Reklama

Geopolityka

Optymizm na Bliskim Wschodzie wzmacnia się lotniskowcami [OPINIA]

Samoloty F-22 Raptor wzmocniły zdolności amerykańskich sił zbrojnych rozlokowanych na Bliskim Wschodzie
Samoloty F-22 Raptor wzmocniły zdolności amerykańskich sił zbrojnych rozlokowanych na Bliskim Wschodzie
Autor. US Air Force TSgt. Joshua Smoot, domena publiczna, Pentagon

Amerykanie pracują nad deeskalacją sytuacji na Bliskim Wschodzie, ale jednocześnie wysyłają klarowny sygnał, że będą wspierali izraelskiego sojusznika i bronili swoich własnych zasobów wojskowych. Co więcej, nadal sygnalizowany jest swoisty pokaz sił, wraz z pojawieniem się nowego okrętu podwodnego w na obszarze odpowiedzialności Dowództwa Centralnego USA.

Reklama

Amerykanie w gotowości do działania na Bliskim Wschodzie

Pentagon podkreśla, że amerykańskie siły zbrojne pozostają w gotowości na Bliskim Wschodzie, na wypadek, gdyby nastąpił atak na Izrael lub amerykańskich żołnierzy i bazy w regionie. To mocne, oficjalne stanowisko jest skierowane do Iranu, ale także kooperujących z tym państwem podmiotów niepaństwowych (przede wszystkim Hezbollah oraz Huti, ale zapewne również struktur z Iraku). Cały czas mowa jest bowiem o możliwości kolejnych ataków, przede wszystkim ze strony Hezbollahu, rezydującego w Libanie tuż przy granicy z Izraelem. Szczególnie, że Izrael poraził cele w Libanie, podkreślając, iż było to uderzenie wyprzedzające, które miało doprowadzić do eliminacji realnych przygotowań Hezbollahu do dużego uderzenia na Izrael. Co więcej, nadal pytaniem otwartym pozostaje czy strona irańska wykona jakieś duże uderzenie, w odpowiedzi na eliminację Isma’ila Abd as-Salam Ahmada Hanijji w Teheranie, co przypisano aktywności Izraela.

Czytaj też

Sekretarz prasowy Pentagonu gen. Pat Ryder (US Air Force) miał zauważyć, że Dowództwo Centralne (US CENTCOM) dokładnie monitoruje sytuację w regionie, a znajdujące się w obrębie obszaru odpowiedzialności (AoR) siły są gotowe do działania. Można z tego wyczytać, że nie tylko wojsko, ale i wspólnota wywiadowcza USA działa na zwiększonych obrotach na kierunku bliskowschodnim. Przez co, potencjalne uderzenia mogą być dokładnie śledzone, jeszcze na etapie przygotowania lub budowania zaplecza do tego rodzaju działań wymierzonych w Izrael i(lub) USA. Zauważając, że nadal w regionie są obecne dwie grupy lotniskowcowe, na czele z lotniskowcami USS Theodore Roosevelt oraz USS Abraham Lincoln. Co więcej, do dyspozycji dowódców jest eskadra wyposażona w maszyny F-22 Raptor, która trafiła tam w ramach szybkiego wzmocnienia zdolności bojowych. Pentagon podkreśla także, że do obszaru odpowiedzialności Dowództwa Centralnego zmierza okręt podwodny USS Georgia, dysponujący możliwością rażenia celów pociskami manewrującymi.

Reklama

USA-Izrael - polityczno-wojskowe rozmowy na najwyższym szczeblu

Według słów gen. Rydera, zgodnie z oficjalnym komunikatem, na razie nie określono czasu przebywania wysłanych tam wzmocnień. Strona amerykańska dąży do uzyskania deeskalacji napięć w regionie, a także zakończenia działań zbrojnych w Gazie. Amerykanie zauważają też, że sekretarz obrony Llyod J. Austin prowadził w obecnym tygodniu konsultacje z izraelskim ministrem obronnym zapewniając go o wsparciu ze strony USA na wypadek kryzysu. Kolegium Połączonych Szefów Sztabów (JSC) USA poinformowało również, że „Przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów gen. Charles Q. Brown Jr. spotkał się w Tel Awiwie z ministrem obrony Yoavem Gallantem i szefem Sztabu Generalnego Izraela gen. por. Herzi Halevi”. Podkreślając, że „uczestnicy spotkań potwierdzili znaczenie strategicznego partnerstwa USA-Izrael, omawiając również najnowsze zaangażowanie na granicy izraelsko-libańskiej i potrzebę deeskalacji napięć w celu uniknięcia szerszego konfliktu”. Dodając, że „gen. Brown wziął udział w rozmowach o sytuacji operacyjnej oraz dyskusjach panelowych z wyższymi rangą przywódcami Sił Obronnych Izraela (Cahal) oraz odwiedził kwaterę główną Dowództwa Północnego Sił Obronnych Izraela”. Oprócz tego omawiane miały być również aspekty sprzętowe oraz technologiczne, jak i dostawy pomocy humanitarnej do strefy walk w Gazie.

