Reklama

Siły zbrojne

Dzisiejsza naziemna obrona powietrzna i przeciwrakietowa Polski [ANALIZA]

Wyrzutnia rakiet przeciwlotniczych S-200 Wega
Wyrzutnia rakiet przeciwlotniczych S-200 Wega
Autor. Jarosław Ciślak/defence24.pl

Wtorkowy wybuch w miejscowości Przewodów, znajdującej się w pobliżu granicy polsko-ukraińskiej, „zainspirował” liczne komentarze, dotyczące m.in. polskich zdolności obrony powietrznej i przeciwrakietowej.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Bardzo istotna jest realizacja programu budowy polskiej wielowarstwowej obrony powietrznej i przeciwrakietowej. Budowa, a nie modernizacja, ponieważ komponent lądowy i morski praktycznie odzwierciedla zdolności i to już tylko szczątkowe z czasów Układu Warszawskiego. W oczekiwaniu na dostawy i wdrożenie do służby zestawów Wisła i Narew trzeba mieć na uwadze, że najbardziej istotna jest bieżąca sytuacja. Wczorajszy dzień był tego najlepszym przykładem. Na wojnie walczy się tym, czym się dysponuje dzisiaj, a nie tym, co jest zaplanowane lub nawet zamówione.

Obecny system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej składa się z trzech komponentów radiotechnicznego, lotniczego i naziemnego (okrętowego). Polski komponent radiotechniczny włączony jest w system NATO i - ogólnie mówiąc - korzysta z własnych stacji radiolokacyjnych, ale również z informacji pozostałych członków paktu, a przede wszystkim z powietrznych systemów ostrzegania (AWACS). Element lotniczy składa się z 48 samolotów wielozadaniowych F-16, które głównie będą walczyć o utrzymanie panowania w powietrzu nad Polską i wykonywać uderzenia na lądowe i morskie cele nieprzyjaciela. Samolotów tych jest za mało, ale możemy liczyć na wsparcie maszyn państw NATO, które utrzymują w Polsce lub w jego pobliżu swoje gotowe do walki samoloty wielozadaniowe.

Reklama
Wyrzutnie rakiet Grom na zestawie Poprad
Wyrzutnie rakiet Grom na zestawie Poprad
Autor. Jarosław Ciślak/defence24.pl

Polskie naziemne (okrętowe) siły obrony powietrznej i przeciwrakietowej są obecnie wzmocnione przez wydzielone siły USA i Wielkiej Brytanii stacjonujące czasowo (rotacyjnie) w naszym kraju. Niestety, polskie efektory przeciwlotnicze są w większości stare i nie przystają już do współczesnych potrzeb. Pierwsze elementy, łącznie z wyrzutniami, systemów Wisła i Mała Narew są obecnie odbierane przez MON, ale minie jeszcze trochę czasu, zanim osiągną gotowość bojową i zostaną włączone w system dyżurowania.

Czytaj też

Obecnie polskie rakiety przeciwlotnicze są w stanie próbować przeciwdziałać środkom napadu tylko punktowo. Nie ma mowy o obronie strefowej, tym bardziej, że większość krajów nie ma już takich możliwości.

Polska swój system Obrony Powietrznej Kraju budowała od końca lat 50. XX wieku w oparciu o radzieckie rozwiązania rakietowe, radiolokacyjne i systemy dowodzenia. W następnych dekadach polski przemysł włączył się w projektowanie i produkcję systemów radiolokacyjnych i dowodzenia, ale efektory (rakiety) pozostały radzieckie. W chwili największego rozwoju strukturalnego Wojsk Obrony Powietrznej Kraju w drugiej połowie lat 80. XX wieku zbudowany był system punktowej (obiektowej) i strefowej obrony. Oczywiście oparty był na ówczesnych rozwiązaniach dostępnych dla Polski i jego skuteczność nigdy nie została sprawdzona praktycznie. Ale teoretycznie obrona WOPK obejmowała:

  • obiektowo Warszawę (3. Brygada Artylerii OPK w Warszawie);
  • obiektowo Górny Śląsk (1. Brygada Artylerii OPK w Bytomiu);
  • obiektowo Trójmiasto i strefowo wschodnie wybrzeże Polski (4. Brygada Artylerii OPK w Gdyni);
  • obiektowo zespół Szczecin-Świnoujście i strefowo zachodnie wybrzeże Polski (26. Brygada Artylerii OPK w Gryficach);
  • obiektowo Poznań (79. Samodzielny Pułk Artylerii OPK w Poznaniu).

Każda brygada składała się z 12-stu dywizjonów ogniowych OPK, a samodzielny pułk z 6-ciu dywizjonów ogniowych OPK uzbrojonych w zestawy Dwina, Wołchow, Newa i Newa-M. Nie były to już najnowocześniejsze rakiety i dlatego planowano ich systematyczną wymianę na S-300. Dodatkowo w 26. Brygadzie Artylerii OPK sformowano 78. Pułk Artylerii OPK w Mrzeżynie uzbrojony w dwa dywizjony ogniowe OPK uzbrojone w wyrzutnie dalekiego zasięgu Wega.

Wyrzutnia rakiet przeciwlotniczych Osa.
Wyrzutnia rakiet przeciwlotniczych Osa.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

Podsumowując teoretycznie Polska chciała obiektowo bronić Warszawę, Górny Śląsk, Trójmiasto, Szczecin-Świnoujście i Poznań. Rakiet dla pozostałych dużych aglomeracji jak Kraków, Wrocław, Łódź, Bydgoszcz i inne - już nie wystarczyło. W teorii obrona strefowa wybrzeża podyktowana była tym, iż była to jedyna polska zewnętrzna granica Układu Warszawskiego. Z tego kierunku można było wykonać bezpośredni atak na Polskę. Z innych kierunków atakujący musiał najpierw pokonać obronę powietrzną innego, sąsiedniego państwa układu. Dodatkowy pułk z zestawami Wega umieszczony w okolicach Mrzeżyna miał za zadanie zwalczać na dużych odległościach ważne cele nieprzyjaciela poruszające się nad Bałtykiem. Planowano utworzyć na wybrzeżu jeszcze jeden pułk wyrzutni Wega, ale likwidacja Układu Warszawskiego unieważniła te plany tak jak i zakup wyrzutni S-300.

Czytaj też

Pod koniec istnienia Układu Warszawskiego WOPK miał sześć dywizjonów Dwina, 23 dywizjony Wołchow, 4 dywizjony Newa, 18 dywizjonów Newa-M, 2 dywizjony Wega. Łącznie było to 53 dywizjonów, a pozostałe wcześniej istniejące 3 dywizjony zostały rozformowane już 1987 i 1989 roku. Liczenie zdolności WOPK liczbą dywizjonów jest logiczne ponieważ wszystkie te systemy były jednokanałowe i mogły zwalczać jednorazowo tylko jeden cel. Dywizjon liczył 3 lub 4 wyrzutnie (Newa i Newa-M) lub 6 wyrzutni (Dwina, Wołchow, Wega) co dawało łącznie 270 wyrzutni jedno-, dwu- i czteroprowadnicowych na pozycjach bojowych (nie licząc zapasu remontowego).

Oprócz systemu WOPK wojska lądowe dysponowały Wojskami Obrony Przeciwlotniczej. Na czas wojny jednostki te przeznaczone były do walki na froncie zewnętrznym, czyli pomiędzy UW a NATO. W czasie pokoju prowadziły natomiast dyżury w ramach systemu WOPK w pobliżu miejsc swojej stałej dyslokacji. Wojska te składały się z frontowej 61. Brygady Artylerii Wojsk OPL w Skwierzynie (zestawy Krug), armijnych pułków artylerii przeciwlotniczej: 15. w Gołdapi, 55. w Szczecinie, 69. w Lesznie (zestawy Kub), dywizyjnych pułków artylerii przeciwlotniczej: 13. w Elblągu, 18. w Jeleniej Górze, 66. w Bolesławcu, 75. w Rogowie (zestawy Kub) oraz dywizyjnych pułków artylerii przeciwlotniczej: 5. w Gubinie, 83. w Koszalinie, 124. w Szczecinie, 128. w Czerwieńsku (zestawy Osa). Pozostałe pułki i dywizjony wojsk lądowych uzbrojone były w armaty przeciwlotnicze różnych kalibrów. Dodatkowo, w pułkach funkcjonowały dywizjony i baterie uzbrojone w zestawy: Strzała-1, Strzała-10 i Strzała-2M.

Pod koniec istnienia Układu Warszawskiego wojska lądowe posiadały na stanie następujące wyrzutnie rakiet: Krug - 28 egz., Kub - 124 egz., Osa - 65 egz., Strzała-1 - 16 szt., Strzała-10 - 4 szt., Strzała-2M - 612 szt. Dodatkowo wojska lądowe miały 430 armat 57 mm S-60, 85 gąsienicowych zestawów ZSU-23-4 Szyłka oraz około 300 armat ZU-23-2 i ZUR-23-2S (z dodatkowymi wyrzutniami rakiet Strzała-2M).

Oprócz tych dwóch systemów rakietowych Wojsko Polskie dysponowało jeszcze setkami armat przeciwlotniczych kalibrów 57 mm, 37 mm, 23 mm i karabinami przeciwlotniczymi kalibru 14,5 mm w licznych dywizjonach i bateriach Marynarki Wojennej, Wojsk Lotniczych, Wojsk Obrony Powietrznej Kraju. Marynarka Wojenna i WOPK wyposażone były dodatkowo w wyrzutnie rakiet Strzała-2M, a okręty w pokładową artylerię przeciwlotniczą i dwie wyrzutnie rakiet Wołna-M (morska wersja rakiet Newa-M) na niszczycielu ORP Warszawa (271).

Zestaw przeciwlotniczy ZSU-23-4MP Biała.
Zestaw przeciwlotniczy ZSU-23-4MP Biała.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

Następne dziesięciolecia, po wyrwaniu się spod kontroli Moskwy i Układu Warszawskiego, upływały niestety na systematycznym redukowaniu liczby środków przeciwlotniczych i głębokich cięciach organizacyjnych. Głównym powodem takiego działania było to, iż posiadaliśmy tylko rakiety produkcji radzieckiej (za wyjątkiem produkowanych w Polsce na licencji rakiet Strzała-1 i Strzała-2M). Poszczególne wyrzutnie poradzieckich systemów przeciwlotniczych oraz systemów dowodzenia i kierowania ogniem były w ograniczony sposób modernizowane, ale same efektory w postaci rakiet pozostały bez zmian. Trzeba mieć świadomość, iż używane jeszcze obecnie przez Polskę rakiety Newa, Wega, Kub i Osa zostały wyprodukowane przed 1990 rokiem i reprezentują ówczesny, a właściwie jeszcze starszy, poziom rozwiązań technicznych. Rakiety do zestawów Dwina, Wołchow, Strzała-1 i Strzała-10 zostały już całkowicie wycofane z naszego wojska.

Jedynym dobrze i prawidłowo prowadzonym programem w Polsce był rozwój i masowa produkcja ręcznych zestawów przeciwlotniczych, które zastąpiły Strzały-2M. Jeszcze pod koniec militarnej współpracy z ZSRR Polska planowała uruchomienie w jej miejsce produkcji rakiet Igła. Do kraju dotarła dokumentacja oraz pojedyncze rakiety i mechanizmy startowe produkcji radzieckiej. Z oczywistych względów nie podjęto już ich produkcji, ale zaprojektowano i wdrożono polskie, lepsze rozwiązanie w postaci rakiet Grom. Były one przez lata masowo produkowane i systematycznie ulepszane. Całkowicie zastąpiły one rakiety Strzała-2M, a obecnie są już powoli zastępowane przez lepsze rakiety Piorun. Na tym nie koniec, ponieważ Piorun cały czas podlega i będzie podlegać kolejnym modyfikacjom i za jakiś czas zostanie zastąpiony jeszcze nowszą rakietą.

Czytaj też

Grom i Piorun są niestety jedynymi nowoczesnymi rakietami przeciwlotniczymi używanymi dzisiaj przez Wojsko Polskie. Za chwilę gotowość bojową osiągną pierwsze Patrioty i CAMM-y w polskich rękach, ale ich liczba wzrośnie dopiero w następnych latach. A wybuch w miejscowości Przewodów miał przecież miejsce już wczoraj.

Z wielu przyczyn nie udało się zniszczyć tych (prawdopodobnie części) rakiet nadlatujących znad granicy ukraińskiej. Polska obecnie nie jest w stanie wojny i podjęcie decyzji o bojowym użyciu polskich rakiet nie jest w rękach bezpośredniego dowódcy jednostki czy dyżurnego systemu obrony powietrznej. Tak będzie w czasie wojny, ale na ten moment na pewno potrzebna jest decyzja wyższego przełożonego i możliwe, że polityczna. W przypadku, gdy uderzenie rakiety lub jej fragmentów miało miejsce kilka kilometrów od granicy, nie było na to czasu. $$

Drugim problemem jest wykrycie nadlatującego celu. Polskie naziemne stacje radiolokacyjne są bardzo dobre, ale nie ma możliwości utworzenia z nich ciągłego pola radiolokacyjnego na małej wysokości. Pole takie istnieje, ale dla celów na wyższych wysokościach. Na niższych jest tam, gdzie rozwinięto odpowiednie posterunki radiolokacyjne. Tak stacje działają na całym świecie i dlatego już dawno wyniesiono je na pokład samolotów. Na naszą korzyść działają NATO-wskie lub amerykańskie samoloty AWACS. Z nich polskie stanowiska dowodzenia otrzymują w czasie rzeczywistym dane o sytuacji w powietrzu. AWACS ma większą szansę wykryć cel, nawet nisko lecący i o stosunkowo małym skutecznym polu odbicia, pod warunkiem, że w danej chwili jest w powietrzu i to w odpowiednim rejonie. Systemy radiolokacyjne AWACS mają również ograniczenia techniczne (odległość) oraz geograficzne (kulistość Ziemi).

Armata przeciwlotnicza 23 mm ZU-23-2K z celownikiem kolimatorowym CKE-1N oraz dodatkowym opancerzeniem stanowisk obsługi.
Armata przeciwlotnicza 23 mm ZU-23-2K z celownikiem kolimatorowym CKE-1N oraz dodatkowym opancerzeniem stanowisk obsługi.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

Trzeba także mieć świadomość, iż nawet gdy wykryjemy cel i z zachowaniem odpowiednich procedur zostanie podjęta decyzja o jego zniszczeniu, to trzeba jeszcze mieć czym tego dokonać. Obecnie wszystkie rakiety Newa i Wega znajdują się w dyspozycji 3. Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej w Sochaczewie. Brygada ta ma sześć dywizjonów rakietowych OP, w: Olszewnicy Starej, Gdyni, Bytomiu, Skwierzynie, Mrzeżynie i Sochaczewie. Dywizjon składa się z trzech zespołów bojowych, mogących działać indywidualnie. A w skład każdego zespołu wchodzą wyrzutnie rakiet oraz stacja naprowadzania. Czyli jest ich osiemnaście i jednocześnie mogą zwalczać tylko 18 celów. Każdy z 17 zespołów dysponuje trzema czteroprowadnicowymi wyrzutniami rakiet Newa posadowionych na podwoziach czołgów T-55. Także stacja naprowadzania SNR-125SC jest ruchoma i posadowiona na podwoziu wyrzutni wycofanych już rakiet operacyjno-taktycznych R-17 (Scud). Obecnie wszystkie zespoły są dużo bardziej mobilne od wcześniejszych dywizjonów ogniowych OPK (ich przemieszczenie było długotrwałe), ale ta mobilność jest ograniczona - i gabarytami, i podwoziami. Manewr wyrzutni Newa-SC jest trenowany i ćwiczony, ale jego przerzut na drugi koniec Polski wymaga dużo czasu. Jeden zespół w Mrzeżynie jest stacjonarny (z możliwością przemieszczenia) i wykorzystuje stare rakiety Wega (sześć jednoprowadnicowych wyrzutni z automatycznym przeładowaniem ze schronu).

Czytaj też

Obrona, którą może dzisiaj zapewnić 3. Brygada jest niedoskonała i punktowa (obiektowa). Jej 17 zespołów może zmieniać pozycje, ale zwalczyć może jednocześnie tylko 17 celów i to na ograniczonym zasięgu. W praktyce tylko koncentracja większości zespołów większości dywizjonów w jednym rejonie może dać jako taką obronę w tym punkcie. Rozdzielanie sił 3. Brygady jest możliwe i wskazane, ale pociąga to za sobą zmniejszenie jej skuteczności.

Wojska Lądowe dysponują obecnie czterema pułkami przeciwlotniczymi, po jednym do każdej z czterech polskich dywizji. Przy czym 18. Pułk Przeciwlotniczy jest dopiero formowany (będzie stacjonował koło Zamościa, po zbudowaniu tam kompleksu koszarowego) dla 18. Dywizji Zmechanizowanej i jego siły oraz środki są nadal bardzo szczupłe. Uzbrojenie pozostałych trzech pułków stanowią przede wszystkim poradzieckie wyrzutnie Kub i Osa. Obecnie 4. Pułk Przeciwlotniczy w Czerwieńsku i Lesznie oraz 8. Pułk Przeciwlotniczy w Koszalinie mają po trzy dywizjony uzbrojone w te rakiety, a 15. Pułk Przeciwlotniczy w Gołdapi i Elblągu ma dwa dywizjony. Również i w tym przypadku należy pamiętać o ograniczeniach tych systemów. Używają one rakiet wyprodukowanych przed 1990 rokiem. Tylko samobieżna wyrzutnia Osa jest jednokanałowa, czyli ma swoją stację naprowadzania. Natomiast w systemie Kub jednokanałowa jest cała bateria, składająca się z czterech samobieżnych wyrzutni i samobieżnej stacji naprowadzania. Poważnie ogranicza to zdolności bojowe tych pułków. Dodatkowo wyrzutnie te mają też stosunkowo ograniczony zasięg.

W każdym z pułków przeciwlotniczych jest jeszcze dodatkowo dywizjon artyleryjsko-rakietowy, ale jego efektorami są rakiety Piorun i Grom na Popradach lub zestawach ZUR-23-2 oraz klasyczne armaty ZU-23-2. W każdej brygadzie ogólnowojskowej Wojsk Lądowych jest także podobny dywizjon, o podobnych możliwościach i zasięgach, czyli Piorun, Grom i armata 23 mm. Niektóre z dywizjonów mają zmodernizowane samobieżne zestawy przeciwlotnicze ZSU-23-4MP Biała.

Głównym zadaniem obrony przeciwlotniczej Wojsk Lądowych jest osłona własnych wojsk w czasie prowadzenia walki w polu. Ograniczone jej siły prowadzą dyżury w systemie obrony obiektowej tylko w czasie pokoju. W czasie wojny będą przemieszczały się razem z pozostałymi siłami w rejon walk.

Piorun MANPADS in use.
Piorun MANPADS in use.
Autor. Jarosław Ciślak/defence24.pl

Warto jeszcze wspomnieć, iż Marynarka Wojenna dysponuje dwoma dywizjonami przeciwlotniczymi. Oprócz wyrzutni Grom korzystają one ze zmodernizowanych armat kalibru 57 mm S-60MB działającymi w systemie Blenda. Każdy dywizjon ma po trzy baterie, po cztery takie armaty plus stacja kierowania ogniem. Także Siły Powietrzne dysponują bateriami przeciwlotniczymi, ale głównie do obrony swoich dywizjonów rakietowych obrony powietrznej. Uzbrojone są one w Gromy i armaty 23 mm ZU-23-2, wymieniane obecnie na pierwsze zestawy rakietowo-artyleryjskie Pilica. Niestety Pilica ma takie same efektory w postaci rakiet Grom/Piorun i armat 23 mm, ale z własną głowicą śledząco-naprowadzającą.

Niestety, polski system obrony powietrznej nie napawa optymizmem. Jedynie najniższe piętro, o zasięgu kilku kilometrów jest nowoczesne i nasycone. Stanowią je rakiety Piorun i Grom oraz armaty kalibru 23 mm i nieliczne kalibru 57 mm w różnych konfiguracjach (osobno lub jako zestawy Poprad, Pilica, Blenda, Jod, Jodek, Wróbel). Kolejne piętro składa się już tylko z poradzieckich wyrzutni Kub, Osa, Newa-SC i Wega. Są stare, jednokanałowe i daleko im do nowoczesności. W najbliższych latach będą zastępowane przez wyrzutnie rakiet Patriot i CAMM. To dziesięciolecia całkowitego zaniedbania polskiej obrony przeciwlotniczej doprowadziły do obecnego stanu. $$

Dobrze, że od obecnych programów Wisła, Narew, Mała Narew i Pilica+ nie ma już odwrotu. Wtorkowe wydarzenia znad granicy z Polską są tego najlepszym potwierdzeniem. Co prawda nawet zakup wszystkich zaplanowanych baterii Patriot i CAMM nie zapewni osłony całego terytorium Polski i całości działań Sił Zbrojnych RP, ale zdecydowanie podniesie zdolność obrony powietrznej i przeciwrakietowej oraz zwiększy obszar efektywnego jej działania. Obecnie powinien to być najwyższy priorytet Planu Modernizacji Technicznej naszego wojska.

Reklama

Komentarze (32)

  1. Mariusz k

    Polska powinna jeszcze zakupić koreański system k30 BIHO z naszymi rakietami piorun + cam

  2. zLoad

    I co, całe życie mamy się bronić? A co z atakowaniem? Już z kolegami zaczynamy czuć niesmak. Wychodzimy na niedorajdy.

  3. ands

    Szacunek dla autora artykułu za tak obszerny wywód o czymś, czego nie ma. Zatem nie rozumiem tak często pojamiających się komentarzy, naśmiewających się z Rosyjskiego sprzętu napadu powietrznego, którego zarówno ilość jak i generacja pozwoliła by unieruchomić nasz system w kilka minut.

  4. Dario

    Niewiele tych środków OPL mamy ... ale moznaby rozważyć czy w jakis sposób chronić również miejsca związane z Polskim dziedzictwem historycznym (np. miasto Lwów) poprzez użyczenie Ukrainie kolejnego Popradu z zastrzeżeniem że to do obrony tego konkretnego miejsca...

  5. ands

    Trzeba zwiękrzyć w związku z poważnym zagrożeniem pulę środków dla Toruńskiego sztabu.

  6. Atacam

    Niestety prym polityki nad potrzebami tak się konczy. Plany długoletniej rozbudowy Sił zbrojnych nie istniej. Bo co wybory nowy pomysł na najbliższy rok z pewnym intensywnym wzrostem w 4 roku kadencji przed wyborami. Nie ma znaczenia opcja. Oficerowie wymieniani jak rękawiczki trzęsą dupy przed politykami. Byle technik farmacji powoduje u nich palpitacje czyli calkowity brak honoru i ambicji z szansa aby potem komentować w tabloidach. Zakupy robione po cichu aby nikt nie mógł zadawać niewygodnych pytań i tylko się domyślać - podobnie jak u Rosjan tam tez wszyscy robili sobie zdjęcia uśmiechy i uściski żadnych trudnych pytań efekt widać…. Całe szczęście ze żyjemy w takich czasach bo gdy to były zasady XVII i XVIII w to były by kolejne rozbiory.

  7. iju

    jakie ma to znaczejnie dywagowac kto nie a kto tak dla polski jam patriota palak mały dajcie mi kaałacha i zrobię swoje drzewo zasadził wnuków doczekał r...dolanko dawać

  8. iju

    co wy kuzwa odczyniacie byłam kierowcom kuba 87-89 sprzęnt z minionej epoki tera to wypasiony dron to podstawa ale jak swiatła zgasnom to i sikiera dobra hi hi

  9. Grzech

    nie rozumiem czemu Prezes Polski rozgrzesza poprzednie rządy czyżby wojny w Gruzji nie zauważył ? to 2008 rok był sygnałem ostrzegawczym a poprzedni rząd po tej dacie kontynuował likwidacje jednostek na wschodzie Polski i co po 2008 roku kupiono dla WP poproszę o przykłady obecny rząd chociaż zaczął zakupy uzbrojenia (fakt że częściowo chaotycznie i częściowo są to zakupy kontrowersyjne ale coś robią a nie mówią jak taki jeden że z rosja trzeba rozmawiać taką jaka jest pewnie my werbalnie a oni rakietami) zupełnie nie rozumiem części piszących na tym forum część osób jest gotowa rozgrzeszać swoja opcje polityczną ze wszystkiego a tej której nie lubi przypisywać wszystkie zło w ten sposób prowadzona dyskusja nie prowadzi do wyciągnięcia wniosków tylko do zwykłej awantury która nic nie wnosi

    1. Prezes Polski

      Ja nikogo nie rozgrzeszam. Niestety wszyscy są winni. W niektórych przypadkach są okoliczności łagodzące. Tak jest z Gruzją, nikt na świecie nie przejął się tym konfliktem. PO-PSL obudzili się gdzieś ok. 2010r i pomyśleli, że może warto jakąś broń kupić. Krab, tak, etc. to wynik tego myślenia. Ale oni też to spieprzyli, bo gdyby wtedy zacząć forsowne zbrojenia... Tyle, że Tusk był skupiony na gospodarce, kryzysu 2009 polska praktycznie nie odczuła. Obecna władza po orgii niszczenia, niekompetencji, głupoty i arogancji w wykonaniu Macierewicza, wzięła się do roboty...rok temu. Lepiej późno niż wcale, ale to było już że trzy lata po ostatnim dzwonku. Mam nadzieję, że w końcu doczekamy się władzy, która będzie rządzić odpowiedzialnie, a nie od wyborów do wyborów.

    2. Grzech

      A widzisz taka opcje polityczna ? bo ja nie dlatego od biedy niech Błaszczak będzie ministrem (na bezrybiu i rak ryba) i racja z Komorowskim(jakoś mi umknął ze był ministrem) był słaby na maska mogę zmodyfikować ranking 1 Klich 2 Komorowski 3 Siemoniak/Macierewicz ex aequo :-)

  10. Grzech

    Prezes Polski o czym Ty piszesz ? zadałem proste pytanie co rząd po zrobił w sprawie modernizacji WP po 2008 roku ? jeśli zamówienie 1 dywizjonu (24 krabów) bo to wymieniłeś na 8 lat rządów jest sukcesem i na jakiej gospodarce tej z uciekającym Vat czy amber gold prawda jest taka ze z kryzysem poradzili sobie Polscy Przedsiębiorcy a nie Tusk i na jakiej podstawie twierdzisz ze pisiory wzięli się do roboty rok temu czyli 2021 ? zakup Wisły marzec 2018 rok HIMARS 2019 zakup F 35 styczeń 2020 Abramsy lipiec 2021 czyli zauważyłeś tylko zakup Abramsów nie pisze o zakupach w Korei bo teraz to mamy "pożar w bur..elu" chcesz krytykować pisiorów proszę bardzo nawet jestem za ale pisz prawdę bo pis ma dużo na sumieniu ale w kwestii modernizacji WP zrobili sporo przed lutym 2022 i to trzeba im oddać

  11. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    W ramach działań "pilnej potrzeby operacyjnej" można polepszyć plot/prak: 1. Posadowić Pioruny na drony MALE/HALE - absolutnie najprościej to Pioruny pod balonem na uwięzi na średnim pułapie [co by zapewniało łączność/kontrolę/energię el. i 100% dyspozycyjności, bardziej ambitne i w dłuższym czasie to wykorzystanie FLARIS LAR jako szybkiego nosiciela - najlepiej zdronizowanego. 2. Amunicja półaktywna laserowa plot/prak Vulcano dla Krabów - tu także laserowe pozycjonery celu najlepiej na balonach na uwięzi [w sumie i pozycjonery i Pioruny na balonach na uwięzi na pułapie]. 3. Wystarczy linia Krabów w strefie ca 10 km od granicy dla objęcia 1 Krabem dozoru ca 100 km granicy [zasięg Vulcano z 155mm/L52 to 80 km, ale balistyka pułapu ogranicza do 55 km - stąd w obie strony 100 km dozorowanej granicy]. Czyli jakieś 10 Krabów na 1000 km granicy - i 20 Krabów przy zdwojeniu gęstości obrony. No, ale do tego trzeba chcieć i myśleć synergicznie - niestety w MON....[....]

  12. Grzech

    A Pan Klich panie Prezesie według wielu osób był chyba największa pomyłką na stanowisku Ministra ON w chyba ostatnim stuleciu i według mnie poczynił olbrzymie szkody w WP (podium według mnie to 1 Klich 2 Siemoniak 3 Macierewicz kilku innych traktuje łagodniej bo rzeczywiście sytuacja w Europie wyglądała stabilnie ale i tak zaniedbali swoje obowiązki nie modernizując WP mimo ze masa sprzętu pamięta lata 50 (koncepcyjnie a produkcyjnie 60 i 70 ubiegłego wieku)

    1. Prezes Polski

      Zgadzam się co do Klicha. Ale Siemoniak nie zasłużył na taką ocenę. Mój ranking: Macierewicz, Klich, Komorowski.

  13. Prezes Polski

    Wniosek generalny tej analizy jest taki, że obrony przeciwlotniczej w zasadzie nie mamy. O przeciwrakietowej nie mówiąc. Może to wreszcie otrzeźwi parę osób, które wolą wydawać kasę na bzdety, zamiast zająć się podstawowym obowiązkiem konstytucyjnym, czyli zapewnieniem bezpieczeństwa.

    1. VIS

      Podstawowym obowiązkiem sił zbrojnych jest ochrona niepodległości a nie zapewnianie bezpieczeństwa każdej wsi w Polsce, jak chcesz komuś podziękować za brak OPL to Pan Klich czeka na podziękowania.

    2. Prezes Polski

      Nie mówimy kolego VIS o każdej wsi w Polsce tylko o Polsce jako takiej. Nie mamy żadnej obrony przeciw pociskom balistycznym, przeciwko celom manewrującym nasze systemy są nieskuteczne, bo przestarzałe i jest ich za mało. Wtrętu o Klichu nie rozumiem. Żaden rząd od 1989r. nie zrobił nic w tym temacie, bo cyfryzacji newy nie liczę. Do 2014r. trochę rządzących tłumaczyło złudzenie odprężenia, ale do 2014r. sprawa jest jasna. Obecnej ekipy nie tłumaczy nic.

  14. boomer

    Po wprowadzeniu siedemnastej emerytury z pewnością w budźecie będzie nadmiar pieniędzy. Akurat na obronę przeciwlotniczą ;-)

    1. Stefan1

      @boomer, Wolisz rozwiązania społeczne chińskie czy rosyjskie?

    2. Orangutan

      W punkt!

    3. zbigtramp

      Ja wolę rozwiązania rozsądne, a nie pisowską głupawkę.

  15. Grzech

    No właśnie "dojna zmiana" napisałeś uwaliła zakup SAMP/T (co jest nieprawda jak napisałem bo SAMP/T przegrał z Patriotem) ale kto nie chciał za kilkaset mln euro (cena podobno była 600/700 mln 12 baterii Patriotów 2011 roku ? (fakt ze starszej wersji ale przy Newach i Wegach to ze dwie generacje nowsze uzbrojenie) to kto to w 2011 rządził (ministrowie ON to jakoś tak 2007-2011 pan Klich a 2011-2015 pan Siemoniak) Wojsko to system "naczyń połączonych" i czołgów również potrzebuje

    1. Robert0

      #Grzech - doprecyzuję, 600 mln to koszt 12x50mln euro za wszystko. Do tego dolicz modernizację bo skończył sie resurs rakiet. I tu moje sprostowanie: 800mln $ to koszt napraw i przywrócenia do użycia za dosłownie 4 baterie. Niemcy wycenili swój seriws za 1 mld euro łacznie z nabyciem tych 4 baterii bo tyle PO chciała kupić. Zgadzam się nawet te stare Patrioty to o wiele lepsze zestawy od Kub/Newa/S200. Nawet rakiety MIM104A -70km zasięgu są lepsze od tego ruskiej techniki.

    2. Grzech

      nowe GEM liczą (podobno) na 2-3 mln$ 12*6*4 = 288 szt to daje 576 do 864 mln $ czyli mocno poniżej 1 mld $ a odnowienie resursu jednak powinno być taniej Słowem Niemcy jak zwykle niby przyjaciele i dają tylko można zbankrutować dostając takie prezenty

  16. Grzech

    wszędzie gdzie się spotkałem to 2 baterie i 200 pocisków i rzeczywiście zamiast stacji Arabele kupili Thales Master 200 chyba a o Giraffe nie widziałem jeśli tak to pewnie 4 i żeby nie było uważam SAMP/T-a za dobry system w niezłej cenie ale dla mnie jednak Patriot ma większe możliwości duże znaczenie ma to ze jankesi maja spory zapas rakiet i cały czas je zamawiają i żeby nie pisać 2 razy za 12 bat Patriot Niemcy chcieli zdaje się 650 mln za remont nie wiem ale wiem że skusili się Hiszpanie na 2 lub 3 baterie i Republika Korei zdaje się na 8 baterii szczególnie ten drugi przykład do mnie przemawia (bardzo silna armia duża i nowoczesna, nowoczesna gospodarka i własne rozwiązania w wysokich technologiach, nie kupują byle czego tylko sprzęt naprawdę dobry i na koniec stałe zagrożenie /wariat w sąsiedztwie z którym maja cały czas wojnę/) dodatkowo Izrael ale tu to zdaje się Niemcy w dużej mierze prezent zrobili

  17. Grzech

    Nikt nie twierdzi że PAC 2 GEM to super nowoczesny sprzęt ale w porównaniu do Newy to olbrzymi postęp i skąd Panowie cena 170 mln euro bateria ? Singapur zapłacił za DWIE baterie 650 mln euro czyli prawie dwa razy więcej niż podajecie i jeszcze raz nikt nie porównuje tamtej oferty do PAC 3 MSE czy SAMP/T chodzi o to że 1,5 mld $ (zakładają 700 zakup i 800 remont) mogliśmy mieć sprzęt jakieś 2 generacje lepszy niż Newy i do niej należy porównywać tamtą ofertę i napiszcie kto w końcu wziął od Niemców te rakiety ? na koniec w pełni się zgadzam że wszystkie rządy olewał kwestie modernizacji WP

    1. Robert0

      #Grzech - o ile wiem to zamówienie eksportowe SAMP/T do Singapuru miało trzy baterie i 300 pocisków Aster w 2018 i 2019 roku. Zmotywowane użyciem pocisków Aster przez singapurską marynarkę wojenną, singapurskie siły powietrzne połączyły swoje SAMP/T z amerykańskimi radarami dłuższego zasięgu AN/FPS-117 i szwedzkimi Giraffe, demonstrując, jak Aster można połączyć z potężniejszymi czujnikami. - to cytat z z jednego z portali o tematyce obronnej jaki znalazłem.

  18. Grzech

    Panowie może w waszej dyskusji jest błąd logiczny Może należy spojrzeć na sprawę tak gdyby mieć tamte 12 baterii z GEM i teraz 2 z MSE + ew 6 kolejnych MSE (pewnie min 10-12 mld $ zależy jaki zapas rakiet) + Narew to wyglądałoby naprawdę dobrze A jeśli chodzi o nowoczesność PAC 2 GEM to jest naprawdę sporo celów z którymi sobie radzi bardzo dobrze a na które szkoda PAC 3 MSE

  19. Grzech

    a jesli chodzi o porównanie systemów SAMP/T i Patriot to moim zdaniem jednak Patriot niezależnie co "wskazała armia" jak piszesz ja patrzę na to kto poza krajami produkującymi (Francja i Włochy z jednej USA z drugiej) zakupił system i SAMP/T to Singapur a Patriot to kilkanaście krajów i poza bliskimi sojusznikami USA jak np Japonia czy Republika Korei Patrioty kupiły armie np Hiszpanii czy Szwecji oraz wybrała Szwajcaria (no oni zanim zamówią to pewnie jakieś referendum będzie) do tego moim zdaniem Patriot jest droższy ale lepszy (nie wiem jak będzie z SAMP/T NG) druga sprawa to jednak większa szansa na wsparcie przez jankesów dodatkowymi rakietami czy w razie uszkodzeń komponentów systemu podesłanie jakichś rezerwowych (zwyczajnie pocisków i baterii Patriot wyprodukowano więcej) a to równiez ma znaczenie

  20. Grzech

    Maciej0 ok wytłumaczyłeś i teraz mi się zgadza bo pamiętałem że pisałeś o służbie w brygadzie zmech z Lublina a do tego mi kuby i osy nie wspominając już o Newach zupełnie nie pasowały co do rozwiązania 3 Brygady to z tego co piszesz (ja tam nie służyłem i mieszkam daleko od Lublina wiec kieruje się informacjami jakie posiadam) to w rozwiązaniu jednostki maczali ręce wszyscy od sld poprzez pis a światło zgasiło po czyli cała scena polityczna jednak decyzja o rozwiązaniu to 2010 i 2011 rok i ja to traktuje tak jak politycy otwarcia inwestycji jedni budowali przez kilka lat ale po wyborach zmieniła się władza przychodzi nowy minister przecina wstęgę i mówi zbudowałem

  21. Andrzej B.

    Fakty są takie, że rakiety spadły. Nikt ich nie zestrzelił, alarmu nie było. Amerykanie śledzili ich odpalenie i lot, ale po naszej stronie jest dziura. Nawet systemu alarmowania nie ma. I dlaczego odwołano art. 4? Gdyby rakiety były rosyjskie, to nasz rząd parłby do wojny, a jak ukraińskie, to jest to wypadek. OK, ja to rozumiem, ale wsparcie NATO by się przydało skoro własnej obrony powietrznej nie mamy. Dobrze, że Amerykanie nie prą do wojny. Inna sprawa, że Żełeński zamiast iść w zaparte, powinien zwyczajnie przeprosić. To nie boli. Zamiast tego na nasz dywanik wezwano ambasadora Rosji, a rząd jedzie z kolejną wizytą do Kijowa. To Kijów powinien przyjechać do Warszawy.. Kto tu kogo prosi i kto tu kogo powinien przeprosić?

    1. kukurydza

      Fakty są takie, że nie Amerykanie, a my śledziliśmy, bo NASZ radar backbone stoi kilkadziesiąt KM dalej. Problem polega na tym, że rakiety tego systemu poruszają się co najmniej 300m/s (trzydzieści kilometrów pokonując w minutę czterdzieści...), i nikt realnie nie ma środków, by rozstawić zdolne do przechwycenia takich rakiet Patrioty WSZĘDZIE. Jakby to leciało na Rzeszów-Jasionkę, to by zostało zestrzelone, smutna prawda jest taka że nie da się bronić terytorium jako całości. Dużo gorszy problem, to fakt że realnie, system ostrzegania i alarmowania ludności działa, jak widać, ZA WOLNO - bo nie starczyło czasu, nawet jeśli centrum dowodzenia OPK widziało co się święci, by uruchomić syreny/powiadomić gminy. A co do winy... wiesz, w podręcznikach dla młodych podchorążych pisze "pierwszą ofiarą wojny jest ZAWSZE prawda, po obu stronach konfliktu".

    2. Artarmar

      Reszta to tajne przez poufne choć wiedz że wszystko kiedyś będzie jasne, kto dlaczego... Pamiętaj że największe porazki zawsze są z niedoceniania przeciwnika wiedz siedźmy cicho i róbmy co musimy.. Kierunek co do przyszłości jest znany.. Nie tacy myśleli

  22. Powiślak

    Podsumowując - obraz jest fatalny! Brak C-RAM , bo SONA nadal nie ma skończonych wymagań. Brak zamówień na Noteć. Żenada! Brak WRE, brak sensownych planów na środki niekinetyczne niszczące laserami, mikrofalami czy efektem EM. To hamowanie i opoźnianie doposażania WP w nowoczesne środki oplot jest zdumiewające!!

    1. Orangutan

      zgoda!

  23. Ma_XX

    niestety lobby pancerne czyli czarnoberetowcy w SGWP od wieków stawiali tylko na czołgi, potem na artylerię - OPL czy WRE to dla nich jakieś pojęcia odległe

    1. DBA

      Nie lobby pancerne, ale politycy. Bo te rakiety takie drogie, niepozorne, małowidowiskowe na poligonach. A tabun czołgów jak poszarżuje na poligonie to dopiero potęga. A tak poważnie to proces rozbrajania polskiej armii od 1990 ze stanu może nie najnowoczesniejszego, ale w miarę przyzwoitego można do wyboru nazwać tylko głupotą lub sabotażem. Faktycznie wtedy powinno zlikwidować się jednostki i garnizony o których było wiadomo, że istniały tylko dla ofensywnych potrzeb układu warszawskiego - np morskie formacje desantowe, bo nikt już nimi nie wybierał sie do Danii ( a okręty desantowe służyły jeszcze w XXI w), część dywizji pancernych, wojsk kolejowych, a zostawiać resztę i dbajac o utrzymywanie ich potencjału na stałym poziomie. Teraz bedziemy wydawali pieniadze nie tylko na sprzet, ale też na zlikwidowana bezmyślnie infrastrukturę

  24. LMed

    Hmmm... bo dojna czołgi kocha.

    1. Robert00000

      Dojną? Aluzja do OFe? Czy Wat? Dzięki Tuskowi straciliśmy 8,lat,i jednostki na wschód od Wisły

    2. Bill

      Dojna to była polską jak w siatkach z Biedronki noszono 600 tysięcy euro. PiS jako pierwszy rząd w nowoczesnej Polsce wydał ogromne środki na CAMM'y, Patrioty, Poprady i stworzenie kompleksowego systemu obrony powietrznej włącznie z radarami polskiej produkcji. To właśnie o tych zamówieniach totalna opozycja mówi że po dojściu do władzy trzeba będzie zlikwidować te zamówienia bo jak go mówią pieniądzy za ich rządów nie było i nie będzie

    3. LMed

      A "piniądze" jeszcze są Bill? Czy już rozdane?,

  25. Grzech

    Robert0 to gdzie Ty służyłeś ? Ostatnio pisałeś że 3 Br Zmechanizowanej w Lublinie (twierdziłeś wtedy również że to Pisiory rozwiązały ta jednostkę, ciekawe jak to zrobili w 2010 decyzja o rozwiązaniu przypomnisz kto to był wtedy ministrem ON czasem nie pan Klich to on z pisu był ? ) i tam w zmechu Osy, Kuby a nawet Newy mieliście na wyposażeniu ? dobre :-) a SAMP/T przegrał z Patriotem czyli wybrali ofertę Amerykańska a nie Francuską (czy słusznie chyba tak jeśli porównamy użytkowników poza producentami którzy kupili oba systemy to Patriot sporo ich jest a SAMP/T to chyba tylko Singapur liczby baterii nawet nie będę porównywał )

    1. Robert0

      Grzech - przez 25 lat służby w kilku dywizjonach, w tym 3 BZ 3.dywizjon przeciwlotniczy. Stąd moja orientacja jaki był przebieg redukcji tej JW. Na początku 2007 nastąpiła likwidacja kluczowych oddziałów, rządził wtedy PIS da twojej informacji i realizował plan Szmajdzińskiego chyba z 2004 roku. W ramach tej Brygady w Lublinie oraz Chełmie zlikwidowano JW i przeniesiono część kadry do Wesołej. To co zostało po niej połączono z 3 batalionem OT z Zamościa i w 2008 roku MON odtworzył 3BZ z tych resztek i tak funkcjonowała ona do 2011 roku. Newy poznałem w ramach 3WBR (do 2016), Kub-y i Osy w ramach 4 Pułku przeciwlotniczego (przełom wieków). SAMP/T w 2014 roku kiedy armia wskazała go jako bardziej pasujący był zdecydowanie najlepszą ofertą, nie tylko ze względu na współpracę francuską bo ona nas (wojskowych) nie interesowała.

    2. szczebelek

      Daj spokój ta część jak nie ma poparcia w faktach to tworzy fałszywe.

    3. wert

      Robert0@ nie ma to jak listek figowy któremu wydaje się że jest palmą kokosową. SAMP/T był tak samo "dobry" jak Karakany. A chodziło tylko o stołek dla pewnego kelnera. Jak bardzo francja jest ważna przekonują się dziś UKR. My na szczęście tego nie sprawdzimy. Wyślą parę samolotów? Dobrze. Nie wyślą? Bez znaczenia. Oczywiście listek nie wie że po 2-3 dniach bombardowania Libii parszywieńcy z francją na czele PObiegli do jankesów: "nie mamy już czym strzelać, wchodźcie bo NATO się ośmieszy" Dziś jest inaczej? gebelsów zapas amunicji- 1 dzień, francja- parę dni na konfrontację w stylu UKR. Biedne te wyautowane różańskie złote dziecie żyjące w wyimaginowanym świecie

Reklama