Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Zmiana warty w MON a reformy armii. Modernizacja największym wyzwaniem dla Błaszczaka [PROGNOZA]

  • fot. KSP
    fot. KSP

Mariusz Błaszczak po objęciu Ministerstwa Obrony Narodowej prawdopodobnie podejmie działania w celu rozwiązania impasu na linii prezydent-MON, co może otworzyć drogę do nominacji generalskich i strukturalnych zmian w systemie dowodzenia. Lista wyzwań dla nowego ministra jest jednak znacznie dłuższa, gdyż armia znajduje się obecnie w trakcie transformacji. Najtrudniejsze będzie sfinalizowanie miliardowych przetargów na modernizację techniczną.

Po ponad dwóch latach kierowania MON przez Antoniego Macierewicza, w ramach rekonstrukcji rządu resort objął Mariusz Błaszczak, który wcześniej sprawował stanowisko szefa MSWiA. Nowy minister obrony już zapowiedział kontynuację wysiłków poprzednika w celu zwiększenia odporności państwa polskiego na zewnętrzną agresję. Podkreślił znaczenie budowy Wojsk Obrony Terytorialnej, rezultatów szczytu NATO w Warszawie i modernizacji technicznej. Przed nowym szefem MON stoi jednak szereg innych wyzwań.

1.    Unormowanie relacji z ośrodkiem prezydenckim i reforma dowodzenia

Nie jest jednak tajemnicą, że decyzja o nominacji Mariusza Błaszczaka na stanowisko ministra obrony została podjęta w kontekście sporu pomiędzy kierowanym przez Antoniego Macierewicza resortem obrony, a ośrodkiem prezydenckim i BBN. Oficjalnie przedmiotem sporu jest kształt przyszłego systemu kierowania i dowodzenia Siłami Zbrojnymi.

W jego efekcie od prawie roku w armii nie było jednak awansów generalskich, odbywających się na wniosek ministra, po akceptacji prezydenta. Dokładnie od 10 stycznia, kiedy na stopień generała dywizji został mianowany Dowódca Operacyjny RSZ gen. Sławomir Wojciechowski. To bezprecedensowa sytuacja, i musiała mieć wpływ na działanie Sił Zbrojnych. Brak zgody co do nominacji jest właśnie efektem sporu co do kształtu systemu dowodzenia, jak i polityki MON wobec BBN i ośrodka prezydenckiego w ogóle.

Czytaj więcej:  Siły zbrojne w cieniu konfliktu prezydenta i szefa MON [PODSUMOWANIE]

Jednym z jego elementów było wszczęcie przez podległą MON Służbę Kontrwywiadu Wojskowego postępowania wobec dyrektora Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego. W jego efekcie najpierw zawieszono, a następnie cofnięto dostęp do informacji niejawnych, co uniemożliwiło generałowi wykonywanie w pełnym zakresie obowiązków służbowych w BBN. Po wydaniu przez SKW decyzji w grudniu odwołał się od niej do premiera.

gen. bryg. Jarosław Kraszewski
Gen. bryg. Jarosław Kraszewski. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Unormowanie relacji pomiędzy MON a ośrodkiem prezydenckim będzie jednym z pierwszych zadań nowego ministra obrony. Rzeczniczka rządu Beata Mazurek przyznała, że prezydent miał wpływ na tę nominację. Należy ją postrzegać jako element działań, mających na celu właśnie rozwiązanie impasu pomiędzy resortem o ośrodkiem prezydenckim. Prawdopodobnie więc – przynajmniej w pewnym stopniu – spór pomiędzy MON i BBN będzie mógł zostać ograniczony, bądź rozwiązany. Nowy minister będzie musiał uzgodnić z ośrodkiem prezydenckim założenia reformy systemu kierowania i dowodzenia Siłami Zbrojnymi.