Czytaj też

Wracając do Pentagonu, to gen. Ryder wskazał także, że „rozmieszczenie amerykańskiego potencjału wojskowego w regionie wysłało jasny komunikat odstraszający z myślą o zapobiegnięciu szerszemu konfliktowi regionalnemu”. Dodając również, że „w tej chwili nadal oceniamy, że konflikt między Izraelem a Hamasem ogranicza się do Gazy”. Jak również, zauważając, że są widoczne „(…) transgraniczne ataki między Izraelem a libańskim Hezbollahem od 8 października. To, co widzieliście w weekend (mowa o 24-25 sierpnia 2024), oczywiście, było (na) znacznie większą skalę niż to, co widzieliśmy wcześniej, ale naszym zdaniem nie jest to szerszy konflikt regionalny na tym etapie, więc nadal będziemy bardzo skupieni na deeskalacji napięć w regionie”.

Reklama

Praca nad deeskalacją

Zauważmy, że strona amerykańska cały czas prowadzi rozległe działania dyplomatyczne, aby obecne napięcie lub raczej szereg napięć nie spowodowały przekroczenia niebezpiecznego progu konwencjonalnej wojny. Mając w tym zakresie również regionalnych sojuszników, szczególnie Katar, a także Egipt oraz Jordanię, którym również nie zależy na eskalacji. I najprawdopodobniej odnosi w tym zakresie duże sukcesy, choć nadal są one niewidoczne w pełnej skali (z racji delikatnej materii) w odczuciu zewnętrznych obserwatorów. Przy czym, wspomniana duża manifestacja ze strony sił zbrojnych jest działaniem prewencyjnym, ale też wbrew pozorom wysoce konstruktywnym, jeśli chodzi o standardy bliskowschodnie. Pozwala Izraelczykom zmniejszyć napięcie wokół potencjalnych ataków z zewnątrz i ograniczyć ryzyko uruchomienia scenariuszy (istniejących i doskonalonych) w sferze uderzeń prewencyjnych o większej skali niż te na Hezbollah w Libanie. Pamiętając, że izraelskie siły powietrzne i cały Cahal od dłuższego czasu działają w przestrzeni operacji psychologicznych względem Iranu. Czego dobitnym przykładem było wykorzystanie np. uderzeń na Huti, ale też obrazy odtajnione w toku niedawnej operacji powietrznej nad Libanem (nie bez przyczyny tak mocno wskazywano na sprawę tankowania w powietrzu).

Tak samo, jeśli chodzi o zapewnienie poparcia, afiszowanego spotkaniami na najwyższym szczeblu polityczno-wojskowym. Zaś strona irańska ma pewność, że nie będzie uzyskane zaskoczenie Amerykanów, gdyby jednak miało dojść do eskalacji. Co zmniejsza możliwość popełnienia błędu w ocenie stanu relacji amerykańsko-izraelskich, szczególnie w dobie mocnej polaryzacji postaw w USA w kontekście kampanii wyborczej. Zaś w wymiarze operacyjnym, dowódcy z Dowództwa Centralnego (US CENTCOM) uzyskują nie tylko nowe możliwości działania, ale także narzędzia do wykonywania chociażby lokalnie pokazów siły i tym samym deeskalowania oraz schładzania napięć. Wykazują również wolę USA do posiadania niezbędnych aktywów wojskowych do obrony własnych interesów, oczywiście na czele z infrastrukturą wojskową. Na wypadek, gdyby jakiś podmiot niepaństwowy lub jakieś państwo chciało porazić w sposób zmasowany np. bazy w Iraku oraz Syrii.

Czytaj też

Konkludując, należy ostrożnie podchodzić do budowanych w ostatnich tygodniach, czy nawet miesiącach, bezalternatywnych wizjach nadciągającej wojny pełnoskalowej. Co więcej mogącej rozlać się po całym Bliskim Wschodzie i szerzej względem świata. Zauważając, że sytuacja na Bliskim Wschodzie jest napięta w związku z licznymi polami sporów, w tym z użyciem sił zbrojnych oraz struktur paramilitarnych, ale jednocześnie region posiada szereg wypracowanych przez lata kanałów i narzędzi służących do deeskalacji. Oczywiście, scenariusze wojenne są rozwijane przez planistów i strategów, gdyż żadne z państw nie może ich wykluczyć. Lecz rola negocjatorów oraz dyplomacji oficjalnej i zakulisowej dziś powoduje, że w trudnych czasach możemy, jednakże mówić o pewnej dozie optymizmu. Zaś ten optymizm, jak widać po zapewnieniach Pentagonu jest wzmacniany argumentami również z katalogu działań wojskowych (pokaz siły, zaakcentowanie zwiększenia zdolności wywiadowczych, obserwacji i nadzoru nad obszarem odpowiedzialności).

Reklama

Komentarze

    Reklama