Reklama

Wojna na Ukrainie

Młodzi Rosjanie popierają Putina i nie myślą o buncie

Jak młodzi Rosjanie podchodzą do "operacji specjalnej" Putina?
Jak młodzi Rosjanie podchodzą do "operacji specjalnej" Putina?
Autor. Aurelien Romain/Unsplash

Przeprowadzone przez Chicago Council on Global Affairs i Centrum Lewady badania wśród młodych ludzi w Rosji, których wyniki przedstawiono w marcu 2024 wykazały, że - pomimo trwającej wojny - pokolenie to jest w dużej mierze pozytywnie nastawione do życia i perspektyw zawodowych. Jednocześnie obojętnie podchodzi ono do uczestnictwa w życiu politycznym swojego kraju.

Opublikowany raport wskazuje, że wśród młodych Rosjan występuje przyzwolenie na coraz bardziej brutalne i autorytarne metody obecnej władzy. Dzieje się to wbrew temu, co można by sądzić z relacji zachodniej prasy poświęconych protestom rosyjskiej młodzieży.

Badanie, w którym wzięło udział ponad tysiąc Rosjan w wieku 18–35 lat, jest największym i najważniejszym tego typu badaniem opublikowanym od czasu inwazji Rosji na Ukrainę. Zostało one przeprowadzone w dniach 6–26 lutego 2024 r. na ważonej próbie krajowej składającej się z 1003 dorosłych w wieku 18–34 lat mieszkających w Rosji. Uzyskano ją z losowo wygenerowanej próby numerów telefonów komórkowych, za pomocą których kontaktowano się z respondentami i przeprowadzano z nimi ankietę metodą wywiadu telefonicznego wspomaganego komputerowo.

Rosyjskie paradoksy

Wynika z nich, że nieco mniej niż połowa młodych Rosjan uważa, że demokracja jest lepsza od jakiegokolwiek innego rodzaju rządów (48 proc.), podczas gdy 20 proc. akceptuje rządy autorytarne a 21 proc. uważa, że nie ma to dla nich znaczenia. Autorzy badań zwracają uwagę że „Pokolenie Putina” – jak często określa się młodych dorosłych w Rosji – wkracza w dorosłość w czasie, w którym kadencja Putina może dorównać 31-letniemu panowaniu Stalina. Badanie Centrum Lewady przeprowadzone w lutym 2024 r. wykazało, że większość młodych Rosjan pozytywnie ocenia Putina (84 proc.). Ponadto 68 proc. młodych ludzi w Rosji stwierdziło, że wierzy, że sprawy zmierzają we właściwym kierunku.

Także dane ze wspólnego badania Chicago Council on Global Affairs i Centrum Lewady pokazują, że pokolenie to jest bardzo dumne ze swojej narodowości. Dwie trzecie młodych Rosjan twierdzi, że jest bardzo dumna z bycia obywatelem Rosji (65 proc.), a kolejne 17 proc. twierdzi, że jest nieco dumne. Zaledwie 7 proc. twierdzi, że nie jest zbyt dumna lub wcale nie jest dumna, a co dziesiąta osoba (11 proc.) uznaje, że ma do swojego obywatelstwa stosunek obojętny.

Czytaj też

Pomimo, że młodzi Rosjanie są dumni ze swojej narodowości, wykazują jednak większą skromność, jeśli chodzi o wyjątkowe znaczenie narodu rosyjskiego w historii świata. Nieco ponad połowa z nich twierdzi, że są wielkim narodem, mającym szczególne znaczenie dla historii świata (52 proc.), a 45 proc. uważa, że są takim samym narodem jak inne. Poglądy te nie odbiegają od postaw młodych Amerykanów, według których mniej niż połowa twierdzi, że jest narodem jak każdy inny (45 proc.). Podział ten jest podobny do tego, który odnotowano w poprzednim sondażu Rady, przeprowadzonym wśród młodych Amerykanów, którzy zwykle twierdzili, że Stany Zjednoczone nie są większe od innych krajów.

Stosunkowo niewielu młodych Rosjan natomiast głosuje lub uczestniczy w życiu politycznym. Większość z nich nie wydaje się być osobiście zainteresowana polityką. Jedynie 5 proc. zainteresowanych jest karierą w polityce lub administracji rządowej, a 7 proc. interesuje się bezpieczeństwem państwa lub wojskiem. Na pytanie, jaką potencjalną karierą są najbardziej zainteresowani, najczęściej wybierają jakąś formę działalności gospodarczej, w tym biznes, finanse, przedsiębiorczość lub handel detaliczny (25 proc.). Inni wybierają zawody związane z biznesem, takie jak informatyka (8 proc.), produkcja (7 proc.), inżynieria i budownictwo (oba 6 proc.).

Reklama

Zaledwie 30 proc.  twierdzi, że głosowało w wyborach w ciągu ostatnich dwóch lat, a jeszcze mniej, że podpisało petycję (21%), lub zjednoczyło się z sąsiadami w celu rozwiązania wspólnego problemu (19%). 21 proc. złożyło skargę w celu rozwiązania problemu, a uczestnictwo w wysłuchaniach publicznych, spotkaniach lub komisjach zadeklarowało 15 proc. Jedynie 2 proc. respondentów brało udział w protestach

Badania przeprowadzone przez Centrum Lewady wykazały, że w ciągu ostatnich kilku lat młodzi Rosjanie w większym stopniu wspierali działaczy opozycji i w odróżnieniu od starszych Rosjan mniej popierali rosyjskie działania wojskowe na Ukrainie. Jednak najnowsze badanie Chicago Council on Global Affairs i Centrum Lewady pokazuje, że młodzi ludzie nie dostrzegają zbyt dużej rozbieżności pomiędzy swoimi własnymi poglądami politycznymi a poglądami swoich rodziców i równie często wyrażają poczucie narodowej dumy. Większość z nich twierdzi, że ich poglądy polityczne są takie same (25%) lub nieco podobne (32%) do poglądów ich rodziców; jedna trzecia twierdzi, że ich poglądy polityczne są nieco odmienne (20%) lub bardzo odmienne (13%) od poglądów ich rodziców.

Młodzi bardziej pro-putinowscy?

Dane z badań Centrum Lewady z 2023 roku  pokazują, że młodzi Rosjanie częściej niż rodzice i dziadkowie wyrażają zaufanie do Putina i instytucji krajowych, takich jak rząd, media i władze lokalne. Można założyć, że jest efekt polityki władz mającej na celu reorientację systemu edukacji i zaszczepienie uczniom bardziej państwowo – narodowej ideologii. W 2023 roku wprowadzono do szkól średnich nowy podręcznik do nauki historii. Jade McGlynn  z Wydziału Studiów Wojennych King’s College w Londynie pisząc na jego temat w „The Moscow Times” uważa, że przedstawiono w nim dzieje Rosji po 1945 roku jako historię z natury wielkiej i szczególnej potęgi, zdradzonej przez tych, którym pomogła. Chodzić ma o Europę Wschodnią i byłe sowieckie republiki, a Rosja ma znajdować się pod ciągłym atakiem Zachodu i jego współpracowników (także w Rosji). Powojenna okupacja Europy Wschodniej przez Związek Sowiecki przedstawiona jest jako obrona „demokracji ludowych” przed amerykańskim imperializmem. Erę stagnacji Breżniewa określa się mianem „rewolucji socjalnej”, która ma oznaczać, że nie było dysydentów, a byli tylko zachodni agenci, a także „zachodni naiwni i ukraińscy, a czasem bałtyccy”– kryptofaszyści.

Czytaj też

Kseniya Kirillowa w swym tekście zamieszczonym na stronach internetowych Center for European Policy Analysis (CEPA) napisała, że władze rosyjskie nasilają indoktrynację dzieci i młodzieży, próbując zapewnić sobie ich wsparcie w przyszłości. Ministerstwo Oświaty nakazało nauczycielom prowadzenie lekcji o bohaterach „Specjalnej Operacji Wojskowej”, „bohaterskich czynach wojny” oraz „wartościach duchowo-moralnych, w tym służbie Ojczyźnie”. Na lekcjach historii w klasach siódmych (12-13 lat) zaplanowano „Specjalny kurs wojenny” obejmujący blok pt. „Czyny bohaterskie: jak rozpoznać bohatera”. Dzieci usłyszą o „bohaterstwie jako poświęceniu”, „bohaterstwie w czasie wojny” i „bohaterstwie w czasie pokoju”, wraz z „bohaterami specjalnej operacji wojskowej” – podaje portal Agents Media.

Nowy program nauczania opiera się na: „Rozmowach o tym, co ważne”, które od 2022 roku prowadzone są w szkołach i przybliżają dzieciom „cele i bohaterstwo” na Ukrainie oraz dostarczają innych „inspiracji” patriotycznych. Oprócz zaplanowanych zajęć dodatkowych, ministerstwo zmieniło także listę lektur dla młodzieży z klas 10 i 11 (w wieku 15–16 lat), usuwając m.in. powieść George’a Orwella „ 1984” , która była najlepiej sprzedającą się książką w Rosji w 2023 roku. W internetowym wydaniu rosyjskiej gazety „Wzgliad” wyrażono oburzenie, że podręczniki szkolne opisują totalitaryzm jako obejmujący „wzajemną inwigilację i potępianie”, „niszczenie opozycji”, „masowy terror” i „zastraszanie ludu”. Takie podejście „przyrównuje reżim nazistowski i sowiecki” – ubolewał felietonista gazety, dlatego termin ten należy po prostu usunąć z podręczników.

Również Taras Kuzio, profesor nauk politycznych na Uniwersytecie Narodowym w Kijowskiej Akademii Mohylańskiej w swym tekście dla Atlantic Council stwierdza, że rosyjskie społeczeństwo nigdy nie podjęło się introspekcji carskiego kolonializmu ani sowieckich zbrodni przeciw ludzkości, ponieważ posowiecka  Federacja Rosyjska nie przekształciła się w prawdziwie post-imperialne państwo narodowe. Zamiast tego, podczas niemal ćwierćwiecza sprawowania władzy przez Władimira Putina, nowe pokolenie Rosjan aktywnie przyjęło imperialną tożsamość kraju. Ten niezrekonstruowany imperializm doprowadził bezpośrednio do obecnej inwazji na Ukrainę na pełną skalę i pozostanie głównym zagrożeniem dla bezpieczeństwa międzynarodowego, dopóki nie zostanie uznany i rozwiązany.

Reklama

Indoktrynacja młodzieży

Rosyjskie instytucje, m.in. szkoły i wojsko, oraz media wzmacniają przekonanie, że Rosja jest wielką potęgą i że nie ma politycznej alternatywy dla obecnej władzy. Ponadto wydaje się, że obecnej władzy udało się „znieczulić”  pokolenie młodych Rosjan na politykę, tłumiąc i dyskredytując jej krytyków, faktycznie likwidując niezależne media. Konsekwencją tego jest powstanie apolitycznego pokolenia jednocześnie optymistycznie nastawionego co do swojej osobistej przyszłości.

Paramilitarne organizacje młodzieżowe finansowane przez państwo odnotowały gwałtowny wzrost liczby członków. Junarmia (Wszechrosyjskie Narodowe Stowarzyszenie Patriotyczne i Ruch Społeczny „Młoda Armia”) zwiększyła swoją liczebność i według oficjalnych statystyk liczy ponad milion członków. Celem, jaki sobie stawia, jest szkolenie przyszłych żołnierzy oraz propagowanie i wpajanie wartości patriotycznych i historycznych. Do tego dochodzi nowopowstały „Pierwszy Ruch” organizacja nawiązująca do masowej organizacji „Pionierów „ z czasów sowieckich. Liczba członków na koniec 2023 roku według oficjalnych danych wyniosła około 4,7 mln osób. Ian Garner autor „Z Generation: Into the Heart of Russia’s Fascist Youth z Centrum Polityki Międzynarodowej i Obronnej na Queen’s University w Ontario w Kanadzie w swym wywiadzie dla serwisu internetowego czasopisma New Lines Institute stwierdza wręcz że: „rosyjska młodzież prawdopodobnie zmierza w kierunku nacjonalizmu, ideologicznego spojrzenia na świat i nazywam ich faszystowską młodzieżą. Czy uważam, że każdy młody człowiek w Rosji jest szalejącym faszystą i ludobójcą? Absolutnie nie. Ale jest to kierunek, w którym popycha ich polityka kulturalna, polityka państwowa i duża liczba tych, których nazwalibyśmy obojętnymi gapiami”.

