Geopolityka
USA i państwa nordyckie stawiają na współpracę wojskową
Nordic Warfighter Symposium czyli o operacjach na dużą skalę w przypadku regionu nordyckiego. Debata kluczowych dowódców wysyła sygnał dla całego NATO, że budowanie interoperacyjności na północy kontynentu jest traktowane jako poważne wyzwanie w nowych warunkach strategicznych. Jednocześnie USA sygnalizują, że dostrzegają potrzeby tej części sojuszu.
Rozszerzenie NATO na Finlandię oraz Szwecję stało się ważnym sygnałem strategicznym dla całego sojuszu obronnego oraz bezpieczeństwa europejskiego. Lecz jednocześnie, szczególnie w obecnych warunkach międzynarodowych, muszą za takim działaniem politycznym podążać kolejne aspekty zacieśniania kooperacji stricte wojskowej i to podejmowane w różnych wymiarach oraz na różnych płaszczyznach. Tym samym, warto zauważyć i odnotować o wydarzenie, które miało miejsce całkiem niedawno w Norwegii. Mowa o Nordic Warfighter Symposium, które w Oslo (dokładniej, 20-22 sierpnia, Norweska Akademia Wojskowa w Oslo) zgromadziło grupę kluczowych wojskowych z USA, Norwegii, Szwecji, Finlandii oraz Danii. Poodbne sympozja odbywają się również w innych regionach.
Czytaj też
Interoperacyjność w wymiarze nordycko-amerykańskim
Jak wskazano w oficjalnych komunikatach, celem sympozjum była poprawa interoperacyjności i skuteczności działania sojuszników z NATO podczas operacji bojowych na dużą skalę. To zaś wymaga zbliżenia pod kątem zrozumienia się kadry dowódczej w obrębie procedur, możliwości działania, a także rozwiązań technicznych. Mówił o tym wprost gen. Lars Lervik, dowódca norweskiej armii. Zauważył, bowiem, że samo seminarium było ważne z dwóch przyczyn. Pierwszą z nich, jego zdaniem jest to, że aby osiągnąć niezbędną interoperacyjność to konieczne są prace nad wzajemnym poznaniem wszelkich aspektów działania swoich sił zbrojnych. I po drugie, a jego zdaniem może być nawet ważniejsze, dowódcy poznając się tworzą fundament zaufania.
W relacji U.S. Army V Corps pojawia się jeszcze jedno interesujące wskazanie. Mianowicie, warto w tym miejscu zacytować: „innym punktem centralnym sympozjum była integracja zaawansowanej technologii w działaniach wojennych. Prezentacje obejmowały różne tematy, w tym rolę wywiadu, zdolności cybernetycznych i systemów bezzałogowych w nowoczesnych operacjach wojskowych. Przedstawiciele V Corps uczestniczyli w grupach roboczych, które badały, w jaki sposób postęp w zdolnościach do prowadzenia walki może zwiększyć świadomość sytuacyjną i podejmowanie decyzji w ramach wspólnych operacji”.
Czytaj też
Z naszej, polskiej perspektywy trzeba spojrzeć na wskazane wydarzenie z dwóch ujęć. Pierwszym, jest uznanie niezbędności widzenia potrzeb tej części NATO pod kątem militarnym jako elementu zespolonego z naszym pojmowaniem tzw. wschodniej flanki NATO. Mówiąc wprost, to co dzieje się w przestrzeni nordyckiej implikuje również poziom naszego krajowego bezpieczeństwa i odwrotnie, co jest pochodną systemu sojuszniczego. Oczywiście, wraz z wejściem Finów i Szwedów do NATO polepszyły się nasze zdolności do działań odstraszania i obrony względem agresywnej polityki Rosji.
Sprawa ważna również z perspektywy Polski i całego NATO
Wpływa to pozytywnie na sytuację w państwach takich, jak Litwa, Łotwa, Estonia oraz oczywiście Polska. Lecz, jak zostało to już nakreślone, działa to w obie strony. Albowiem, przecież decyzja strony fińskiej oraz szwedzkiej względem akcesji do NATO była również motywowana poszukiwaniem wsparcia sojuszniczego dla ich bezpieczeństwa. Zauważmy, że szczególnie Finlandia ma dziś skomplikowaną sytuację z racji długiej granicy z Rosją, a w Polsce najlepiej zdajemy sobie sprawę z tego faktu. I nie zawsze musi chodzić oczywiście o zagrożenia konwencjonalne, ale także lub może nawet przede wszystkim poniżej progu wojny. Chociaż, jak dziś dobrze wiemy należy również widzieć niezbędność prac nad przygotowaniem się względem wyzwań wojennych i nie można od tego uciekać.
Czytaj też
Dlatego, każde działania w zakresie wzmacniania interoperacyjności w przestrzeni nordyckiej musimy w Polsce nie tylko odnotowywać, ale i traktować w kategorii ważnego aspektu funkcjonowania także nas, jako istotnej części składowej całego NATO. Co więcej„ że chociażbynasze relacje energetyczne z Norwegami podkreślają, iż musimy dostrzegać ten region z jego wyzwaniami obronnymi. To, że region nordycki, bałtycki i aż dalej ku Rumunii są ze sobą połączone interesami obronnymi musi być powtarzane wielokrotnie. I bardzo dobrze, że tego rodzaju wątki ukazują się przy okazji chociażby manewrów Baltops, szczególnie ich ostatniej edycji.
U.S. Army V Corps łączy regiony
Drugim, ważnym dla Polski i naszego regionu aspektem niezbędnym do zaakcentowania w kontekście Nordic Warfighter Symposium jest obserwacja kompleksowej roli, jaką odgrywały tam USA. Zauważmy, że mowa jest o obecności przede wszystkim U.S. Army V Corps, który po reaktywacji ma przecież osadzone wysunięte dowództwo w Poznaniu, w Polsce. Lecz, jak widzimy po Nordic Warfighter Symposium i nie tylko tym wydarzeniu, obszar odpowiedzialności dowódców, sztabu, planistów i szerzej żołnierzy obejmuje bardzo zróżnicowaną przestrzeń Europy.
Czytaj też
Można tylko przypomnieć, że ogniwem tej skomplikowanej maszynerii V Corps od początku są również polscy dowódcy – obecnie oczywiście gen. Maciej Jabłoński, a przed nim gen. Adam Joks. Oczywiście, przysłowiowa Północ to w przypadku Amerykanów nie tylko U.S. Army (Europe and Africa), bowiem w Norwegii można odnotować również wieloletnią obecność chociażby U.S. Marine Corps. Lecz kooperacja i nowe wyzwania względem Szwecji oraz Finlandii zapewne mocno będą obciążały właśnie wojska lądowe USA.
Jest to oczywiście wyzwanie w pierwszej kolejności dla planistów, gdyż w przeciwieństwie do Norwegii to właśnie ten obszar nie był włączony, z racji niegdysiejszej neutralności Finlandii oraz Szwecji do tradycyjnego natowskiego planowania. Aczkolwiek nie oznacza to, że nie istniały płaszczyzny kooperacji obu państw z obecnymi sojusznikami z NATO. Jednakże, dziś skala wymienianej wielokrotnie interoperacyjności musi być o wiele większa niż w przeszłości.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie