Reklama

Geopolityka

Dr Jagnieża: Maksymalna samodzielność strategiczna dla Polski [OPINIA]

Fot. Terytorialsi/Twitter
Fot. Terytorialsi/Twitter

Kryzys migracyjny na wschodniej granicy nakazuje przemyśleć od nowa dotychczasowe podejście Polski do kwestii zapewnienia bezpieczeństwa państwa. Przebieg kryzysu jaki został wykreowany przez białoruskie służby specjalne przy wsparciu organizacyjnym oraz logistycznym rosyjskich służb specjalnych, a także jego eskalowanie dosłownie kilka razy na dobę udowodnił, że państwo polskie celem zapewnienia jego sterowności i wiarygodności na arenie międzynarodowej musi posiadać w gotowości do natychmiastowego działania cały arsenał sił i środków niezbędnych do neutralizacji zagrożeń zarówno tych tradycyjnych jak i zagrożeń nowego typu które dziś trudno nam sobie wyobrazić — pisze dr Artur Jagnieża, Przewodniczący Rady Fundacji Instytut Bezpieczeństwa i Strategii.

Z tego względu należy położyć nacisk na osiągnięcie przez Polskę maksymalnej samodzielności strategicznej w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa państwa. Proces ten z racji swojej złożoności musi zająć co najmniej jedną do dwóch dekad. Należy podkreślić, iż dążenie do maksymalnej samodzielności strategicznej nie wyklucza polskiego umocowania w aktualnych strukturach bezpieczeństwa międzynarodowego i regionalnego, ma natomiast na celu systematyczne wzmocnienie siły Polski poprzez przywrócenie właściwych proporcji w rozumieniu tego, że sojusze są istotnym narzędziem służącym zapewnieniu bezpieczeństwa państwa, ale nie mogą być jego podstawowym fundamentem chociażby z tego względu, że jak uczy historia powszechna cechą sojuszy jest ich zmienność a nie wieczność.

Po pierwsze, wywiad

Najlepszym sposobem neutralizacji zagrożeń jest ich jak najszybsze wykrywanie i paraliżowanie w zarodku. Służy temu nowoczesny wywiad wykorzystujący wszystkie dostępne współcześnie metody pozyskiwania informacji w celu nie tylko wczesnego ostrzegania władz państwa przed zagrożeniami, ale co istotne celem budowania poza granicami Polski sieci wielopoziomowych powiązań osobowych, biznesowych i naukowych które służyć mają bezpieczeństwu Polski. Wymaga to przeorientowania filozofii myślenia o wywiadzie zarówno jeśli chodzi o jego wielkość zasobów kadrowych jak i horyzont oraz materię zainteresowań.

Biorąc pod uwagę aspekt osobowy należy sobie powiedzieć wprost, iż obecnie nasz wywiad z uwagi na posiadany potencjał ilościowy nie jest w stanie sprostać wyzwaniom jakie powinny być w jego spectrum zainteresowania. Z tego względu aktywa osobowe wywiadu muszą być rozbudowane właściwie o 100% w stosunku do obecnie posiadanych zasobów. Przedmiotem zainteresowania wywiadu w pierwszej kolejności powinny być państwa lub funkcjonujące na ich terytorium organizacje, które jawnie głoszą wrogość w stosunku do Polski. Mam tu na myśli dziś w pierwszej kolejności Rosję, Białoruś oraz środowiska neobanderowskie na Ukrainie.

Przedmiotem zainteresowania wywiadu powinny być wszystkie państwa sąsiadujące z Polską, istotni dla bezpieczeństwa Polski gracze regionu (vide: Rumunia, Szwecja), a także kluczowe państwa i instytucje sojusznicze oraz międzynarodowe które swoimi decyzjami wpływają na bezpieczeństwo naszego państwa. Osobnym przedmiotem zainteresowania powinny być objęte te państwa na świecie, które postrzegają Polskę (szczególnie jeśli jest to w ich interesie instrumentalnym), jako państwo im nieprzychylne. Należy wreszcie podkreślić, iż orientowanie się wywiadu na konstytucyjny ośrodek władzy wykonawczej w Polsce jakim jest Rząd RP jest warunkiem koniecznym zachowania jego sterowalności strategicznej.

