Reklama

Geopolityka

Amerykanie rozpoczęli redukcję wojsk w Afganistanie

Amerykańscy spadochroniarze w Afganistanie 2019. Fot. Army Master Sgt. Alejandro Licea/U.S. Army
Amerykańscy spadochroniarze w Afganistanie 2019. Fot. Army Master Sgt. Alejandro Licea/U.S. Army

Amerykanie rozpoczęli właśnie realizację porozumienia z Talibami w zakresie inicjacji procesu pokojowego w Afganistanie. W pierwszej kolejności chodzi oczywiści o wycofanie części amerykańskiego kontyngentu wojskowego z tego państwa. Jednocześnie, Waszyngton miał pozytywnie przyjąć decyzję prezydenta Ahrafa Ghaniego w zakresie wypuszczenia z więzień członków formacji Talibów. Albowiem była to najbardziej kontrowersyjna część niedawnego układu osiągniętego w toku rozmów prowadzonych w Katarze (Ad-Dauha).

Amerykańskie źródła wojskowe miały wskazać, że rozpoczął się proces ograniczania liczebności sił dyslokowanych do Afganistanu, zgodnie z zapisami niedawnego porozumienia podpisanego z przedstawicielami Talibów. Przypomnijmy, że strona amerykańska zamierza zredukować liczebność własnych jednostek do poziomu 8600 wojskowych w przeciągu ok. 135 dni. Informacja o rozpoczęciu wycofywania wojsk została przekazana przez płk. Sonny Leggetta.

Obecnie w Afganistanie służy ok. 13 tys. żołnierzy ze Stanów Zjednoczonych. Z czego, ok. 8 tys. jest zaangażowanych bezpośrednio w misję szkolno-doradczą względem tamtejszych sił zbrojnych (Narodowe Siły Obronne i Bezpieczeństwa ANDSF). Jednakże ok. 5 tys. nadal odpowiadało za prowadzenie operacji antyterrorystycznych w tym państwie lub udzielało bezpośredniego wsparcia dla afgańskich jednostek, jeśli te poprosiły o pomoc w toku walk z terrorystami. Na razie nie można dokładnie ustalić, która z części amerykańskiego kontyngentu poddana zostanie największym redukcjom. Jednakże Waszyngton wysyła czytelne sygnały, że zamierza nareszcie wycofać się z bezpośrednich walk toczonych w Afganistanie nieprzerwanie od 2001 r. Przy zapewnia się, że USFOR-A (amerykańskie siły w Afganistanie) będą kontynuowały swoje działania wymierzone w Al-Kaidę oraz tzw. Państwo Islamskie (dokładniej jego tzw. prowincję w Afganistanie).

Równie ważnym sygnałem jest zgoda prezydenta Ashraf Ghaniego na wypuszczenie części Talibów przetrzymywanych w rządowych więzieniach. Chodzi nawet o 5 tys. osadzonych, których zwolnienie było jednym z warunków amerykańskiej umowy z Talibami. Wcześniej pojawiały się głosy, że władze w Kabulu nie do końca są zainteresowane tego rodzaju ustępstwami na rzecz Talibów, szczególnie przed wewnątrzafgańskimi rozmowami pokojowymi. Jednakże najprawdopodobniej presja amerykańska oraz zawirowania na afgańskiej scenie politycznej związane z wyborami, zmieniły nastawienie Ghaniego. Pytaniem otwartym pozostaje teraz stanowisko jego bezpośredniego konkurenta do prezydentury dra Abdullaha Abdullaha. Szczególnie iż obaj ogłosili zwycięstwo w wyborach.

Przy czym, w żadnym stopniu optymistyczne sygnały nie płyną od samych Talibów. Trzeba przypomnieć, że już wcześniej w marcu pojawiły się informacje, że dowódcy Talibów uznali, że wraz z podpisaniem porozumienia z Amerykanami kończy się de facto okres chwilowego zawieszenia broni i ograniczenia przemocy. Przy czym działania mają być nadal wstrzymywane względem Amerykanów i wojsk międzynarodowych stacjonujących w Afganistanie. Jednakże ma to nie dotyczyć działań wymierzonych w siły podporządkowane władzom w Kabulu. Tak czy inaczej, niezależnie czy mowa jest o stronnictwach walczących o władzę w Kabulu, czy też samych Talibów, to obecnie wszyscy przygotowują się do nowego rozdania wewnątrzafgańskiego. Dlatego w żadnym razie nie można wykluczyć eskalacji przemocy, towarzyszącej amerykańskiej redukcji wojsk.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (8)

  1. Niuniu

    asf - a kto to dalej miałby finansować? Afganistan kosztuje USA dziesiątki miliardów dolarów rocznie. To czarna dziura - pochłonie wszystko co się tam wrzuci.

    1. Ustawiator

      12 mld usd wychodzi rocznie do Dubaju

  2. pomz

    A tymczasem Rosjanie chca tam wyslac swoich zolnierzy... I pewnie tak sie stanie. Wyjedzie NATO,zaczna sie walki, wejda Ruscy z pomoca. I beda teraz Ruscy ginąć od ajdikow itp itd

    1. To by było dla rosjan samobójstwo. ZSRR nie dało rady, USA nie

  3. menel z Łodzi

    Przecież Talibowie złamali warunki traktatu i niewiele brakowało by zabili w krwawym zamachu premiera Afganistanu. Co na to Pompeo?

    1. bvr

      To nie Talibowie tylko ISIL

  4. Naiwny

    A Nasi dzielni chłopcy wysłani tam przez Pana Prezydenta? Co z Nimi? Zostajemy i będziemy sami bronić zdobyczy Zachodu w Afganistanie? Czy może nadal czekamy na wytyczne z Pentagonu? A nie wpadliśmy na pomysł, że zajęci ucieczką z Afgańskich gór amerykanie najnormalniej zapomnieli wysłać do Pana Prezydenta informacje, że też mamy się pakować.

    1. Michali

      Nie , Polacy mają za zadanie osłaniać ewakuację USArmy.Gdy już będzie bezpieczny ostatni żołnież amerykański , JAKOŚ się ewakuują też Polacy.

  5. asf

    Aby coś trwale zmienić w Afganistanie Zachód powinien być gotów siedzieć tam tak długo jak na wzgórzach Golan. Niestety takie rozwiązanie w obecnych warunkach geopolitycznych nie jest możliwe (rywalizacja z Chinami). W zaistniałej sytuacji jak tylko NATO się wycofa wróci sytuacja sprzed 2001 roku.

  6. Rhotax

    5000 bojowników zwolnionych i głodnych odwetu ... w zamknięciu nawiązali kontakty i ruszą z wyzwalaniem kraju . A potem tylko im podpowiedzieć by rewoltę zanieśli do sąsiadów ...i tak trzeba było od dawna zadziałać .

  7. FR technologiczne imperium

    Bardzo dobry ruch , tej wojny nie dało się wygrać a każdy kolejny rok utrzymywania tam wojska byłby tylko wypalaniem pieniędzy .

    1. michalspajder

      I dalszym narazaniem zycia nie tylko swoich zolnierzy, ale i sojuszniczych, ktorzy tak slepo stoja przy nich (np. polscy). Rozklada mnie na lopatki (bynajmniej nie ze smiechu) jeden akapit: "Przy czym, w żadnym stopniu optymistyczne sygnały nie płyną od samych Talibów. Trzeba przypomnieć, że już wcześniej w marcu pojawiły się informacje, że dowódcy Talibów uznali, że wraz z podpisaniem porozumienia z Amerykanami kończy się de facto okres chwilowego zawieszenia broni i ograniczenia przemocy. Przy czym działania mają być nadal wstrzymywane względem Amerykanów i wojsk międzynarodowych stacjonujących w Afganistanie. Jednakże ma to nie dotyczyć działań wymierzonych w siły podporządkowane władzom w Kabulu. Tak czy inaczej, niezależnie czy mowa jest o stronnictwach walczących o władzę w Kabulu, czy też samych Talibów, to obecnie wszyscy przygotowują się do nowego rozdania wewnątrzafgańskiego. Dlatego w żadnym razie nie można wykluczyć eskalacji przemocy, towarzyszącej amerykańskiej redukcji wojsk." Koniec cytatu. Amerykanie osiagneli tyle, co Sowieci, a przed nimi Brytyjczycy, Aleksander Wielki czy ktokolwiek inny podbijajacy ten kraj. Nic. Poza Arabami. Tym udalo sie chociaz wprowadzic islam. Amerykanom jednak zajelo dluzej niz Sowietom zorientowanie sie, ze tak naprawde nie sa w stanie tej gry wygrac.

    2. Sowiecie przypłacili nieudaną kampanie Afgańską rozpadem ZSRR .

    3. Jan z Krakowa

      No i teraz Rosja będzie miała klopot z Afganistanem, islamem tamtejszymi z narkotykami. W jakimś sensie obecność Amerykanów była dla Rosji korzystna.

  8. men

    A zdążyli naszych o tym fakcie powiadomić? Plany ewakuacji powstają? Czy znów radosna improwizacja typu jakoś to będzie?

Reklama