Czytaj też

Wyniki sondażu Chicago Council on Global Affairs są swoistym „sprowadzeniem na ziemię” dla tych, którzy uważali, że poparcie młodzieży dla polityki Putina jest jedynie tworem propagandy. Socjolog Lew Gudkow, dyrektor naukowy Centrum Lewady, który od 1988 roku bada nastroje w rosyjskim społeczeństwie w swej wypowiedzi dla serwisu Euronews.com zwraca uwagę że „zanikło w nim (rosyjskim społeczeństwie - red.) pojęcie o przeszłości, a młodzi ludzie, którzy dorastali pod rządami obecnego przywódcy kraju, prawie nic nie wiedzą o czasach ZSRR”. Natomiast objęcie władzy przez Putina spowodowało że „z jednej strony gospodarka rynkowa naprawdę zaczęła działać. Wprowadzono niezbędne reformy. Z drugiej, cena ropy gwałtownie wzrosła, co pozwoliło państwu na wypłatę dodatkowych premii, wsparcie grup słabszych społecznie i to natychmiast stworzyło bazę do poparcia dla Putina”. Zwraca też jednocześnie uwagę na fakt ze  „zaczęła odradzać się świadomość imperialna, a wraz z nią militaryzm, nastroje antyzachodnie i izolacjonizm”.

Reklama

Rosjanie urodzeni pod koniec lat 80. i w latach 90. dorastali i wychowywali się na opowieściach swoich rodziców, którzy przeżywali powtarzające się wstrząsy: przejście z komunizmu do pierestrojki Gorbaczowa; rozpad Związku Sowieckiego, wielokrotne krachy finansowe, które zniszczyły ich oszczędności; masowe bezrobocie; dwie wojny czeczeńskie. Młodzi Rosjanie, w przeciwieństwie do starszych pokoleń, dorastają już w erze smartfonów i sieci społecznościowych, co daje im dostęp do szerszego zakresu informacji niż te prezentowane w państwowych mediach. Mimo to przyjęli jednak lansowaną przez państwo ideologię narodowo-imperialną. Nie bez znaczenias są też wprowadzone przez Putina reformy społeczne i ekonomiczne, takie jak podniesienie emerytur, inwestycje w edukację i opiekę zdrowotną, infrastrukturę oraz prawa socjalne mające na celu zachęcenie rodzin do posiadania dzieci. Nie mają traumatycznych  doświadczeń z czasów sowieckich i z niczym nie mogą porównać swojej obecnej sytuacji. Co może być zaskakujące wojna z Ukrainą - w przeciwieństwie do wojny w Afganistanie - nie wywołała żadnego wstrząsu pokoleniowego. W protestach antywojennych biorą udzielał nieliczne wyjątki i to nie tylko z obawy o realne ryzyko represji ze strony władz, ale przede wszystkim dlatego, że młodzi Rosjanie uważają Ługańsk, Donbas, Krym za ziemie rosyjskie. Równoczesne społeczeństwo w Rosji przyzwyczaiło się do „wojskowej operacji specjalnej”, jak oficjalnie określa się toczącą się wojnę.

Czytaj też

Władca = Kraj

Denis Wołkow ( Dyrektor Centrum Lewady ) w komentarzu dla „Forbesa” stwierdza, że Rosjanie przyzwyczaili się już do myśli, że konflikt szybko się nie zakończy. Na taką ocenę wpływa fakt, że większość Rosjan nie jest w niego bezpośrednio zaangażowana. Wyjątek stanowi krótki okres, kiedy częściowa mobilizacja wstrząsnęła społeczeństwem rosyjskim, kiedy to ze względu na niejasno sformułowane kryteria wielu uważało, że do poboru może zostać powołany każdy. Jednocześnie ocena własnej sytuacji ekonomicznej (zarówno obecnej, jak i przyszłej) przez respondentów, praktycznie nie zmieniła się od lutego do kwietnia 2022 roku. Innymi słowy, ludzie przeżyli początkowo szok, ale sytuacja ustabilizowała się na tyle szybko, że niewielu odczuło, że ich własna sytuacja gospodarcza uległa drastycznemu pogorszeniu.

