Reklama

Geopolityka

Erdogan przeciwko wysłaniu Leopardów Ukrainie [KOMENTARZ]

Fot. Israel MOD

Prezydent Turcji Recep Erdogan, uważa wysyłanie czołgów na Ukrainę za ryzykowne, mówiąc, że to nie przyśpieszy rozwiązania problemów związanych z wojną, a będzie bardziej korzystne dla handlarzy bronią. Jednocześnie podkreśla, że Turcja jak mało kto jest zaangażowana w rozwiązanie problemu wojny na Ukrainie – powiedział prezydent w wywiadzie dla państwowych mediów TRT Haber.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Ostatnie tygodnie były gorące, jeśli chodzi o pomoc dla Ukrainy, państwa zachodnie zgodziły się przekazać Ukrainie czołgi Leopard 1 i 2, Abramsy oraz Challenger 2, Według oczekiwań ukraińskich władze Kijowa spodziewają się otrzymać od Zachodu 120-140 nowoczesnych czołgów. Będzie to znacznym wzmocnieniem ukraińskiej armii. W grudniu 2022 roku w rozmowie z The Economist, Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Walerij Załużny powiedział, że Ukraina będzie potrzebowała co najmniej 300 nowoczesnych czołgów, aby przywrócić swoje granice sprzed inwazji.

Czytaj też

Nawet Niemcy w końcu zdecydowały się na przekazanie swoich Leopardów pod naciskiem opinii międzynarodowej oraz opozycji. 3 lutego rzecznik rządu Steffen Hebestreit przekazał, że Rząd Federalny Niemiec wydał zezwolenie na eksport na Ukrainę czołgów typu Leopard 1. Rzecznik nie podał na razie dalszych szczegółów ani daty ewentualnego wysłania tych czołgów. Nawet społeczeństwo niemieckie mimo wcześniejszych obaw i niechęci w ostatnim sondażu dla telewizji ARD popiera wysłanie czołgów na Ukrainę. Według sondażu 52 proc. Niemców uważa, że decyzja rządu o wysłaniu czołgów Leopard na Ukrainę była słuszna, 39 proc. jest zdania, że był to błąd.

Reklama

Czytaj też

Jednak nie wszyscy popierają decyzję o wysłaniu czołgów na Ukrainę, prezydent Turcji Recep Erdogan w ostatnim wywiadzie dla państwowych mediów TRT Haber powiedział, że „nie może powiedzieć, że wysłanie czołgów na Ukrainę jest elementem rozwiązania. Wszystko to jest ryzykowne i szczególnie przydatne dla handlarzy bronią". Erdogan zapewnił, że będzie kontynuował rozmowy z przywódcami Rosji i Ukrainy w celu znalezienia sposobu na zapewnienie trwałego pokoju. Jednocześnie podkreślił, że Turcja jak mało kto jest zaangażowana w rozwiązanie konfliktu na Ukrainie.

Czytaj też

Turcja była zaangażowana w mediacje w sprawie umowy zbożowej na Morzu Czarnym, wymianę jeńców wojennych i pomoc humanitarną dla Ukrainy. Turcja dostarczyła także Ukrainie broń, taką jak drony Bayraktar, ale także sprzęt, w tym pojazdy MRAP Kirpi, kierowane pociski rakietowe TRG-230 i kamizelki kuloodporne. Wcześniej, jeszcze Kijów zamówił także cztery korwety klasy Ada zbudowane dla Ukrainy. Według nieoficjalnych informacji Turcja ma także wysyłać potajemnie inne rodzaje broni. Turcja zamknęła również swoje cieśniny dla okrętów wojskowych Rosji w ciągu pierwszych kilku dni od rozpoczęcia wojny, uniemożliwiając Moskwie wzmocnienie floty.

Nie przeszkadza to Erdoganowi w utrzymywaniu dobrych relacji z Rosją. Według oficjalnych danych opublikowanych przez TurkStat w okresie styczeń-grudzień 2022 roku czołowym krajem w imporcie do Turcji była Rosja z 58,85 mld dolarów. Za Rosją znalazły się Chiny z 41,35 mld dolarów, Niemcy z 24,33 mld dolarów, Szwajcaria z 15,34 mld dolarów i USA z 15,23 mld dolarów. Z danych TurkStat wynika także, że w okresie styczeń-grudzień 2022 roku import miał wartość 363,71 mld dolarów, a import z Rosji podwoił się. Badania przeprowadzone przez BIRN (Balkan Investigative Reporting Network) w październiku ubiegłego roku wykazały, że rosyjskie firmy przyjeżdżają do Turcji, a handel między dwoma krajami wzrósł gwałtownie po odmowie Ankary do przyłączenia się do zachodnich sankcji wobec Moskwy. Rosja kontynuuje także budowę elektrowni jądrowej w Akkuyu, w południowym mieście Büyükeceli, która ma zostać uruchomiona w 2023 roku, i ma zaspokajać około 10% całkowitego zapotrzebowania Turcji na energię, tymczasem Europa zmaga się z problemami jak zastąpić uzależnienie energetyczne od Rosji.

Czytaj też

Wydaje się, że gra na dwóch fortepianach sprzyja Turcji. Z jednej strony Ankara pomaga Kijowowi, jest uważana na Ukrainie za bardzo ważną i traktowana jako przyjaciel Kijowa. Turcja wspierając Ukrainę osłabia Rosję. Z drugiej strony Turcja wykorzystuje osłabienie Rosji wzmacniając z nią więzi gospodarcze, by zyskać jak najwięcej na całym konflikcie. Historycznie patrząc Rosja będzie zawsze dla Turcji zagrożeniem i w interesie Ankary jest by Rosja była słaba, nie przeszkadza to jednak robieniu z nią interesów.

Czytaj też

Obawy Erdogana, że wysłanie czołgów na Ukrainę jest ryzykowne i zyskają tylko handlarze bronią, mają pewne logiczne uzasadnienie. Wysłanie nawet połowy czołgów z potrzebnych wg. prognoz 300 maszyn, znacznie wzmocni Siły Zbrojne Ukrainy i sprawi, że Kijów otrzyma znaczące wzmocnienie na froncie. Oczywiście, nie zmieni to diametralnie sytuacji na froncie, Ukrainie nadal potrzebne są samoloty, amunicja, artyleria. 3 lutego Stany Zjednoczone ogłosiły kolejny pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy którego wartość określono na 2,1 mld USD. W jego skład wchodzą m.in. pociski GLSDB o zasięgu 150 km, zatem zwiększą one zdolności rażenia Ukraińców w stosunku do systemów HIMARS/M270 prawie dwukrotnie. W skład pakietu wejdą także: pociski rakietowe o wydłużonym zasięgu do systemów HIMARS (GLSDB); dwa zestawy obrony powietrznej Hawk; 250 wyrzutni przeciwpancernych pocisków kierowanych Javelin; 2000 przeciwpancernych pocisków; 181 pojazdów minoodpornych (MRAP); 190 wielkokalibrowych karabinów maszynowych z celownikami termowizyjnymi; 4 radary obserwacji powietrznej; bezzałogowe systemy latające Puma; broń przeciwlotnicza wraz z amunicją; amunicja artyleryjska 155 mm; amunicja moździerzowa 120 mm; miny przeciwpiechotne; sprzęt łącznościowy; części zamienne do posiadanych systemów uzbrojenia; wyposażenie osobiste żołnierzy jak hełmy itp. Coraz częściej także mówi się także o możliwym przekazaniu samolotów F-16, francuskich Mirage 2000 oraz szwedzkich JAS-39 Gripen. Gripeny uchodzą za tanie i proste w obsłudze, stworzono je z myślą o przygodnych lotniskach i odcinkach drogowych. Krótko mówiąc, po przyjęciu Gripenów ukraińscy piloci nie musieliby zmieniać taktyki swoich działań, to jest operowania z rozśrodkowanych licznych, niedużych baz.

