- Komentarz
- Wiadomości
Bliski Wschód po 2020 r. będzie pełen zmian [KOMENTARZ]
Izrael nawiązujący stosunki ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, a może za chwilę kolejnymi państwami arabskimi. Teraz zaś Iran, który jest coraz bliżej uzyskania swobody w handlu bronią (import i eksport) pod koniec tego roku i gigantycznego wsparcia ze strony Pekinu. Czyli Bliski Wschód nabiera dynamiki w kluczowych aspektach budowania architektury bezpieczeństwa regionalnego, a globalni gracze - Chiny i Stany Zjednoczone nie zamierzają przyglądać się tym przeobrażeniom w sposób bierny. Nie jest to jednak ogólny kierunek, który miałby wskazywać na zanikanie pól rywalizacji i tworzenia sytuacji kryzysowych, wręcz przeciwnie.

Władze Iranu ogłaszają swój wielki tryumf i wskazują na dyplomatyczne upokorzenie Stanów Zjednoczonym. Wszystko w związku z piątkową odmową Rady Bezpieczeństwa ONZ w zakresie nałożenia dalszego embarga na broń do tego państwa. Komentujący całą sprawę Sekretarz Stanu Mike Pompeo, który wczoraj był z wizytą w Polsce, zauważył, iż doszło do "poważnej pomyłki". Bardzo negatywnie, decyzję Rady Bezpieczeństwa ONZ, oceniły również władze w Izraelu. Przypominając, że Iran jest sponsorem wielu konfliktów proxy w całym regionie, a także wspiera finansowo organizacje terrorystyczne. Stąd brak sankcji może uderzyć w poziom bezpieczeństwa regionalnego i generalnie będzie miał przełożenie na kryzysy w regionie.
Amerykańska dyplomacja rzeczywiście poniosła sporą porażkę. Szczególnie, że tak jak można było spodziewać się Rosja i Chiny zagłosują przeciw takim działaniom ze strony Rady Bezpieczeństwa ONZ, ale już wstrzymanie się od głosu Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii jest dużym ciosem wizerunkowym (chociaż rzeczywiście od dłuższego czasu państwa europejskie wysyłały sygnały sceptycyzmu względem amerykańskiej linii wobec Teheranu). Ostatecznie, ze stałych i niestałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ, amerykańskie propozycje wymierzone w Iran, poparła jedynie delegacja z Dominikany. Co więcej, 11 państw wstrzymało się od głosu, w tym, oprócz wspomnianych już krajów, Belgia, Indonezja, RPA, Estonia, Niger, Tunezja, Wietnam i Saint Vincent i Grenadyny. Trzeba zauważyć, że Waszyngton nie był w stanie przeciągnąć na swoją stronę nawet tych państw, które wspiera politycznie i wojskowo.
Swojego zadowolenia, sprawą głosowania Rady Bezpieczeństwa ONZ, nie krył prezydent Iranu Hassan Rouhani. Reuters podaje, że miał on zauważyć, iż Amerykanie przez miesiące przygotowywali swoje działania dyplomatyczne, aby uderzyć w jego kraj, ale finalnie nie udało im się pozyskać nikogo, poza jednym państwem (Dominikana). Obecnie obowiązujące embargo, na mocy porozumień międzynarodowych z 2015 r. (JCPOA), ma wygasnąć jeszcze w październiku tego roku.
Przypomnijmy, że Waszyngton wycofał się jednak w 2018 r. z porozumień z Iranem, osiągniętych we wspomnianym międzynarodowym formacie, co nie spotkało się z przychylnością ze strony przede wszystkim państw europejskich, uczestniczących w nich. Reuters podkreślił, że głosowanie w Radzie Bezpieczeństwa ONZ nastąpiło po propozycji prezydenta Rosji Władimira Putina, aby zwołać szczyt światowych przywódców. Wszystko po to, aby zdaniem Rosjan uniknąć „konfrontacji” wokół amerykańskiego zagrożenia, związanego z przywróceniem wszystkich sankcji ONZ wobec władz w Teheranie.
Czytaj też: Irańczycy zajęli tankowiec
Zauważa się bowiem, że amerykańska dyplomacja może jeszcze próbować oprzeć na zapisach, wspomnianych porozumień w sprawie kwestii atomowych z Iranem, a wszystko po to, aby przywrócić reżim jak najsilniejszych sankcji. Chodzić ma o procedurę określaną, jako „snapback”, która mogłaby być aktywowana przez strony JCPOA w związku z naruszeniami założeń porozumienia przez Iran. Wówczas, niejako z automatu, bez dodatkowych rezolucji RB ONZ przywracane byłby wszelkie wcześniejsze ograniczenia na handel bronią z Iranem, ograniczenia względem wskazanych członków władz irańskich, itd.
