kolejny raz wykorzystuje okazję, żeby dać zarobić swoim niemieckim kolegom.

    1. tomek czytelnik

      Nie ma niemieckiego odpowiednika icbs ani nigdzie na świecie. Ibcs jest pierwszym tego typu systemem na świecie wprowadzanym do us army i wojska Polskiego. I zgadzam się nie powinniśmy przystępować do tego projektu skoro mamy swój i to jeden z najlepszych i najnowocześniejszych na świecie

    2. Był czas_3 dekady

      Tak, V kolumna niemiecka działa w Polsce jawnie i ma się dobrze. Strach pomyśleć co będzie się działo w armii gdy dojdzie do władzy.

    3. OptySceptyk

      I ma rację. Powinniśmy przystąpić do tego programu, żeby obserwować z bliska, co z niego wynika. W szczególności, interesuje nas najwyższe piętro systemu, czy będzie on oparty o Francję, czy Izrael, to rzecz wtórna. Ponadto, interesują nas rozwiązania z zakresu broni laserowej do zwalczania dronów i amunicji. A może ten program da jakieś inne ciekawe rozwiązania? Przystąpienie do tego programu nie oznacza, że zrezygnujemy z czegokolwiek, natomiast może oznaczać wzmocnienie naszych zdolności i być może, ugranie czegoś dla przemysłu. Poza tym, trochę poniosła cię niechęć do danej osoby, bo o ile kojarzę, nie wzywa do kupienia "niemieckiego odpowiednika ICBS" skoro taki jeszcze nie istnieje.

  16. Szwejk85/87

    Tyle czasu szkolenia na polskich patriotach !?!?! To jest jakiś horror, Rosjanie niszczą Ukrainę, otwarcie głoszą że Polska będzie następna, a u nas wieloletnie szkolenia... Ręce opadają... Z innych artykułów w Defence24 wynika, że tylko my mamy szczątkową obronę wielowarstwową, reszta NATO zaorało swoje plot. Czyli na wypadek wojny nie mają nic żeby nas wesprzeć. A u nasz kilkuletnie szkolenie....

    1. tomek czytelnik

      Dla tych ludzi to jest jak przesiąść się z Passata do najnowocześniejszego BMW. To jest zupełnie nowy system trzeba wypracować nowe schematy działania i to nie trwa ani dzień ani miesiąc ani rok i do tego trzeba jeszcze sprawdzić ten sprzęt i system ibcs jest dopiero wdrażany my się z nim dopiero poznajemy bo tak zaawansowanego systemu spinające wszystkie piętra opl jeszcze nie było na świecie ibcs jest pierwszy tak więc może to nie jest szybko ale wolno też nie jest

    2. Ali baba

      Wyżutnia patriot to nie pralka z pokretłem potrzeba lat szkoleń żeby zbudować dobrze wyszkolone zasoby ludzkie które będą w stanie wykorzystać pełen potencjał tych systemów.

    3. AdSumus

      Wiesz ile trwa szkolenie czołgisty? Chyba nie wiesz. Trzy lata.

Reklama