Reklama
  • Analiza
  • Wiadomości
  • Ważne

Skąd wziąć F-16 dla Ukrainy? [ANALIZA]

„Trwają prace nad pozyskaniem myśliwców F-16. Mamy pozytywne sygnały z Polski, która jest gotowa je nam przekazać w porozumieniu z NATO” – napisał na swoim Telegramie Andrii Jermak, Szef gabinetu prezydenta Ukrainy, wzbudzając ogromne emocje nie tylko w Polsce. Nasuwają się oczywiste pytania: czy podobnie jak w przypadku czołgów Leopard, Polska chce być liderem sojuszniczej akcji dostaw myśliwców? Skąd wziąć F-16 dla Ukrainy?

F-16 Ukraine
Artystyczna wizja F-16 w pikselowym kamuflarzu typowym dla Sił Powietrznych Ukrainy.
Autor. Digital Combat Simulator/SWPixivyle
Reklama

Sytuacja, jeśli chodzi o samoloty F-16 Fighting Falcon jest znacznie bardziej złożona i jednocześnie prostsza niż w przypadku czołgów Leopard 2. Z jednej strony samolot bojowy tego typu to sprzęt ogromnie kosztowny i dostępny w znacznie mniejszej liczbie niż czołgi. Z drugiej jednak w odróżnieniu od czołgów, które maja trafić do Ukrainy, myśliwce F-16 doczekały się już następcy. Jest nim samolot 5. generacji F-35 Lightening II, produkowany przez ten sam koncern Lockheed Martin.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Warto przypomnieć, że w 2017 roku firma zdecydowała o przeniesieniu linii produkcyjnej F-16, aby mieć więcej miejsca dla rosnącej produkcji F-35, których obecnie powstaje w Fort Worth ponad 140 rocznie. Uważano wówczas, że Fighting Falcon to typ schodzący, który zostanie zastąpiony całkowicie przez F-35. Jednak obecnie zamówionych jest niemal 130 nowych F-16 Block 70 Viper, które łączą klasyczny płatowiec oraz najnowsze systemy walki. Pierwszy z tych samolotów w nowym standardzie zbudowany od podstaw oblatano w styczniu bieżącego roku, ale część użytkowników przebudowuje posiadane F-16 do wersji o zbliżonych możliwościach oznaczonej F-16V.

Reklama

F-16 w Europie

Reklama

Odeszliśmy jednak nieco od tematu, którym są Falcony dla Ukrainy. Polska posiada 48 samolotów tego typu w jednej z najnowszych w Europie wersji, oznaczonych F-16C/D Block 52+, które zostały w ostatnich latach dodatkowo zmodernizowane, aby przenosić najnowsze typu uzbrojenia, w tym pociski powietrze-powietrze AIM-120C-7 czy pociski manewrujące AGM-158 JASSM. MON zamówił również 32 samoloty F-35A, które mają stanowić trzon lotnictwa taktycznego wraz z posiadanymi już F-16, wspartymi przez lekkie samoloty szkolno-bojowe FA-50PL Golden Eagle.

Polski samolot F-16C Block 52+. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Polski samolot F-16C Block 52+. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

W podobnej sytuacji jest Grecja, której ponad 120 samolotów reprezentują wersje F-16C/D Block 30 oraz podobne do polskich Block 52+. 85 z tych nowszych samolotów jest obecnie modernizowanych systematycznie do wersji F-16V z radarem AESA i innymi nowoczesnymi rozwiązanymi. Starsze maszyny nie będą modernizowane ale mają pozostać w służbie, głównie do celów szkolno-treningowych. Ateny są też zainteresowane zakupem F-35.

Reklama

Nieco inaczej wygląda kwestia Turcji, która posiada trzecią po USA i Izraelu flotę F-16 na świecie. Jest to ponad 250 samolotów F-16 Block 50+ produkowanych na licencji przez Turkish Aerospace Industries (TAI) i głęboko modernizowanych przez ten państwowy koncern. Maszyny zgodnie z deklaracjami Ankary otrzymują radary AESA i nowe systemy uzbrojenia. Równocześnie Turcja zainteresowana jest zakupem kolejnych F-16 Block 70 z USA i modernizacją swoich maszyn do wersji F-16V. Jest to w pewnym sensie „degradacja", gdyż pierwotnie kraj ten był uczestnikiem programu F-35 i miał wprowadzić do służby te samoloty, ale został z programu „wyrzucony" przez USA m. in. za zakup w Rosji systemów przeciwlotniczych S-400. Stąd decyzja o modernizacji posiadanych F-16 i budowie własnego samolotu 5. Generacji TF-X. Ankara podobnie jak Izrael stara się utrzymać dobre stosunku zarówno z Moswką jak i Waszyngtonem, więc nie można raczej spodziewać się pomocy tego typu ze strony Turcji.

Zobacz też

Pozostali europejscy użytkownicy samolotów Falconów uzbrojeni są w jedne z najstarszych wariantów tych maszyn, a więc F-16AM/BM czyli Block 20 MLU po modernizacji w ramach tak zwanego Mid-Life Upgrade. Obecnie trwa proces całkowitego zastępowania tych maszyn samolotami F-35A. Są to takie kraje jak Niderlandy, Belgia, Dania i Norwegia. Portugalia również posiada F-16 AM/BM ale część z nich zmodernizowała i będzie nadal używać, natomiast 12 z posiadanych maszyn sprzedała Rumunii, dla której zmodyfikował też kolejne 5 samolotów. Do Rumuni na mocy umowy z listopada ubiegłego roku mają też trafić 32 samoloty F-16AM/BM wycofywane przez Norwegię.

Reklama

Sensacje i realia. Czy Polska może oddać swoje F-16?

Reklama

Czy Polska może oddać F-16? Oczywiście jest taka możliwość. Rodzi to jednak bardzo istotne pytania – ile i kiedy? Co i kiedy w miejsce tych maszyn? Obecnie polskie lotnictwo posiada zdecydowanie niedostateczną liczbę samolotów wielozadaniowych w stosunku do stojących przed nimi zadań w warunkach obrony terytorium RP. Realnie powinniśmy posiadać flotę grubo ponad 100 samolotów bojowych a obecne plany MON zakładają, że będzie to 48 maszyn wielozadaniowych F-16 i 32 samoloty 5. generacji F-35 wsparte przez 48 szkolno-bojowych FA-50PL nazywanych też lekkimi myśliwcami. Jest to więc 128 samolotów bojowych w tym 80 wielozadaniowych samolotów generacji 4+ i 5.

Holenderskie F-16, fot. RNAF
Holenderskie F-16, fot. RNAF

Pojawiają się też niejasne sugestie zakupu kolejnych F-16 a nawet ciężkich myśliwców przewagi powietrznej takich jak F-15 czy Eurofighter. Poza tym, że faktycznie potrzebna jest Siłom Powietrznym RP większa liczba samolotów bojowych dla realizacji wyznaczonych zadań, są to deklaracje umieszczone w niedookreślonym horyzoncie czasu.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Czy mimo to Polska mogłaby przekazać samoloty F-16 dla Ukrainy? Teoretycznie tak. Jak podkreślił 30 stycznia premier Mateusz Morawieckie, jest to możliwe o ile będzie to wspólne działanie uzgodnione i realizowane przez większą liczbę krajów NATO. Oczywiście ważne jest, aby Polska otrzyma w to miejsce inne F-16. Mogą to być fabrycznie nowe F-16 Block 70 wyprodukowane przez koncern Lockheed Martin.

