Reklama

Wojna na Ukrainie

USA zapłaci za turecką artylerię dla Ukrainy?

Haubica samobieżna Firtina NG prezentowana podczas targów IDEF 2019. Fot. CeeGee/wikipedia.com/CC BY-SA 4.0
Haubica samobieżna Firtina NG prezentowana podczas targów IDEF 2019. Fot. CeeGee/wikipedia.com/CC BY-SA 4.0

Prezydent Turcji Recep Erdogan w dniu 9 maja uda się do Stanów Zjednoczonych w celu omówienia m.in. płatności za dostawę na Ukrainę tureckich armatohaubic T-155 Firtina z funduszy Pentagonu. Informację tę podał serwis ArmyRecognition.

O możliwym sprzedaniu Ukrainie tureckiej artylerii pisaliśmy na początku lipca zeszłego roku, kiedy to Ołeksij Gromow, zastępca szefa Głównego Oddziału Operacyjnego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy w wywiadzie dla Ukrinform stwierdził, że oczekuje dostaw tureckich samobieżnych armatohaubic gąsienicowych T-155 Firtina. Informacja ta wywołała duże zdziwienie wśród obserwatorów z wielu powodów, zaczynając od tego, że nie pojawiały się dotychczas żadne przesłanki mówiące o przekazaniu lub sprzedaniu T-155 Firtina na Ukrainę. Teraz, jak informuje serwis ArmyRecognition, mowa o potencjalnym opłaceniu przez USA 12 egzemplarzy tureckiego konkurenta Kraba. Jest to obecnie najnowocześniejszy produkowany seryjnie turecki system artyleryjski, który doczekał się już nowszego wariantu sygnowanego nazwą Firtina II.

Reklama

Pozwoliłoby to na ominięcie niemieckich sankcji (dotyczących jednostki napędowej), które uniemożliwiły eksport T-155 do Kataru chcącego nabyć 70 sztuk. Możliwe, że Ankara wysyłając Kijowowi pojazdy z niemieckim silnikiem, chce pozyskać fundusze na rozkręcenie produkcji unowocześnionego i bardziej tureckiego wariantu tego systemu artyleryjskiego. Tym samym obok Kraba na Ukrainę może pojedzie drugi system artyleryjski bazujący na rozwiązaniach z południowokoreańskiej K9 Thunder. Oprócz samych Firtin Ukraina otrzyma wraz z nimi pakiet amunicji i zapewne części zamiennych. Potrzebna jest do tego jednak zgoda USA na opłacenie całości oraz Korei Południowej na eksport T-155, która wykorzystuje podwozie od systemu K9 Thunder.

Czytaj też

T-155 Fırtına to turecka gąsienicowa armatohaubica kal. 155 mm będąca licencyjną wersją południowokoreańskiej K9. Uzbrojenie główne stanowi armatohaubica MKEK 155 z lufą o długości przewodu m 52 kalibrów, zaś do samoobrony służy wielkokalibrowy karabin maszynowy kal. 12,7 mm. Jednostka ogniowa do uzbrojenia głównego wynosi 48 nabojów. Maksymalny zasięg rażenia celów może wynieść od 18 do 56 km w zależności od używanej amunicji. Jednostkę napędową pojazdu stanowi silnik wysokoprężny STX-MTU MT881 Ka-500 o mocy 1000 KM, pozwalający na rozpędzenie ważącej 56 ton samobieżnej armatohaubicy do 65 km/h. Względem K9 turecka wersja odróżnia się m.in. inną wieżą posiadającą większy magazyn amunicji, jednocześnie zmniejszając pojemność magazynu amunicji w kadłubie z 24 do 18. Elementy podwozia, system nawigacji bezwładnościowej czy system kierowania ogniem również zostały opracowane przez turecki przemysł. Łącznie pojazdów w tej wersji miano pozyskać 280 dla tureckiej armii, pozostałe 70 które miały zostać sprzedane do Kataru nie zostało wyprodukowane.

Czytaj też

Autor. KIZILSUNGUR/Wikipedia
Reklama

Mikrostan wojenny, Mad Max w Syrii - Defence24Week 102

Komentarze (2)

  1. Milutki

    Idea sprzedaży przez Turcję broni Amerykanom jest dobra. Turcja powinna stać się Rothschildem współczesnego świata czyli być przyjacielem wszystkich, być neutralnym wobec wszystkich konfliktów i robić biznez z wszystkimi chętnymi, USA, Rosją, Europą, Iranem , Izraelem , Chinami , oni wszyscy są warci siebie nawzajem.

    1. rosyjskaRuletkaTrwa

      @Milutki Ktoś musi w rejonie z czasem zastąpić upadającego klocka sowieckiego. Ostatnio życie nie znosi dobrze sowieckiej próżni.

  2. gnagon

    to Erdogan tanio sie sprzedał. Darował sobie F 35 po doniesieniach o losie nosiciela i jego osłony z niespodzianką dla Iranu.

Reklama