Reklama

Geopolityka

Putin: "pożyteczne" rozmowy z Macronem. Prezydent Francji apeluje o stabilizację

Autor. kremlin.ru

Prezydent Władimir Putin zadeklarował na konferencji prasowej po rozmowach z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, że wierzy w pokojowe uregulowanie sytuacji wokół Ukrainy. Zaapelował do rządu w Kijowie, by „po męsku” zaczął wypełniać porozumienia mińskie. Macron wzywa z kolei do zachowania stabilności i powstrzymania się Rosji od dalszej agresji.

Reklama

Defence24.pl - wojsko, przemysł, bezpieczeństwo, geopolityka - Kryzys ukraiński - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Rozmowy z Emmanuelem Macronem Putin nazwał "pożytecznymi, treściwymi i prowadzonymi w stylu biznesowym". Ocenił też, że idee francuskiego prezydenta dotyczące architektury bezpieczeństwa europejskiego "były realistyczne". Jak powiedział, "niektóre z propozycji Macrona mogą być podstawą wspólnych działań w przyszłości".

Czytaj też

"Ustaliliśmy, że po zakończeniu podróży prezydenta Macrona do stolicy Ukrainy ponownie do siebie zadzwonimy, żeby wymienić się poglądami na sprawę" - powiedział Putin podczas wspólnej konferencji prasowej po zakończeniu rozmów.

Reklama

Rosyjski przywódca nie krył, że uważa władze w Kijowie za pozbawione legitymacji. "Źródłem ich władzy był przewrót państwowy". Tłumaczył, że działania Rosji - w tym zajęcie Krymu - były podyktowane obawami o sytuację ludności rosyjskojęzycznej na Ukrainie. Zarazem zaapelował do tychże władz ukraińskich o przestrzeganie postanowień porozumień mińskich z 2014 i 2015 r. "Niezależnie od tego czy te porozumienia są żywe czy też nie, czy mają przed sobą jakąś perspektywę, nie ma dla nich żadnej innej alternatywy" - powiedział.

Przywódca Francji powiedział, że Władimirowi Putinowi "zostały przedstawione konkretne propozycje w sferze bezpieczeństwa". Dodał, że w jego ocenie dla prezydenta Rosji "może to być powód do zaangażowania się we wcielenie ich w życie".

Podkreślił też: "naszym obowiązkiem jest współdziałać w imię przyszłości". Jednocześnie zaznaczył, że "choć udało się znaleźć w kilku kwestiach dotyczących kryzysu wokół Ukrainy punkty zbieżne z Rosją, to jednak różnice w podejściu nadal się utrzymują". "Dostrzegam, że jesteście mocno ugruntowani w swym podejściu, które w wielu punktach odbiega od stanowiska strony europejskiej i zachodniej. Musimy mieć tego świadomość" - powiedział Macron.

Czytaj też

Wyraził przy tym opinię, że nasilenie kontaktów dyplomatycznych w kontekście kryzysu wokół Ukrainy przyniesie owoce. "Razem, jestem tego pewien, osiągniemy rezultat, choć nie będzie to łatwe" - zaznaczył podczas konferencji prasowej w Moskwie. "Jesteśmy świadomi powagi sytuacji i konieczności znalezienia drogi do zachowania pokoju. Głęboko wierzę, że jest jeszcze czas" – zapewnił Macron.

Macron zapewnił podczas konferencji o chęci pełnej realizacji porozumień mińskich oraz dalszej współpracy w formacie normandzkim. Stwierdził, że "kolejne dni będą decydujące i będą obfitować w ożywione dyskusje". "Mamy wolę współpracy, by zagwarantować nowy porządek bezpieczeństwa w Europie" – dodał. "Prezydent Putin zapewnił mnie o swojej gotowości zaangażowania się w tę logikę i chęci utrzymania stabilności" – dodał prezydent Francji bez wyszczególniania tychże gwarancji.

Czytaj też

Macron podsumował swoje propozycje następująco: "krótkoterminowa stabilność militarna, dzięki której dialog, jaki został zainicjowany między Rosją, Stanami Zjednoczonymi i Europejczykami będzie pozwalał na rozwiązanie napięć z myślą o bezpieczeństwie". "Nie ma bezpieczeństwa dla Europejczyków, jeśli nie ma bezpieczeństwa dla Rosji" - powiedział Macron, sygnalizując zrozumienie dla obaw Kremla w sferze bezpieczeństwa. Zarazem przypomniał Putinowi, że kraje bałtyckie, Polska i inne kraje europejskie mają "takie same obawy" o bezpieczeństwo, jak Rosja. Dodał, iż kraje te "czują, że (międzynarodowe) porozumienia zostały naruszone" wraz z rozmieszczeniem wojsk rosyjskich. "Musimy wspólnie odbudować te konkretne uregulowania, bo żyjemy po obu stronach wspólnych granic" – przekonywał prezydent Francji.

Gwarancję bezpieczeństwa

Sporo miejsca w swych wypowiedziach podczas konferencji prasowej Władimir Putin poświęcił kwestii obaw Rosji o bezpieczeństwo i propozycjom gwarancji, jakie Kreml wysunął pod adresem USA i NATO. Moskwa chciałaby, by Sojusz Atlantycki wycofał się z obietnicy rozszerzenia NATO o Gruzję i Ukrainę z 2008 r. W tym kontekście skrytykował decyzję NATO o otwarciu drzwi dla tych państw jako źródło obecnych problemów. Jego zdaniem był to jaskrawy przykład zignorowania potrzeb i obaw Rosji w sferze bezpieczeństwa. "Nasze obawy nie były brane pod uwagę przez blisko 30 lat, choć o nich wciąż mówiliśmy" - wskazał, dodając, że "to nie Rosja przybliża się do NATO, ale Pakt Północnoatlantycki jest teraz bliżej granic Rosji".