Jednak ma to być wysoce problematyczne dla polityki Waszyngtonu, bowiem to właśnie Amerykanie opuścili przecież JCPOA na mocy decyzji prezydenta Donalda Trumpa. Trzeba zauważyć, że jest to silne uderzenie w politykę bliskowschodnią administracji wspomnianego powyżej Trumpa, które łączy się z jej tryumfem w zakresie normalizacji stosunków Izraela ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Lecz może być jeszcze przekute w sukces operacyjny, gdyż przed głosowaniem szereg państw z regionu wysyłało sygnały, że należy podtrzymać wszelkie ograniczenia nałożone na Iran. Tym samym, Waszyngton jawi im się jako jedyny gwarant silnej polityki anty-irańskiej, scalonej z ich własnym interesem narodowym.
Co interesujące, 16 sierpnia w Iranie był obchodzony dzień przemysłu zbrojeniowego. W trakcie jego trwania irański minister obrony Brigadier General Amir Hatami miał zauważyć, że irańska zbrojeniówka jest gotowa na eksport swoich produktów, jak tylko zostaną zniesione wszelkie ograniczenia ze strony ONZ. Dotychczas produkty irańskiego przemysłu zbrojeniowego rzeczywiście trafiały poza granice tego państwa, przykładowo do Jemenu (Ansar Allah/Huti) czy też libańskiego Hezbollahu oraz Syrii. Jednak, dokonywane było to w ramach tajnych operacji, właśnie w związku z oficjalnie funkcjonującym reżimem sankcji międzynarodowych.
Czytaj też: Szansa na pokój w Jemenie
Minister obrony Iranu podkreślił przy tym, że jego kraj planuje osiągnąć pozycję lidera regionalnego pod względem nauki i technologii do 2025 r. Zaznaczając, że ministerstwo obrony szeroko inwestuje w partnerstwo strategiczne z przemysłem, nauką i ośrodkami badawczymi, co pozwala na uzyskanie znacznych sukcesów w zbrojeniówce. Warto również nadmienić, że Brigadier General Amir Hatami zauważył, iż po zakończeniu pandemii siły zbrojne Iranu, Chin i Rosji wrócą do planów wspólnych manewrów wojskowych (zostały one zablokowane przez rozwój COVID19).
Trzeba odnotować, że możliwość zniesienia sankcji na sprzedaż broni i technologii podwójnego przeznaczenia do Iranu to nie tylko otwarcie rynków światowych na produktu irańskiej zbrojeniówki. To również możliwość masowego napływu nowoczesnej technologii wojskowej do Iranu z Chin i Rosji, bez żadnych zbędnych ograniczeń. W końcu symboliczne było ogłoszenie faktu, iż strona irańska negocjuje 25-letnie partnerstwo strategiczne z Pekinem. Miałoby ono obejmować cały pakiet olbrzymich inwestycji chińskich w Iranie i gigantyczny zastrzyk finansowy dla mocno osłabionej międzynarodowymi sankcjami gospodarki Iranu (amerykańskie media wskazują na poziom 400 miliardów dolarów).
Czytaj też: F-35 coraz aktywniejsze nad Bliskim Wschodem
Zapewne nie zostanie to potraktowane w sposób pasywny jedynie przez Izraelczyków. Już teraz mowa jest o tym, że porozumienie Izraela ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi otwiera temu ostatniemu państwu drogę do dużo szerszych możliwości pozyskiwania technologii wojskowych w Stanach Zjednoczonych. Albowiem, udział ZEA w operacji saudyjskiej w Jemenie miał odbić się na stanowisku amerykańskiego Kongresu względem szeregu możliwych zakupów ZEA w amerykańskiej zbrojeniówce. Co więcej, znika obawa Waszyngtonu, że najnowsze wyposażenie sił zbrojnych ZEA produkcji amerykańskiej mogłoby być użyte przeciw Izraelowi.
Można śmiało postawić hipotezę, że pierwsze duże transfery uzbrojenia rosyjskiego czy też chińskiego wysłane do Iranu, w przysłowiowej drodze mogą spotkać się z transportami broni amerykańskiej dla Izraela, ZEA, a także chociażby Królestwa Arabii Saudyjskiej. Otwartym pytaniem pozostaje, czy polityka względem sprawy Iranu państw europejskich będzie opłacalna. Albowiem Waszyngton może starać się skonsumować niepewność partnerów arabskich, pokazując jednocześnie słabość stanowiska Europy (wizerunkową i dyplomatyczną). Zaś, otwarcie Iranu na zewnętrzne inwestycje może być znacząco zagospodarowane przez Chińczyków, którzy raczej nie będą dążyli do dzielenia się z Europejczykami.
Konkludując można zauważyć, że COVID19 na Bliskim Wschodzie to idealna pauza strategiczna, pozwalająca planistom, dyplomatom i służbom specjalnym na zbudowanie punktu wyjścia do nowych działań, gdy tylko sytuacja stanie się post-pandemiczna. Po 2020 r. możemy rzeczywiście nie poznać pewnych rzeczy, w starej wersji dotychczas i tak, jakże konfliktogennego rejonu świata.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS