Niemieckie ministerstwo obrony poinformowało, że dostarczy Ukrainie kolejne dwie wyrzutnie rakietowe Mars, 50 pojazdów opancerzonych Dingo i 200 pocisków do wyrzutni rakietowych. W Niemczech nadal jest presja na rząd by zwiększyć pomoc dla Ukrainy, ale pojawiają się głosy wzywające do wstrzymania pomocy.
Minister obrony Christine Lambrecht poinformowała w czwartek, że Niemcy dostarczą Ukrainie kolejne dwie wyrzutnie rakietowe Mars, 50 pojazdów opancerzonych Dingo i 200 pocisków do wyrzutni rakietowych. Na początku sierpnia niemiecki MON informował, że przekazał pierwszą partię wyrzutni Mars II w liczbie trzech zestawów oraz trzy samobieżne haubice 2000 (PzH 2000) co miało dać w sumie 10 haubic.
#BREAKING
— Julian Röpcke🇺🇦 (@JulianRoepcke) September 15, 2022
Germany will deliver 50 #Dingo MRAPs to Ukraine, @BILD learned.
Defense Minister Christine Lambrecht announced the delivery moments ago.
More soon @BILD. pic.twitter.com/TL53bclY4z
Czytaj też
Przekazanie pojazdów Dingo jak podaje Bild było rozważane od końca lipca jako alternatywy dla transportera opancerzonego Fuchs do czego przyczyniło się kilka ministerstw federalnych. Interesujący jest fakt, że jeszcze tydzień temu Ministerstwo Obrony Narodowej Niemiec twierdziło w wewnętrznym piśmie, że dostawa pojazdów Dingo została "odrzucona z powodu wewnętrznego zapotrzebowania". Z drugiej strony niemiecka minister zaznaczyła w swoim wystąpieniu, że dostawa bojowych wozów piechoty Marder dla Ukrainy nie ma szans. Lambrecht nie zapowiedziała także dostarczenia czołgów podstawowych (Leopard), których domaga się Ukraina.
W sobotę po tygodniach wahań rząd Niemiec przychylił się do prośby Ukrainy o dostarczenie dodatkowej broni artyleryjskiej. Według informacji gazety "Welt am Sonntag" chodzi o 18 sztuk haubic RCH-155 o wartości 216 mln euro, które Kijów chce zamówić w firmie Krauss-Maffei Wegmann. Minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow wysłał prośbę do niemieckiej minister obrony Christine Lambrecht już 14 lipca. Są to haubice 155 mm o sile ognia podobnej do Panzerhaubitze 2000, ale na podwoziu kołowym (transporter Boxer).
Kilka dni temu informowaliśmy również, że Niemcy zobowiązały się do dostarczenia Ukrainie łącznie 20 samobieżnych lufowych systemów przeciwlotniczych Gepard oraz dostawę 16 mostów samobieżnych Biber.
Czytaj też
Czytaj też
W czwartek przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała, że Europa powinna wesprzeć Ukrainę czołgami, ponieważ Ukraińcy udowadniają, że mogą się bronić, jeśli mają odpowiedni sprzęt.
Dingo to opancerzony i opcjonalnie uzbrojony pojazd kołowy 4x4 wykorzystywany do misji patrolowych i rozpoznawczych. Bundeswehra posiada ponad 500 pojazdów Dingo w różnych wariantach. Dingo były wykorzystywane przez Niemcy podczas operacji wojskowej NATO w Afganistanie.
MARS II to ulepszona wersja MARS, która jest niemiecką wersją amerykańskiego M270 MLRS. Posiada wyrzutnię zamontowaną z tyłu podwozia gąsienicowego, wyposażoną w 12 wyrzutni. Wyrzutnia jest w stanie wystrzelić 12 kierowanych i niekierowanych rakiet w czasie krótszym niż 60 sekund. Mars II może strzelać z rakiety M31 GMLRS, M31A1, M32, AT2 i 110 mm, ale nie M26, M26A1 i M30. Rakieta MARS II ma minimalny zasięg działania 15 km i może trafić w cel na dystansie do 80-85 km.
Naciski na rząd Niemiec ws. pomocy dla Ukrainy – niektórzy protestują
Mimo tego, że w ostatnich tygodniach pojawiało się dużo informacji na temat kolejnych transz pomocy Niemiec dla Ukrainy to, jednak w niemieckiej przestrzeni publicznej nadal pojawiają głosy na temat tego, że Niemcy nie pomagają na tyle na ile mogą lub z drugiej strony, że rząd niemiecki osłabia Bundeswehrę. Frakcja CDU/CSU w Bundestagu naciska na rząd niemiecki by ten zwiększył pomoc dla Ukrainy. W przyszłym tygodniu opozycyjni chadecy chcą złożyć w parlamencie wniosek o rozszerzenie pomocy zbrojeniowej dla Ukrainy. Opozycja chce by Kanclerz wyraził zgodę na eksport czołgów, bojowych wozów piechoty i transporterów opancerzonych z posiadanych zapasów na Ukrainę.
Broń ciężka ma być również przekazywana z zasobów Bundeswehry. Ponadto CDU i CSU wzywają rząd kanclerza Olafa Scholza do zapewnienia "natychmiastowego szkolenia ukraińskich żołnierzy na tym ciężkim sprzęcie przez Bundeswehrę". Podobnego zdania jest minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock (Zieloni), która apeluje w debacie na temat dostawy czołgów o jak najszybszą decyzję. Minister powiedziała, że niemiecka pomoc zbrojeniowa musi być zorientowana najpierw na to, jak można dostarczyć jeszcze więcej uzbrojenia, które już "tak skutecznie pomaga", czyli obrony przeciwlotniczej, artylerii i wyrzutni rakietowych.
Czytaj też
Lider CDU Friedrich Merz zarzucił rządowi federalnemu niepotrzebne wahanie mówiąc, że Niemcy mogłyby zrobić więcej i zadeklarował, że dałby pozwolenie na eksport bojowych wozów piechoty Marder, gdyby miał tylko głos decyzyjny. Przypomnijmy, że ministrowie obrony Niemiec i Grecji podpisali w piątek umowę, zgodnie z którą 40 niemieckich wozów bojowych Marder trafi do Grecji, ta zaś przekaże Ukrainie 40 swoich BMP-1. Należy pamiętać, że Niemcy taką politykę wymiany sprzętu wliczają jako własną pomoc w swoich statystykach. Mówiąc najprościej przekazywanie np. przez Litwę czy Czechy sprzętu, który te państwa otrzymały z Niemiec wiele lat temu i które przekazały ten sprzęt Ukrainie (lub własnego sprzętu tych państw, zastępowanego przez niemiecki), Niemcy w swoich statystykach liczą jako przekazany przez siebie.
Czytaj też
Niemiecka gazeta "Berliner Zeitung" oskarżyła niemiecki rząd, że gdyby Ukraina w wojnie z Rosją polegała na Niemczech, to już by nie istniała. Autor tekstu zauważył, że "podczas gdy Ukraina ratuje Europę, to przede wszystkim Stany Zjednoczone utrzymują Ukrainę przy życiu poprzez dostarczanie broni i \[przyp. red. informacji\] wywiadowczych".
Według informacji "Bilda" rząd USA zwrócił się do rządu Niemiec o wsparcie dla ukraińskiej armii poprzez dostarczenie czołgów i innej ciężkiej broni. Dwa źródła bliskie rządowi powiedziały "Bildowi", że Departament Stanu USA wysłał w zeszłym tygodniu notę werbalną w tej sprawie do Ministerstwa Spraw Zagranicznych i kopię do Urzędu Kanclerza. W nocie sekretarz stanu USA Anthony Blinken stwierdził, że USA nie chcą uprzedzać decyzji niemieckiego rządu w sprawie dostawy ciężkiej broni, ale "z zadowoleniem" przyjęłyby dostarczenie przez Niemcy na Ukrainę "czołgów podstawowych i bojowych wozów piechoty" z własnych zapasów - pisze "Bild". Amerykańskie źródła zaprzeczają jednak rzekomemu listowi do niemieckiego MSZ - informuje gazeta. Możemy przypuszczać, że naciski amerykańskie na Niemcy w ostatnich tygodniach poskutkowały właśnie wysłaniem wyrzutni rakietowych Mars, 50 pojazdów opancerzonych Dingo, 20 samobieżnych lufowych systemów przeciwlotniczych Gepard oraz dostawę 16 mostów samobieżnych Biber, a także wydania zgody na zakup 18 sztuk haubic RCH-155 o wartości 216 mln euro.
Czytaj też
Nie wszyscy jednak są zadowoleni z tego, że Niemcy dostarczają Ukrainie broń. Związek Żołnierzy Niemieckich wyraził zaniepokojenie, że potencjalne przekazanie Ukrainie czołgów będzie „aktem kanibalizacji" wojsk niemieckich. Andre Wuestner (Przewodniczący Związku Żołnierzy Niemieckich, Bundeswehrverband) zażądał wstrzymania dalszego transferu z zapasów Bundeswehry i natychmiastowego zamówienia uzupełnień na miejsce dotychczas przekazanych systemów. Według niego "to, co jednak z naszego punktu widzenia jako stowarzyszenia zawodowego nie jest możliwe, to przekazanie broni i amunicji Bundeswehry. Każda pojedyncza dostawa prowadzi do osłabienia Bundeswehry" dodając, że "wielu w Bundeswehrze obawia się, że ta polityka dalszej kanibalizacji naszych wojsk będzie miała negatywne skutki".
Mireq
Niemieckie Marsy i pojazdy Dingo pojadą na Ukrainę - niektórzy tak twierdzą, ale nikt nie wie kiedy.
kapusta
Od ponad pół wieku wszystkie rządy niemieckie i wszystkie frakcje polityczne w tym kraju były zgodne, że wobec Moskwy należy prowadzić politykę westernizacji poprzez zacieśnianie kontaktów handlowych, przemysłowych, społecznych, kulturowych - każdych. Oni (jako społeczeństwo) zwyczajnie nie są w stanie zrozumieć, że coś co działało za Breżniewa czy Gorbaczowa i de facto przyczyniło się do upadku komuny i sowieckiego imperium zła, dziś przyniosło skutki odwrotne do zamierzonych, Ciężko musi być przyznać, że cała ich polityka, ale też polityka ich ojców zbudowała nowego Hitlera i doprowadziła do kolejnej wojny. Wystarczy spróbować wyobrazić sobie Kaczyńskiego lub Tuska, którzy przyznają się, że przez 30 lat prowadzili głupią politykę np. wobec Niemiec. Pocieszające jest w tym kontekście, że w zasadzie wszyscy oprócz SPD i (oczywiście) AfD już przejrzeli na oczy.
szczebelek
Kogo Niemcy się obawiają? My z takim podejściem to nawet pistoletu byśmy nie mogli wysłać, bo przecież OK i Białoruś to w sumie FR...