Politykę "otwartych drzwi", jaką NATO prowadzi wobec niektórych państw poradzieckich ocenił jako "nader luźną interpretację przez USA misji Sojuszu Atlantyckiego". W ocenie rosyjskiego prezydenta wejście Ukrainy czy Gruzji do NATO naruszyłoby równowagę w sferze bezpieczeństwa, zagrażając społeczeństwom zachodnim.

Czytaj też

"Chcę, żeby wreszcie mnie usłyszano i żeby to dotarło do zachodnich czytelników, widzów i użytkowników Internetu. Czy zdajecie sobie sprawę z tego, że, jeśli Ukraina będzie w NATO i rozpocznie zbrojne przywracanie Krymu, to kraje europejskie niejako automatycznie będą wciągnięte w wojskowy konflikt z Rosją" - powiedział, adresując te słowa do przedstawicieli mediów zachodnich. "Jeśli dojdzie do konfliktu zbrojnego między Rosją i NATO, zwycięzców nie będzie" - przestrzegł.

Macron stwierdził, że "nie można tworzyć architektury bezpieczeństwa europejskiego, odmawiając poszczególnym państwom prawa wejścia do NATO". Podkreślił zarazem, że "jest jeszcze czas na zachowanie pokoju".

Gospodarz Kremla przypomniał, że w doktrynie obronnej i politycznej Ukrainy Rosja jest oficjalnie definiowana jako przeciwnik, a odzyskanie Krymu na drodze wojennej jest w niej uznawane za możliwe. Władimir Putin roztoczył wizję ogólnoeuropejskiego konfliktu wojennego podczas zadawania przez dziennikarzy pytań. Prezydent Rosji zaatakował przy tym słownie jednego z francuskich dziennikarzy, który zapytał, dlaczego Rosja nie zezwala, by Ukrainy przystąpiła do NATO. Zdenerwowany Putin zapytał dziennikarza, czy chce wojny Francji z Rosją. "Rosja jest jednym z mocarstw atomowych" - przypomniał mu.

Czytaj też

Gospodarz Kremla obwinił zachodnie media o tendencyjne przedstawianie sytuacji na wschodzie. "Nie sposób zrozumieć, na jakiej podstawie dyslokacja rosyjskich wojsk na terytorium Rosji jest przedstawiane jako zagrożenie dla państw sąsiedzkich" - pytał Putin. "Nasza wojska przemieszczają się przecież po naszym własnym terytorium" - kontynuował. "Podobno zagrożone czują się też kraje bałtyckie oraz inne państwa. Nie bardzo jednak wiadomo, z jakiego powodu" - podsumował.

Putin zaznaczył podczas konferencji, że główne rosyjskie niepokoje i postulat udzielenia jej gwarancji bezpieczeństwa zostały zignorowane w odpowiedzi, jakiej udzieliły na propozycje rosyjskiej zarówno USA, jak i NATO. Zapowiedział zarazem, że Rosja będzie nadal nastawać na realizację swych postulatów i kontynuować rozmowy z zachodnimi partnerami.

Oceniając wypowiedzi Macrona trzeba pamiętać, że prezydent Francji deklarował wcześniej, że Paryż będzie otwarty na rozmieszczenie dodatkowych wojsk w państwach NATO w Europie Środkowo-Wschodniej, włącznie z objęciem dowodzenia nowo formowaną grupą batalionową, jaka może zostać rozmieszczona w Rumunii. Francja uczestniczy też okresowo w wysuniętej obecności na Litwie oraz w Estonii, więc trudno zakładać by obecna administracja w Paryżu brała pod uwagę spełnienie żądań Rosji, jeśli chodzi o wycofanie wojsk z naszego regionu.

Paryż pomimo pewnego sceptycyzmu pozostaje obecny i aktywny w strukturach wojskowych NATO (choć kandydująca na prezydenta Marine Le Pen zapowiada wycofanie z nich, gdyby wygrała w kwietniowych wyborach prezydenckich). Natomiast jeśli chodzi o faktyczne zamrożenie dalszej euroatlantyckiej integracji Ukrainy, to Francja wydaje się być na to otwarta, o czym świadczą słowa Macrona o zrozumieniu dla rosyjskich "obaw o bezpieczeństwo".

PAP/Defence24.pl

Czytaj też

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. CIA forever

    Sam narobił obecnego" syfu "..a potem debatuje jak to zrobiłby ktoś inny... fantastyczna polityka. :) tylko krzywe mózgi mogą to opracować!

    1. fifi

      "Krzywe mózgi " warte zapamiętania;).

  2. Antonioo

    Francuzi aż się zaślinili na myśl o jakimś układzie z Putinem.

    1. Beton

      Rozumeją Rosjan bo wiedzą że na Ukrainie i tak nie zarobią a interesy z Moskwa dało by się robić. Renault tam sporo zainwestował ale nie tylko oni. Tak samo kalkulują Niemcy. U nas nikt tak nie myśli bo w Polsce politycy rządzą biznesem a nie biznes polityką.

Reklama