Czytaj więcej: Armia dwóch zwierzchników. Próba analizy konstytucyjnej

2.    Finalizacja miliardowych przetargów na modernizację techniczną

Drugim wyzwaniem stojącym przed nowym ministrem obrony jest rozpoczęcie realizacji największych programów modernizacyjnych. Chodzi tu przede wszystkim o system obrony powietrznej Wisła (pierwszy etap programu) i artylerii rakietowej Homar. Pierwotnie planowano, że kontrakty na realizację obu tych projektów zostaną podpisane jeszcze w ubiegłym roku, co jak wiemy jednak nie nastąpiło.

Polska otrzymała zgodę USA na zakup systemu Patriot w najnowocześniejszej konfiguracji, z systemem obrony powietrznej IBCS, jednak proponowana maksymalna cena – 10,5 mld USD – jest zdecydowanie zbyt wysoka i musi zostać obniżona. Z kolei w programie Homar, po lipcowej rekomendacji Lockheed Martin jako partnera zagranicznego (program ma być realizowany przez konsorcjum z liderem PGZ), jak powiedział minister Macierewicz: „Doszło do zmian stanowiska naszego rozmówcy w ciągu ostatnich kilkudziesięciu dni, co postawiło sprawę w zupełnie nowym świetle i będziemy musieli bardzo poważnie rozważyć dalszy ciąg tych negocjacji". Rozmów nie udało się więc sfinalizować, negocjacje prowadzone są też ze stroną izraelską (konkurentem Lockheed Martin).

Czytaj więcej:  Modernizacja Sił Zbrojnych RP: Kluczowe umowy przechodzą na 2018 rok [PODSUMOWANIE]

Oba te programy mają kluczowe znaczenie dla przyszłości Sił Zbrojnych RP jak i przemysłu. Pozyskiwane w ich ramach zdolności są absolutnie niezbędne armii. Jednocześnie jednak będą one mieć wpływ na realizację innych projektów (jak choćby obrony powietrznej krótkiego zasięgu Narew), a kompetencje technologiczne, które mają zostać zbudowane w ich ramach w dużej mierze zdecydują o przyszłych losach polskiej zbrojeniówki.

MON jest więc w trudnym położeniu, z jednej strony potrzeby wojska są niewątpliwie pilne, z drugiej – nie można dopuścić, aby miliardy złotych wydane na modernizację nie pociągnęły za sobą budowy realnych i potrzebnych kompetencji w krajowym przemyśle. Z drugiej strony rozmowy w tych obu programach są już zaawansowane, a kluczowe decyzje będą musiały zostać podjęte w najbliższych miesiącach.

okręty podwodne Kobben
Fot. M.Dura

W ubiegłym roku nie udało się też wybrać wykonawcy przyszłego okrętu podwodnego Orka (MON w grudniu deklarował, że ma to mieć miejsce w styczniu), czy rozstrzygnąć przetargów na śmigłowce dla Wojsk Specjalnych i Marynarki Wojennej. Resort musi zmierzyć się też ze – znajdującymi się na różnych etapach – postępowaniami na zakup zestawów obrony powietrznej krótkiego zasięgu Narew, broni przeciwpancernej, czy na przykład systemu Rosomak BMS i bezzałogowców Orlik, lub przedłużającym się postępowaniem na samochody terenowe Mustang. Część z nich miała zostać sfinalizowana w roku ubiegłym, co jednak nie nastąpiło.

Modernizacja Sił Zbrojnych i finalizacja największych kontraktów jest chyba najtrudniejszym zadaniem, jakie stoi przed resortem obrony. Proces ten wymaga bowiem nie tylko współpracy politycznej czy różnych jednostek administracji w kraju, ale też koordynacji z krajowym przemysłem oraz prowadzenia trudnych i twardych negocjacji z partnerami zagranicznymi, zarówno rządowymi jak i przemysłowymi. Wszystko to w sytuacji, w której poszczególne programy modernizacyjne są opóźnione.

Jak wskazano wcześniej, armia pilnie potrzebuje nowego sprzętu, ale nie można się zgodzić na to, aby nie budować w kraju kompetencji przemysłowych, wsparcia w cyklu życia, produkcji i modernizacji, czy pozyskiwać „z półki” sprzęt, który wkrótce po zakupie będzie musiał zostać zmodernizowany za kolejne miliardy złotych, albo utraci przydatność na współczesnym polu walki.

Śmigłowce mi-2 mi-8 Sw-4
Fot. J.Sabak

W 2018 roku okaże się, czy największe programy uda się doprowadzić do końca, a modernizacja wreszcie zyska pożądane przyspieszenie. Trzeba też pamiętać, że „w kolejce” są inne, bardziej długofalowe projekty: na przykład czołgu nowej generacji, myśliwca Harpia, a także śmigłowca Perkoz i nowych okrętów nawodnych, nie mówiąc już np. o drugiej fazie Wisły. W trakcie modernizacji bardzo pożądane będzie wykorzystanie działań podejmowanych w ostatnich latach, ale to resort kierowany przez Mariusza Błaszczaka będzie musiał postawić "kropkę nad i". 

Czytaj więcej: Macierewicz w Krakowie: trudne negocjacje w programie Homar, realizacja Narwi od 2019 roku

Jeżeli jednak nie uda się sfinalizować programów będących w największym stadium zaawansowania, grozi to impasem procesu modernizacji. Bez zawarcia kontraktów nie tylko opóźni się wprowadzanie nowego sprzętu, ale też nie będzie można precyzyjnie zaplanować budżetu – i rozwiązań przemysłowych – dla innych projektów. Do Planu Modernizacji Technicznej włączono już częściowo rekomendacje Strategicznego Przeglądu Obronnego, ale pełniejsza redefinicja PMT będzie możliwa dopiero wtedy, kiedy największe projekty zostaną sfinalizowane. Jest to więc warunek konieczny powodzenia procesu modernizacji.

3.    Reforma systemu zakupów uzbrojenia

Kolejnym wyzwaniem, jakie stoi przed Ministerstwem Obrony Narodowej jest reforma systemu zakupów uzbrojenia. Eksperci wskazują, że jest on rozproszony i niewydolny, za formułowanie wymagań odpowiada kilkanaście instytucji, a Inspektorat Uzbrojenia nie ma wystarczających zasobów do wykonywania stawianych przed nim zadań.

MON podjął w ubiegłym roku prace nad reformą systemu pozyskiwania w ramach Narodowej Polityki Zbrojeniowej. Jako jeden z kierunków wskazuje się powołanie Agencji Uzbrojenia, instytucji wzorowanej na rozwiązaniach zachodnich, stanowiącej „środek ciężkości” procesu modernizacji i odpowiedzialnej za jego przebieg od definiowania wymagań, poprzez realizację procedur przetargowych, wprowadzanie sprzętu na wyposażenie i późniejsze wsparcie w cyklu życia.

Czytaj więcej:  Jach dla Defence24.pl: Rewolucja w finansowaniu armii. Plan ws. Agencji Uzbrojenia 

W lipcu ub.r. przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej Michał Jach powiedział Defence24.pl: „W kierunku powołania agencji uzbrojenia, odpowiednika np. francuskiego DGA (fr. Direction générale de l'Armement, czyli Generalna Dyrekcja ds. Uzbrojenia). Z tego, co wiem, Strategiczny Przegląd Obronny wykazał potrzebę powołania takiej instytucji. Jestem przekonany, że minister podejmie to wielkie i bardzo skomplikowane wyzwanie”.

Niedostatki obecnego systemu zakupów są jedną z przyczyn, dla których opóźnia się modernizacja armii. Przedłużają się bowiem nie tylko przetargi na zakupy najnowocześniejszych, rozwijanych technologii, ale też prostego sprzętu, jak choćby samochody terenowe. Bez strukturalnych zmian i wyznaczenia „środka ciężkości” modernizacji kolejne zaplanowane w ramach Strategicznego Przeglądu Obronnego programy, kluczowe dla Sił Zbrojnych RP, mogą podzielić los wielu innych zakończonych w poprzednich latach fiaskiem projektów. Jednocześnie jednak nie można czekać z realizacją trwających już programów na wdrożenie strukturalnych zmian, co oznacza że te dwa procesy będą musiały być realizowane równolegle.

4.    Rozbudowa armii

Kolejnym wyzwaniem dla nowego szefa MON jest rozbudowa i zwiększenie liczebności armii. Wytyczne w tym zakresie zostały przygotowane w ramach Strategicznego Przeglądu Obronnego, teraz jednak muszą zostać wdrożone w życie. Trwa formowanie Wojsk Obrony Terytorialnej, zwiększana jest też liczebność części jednostek wojsk operacyjnych. Wojsko Polskie musi równolegle realizować proces budowy WOT, jak i wzmacniania wojsk operacyjnych, co wymaga dużego nakładu pracy i koordynacji pomiędzy komórkami resortu.

Strategiczny Przegląd Obronny wykazał bowiem potrzebę budowy nowej dywizji, jak i wzmocnienia struktur istniejących związków taktycznych. W ramach cięć w latach poprzednich w zasadzie rozformowano (w czasie pokoju) dywizyjne jednostki rozpoznania i logistyczne, obecnie muszą zostać one odtworzone. Wzmocnienia potrzebuje też np. potencjał obrony przeciwpancernej, w SPO planowano też zwiększenie liczebności jednostek artylerii, czy ujednolicenie systemu rezerw.

WOT terytorialsi
Na pierwszym planie żołnierze WOT. Fot. Defence24.pl

Polska armia musi bowiem zwiększyć liczbę osób z przeszkoleniem wojskowym, aby zachować potencjał rezerw mobilizacyjnych. Obecnie bazuje on na osobach, które odbyły szkolenie w ramach obowiązkowego poboru, ale „pula” rezerwistów w naturalny sposób będzie się kurczyć. Już w ubiegłym roku MON podjął kroki w celu stworzenia odpowiedniego potencjału.

Oprócz szkoleń w ramach służby przygotowawczej, które może odbywać ok. 10-12 tys. żołnierzy rocznie, formowana jest Legia Akademicka, w której szkolenie docelowo może odbywać nawet 20 tys. studentów rocznie, kolejne kilka tysięcy przeszkolonych może zapewnić system klas mundurowych. Celem jest przygotowanie mechanizmu ochotniczego szkolenia na szeroką skalę, co jest ważnym wyzwaniem dla MON, jak i dla nowego ministra.

5.    Współpraca międzynarodowa

Kierowany przez Mariusza Błaszczaka resort obrony musi też dalej angażować się we współpracę międzynarodową. Co prawda kluczowe decyzje podjęte na szczycie NATO w Warszawie zostały w dużym stopniu wdrożone, podobnie jak obecność wojsk amerykańskich, ale niezbędne są kolejne kroki. Mowa tu nie tylko o wzmacnianiu sojuszniczych struktur dowodzenia (pod uwagę ma być brana lokalizacja dowództwa szczebla armijnego NATO w Polsce, poprzez przekształcenie dowództwa Wielonarodowego Korpusu Północny-Wschód), ale też zwiększaniu potencjału i zakresu obecności wojsk sojuszniczych i amerykańskich.

Na tegorocznym szczycie NATO w Brukseli mogą zostać podjęte kolejne decyzje o wzmocnieniu zdolności Sojuszu, na przykład w reakcji na ćwiczenia Zapad. Na szczycie mogą być podjęte zarówno decyzje dotyczące uzupełnienia potencjału, który już jest na wschodniej flance NATO wzmacniany (np. o obronę przeciwlotniczą), jak i zobowiązania do szerszego niż dotychczas zwiększenia zdolności sił głównych Sojuszu. Należy pamiętać, że wzmacnianie potencjału Rosji do dokonania agresji jest ciągłym i nadal dość dynamicznym procesem. Wymaga to reakcji szerszej, niż tylko rozmieszczenie kilku czy kilkunastu tysięcy żołnierzy w zagrożonym regionie, bądź podwyższenie gotowości Sił Odpowiedzi NATO.

Abrams Polska
Fot mjr. Robert Siemaszko/CO MON.

