Przemysł Zbrojeniowy
Europejski czołg z uzbrojeniem przyszłości? Niemcy szukają partnerów [KOMENTARZ]
Niemiecki resort obrony spodziewa się już wkrótce pojawienia się kolejnych partnerów chętnych do udziału w programie przyszłego „europejskiego” czołgu podstawowego nowej generacji MGCS (Main Ground Combat System) - pisze Defense News. Przy okazji ujawniono kolejne elementy tej konstrukcji, które mają w najbliższych miesiącach wejść w etap prac badawczo-rozwojowych.
Jak pisze Defense News, informacje na ten temat zawarte zostały w rządowym raporcie skierowanym do niemieckiego parlamentu. Zgłoszenia nowych państw do udziału w tym programie spodziewane są po konferencji na temat MGCS, która ma zostać zorganizowana w Berlinie we wrześniu br. Mowa o zainteresowaniu członków zarówno Unii Europejskiej, jak i NATO oraz innych krajów, które poszukują docelowo czołgu podstawowego nowej generacji dla swoich armii. Główną przyczyną dużego zainteresowania udziałem w tym programie ma być nieustannie rosnące w ostatnich latach napięcie na arenie międzynarodowej, a co za tym idzie także powszechne zwiększanie finansowania modernizacji technicznej sił zbrojnych na całym świecie.
Jak dotąd najbliżej dołączenia do programu MGCS jest Wielka Brytania. W kwietniu tego roku stosowną zgodę na przyznanie temu państwu statusu obserwatora wyraziły Niemcy, jednak analogicznej decyzji nadal nie podjęła oficjalnie Francja. Jednocześnie francuski rząd miał dotąd oficjalnie nie sprzeciwiać się dołączaniu nowych partnerów do tego programu. Wszystko wskazuje na to, że obecnie trwa ostra francusko-niemiecka gra o zakres podział przemysłowego "tortu", który ma zarysować się dość mocno w najbliższych latach w postaci rządowych kontraktów na dalsze etapy prac badawczo-rozwojowych.
Czytaj też: Francja prezentuje broń dla czołgu przyszłości
Głównymi wykonawcami i beneficjentami tych działań mają być trzy koncerny — francuski Nexter Systems oraz dwa niemieckie Krauss-Maffei Wegmann (KMW) i Rheinmetall Defence. Już wcześniej w związku z programem MGCS dwie pierwsze spółki nawiązały bliską współpracę, tworząc konsorcjum KMW+Nexter Defense Systems (KNDS). Rheinmetall Defence dołączył do obu spółek już później jednak posiada w swojej ofercie wiele konkurencyjnych rozwiązań względem propozycji przedstawianych przez KNDS. Pojawienie się kolejnych przemysłowych partnerów w tym programie pochodzących z innych państw, które chcą dołączyć do tego programu, mogą dodatkowo skomplikować tę sytuację i doprowadzić do ostrej rywalizacji w tym zespole.
Czytaj też: Rosja: dostawy Armat opóźnione
Jednocześnie nieoficjalnie przedstawiono kilka obszarów tego programu, które mają uzyskać finansowanie Bundestagu, a które jak dotąd oficjalnie nie zostało jeszcze zatwierdzone. Wśród nich wymienia się w planach na bieżących rok elementy takie jak: "mobilne stanowisko testowe", "główny efektor, amunicję i wieżę", "ogólną ochronę", "walkę w kooperacji", "symulacyjne stanowisko testowe dla załogi", "zautomatyzowana nawigacja i mobilność", "zautomatyzowana sekwencja ognia" oraz "ulepszony zestaw sensorów". Z kolei na przyszły rok planowane są podzespoły systemu takie jak: "pociski wystrzeliwane z lufy poza zasięg wzroku", wysokoenergetyczny system laserowy", "broń energii skierowanej", "bojowy bezzałogowy statek powietrzny" oraz "integracja z pociskami hipersonicznymi".
Czytaj też: Niemcy pokazują sensory czołgu przyszłości
Powyższe informacje wskazują, że nowy "europejski" czołg podstawowy ma zostać zintegrowany z zupełnie nowymi technologiami w zakresie systemów uzbrojenia jakie dotąd nie były wykorzystywane przez tego typu wozy. Wśród nich wymienić można przeciwpancerne pociski kierowane dalekiego zasięgu wystrzeliwane z lufy, a także małe pociski hipersoniczne oraz systemy laserowe i energii skierowanej. Jako, że MGCS ma tworzyć cały system, a sam program jest na razie w fazie koncepcji, nie jest wykluczone, że część z wspomnianych rozwiązań może być umieszczana na pojazdach specjalistycznych. Dodatkowo MGCS ma być wspierany przez dedykowanego i zintegrowanego z nim drona bojowego. Zastosowanie tych technologii będzie oznaczało osiągnięcie zupełnie nowych zdolności bojowych, w tym przede wszystkim w zakresie siły ognia i szybkości rażenia. Jednocześnie jest to obarczone dużym ryzykiem i będzie wymagało wielu lat czasochłonnych i kosztownych prac badawczo-rozwojowych, będzie to też oznaczało wzrost kosztów czołgu.
Obecnie od ub.r. trwają już prace badawczo-rozwojowe związane z programem MGCS, które otrzymały finansowanie z budżetu obronny Francji i Niemiec. W tym roku ma rozpocząć się budowa 14 egzemplarzy Demonstrantów Głównych Rozwiązań Technicznych w ramach fazy demonstracyjnej, która ma zakończyć się 2024 roku po zakończeniu kompleksowych prób opracowanych rozwiązań. Równolegle ma być wykonane wspólne zdefiniowanie przyszłych potrzeb operacyjnych dla nowej konstrukcji. W latach 2024-2027 wszystkie efekty wcześniejszego etapu mają zostać zintegrowane z prototypami MGCS. Etap ten ma pochłonąć nawet 1,5 mld EUR. Począwszy od 2028 roku ma rozpocząć się faza, która doprowadzi do gotowości do rozpoczęcia produkcji seryjnej. Ta z kolei wystartuje w 2035 roku, z planowanym osiągnięciem wstępnej gotowości operacyjnej do 2040 roku.
Wprowadzenie do służby czołgu podstawowego nowej generacji pozwoli na rozpoczęcie generacyjnej wymiany floty obecnie używanych przez francuskie i niemieckie wojska lądowe czołgów podstawowych. Obecnie w służbie liniowej obu armii znajduje się odpowiednio 222 egzemplarzy czołgów podstawowych AMX-56 Leclerc oraz ponad 250 (docelowo według planów 328) Leopard 2A7. Z kolei Wielka Brytania jest zainteresowana potencjalnym pozyskaniem tego czołgu dla British Army jako docelowego następcy obecnie eksploatowanych czołgów podstawowych Challenger 2. W najbliższych latach mają one zostać poddane głębokiej modernizacji do standardu Challenger 3 (obejmującej m.in. instalację całkiem nowej wieży) w liczbie 148 egzemplarzy, która pozwoli na wydłużenie ich eksploatacji do czasu wprowadzenia następcy.
Czytaj też: KMW i Nexter pogłębiają integrację w ramach KNDS
Nowa konstrukcja może liczyć na szerokie grono potencjalnych klientów eksportowych zarówno w ramach państw członkowskich NATO jak i innych państw, które są dzisiaj użytkownikami np. Leopardów 2. Wśród potencjalnie zainteresowanych, którzy otwarcie wyrazili swoje zainteresowanie tą konstrukcją, a także dołączeniem do prac nad nią jest m.in. Polska, która poszukuje obecnie docelowego następcy obecnie używanych czołgów podstawowych w ramach programu Wilk. Obecnie w służbie liniowej w Wojsku Polskim znajduje się ok. 250 egzemplarzy T-72M/M1, które są stopniowo modyfikowane do standardu T-72M1R i 232 egzemplarzy PT-91 Twardy oraz 247 egzemplarzy Leopardów 2A4/A5, z których 142 tych pierwszych jest stopniowo modernizowanych do standardu Leopard 2PL.
Czytaj też: Norwegia szuka następcy Leopardów 2
W pierwszej kolejności w perspektywie najbliższych kilku-kilkunastu lat do koniecznego zastąpienia i wycofanie za służby liniowej przewidziane powinny zostać T-72M1R, które pomimo modyfikacji nadal są już mocno przestarzałe. Zaraz potem dotyczy to także nieco nowszych ale również coraz bardziej starzejących się PT-91 Twardy. W efekcie SZ RP staną w konieczności pozyskania nowych czołgów podstawowych dla aż ośmiu/dziewięciu batalionów czołgów w perspektywie do 2035 roku, a więc jeszcze przed rozpoczęciem seryjnej produkcji nowych wozów. W dalszej kolejności to samo dotyczy 4 kolejnych batalionów czołgów, które eksploatują Leopardy 2, które około 2040 roku również będą znajdowały się u kresu swojego życia i również będą przestarzałe.
Z tego powodu udział Polski w programie MGCS już na wczesnym etapie wydaje się rozsądny zarówno pod względem korzyści dla przemysłu jak i zapewniania niezbędnego systemu uzbrojenia dla Wojska Polskiego, niemniej znaczna część a nawet większość istniejących czołgów będzie musiała zostać zastąpiona przez inną konstrukcję, która wejdzie do służby znacznie wcześniej niż czołg europejski. Możliwe więc, że podobnie jak dziś po 2040 roku Wojsko Polskie będzie dysponować dwoma perspektywicznymi typami czołgów - jednym będącym następcą wozów posowieckich i drugim zastępującym Leopardy 2.
Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104