Reklama

Geopolityka

Kto stoi za atakiem na Izrael? [ANALIZA]

Autor. Ujęcie z materiału propagandowego Hamasu

Uderzenie Hamasu na Izrael nie jest zaskoczeniem, choć jego skala jest porażająca. Zdolności Hamasu jak również czas ataku wskazują na zewnętrzne wsparcie. Jednym z głównych celów jest niewątpliwie storpedowanie dealu izraelsko-saudyjskiego, do którego administracja Bidena od dawna próbuje doprowadzić. Atakowi sprzyja też sytuacja wewnętrzna w Izraelu.

Reklama

Czytaj też

W sobotę Hamas zdołał przekroczyć zabezpieczenia oddzielające Strefę Gazy od Izraela i zaatakować 22 punkty w południowym Izraelu. Jednocześnie deszcz rakiet (ponad 2000) wystrzelonych przez Hamas spadł na niemal wszystkie izraelskie miasta. Bilans pierwszego dnia ataku, nazwanego przez Hamas „Burzą Al Aqsa”, jest szokujący. Po stronie izraelskiej zginęło co najmniej 300 osób, w tym zarówno cywile zamordowani w niezwykle brutalnych egzekucjach przeprowadzanych w zajętych przez Hamas miejscowościach, jak i zaskoczeni żołnierze IDF. Ponadto ponad 1000 osób zostało rannych, a ponad 160 uprowadzonych do Strefy Gazy. Izrael podaje, że zadał ciężkie straty Hamasowi, zabijając kilkuset napastników. Rakiety izraelskie spadły też na liczne obiekty w Strefie Gazy, w tym na wieże Palestine Tower w Gaza City, które zostały zniszczone.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Takiej eskalacji konfliktu palestyńsko-izraelskiego można się było spodziewać i to z kilku powodów, choć przewidywano raczej wybuch nowej intifady na Zachodnim Brzegu. Od dawna narastała tam frustracja spowodowana utknięciem procesu pokojowego w martwym punkcie i spadkiem perspektyw utworzenia państwa palestyńskiego niemal do zera. Na tym gruncie rozwinął się silnie zdecentralizowany ruch Jaskinia Lwa, skupiający głównie palestyńskich nastolatków, dokonujących zuchwałych ataków na Izraelczyków. Sytuację pogorszyło wejście do izraelskiego rządu kahanistów, czyli skrajnej prawicy izraelskiej z Itamarem Ben Gvirem oraz Bezalelem Smotrichem na czele. Ugrupowania te były jeszcze do nie dawna uznawane za ekstremistyczne, a kahaniści znajdowali się od dawna na liście organizacji terrorystycznych w Izraelu i USA. Tymczasem Ben Gvir został ministrem bezpieczeństwa publicznego, a Smotrich, poza funkcją ministra finansów objął również stanowisko w resorcie obrony. Pozwoliło im to na uzyskanie ogromnego wpływu na politykę wobec Palestyńczyków i doprowadziło do nasilenia się ataków bojówek osadników żydowskich (związanych i ochranianych przez Ben Gvira) na Palestyńczyków, w tym bezkarne dokonywanie pogromów. Nie ulegało wątpliwości, że doprowadzi to prędzej czy później do pełnoskalowej konfrontacji.

Narastający chaos wewnątrz państwa

Nieprzygotowanie Izraela na atak ze strony Hamasu szokuje, ale również nie jest zaskoczeniem. Państwo to od wielu miesięcy pogrążone jest w chaosie spowodowanym sporem o reformę sądownictwa. Gigantyczne demonstracje opozycji, połączone ze strajkami rezerwistów, a także ciążące na premierze Netanjahu oskarżenia korupcyjne niewątpliwe negatywnie wpłynęły na funkcjonowanie wszystkich instytucji izraelskiego państwa, w tym instytucji bezpieczeństwa. Nie jest również tajemnicą konflikt między ministrem obrony Joawem Gallantem a Ben Gvirem. W kwietniu doszło również do spięcia między Gallantem a Netanjahu, który zdymisjonował ministra obrony za krytykę reformy sądownictwa, a następnie cofnął tą decyzję, gdyż pogłębiłaby ona chaos w państwie i naraziła jego bezpieczeństwo narodowe. Jak widać i tak do tego doszło.

Czytaj też

Wejście do rządy ekstremistów religijno-syjonistycznych i seria protestów przeciwko reformie sądownictwa negatywnie wpłynęły również na relacje amerykańsko – izraelskie. Administracja Bidena wyraźnie dała do zrozumienia, że nie będzie współpracowała z osobami typu Ben Gvir i Smotrich i są oni w USA persona non grata. Do spotkania Netanjahu z Bidenem w Białym Domu doszło dopiero we wrześniu br., 9 miesięcy po ponownym objęciu przez tego pierwszego urzędu premiera. To ochłodzenie było zresztą ostro krytykowane przez Republikanów oskarżających Bidena o opuszczenie tradycyjnego sojusznika. W tym kontekście obecna eskalacja jeszcze silniej wpisuje się w ogromną polaryzację polityczną jaka panuje w USA i będzie wykorzystywana przeciwko Bidenowi przez Republikanów, a zwłaszcza przez obóz Trumpa. Już obecnie zarzucili oni Bidenowi, że Hamas jakoby zyskał zdolności do zaatakowania Izraela dzięki dealowi zawartemu między USA a Iranem w sprawie wymiany więźniów, któremu towarzyszyła zgoda na odmrożenie 6 mld usd irańskich funduszy zablokowanych w Korei Płd. Pieniądze te zostały przelane na specjalne konto w Katarze i mają być wypłacane Iranowi na jedzenie i leki ale stronnicy Trumpa ogłosili już, że z tych środków zakupione zostały rakiety dla Hamasu. Biały Dom zdecydowanie odrzucił te oskarżenia, nazywając je dezinformacją i wskazując, że Iran nie skorzystał jeszcze z tych środków, a nawet jeśli by to zrobił, to nie mógłby za nie kupić niczego poza jedzeniem i lekami. Nie ma jednak wątpliwości, że ta sprawa będzie eksploatowana w czasie rozkręcającej się już kampanii przed wyborami prezydenckimi, które odbędą się w przyszłym roku, a w świetle ataku na Izrael może to osłabić Bidena.

Czytaj też

Rozbicie izraelsko-saudyjskiej normalizacji stosunków

Wiele jednak wskazuje, że Iran rzeczywiście stoi za zapewnieniem Hamasowi zdolności do takiego ataku na Izrael oraz nakłonieniem go do uderzenia w tym momencie. Chodzi bowiem o storpedowanie przystąpienia Arabii Saudyjskiej do Porozumień Abrahamowych, czyli normalizacji stosunków saudyjsko-izraelskich, co nie byłoby korzystne dla Iranu. W tym kontekście warto zauważyć, że głośna normalizacja saudyjsko-irańska, dokonana za pośrednictwem Chin, po miodowym okresie ostentacyjnego okazywania sobie miłości, weszła w stan stagnacji, a do Iranu nie napłynęły żadne saudyjskie inwestycje, za to mnożyć się zaczęły napięcia. Na dealu przede wszystkim zależy Izraelowi, a w szczególności jego premierowi Benjaminowi Netanjahu, co okazywał on na każdym kroku.

    Jest to również niezwykle istotne dla Joe Bidena, dla którego byłby to ważny sukces, zwiększający jego szanse na reelekcję. Tymczasem nie jest tajemnicą, że saudyjski następca tronu Mohammad bin Salman, znany jako MBS, zażądał za to gwarancji bezpieczeństwa ze strony USA analogicznych do art. 5 NATO oraz zielonego światła dla saudyjskiego program nuklearnego. Oczywiście równie pokojowego jak ten irański. Początkowo Amerykanie odrzucili te postulaty ale presja na osiągnięcie sukcesu na Bliskim Wschodzie skłoniła administrację Bidena do większej elastyczności zwłaszcza w odniesieniu do programu nuklearnego. USA chciało doprowadzić do kompromisu polegającego na uruchomieniu tego programu na terenie Arabii Saudyjskiej ale pod swoją kontrolą. Do tego trzeba było jednak jeszcze przełamać opór w Izraelu, zwłaszcza, że aby zawrzeć ten deal z Saudami Izrael musiałby również dokonać jakichś ustępstw w kwestii palestyńskiej. Tymczasem ekstremistyczni koalicjanci Netanjahu negatywnie odnoszą się w ogóle do jakiejkolwiek normalizacji, nie mówiąc już o zgodzie na saudyjski program nuklearny czy ustępstwa wobec Palestyńczyków. W ostatnich miesiącach dokonywane były przez nich zresztą również prowokacje , które zagrażały relacjom Izraela z państwami arabskimi, z którymi dokonał on już normalizacji. Dlatego niedawno doszło do poufnej wizyty lidera opozycji Bena Gantza w Waszyngtonie, w czasie której Biden namawiał go do zawarcia dealu z Netanjahu tak by zneutralizować sprzeciw religijnych syjonistów wobec decyzji koniecznych by doprowadzić do dealu z Arabią Saudyjską.

    Premier Izraela Benjamin Netanjahu
    Premier Izraela Benjamin Netanjahu
    Autor. Fot. kremlin.ru

    Wiele wskazuje na to, że wysiłki te były bardzo bliskie sukcesu, co zresztą przyznał niedawno sam MBS deklarując, że „z każdym dniem jesteśmy coraz bliżej”. Oczywiście, Iran nie był z tego zadowolony, więc trudno uznać za przypadek to, że akurat w takim momencie dochodzi do tak szeroko zakrojonego ataku Hamasu na Izrael, który w ostatecznym rozrachunku nie przyniesie Palestyńczykom nic dobrego. Krwawa rozprawa z Hamasem przyniesie dużą liczbę ofiar i zniszczeń po stronie palestyńskiej, co będzie bardzo mocno eksploatowane przez arabskie media i najprawdopodobniej zablokuje normalizację saudyjsko-izraelską. Dla Iranu byłby to sukces podwójny bo oznaczałby też, że saudyjski program nuklearny nie zostanie uruchomiony. Nuklearna Arabia Saudyjska to bowiem zmiana regionalnego układu sił na irańską niekorzyść.

    W Iranie od razu zresztą pojawiły się głosy poparcia dla ataku Hamasu. Np. jeden z doradców Najwyższego Przywódcy i zarazem b. dowódca Sepah Yahya Rahim Safavi podkreślił, że Iran wspiera atak Hamasu na Izrael i będzie to robił dalej „aż do wyzwolenia Palestyny i Jerozolimy”. Niektórzy zwracają również uwagę na wypowiedź Najwyższego Przywódcy sprzed 4 dni, w którym zapowiedział on rychły koniec Izraela ale mogła to być również rytualna retoryka. Niemniej ciężko uznać za przypadek, że taka eskalacja następuje w chwili gdy deal saudyjsko-izraelski był bardzo bliski dogadania. Trudno natomiast ocenić czy istnieje związek między atakiem Hamasu na Izrael, a atakiem dronowym na syryjską szkołę wojskową w Homs, w którym zginęło ponad 100 osób, w tym kobiety i dzieci. Doszło do niego dzień przed atakiem Hamasu na Izrael. Nikt do tego ataku się nie przyznał, a władze syryjskie również nie oskarżyły o niego nikogo, niemniej zapowiedziały odwet. Nie można jednak wykluczyć, że stał za tym Izrael lub przynajmniej ekstremiści związani z Ben Gvirem, którzy w ten sposób chcieli doprowadzić do eskalacji.

    Czytaj też

    Najbliższe dni pokażą czy do ataku na Izrael włączą się też inni wrogowie tego państwa np. Hezbollah czy też Jaskinia Lwa na Zachodnim Brzegu i jaka będzie odpowiedź Izraela. W niedzielę rano doszło do wymiany ognia między Hezbollahem a Izraelem ale nie przesądza to jeszcze eskalacji. Wzięcie przez Hamas ponad 160 zakładników mocno komplikuje sytuację, zwłaszcza jeśli rozpoczną się ich publiczne egzekucje. Może to zmusić Izrael do rozpoczęcia operacji lądowej w Strefie Gazy, a być może również na Zachodnim Brzegu. W najgorszym scenariuszu może to doprowadzić do regionalnego konfliktu i wciągnięcia w niego USA (jest to jednak póki co scenariusz mało prawdopodobny, choć niewykluczony). W każdym razie skutki zarówno dla Izraelczyków jak i Palestyńczyków będą opłakane. Wzmocnią się natomiast ekstremiści, zarówno po stronie izraelskiej jak i palestyńskiej.

    W Izraelu opozycja póki co odłożyła swoje spory z Netanjahu i zadeklarowała pełne wsparcie dla zdecydowanej rozprawy z Hamasem. Ponadto jeden z głównych liderów opozycji, Jair Lapid, wezwał Netanjahu do rozwiązania koalicji z ekstremistami i stworzenia rządu kryzysowego z udziałem obecnej opozycji. Póki co Netanjahu na to nie zareagował i nie można wykluczyć, że uzna to za próbę wciągnięcia go w pułapkę. Dla samego Netanjahu atak Hamasu jest gigantycznym ciosem, gdyż po pierwsze Izrael pod jego przywództwem został zaskoczony, a po drugie jego wymarzona umowa z Saudami ucieka, choć była już na wyciągnięcie ręki.

    Obecna eskalacja może się okazać również ciosem dla Ukrainy oraz prezentem dla Rosji. Z całą pewnością odciągnie ona bowiem uwagę USA, bez których wsparcia Ukraina nie jest w stanie skutecznie prowadzić wojny. Tymczasem Rosja może zaoferować „mediację” w celu doprowadzenia do zwolnienia zakładników i deeskalacji, w zamian za określone koncesje ze strony USA. Nawet jeśli w takiej sytuacji administracja Bidena odrzuci takie sugestie, to zaangażowanie Rosji w „mediację” może zmienić jej postrzeganie w USA. Póki co Rosjanie zachowują pewien symetryzm wzywając do deeskalacji i ustanowienia „wszechstronnego, trwałego i długo oczekiwanego pokoju na Bliskim Wschodzie”.

    Reklama

    "Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

    Komentarze (21)

    1. Endres

      Niedługo pewnie zobaczymy, JAK się zachowają zwolennicy Palestyny, w UE, na ulicach jej miast, jak poszczególne kraje UE, zaczną się solidaryzować, wyrażać wsparcie, dla zaatakowanych znienacka izraelczyków.....oj, może być gorąco. Ba ,niech no tylko zaczną się pokazywać w mediach efekty odpowiedzi Cahalu, na ataki Hamasu/Fatahu,...No, i zobaczymy reakcję ościennych krajów, wokół Izraela, na to, w jaki sposób będzie działała ich armia, służby, z jaką intensywnością. Coś mi się zdaje, że poprzednie starcia, na linii izrael-palestyna to będą przy tym co się stanie, czymś jeszcze do przyjęcia....

      1. Davien3

        @Endres uaktualnij swoje gotowce bo UE juz wyraziła poparcie i solidarnośc z izraelem potepiajac terrorystów z Hamasu Aha Fatah na razie nie bierze w tym udziału, dla nich wyeliminowanie hamasowców tez jest korzystne . I to tyle z twoich bajek.

      2. Komi

        Palestyńczycy przez pozostałych Arabów jest traktowana jak muzułmanie 10 kategorii, w Libanie ledwie toleruje się obozy w których skupieni są uchodźcy z Palestyny, Jordania już dawno ich od siebie wywaliła, a ci którzy nie chcieli się dać wywalić.... gdzieś zniknęli. Hamas popełnił samobójstwo tym atakiem, bo po obejrzeniu tych koszmarnych filmików z egzekucjami na cywilach, w tym dzieciach, rozstrzeliwanie staruszków na przystankach autobusowych, ani Europa ani USA palcem nie kiwnie, jak IDF będą równały z ziemią strefę Gazy i walił rakietami w co popadnie.

      3. Endres

        -Komi- Da się zobaczyć jakieś filmiki z pacyfikacji i tego co wyprawia pokojowa armia izraela z niepokornymi palestyńczykami? Jak wszem i wobec wiadomo, wojnę wygrywa ten, kto ją w odpowiedni sposób przedstawi w TV, by przeciętny zjadacz chleba, z miejsca wiedział, po CZYJEJ stronie prawda, a kto akurat jest tym złym, a nawet należy go wyeliminować, najlepiej fizycznie... No, poczekamy jak z oficjalną narracją medialną zapoznają się, przetrawią, i zareagują ci, którzy jakoś nie trawią tych z Tel Awivu, a nawet szeroko pojętej cywilizacji zachodu...A którzy siedzą sobie spokojnie ( na razie ) w UE, bądż też udało się im zwiać przed zawieruchą wojenną w swoich krajach...

    2. PolskiPolak

      Według mnie za atakiem stoi sam Izrael. Trzeba był się nie pakować Palestyńczykom którzy spokojnie żyli na tym terenie. Tyle w temacie.

      1. suawek

        Izrael sam się napad?

      2. RQ

        Spokojnie żyli? Muzułmanie spokojnie żyli? Weź idź stąd.

      3. bezreklam

        Dokadnie. Skad ostanie pogromy muzamknow wejscia do ich swietych miejsc itp. A izeal podzilny trzeba bylo by Mossad zostganziwal "zjedncznie narodu"

    3. BAAXXX

      Ciekawe czy przypadkiem nie zaważyły układy na linii Rosja - Iran? Co by nie mówić, wojna na Bliskim Wschodzie jest zbawieniem dla Putina,

      1. Komi

        Nie będzie żadnej wojny, będzie po prostu zagłada strefy Gazy i Hamasu, a państwa arabskie coś tam pohuczą coś poprotestują i nikt palcem nie kiwnie, bo likwidacja Hamasu jest wszystkim na rękę a Palestyńczyków nikt nie lubi nawet wśród Arabów.

    4. user_1050711

      Czytam tu emocje jak z meczu piłkarskiego, ale bez wniosków dla nas. Więc mam do Państwa pytanie: A co byłoby gdyby. na przykład, zamiast tysiąca rozproszonych, zamaskowanych stanowisk małych (szczęściem niecelnych) rakiet, izraelskie miasta zaatakowane zostały np. przez trzy kiepskie, palestyńskie fregaty ? A czemu kiepskie ? Tak zgaduję, skoro jedna Bell@hara to 2-2,5 mld USD. Jedna dobra fregata ! Wracam do pytania: ile godzin, czy może ile minut potrwałoby wtedy całe starcie i co stałoby się z owymi fregatami ? Drugie pytanie: A co byłoby, gdyby atakujące Elbląg i Trójmiasto tysiące rakiet okazały się znacznie bardziej celne, niż są samoróbki Hamasu ? - Jakaś "Narew" ? Trzecie pytanie: A co jeśli te bardzo niebezpieczne pociski dawały zredukowane echa radarowe, a pociski mające odciągać uwagę naszej OPL przedstawiały echa rozmyślnie wzmocnione ? Itd. Wnioski proszę wyciągać ! To nie jest czasopismo sportowe, to jest o obronie RP !

      1. Davien3

        @user skad ty wziałes ta cene za fregaty..... Toz nawet niszczyciel typu Burke kosztuje mniej a najlepse obecnie fregaty swiata czyli Constellationy to koszt ponizej miliarda usd:) Po drugie skad Rosja ma wziaść te tysiace rakiet jak nawet juz w KRLD żebrza o amunicje i rakiety?:) Po trzecie jakie pociski stealth w Rosji?? Ic "stealth" czyli Ch-101/Ch-102 sa tak stealth ze OPL na Ukrainie nie ma problemu z ich zestrzeliwaniem:)

      2. Komi

        Ale Ameryki nie odkryłeś, na atak saturacyjny nie ma sposobu, bo nikt nie ma 5 tys wyrzutni OPL. Tyle tylko, że nikt również nie jest w stanie wystrzelić na raz kilku tysięcy prawdziwych rakiet, dlatego tylko Hamas może sobie pozwolić na taki atak, bo robią rakiety z rur kanalizacyjnych i butli z gazem przemysłowym.

      3. user_1050711

        @Davien 3. Sprawdzam. Jedno z głównych branżowych czasopism podaje koszt samych 3 fregat około 3 mld Euro. Do tego oddzielnie śmigłowce, zapasy uzbrojenia itd. W innym, też poważnym tytule znajduję info, że elektronika i soft wycenione zostały na 560 mln USD/sztuka. Faktycznie, że to wychodzi poniżej 2, 5 mld /sztuka okrętu. Jednak wciąż wielokrotnie drożej niż polskie fregaty, "patrolowe na czasy pokoju".

    5. Odyseus

      Niech Izrael , przestanie tam mordować i zabierać ziemię Palestyńczyków oraz się w końcu zgodzi na Powstanie Państwa Palestyńskiego i będzie miał święty spokój a do tego czasu tam zawsze będzie wojna, przecież w 1946 wszystkie ziemię na których dzisiaj istnieje Izrael Brytyjczycy zabrali Palestyńczykom i ich wysiedli do dwóch enklaw by zrobić miejsce dla Europejskich żydów których jakoś nikt w Europie nie chciał ... Palestyńczycy walczą o wolność i swoje ziemię i mają do tego naprawdę święte prawo bo oni zapłacili za grzechy Europejczyków w II wojnie światowej ...

    6. RQ

      Iran mówi, że "naród islamski" jest z nich dumny. Skoro są jednym narodem, to mają chyba aż za dużo państw na świecie, prawda? Ile państw mają Polacy albo Czesi? Tyle samo należy się "narodowi islamskiemu". To są okupanci i niech robią wypad na Półwysep Arabski, gdzie ich miejsce. Izrael istniał już 1500 lat p.n.e. i mają prawo do tej ziemi.

    7. Bratnia dusza

      wnioskuje, że nałożyły się interesy różnych grup przeciwko Izraelowi: 1/ Destabilizacja na Bliskim Wschodzie powoduje wzrost ceny ropy i gazu na świecie 2/ wzrost migracji z krajów arabskich, 3/ wzrost niepokojów społecznych w UE, ataki na muzułmanów/islam, ataki na Żydów. eskalacja przemocy, wprowadzanie stanów wyjątkowych, wg mnie we Francji wybuchnie wojna domowa 4/ Groźba wybuchu wojny regionalnej, jak za czasów pierwszych krucjat chrześcijańskich, są spełnione wszystkie przesłanki.do jej eskalacji 5/ Wzrost niepokojów społecznych, rebelii w Rosji w części muzułmańskiej, wojen lokalnych , prób oderwania się od macierzy 6/ dłuższy konflikt w Ina terenie Israela, to zamrożenie konfliktu Rosji z Ukrainą, tak jak 2014 7/ Wzrost znaczenia Iranu i prawdopodobny sojusz z innymi krajami arabskimi, zawiązanie koalicji itd.

    8. Harpia

      Coraz więcej ciężkiego sprzętu zmierza w kierunku Stefy Gazy (samobieżne haubice, czołgi). Wygląda na to, że Hamas dostał ultimatum albo uwolnią wszystkich porwanych i wycofają się albo Stefa Gazy zostanie zrównana z ziemią. Na chwilę obecną ten drugi wariant jest bardziej prawdopodobny.

      1. suawek

        Hamas zostanie wybity do nogi, Nikt nie będzie z nimi tym razem negocjował.

      2. rwd

        Bardziej zgadujesz niż wiesz.

      3. Szczupak

        W ciągu 48 godzin siły lądowe powinny wejść do Gazy. IDF będzie dusił zarzewia na zachodnim brzegu i w samym Izraelu. Jak nie będą patrzeć na straty to w ciągu 3 dni Hamas przestanie istnieć jak i większość strefy. Dla Izraela to ostatnia szansa na pozbycie się problemów w strefie Gazy a następnie zaczną anektować począwszy od doliny Jordanu tak zwaną strefę C. Obiecał to Nataniahu przed wyborami dlatego zagłosowali osadnicy na Likud. Baiden nie chciał się zgodzić nanplany Nataniahu i dlatego tak długo trwało zanim został przyjęty w Waszyngtonie. Tramp popiera anektowanie zachodniego brzegu.

    9. PolskiPolak

      Warto dodać, że Palestyńczycy którzy zamieszkiwali te tereny, to potomkowie właśnie tych pierwszych ,,Żydów'' i mają większe prawo do tych ziem niż Netanjahu i spółka.

      1. Szczupak

        Palestynczycy to Syryjczycy. Więc palestynczycy nie są żadnymi pierwszymi Żydami. Badania DNA najwyższych kapłanów żydowskich sprzed tysięcy lat wykazały że ci kapłani byli tożsami z DNA uwczesnych Egipcjan. Polecam poczytać o Bogu Atonie, jedynemu bóstwu dla którego Faraon Egiptu zburzył wszystkie inne świątynie. Stąd wzięła się historia Izraelitów, chrześcijan i islamu.

      2. suawek

        Izrael powiększał swój stan posiadania "tych ziem" w wyniku wojen, które wygrał z napastnikami.

      3. AntekMajcher

        Skąd ty takie głupoty czerpiesz? Palestyńczycy to Arabowie którzy przybyli jak się zaczęła ekspansja arabów, jakiś 8. wiek. Nie ma czegoś takiego jak język palestyński, gwara choćby, czy jakąkolwiek odmienność od innych Arabów. To nie Kurdowie ani Baskowie

    10. xdx

      Zapomnieliście dodać że Katar odrazu stwierdził iż to wina Izraela …

      1. suawek

        Katar nie kiwnie palcem w obronie Palestyńczyków.

    11. Thorgal

      Ja jestem ciekawy jak teraz będzie wyglądać współpraca przemysłowa z Izraelem, będąc w łańcuchu dostaw mogą się sprawy skomplikować...

      1. Sorien

        Turystyka Izraela po tej traumie też się nie otrzasnie długo

    12. Orthodoks

      Początkowo mogło się wydawać, że ta awantura to gwiazdka z nieba dla Bibiego. Pod warunkiem, że wygrały bitwę graniczną, przy minimalnych stratach. Nie mówiąc już o cywilach. Już wtedy miałby pretekst do kolejnej rozprawy zpalestyńczykami. A tu taki zonk. Obie strony przegrane. Kompromitacja państwa Izrael, a Gaza zaorana.

    13. Zygazyg

      Czy nikt nie reflektuje że to się dzieje dwa tygodnie po wizycie Szojgu w Regeranie? To oczywiste że to Putin pociąga za sznurki

    14. easyrider

      Żadne długotrwałe porozumienie Izraela z islamem nie jest możliwe, co udowadnia nam historia. Wszelkie rozejmy, układy, umowy będą pozorne i taktyczne. Albo islam pokona nie-islam czyli także Izrael, albo pozostali pokonają islam. Na pewno do pokonania islamu nie przyczyni się wpuszczanie ich pod jakimikolwiek pozorami do Europy. Zezwolenie na zasiedlanie ich ludźmi naszych krajów, to nasza zagłada. A jeśli nasza to i Izraela. A kto za tym stoi? Ten kto ma w tym interes. A kto zyskuje? Moskwa przekierowuje zainteresowanie swojego głównego rywala - USA - z Ukrainy na Izrael. Na czasie, niezbędnym do budowy broni nuklearnej, zależy też Iranowi. Czy to działanie okaże się skuteczne czas pokaże. Izrael prawdopodobnie otrząśnie się z zaskoczenia i odeprze atak. Na jakiś czas. Wcześniej czy później, wśród tysięcy wystrzelonych rakiet, pojawi się kilka z głowicami nuklearnymi. A Izrael jest malutki.

      1. bezreklam

        Wrecz odrwanie - przklad Umowy Izealsko Sausyjskiej, czy normalizacja z EGpitem pkazauje ze ludzie chca zyc w pokoju. Jesli zamiast pogromu palestycznkow izeal zaproabuje noralne sasiednie zycie - kazdey tego chce to sie dogasdaja.

      2. gnagon

        Z aktualnym podejściem i owszem , ale patrz na naszych Tatarów czy rodziny berberyjskie osiadłę we Francji od wieków. Po paru pokoleniach tylko nazwisko i cera świadczyły o afrykańskim pochodzeniu. A dziś kilka pokoleń i francuski jest im językiem obcym

      3. Jerzy

        Mam wrażenie, że akurat Hamas, w dużo mniejszym stopniu jest motywowany religijnie niż wiele państw i organizacji w regionie, a polityka Izraelska w ostatnim czasie sprzyjała podnoszeniu ciśnienia i nie można porównywać tego co się dzieje tam z sytuacją w Europie. Izraelska prawica jest bardzo ksenofobiczna - wystarczy obejrzeć filmy z Izraela, gdzie umundurowani żołnierze idąc ulicą plują w twarz katolickim duchownym, a ortodoksyjni Żydzi biją turystów z Europy i zadać sobie pytanie jak w takim razie traktują Palestyńczyków, o których pogromach niewiele się u nas mówi. Trudno mi sobie wyobrazić żeby jakiekolwiek państwo traktowało tak mniejszość Żydowską jak Izrael Palestyńską i nie spotkało się z jednoznacznym potępieniem na arenie międzynarodowej.

    15. gnagon

      Za sułtanatu panował tam spokój i marazm po I wojnie wolny rozwój i spokój. W czasach osiedlania żydów zaczęły się mordy założycielskie i trwają do dzisiaj. A najdziwniejsze że to żydzi żydów mordują. Jedni z importu syjoniści i wyznawcy Talmudu, drudzy ex wyznawcy tory zislamizowani od wieków. NA szczęście syjoniści mają plan B tj niebiańską Jerozolimę jak ćwierkają wróble po dachach. Wyznaczeni syjoniści starają się o dostateczną depopulację interesujących ich terenów

    16. panemeryt

      Wartowało by napisać coś o historii tych ziem. Problem jest religijny. Sąsiadom nie podoba się iż na terenie gdzie współistniały 3 religie nazjeżdżało się Żydów z Europy. Przepędzili miejscowych Arabów z ich ziem. Arabów tych zwanych Palestyńczykami jest garstka. Sąsiedzi mogliby ich wchłonąć ale nie chcą. Póki jest problem Palestyńczyków póty można prowadzić wojnę o ich prawa. Jak widać naród wybrany może wszystko. Łamać prawa człowiek też.

    17. Jan z Krakowa

      Czyli jak stwierdzono w artykule. Palestyńczycy są ofiarą nie swoich interesów, o ile oczywiście nie identyfikują się z wojną islamu p-ko "niewiernym" lub/i nie popierają Iranu lub/i nie popierają Rosji. Jednakże, przynajmniej na filmach w sieci widać. że się jednak identyfikują. Jak również arabowie w BRD np. Ciekawe, myślano do te pory, że jest jakaś zbieżność interesów Izraela i Rosji.

    18. Szwejk85/87

      Jak zwykle, wielcy tego świata rozgrywają swoje gierki, a wykrwawiają się biedni, bezbronni ludzie. Izrael zabije 100 palestyńczyków za każdego zabitego Izraelczyka, w tym kilku przywódców Hamasu i na tym się to skończy, do następnej jatki.....

    19. Sorien

      I to jest właśnie kwintesencja geopolitycznej szachownicy..... Wysłać naród na rzeź by Iran coś ugral (a w jego cieniu chiny kosztem usa w regionie ). Tu całkiem możliwe że autor ma rację co do sedna że chcą pokrzyżować dogadanie się Izraela z arabia .

    20. szczebelek

      Jeśli Iran macza w tym palce to tym bardziej Rosja, a USA zajmą się swoim bastionem na bliskim wschodzie natomiast Ukraina zdana na łaskę UE z Berlinem na czele na pewno zajmie Władywostok .

    21. Szczupak

      Kto za tym stoi powiedziano w materiale. Powstanie panstwa Palestyna? Nikt tego nie chce oprócz krajów Zachodu. Sąsiedzi Izraela i jego wrogowie nie chcą pokoju i powstania palestyny jako państwa- wolą konflikt który co chwilę się rozpala. Jordania? Toż tam trwała wojna domowa z palestynczykami. Syria? Swoje problemy- palestyna to były ich ziemię. Liban? Ma problemy z Hezbollahem który jest państwem w państwie jak Hamas w autonomi palestyny.- dokonał zamachu stanu w 2007r. Królestwo Niebieskie to Królestwo wojny i pożogi, a za aspirację fundamentalistów religijnych z obu stron zapłacą ocxywiscie cywile. Brak prądu, wody, paliwa, jedzenia, zamknięte granice, naloty, ostrzały i w razie konieczności lądowa inwazja. To czeka teraz Gazę.

    Reklama