Reklama
Reklama
  • Wiadomości

Okręt podwodny ze Szwecji. Wicepremier: jedyny, który spełnił wszystkie wymogi

Szwecja będzie partnerem w programie nowego okrętu podwodnego - postanowił rząd. Do końca roku ma zostać podpisane porozumienie międzyrządowe, a w pierwszym półroczu 2026 umowa wykonawcza; cena jest jeszcze przedmiotem ustaleń, wiadomo, że przekroczy 10 mld zł – poinformował wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

Wizualizacja okrętu podwodnego projektu A26 (typu Blekinge) ze stoczni Saab Kockums.
Wizualizacja okrętu podwodnego projektu A26 (typu Blekinge) ze stoczni Saab Kockums.
Autor. Saab Kockums

Decyzję o wyborze szwedzkiej oferty podjęła w środę Rada Ministrów, przyjmując rekomendacje zespołu powołanego w połowie września. Nowy okręt – A26 – ma zostać dostarczony w 2030 r.; od 2027 r. polscy marynarze będą się szkolić na okręcie pomostowym. Szwedzcy dyplomaci wyrazili pewność, że daty dostaw zostaną dotrzymane. Umowa ma dotyczyć także współpracy przemysłowej, w tym szwedzkich zakupów polskiego sprzętu dla wojska. Szwedzi zadeklarowali zamówienie okrętu typu Ratownik.

Reklama

Decyzję rządu minister obrony ogłosił w obecności dowódców Marynarki Wojennej RP z inspektorem tego rodzaju sił zbrojnych w Dowództwie Generalnym wiceadm. Jarosławem Ziemiańskim; szefa Agencji Uzbrojenia gen. dyw. Artura Kuptela i jego zastępcy gen. bryg. Michała Marciniaka.

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz: rząd przyjął rekomendację ws. wyboru szwedzkiego okrętu A26 w programie Orka
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz: rząd przyjął rekomendację ws. wyboru szwedzkiego okrętu A26 w programie Orka
Autor. Jakub Borowski, Defence24.pl

„Jesteśmy dumni z naszych zdolności operowania na morzu, których nie utraciliśmy nigdy” – mówił Kosiniak-Kamysz. Dodał, że polscy marynarze zasługują na uznanie za utrzymanie zdolności do działań pod wodą, „mimo że posiadamy jeden okręt podwodny, jeszcze postsowiecki, starego typu”. Zauważył, że dokonanie wyboru kończy „kilkanaście czy kilkadziesiąt lat oczekiwań ludzi morza, a tak naprawdę nas wszystkich”. Wyraził satysfakcję, że to obecny rząd wskazał wykonawcę programu, gdy „niewielu w to wierzyło”, po deklaracjach składanych przez prezydentów i premierów, którzy – jak mówił – mimo dobrej woli „nie dowieźli tematu”.

Rozstrzygnięcie programu do końca roku premier Donald Tusk zadeklarował we wrześniu. Rząd wyznaczył wtedy ministrów obrony, finansów i aktywów państwowych do grupy analizującej oferty. „Analiza trwała we wrześniu, październiku i na początku listopada. Zespół pod moim kierownictwem przeanalizował trzy tysiące stron odpowiedzi zainteresowanych państw” – relacjonował Kosiniak-Kamysz. Pytania kwestionariusza „dotyczyły kluczowych zdolności - nie tylko pozyskania okrętów podwodnych, ale całego otoczenia bezpieczeństwa na Bałtyku”.

Zespół analizował oferty przedstawione przez Hiszpanię, Francję, Szwecję, wspólnie przez Norwegię Niemcy, Włochy oraz Koreę Południową. Wiceszef MON Paweł Bejda wizytował producentów; Agencja Uzbrojenia zajęła się rozpoznaniem rynku.

„Po analizie odpowiedzi na pytania kwestionariusza jako państwo pierwszego wyboru została wskazana Szwecja. I dzisiaj Rada Ministrów zdecydowała o wyborze Królestwa Szwecji jako partnera do pozyskania, budowy i eksploatacji okrętów podwodnych” – mówił Kosiniak-Kamysz. Szwecja – dodał - przedstawiła wg zespołu najlepszą ofertę pod względem wszystkich kryteriów – czasu dostawy, ceny, wartości, zdolności operowania szczególnie na Bałtyku. Zaznaczył że wszystkie państwa profesjonalnie podeszły do kwestionariusza i „wszystkie oferty zasługują na uwagę”.

Zdaję sobie sprawę, że będzie wiele emocji, to naturalne że każdy miał swoją ofertę, której kibicował najbardziej, ale dokonaliśmy wyboru obiektywnego, właściwego, najbardziej starannego dla budowy bezpieczeństwa państwa polskiego
Władysław Kosiniak-Kamysz

Najbliższe tygodnie ma zająć przygotowanie porozumienia międzyrządowego. „Chciałbym, żebyśmy jeszcze w tym roku zawarli umowę między rządem Rzeczypospolitej Polskiej a rządem Królestwa Szwecji” – powiedział szef MON. Kolejny etap to dalsze negocjacje i zawarcie umowy wykonawczej z producentem w drugim kwartale przyszłego roku. Jej podpisanie ma przynieść ostateczny koszt.

Rząd, który na tym samym posiedzeniu upoważnił szefa MON do wysłania ostatecznego wniosku o pożyczki z unijnego instrumentu SAFE, nie planuje finansowania Orki wprost z tego programu. „Nie umieściliśmy Orki w tej wersji programu SAFE, planujemy pozyskanie innego źródła lub źródeł budżetowych, w wyniku zmiany finansowania innych zadań, które przejdą do SAFE” – wyjaśniał Kosiniak-Kamysz.

Wicepremier zwrócił uwagę na przemysłowy aspekt przedsięwzięcia. „Dodatkowo chcieliśmy pozyskać umiejętności dla polskiego przemysłu stoczniowego. Najdalej idące deklaracje dotyczące inwestycji w polskim przemyśle zbrojeniowym, serwisowania, naprawy, padły ze strony Szwecji” – powiedział, podkreślając, że Polska ma uzyskać zdolności do niezależnego serwisowania jednostek, a rozmowy dotyczą także inwestycji w badania i rozwój.

Zwrócił uwagę, że Szwedzi zobowiązali się także do zakupów w polskim przemyśle, w tym okrętu ratowniczego. „To pokazuje że offset będzie ogromny w porównaniu z tym, jaki mieliśmy  w przeszłości” – ocenił. Przypomniał szwedzkie zakupy zestawów przeciwlotniczych Piorun.

Za istotne uznał uzgodnienia dotyczące rozwiązania pomostowego, tzw. gap fillera, które pozwoli szkolić załogi zanim zostaną dostarczone pierwsze nowe okręty dla Polski. „W przyszłym roku rozpoczną się szkolenia w Szwecji, a w 2027 gap filler będzie już służył naszym marynarzom. Nie zmarnujemy ani chwili” – zapewnił. Wg szefa MON możliwe jest przyspieszenie harmonogramu dostaw. Nie podał typu okrętu, który ma służyć jako rozwiązanie pomostowe. Gap filler ma być „bardzo podobny” do okrętu docelowego.

Podkreślił, że „oferta szwedzka jest jedyną, która spełniła wszystkie oczekiwania Marynarki Wojennej”. Jako atuty szwedzkiej konstrukcji wymienił zdolność do operowania w specyficznych bałtyckich warunkach głębokości i zasolenia wód, niską wykrywalność, możliwość wykorzystania okrętu do zadań wojsk specjalnych i zdolności do obrazowania. Wg ministra dysproporcja między obecnymi zdolnościami, a tym, co Polska uzyska, będzie większa niż przy wcześniejszych programach modernizacyjnych. „To największy przeskok, jakiego dokonujemy w siłach zbrojnych” – ocenił.

Wg ministra bliskość Szwecji i jej członkostwo w NATO pozwolą także korzystać ze szwedzkiej infrastruktury przy eksploatacji okrętów podwodnych i innego sprzętu, wybór będzie też sprzyjał wspólnym przedsięwzięciom szkoleniowym.

Podkreślił „silną deklarację dotrzymania terminów” ze strony szwedzkiej, wyraził przekonanie, że możliwe jest przyspieszenie wypełnienia harmonogramu.

„Ta decyzja buduje nową architekturę bezpieczeństwa na Bałtyku” – powiedział wicepremier.

Przekonanie, że decyzja ma znaczenie nie tylko wojskowe, ale jest ważna dla całego regionu, wyrazili także przedstawiciele Szwecji.  

„Bardzo się cieszę, że polski rząd wybrał Szwecję jako partnera w programie Orka. To naprawdę przełomowy moment dla stosunków obu krajów, a jeszcze ważniejszy dla regionu Morza Bałtyckiego” – powiedziała po ogłoszeniu decyzji Rady Ministrów ambasador Szwecji Martina Quick. „Dzięki temu partnerstwu wkraczamy w nowy etap naszej współpracy i na bezprecedensowy poziom integracji naszych sił morskich, ale także w całej dziedzinie obronności, przemysłu i naszych krajów jako całości” – dodała.

„Trudno przecenić znaczenie, jakie przywiązujemy do tej decyzji. Obecność i zaangażowanie Polski w regionie Morza Bałtyckiego ma dla nas kluczowe znaczenie. W interesie naszego bezpieczeństwa narodowego jest nasza współpraca. Potrzebujemy Polski w regionie Morza Bałtyckiego” – mówiła ambasador. Według niej Polska i Szwecja razem w NATO będą mogły brać na siebie większą odpowiedzialność za bezpieczeństwo i stabilność na Bałtyku i w regionie.

Pytana o ryzyko opóźnienia Quick przyznała, że słyszała o takich obawach, zaznaczyła zarazem, że szwedzki rząd położył ogromny nacisk na dotrzymanie terminów. „Jesteśmy przekonani, że Saab zrealizuje tę propozycję, nie mam co do tego żadnych wątpliwości” – powiedziała.

Attaché obrony płk Anders Stach zwrócił uwagę, że szkolenie „już się zaczęło”. „Mieliśmy polskich marynarzy na szwedzkich okrętach podwodnych” – dodał. Zapewnił, że Szwecja nie rezygnuje z okrętów, które zamówiła dla własnych sił zbrojnych

Także szwedzcy dyplomaci nie poinformowali, czy okrętem pomostowym ma być A17 czy A19, wg ambasador zostało to jednak sprecyzowane w propozycji, którą przyjął polski rząd. Odniosła się także do wsparcia udzielonego przez rząd Wielkiej Brytanii. „Cieszymy się, że nasi brytyjscy partnerzy poparli naszą ofertę, i że będziemy mogli pracować z Wielką Brytanią” – powiedziała.

Program zakupu nowych okrętów podwodnych Orka został uwzględniony w programie rozwoju Sił Zbrojnych RP na lata 2013-2022 i w kolejnych programach, a także w aktualizowanych na kolejne okresy planach modernizacji technicznej.

Reklama
WIDEO: Rywal dla Abramsa i Leoparda 2? Turecki czołg Altay
Reklama
Reklama