Reklama

Wojna na Ukrainie

Rosjanie wyślą na Ukrainę nowy system przeciwlotniczy?

2S38 Deriwacja-PWO (zdjęcia poglądowe).
2S38 Deriwacja-PWO (zdjęcia poglądowe).
Autor. Vladislav Perminov/Flickr

Rosja stara się przyspieszyć proces produkcji i dostaw do armii systemów obrony powietrznej 2S38 Deriwacja-PWO w celu ochrony jednostek na Ukrainie przed środkami napadu powietrznego, w tym bezzałogowców.

Pierwsze zapowiedzi dotyczące przyspieszenia dostaw 2S38 do rosyjskiej armii pojawiały się już wiosną tego roku w wypowiedziach przedstawicieli tamtejszego przemysłu zbrojeniowego w tym holdingu Rostiech. Potwierdzali oni, że w zeszłym roku zakończone zostały testy państwowe nowych rodzajów uzbrojenia w tym wspomnianej Deriwacji (te pierwotnie miały zakończyć się w roku 2022). Chociaż ma on w założeniu zastąpić poradzieckie zestawy Szyłka oraz Tunguska, wydaje się to rozwiązanie połowiczne, ponieważ dotychczas 2S38 nie był prezentowany z pociskami przeciwlotniczymi bardzo krótkiego/krótkiego zasięgu, które to są kluczowe dla tego typu konstrukcji. To jednak mogło ulec zmianie, ponieważ system miał zostać ulepszony na bazie wniosków z walk na Ukrainie.

Reklama

Warto wspomnieć, że z racji na swoje uzbrojenie Deriwacja-PWO może z powodzeniem eliminować cele lądowe dzięki amunicji mogącej pokonać ponad 120 mm RHA (docelowo miało to być nawet 250 mm RHA, jednak informacje o pracach nad typem amunicji do tego przeznaczonej nie występują od wielu lat). Przyspieszenia dostaw 2S38 na front to element szeroko zakrojonego planu wdrożenia do rosyjskiej armii nowego typu systemów uzbrojenia. Mowa tutaj m.in. o systemach artyleryjskich 2S43 Malwa, samobieżnych armatomoździerzach 2S40 Floks, samobieżnych moździerzach 2S41 Drok, czy 2S35 Koalicja-SW. Z racji na znaczące zwiększenie produkcji bojowych wozów piechoty BMP-3, wytwarzanie 2S38 powinno być ułatwione, chociaż wąskim gardłem będą tutaj dostawy systemów wieżowych.

Czytaj też

2S38 Deriwacja-PWO to rosyjski samobieżny artyleryjski zestaw przeciwlotniczy opracowany w 2017 roku przez zakłady Uralwagonzawod, jako następca zestawów ZSU-23-4 Szyłka oraz 2K22 Tunguska. Powstał on poprzez integrację zmodernizowanego systemu wieżowego AU-220M z dostosowanym podwoziem bojowego wozu piechoty BMP-3. Uzbrojenie główne stanowi armata automatyczna 2A90 kal. 57 mm o donośności skutecznej wynoszącej ponad 6000 metrów oraz pułapie zwalczania celów na poziomie powyżej 4500 metrów (chociaż niektóre dane wskazują, że donośność maksymalna ma wynosić 9,5-12 km w przypadku celów lądowych oraz 8-9 km, jeżeli ogień prowadzony jest do obiektów latających). Jej szybkostrzelność określono na 120 strzałów na minutę, zaś jej maksymalny kąt podniesienia do 75 stopni. Zasilana jest amunicją 57 mm x 347SR zdolną do pokonania na dystansie 1000 metrów do 120 mm RHA (płyty ustawionej pod kątem 60 stopni). Zapas amunicji do uzbrojenia głównego wynosi 148 naboi.

Reklama

Uzupełnienie uzbrojenia głównego stanowi uniwersalny karabin maszynowy PKT kal. 7,62 mm z zapasem amunicji wynoszącym 750 naboi. Ogień co wykrytych celów może być prowadzony zarówno w czasie postoju, jak i jazdy, niezależnie od pory dnia lub nocy. Załogę 2S38 stanowią trzy osoby przebywające w kadłubie. Z racji na zastosowanie jako podwozie tego pochodzącego z bojowego wozu piechoty BMP-3 opisywana konstrukcja ma możliwość pokonywania przeszkód wodnych metodą pływania. W celu poprawy ochrony załogi oraz wyporności pojazdu boki kadłuba zostały doposażone w dodatkowe moduły opancerzenia. Jednostkę napędową wozu stanowi silnik UTD-29M o mocy 500 KM, który umożliwia na rozpędzenie ważącego 18,7 tony pojazdu do około 70 km/h na lądzie oraz do 10 km/h podczas pokonywania przeszkód wodnych metodą pływania.

Czytaj też

2S38 Deriwacja-PWO (zdjęcie poglądowe).
2S38 Deriwacja-PWO (zdjęcie poglądowe).
Autor. Nickel nitride/Wikipedia
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (6)

  1. kaczkodan

    Prawie dokładnie takie uzbrojenie postuluje od dłuższego czasu - choć znacznie porządniej opancerzone. Jako moralny następca czołgu powinien mieć armatę oczko wyższą (76 mm) co da ciekawsze możliwości jeśli chodzi o zwalczanie celów powietrznych i wspieranie piechoty, jak również pokona czołgi za wyjątkiem trafienia frontalnego. W Rosji jest to jednak po prostu nowy podstawowy kaliber na polu walki zastępujący dotychczasowe 30 mm, dzięki czemu wszystkie zachodnie pojazdy z założenia mające być odporne na 30 mm stracą swoją przewagę.

  2. młodygrzyb

    Ruscy w czasie tej wojny poczynili postępy jakie w innych warunkach zajęły by im tak z 30-50 lat.

    1. Davien3

      Jakie psotepy jak to stare dzialo z S-60 po lekkim liftingu do tego bez amunicji rozcalanej i uzywajace wyłacznie starych pocisków

    2. Buczacza

      Te postępy widzę od 2,5 roku... Ba cały świat widzi... Aż się boję co będzie za 2,5 roku.... Stawiam na taczanki i t-34... Ewentualnie gwiazdę śmierci...

    3. Fanklub Komandosa PCK

      Buczacza, ja stawiam na armatohaubice MISTA o ktorej ty na tym forum pisales.

  3. QVX

    Z tym systemem będzie tak, jak z Malwą, Floksem, Koalicją, czyli niewiele prototypów rzekomo "walczących" z pompą, aby poprawić morale wojsk własnych i ewentualnie po wojnie próbować je sprzedać.

  4. Szwejk85/87

    Kiedyś produkowaliśmy lufy do podobnych dział, a marynarka chyba do dzisiaj używa takich dział. Może by dać parę złotych kilkudziesięciu studentom polskich politechnik, może narysują coś fajnego dla HSW na Borsuka

    1. Davien3

      Owszem Polska uzywała i ciagle uzywa dział S-60 ale okretowa 57 Boforsa strzela znacznie mocniejszymi pociskami które nie wejda nawet do S-60.

  5. szczebelek

    Jest w ogóle taka możliwość by taki sprzęt strzelał na 12 km ? Pewnie jest jakaś możliwość gdyby ustrojstwo działało jak moździerz.

    1. Davien3

      Pocisk moze w idealnych warunkach doleci na te 12km ale w nic nie trafi i ma zerowa skuteczność.

  6. LMed

    Koncepcyjnie chyba słuszne to.

Reklama