Reklama

Geopolityka

Fiński Leopard 2A4

Finlandia: cierń w oku Rosji [KOMENTARZ]

Federacja Rosyjska nadal nie może pogodzić się z faktem, że dotychczas neutralna Finlandia staje się teraz jednym z kluczowych państw w kontekście bezpieczeństwa wschodniej i północnej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Reklama

Agresywna rosyjska retoryka wobec państw zachodnich nie jest już niczym nowym. Czasem są one wyrażane wręcz wprost, jak chociażby poprzez grożenie bombą atomową, czy „denazyfikajcą” kolejnych krajów. Takie groźby nie ominęły i Finlandii, która w tym roku stała się członkiem NATO, jednocześnie wywołując wściekłość rosyjskich elit, które przez swoją ekspansywną politykę otrzymały ponad 1300 km granicy z Sojuszem w pakiecie.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Jeden z rosyjskich dyplomatów stwierdził, że „Finlandia żyła sobie spokojnie. Teraz ucierpi jako pierwsza”. To zapewne reakcja na dalsze pogłębianie współpracy państwa fińskiego w ramach Paktu Północnoatlantyckiego. Dyplomata przekonywał, że Moskwa postrzegała Finlandię jako „neutralne i generalnie przyjazne państwo”, z którym „miała dobre sąsiedzkie relacje”. Michaił Uljanow oświadczył, iż wejście Finlandii do NATO zmusiło Rosję do podjęcia kroków odwetowych. Do tego „odwetu” ma się zaliczać m.in. odtworzenie leningradzkiego i moskiewskiego okręgu wojskowego.

„Tak jest, zawsze będą środki odwetowe. Po prostu nie rozumiem jak Finlandia ma na tym zyskać. Żyli spokojnie, pokojowo i nagle znaleźli się pomiędzy Rosją a NATO, jako integralna część Sojuszu, ale są naszymi sąsiadami i jeśli, Boże uchowaj, dojdzie do zaostrzenia (konfliktu), Finlandia ucierpi jako pierwsza. Oczywiście naprawdę tego nie chce” — zastrzegł Uljanow. Dyplomata zwrócił też uwagę, że USA i Finlandia podpisały umowę o współpracy wojskowej, na mocy której armia USA uzyska dostęp do obiektów militarnych na terytorium swojego sojusznika. - To już jest poważne wyzwanie — ocenił.

Czytaj też

Oczywiście rosyjska narracja o tym, że „żyli spokojnie i pokojowo” jest wyłącznie zasłoną dymną, a działania hybrydowe Kremla były wycelowane w państwo fińskie przez co najmniej kilka jeśli nie kilkanaście ostatnich lat.

Rosyjskie operacje hybrydowe przeciwko Finlandii

To, że państwo fińskie znajduje się na celowniku Rosji nie jest niczym nowym. Niemniej trzeba przyznać, że skala tych działań zdecydowanie się zmieniła. Wcześniej działania Kremla oraz jego służb opierały się głównie o klasyczne założenia rosyjskiej wojny informacyjnej oraz tworzenia swoich „przyczółków” w postaci różnych organizacji, czy też stowarzyszeń, które miały kształtować opinię publiczną, ale i nie tylko. Znamiennym jest to w działaniach rosyjskich służb, że starają się one grać na polaryzację wewnątrz społeczeństwa oraz kształtują antyzachodnie i antyamerykańskie postawy.

Czytaj też

W przypadku Finlandii doskonałym wręcz przykładem była sytuacja sprzed kilku lat, która stała się przyczynkiem do odkrycia „fabryki trolli” przez dziennikarkę Jessikkę Aro. Jej walka z rosyjską dezinformacją oraz osobami z nią związanymi (m.in. Johanem Bäckmanem) przyczyniła się do zrewidowania sposobu postrzegania rosyjskich działań skierowanych w zachodnie państwa.

Wraz z początkiem wojny na Ukrainie sytuacja jeszcze bardziej uległa zmianie. Helsinki nie czekały zbyt długo. Prezydent Finlandii Sauli Niinistö i premier Sanna Marin 24 lutego potępili rosyjską inwazję, nazywając ją rażącym naruszeniem prawa międzynarodowego. Niedługo potem złożyła ona wniosek o zostanie członkiem NATO, co dokonało się 4 kwietnia 2023 roku.

Reakcją Kremla na takie kroki było zdecydowane zaostrzenie retoryki. Dodatkowo na fińskiej granicy z czasem zaczęły mieć miejsce podobne sceny, jak w obszarze przygranicznym Polski i Białorusi, czy też państw bałtyckich. Mowa tutaj o rosnącej ilości liczbie imigrantów, których Rosja systemowo przerzuca z Bliskiego Wschodu (i nie tylko) w celu zdestabilizowania poszczególnych państw.

