Reklama

Siły zbrojne

Gripeny dla Ukrainy? Możliwości techniczne a polityka [ANALIZA]

Fot. Saab
Fot. Saab

Jesienią minionego roku minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow w wypowiedzi na temat możliwych przyszłych dostaw broni dla jego kraju, odniósł się także do możliwości przekazania jego państwu zachodnich samolotów bojowych. Wśród „możliwych do pozyskania” konstrukcji wymienił nie tylko typowane do tej pory amerykańskie F-15C i F-16, ale także szwedzkie samoloty wielozadaniowe JAS-39 Gripen. Maszyny te z wielu względów wydają się konstrukcją wprost stworzoną z uwzględnieniem obecnych ukraińskich potrzeb.

Reklama

Gripeny były oferowane Ukrainie jeszcze przed rosyjską agresją z 24 lutego i konkurowały z konstrukcjami amerykańskimi 4 generacji. Jak nieoficjalnie dowiedział się Defence24 na temat ich ewentualnego pozyskania były prowadzone rozmowy jeszcze przed wojną.

Reklama

Kijów jednak z braku środków finansowych nie dokonał wówczas wyboru ograniczając się do modernizacji posiadanych konstrukcji posowieckich. Obecnie posiadana flota samolotów, pomimo pomocy z krajów Europy Środkowo-wschodniej, mimo wszystko się wykrusza i wydaje się, że Ukraina samoloty bojowe w najbliższym czasie po prostu pozyskać musi.

Konstrukcjami typowanymi na niemal pewnego następcę MiGów-29 i Su-27 były ich amerykańskie odpowiedniki – F-16 i F-15. Teraz jednak wypowiedzi ministra Reznikowa wskazują, że „na stole" jest nadal także szwedzki Gripen, co jest ciekawe zarówno z punktu widzenia politycznego jak i operacyjnego.

Reklama

Czytaj też

Politycznego, ponieważ do tej pory uważano, że Stany Zjednoczone z uwagi na wielkość swojej pomocy udzielanej Ukrainie i ich wpływom w tym państwie, wymogą przekazywanie tam broni własnej produkcji. Nawet bowiem gdyby była ona przekazywana bezpłatnie i za środki amerykańskie, to w przyszłości umieściłaby ona Ukrainę wśród odbiorców amerykańskich konstrukcji lotniczych, co leży w długoterminowym interesie amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego. Związanym chociażby z korzyściami finansowymi płynącymi ze wsparcia eksploatacji.

Gripen może jednak być podsuwany Ukraińcom przez USA z innego powodu. Tego samego, dla którego Polska kupuje obecnie uzbrojenie koreańskie. Amerykańskie linie produkcyjne sprzętu wojskowego pracują pełną parą na potrzeby sojuszników, i dla zwiększenia zapasów amerykańskich. I już dzisiaj widać, że dla wypełnienia wszystkich zakładanych potrzeb sam przemysł amerykański nie wystarczy.

Nie inaczej jest w przypadku samolotów. Szczególnie, że ze względu na dawne opóźnienia programu F-35, Stany Zjednoczone nie mają do oddania F-15 i F-16 (nie licząc znajdujących się w złym stanie technicznym najstarszych wersji A/B ze składnicyDavisMonthan w Arizonie), a linie produkcyjne obydwu typów są zajęte produkcyjne samolotów dla licznych nadal klientów, głównie eksportowych. Zresztą, nawet gdyby było inaczej, to Ukraińcy nie potrzebują nowych samolotów za rok, dwa – a tyle trwa budowa nowych maszyn - a w ciągu najbliższych miesięcy.

Czytaj też

Samoloty są potrzebne od zaraz, z tzw. półki, a podaż skutecznych używanych samolotów bojowych jest w dzisiejszych niepewnych czasach bardzo ograniczona. Wystarczy przytoczyć tutaj eksportowe sukcesy francuskiego samolotu wielozadaniowego Dassault Rafale, który sprzedawał się tak dobrze m.in. dlatego że Francuzi oferowali używane maszyny dostępne od ręki z tzw. „półki", czyli ze stanu Francuskich Sił Powietrzno-Kosmicznych.

Z półki, teoretycznie Ukraińcy mogliby otrzymać F-16 z demobilu belgijskiego bądź niderlandzkiego. Przy dobrej woli w służbie Kijowa być może mogłyby pojawić się także F-15 i F-16 służące dzisiaj w U.S. Air Force. Ich liczba mogłaby być jednak zbyt mała, a uzyskana korzyść – niewspółmierna do poniesionych nakładów.

Osobną sprawą jest kwestia niechęci USA do oferowania samolotów swojej produkcji Ukrainie ze względu na niechęć do eskalacji konfliktu na linii Moskwa-Waszyngton, chociaż to ostatnie, biorąc pod uwagę kolejne pakiety pomocowe w tym zapowiedź dostarczenia systemów Patriot, wydaje się mieć coraz mniejsza wagę.

Czytaj też

Tymczasem wchodząca właśnie do NATO Szwecja mogłaby teoretycznie zapewnić dostawę samolotów wielozadaniowych JAS-39 Gripen wersji C i D. Samoloty te są gotowe lub mogą zostać przygotowane w krótkim czasie, a w dodatku, w przeciwieństwie do amerykańskich weteranów wojny z terrorem, są mało wyeksploatowane. Szwedzkie lotnictwo wojskowe używa obecnie około setki maszyn tego typu, jednak łącznie wyprodukowano ponad 270 Gripenów z czego tylko około 70 poszło na eksport.

Obecnie, w dobie zaostrzającej się sytuacji międzynarodowej, Szwedzi chcą wprawdzie zwiększyć eksploatowaną flotę do od 120 do 140 maszyn, jednak i tak oznacza to, że „wolnych" pozostałoby od 60 do 80 Gripenów wersji C i D, które można byłoby przekazać prosto ze szwedzkiej linii. Nie jest też wykluczone, że na stole mogłyby się znaleźć np. samoloty leasingowane obecnie przez Czechy, które niedawno postanowiły przesiąść się na F-35, a które mogłyby w okresie przejściowym być ochraniane przez innych sojuszników z NATO.

Czytaj też

Przejdźmy teraz do kwestii praktycznych. Kilkadziesiąt Gripenów mogłoby zdecydowanie wpłynąć na losy wojny, szczególnie, ze samoloty te z wielu względów wydają się dopasowane do charakteru walki prowadzonej obecnie przez Siły Powietrzne Ukrainy. Gripeny uchodzą za tanie i proste w obsłudze, stworzono je z myślą o przygodnych lotniskach i odcinkach drogowych. Krótko mówiąc, po przyjęciu Gripenów ukraińscy piloci nie musieliby zmieniać taktyki swoich działań, to jest operowania z rozśrodkowanych licznych, niedużych baz. Przy użyciu JAS-39 byłoby to nawet łatwiejsze niż w przypadku cięższych MiGów-29. Gripeny zostały też zintegrowane z pociskami powietrze-powietrze dalekiego zasięgu MBDA Meteor. Są one kosztowne, ale mogłyby być przekazywane nie tylko przez Szwecję, ale także przez innych jego użytkowników takich jak Francja, Niemcy, Włochy, Hiszpania, Grecja i Wielka Brytania. Broń ta cechuje się dużym zasięgiem sięgającym, wg oficjalnych danych 200 km.

W obecnej kampanii lotniczej rosyjskie samoloty, za wyjątkiem maszyn pola walki, uderzają na cele ukraińskie przede wszystkim przy pomocy amunicji precyzyjnej, znad własnego terytorium i pod osłoną własnej obrony powietrznej. Ogranicza to ich skuteczność, jednak takie ataki pozostają obecnie w zasadzie bezkarne. Zastosowanie samolotów z pociskami Meteor mogłoby zmienić ta sytuację i doprowadzić do kolejnego przełomu na korzyść Ukrainy, jeszcze bardziej redukując rosyjskie zdolności do użycia lotnictwa.

Czytaj też

Oczywiście, ewentualne pozyskanie Gripenów nadal obwarowane jest wieloma znakami zapytania. Np. takim czy Szwedzi zdecydowaliby się na tak ryzykowny dla siebie krok jak przekazanie samolotów bojowych. Do tej pory nie zrobiło tego żadne inne państwo, nie licząc kilkunastu „tajemniczych" Su-25 i śmigłowców. Nie jest jednak wykluczone, że Szwedzi przekazywaliby Gripeny za pośrednictwem jakiegoś państwa trzeciego, np. użytkujących te maszyny Czech, które bardzo mocno zaangażowały się we wspieranie Ukrainy.

Chyba największe wątpliwości budzi jednak możliwość przeszkolenie ukraińskich pilotów i personelu technicznego na zachodni typ samolotów, który m.in. nie wykorzystuje miar metrycznych. Nie jest jednak wykluczone, że przeszkolenie na miary calowe było prowadzone już przed wojną, nawet z myślą o innych zachodnich samolotach (F-15, F-16...). A trwający obecnie konflikt pokazuje, że w czasie wojny przeszkoleń na typ można dokonywać znacznie szybciej niż się to do tej pory wydawało i niż to czyniono w czasach pokoju. Nie tak dawno np. minister Kuleba twierdził, że przeszkolenie ukraińskich załóg do systemów Patriot zajmie poniżej pół roku. Wydaje się, że ukraiński personel lotniczy może przeszkolić się także w relatywnie krótkim czasie. Szczególnie, że szkolenie może tak naprawdę być już prowadzone od kilku miesięcy tylko my najzwyczajniej o tym nie wiemy.

Podsumowując Gripeny w ukraińskiej służbie wydają się możliwością realną z punktu widzenia technicznego, a wątpliwości budzi raczej aspekt polityczny, czyli to czy Sztokholm zdecyduje się na tak odważny krok jak przekazanie samolotów bojowych.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (22)

  1. Niepokorny

    To może Obywatelską eurościepę zorganizować. My Polacy raczej sami tego nie uzbieramy to zbyt drogi sprzęt. Jakby zrobić taką orkiestrę wojennej pomocy to za eurosy, korony, funty i złociaki uzbierałoby się na z 2 eskadry. Szwedzi byliby zadowoleni zarobili pieniądze i wreszcie udowodnili co ich Gryf potrafi. W interesie Europejczyków jest żeby czerwona nie dotarła do Portugalii

  2. Kamyl

    Wątpię aby Ukraina dostała Gripena czy jakikolwiek nowoczesny samolot czy czołg. może po wojnie. Prędzej dostaną jakieś Tornado, F-5, leo I czy M60 czyli to co schodzi z wyposażenia.. Poziom wyposażenia schodzi w dół po obu stronach , Jak pokazuje praktyka gdy Ukraińcy mają za dużo nowoczesnego wyposażenia potrafią to sprzedać wrogowi.... są na wskroś zinfiltrowani. Więc to co robią politycy z leopardami to żenada i zdrada. Już widzę jak ruscy się ślinią aby położyć łapę na zachodniej technologii bo po kondycji ich przemysłu widać że bak im świeżych pomysłów na rozwój.

  3. atom

    KERTOG pokaż proszę żródło ,link, dla potwierdzenia tych rewelacji o dotacji 1,5mld EU za nasze tanki ok 300T72 i wg żródeł USA ok 100 PT91, z tego co odkopałem póki co dostaliśmy 700mln z UE do 15 pażdziernika, na pomoc dla uchodżców, 200mln miało być w grudniu, ale płatności póki co nie ma, od USA 288mln dolców fakt na sprzęt, z czego odjęli od 1,4mld opłaty za "darmowe" M1A1 200mln dolców, pozostało do wykorzystania 88mln, i żeby nie było nie śmieszkuję sobie, po prostu jest taki szum informacyjny w tym (i nie tylko) temacie że trudno sie połapać, Pozdrawiam

    1. mick8791

      Jakoś ten szum nie jest na tyle duży żeby informacji o tym 1,5 mld EU nie dało się bez problemu pozyskać. A powiadam Ci nie jest ona ukryta w żadnym darknecie! 116 M1A1 dostajemy za darmo. Płacimy za ich rozkonserwowanie, remonty główne, transport i pakiety dodatkowe więc bądź łaskaw nie siać tutaj defetyzmów!

    2. Mama Leona

      To co piszesz, nie znajduje potwierdzenia, także i nawet w tekstach na defence24

  4. rwd

    To niszowy samolot z dużymi ograniczeniami. Jeżeli wojna potrwa jeszcze 2 lata, to Gripeny polatają trochę nad Ukrainą i trzeba będzie myśleć o następnym samolocie, który je zastąpi.

    1. mick8791

      Niszowy, nie niszowy ale dostępny i nowoczesny. Do tego z założenia przystosowany do operowania z przygodnych lotnisk i pasów drogowych więc jak najbardziej przydatny dla Ukrainy! Właśnie chyba bardziej niż efy, bo nie wymaga skomplikowanej obsługi (tak od początku był projektowany). Nie wiem też oo co za 2 lata konieczna byłaby niby ich wymiana skoro w innych państwach służą z powodzeniem? Bo tak sobie ubzdurałeś?

    2. rwd

      Nic sobie nie ubzdurałem, tylko używanie Gripenów przez Ukraińców będzie pociągało za sobą straty bojowe i niebojowe, których nie będzie czym zastąpić, bo Szwecja, główny użytkownik tego sprzętu, nie rozbroi się by uzupełnić ubytki na Ukrainie. Wystarczy porównać to z czołgami, które trzeba stale wysyłać na Ukrainę aby uzupełniać straty. Takiego problemu nie ma z F-16, bo pół świata na nich lata ale nikt nie chce udostępnić Ukraińcom efów, bo Amerykanie jeszcze nie podjęli decyzji.

  5. Prezes Polski

    Gripen to z pewnością byłaby nowa jakość w tej wojnie, ale przełomu nie uczyni. Ma za małe zdolności do atakowania celów lądowych. Ukrainie są potrzebne maszyny wielozadaniowe. Gadanie USA, że nie mają samolotów na zbyciu to bzdury. Gdyby chcieli, wzięliby f16 wprost z jednostek, choćby z gwardii narodowej. I tak służą tam do podtrzymania nawyków. Po prostu ocenili, że to jeszcze nie jest ten moment. Mam nadzieję, że ta ocena jest słuszna. Zegar tyka, Ukraina będzie coraz słabsza w stosunku do Rosji, która skokowo zwiększy swój potencjał ilościowy. Wiadomo, że jakość tych sił będzie słaba, ale w ostatecznym rozrachunku liczy się efekt. A rzucając na odcinki przełamania masę, ruscy mogą rozstrzygnąć te wojnę. W tej sytuacji mędrkowanie czy dać Ukrainie mig29, leopardy, gripeny czy co tam jeszcze potrzeba to igranie z losem. Jeśli Ukraina nie ruszy z ofensywą do końca lutego, w marcu ruszą bolszewicy i może się to zakończyć różnie.

  6. Flaczki

    Polskie sily powietrzne potrzebuja dodatkwych F16 na teraz i zwiekrzyc zamowienie F35 do 64 sztuk.. Jak nie F16 to Polska musi dokupic F15, Rafael lub EuroFighter do przewagi w powietrzu. Ale tez trzeba kupic AWACS i Tankowce.

    1. Esteban

      Skoro AWACS i tankowce to koniecznie trzeba brać Gwiazdę Śmierci X-Wingi i co najmniej dwie dywizje klonów. O!

    2. Orthodoks

      AWACS, plus MRTT, plus samoloty patrolowe/ ZOP OK! Ale w kwestii myśliwców nie potrzeba tych przewagi powietrznej, a wystarczy więcej 16. tek, lub 35 tek.

  7. atom

    "każdy unicestwiony ruski sałdat zwiększa szanse na pokój z zmianę rosji w normalny kraj" ANDY naprawdę w to wierzysz/ byłeś tam, pracowałeś z nimi, gadałeś , piłeś (to tożsame) ja tak...dawno ale wierz mi ci co mówią że rosja to stan umysłu mają rację. Każda rozmowa/popijawa z sympatycznymi wydawało się ludżmi kończyła się prelekcją jacy to oni mocarni, i co innym moga zrobić, są totalnie pojeb.....i i to znakomita większość, a bajania o demokracji u nich? ZAWSZE był tam ojciec - car, a że inaczej nie raz sie nazywał/nazywa - I sekretarz/prezydent? wierz mi nic nie znaczy, oprócz dużych miast prowincja to przeważnie kraj z gówna i patyków, i to kraj który śpi na tablicy Mendelejewa, po prostu niepojęte, fraza, może nie mamy takich wygód jak na zapadzie ale mamy atomówki i czołgi!!!!! chory kraj , chorzy ludzie (w większości)

    1. Beton

      Prawdę rzeczesz

    2. Orthodoks

      atom@ wszystko to prawda, ale rewolucje mają swój początek w wielkich miastach. Trzeba mieć nadzieję.

  8. Orthodoks

    Ukraina swoją drogą, ale Bałtowie to powinni też sobie kupić na spółkę taką eskadrę Gripenów. A niechby chociaż i pół z logistyką w Szwecji. Po tylu latach obecności w NATO chyba najwyższy czas.

  9. "KOSA"

    Założę się z każdym , że prędzej Ukraina dostanie F16 niż my wycofamy MiG 39. Teraz jest najwyższy czas na deall Sprzedać z naciskiem Sprzedać Ukrainie wszystkie MiG 29 !!!! A zakupić F16 , F15 , czy F18 W ilości 20 szt.!!! Bo Amerykanue zrobią nas w przysłowiowego wała...

    1. Beton

      Nigdy nie wycofamy migów 39

    2. farfozel

      my nie mamy mig 39 .

    3. GB

      Wow... Nikt nie ma MiG-39. Może PiS myśli że ma. W końcu wymyślili San Escobar, to co tam jakiś mig.

  10. kertog

    czas przestac bac się rusków juz nie strasza atomem bo otrzymali od USA konkretną odpowiedz co sie stanie. wiec przekazujmy Ukrainie każda pomoc jaka możemy, od czołgów po samoloty. Polska przekazała sporo ale jak sie okazuje, czego moRadziecki nie wykrztusi przecież, ze dostsaliśmy z uni za tą pomoc ponad 1.5 MLD EUR Można powiedzieć ze dobry biznes.. Nie ma lepszej inwestycji obecnie niż pomagac Ukrainskiej armii. Każdy podarowany czołg , BWP czy haubica zwróci sie wielokrotnie !!! Kazdy unicestwiony ruski sałdat zwiększa szanse na pokój i zmianę rosji w normalny kraj

    1. [email protected]

      Ja to bym nawet podbił stawkę i zaczął publiczne dyskusje nt. nuclear shering dla Polski (kraje bałtyckie też by pewnie zechciały). Wtedy by się dopiero ruscy zaczęli oburzać, bać i straszyć,. Po ewentualnej przyszłej realizacji takiego planu nie było by mowy o zagrożeniu w naszym regionie. Oczywiście broń konwencjonalna nadal byłaby potrzebna

    2. tagore

      @Kertog Z UE dzięki zabiegom Berlina dostaliśmy tylko 50% wartości przekazanego uzbrojenia. Kupowany przez nas nowy sprzęt to kosmiczne w stosunku do tego pieniądze.

    3. "KOSA"

      Rosjan należy się bać.

  11. Mlody12345

    Oddać wszystko, leopardy, rosomaki, migi, F-16, kraby i co tam jeszcze mamy, później przekazać naszych żołnierzy pod dowódcę bandery, następnie oddać im przemysł, ziemię i suwerenność…. chwała ukrainie.

    1. Dada81

      Migi to może i macie, ale F16, leopardy i rosomaki u ruskich? Pierwsze słyszę...

  12. Filemon66

    Podsumowując RAMSTEIN 7 będzie kluczowy Administracja USA już się nie boli ruskiej cywilizacji Dlaczego ponieważ rakiety balistyczne są napędzane na te same chipy co kh55 CZYLI ruski Tomahawek THE Washington Post donosi że A4 Skyhawk czyli lata 70te Ale zintegrowany z rakietami Zuni których właśnie przekazano 4000 Jest GOTOWY DO PRZEKAZANIA

  13. Jerzy

    Każdy jest oczywiście mądry po szkodzie, ale żałuję, że nie kupiliśmy Gripenów w 2004 zamiast F16, zwłaszcza, że największą przewagą F16 miał być obiecany offset, z którego i tak nic nie wyszło.

  14. ANDY

    dlaczego nasz MON i AU miast drogo kupować bojowo samoloto-podobne wyroby z dalekiego wschodu nie próbowały nabyć Gripenów o nieporównywalnie większych możliwościach ... i być może ze znacznie lepszą opcją współpracy przemysłowej ... bo jak słychać upada całkowicie argument że poza FA na które i tak będziemy czekać do czasu opracowania nowej wersji ... inne były niedostępne

    1. Prawy Polak

      Bo FA 50 to wersja szkolno bojowa i oprócz samolotów musimy przede wszystkim mieć pilotów , a tych tr,zeba na czymś wyszkolić , do czego się FA 50 doskonale nadaje , Grpien to maszyna typowo bojowa

    2. StrateG

      A skąd wiesz, że nie próbował? FA-50 są dużo tańsze. Te zakup nie jest zły. FA-50PL prawdopodobnie będzie mieć radar LEPSZY od tego na naszych F-16 Bl 52+.

    3. Flaczki

      Gripen kosztuje 85 mil dol. a F35 juz 79 ta ostania transza.

  15. eee

    Gripen czy amcx10rc, czy modernizacja Dan przez wymiane lufy na 155mm i dłuzszą, jak Słowacy czy Czesi, czy proste modernizacje bwp, czy analogicznie goździka, tudzież wyposażenie tychże wymienionych pojazfów w nawet komercyjne drony za śmieszne pieniądze to jak najb. temat dla nas, a na Ukrainie, brakuje amunicji i serwisu do tego co jest, A u nas i bratleye by sie przydały, F 15, Typhoon, Rafale to drogie samoloty, ale nie mielismy jeszcze tej klasy samolotów, co nie znaczy, że nie moglibyśmy ich posiadać. Wazna jest nie tylko fajność , potecjał bojowy,ale i eksploatacja, koszty, trwałość

  16. eee

    Szwedzi bardzo chętnie oddadzą w korzystny leasing gryfy, a dla Polski to wymarzona oferta z półki, zwł. że Jas 39 jest z przodu niewidzialny, tani w eksploatacji, i ma serwis blisko lub miałby u nas, amunicja amerykanska i europejska, ma jakieś wady? nie odkurza pasow startowych , startuje z dróg, parkuje w lesie, tylko rafale i typhony sa lepsze, no z f35 nie, może sie równać, choć jest pewniejszy w eksploatacji, ale z naszymi f16 na pewno, no nie ma też nahełmowych bajerów,...ale jest z półki i nie jest żły, a może być lepszy, kwestia cen,

  17. DIM1

    Miejcie litość - nie każdy nonsens wart jest napisania , choćby jako opcja ! Grecja nabyła meteory - na razie - po dwie sztuki, na każdy dostarczany Rafale. A mają u swych granic (często też wewnątrz nich) około 300 samolotów tureckich, z rakietami powietrze-powietrze dalekiego zasięgu. Nie widzę żadnej szansy, by ktokolwiek w Grecji w ogóle myślał o przekazaniu Ukrainie greckich "Meteorów".

    1. SiL

      Jeśli pójdzie Gripen to pójdzie i Meteor. Jeśli pójdzie F16/F15 to pójdzie AMRAAM. Innej możliwości nie ma. Nawet jeśli w małych ilościach. To jedyna chyba kontra na parę MIG31 R-37, która robi szkody w UAF i blokuje ich możliwości obecnie.

  18. easyrider

    Dyplomację trzeba odłożyć na półkę. Rosja tego języka nie rozumie. Pomysł jest dobry. Trzeba robić zrzutkę, dać kasę Szwedom i brać samoloty dla Ukrainy. Pilotów szkolić bezzwłocznie. Samoloty do ataków powinny startować z polskich czy rumuńskich lotnisk. Rosyjskie protesty lekceważyć i w ogóle do nich się nie odnosić. Ich wojska atakują z Białorusi. Agresor nie ma żadnych moralnych praw do protestów.

    1. Ogame

      Niech inne kraje się składają. Polska i tak bardzo dużo pomaga.

    2. andys

      "Samoloty do ataków powinny startować z polskich czy rumuńskich lotnisk." Powinnismy z usmiechem patrzec na atakujace te lotniska rosyjskie rakiety, tak?

    3. easyrider

      @andys Bez paniki i defetyzmu. Rosja jest słaba dlatego blefuje. Już kilka razy ogłaszali różne czerwone linie. Pierwszą miało być ich odłączenie od SWIFT, co ogłaszali, że będzie wypowiedzeniem wijny. Na ich strachy łapią się słabi. Nie zaryzykują konfliktu z NATO.

  19. andys

    Tak, kazdy chce zarobić.

  20. raf4

    Pytanie jest inne dlaczego MY nie wzielismy Gripenów, a kupiliśmy FA50??? jak widac wersja C/D Gripena jest dostępna "od ręki"...... FA50 Block20 bedzie po 2025!

  21. Ma_XX

    Szwedzi są na razie mocno zablokowani przez Turcję więc z tym wejściem to myślę, że jeszcze poczekają - kto wie może nawet do wyborów w Turcji

  22. BadaczNetu

    Powoli na zachód dociera świadomość że Rosja to nie jest normalny kraj z którym można rozmawiać i się na coś umawiać. Rosja musi w tej wojnie zostać całkowicie pokonana. Inaczej wkrótce zacznie kolejną wojnę.

Reklama