"Zamierzamy zwiększyć produkcję F-16 w Greenville, by dotrzeć do punktu, w którym będziemy mogli uzupełnić dość sprawnie zapasy jakichkolwiek krajów, które zdecydują się na transfery, by pomóc (Ukrainie) w obecnym konflikcie" - powiedział w rozmowie z Financial Times Frank St. John, dyrektor operacyjny spółki Lockheed Martin. Oczywiście kluczowym pytaniem jest to, kiedy takie dostawy mogłyby być możliwe, skoro już zamówiono 128 samolotów, z których linię produkcyjną opuścił na razie jeden. W kolejce są klienci tacy jak Bułgaria, która miała otrzymać nowe myśliwce w bieżący roku, ale poczeka na nie co najmniej 2 lata dłużej. Obecnie ten kraj nie dysponuje de facto sprawnymi myśliwcami i musiał zmodyfikować konstytucję, aby rolę ochrony przestrzeni nad Bułgarią mogły przejąć myśliwce sojusznicze.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Pytanie więc, zakładając, że Polska przekazałaby np. 4 z posiadanych samolotów F-16 C/D Block 52+ Jastrząb - kiedy mogłaby spodziewać się nowych maszyn F-16C/D Block 70? Dostawy takie można by skoordynować z zakupem wspomnianej wcześniej kolejnej eskadry samolotów tego samego typu. Ale odbiegamy ponownie od tematu maszyn dla Ukrainy.

Najszybsza droga? F-16 z następcą

Jak łatwo zorientować się z zestawienia sytuacji poszczególnych europejskich użytkowników F-16, najłatwiej maszyny tego typu mogą przekazać Ukrainie kraje, które już posiadają ich następcę. Mowa przede wszystkim o maszynach z Danii i Niderlandów, gdyż 32 norweskie maszyny mają trafić do Rumunii, która też znajduje się na wschodniej flance NATO. Pozostałe dwa kraje dysponowały w ubiegłym roku ponad setką F-16AM/BM, które sukcesywnie zastępowane są przez F-35.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Co prawda samoloty F-16 należące do holenderskiego lotnictwa, jak na razie w liczbie 18, zostały sprzedane prywatnej firmie Draken International. Oferuje ona samoloty odgrywające podczas ćwiczeń sił powietrznych rolę przeciwnika (Red Force), m. in. w USA. Jednak 13 grudnia 2022 roku sześć z nich przyleciało do Europy a kolejne mają również z powrotem znaleźć się na naszym kontynencie. Mimo tego, że oficjalnie nadal należą do firmy Draken, bardzo wiarygodnie źródła podają, że z pomocą Departamentu Stanu USA umowa została lub niebawem zostanie anulowana.

F-16 i F-35
F-16 i F-35
Autor. U.S. Air Force, Jim Hazeltine

W grudniu 2022 roku pojawiały się niepotwierdzone informacje, że samoloty te mają zapewnić zdolność pomostową siłom powietrznym Bułgarii, oraz że kolejne zmagazynowane przez Niderlandy maszyny mają zostać „wyciągnięte z naftaliny". Ich remonty i przeglądy realizowane są w belgijskich zakładach Sabena Aerospace, dzięki czemu będą mogły być nadal eksploatowane. Mowa jest tu potencjalnie o kilkudziesięciu maszynach, które mogą zostać przekazane przez Amsterdam.

Reklama

Obecnie bardziej prawdopodobnym kolejnym użytkownikiem holenderskich F-16 zdaje się Ukraina. Po pierwsze, dlatego, że w ramach zdolności pomostowej dla Bułgarii 18 samolotów odzyskanych od Draken International byłoby co najmniej wystarczającą liczbą na najbliższe dwa lata, czyli do czasu rozpoczęcia dostaw F-16 Block 70. Po drugie, tak skomplikowana logistycznie i finansowo operacja, w dodatku z udziałem amerykańskiej administracji, raczej każe łączyć ten transfer z Ukrainą. Warto też połączyć ten fakt z wyasygnowaniem w ubiegłym roku 100 mln dolarów na szkolenie w USA ukraińskich pilotów. Działania te mogły być skoordynowane w czasie a ich celem byłoby szybkie i niespodziewane dla Rosji zwiększenie możliwości Sił Powietrznych Ukrainy.

Zobacz też

Dania również ma „na zbyciu" rosnącą liczbę wycofywanych ze służby samolotów F-16AM/BM, które zastępowane są przez F-35. Pierwsze 8 miało trafić "pod młotek" w 2022 roku. Ich zakupem były lub może są nadal zainteresowane państwa zza Atlantyku: Kolumbia i Argentyna. Takie informacje, bez żadnych konkretów pojawiały się w listopadzie ubiegłego roku. Oba od lat opóźniają zakup nowoczesnych samolotów myśliwskich. Z drugiej strony, w obliczu trwającej w Ukrainie wojny Dania zadeklarowała latem 2022 roku, że utrzyma F-16 w służbie dłużej niż pierwotnie planowała, czyli poza 2024 rok. Mowa jest o roku 2027.

Reklama

Nie wyklucza to jednak przekazania części z tych maszyn Ukrainie. Dania dostrzega potrzebę i celowość wsparcia walki Ukrainy z rosyjską agresją. Holandia idzie jeszcze dalej – 20 stycznia 2023 roku podczas posiedzenia parlamentu minister obrony tego kraju, Wopke Hoekstra, stwierdził, że rząd podchodzi „z otwartym umysłem" na możliwość przekazania Ukrainie samolotów F-16 o ile Kijów wystąpi z taką prośbą. Jak podkreślił, dla Królestwa Niderlandów „nie ma tabu" jeśli chodzi o dostarczania zwykłego sprzętu. Dodał też, że jego kraj wysyła tylko taki sprzęt i uzbrojenie, o które prosi Ukraina.

Tylko wspólnie

Podsumowując temat F-16 dla Ukrainy, ktoś może zwrócić uwagę, że nie wspomniałem nic o USA i Izraelu, dwóch największych użytkownikach tych maszyn. Jeśli chodzi o Izrael, to może on z pewnością dostarczyć pewną liczbę poważnie zmodernizowanych przez siebie F-16A/B. Takie maszyny trafiły do operatorów takich jak Top Ace, firmy podobnej do Draken International, oferującej usługi „red force" czyli przeciwnika podczas ćwiczeń wojskowych.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Wcześniej prawdopodobnie te same maszyny oferowano Chorwacji, ale USA zablokowały transakcję. Pytanie czy będą bardziej otwarte w przypadku dostaw dla Ukrainy? Z drugiej strony Izrael w czasie tego konfliktu wyraźnie unika działań, które mogłyby zakłócić dobre stosunki z Rosją, jest więc wątpliwe aby Tel-Awiw zdecydował się dostarczyć maszyny F-16 dla walczącej Ukrainy.

Jeśli chodzi o zapasy USA, to o ile Penatgon nie zdecyduje się uszczuplić własnych operacyjnych eskadr US Air Force i Air National Guard, to do dyspozycji ma jedynie niezmodyfikowane, najstarsze wersje samolotów takie jak F-16A/B Block 15 oraz F-16C/D Block 25. Są to samoloty nie tylko niemłode ale też bardzo intensywnie wyeksploatowane, a przede wszystkim wymagające wielomiesięcznego procesu rozkonserwowania i przywracania do lotu. Są one bowiem po wycofaniu ze służby składowane i zakonserwowane przez 309th Aerospace Maintenance and Regeneration Group, (309th AMARG) przy bazie lotniczej Davis-Monthan w Arizonie, zwanego popularnie „The Boneyard". Samoloty są specjalnie opakowane, częściowo zdekompletowane. Należy też odnotować, że prezydent Joe Biden powiedział krótko - "Nie" - na pytanie o to, czy USA dostarczą F-16 dla Ukrainy. Nie powiedział jednak nic o dostawach samolotów dla państw, które takie samoloty Ukrainie przekażą.

Reklama

Tak więc bardziej prawdopodobne jest, że USA zdecydują się na silne wsparcie inicjatywy krajów europejskich NATO, które byłyby chętne przekazać Ukrainie swoje F-16. Wielokrotnie na różnych forach administracja amerykańska deklarowała nie tylko wsparcie, ale też możliwość dostarczenia zamienników za przekazane maszyny. Podobnie jak w przypadku czołgów, decyzja będzie z pewnością wymagała konsensusu przynajmniej kilku członków sojuszu. Być może podczas kolejnego spotkania w Ramstain, które poświęcone będzie dalszej pomocy dla walczącej Ukrainy.

Reklama
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama