Geopolityka
Kto dowodzi rosyjskimi wojskami na Ukrainie? [KOMENTARZ]
Nadal dokładnie nie wiadomo jak wygląda rosyjski system dowodzenia poziomu strategicznego w wojnie na Ukrainie. Wiadomo, iż w działania zaangażowane są dowództwa armii i korpusów (lądowych oraz sił powietrznych i obrony przeciwlotniczej) wchodzące w skład okręgów wojskowych. Zestaw jednostek podporządkowanych dowództwom armii i korpusów jest trochę inny, od czasów pokojowych. Widać to na nielicznych zdjęciach rosyjskich map, które dostały się w ręce ukraińskich żołnierzy.
Dokładnie nie wiadomo, ile dowództw armii i korpusów zaangażowanych jest na Ukrainie. Na pewno nie wszystkie. Z niektórych armii i korpusów na wojnę zostały wysłane tylko pojedyncze jednostki. W takich przypadkach zostały one podporządkowane innym dowództwom tego szczebla. Przykładem może być 200. Samodzielna Brygada Zmechanizowana (Arktyczna), która z Dalekiej Północy została przerzucona przeciwko Ukrainie. Wszystko natomiast wskazuje, że nadrzędne dla niej dowództwo 14. Korpusu Armijnego Floty Północnej już nie.
Czytaj też
Nie wiadomo również czy jednostki Wojsk Powietrzno-Desantowych na czas wojny zostały włączone w organizację armii i korpusu, czy też stanowią osobne zgrupowania. W czasie pokojowym nie podlegają one dowództwom okręgów wojskowych tylko osobnemu dowództwu, grupującemu wszystkie siły powietrznodesantowe w całej Rosji.
Jeszcze większą zagadką pozostaje wyższy od armii szczebel dowodzenia. W wojnę raczej nie są zaangażowane bezpośrednio dowództwa okręgów wojskowych. Spełniają one bardzo dużo różnorodnych zadań i musiały wydzielić z siebie grupy operacyjne lub dowództwa frontów. Ale nie wiadomo, czy szczebel dowództwa frontu nadal istnieje w Rosji na czas wojny. Nie wiadomo również ile takich wyższych dowództw lub grup operacyjnych jest na wojnie. Możliwe, że cztery wydzielone z czterech okręgów wojskowych. Może ich być mniej np. trzy, które powstały z dowództw Zachodniego i Południowego Okręgu Wojskowego (działają z terytorium Rosji) oraz z dowództwa Wschodniego Okręgu Wojskowego (działa z terytorium Białorusi). Raczej nie jest ich pięć, ponieważ piąty okręg wojskowy czyli Flota Północna jest specyficznym okręgiem, przeznaczonym do działań w Arktyce.
Czytaj też
Najważniejsze pytanie dotyczy najwyższego organu dowodzenia, spinającego działania jednostek poszczególnych okręgów. Nie wiadomo czy powstało ono na bazie Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Rosji czy też na bazie Głównego Dowództwa Wojsk Lądowych, a może Głównego Dowództwa Sil Powietrzno-Kosmicznych. Ten ostatni trop może nie być wcale nieprawdopodobny.
Na dowódcę rosyjskich Sił Powietrzno-Kosmicznych zwróciliśmy już uwagę w Defence24.pl w sierpniu ubiegłego roku, gdy ukazem nr 479 prezydent Władimir Putin awansował go na stopień generała armii (4 gwiazdki). Jest to obecnie najwyższy używany stopień w rosyjskim wojsku, równy ministrowi obrony i szefowi Sztabu Generalnego. Generał armii Siergiej Surowikin urodził się 11 października 1966 roku czyli nie ma jeszcze 56 lat co jak na rosyjskie standardy generalskie jest wiekiem niezaawansowanym. Już wtedy docierały informacje wróżące mu jeszcze większą karierę.
Czytaj też
Obecnie coraz więcej poszlak wskazuje na niego jako dowodzącego całością wojny z Ukrainą. Pomimo, iż dowodzi on Siłami Powietrzno-Kosmicznymi jego cała służba związana jest z wojskami lądowymi. Był m. in. dowódcą 149. Pułku Zmechanizowanego, szefem sztabu – zastępca dowódcy 201. Dywizji Zmechanizowanej, dowódcą 34. Dywizji Zmechanizowanej i 42. Gwardyjskiej Dywizji Zmechanizowanej, szefem sztabu – zastępcą dowódcy, a następnie dowódcą 20. Gwardyjskiej Armii Ogólnowojskowej.
Był również szefem Głównego Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego, szefem sztabu – zastępcą dowódcy Przywołżańsko-Uralskiego Okręgu Wojskowego, a następnie Wschodniego Okręgu Wojskowego. Pomimo tego 31 października 2017 roku został pierwszym dowódcą nowo powstałych Sił Powietrzno-Kosmicznych. Ma on za sobą również turę służby w rosyjskim kontyngencie wojskowym w Syrii. Za udział w nim otrzymał on w 2017 roku tytuł Bohatera Federacji Rosyjskiej.
Generał Siergiej Surowikin łączy za tym doświadczenie dowodzenia wojskami lądowymi i siłami powietrznymi. Przynajmniej teoretycznie może to być przydatne w głównie lądowo-powietrznej wojnie na Ukrainie, gdzie siły morskie i powietrzno-desantowe na razie nie odgrywają większej roli. Może niedługo dowiemy się, czy tropy wskazujące na generała Surowikina są prawidłowe. W związku z całkowitą porażką dotychczasowych planów wojennych Rosji nie należy patrzeć kto zostanie awansowany, a raczej kto zostanie zdymisjonowany. Jeśli dymisja będzie dotyczyła wysokiego szczebla, może to być kolejna poszlaka w rozszyfrowaniu meandrów rosyjskiego wojennego systemu dowodzenia.