- Wiadomości
Ukraina: Kindżały polują na bombowce. "Żabie skoki" Su-24
Ukraińskie siły zbrojne codziennie przebazowują swoje bombowce Su-24M przenoszące pociski manewrujące Storm Shadow i SCALP-EG – donosi niemiecki Bild. Maszyny te są priorytetowym celem dla Rosjan, którzy próbują zniszczyć je na ziemi między innymi za pomocą pocisków manewrujących Kindżał.

Autor. mil.ru
Od kilku miesięcy Ukraina wykorzystuje brytyjsko-francuskie pociski manewrujące Storm Shadow i SCALP-EG, które służą jej do atakowania ważnych celów znajdujących się na zapleczu rosyjskich sił okupacyjnych poza zasięgiem pocisków GMLRS wystrzeliwanych z wyrzutni HIMARS. Uderzenia prowadzone z ich pomocą są bolesne dla Rosjan, bo rażone są składy amunicji i punkty dowodzenia, a także elementy infrastruktury transportowej, jak mosty prowadzące z Krymu na Ukrainę, kluczowe dla logistyki na okupowanych obszarach.
Hide and seek. Last night, dozens of russian missiles and Shaheds searched for Ukrainian planes and Storm Shadow missiles at the airfields. But it wasn’t until today, in Chonhar and near Henichesk, that the russians finally found them. pic.twitter.com/Ei09qyFwR2
— Defense of Ukraine (@DefenceU) August 6, 2023
Do przenoszenia tych pocisków dostosowano bombowce taktyczne Su-24M/MR, które stacjonowały w bazie w Starkonstantynowie. Niemiecki Bild pisze, że chodzi o około dwanaście maszyn. Obecnie stały się one priorytetowym celem dla uderzeń sił rosyjskich. W ostatnich tygodniach Rosjanie co najmniej dwukrotnie mieli atakować właśnie Starokonstantynów.
Do uderzeń wykorzystano między innymi pociski aerobalistyczne Kindżał, zwane też hipersonicznymi, odpalane z myśliwców MiG-31K i zbliżone charakterystyką do wystrzeliwanych z ziemi pocisków Iskander. Te są szczególnie trudne do przechwycenia dla Ukraińców i miały spowodować szkody w samej bazie, jak i w mieście. O ile do zwalczania Kindżałów dostosowane są Patrioty rozmieszczone w rejonie Kijowa i być może francusko-włoski system SAMP/T, to w praktyce poza stolicą (i być może jednym obiektem) nie ma możliwości ich przechwytywania.
Zobacz też
Są więc dużo trudniejsze do zwalczania niż na przykład pociski manewrujące w rodzaju Ch-101/Ch-555 i Kalibrów oraz drony Shahed, niszczone przez różne systemy OPL w rodzaju NASAMS, IRIS-T, Buk i wielu innych (o ile oczywiście mają zapasy amunicji, bo z tym jest coraz trudniej, zwłaszcza w odniesieniu do systemów posowieckich). Z drugiej strony, rosyjska produkcja rakiet aerobalistycznych idzie znacznie wolniej niż w wypadku pocisków cruise, nie mówiąc o Shahedach. Dlatego Kindżały są używane do ataków na cele, które sami Rosjanie uznają za najważniejsze. I takimi są właśnie bombowce Su-24M przenoszące broń o zasięgu szacowanym nawet na ponad 300 km.
Według Bilda odpowiedzią Ukraińców jest realizowane codziennie przebazowanie bombowców Su-24M. Zmiany stanowisk pozwalają uniknąć rosyjskich uderzeń, choć równocześnie na pewno stanowią wyzwanie dla ukraińskich załóg, logistyków i mechaników. Mamy więc do czynienia ze swoistym "wyścigiem" pomiędzy rosyjskim procesem targetingu (w tym m.in. namierzania i przydzielania celów) a "skokami" ukraińskich bombowców.
Zobacz też
Sytuacja na Ukrainie po raz kolejny pokazuje, jak ważne są zarówno obrona powietrzna baz lotniczych, jak i budowanie zdolności do przebazowania lotnictwa oraz odtwarzania gotowości. Po prawie półtora roku pełnoskalowej wojny lotnictwo pozostaje kluczowym systemem walki dla Kijowa. Kluczowe jest tu wsparcie sojuszników, choć z punktu widzenia Ukrainy jest ono wciąż zbyt wolne. Jedno jest pewne – po dostarczeniu Ukrainie zachodnich myśliwców ataki na lotniska się nasilą, przed czym przestrzegał w wywiadzie dla Defence24.pl profesor Justin Bronk z RUSI.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]