Czytaj też

Być może Erdogan obawia się zaostrzenia konfliktu co może zagrozić bezpieczeństwu Turcji . Nikt nie chce, by konflikt rozlał się poza Ukrainę Mówi się też i o tym, że broń dostarczana Ukrainie jest pokątnie sprzedawana i dochodzi do przypadków korupcji i defraudacji przekazywanych funduszy. Dlatego do Ukrainy udała się kilka dni temu grupa ekspertów amerykańskich by sprawdzili sposób realizacji amerykańskiej pomocy wojskowej i finansowej. Zapewne słowa Erdogana są podyktowane zwykłą kalkulacją polityczną, póki Turcja nie będzie w jakiś sposób blokować wsparcia dla Ukrainy, to Kijów powinien być spokojny o dostarczanie czołgów. Pojawia się jednak pytanie, czy Turcja nie jest szkodliwa dla państw NATO, stając się swoistym koniem trojańskim w Sojuszu. Pod znakiem zapytania nadal stoi akcesja Szwecji do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Turcja chce, by Szwecja spełniła żądania ws. Kurdów mieszkających na terenie Szwecji, których Ankara uważa za terrorystów. Oliwy do ognia dolała także sytuacja ze spaleniem Koranu w pobliżu tureckiej ambasady w Sztokholmie, co doprowadziło do ogromnych demonstracji społeczności muzułmańskiej, i wzburzenia władz Turcji. W nowych komunikatach władz tureckich postawiono warunek rządowi w Sztokholmie w sprawie akcesji tego kraju do NATO, mówiąc, że Turcja nie zaakceptuje szwedzkiego wniosku o wejście do NATO, dopóki w Szwecji dozwolone będzie palenie Koranu. Wszystko to sprawia, że czy tego chcemy, czy nie Rosja ma w NATO kraj, który działa mniej lub bardziej świadomie na osłabienie Sojuszu. Miejmy nadzieję, że nie przełoży się to na osłabienie pomocy dla Ukrainy.

Czytaj też

Czytaj też

Reklama

Komentarze (10)

  1. Milutki

    Turcja relacje z Ukrainą i Rosją kształtuje dwustronnie, Turcja nie działa w formacie wielostronnym z zachodem i ma ku temu powody. Zachód wspiera wrogów Turcji w północnej Syrii a gdy Turcja weszła w konflikt z Rosją w 2015 roku po zestrzeleniu Su24 zachód nie pomógł, przeciwnie, wszyscy się cieszyli że Turcja ma kłopoty. Zachód nie był przyjacielem Turcji w problemach, teraz Turcja nie ma powodu konfliktować się z kimkolwiek na życzenie zachodu. Tak samo Turcja nie ma powodu dołączać do zachodnich sankcji, Turcja sama jest ofiarą zachodnich sankcji po interwencji w płn Syrii w 2019 r. Korzyść jaką Turcja ma z wojny jest zdobycie nowych kolegów w postaci Rosjan, będą oni pamiętać że Turcja nie wystąpiła przeciwko nim co zrobili bliscy im Grecy, Bułgarzy, Grecy cypryjscy. Wszystkie te nacje są teraz pokłócone z Rosją. Miłości zachodu Turcja natomiast nie straci bo dawno jej nie ma i na prawdę nigdy nie miała

    1. zmiej

      Turcja powinna ostać wyrzucona z NATO. Nie tylko przez postawę Erdogana, ale po prostu kraj islamski i azjatycki do NATO nie pasuje. Niech sobie Turcy stworzą z Kazachami, Azerami itd. sojusz państw tureckich i dopiero na tym poziomie sojusz NATO - kraje tureckie.

    2. Milutki

      Turcja jest esencją NATO I to ona decydowała o przyjęciu poststalinowskich krajów do Sojuszu chociaz ideą NATO było z tymi krajami walczyć Być może Turcja tych poststalinistów pochopnie przyjęła bo te kraje mało turecką dobroć cenią, z Szwecją Turcja już nie popełnia tego błędu

  2. Milutki

    Masz rację , Szwecja I Finlandia powinny być w NATO, kraje te jednak zablokowały sobie wejście do NATO działając na szkodę jednego z członków NATO. Ich działania są na korzyść Kremla

    1. zmiej

      Czytaj - Szwecja nie chce odejść od demokracji i rządów prawa, a także wolności słowa, żeby zrobić dobrze tureckiemu satrapie.

  3. szczebelek

    Wszystko ma swój koniec tak samo jak granie na dwa fronty, a Erdigan nie jest lepszy od Putina czy Łukaszenki... Mordowanie cywilów pod płaszczykiem walki z terroryzmem, a migranci z Afryki byli tylko po to by zmusić UE by dała kasę do tureckiego budżetu, bo nikt nie sprawdza czy poszły one na ten cel... Jak nazywa się turecka opozycja? Więźniowie 🤣 🤣🤣

    1. Milutki

      Tak Szwecji I Ginlandii skończy się kiedyś gra na dwa fronty, nie mogą ciągle deklarowac walki z terroryzmem a zarazem wspierać terroryzm, NATO musi ukrócić ich zachowanie

    2. wert

      Milutki@ my Polacy, przeszliśmy zabory dlatego cenimy narody walczące o niepodległość. NIE licz że Szwecja wyda Kurdów. Aktualnie negocjują szczegółowe umowy wojskowe z USA i praktycznie Wasza zgoda to tylko FORMALNOŚĆ, Bez znaczenia!!! więc NIC nie ugracie. Dostaniecie moderkę efów i eto wsio

    3. Milutki

      @Wert O niepodległość i z zaborami walczą ci co są podlegli albo rozebrani , Kurdowie nigdy nie byli . Skoro turecka zgoda to tylko formalność i Szwedzi poradzą sobie bez niej więc niech nie jeżdżą do Turcji po tę zgodę

  4. Para@bellum

    Turcja niewątpliwie jest rosyjskim koniem trojańskim w NATO już choćby z tego względu, że ożywiona wymiana handlowa z kacapią daje tej ostatniej ogromne możliwości przenikania agenturalnego na teren UE; także uniemożliwianie przez Erdogana rozbudowy NATO działa wybitnie na korzyść Kremla. W mojej opinii państwa NATO powinny robić wszystko, aby znaleźć ramy instytucjonalne współpracy ze Szwecją i Finlandią możliwie najbardziej zbliżone do regularnego członkostwa tych krajów w Sojuszu, niekoniecznie wtajemniczając w to Turcję, wobec której powinna być stosowana (w obecnym stanie rzeczy) zasada ograniczonego zaufania, wyrażająca się choćby w uzależnianiu zakupu pożądanych zachodnich systemów uzbrojenia przez Ankarę od pełnej solidarności z polityką NATO, także w zakresie popierania akceptowanych powszechnie aspiracji nowych państw do członkostwa.

    1. wert

      nie jest żadnym trojańskim koniem bo gra tylko na siebie. Potrafili kacapom powiedzieć: "chcecie wstrzymać statki? My je będziemy eskortować" I putin wymiękł. Inflacja przekroczyła 80% gospodarka cienko stoi władza potrzebuje sukcesów i kasy. Członkostwo Szwecji i Finlandii nie ma praktycznego znaczenia. Objęci są parasolem NATO, w razie W ich obszar powietrzny będzie udostępniony lotnictwu jankesów operujących z Morza Płn. Flanka wschodnia już skonsumowała ich udział> zabacz że jankesi wcale nie robią rabanu, dali marchewkę F-16 i po majowych wyborach erduś ją przełknie

  5. easyrider

    Lawirant Erdogan wkrótce sam się zakiwa z kim chce trzymać. Nie chce pomóc to niech nie przeszkadza. Amerykanie już dawno powinni podjąć decyzję o rekonstrukcji NATO i pozbyciu się najsłabszych ogniw. Turcja jest jednym z nich. Drugi jest za naszą zachodnią granicą.

  6. Monkey

    Erdogan gra na kilku fortepianach. Zbyt silna Rosja to problem dla Turcji, ale z drugiej strony przeciągająca się wojna na Ukrainie daje mu możliwości robienia przeróżnych interesów i interesików z graczami różnych politycznych proweniencji. Tak naprawdę maska opadnie dopiero po wyborach w Turcji. Wszystko będzie zależeć od wyniku. Zobaczymy też, jak politycznie wykorzysta trzęsienie ziemi. Wiem, jestem cyniczny ale czuję, iż Erdogan już się czai jakby tu eksploatować ten temat.

  7. Ma_XX

    Bogu świeczka, a diabłu ogarek - Erdo chce i z jednymi handlować i z drugimi - popatrzcie kto oblega kurorty w Turcji - same ruskie, z ropą też nie wiadomo, Ukraińcom coś podsyła aby zachować twarz - ot taka polityczna prostytucja

    1. Orangutan

      Masz sporo racji, niestety.

  8. Gandharwa

    Erdogan niech się wreszcie uspokoi z tymi swoimi szachami 5D. Teraz musi przyjmować pomoc humanitarną od UE, której przewodniczy ....Szwecja. Niech to odbierze jako omen boży.

  9. Rusmongol

    Ja gościa rozumiem że mu to nie pasuje. W końcu ostatnio cwaniakuje i robi biznes z Rosją. A UE i USA patrzą na niego jak na pariasa. Co on biedny pocznie jak Rosja się wykończy? Już jak hiena blokuje Szwecję. Oby UE odpowiedziała następnemu sułtanowi jak odpowiada carowi z czekistanu...

    1. DBA

      Rusmongol@ różnica miedzy sułtanem, a carem jest zasadnicza - car ma zamiar podbic pół Europy (aktualnie na jej części prowadzi pełnoskalową wojnę) a druga połowę od siebie uzaleznić. "Sułtan" jak wszyscy jego poprzednicy mniej lub bardziej prozachodni wojuje ze "swoimi" Kurdami w swoim kraju, a ostatnimi laty tworzy kordon sanitarny oddzielajacy Turcję od Syrii. To że Kurdowie od ponad 100 lat są wykorzystywani instrumentalnie przez wszystkich możnych tego świata to inna bajka. Po za tym różnica skali - Turcja jest lokalnym mocarstwem, ale tylko lokalnym. A UE nic nie odpowie, bo w czasie nastepnych rozmów przedstawicielom UE nie poda krzeseł

    2. Rupert

      @DBA, Rosja też jest już tylko lokalnym mocarstwem. Niczym więcej.

    3. Rusmongol

      @DBA. Wystarczy zerknąć z kim Turcja ma największą wymiene handlowa i na jakiej technologi bazuje armia Turcji żeby zrozumieć że Turcja sama radośnie podstawi krzesła tak UE jak i USA. Turyści z Rosji nie uratują tonącej w inflacji i kryzysie gospodarki Turcji. To samo co erdogan myślał Orban. A tu popatrz. Tania hmm ropa i gaz z kacapi go nie uratowała.

  10. DBA

    Dziwne, gdyby było inaczej. Jedynym krajem, któremu pasuje długa wojna na Ukrainie jest Turcja. Raz, że zyskuje na znaczeniu miedzynarodowym jako posrednik w rokowaniach i transporcie zboża ( pomimo oczywistego autokratyzmu Erdogana), dwa za zablokowanie Bosforu oczekuje profitów, a przynajmniej coś w zamian od USA ( np F16). Dodatkowo Europa i USA zajęte są Ukrainą i jednoczesnie daja Erdoganowi cart blanche na wschodzie i w Syrii. A Turcy mogą tez liczyć na wiekszą neutralność USA i Europy w konflikcie z Cyprem o złoża gazu na Morzu Śródziemnym. Dodatkowo - im dłuzsza wojna bym słabsza Rosja i wzrost wpływów tureckich w państwach kaukaskich

Reklama