Reklama
  • Wiadomości

Żelazna Dywizja wprowadza przeciwlotniczą rewolucję

Żołnierze 18. Dywizji Zmechanizowanej biorą udział w ćwiczeniach na poligonie w Ustce. Wykorzystują wprowadzony niedawno system przeciwlotniczy „mała Narew”, z wyrzutniami rakiet przeciwlotniczych CAMM.

Polska wyrzutnia rakiet CAMM w Ustce
Polska wyrzutnia rakiet CAMM w Ustce
Autor. St. szer. Sławomir Kozioł/18 DZ
Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

W ćwiczeniach na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych uczestniczą żołnierze nowo formowanego 18. Pułku Przeciwlotniczego (Zamość-Sitaniec), wchodzącego w skład Żelaznej Dywizji. Mają oni na uzbrojeniu zestaw „mała Narew", w skład którego wchodzą wyrzutnie rakiet CAMM na podwoziach Jelcz 8x8, stacja radiolokacyjna Soła oraz elementy systemu dowodzenia i wsparcia krajowej produkcji.

Obok przeciwlotników w ćwiczeniach w Ustce biorą też udział przedstawiciele Sił Powietrznych (w tym samoloty F-16, podgrywające najprawdopodobniej cele) oraz polskiego i brytyjskiego przemysłu obronnego. Biorąc pod uwagę, że jest to pierwszy zestaw tego typu (i w ogóle system o podobnych parametrach) w Wojsku Polskim, szkolenie ma na celu nie tylko samo przygotowanie do obsługi systemu, ale też wypracowanie (czy doskonalenie) procedur jego wykorzystania. Doświadczenia z tego ćwiczenia będą zresztą cenne nie tylko dla przeciwlotników, ale i innych uczestników szkolenia, na przykład pilotów.

Reklama

Mówimy o systemie przeciwlotniczym, mogącym zwalczać wiele celów jednocześnie, z rakietami kierowanymi aktywnie radarowo. Każdy pocisk wymaga jedynie przekazania wstępnej informacji o celu, a następnie – ewentualnie – jej uaktualnienia, a w ostatnim etapie naprowadza się na cel samodzielnie, nie ma konieczności podświetlania go radarem kierowania ogniem. Z kolei używane do tej pory przez przeciwlotników Wojsk Lądowych i Sił Powietrznych zestawy Kub, Osa, Newa-SC i Wega, tak jak i system Standard SM-1MR na fregatach Oliver Hazard Perry dysponowały naprowadzaniem półaktywnym lub komendowym, co oznacza, że na całej trasie lotu pocisk musiał być naprowadzany z zestawu przeciwlotniczego, względnie podświetlany przez jego radar.

Zobacz też

„Mała Narew" może więc zwalczać zmasowane ataki powietrzne nawet za pomocą jednej jednostki ogniowej, a maksymalny zasięg to ponad 25 km. W stosunku do starszych systemów nieporównywalnie lepsze są oczywiście także czas reakcji czy parametry kinetyczne samych pocisków. Zestaw został skonfigurowany w bardzo krótkim czasie, wykorzystano bowiem istniejący radar i zmodyfikowane elementy systemu dowodzenia. Dlatego mógł zostać dostarczony w październiku br., po tym jak zamówiono go w kwietniu. To, że obecnie prowadzone jest szkolenie, to naturalna kolej rzeczy, bo musi upłynąć pewien czas, zanim zestaw zostanie przygotowany do użycia operacyjnego, zwłaszcza że to pierwszy tego rodzaju system w Polsce. Dostawcą jest konsorcjum PGZ, a rakiety dostarcza brytyjska firma MBDA UK.

Reklama
Autor. st. szer. Sławomir Kozioł
Reklama

Drugi tego rodzaju zestaw ma zostać przekazany do 15. Pułku Przeciwlotniczego w Gołdapi. Dodajmy, że doświadczenia z programu „mała Narew" zaowocowały decyzją o stworzeniu w polskim przemyśle systemu Pilica+, w którym zmodernizowany system dowodzenia rakietowo-artyleryjskiej Pilicy będzie zintegrowany z wyrzutniami rakiet CAMM, a także nowymi radarami Bystra, pierwszymi polskimi stacjami klasy AESA. Takie zestawy posłużą m.in. do osłony stanowisk systemów Patriot w ramach warstwowej obrony powietrznej.

Zobacz też

Z kolei docelowy system Narew, zintegrowany z IBCS i wyposażony w stacje radiolokacyjne Sajna o dużo większych możliwościach, ma być uzbrojony w rakiety CAMM-ER produkowane na licencji w Polsce, o zasięgu zwiększonym do ponad 45 km. Docelowo zostanie uzupełniony o nowo opracowany we współpracy przemysłu polskiego i brytyjskiego pocisk CAMM-MR, o jeszcze większych parametrach. Łącznie planuje się wprowadzenie 21 zestawów Pilica+ i co najmniej 23 baterii Narwi w docelowej konfiguracji (pytanie, czy nie zostaną zamówione dodatkowe, w związku z formowaniem nowych dywizji).

Reklama

Ale to przyszłość, a na razie doskonalone jest wykorzystanie pierwszej wersji systemu. Wprowadzenie „małej Narwi" było zresztą bardzo potrzebnym krokiem, bo proces przezbrajania w zasadzie całej polskiej naziemnej OPL (poza systemami bardzo krótkiego zasięgu) z zestawów posowieckich na system Wisła i Narew jest z natury czasochłonny, a planowane jest też formowanie nowych jednostek.

Zobacz też

Reklama
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu
Reklama
Reklama