Konieczna jest rozbudowa szeroko rozumianego, całościowego potencjału obronnego NATO, na przykład jeśli chodzi o obronę przeciwko rakietom manewrującym (rozwijanym przez Rosję z naruszeniem traktatu INF). I wreszcie, należy pamiętać o trwającym już od dawna przygotowaniu żołnierzy do współdziałania, na różnych szczeblach, także tych najniższych (nawet na poziomie pododdziału). Posiadanie sprawnej łączności i mechanizmów współdziałania może być kluczowe dla powodzenia działań wielonarodowych jednostek.

Czytaj więcej:  Polska tarcza w budżecie wojskowym USA [5 PUNKTÓW] 

Kolejnym obszarem współpracy międzynarodowej jest koordynacja bilateralna z USA. W 2018 roku ma też osiągnąć gotowość system obrony przeciwrakietowej w Redzikowie, który zgodnie z zapisami ustawy NDAA 2018 wyznaczającej kierunki polityki obronnej USA na bieżący rok finansowy ma zostać uzupełniony o systemy przeciwlotnicze. Minister Macierewicz mówił w rozmowie z Defence24.pl w połowie listopada o planie stworzenia wspólnych polsko-amerykańskich jednostek Patriot i HIMARS. Wreszcie, w Stanach Zjednoczonych prowadzone są prace nad zwiększeniem potencjału wojsk w Europie, planowane jest sformowanie nowej brygady artylerii czy jednostek OPL krótkiego zasięgu.

Od efektów pracy MON może zależeć, czy i ile tych instalacji znajdzie się w Polsce. Ubiegły rok upłynął też pod znakiem zwiększonego zaangażowania Unii Europejskiej w kwestie obronności. Polska dołączyła do mechanizmu PESCO, w kluczowym projekcie mobilności wojsk, jak i w programie radiostacji programowalnych. Nie mniej ważne są europejskie instrumenty wsparcia przemysłu, wokół Europejskiego Funduszu Obronnego. Resort obrony będzie odpowiedzialny za kontynuację prac w tym zakresie. Nawet jeżeli obecnie są na wstępnym etapie, to w przyszłości mogą mieć kluczowe znaczenie dla wojska.

Czytaj więcej:  Kownacki dla Defence24.pl: „Wyjaśniamy wątpliwości w sprawie ceny Patriotów. Nie zrezygnujemy z IBCS” [WYWIAD]

Armia w trakcie reformy

Jak widać, przed nowym ministrem obrony stoi szereg wyzwań. Zapowiadana kontynuacja w procesie modernizacji czy rozbudowie armii musi oznaczać realne działania. Mariusz Błaszczak jako szef MON podejmie też zapewne kroki w celu rozwiązania sporu z ośrodkiem prezydenckim, co powinno otworzyć drogę do nominacji generalskich, i następnie reformy dowodzenia. Wreszcie, inicjatywy współpracy międzynarodowej w obszarze obronności muszą być kontynuowane i rozszerzane.

Wydaje się, że najtrudniejszym zadaniem dla nowego ministra i dla MON w ogóle jest realizacja procesu modernizacji technicznej. Wymaga ona bowiem współpracy i ścisłej koordynacji w ramach MON, poszczególnych komórek Sił Zbrojnych czy nawet krajowego przemysłu, ale też umiejętnych i skutecznych negocjacji z zagranicznymi partnerami, aby kupowany sprzęt spełniał wymagania wojska, a przemysł mógł w poszczególnych programach budować nowe, bardzo potrzebne kompetencje. Od decyzji MON kierowanego przez Mariusza Błaszczaka będzie zależało czy wymiana sprzętu posowieckiego w końcu przyspieszy, a armia zacznie otrzymywać pożądane od dawna systemy rakietowe i śmigłowce. Bez tego bowiem zwiększanie liczebności armii, czy zmiany w systemie rezerw będą tylko połowicznym rozwiązaniem i nie zapewnią armii potencjału niezbędnego do obrony terytorium kraju. 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (19)

  1. say69mat

    @def24.pl: Polska otrzymała zgodę USA na zakup systemu Patriot w najnowocześniejszej konfiguracji, z systemem obrony powietrznej IBCS, jednak proponowana maksymalna cena – 10,5 mld USD – jest zdecydowanie zbyt wysoka i musi zostać obniżona. Z kolei w programie Homar, po lipcowej rekomendacji Lockheed Martin jako partnera zagranicznego (program ma być realizowany przez konsorcjum z liderem PGZ), jak powiedział minister Macierewicz: „Doszło do zmian stanowiska naszego rozmówcy w ciągu ostatnich kilkudziesięciu dni, co postawiło sprawę w zupełnie nowym świetle i będziemy musieli bardzo poważnie rozważyć dalszy ciąg tych negocjacji". Rozmów nie udało się więc sfinalizować, negocjacje prowadzone są też ze stroną izraelską (konkurentem Lockheed Martin). say69mat: Patrząc się na politykę cenową rządu USA, trudno się oprzeć wrażeniu, że pomiędzy osobą piastującą obowiązki Ministra ON a stroną amerykańską zabrakło przysłowiowej 'chemii'. Budującej partnerskie relacje, pozwalające na realizację procesu modernizacji naszych sił zbrojnych, w zdecydowanie korzystnej - również w wymiarze stricte materialnym - atmosferze.

    1. dim

      Akurat firmie L-M ostatnio faktycznie uderzyła woda sodowa do głowy. Grecki kontrakt (na upgrade F-16) też pewnie nie dojdzie przez to do skutku. Warunki pogarszano wielokrotnie i teraz Grecy mają już dość, przy czym 1,6 mld (zamiast umówionych w Białym Domu 1,1) Grecy nie zapłacą. Najwyżej kupią coś innego, gdzie indziej.

    2. Gts

      LM to taka firma od ktorej sie kupuje jak musza sprzedac, a nie jak my chcemy kupic. Wydaje mi sie ze na ten moment zakupy w tej firmie sa pozamiatane - jak tam zwolennicy MEADS? Tak samo z F-16 jakis czas temu wazne byly dla LM sprzedanie kilkunastu sztuk na rozpoczecie produkcji, teraz moze byc juz drozej. Jak zwykle przesypiamy te momenty kiedy mozna cos ugrac i trafic na prawdziwa promocje. Za to trzymamy te stoke za ogon co sie Patriot nazywa i ciagle negocujejmy a pieniadze przepadaja. Fanatyvy OPL w ogole tego nie zauwazaja ze w tym czasie moglismy pozbyc sie wielu zlomow i problemow, a tak kupujemy juz ktorys rok patriota a poeniadze znikaja w dotacjach premiach i kontrowersyjnych wydatkach. Ostatnio na te z gatunku etosu i patosu. LM nie zalezy juz na takiej marginalnej produkcji haka jest F-16 czy Himars. Miliardowe kontrakty zwiazane z lotnictwem F-35, SR-72, albo UAV i okretami LCS, FFG(X) sprawiaja ze wazne dla nas sprzety sa sprzedawane z wielkiej laski po detalicznej cenie.

  2. Bla bla

    Reforma idzie pełną parą. Aż się płakać chce.

  3. Mariola

    Nic z tego nie będzie zostanie temat dyżurny: etos,patos niezłomni i notatki uzgodnień technokracja osiągnie stan jak w CK \"Dzielnego wojaka Szwejka\"

  4. były

    Na razie nie wiemy,kto będzie zajmował się realizacją PMT. To jest kluczowe - musi być kompetencja. Te dywagacje niczego nowego nie wnoszą,wszyscy wiedzą,że FACHOWIEC musi poprowadzić PMT.

  5. Luke

    Nic nie jest kupowane I budowane bo Polska sie rozbraja dla przyszlego okupanta, szkoda tych ktuzy polegnom przez brak sprzetu. MON nic nie kupi.

  6. anda

    szkoda tylko że niepodległa suwerenna Polska jest niszczona działaniami PAD i jego parasolem nad WSI które skutecznie usuwał z piedestału i wpływów AM ... - pan AM faktycznie swoją działalnością przeszkadzał i blokował panu PAD karierę ... ,gdyby nie jego odwaga, uczciwość ,bezkompromisowość nie ugięta postawa wobec obcej agentury ... mógłby pan PAD być dzisiaj podobnie jak jego byli koledzy z UW prominentnym członkiem KC albo sekretarzem POP ... a nie prezydentem jakiejś tam wolnej RP

  7. Zolnierz

    W policji nienawidzili Mariusza B , narzekali i nie mogli z nim współpracować taki wrzut na d***e ! Teraz skoro pracował w w innym ministerstwie i przechodzi do kolejnego to o co chodzi ? Skoro tam był taki super fajny dlaczego go przenieśli ? A może się nie nadawał ? Ale jak to nie nadawał się i dali go do MON ? Dali kolesia do MON który nie ma pojęcia teraz to się zaczyna cyrki i jaja ale w wojsku !

  8. Sailor

    Trudno powiedzieć co o tym sądzić. Błaszczak ma pojecie o armii takie samo ja Macierewicz. Czego nie można zarzucić AM to to, że był niesamodzielny. Robił co chciał i miał w głębokim poważaniu prezesa, prezydenta i premier. Natomiast Błaszczak koła na pewno nie wymyśli i będzie robił tylko i wyłącznie to co każe Kaczyński i wszyscy to wiedzą. Co z tego wyniknie zobaczymy. Natomiast należy zauważyć, że na sam koniec urzędowania w WSWiA Błaszczakowi zbuntował się śląski garnizon. Policjanci wprost odmówili brania udziału w szopkach organizowanych przez pana prezesa. Dodam jeszcze, że przytłaczająca większość policjantów ma takie same odczucia jak ci ze Śląska.

  9. fire in the sky

    Ten i poprzednie rządy traktowały politykę zagraniczną w kategoriach idealistycznych, (to taka nasza polska specjalność, "za wolność waszą i naszą" itd) dlatego zagranica szanuje nas inaczej. Myślę jednak, że ta optyka się wyczerpała i zauważył to nawet były już minister Macierewicz zderzając się z dobrą wolą ale do robienia dobrego interesu. Polityka to właśnie umiejętność robienia dobrych interesów i to... dobrze, ponieważ to jest jasne i przejrzyste. Pora zrozumieć ze nikt działa w naszym interesie, oprócz nas. Ktoś, np USA, może mieć interes zbieżny z naszym, więc należy wykorzystać moment synergii mając świadomość że to tylko moment i że to tylko interes. Róbmy dobre interesy i szanujmy się.

    1. FoxieFoxal

      To typowa scheda po komunie. To co napisales. Kazda polityka jest oparta na ideach i praktyce. Kawal amerykanskiej krotkiej konstytucji to tylko zapisane idee ktore wypelnia praktyka - law in action twoj komentarz to typowy sposob myslenia polskiego zakompleksionego szaraka

  10. jk

    plascak zwany koncentratem z wazeliny ma zastąpi szaleńca . źle to wróży MON

  11. Blady

    Z Błaszczaka media robią kompletnie bezpłciowego i bezwolnego pomagiera Kaczyńskiego, choć - moim zdaniem - jako Minister SWiA generalnie się sprawdził. Uważam, że Ministrem ON też okaże się całkiem, całkiem, choć do Macierewicza mu dużo brakuje. Dlatego, zamiast zwracać uwagę na wizerunek medialny danego polityka po prostu sądźmy go po czynach, bo to jest najważniejsze.

  12. Jassm

    Nie będzie patriott a izraelska oferta wygra.

    1. KAR

      Być może wygra oferta z Izraela, bo jest ona po prostu lepsza... Do tego większa szansa na transfer technologii oraz polonizację. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

  13. KrzysiekS

    Panowie spokojnie nowy minister M.B. nie ma zielonego pojęcia o MON dlatego stawiam że ktoś go będzie prowadził za rączkę zgadnijcie kto i nie dostał nowego stanowiska bo będzie bardzo zajęty. Co do LM (i innych firm z USA) też mam trochę złe odczucia gdyż to wygląda na prowadzenie rozmów o zakupach tak jak by to USA wydawało pieniądze a nie Polska.

