Reklama

Geopolityka

Wielka Brytania kontynuuje dostawy broni do Izraela

Autor. World Travel & Tourism Council/Wikimedia Commons

We wtorek 9 kwietnia sekretarz spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii David Cameron ogłosił, że jego państwo nie zawiesi eksportu broni dla izraelskiej armii, w związku ze śmiercią trzech brytyjskich wolontariuszy w izraelskim ataku na konwój organizacji World Central Kitchen.

Izrael oficjalnie wziął na siebie winę za ostrzelanie konwoju pojazdów organizacji zajmującej się dostarczaniem pożywienia poszkodowanym przez konflikt w Gazie. W ataku zginęło siedmiu wolontariuszy, w tym Polak i trzech Brytyjczyków.

Reklama

Ataki na konwój z pomocą humanitarną w zeszły poniedziałek wywołały reakcję bliskich sojuszników Izraela, w tym USA i Wielkiej Brytanii, wzywających do przeciwdziałania kryzysowi humanitarnemu. Warto zauważyć, że opierając się na doniesieniach grup monitorujących w regionie kwestie praw człowieka, cała populacja Gazy licząca 2,3 miliona, stoi w obliczu poważnego kryzysu w dostępie do żywności.

Czytaj też

Rząd Wielkiej Brytanii od dłuższego jest celem wielkiej krytyki ze strony brytyjskiego społeczeństwa i opozycji parlamentarnej w kwestii wspierania izraelskiej armii. Naciski znacząco się zwiększyły po wspomnianej śmierci trzech Brytyjczyków w strefie Gazy. Najmocniej optowano za zawieszeniem wydawania przez Wielką Brytanię licencji na eksport broni do Izraela.

Reklama

David Cameron, szef brytyjskiej dyplomacji ostrzegł Izrael w poniedziałkowym tekście dla „Sunday Times”, że wsparcie jego rządu „nie jest bezwarunkowe” i zaapelował o przestrzeganie międzynarodowego prawa humanitarnego podczas prowadzenia konfliktu z Hamasem.

„Izrael ma prawo do samoobrony, które powinniśmy wspierać” – napisał Cameron w swoim tekście dla „Sunday Times” – „Jednak wsparcie Wielkiej Brytanii dla Izraela nie jest bezwarunkowe” – stwierdził.

„Oczekujemy, że tak dumna i odnosząca sukcesy demokracja będzie przestrzegać międzynarodowego prawa humanitarnego, nawet w obliczu tak ciężkich wyzwań, które zostały przed nią postawione” – dodał Cameron.

Czytaj też

Następnego dnia, we wtorek podczas wizyty Camerona w Waszyngtonie, dotyczącej przede wszystkim kolejnego pakietu wsparcia dla Ukrainy, został również poruszony temat eksportu broni do Izraela. Pamiętajmy, że w przypadku USA pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy jest wkomponowany w pakiety pomocy dla Izraela oraz państw Indo-Pacyfiku.

Reklama

Przemawiając na wspólnej konferencji z sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem, David Cameron oświadczył, że zapoznał się z najnowszą opinią prawną swojego departamentu dotyczącą tego, czy Izrael łamie prawo humanitarne w trakcie swojej wojny z Hamasem w Gazie.

Cameron powiedział, że „ostateczna decyzja” jest taka, że pozwolenia na eksport broni „będą utrzymane”, a stanowisko Wielkiej Brytanii wobec Izraela pozostaje „niezmiennne”.

Mimo wszystko, można zauważyć wyraźne zaostrzenie narracji Foreign Office wobec rządu Benjamina Netanjahu, prawdopodobnie spowodowanej twardym stanowiskiem brytyjskiego społeczeństwa i zbliżającymi się wyborami do Izby Gmin.

Były premier zaznaczył, że mimo utrzymania licencji, jego rząd podtrzymuje swoje obawy wobec sytuacji humanitarnej w strefie Gazy i stale monitoruje wszelkie potencjalne łamanie praw człowieka w tym regionie – podaje portal Politico.

Czytaj też

Jak zauważył Jacek Raubo (Szef Działu Analiz Defence24.pl): „postawa rządu w Londynie względem Izraela i jego działań w Gazie jest skomplikowana z powodu nakładania się na siebie, w tym samym czasie, kilku czynników strategicznych. Po pierwsze, mamy do czynienia z bardzo skomplikowaną układanką polityczną w samej Wielkiej Brytanii, o której była mowa już wcześniej. Należy bowiem pamiętać, iż społeczeństwo brytyjskie jest współcześnie mocno zróżnicowane i widać w nim znaczne wpływy kręgów kulturowych sprzyjających Palestyńczykom, a nawet samemu Hamasowi.

W dodatku trzeba pamiętać, iż część stronnictw ideologicznie plasujących się na lewo sceny politycznej również wkomponowała w swoją agendę hasła typowo antyizraelskie. Jednakże, z drugiej strony Wielka Brytania musi pamiętać o dobrych relacjach gospodarczych, szczególnie w sektorze bezpieczeństwa i obronności z Izraelem. Nie można bowiem ukrywać, iż właśnie podmioty izraelskie to współcześnie forpoczta nowoczesnych rozwiązań technologicznych, ale i budowania dobrych relacji na gruncie politycznym (co jest naturalną pochodną charakterystyki przemysłu obronnego, wkomponowanego w segment polityczno-wojskowy).

Czytaj też

I ostatecznie trzeba również wziąć pod uwagę brytyjskie interesy w zakresie bezpieczeństwa i obronności w relacji z Izraelem, a odnoszące się do działań antyterrorystycznych (w tym kluczowe aspekty potencjalnej wymiany urobku wywiadowczego na kierunku terrorystów islamistów). Lecz w tle mogą być również spójne oceny ryzyka w sferze sytuacji na Morzu Śródziemnym. Jednakże, przypomnijmy, że historia relacji brytyjsko-izraelskich daje nam dość duży bagaż możliwych zmian (od brytyjskiego wspierania Arabów w okresie wojny Izraela o niepodległość, aż po współpracę w toku przygotowywania operacji przejęcia kontroli nad znacjonalizowanym przez Egipt Kanałem Sueskim), stąd też obie strony biorą pod uwagę bardzo różne scenariusze względem przyszłości”.

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Monkey

    Konserwatyści kopią pod sobą dołek. Przecież i tak już społeczeństwo (a raczej jego większość) ma ich dość. A poparcie dla Palestyńczyków faktycznie jest tutaj spore.

    1. bezreklam

      Kiedys gdy Palesyna byla mandatem Wielkij Brytani - UK wcale nie chciala by powstal tam iZrael (tym bardzije ze bylo tam tylko 3% Zydow wedlog plebiscytu) w 1900 roku) Wtedy rózne organizacje zydowskie terrostyczne doknwaly zamachow glownie na brytyjczkow w Palestynie (nawet mniej na samych palesnczkow) Teraz Zydzi zapmnienli o swoim terrozmie. A co do UK -podbnie jak USA_ maja tam duzy lobbyng o to chodzi a nie o poparcie wybrcow

  2. bezreklam

    hipokryzja - jak to inaczej kometowac