Reklama
  • Komentarz
  • Wiadomości

„Putinjugend” – czy Moskwa wyśle na wojnę oddziały dzieci z tzw. Junarmii? [KOMENTARZ]

W czasie gdy nie zawieszono oficjalnie putinowskiej mobilizacji trwa intensywna promocja paramilitarnej organizacji zrzeszającej rosyjskie dzieci i młodzież w wieku 8-18 lat. Ukraiński wywiad ostrzegał już na początku rosyjskiej inwazji, iż Moskwa może sięgnąć po oddziały nazwane przez media „Putinjugend”, porównując organizację do paramilitarnej dziecięcej formacji z III Rzeszy.

Autor. kremlin.ru
Reklama

Wszechrosyjskie Narodowe Stowarzyszenie Patriotyczne – Ruch Społeczny „Młoda Armia" (czyli tzw. „Junarmia") formalnie jest organizacją ochotniczą. Wystarczy jednak odpowiednia presja społeczna na rodziców i w ten sposób dziecko - „na ochotnika" trafia do putinowskiej machiny propagandowej przywdziewając czerwony beret i piaskowy mundur (charakterystyczny dla Junarmii). To organizacja masowa. Ze 190 tys. członków na początku rozrosła się do miliona (chociaż pojawiają się i źródła podające o wiele większe liczby). Lata nachalnej propagandy i nacisku na rodziców zrobiły swoje. Na początku inwazji w rosyjskim resorcie obrony miał się pojawić okólnik - "o zaangażowaniu członków wojskowo-patriotycznego ruchu »Junarmia« w specjalnej operacji na terenie Ukrainy". Zgodnie z nim rosyjskie wojsko miało sprawdzić "stopień przygotowania 17-letnich rezerwistów do udziału w działaniach wojennych w Ukrainie". O sprawie informował ukraiński wywiad. Rosjanie zakładali „blitzkrieg" na Kijów i szybką aneksję Ukrainy (lub przynajmniej jej środkowej, wschodniej oraz południowej części), więc pomysł ten wówczas mógł być traktowany tylko jako „rezerwowy". Wobec problemów kadrowych Sił Zbrojnych Rosji może się to zmaterializować. Z Rosji w obawie przed mobilizacją miało zbiec 700 tys. osób – zwłaszcza młodych mężczyzn. Paradoksalnie 100 tys. z nich zostało w Gruzji. Paradoks polega na tym, że Rosja napadła na ten kaukaski kraj w roku 2008, by siłą wcielić go z powrotem do swojej strefy wpływów, a obecnie stał się on miejscem do życia dla rosyjskich uciekinierów przed wojskiem.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Kreml w ostatnim czasie wykazuje wyjątkową aktywność na niwie wspierania Junarmii. Za promocję putinowskiej paramilitarnej młodzieżówki wzięli się sportowcy-celebryci: gimnastyk Nikita Nagorny i narciarka Wieronika Stiepanowa. Organizacja powstała w roku 2016 dziedzicząc przyszkolny projekt tzw. „młodej armii" organizowany przez nauczycieli przysposobienia wojskowego. Za wdrożenie Junarmii, z nakazu Putina, odpowiedzialny był Sergiej Szojgu. To organizacja, która odpowiada za szkolenia z survivalu, walki wręcz, zadań operacyjnych, a nawet specjalizacji wojskowej. Junarmia jest wspierana finansowo oraz organizacyjnie przez rosyjski resort obrony – członkowie tej formacji są dzieleni na różne specjalizacje (przyszłych czołgistów lub desantników). Junarmia organizuje obozy na wzór wojskowy. Od lat dziecięcych członkowie są zobligowani do uczestniczenia w propagandowych akademiach. Od momentu inwazji kilkuletnie dzieci z Junarmii wsadzano w kartonowe czołgi z wymalowaną inwazyjną Z-tką i robiono im zdjęcia. Członkowie Junarmii w wieku 17 i 18 lat mogą być dla Szojgu potencjalnym rezerwuarem „rekruta" na front.

Zobacz też

Nawet jeżeli Junarmia nie zostanie zmobilizowana to jest istotnym zasobem kadrowym dla wojska. W kontrze do niskiego morale tzw. „mobików" członkowie Junarmii wykazują się wręcz fanatyzmem, a w jej szeregach na zasadzie presji środowiskowej może trwać agitacja do podpisywania w przyszłości kontraktów z Siłami Zbrojnymi Federacji Rosyjskiej. Straty osobowe wojsk inwazyjnych są ogromne. Za wykluczonych z walk (zabitych, rannych lub kontuzjowanych) należy uznać ponad 100 tys. Rosjan. Przypomnijmy, że w czasie sowieckiej okupacji Afganistanu, w toku walk wojny trwającej w latach 1979-1989 zginęło ok. 15 tys. żołnierzy radzieckich. W 9 dni Rosjanie stracili tylu ludzi ile ZSRR w Afganistanie w 9 lat. Z tą różnicą, że ZSRR okupował większe terytoria i powoływał pod broń podbijane narody – w tym Ukraińców. W granicach ZSRR egzystowało 287 mln ludzi – Rosja w roku 2019 miała ok. 144 mln ludności. Potencjał rezerw jest mniejszy. Wojna w Afganistanie była dla ZSRR „gwoździem do trumny", a ówczesne straty uznano za kompromitację imperialnej armii.

Reklama
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama