Reklama

Geopolityka

Wielka Brytania nie jest gotowa na wybuch wojny

Żołnierze brytyjscy w koszarach. Fot. www.army.mod.uk
Żołnierze brytyjscy w koszarach. Fot. www.army.mod.uk

Wielka Brytania od kilkunastu lat nie ma żadnych całościowych planów co robić w razie wybuchu wojny; nie ma dokładnego planu obrony kraju, nie ma planu mobilizacji, nie ma planu przestawienia gospodarki na potrzeby wojny - ujawniła w środę stacja Sky News.

Reklama

Sky News wyjaśnia, że dokładne plany, co robić w przypadku konfliktu zbrojnego zawarto w Rządowej Księdze Wojny, którą opracowano pod koniec I wojny światowej, a potem regularnie aktualizowano. Znajdujące się w Archiwach Narodowych księgi zawierały nie tylko plany militarnej obrony kraju i mobilizacji obywateli na wypadek ataku, ale też plany działań, które należy podjąć, aby kraj nie pogrążył się w chaosie - jak zarządzać szpitalami, jak racjonować żywność, jak utrzymać nadawanie przez BBC, a nawet jak zabezpieczyć klejnoty koronne.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Stacja zauważa, że dzięki tym księgom Wielka Brytania już w 1935 roku, widząc agresywną politykę Niemiec pod rządami Adolfa Hitlera zaczęła rozbudowę sił powietrznych, a w czasie zimnej wojny była jednym z państw najlepiej przygotowanych na wypadek konfliktu zbrojnego, czy to nuklearnego, czy konwencjonalnego.

Ale na początku XXI wieku, gdy po upadku Związku Sowieckiego spadło prawdopodobieństwo wybuchu wojny światowej, a równocześnie wzrosło zagrożenie terrorystyczne i Wielka Brytania wraz z sojusznikami zaangażowały się w konflikty w Afganistanie i Iraku, rząd po cichu zaprzestał bardzo kosztownego aktualizowania ksiąg wojny.

Czytaj też

Keith Dear, były oficer Królewskich Sił Powietrznych (RAF), który w latach 2020-2021 pracował jako doradca premiera Borisa Johnsona, powiedział Sky News, że w tym czasie nie był w stanie znaleźć żadnego szczegółowego rządowego planu na wypadek wojny. „Takie plany są niezbędne nie tylko po to, aby uniknąć chaosu i początkowych porażek, ale także po to, aby nasi przeciwnicy, mając świadomość naszej gotowości, byli zniechęceni do rozpoczęcia walki. Problem polega na tym, że nie ma żadnego planu” - powiedział.

Brytyjscy żołnierze podczas ćwiczeń.
Brytyjscy żołnierze podczas ćwiczeń.
Autor. Cpl Paul Shaw; Crown copyright; British Army; Facebook

Kolejnym problemem w brytyjskich przygotowaniach do ewentualnej obrony kraju jest liczebność armii. Wielka Brytania, mimo wcześniejszych deklaracji byłego sekretarza obrony Bena Wallace’a o zwiększeniu liczby żołnierzy Armii Królewskiej i apeli brytyjskiego szefa sztabu generalnego dotyczących wielkiej potrzeby zwiększenia zdolności obronnych państwa, redukuje liczebność Sił Zbrojnych. Sekretarz obrony Grant Shapps potwierdził ostatnio, że armia brytyjska zostanie zredukowana do 73 tysięcy do 2025 roku.

Cytowane anonimowo przez Sky News wysokie rangą źródło ze sfery bezpieczeństwa zwraca uwagę, że zamiast szczegółowego planowania na wypadek wojny Wielka Brytania ogranicza się obecnie do polegania na swoim arsenale broni jądrowej i członkostwie w NATO. „Rząd zakłada, że odstraszanie zawsze będzie działać, ale nikt nie zadaje sobie pytania: co, jeśli tak się nie stanie?” - mówi.

Czytaj też

Źródło:PAP / Defence24
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. easyrider

    Historia zatacza koło. W 1939 r. też nie była. Łabędzim śpiewem dawnej wielkości była operacja falklandzka w 1982. Wtedy jeszcze wszystko było do odkręcenia. Byli narodem. Teraz są konglomeratem ludności nie czującej żadnej więzi z Wielką Brytanią, często otwarcie wrogiej. Nie dość, że Brytyjczycy nie wyciągają z tego żadnych wniosków, to dalej pozwalają na napływ obcych i ich destrukcyjne działanie. Nie ma możliwości by skończyło się to czymś innym niż wojną domową.

    1. Monkey

      @easyrider: Wojna domowa w UK? Skąd ci te fantazje przyszły do głowy??? Jestem tutaj od 2006 i akurat raczej wtedy było więcej problemów niż dziś z wielokulturowością. Mało wiesz o tym kraju…

  2. młodygrzyb

    To tyle w temacie że nie powtórzy się wrzesień 1939 roku i w razie czego to wszyscy rzuca się nam z pomocą. Jak zwykle nie będą gotowi . No, raz trzeba przyznać anglicy jako jedyni wysłali z pomocą wojsko , szkoda tylko że wylądowali w Gdańsku jak już było po wszystkim. Taka zagadka dla "prawdziwych polaków" z tego portalu, kiedy to było?

    1. Monkey

      @młodygrzyb: Przyznaję się: nie wiem😆

    2. młodygrzyb

      Najkrócej jak się da: w 1621 król Jakub I wysłał pomoc militarną Polsce szykującej się do odparcia najazdu Tureckiego, niestety z powodu zablokowania statków w cieśninach prze Duńczyków dotarła ona do Gdańska praktycznie w dniu podpisania rozejmu po pierwszej bitwie Chocimskiej. Proszę poczytać o tym bo sprawa szersza i ciekawa.

    3. Monkey

      @młodygrzyb: Prawda👍🏻

  3. Monkey

    Torysi rujnują ten kraj konsekwentnie od 2010. Ale wcześniej labourzyści i Tony Blair też nie byli lepsi. Niestety ich następcy powielają stare błędy. Oni, jak kiedyś u nas Tusk modernizują poprzez redukcję. O ile jeszcze RAF i Royal Navy nie są aż tak zaniedbywane, to siły lądowe niedługo będą już tylko karykaturą.

Reklama