Czytaj też

Finlandia, zdając sobie sprawę z potencjalnego zagrożenia oraz znając tę rosyjską mechanikę, postanowiła na przełomie listopada i grudnia zamknąć większość przejść granicznych oraz zwiększyć czujność swoich służb w tym obszarze. Kilka dni temu pojawiły się z kolei wcześniej wspomniane groźby, które już stają się stałym elementem rosyjskiego przekazu wobec każdego, kto jest dla Rosji niewygodny.

Autor. Rajavartiolaitos/Finnish Border Guard.

Fińskie atuty

Dla Federacji Rosyjskiej wejście Finlandii do NATO stało się niewątpliwie potężnym ciosem, który wywrócił uwarunkowania geostrategiczne w tej części Europy. Wynika to przede wszystkim z dwóch elementów. Po pierwsze z samego położenia i uwarunkowań geograficznych Finlandii. Posiada ona ponad 1300 km granicy z Rosją oraz poprawia pozycję sił Sojuszu wobec Rosji w basenie Morza Bałtyckiego. Nie można zapomnieć także o obszarach położonych na kole podbiegunowym, które dla Federacji Rosyjskiej są niezwykle istotne ze względu na jej ambitne plany w Arktyce.

Drugim elementem są fińskie siły zbrojne, na pierwszy rzut oka niepozorne, ale mające bardzo unikalną strukturę i świetne zorganizowanie. Siły Obrony Finlandii liczą w czasie pokoju raptem 31,5 tys. żołnierzy we wszystkich rodzajach sił zbrojnych. Nie są to zatem siły, które wyróżniają się ilościowo na tle państw nordyckich. Ich siła natomiast tkwi w czymś innym. Mogą one w bardzo krótkim czasie zostać zasilone dobrze wyszkolonymi rezerwistami, którzy mogą w czasie wojny zwiększyć liczebność armii 280 tysięcy. Ponadto w razie wojny pod rozkazy wojskowych oddawana jest także fińska Straż Graniczna, która w czasie pokoju liczy około 3800 ludzi, ale w czasie wojny zostałaby rozwinięta do ponad 15 tys.

Czytaj też

Nie można też zapominać o aktualnym amerykańskim zaangażowaniu w regionie. Kilka dni temu została podpisana fińsko-amerykańska umowa, która pozwala siłom zbrojnym USA korzystać z fińskich obiektów wojskowych. „Ta umowa rozwija trzydziestoletnią współpracę w dziedzinie bezpieczeństwa między naszymi narodami, obejmującą wszystko, od przeciwdziałania terroryzmowi po wzmocnienie zdolności obronnych Finlandii, w tym poprzez niedawny zakup myśliwców F-35” - stwierdził wtedy Anthony Blinken, sekretarz stanu USA.

Czytaj też

„Finlandia jest pod tak dobrą osłoną, jak to tylko jest obecnie możliwe. Nie będziemy bronić się sami, ale razem z NATO i USA” – oznajmił minister obrony Antti Hakkanen po zatwierdzeniu przez rząd porozumienia o współpracy obronnej z USA.

„Mocna własna obrona narodowa Finów, członkostwo w NATO, umowa DCA oraz udział w Wielonarodowych Połączonych Siłach Ekspedycyjnych państw nordyckich i bałtyckich (JEF) pod przywództwem Wielkiej Brytanii to obecne filary bezpieczeństwa narodowego Finlandii” - wyliczał polityk. I to właśnie te „filary” są tym, co tak bardzo wpływa na retorykę Kremla w stosunku do państwa fińskiego.

Czytaj też

Źródło:PAP / Defence24
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (35)

  1. Tukan

    Dobry artykuł. Ale i Finowie mocno poprawili pozycjęNATO w Europie.

  2. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Generalnie "lekarstwem" na agresywny imperializm Kremla jest zjednoczenie Flanki [z UK] oraz dołączenie do tego sojuszu Ukrainy. Głowna strategia to zbudowanie pasa pokrywających się A2/AD - zgniatających moskalskie. W razie koncentracji sił Moskali - własna kontr-koncentracja szybsza od moskalskiej w innym miejscu - i powodująca ich dekoncentrację - plus przerzut części sojuszniczych szybkich sił droga lotniczą [HIMARSY, lotnictwo, drony]. No i postawienie na zbudowanie krajowych [sprzęgniętych z krajowymi A2/AD] i sojuszniczego kompleksu multidomenowego C5ISTAR/EW - do synergicznego zarządzania metadomeną wszystkich domen w czasie rzeczywistym. Dla Rosji to nieosiągalne technologicznie - dla nas tak - co pozwoli uzyskać skok zdolności bojowych przynajmniej o rząd wielkości.

  3. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Tani2 - Ukraina ma armię ochotników, Rosja armię z branki. BARDZO DUŻA różnica. Na razie udział najnowszych systemów NATO na Ukrainie jest niski w stosunku do całej armii Ukrainy, która walczy głównie sprzętem postsowieckim, czy darowanymi systemami NATO jeszcze z zimnej wojny [. Tam, gdzie Zachód dał w małych ilościach dość nowy, nowoczesny sprzęt [Patriot, HIMARS, SCALP, AARGM itd] - to NATO bije Moskali rękami Ukraińców jak chce. Gdyby tylko nie to kunktatorstwo Zachodu.... Bo zdecydowana technologiczna generacyjna przewaga, która musimy uzyskać w WP i na Flance, przekłada się na miażdżącą Moskali dominację w danej domenie - przy masowym użyciu. A w ramach sieciocentrycznych kompleksów C5ISTAR/EW z AI - na dominację w całej połączonej multidomenie.

  4. Tani2

    Goście ja wam to cały czas piszę ale to jest orka na ugorze. Armia z poboru nie nadaje się na wojnę agresywną. Kompromitacja Robotniczo -Chłopskiej Armii w wojnie Zimowej . Doprowadziła do Barbarrosy. Niemieccy generałowie uznali że Sowiety to zgniła chałupa trzymająca się tylko na drzwiach czyli granicach. I ta sama Armia dotarła do Berlina. Bo na wojnie nie liczą się czołgi czy samoloty. Liczy się żołnierz i jego motywacja. Ta sama fińska armia pod Leningradem nie robiła nic. Tak walczyli jak poborowi sowieccy w wojnie Zimowej. Teraz powinniście zrozumieć Putina. On walczy tylko wojskiem zawodowym. Bo pobòr to czyste marnotrawstwo czasu i forsy,

    1. papa lebel

      Oczywiście - doszli do Berlina zarzucając germańców czapkami:) Tylko o jednym drobnym szczególe zapomniałeś: to były amerykańskie czapki z lend-leasu......:)

    2. Tani2

      papa ,L-L tu był omawiany setki razy. Pomògł,ale gdyby go nie było to sowieci i tak by doszli to kwestia paru m-cy +/-.

    3. papa lebel

      Setki razy to chyba sam ze sobą omawiałeś:) Jakby Roosevelt posłuchał Trumana i nie dawał sowietom lend-leasu to wyzdychaliby z głodu do końca 1942r.

  5. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Z punktu widzenia geostrategicznego presja polityczna, potem demonstracje siły, potem wojna hybrydowa, potem pelnoskalowa [bo przewiduję, że Finowie się nie ugną] ma na celu: 1. odblokowanie Zatoki Fińskiej i przywrócenie izolacji Bałtów 2. odsunięcie NATO i NORDEFCO od bastionu Siewieromorska 3. rozbicie NORDEFCO i podważenie bądź nawet rozbicie wiarygodności NATO 4. uzyskanie przez to przewagi w konfrontacji o Arktykę 5. celem stricte politycznym jest przywrócenie "finlandyzacji" Finlandii [z możliwym rozszerzeniem dyktowania wpływów reszcie Skandynawów] i przywrócenie "porządku siły" przez Kreml - jak za ZSRR - co za tym idzie - wizerunkowa odbudowa międzynarodowego "prestiżu" i pozycji - opartych o siłę - jako wstęp do wyparcia NATO za Odrę [memorandum Ławrowa z grudnia 2021], a w dalszym etapie całkowitego rozbicia NATO i .budowy supermocarstwa Lizbona-Władywostok wg dyktatu Kremla

  6. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Tani2 - swoją drogą, gdy Stalin kazał rozstrzelać Tuchaczewskiego, który wdrażał modernizację techniczną - to Budionny zaczął na nowo [w ramach nowego wiatru odgórnych prikazów] z werwą zachwalać liczne armie konne i "hurra-ducha bojowego" i inne takie cnoty "wyjątkowego" sołdata - jako tych najważniejszych. W 1941-2 ci sołdaci poddawali się masowo milionami.... Twoja argumentacja ma podobny posmak - robienia z musu cnoty - i bycia "prawowiernym" w zakrywaniu nową, wydumaną "zuchowatą" narracją szarej rzeczywistości, w której zgasła gwiazda mitu "drugiej armii świata" i mitu "cudownych broni" Moskali - tych rzekomo "nie mających analogów w świecie"...

  7. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Tani2 - Kreml buduje ekstensywnie [rozrostem kadrowym] 1,5 mln armię zasilaną minimalnie zmodernizowanym sprzętem ze składnic posowieckich - nie dlatego, że chce, ale dlatego, że musi, bo w obliczu technologicznego regresu i sankcji nie ma innego wyjścia. Stawiają na mięso armatnie i na masę. A my i inni gracze Flanki - zwłaszcza NORDEFCO+UK, mając ASYMETRYCZNĄ PRZEWAGĘ STRATEGICZNĄ w dostępie do technologii - winniśmy stawiać na model skoku generacyjnego - nasyconego dronizacją, AI, efektorami precyzyjnymi i przede wszystkim systemową synergią sieciocentrycznego, multidomenowego pola walki zarządzanego w czasie rzeczywistym przez kompleks C5ISTAR/EW z AI. Tak, by relacja strat bała dwa rzędy wielkości na naszą korzyść względem Moskwy. Wtedy Moskale sami będą się pchali do niewoli - uprzednio odstrzeliwszy swoich dowódców.

  8. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Tani2 - nawet hurrapropaganda ma swoje granice. Po prostu się ośmieszasz bujając w obłokach po całkowitym odklejeniu się od realu. Moskalska armia jest z łapanki, a ukraińska jest ochotnicza. A broń precyzyjna staje się tania [to tak jak z telefonami komórkowymi] przy naprawdę masowej produkcji. Tłumaczyłem te sprawy, łańcuchy wartości, udział kosztów stałych i zmiennych przy okazji artykułu nt tego, kto nie chce Pirata w WP. Przy naprawdę masowej i długotrwałej produkcji pocisk precyzyjny np. 155 mm będzie kosztował 7-10 razy tyle, co niekierowany, ale będzie 50 razy bardziej skuteczny na większych dystansach. Koszt/efekt jest tu bezwzględny, tak jak i rolowanie pierwszym pociskiem. Szczególnie, gdy system naprowadzania i pozycjonowania [w tym celów mobilnych] będzie tego samego typu [np. Pirat, Moskit-ER, 155 mm Szczerbiec, 120 mm dla Raka i 122 mm dla Goździka i 122 mm dla Langusty i 239/610 mm Homara].

  9. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Droga Rosji - pójścia w ekstensywny rozrost kadrowy na modernizowanym "budżetowo" [czyli minimalnie] sprzęcie posowieckim wyciąganym z magazynów [uzupełnianych produkcja - gdzie tu również notuje się regres w ramach "ilość za jakość"] - to jest droga WYMUSZONA. Pójście w tę stronę ze strony WP to najlepszy prezent dla Kremla. Dla nas drogą do uzyskania PRZEWAGI w zdolnościach i do drastycznego ograniczenia strat własnych jest pójście w skok rozwojowy - sieciocentryczne multidomenowe dronowe pole walki ze skalowalnymi efektorami precyzyjnymi - zawiadywane przez kompleks C5ISTAR-EW z AI. Czyli skok generacyjny w nowoczesność i synergię systemową - deklasując armię Kremla do lamusa. I przy okazji - budowa takich sił powinna być INWESRYCYJNYM rozwojowym motorem napędowym rewolucji Przemysłu 4.0 w Internecie Rzeczy - podwójnego zastosowania - w systemie C5iSTAR/EW z AI - na czas pokoju i wojny.

    1. Tani2

      Tadek my jesteśmy liga podwòrkowa ,Rosja to FC Barcelona my mamy pewne elementy oni mają system. Goście Ruscy są poza naszym zasięgiem. I oni nas nie napadną bo my dla nich nie mamy żadnej wartości ani politycznej ani gospodarczej.Oni nam będą tylko umilali życie. Ale jeśli my ich napadniemy to będzie powtòrka z rozrywki czyli Berlin 45. Zachòd na Rosję nie pójdzie bo jak i my nie ma armii. Bo nie ma ludzi ktòrzy zechcą oddać życie za demokrację w Rosji. Nie nauczysz krowy latać i nie wprowadzisz demokracji w Rosji. Bo się nie da ten naròd musi mieć ojca czyli cara. Dlatego każdy rosjanin opròcz swojego imienia ma imie ojca. Czyli Władimir Władimirowicz Putin bo jego ojciec też Władimir.

  10. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Wniosek generalny - owszem, wracaja wielkie armie - ale dronów wszelkich domen ze skalowalnymi efektorami - wszystko pod kontrola i synchronizacją real-time nadrzędnego środowiska C5ISTAR/EW z AI. Owszem - jakieś "ludzkie" akcje specjalsów/komandosów pewnie będą - ale generalnie odsunięcie ludzi od starć "bezpośrednich" z frontu. Wobec bardzo nierównego dostępu do technologii [na niekorzyść Kremla] - dla WP i dla sił graczy Wschodniej Flanki widzę wielka szansę uzyskania ASYMETRYCZNEJ PRZEWAGI pełnego wejścia w nową generację sieciocentrycznej multidomenowej wojny dronowej z efektorami precyzyjnymi w śieciocentrycznym C5ISTAR/EW z AI - względem Rosji. Nie ekstensywna ilościowa rozbudowa kadrowa kosztem nasycenia jakością i ilością sprzętu - tylko odwrotnie - ze skokiem systemowym.

    1. Tani2

      Tadeusz to może będzie w 50wieku. Ruscy leją NATO jak wlezie a technologię mają 20 lat do tyłu. Człowiek,człowiek i jeszcze raz człowiek. Ruscy pozyskują 500 tyś ochotnikòw a Ukr 500tyś niewolnikòw i jaki bedzie wynik? USA produkuje 14tyś amunicji 155mm miesięcznie a wermacht zużywa 6tyś dziennie. I o jakich efektorach pogadamy ? Rakieta Patriota to 3mln dolaròw i 1000szt rocznie czyli2,5 szt dziennie. Tadek to jest piękne tylko czemu takie drogie i gdzie masz ludzi ktòrzy to obsłużą. I tu leży problem kasa i ludzie

    2. Tani2

      Ja dopiszę u ruskich jest prosta piłka nie idziesz do woja nie dostaniesz żadnego stanowiska państwowego. Synalkowie najwyższych urzędnikòw państwowych ubierają mundury i kamasze. W naszym rządzie kto był w wojsku? A na Ukrainie kto? I oni chcą wygrać wojnę a jakim cudem? I tak jest na całym zachodzie . A na tym forum kto był? Najłatwiej się pisze bo to nic nie kosztuje. A trzeba ubrać mundur i zobaczyć....potym można pisać

  11. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Tani2 - natomiast NOWA generacja sprzętu, taktyki i strategii i przeprowadzania operacji to odsunięcie ludzi od strefy śmiercionośnej, zastąpienie platform załogowych na ziemi i w powietrzu masowo wprowadzonymi dronami, rolę żołnierza od "zajmowania terenu" przyjmie sieciocentryczna całoobszarowa kontrola ze strony najmniejszych dronów lotniczych i lądowych [w tym np. kroczących]. Człowiek - to wpięty w kompleks C5ISTAR/EW z AI analityk podejmujący ostateczne decyzje wypracowane zespołowo na wszystkich szczeblach naraz w czasie rzeczywistym z AI, operator dronów, a raczej rojów dronów wszelkich domen, kontroler logistyki [też zasadniczo zdronizowanej]. Plus skalowalna broń precyzyjna - a w zajmowaniu terenu najniższa półka - np. 40 mm Pike do granatnika [na pojedyńczy cel] - o zasięgu 1,5 km.

  12. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Tani2 - linia frontu została odsunięta dalej za horyzont, króluje w artylerii lufowej i rakietowej i dronach pozahoryzontalna projekcja siły. Koncentrację sprzętu lądowego - z czołgami i zmechem na czele - czyli DOTYCHCZASOWEJ operacyjnej siły przełamaniowej - nie sposób zgromadzić wobec natychmiastowego precyzyjnego skoncentrowanego manewru ogniowego artylerii i dronów. A nawet jak po nieproporcjonalnych stratach idzie się do ataku - to szybsze rozpoznanie koncentracji umożliwia szybkie minowanie [w tym masowe "zmechanizowane" narzutowe, artyleryjskie i ze śmigłowców] - i ofensywa utyka z wielkimi stratami. Czyli przewaga obrony nad atakiem. Jak w I w..św. - do czasu wypracowania taktyki i strategii czołgów i sił zmotoryzowanych - faktycznie do Guderiana. Tak jest TERAZ. Stąd "wojna okopowa".

  13. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Tani2 - IN w.św. i zimna wojna to jedna epoka - obecnie w ciągu kilku lat dokonuje się przejście do wojen nowej generacji. Linia frontu nasycona sensorami [od dronów po radary artyleryjskie i pola walki] i naprowadzana artylerią precyzyjną [czy korygowaną] plus drony uderzeniowe - po pierwsze przesunęły projekcję siły za horyzont - wobec czego piechociniec z karabinem ma charakter marginalny - zresztą straty ludzkie od broni strzeleckiej to 2% strat, głównie to artyleria [70-80%], drony [7-15%], lotnictwo i śmigłowce [2-9%], reszta to miny [3-5%], no i bezpośrednim ogniem starcia sprzętowe [np. czołgów czy BWP] - oczywiście to się rozkłada różnie po obu stronach i w zależności od frontu - ale proporcje są podobne, za wyjątkiem wyraźnie większych strat Ukrainy od lotnictwa.

  14. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Strategicznie powstanie nowa sytuacja, gdy USA wyjdą z Europy najpierw do Zatoki [ratować siłą petrodolara wypieranego przez petrojuan], potem generalnie na IndPacyfiku przeciw Chinom. Czy to koniec Polski? Tylko zagrożenie, które jest jednocześnie wielką szansą. Kaganiec Waszyngtonu ograniczający pole manewru Polski i PRAWDZIWEGO budowania siły - zostanie zdjęty. Przystępując do sojuszu z NORDEFCO+UK uzyskamy wsparcie sił lotniczych, które pod koniec dekady będą SILNEJSZE od moskalskich. I razem wypchniemy Moskali z Bałtyku - już jako wyłącznej strefy sojuszu. No i uzyskamy twardy zdeterminowany parasol jądrowy UK. SUWERENNA Polska jako realny gracz i w sojuszu z NORDEFCO+UK zyska balans wobec Berlina i nową pozycję PRZEWAGI do układu z Ukrainą - dla nas korzystnego. I dla odcięcia tam wpływów Berlina.

  15. Tani2

    Fińska armia? Sprawna w obronie patrz tzw Wojna Zimowa. I kompromitująco niesprawna w ataku. Hitlerowscy generałowie oskarżyli ją o tchórzostwo. Taka ciekawostka flaga narodowa Finlandii to flaga ruskiego klubu yachtowego z Petersburga. Ich wuc nijaki Manercheim osobiście czyli odręcznie listem po rosyjsku poprosił Stalina o pokòj. Stalin wyraził zgodę.Tak pisze historia.😁

    1. Davien3

      tani2 chyba historia sowiecka która z realna historia nie ma nic wspólnego A juz najlepsze te tchórzostwo Finów. Nawet Rosjanie tak nie twierdzili ale Tani jak zawsze wie lepiej:))

    2. DBA

      Tani2 - w 1941 w czasie 2 x krótszym Finowie odbili to co im sowieci ukradli w 1940. I dalej mimo namów Niemców nie zamierzali iść, bo wojnę 1941 traktowali jako kontynuacyjną wojny zimowej. Przypomnę ci tylko, że w 1941 działania wojenne ( bombardowania ) rozpoczeli tradycyjnie sowieci. Dzieki takiej postawie Finów Leningrad nie upadł, blokada ograniczała się do połaczeń lądowych, a Kolej Murmańska nie została całkowicie przerwana. A na koniec aby było zabawniej to marszałek Mannerheim był prezydentaem Finlandii do 1946 roku, Finowie zaś wystawili mu pomnik w Helsinkach, pod którym kwiaty składały delegacje "ludowej" Polskiej Marynarki Wojennej juz w latach 70-tych XX w

    3. Tani2

      DBA czyli gdzie źle napisałem? Tak w sumie przyznajesz mi rację.

  16. rwd

    Patrzymy na Finów przez pryzmat Wojny Zimowej z przełomu 1939-1940 zapominając, że Finlandia, mimo bohaterskiego oporu, wojnę tę przegrała. Musiała oddać więcej swojego terytorium niż żądał Stalin przed wojną. Ukraina mając osiem razy więcej ludności i zdecydowanie większą i silniejszą armię ledwie powstrzymuje kacapów więc malutka ludnościowo Finlandia nie miałaby żadnych szans. A pogadanki o rzekomo świetnym wyszkoleniu i zorganizowaniu fińskich wojsk jest dobre przy podnoszeniu ducha Finów, bo w wypadku wojny nie będzie to miało większego znaczenia. Ukraińska wojna dowodzi, że tylko około milionowe armie są w stanie powstrzymać ruskich. W fińskie bajeczki o małym rosomaku, który może pokonać niedźwiedzia wierzą tylko dzieci.

    1. Davien3

      @rwd tyle ze w wojnie zimowej ZSRS miał znacznie wieksze siły niz obecnie Rosja a i tak ledwo sobie poradzili. Obecnie na Ukrainie rozsjanie dostaja w dupe a ich wielki "sukces" i wielkie zwyciestwa to powstrzymanie ukraińskiej ofensywy i zajecie młego miasteczka( tez nie do końca) które porównuja ze zdobyciem Berlina w 1045r W wojnie zimowej Finlandia walczyła sama dzis jest w NATO więc .....

    2. Wania

      Finlandia w 1939 roku - ludność 3,6 mln ludzi, Rosja 168 mln. Widzisz dysproporcje? Wszyscy zakładali, że to też będzie trzydniowa specoperacja. Wojsko Rosja ok. 1 mln żołnierzy, 6541 czołgów i pojazdów opancerzonych, 3600 samolotów. Finlandia - 332 000 ludzi, 80 czołgów, 160 samolotów. A straty Rosjan jak teraz w Ukrainie: 126 tys. zabitych i zaginionych, 188tys. rannych, 5600 w niewoli, ponad 2268 czołgów i pojazdów opancerzonych i 934 samolotów. Taktyka wojenna Rosji się nie zmieniła - jak teraz były mięsne szturmy bez sensu. Przerażające jest to, że Rosja w 21 wieku nadal napada na słabszych sąsiadów. I stąd Finlandia podjęła jedynie słuszną decyzję zamykając Rosji dostęp do Bałtyku.

    3. DBA

      rwd. Przecież Finlandia wojny zimowej nie przegrała! A na pewno tej wojny nie wygrali sowieci - Rzecz nie w zagarniętym terytorium, a tym, że żądania Stalina w stosunku do Finlandii w 1939 były takie same jak do państw bałtyckich. I właśnie dzięki postawie w wojnie zimowej Finlandia nie utraciła niepodległości, nie została zsowietyzowana, elitom fińskim nie strzelano z tetetki w potylicę , choć utraciła tereny ważne gospodarczo. Zresztą postawa Finów w czasie wojny zimowej zaważyła również na ostatecznym potraktowaniu Finlandii w 1945 - był to jedyny kraj Europy wschodniej , a w dodatku sojusznik Niemiec, który nie był okupowany przez sowietów

  17. Książę niosący na plecach białego konia

    Zdaniem ekspertów, wprowadzone w latach 80-tych podwozie Chunmu nie może konkurować z podwoziem Homara pod względem obsługi i mocy na długich dystansach. Odległość od granicy fińskiej do Petersburga wynosi 200 km, a zasięg Homara wynosi około 300 km. Należy przyspieszyć eksport Homar-K, zanim Stany Zjednoczone wyeksportują Himars..Finlandia, która wprowadziła używane K9, musi je zastąpić najlepszymi krabami świata.

  18. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Tani2 -zbudowanie korzystnej dla nas unii politycznej z Ukraina oznacza nie tylko wyparcie wpływów USA i Berlina - ale przede wszystkim drogę do legalnego wejścia w dysponowanie bronią jądrową. Złamanie Traktatu Budapesztańskiego 1994 oznacza, że Ukraina [a w konsekwencji unia Polska-Ukraina] staje się legalnie państwem atomowym z prawem do posiadania 1300 głowic - i środków przenoszenia, w tym strategicznego. LEGALNIE. To jeszcze bardziej zwiększy pozycję Polski w regionie. Zwłaszcza wobec Berlina i Paryża, które wg ich działań długofalowo nadal chcą zbudować z Kremlem supermocarstwo Lizbona-Władywostok po wyjściu USA z Europy - czego Waszyngton w swej pysze nie chce dostrzec.

  19. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Tani2 - Polska po wejściu do sojuszu jądrowego NORDEFCO+U [i rezygnacji z bycia klientem USA] automatycznie uzyskuje nowy, dużo wyższy status regionalny - także, a może zwłaszcza wobec Ukrainy, która dotychczas na Polskę nie patrzy, bo traktuje ja jako ślepa marionetkę Waszyngtonu, a wkrótce - marionetkę Berlina, który został namaszczony przez USA na "swojego człowieka w Europie". W nowej sytuacji rozmowy Warszawa-Kijów przebiegałyby z pozycji absolutnej przewagi Polski względem Ukrainy. WTEDY możemy stworzyć unię polityczną korzystną dla Polski - bez ponoszenia nadmiernych kosztów, a przy maksymalizacji korzyści.

  20. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Tani2 - Rosja jest bardzo wrażliwym graczem - główne ośrodki siły politycznej to Moskwa i Petersburg. Które też można zlikwidować ładunkami umieszczonymi zawczasu. A z drugiej strony ZBYT rozległe terytorium FR jest nie do obrony - więc ewentualna wymiana mogłaby się okazać zbyt kosztowna i zbyt osłabiająca FR - zwłaszcza w obliczu głodnego smoka za miedzą. Tani2 - generalnie suflujesz tunelowanie do układu izolowanego "wielka silna jądrowa Rosja, która nie jest niczym związana - kontra słaby przeciwnik - i nikt więcej". To NIEPRAWDA - Kremla jest uzależniony od bardzo silnych powiązań globalnych, zwłaszcza wobec Azji - w razie przejścia Kremla do działań jądrowych powstanie globalna koalicja WSZYSTKICH POZOSTAŁYCH silnych graczy [i Azji i Zachodu[ przeciw Rosji.

  21. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Tani2 - Kreml kalkuluje wg determinacji przeciwnika. W przypadku zagrożenia samej egzystencji gracza czy sojuszu - determinacja wobec Kremla będzie nieporównanie większa i groźniejsza niż determinacja Kremla, który będzie realizował tylko pewien etap działań rozszerzania swoich wpływów. W tym wypadku stratedzy Kremla pragmatycznie uznają, że forsowanie danego planu i użycie atomu jest niewarte zagrożenia ewentualnej odpowiedzi - i przede wszystkim reakcji Chin i Indii i generalnie Azji - które bardzo, bardzo dosadnie już "wytłumaczyły" Putinowi, że sobie nie życzą uźycia atomu przez Rosję. A Kreml na Azji wisi całkowicie.

  22. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    cd3 UK po Brexicie straciło unijne instytucje do obrotu funtem - musi znaleźć nową bazę dla funta. Stąd dołączenie do NORDEFCO w rywalizacji o bogactwa Arktyki - pełna determinacja o nowy bogaty zastaw realny dla PETROFUNTA. Tym bardziej, że USA wybrały Niemcy [a nie UK] na swego namaszczonego "przywódcę" w Europie. No i kwestia kontroli wyjścia Arktycznego Jedwabnego Szlaku na Europę. W sumie NORDEFCO+UK w 2030 będą ZNACZNIE SILNIEJSZE w lotnictwie względem Moskwy - i [ z Kanadą i z II Flotą US Navy] gotowe do konfrontacji w Arktyce. Pietą achillesowa sojuszu są słabe siły lądowe - i "niezatapialny lotniskowiec" Królewca panujący nad Bałtykiem po Sund. Wejście Polski likwiduje oba te zasadnicze problemy.

    1. Tani2

      Nie wejście Polski tylko wejście smoka. Tadek daj pokòj ruscy nie ruszając się z portu zaminują minami atomowymi cały bałtyk. Po co to mają robić z Kaliningradu to ja nie kapuję. Takie samobieżne miny to już sowieci mieli więc nawet nie muszą ich robić ,oni je mają. Nie bòj żaby nic nie wpłynie ani wypłynie z Bałtyku. A z portami dadzą radę mają cały wachlarz rakiet konwencjonalnych i niekonwencjonalnych. Jeszcze w latach 70 tych napoligonie atomowym na morzu Białym pokazali amerykanom i brytolom co ich czeka jak będą fikali. Zrobili im takie pokazowe tsunami czyli spiętrzyli wodę przy pomocy zsynchronizowanych wybuchòw atomowych. Jak obliczyli przez całe UK przejdzie 2,5 m fala radioaktywnej wody. Posejdon czyli ta torpeda do tego służy ona ma unieruchomić ameryckie porty radioaktywną wodą. Tadek moja rada z ruskimi nie kombinuj .....jeszcze nikt na tym dobrze nie wyszedł. Jeśli mnie uczono użycia atomu to na wyższym stopniu uczą użycia jeszcze wyższego atomu.

    2. Davien3

      tani a niby jak to zrobia?? I do tego bronia której uzycie oznacza anihilacje Rosji:)) A juz bajki o Posejdonie czy tsunami za pomoca ładunków jadrowych.... Ech ty jak cos palniesz...

    3. Wania

      Do Tani2. Jak nie masz argumentów to trzeba atomem straszyć. Stara narracja rosyjskiej propagandy. A jak Niny zamontują Bałtyk jak tu już nie mają czego szukać? Cały Bałtyk jest pod parasolem NATO i wszystkie rosyjskie porty w każdej chwili mogą zostać ostrzelane. Wyjścia z rosyjskich portów będą zablokowane i po sprawie. Poniał? Zobacz co robią Ukraińcy z rosyjskimi okrętami. NATO trzeba pomnożyć razy 1000. Atomowe wybuchy podwodne są skuteczne w rosyjskiej propagandzie. Dlatego wszystkie ładunki nuklearne będą odpalone na powierzchni bo tsunami to tylko w rosyjskiej tv. Posejdon płynący ok 200 km/h będzie od razu wykryty o ile zostanie odpalony, bo jego nosiciele mają na stałe anioła stróża za burtą. O ile wejdzie i się nie zepsuje jak wszystko w Rosji. I tyle z twojego straszenia zostało.

  23. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Tani2 - sojusz ze zdeterminowanym atomowym UK [sojusz wraz z NORDEFCO] to nie jedyny sposób na uzyskanie realnego twardego odstraszania jądrowego. Sama Finlandia stawia własny w pełni suwerenny łańcuch przerobu Yellow Cakes na własnym uranie [Finlandia ma własne złoża] dla elektrowni jądrowych, z których Moskali wyproszono. Przy determinacji Finlandii przekroczenie progu gróźb Kremla spowoduje uruchomienie strategicznego programu odstraszania jądrowego Finlandii, zapewne ze Szwecją, a najpewniej w ramach całego NORDEFCO.

  24. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Podsumowując - czas na obudzenie się, dostrzeżenie słabości Wuja Sama [i jego INNYCH priorytetów i celów, niż ma Polska] - i poszukanie realnego silnego sojuszu regionalnego. Traktowanego nie tylko jako uzyskanie zdecydowanej siły do powstrzymania Rosji - ale także jako INWESTYCJA w przyszłość w nowym rozdaniu "porządku dziobania". Druga rzecz - dołączenie Polski do sojuszu z NORDEFCO+UK będzie oznaczało wyjście z roli ślepego wykonawcy dyrektyw z Waszyngtonu - staniemy się PODMIOTEM. I dopiero wtedy Kijów zacznie uważać Polskę za gracza, z którym zacznie się liczyć - a tak rozmawiają z Waszyngtonem jako naszym dyspozytorem - i zawczasu przestawiają się na Berlin namaszczony przez USA na Europę.

  25. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Generalnie wyjście USA z Europy ASAP do Zatoki [dla ratowania siła petrodolara wypieranego przez petrojuana] - ale przede wszystkim SŁABOŚĆ militarna USA - TUTAJ w naszym regionie - oznacza konieczność wybrania silnego, realnego i zdeterminowanego sojuszu regionalnego - z którym jedziemy w gardłowych sprawach [ale i w interesach] na jednym wózku. Kluczem jest rywalizacja o Arktykę, o jej bogactwa, o kontrolę Arktycznego Jedwabnego Szlaku - a szerzej o kontrolę Arktyki jako geostrategicznej Strefy Seversky'ego. USA nie ma dość sił do koncentracji na Arktyce [nawet nie jest pewne, czy USA są dość dość silne na IndoPacyfik - musi z konieczności dopuścić "niezależnych udziałowców" - którzy mogą działać suwerennie w swoim interesie.

Reklama