  14. Realista

    PMT to powiedzmy 67 mld zł wiec 37.5 mld zjedzą patrioty borsuk to około 10 mld śmigła transportowe to 10 mld Narew około 10 mld zł i to wszystko ... budżet urośnie to starczy na at 4 i CGustawa plus minowanie inteligentne a za offsety motajmy co da rade jeżeli chodzi o uzbrojenie pokładowe hydrę gau granatniki zasilane taśmowo BO NA TECHNOLOGIE KTÓRA DAJE IM PRZEWAGĘ NAD INNYMI PRYWACIARZAMI I PAŃSTWÓWKĄ NIE MA CO LICZYĆ najwyżej następca Honkera będzie siekał a chodzi o sile ognia łączność i detekcje planujemy napaść kogoś czy się bronić ??? na raz nie strzesze bo za długo i czytać by się nie chciało

  15. Patryk

    Zastanawia mnie jedno dla czego media a najlepiej ktoś z mon nie powiedzą że polscy żołnierze nie narazali się za darmo w Iraku i Afganistanie że partnerstwo nie polega na robieniu wsztkiego Amerykanom za darmo. Bardzo dużo odpowiedz amerykańska by nam powiedziała to tak jak jest z tymi naszymi stosunkami bo narazie to się nie wiele zmieniło a nawet jest korzystniej dla amerykanów

  16. polak mały

    Pozwolę sobie przedstawić własną prognozę i gotów jestem przyjąć zakład, że się sprawdzi: 1. nie będzie modernizacji technicznej. Poszcz. programy, które jeszcze nie zostały uruchomione będą z różnych przyczyn odwlekane. Będzie tylko kontynuacja tego, co jest. 2. Chaos i polityczne decyzje personalne nie pozwolą na reformę dowodzenia 3. Środki będą trwonione, albo lokowane w bo okręt bezsensowne zakupy (np. tankowiec dla nieistniejącej floty albo okręty do zwalczania min na akwenie, króry i tak do żeglugi nie będzie się nadawał - po co rusek ma stawiać miny na zatoce, skoro może przywalić z brzegu?) 4. Będzie dużo boga, ojczyzny, rocznic, żołnierzy wyklętych itp.symboliki.

  17. sorbi

    "Minister Macierewicz mówił w rozmowie z Defence24.pl w połowie listopada o planie stworzenia wspólnych polsko-amerykańskich jednostek Patriot i HIMARS". M.in. właśnie dlatego L. Martin zaostrzył warunki z zakresu transferu technologii - uzyskał pewność, że kupimy ich sprzęt, nawet jeśli nie opuszczą ceny, czy zmniejszą offset. Pomyśleli, że skoro chcemy tworzyć wspólne jednostki Himars, to umowę mają w kieszeni, bo nawet mimo zaporowych warunków umowy, nie będziemy szukać dostawcy gdzie indziej. A Macierewicz powiedział - "Oj nie amerykańscy koledzy. Albo odpuścicie, albo zaczynamy rozmowy z Izraelem". I wysłali kilka dni temu delegację do konkurencji.

  18. Marek1

    Niestety, ale mam wrażenie(obym się mylił), ze stare wygi z LM, Raytheona czy z amerykańskiego MON "ZJEDZĄ" min. Błaszczaka na branch i nawet im się nie odbije. Oczywiście będą poklepywania po plecach, miłe słowa o "wiecznej przyjaźni" i wyjątkowej roli Polski dla USA, wspólne zdjęcia/wywiady itp. pierdoły, po czym zostaniemy WYDRENOWANI z gigantycznych pieniędzy i co jeszcze gorsze NIE uzyskamy kluczowych technologii dla progr. Wisła, Homar, Narew.

  19. Janek

    właściwie to ostatnie dwa lata to "pudrowanie" części rozpoczętych przez poprzednika programów, a część zablokowana całkowicie - reforma dowodzenia rozbebeszona - ot taka polska stajnia Augiasza, choć medialnie to lepiej niż na "6"

Reklama