Czytaj też

Po, drugie system obrony terytorialnej

Współczesny świat jest pełen zniuansowanych starć i konfliktów które będąc faktyczną walką, niekoniecznie muszą przybierać kształt klasycznej wojny (vide: aneksja Krymu czy obecny kryzys na granicy polsko-białoruskiej). Z tego względu współczesne państwo musi posiadać rozbudowany i co istotne ciągle doskonalony system obrony terytorialnej (ang. territorial defence system), będący częścią systemu ochrony i obrony państwa, jaki przeznaczony jest do przygotowania oraz prowadzenia we współdziałaniu z układem pozamilitarnym obrony powszechnej na całym terytorium. Należy przy tym zaznaczyć, iż z uwagi na współczesne zacieranie się granic między stanem pokoju, kryzysu i wojny, gdzie pokój staje się w praktyce permanentnym kryzysem, a wojny mogą wybuchnąć z pominięciem klasycznej fazy kryzysowej, system obrony terytorialnej obecnie musi być tak zorganizowany, aby był gotowy do działania częścią swoich zasobów natychmiast od momentu pojawienia się zagrożenia, a następnie w zależności od skali zagrożenia być zdolnym do reakcji i przeciwdziałania w pierwszym stopniu w czasie do trzech, a w drugim do sześciu góra dwunastu godzin. Zdolność do szybkiej mobilizacji i efektywnego działania takiego systemu ma w sobie niezaprzeczalny czynnik odstraszania.

System obrony terytorialnej w czasie pokoju oraz kryzysu przeznaczony jest do zapewnienia odporności państwa rozumianej jako ochrona zdrowia i życia wszystkich obywateli oraz ochrona infrastruktury krytycznej na którą składają się zarówno jej obiekty jak i oferowane przez operatorów infrastruktury krytycznej usługi (w tym w szczególności usługi zdrowotne, dostawcy wody, energii, żywności, transportu oraz telekomunikacji). W czasie pokoju oraz kryzysu wiodącą rolę w systemie obrony terytorialnej odgrywają jego segmenty pozamilitarne (służby ratownicze, operatorzy infrastruktury krytycznej, administracja rządowa i samorządowa, stowarzyszenia w tym w szczególności organizacje proobronne), natomiast będące jego składową Wojska Obrony Terytorialnej (WOT) odgrywają w tym czasie w zależności od skali kryzysu rolę wspierającą.

Fot. Terytorialsi/Twitter
Fot. Terytorialsi/Twitter
Autor. Żołnierze na granicy

W czasie pokoju na naszych oczach składową odporności państwa stało się bezpieczeństwo informacyjne, będące rodzajem zapewnienia bezpieczeństwa informacji we wszystkich etapach ich wytwarzania, przechowywania i przesyłania, realizowane poprzez przeciwdziałanie przed bezprawnym dostępem i jakąkolwiek ingerencją w dane i systemy informacyjne. Bezpieczeństwo informacyjne obejmuje zarówno metody jak i narzędzia ochrony zasobów informacyjnych. Ponadto składową bezpieczeństwa informacyjnego staje się konieczność zbudowania odporności społeczeństwa na pojawiające się coraz częściej agresje informacyjne wymierzone w społeczną percepcję i świadomość których celem jest podważenie, zneutralizowanie a niekiedy wręcz zniszczenie obowiązujących od setek lat na terytorium państwa polskiego norm kulturowych, elementów tradycji oraz przyjętych sposobów organizacji życia społecznego.

W czasie wojny system obrony terytorialnej staje się automatycznie elementem systemu obronnego, a wiodącą w nim rolę przejmują Wojska Obrony Terytorialnej. Do zadań WOT w czasie wojny należy m. in. ochrona i obrona kluczowych miejscowości oraz infrastruktury krytycznej na całym terytorium państwa, zwalczanie grup dywersyjno-rozpoznawczych i desantów, wspieranie działania własnych wojsk operacyjnych oraz wojsk wzmocnienia NATO, paraliżowanie ruchu i działania wojsk agresora, w tym w miarę możliwości ich niszczenie działaniami nieregularnymi oraz wsparcie wojskowe ochrony ludności przed represjami przez potencjalnego agresora.

Czytaj też

W przeciwieństwie do wojsk operacyjnych które w założeniu w trakcie realizacji operacji obronnej przewidują wykonywanie manewrów w skali operacyjnej jak i strategicznej, w tym manewru odwrotu zakłada się, że WOT w przypadku odwrotu wojsk operacyjnych pozostają na miejscu w Stałym Rejonie Odpowiedzialności. W takiej sytuacji zakłada się, że WOT będą prowadzić walkę poprzez działania nieregularne, będą chronić podziemną strukturę państwa oraz będą stanowić czynnik odstraszania na wypadek prowadzonych przez agresora działań represyjnych w stosunku do ludności cywilnej.

Należy zgodzić się z opiniami tych którzy przewidują, iż współczesna agresja niekoniecznie musi się wiązać z trwałą okupacją terytorium, niemniej zgodnie z zaleceniem iż w przypadku budowy scenariuszy zagrożeń należy brać pod uwagę zagrożenia skrajnie niekorzystne, trudno wykluczyć w przypadku agresji rosyjskiej (a o takiej sytuacji przecież mówimy), iż na terenie Rzeczpospolitej znajdą się wpierające Rosjan czeczeńskie bataliony ochotnicze (na wzór ich udziału w walkach w Donbasie) o których okrucieństwie już dziś krążą legendy. I chociażby z tego względu potencjalni żołnierze agresora nie mogą mieć poczucia bezkarności będąc na terytorium Polski. Pomijam fakt, iż doświadczenie historyczne oraz współczesne uczy, iż w parze z rosyjskimi agresjami zawsze szło okrucieństwo wobec ludności cywilnej. Dotyczy to przeszłości Polski (vide: rzeź Pragi 1794), rosyjskiego ludobójstwa w czasie wojny w Afganistanie, rosyjskiego ludobójstwa w obydwu wojnach czeczeńskich jak i ataków na ludność cywilną w Syrii kiedy Rosjanie wspierali wojska Baszara al-Asada (vide Aleppo). Wojna w Syrii pokazała ponadto, iż strona rosyjska dla osiągnięcia własnych politycznych oraz wojskowych, jak i osiągnięcia celów swoich sojuszników nie waha się w ograniczonym zakresie używać broni chemicznej przeciw ludności cywilnej.

Po trzecie właścicielstwo narzędzi militarnych

U progu trzeciej dekady XXI wieku siły zbrojne są nadal zasadniczym atrybutem suwerenności państwa, a ich posiadanie i zdolność do użycia we współczesnych czasach jest warunkiem koniecznym do zapewnienia bezpieczeństwa państwa oraz swobody jego działania na arenie międzynarodowej. Należy podkreślić, że swoją rolę siły zbrojne będą spełniać tylko wtedy kiedy władze państwa będą miały wyłączny wpływ na ich dysponowanie. Aby uzmysłowić sobie czym może być w praktyce brak możliwości dysponowania własnymi siłami zbrojnymi  w decydującym momencie strategicznym, warto przypomnieć sobie historię Samodzielnej Brygady Spadochronowej która zamiast skierowania jej przez polski rząd na pomoc walczącej w sierpniu i we wrześniu 1944 roku Warszawie poprzez dokonanie zrzutu na obszar Puszczy Kampinoskiej, została skierowana przez dowództwo brytyjskie do holenderskiego Arnhem wprost pod czołgi II Korpusu Pancernego SS.

Pomijając aspekt wojskowy i polityczny wykorzystania polskich spadochroniarzy pod Arnhem musimy mieć świadomość, iż strona polska pozbawiona była w 1944 roku własnych środków transportu lotniczego, a tym samym była całkowicie uzależniona od strony brytyjskiej w kwestii transportu brygady. Przykład Samodzielnej Brygady Spadochronowej pokazuje zatem, iż pełna kontrola procesu logistycznego jak i kontrola środków transportu stanowi decydujący czynnik, wokół którego należy budować maksymalną samodzielność strategiczną.

Czytaj też

Współcześnie problem swobodnego dysponowania środkami militarnymi może być ograniczony tradycyjnymi czynnikami politycznymi, których wyrazem w obliczu potencjalnego zniszczenia polskich lotnisk będzie na przykład odmowa lądowania polskich samolotów wojskowych po wykonanym zadaniu na lotniskach w Słowacji, Czechach lub w Niemczech, a nawet wyrażenie takiej zgody, aby potem wydać zakaz ponownego wystartowania naszych maszyn celem obrony polskiego nieba.

Fot. por. Jakub Szyndlar
Fot. por. Jakub Szyndlar
Autor. Czołg T-72M1R.

Dodatkowe ograniczenia swobodnego dysponowania środkami militarnymi przyniosły nowe technologie czego wyrazem są prowadzone publicznie dyskusje o posiadaniu lub nie posiadaniu przez Siły Zbrojne RP kodów źródłowych do używanego sprzętu oraz sprzętu który ma być pozyskany w przyszłości. Maksymalna suwerenność strategiczna nakazuje zatem, aby zakupy broni były warunkowane tym, że strona polska od początku do końca będzie miała możliwość dysponowania zakupionym sprzętem i jego bojowymi możliwościami. Wymóg ten dotyczy w szczególności ofensywnych systemów rakietowych, defensywnych systemów przeciwrakietowych, systemów dronowych oraz satelitarnych. W tym kontekście budzi wątpliwości zakup samolotu F-35, ponieważ na wejściu należy postawić sobie pytanie, czy poza pierwszą misją bojową w trakcie rozpoczętej wojny maszyny te kiedykolwiek wylądują na polskim terytorium w obliczu zniszczenia naszych lotnisk uderzeniami rakietowymi, szczególnie w sytuacji kiedy strona polska zrezygnowała z zakupu tego samolotu w wersji pionowzlotu, a większość jego możliwości jest uzależniona od przekazu danych którymi na wyłączność dysponuje strona amerykańska.

Z perspektywy maksymalnej samodzielności strategicznej należy nie zaniedbując zdolności defensywnych, uwzględniać rozbudowę polskich zdolności do prowadzenia działań ofensywnych w cyberprzestrzeni. W sytuacji prawdopodobieństwa wystąpienia konfliktu hybrydowego z udziałem Rosji jako cyberagresora który już dziś w czasie pokoju prowadzi agresywne działania w sieci wymierzone w infrastrukturę jak i domenę informacyjną Polski, posiadanie zdolności do czynnego niekinetycznego szkodzenia systemom w sieci rosyjskim zasobom znajdującym się w cyberprzestrzeni jest warunkiem niezbędnym posiadania zdolności do odpierania agresji w cyberdomenie.

Kończąc mój wywód poddaję go pod publiczną dyskusję będąc otwartym na wszelkie głosy ze szczególnym uwzględnieniem głosów krytycznych.

dr Artur Jagnieża, Przewodniczący Rady Fundacji Instytut Bezpieczeństwa i Strategii.

Reklama
Reklama

Komentarze (11)

  1. DA(łn)VIEN

    Niemal 60 mld PLN poszło do USA...efekt? Gdy przyszli pod nasze granice...później rozmawiali bez nas...to jest to...dziwię się,że z marsjanami nie budujemy zdolności. No,ale kilku generałów to az skacze z zachwytu na samą myśl o kupowaniu amerykańskiego sprzętu i ich bezpieczeństwie politycznym. Zresztą... robią co chcą!

    1. sswpss

      Widzę tu mnóstwo geostrategów, którzy "znają" historię i czują czas i miejsce w przeciwieństwie do "uczonych" zarządzających tym krajem

  2. Szymano

    Dopoki Polska nie będzie miec broni atomowej rozmieszczonej od baltyku po adriatyk nic nie bedziemy miec do gadania..

    1. Tdi

      Zgadzam się, ale to powinna być perspektywa. Tymczasem pilne jest dostosowanie tego co już posiadamy do aktualnej sytuacji.

    2. fefe

      dokładnie

  3. wal2000

    Bardzo ciekawy artykuł. Z poruszonych tematów chciałbym zwrócić uwagę, na wielkość szkód jakie wyrządzają obecnie Polsce - niestety, nie nacjonaliści ukraińscy, a także stosunkowo nie wielkie działanoa białorusko-rosyjskie. Uważam, że niepowetowane szkody dla kraju czynią ośrodki medialne radiowe i telewizyjne. Powodują one rozbicie wewnętrzne polskiego społeczeństwa . Sądzę że każdy z nas był wielokrotnie świad,iem lub uczestniczył w ostrej wymianie zdań na temat polityki wogóle , dotyczącej kraju. Jeśli do przyjęcia jest posiadanie przez rząd - środków masowego przekazu, to zajadłość ich zwalcznia przez prywatną stację tv cz radiową jest nie zrozumiała. Kiedyś wspomniałem już (dot innej części art) - konieczne jest świadome zbudowanie na podstawie zaufanych państw, będących w sojuszu, przez USA, wielobiegunowego świata zachodu, tak jak robią to Chiny i sowieci...

  4. AdSumus

    No proszę, Bartosiak zaczyna docierać co do nie których. Czego wyrazem jest ten artykuł. Pytanie czy nie jest za późno? To co zostało napisane zaczyna ledwie dotykać problemów Polski. A jakie są efekty naszej polityki? Zobaczymy czy będziemy mieli elektrownię atomową, O CPK nie wspomnę. Myślicie, ze to zależy od nas?

    1. DIM

      Od nas (jak widać) nie zależy ani nawet które kupić drony. Obojętnie która partia rządzi, jest to komuna pełną gębą, wiecznie żywa.

  5. pragmatyk

    A co zrobić z politykami ,ktorzy obronności po prostu nie chcą się uczyc ,Minister obrony powinien przejśc przeszkolenie zanim obejmie stanowisko. Również samorządowcy.

  6. Sidematic

    Obecnie nasz wywiad oraz kontrwywiad z uwagi na głęboką infiltrację przez wszystkie możliwe służby państw sąsiadujących i innych, nie są w stanie sprostać wyzwaniom jakie powinny być w ich spectrum zainteresowania. Polska NIE POSIADA własnych, niezależnych i działających propaństwowo służb specjalnych. Co lepsze politycy wszystkich opcji od 30 lat GODZĄ się z takim stanem rzeczy.

  7. Greedo

    Uwagi co do właściwego profilowania zakupów są słuszne. Lecz wzmocnienie suwerenności należy zacząć od ukompletowania jednostek i zapewnienia im pełnej obsady. Kolejny krok to powinny być dodatkowe plutony w każdej jednostce. Polaka wydała i zaliczkowała miliardy a kluczowe dziedziny , czyli obrona przeciwlotnicza i przeciwpancerna nadal kuleją. Jest zbyt mało PPK SPIKE LR i Javelin a nowoczesne granatniki to pojawiają się jedynie w wojskach specjalnych. Czy nasz rząd nie może wpaść na herbatę do Turcji i zapytać wprost dlaczego uparli się na zakupy s400 zamiast produktu z państwa NATO?

    1. Yanek

      bo z patriota nie zestrzelą (blokada) greckiego F-16.... a z s400 już prędzej

  8. Liman

    Wykorzystanie Brygady Spadochronowejw Polsce już wtedy była nie poprawna politycznie, tak samo zatrzymanie 2 Korpusu we Włoszech. Myślę że nawet dysponując własną flotą lotniczą, niemożliwy byłby ewentualny start. Szkoda że Anglicy razem z Amerykanami nie puścili puścili nas samopas w połowie 4 4 roku, jeśli chcecie dotrzeć do swoich to się przebijajcie, droga wolna. Tylko czy wtedy wszyscy nasi żołnierze którzy by dotarli do swojego kraju nie nie zginęli by w ubeckich kazamatach lub wyjechali na wakacje uzdrowiskowe w rejon Kamczatki lub Gułagu?

    1. Gnom

      Brytole sprzedali nas z żabolami w 1939 roku. Poszukaj w necie listu z "wyrazami zrozumienia" dla decyzji Stalina o "obronie ludności" złożonym wspólnie przez ambasadorów Francji i Wlk Brytanii 17 września 1939 rano na Kremlu. Potem wymuszenie umowy z sowietami w 1941 roku (osobiście chujchil), potem Teheran, Jałta (po drodze wizja udziału brytoli w katastrofie na Giblatarze). W 1944 roku było juz dawno po herbacie. Chujchil sprzedał i nas, i Serbów w imię utrzymania Grecji.

    2. willi

      Nie Churchill , tylko Roosevelt sprzedał nas Ruskim (dał nawet Stalinowi za friko supernowoczesny i supertajny celownik Nordena, którego nawet Angolom nie chciał pokazać)..... Churchill forsował pomysł otworzenia drugiego frontu na Bałkanach co Roosevelt storpedował i dlatego alianci wylądowali w Normandii zamiast w Grecji albo gdzieś na wybrzeżu Adriatyku. W 1945 rzutem na taśmę Churchillowi udało się uratowac Greków gdzie już zaczęła rządzic sowiecka partyzantka. Poza tym UK już w 1941 było bankrutem w pełni zależnym od pożyczek z USA. Plus to USA miało ten gigantyczny przemysł zapewniający im ogromną przewage w każdych negocjacjach

    3. JAGODA

      Amerykanie zawsze nas Polaków zdradzali i robili w bambuko ! To żaden sojusznik ! Tuż po zakończeniu II WŚ woleli pomagać oblężonym przez sowietów SS-manom we wschodnim Berlinie. Nie byliśmy zaproszeni na wielką paradę zwycięstwa pomimo milionowych ofiar podczas gdy takie Fiji było ... a nie brało udziału w wojnie ! Sprzedali nas ruskim pomimo, że gen. Anders bardzo zabiegał aby nas włączyć w 1951 roku do NATO. Dobrze się chociaż stało, że będą musieli mieć wizy do strefy Schengen bo nasi nie potrafią nawet tego wywalczyć ale za to żydkom dają od ręki i ile chcą. Co raz bardziej rozumiem co powiedział Macron, że należy obawiać się Rosji, Chin i USA.

  9. Był czas_3 dekady

    Uczmy się obronności i wywiadu od mosadu a dbania o swój kraj od żydów (polityków i nie tylko) Jak się broni granic państwa w Izraelu, to może jeszcze znajdziecie w internecie. Dopóki jesteśmy ulegli wobec naszych "sojuszników" dopóty jesteśmy słabi!

  10. ands

    Gdyby przy naszym wywiadzie nie manipulowano przy każdych wyborach, a do tego gdyby wywiad zajmował się tym co poza krajem to zaskoczeń by nie było.

  11. Tomek72

    ja "jestem nikim" jestem CYWILNYM ANALITYKIEM " w branży nazwijmy to "zarządzania kryzysowego" - od lat jako CYWILNY LAIK - głównie za prof., Szeremietiewem a ostatnio też za dr., Bartosiakiem - piszę (na różnych forach głównie na Interii) że Polska powinna budować SAMODZIELNĄ ZDOLNOŚĆ do obrony, że Polska powinna mieć NAJLEPSZĄ ARMIĘ w Europie (najlepszą nie musi oznaczać największą) - na inną SZKODA PIENIĘDZY ...