Szybka reakcja rządu mająca na celu ustabilizowanie systemu bankowego prawdopodobnie odegrała kluczową rolę w utrzymaniu sytuacji pod kontrolą. Symptomatyczne jest to, że wielu Rosjan utożsamia swój kraj z rządzącym nim reżimem politycznym i uważa, że wspieranie działań państwa jest ich obowiązkiem. Większość z nich cechuje się apatią i po prostu biernie „przeważnie wspiera” to, co robi reżim, czekając, aż „to wszystko” się skończy. Ta część populacji popadła w apatię: jej stan można określić jako „wyuczoną obojętność”. W oczach takich ludzi Putin jest prawowitym przywódcą, więc jego „specjalna operacja wojskowa” też musi taka być. Jednocześnie od lata 2022 r. zaobserwowano długo utrzymującą się tendencję do bardziej pozytywnej oceny sytuacji przez uczestników badań. Powodem wydają się być podwyżki płacy minimalnej, emerytur i dopłat, które weszły w życie 1 czerwca 2022 roku, a także duże dopłaty dla „uczestników specjalnej operacji wojskowej” (dotacje te mają być skorygowane o inflację na początku przyszłego roku - red.). Jak niedawno ujęła to jedna z respondentek w odpowiedzi na otwarte pytanie, dlaczego życie stało się lepsze: Mój syn jest na wojnie, wysyła pieniądze do domu”. Na to też wskazywali respondenci pod koniec ubiegłego roku, uzasadniając, dlaczego ich zdaniem kraj zmierza we właściwym kierunku”. Oznacza to, że w dużej mierze spójność opinii publicznej w Rosji z rosyjską władzą w latach 2022–2023 została osiągnięta dzięki znaczącym transferom socjalnym rządu na rzecz społeczeństwa. Rosyjska świadomość zbiorowa utknęła pomiędzy dwoma sprzecznymi poglądami: „trzeba dokończyć to, co zaczęliśmy. Straciliśmy już zbyt wiele, aby teraz przestać, wystarczy tylko zwycięstwo” (taki pogląd wyraża około jedna trzecia zwolenników dalszej walki) w porównaniu do „zbyt wielu naszych chłopców umiera, jest zbyt wiele ofiar po obu stronach

Pomimo, że rosyjskie społeczeństwo jest już zmęczone „specjalną operacją wojskową”, istnieją różne poglądy na temat zakończenia walk. Problem w tym, że przeciętny Rosjanin uważa, że jego obowiązkiem jest popieranie tego, co państwo uważa za moralne i słuszne. Wyjaśnia to wzrost poparcia dla praw represyjnych i restrykcyjnych. Mówi o tym sondaż Centrum Lewady pt. „Masowe postrzeganie <>” ze stycznia 2023r. Co więcej, według sondażu przeprowadzonego w maju 2023 r. dwie trzecie respondentów stwierdziło, że w większym lub mniejszym stopniu poprze przyjaciela lub członka rodziny, który zdecydowałby się pójść i walczyć. 53 proc. procent nie aprobuje zachowania osób opuszczających kraj, aby uniknąć poboru do wojska - to kolejny przejaw odzwierciedlenie poczucia obowiązku. (Zob. sondaż Centrum Lewady pt. „Odczucia dotyczące emigracji i postawy wobec osób emigrujących z Rosji”, 7 marca 202).

Równocześnie, pomimo trwającej wojny jedynie 9 proc. Rosjan według sondażu przedstawionego 11 kwietnia 2024 roku przez Centrum Lewady chciałoby zamieszkać za granicą. Dla porównania, w połowie lutego 2022 r. taką chęć deklarowało 19 proc. badanych. Wśród najmłodszych Rosjan takich osób jest nieco więcej, ale i tutaj liczba osób pragnących wyemigrować w ciągu trzech lat spadła ponad trzykrotnie i wynosi 15 proc.

Andriej Kolesnikow z Carnegie Russia Eurasia Center w swoich tekstach na stronach Carnegie Endowment for International Peace zwraca uwagę na znamienny fakt, że w 2020 r. w Rosji przeprowadzono referendum w sprawie zmiany konstytucji, co umożliwiło Putinowi ponowne kandydowanie w tym roku i dało możliwość utrzymania się u władzy nawet do 2036 roku. Głosowanie za poprawkami do ustawy zasadniczej kraju było w rzeczywistości kolejnym rodzajem „wyborów”. To ono ostatecznie ukształtowało w pełni władzę Putina, który 24 lutego 2022 r. zainicjował „operację specjalną”. Siergiej Ławrow w trakcie swej konferencji prasowej w styczniu 2024 mógł więc stwierdzić, że ”Specjalna operacja wojskowa zjednoczyła nasze społeczeństwo w bezprecedensowy sposób i ułatwiła oczyszczenie  z ludzi, którzy nie czuli się Rosjanami, dumnymi z rosyjskiej historii i rosyjskiej kultury.”

Alexey Levinson socjolog, kierownik działu badań społeczno-kulturowych Centrum Lewady w swym wywiadzie dla „The Bell” zwraca uwagę na fakt, że społeczeństwo rosyjskie, w przeciwieństwie do społeczeństwa wielu innych krajów, zostało stworzone przez państwo, a nie odwrotnie.(…) Dlatego tak ważną postacią jest ten, kto rządzi państwem.”

Czytaj też

Kolektywizm ponad jednostką

W Rosji nie ma tradycji oddolnych masowych protestów, a w jej  społeczeństwie brakuje instytucji zdolnych do skutecznego organizowania oporu i nigdy ich nie było. Dla Rosjan wyjście na ulice jest postrzegane raczej jako symboliczny gest, niż funkcjonalne narzędzie oporu wobec władzy. Należy też wziąć pod uwagę, że jak pisał rosyjskojęzyczny portal „Ważne Historie”,  Ogólne Centrum Częstotliwości Radiowych (GRFC) monitoruje każdy protest, w którym Rosjanie wychodzą na ulice, aby wyrazić swoje poglądy. Nawet najmniejsze zgromadzenie niezadowolonych obywateli w Rosji trafi do „Raportów o występowaniu nastrojów protestacyjnych w sieciach społecznościowych”, które sporządzane są przez pracowników GRFC i przesyłane do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Administracji Prezydenta, FSB i Prokuratury Generalnej.

Ponadto, w rosyjskiej zbiorowości zdecydowanie przeważa myślenie kolektywne nad indywidualizmem, a pojęcie własnej sprawczości, które determinuje przeciwstawienie się władzy, jest zupełnie czymś obcym. Jednostka jest niczym, a wspólnota – wszystkim. Kolektywizm jest immamentną częścią rosyjskiego DNA kulturowego. Jeśli prześledzimy historię Rosji to możemy stwierdzić, że nigdy masowe oddolne ruchy protestu czy oporu nie zmieniły władzy. Większość z nich była inspirowana lub wynikała z konfliktów w obozie władzy. Były to zazwyczaj zwykłe bunty, których powodzenie zależało od tego, jak się zachowa się część armii. Żaden z nich nie spowodował wyłonienia oddolnych liderów, którzy byliby w stanie samodzielnie pokierować protestem.

Z tej racji, obecnie wszelkie analizy zakładające, że w Rosji w wyniku oddolnej presji społecznej - nawet spowodowanej wojną - dojdzie do zmiany władzy są jedynie pobocznymi życzeniami, a nie realną oceną rzeczywistości. Zwraca uwagę na to m.in. Aleksandar Đokić, serbski politolog i analityk pracujący dla „Nowej Gazety”, który w swym artykule z czerwca ub.r. dla serwisu internetowego telewizji „Euronews” cytuje znamienne słowa rosyjskiego filozofa Piotra Czaadajewa : „Nigdy nie działaliśmy w porozumieniu z innymi narodami. Nie jesteśmy częścią żadnej z wielkich rodzin rodzaju ludzkiego; nie jesteśmy ani Zachodu, ani Wschodu i nie mamy tradycji żadnego z nich”. Uważa wręcz że: ”Putin nie narzucał swojej woli społeczeństwu rosyjskiemu. Większość z nich pragnęła, aby postać taka jak Putin – przywódca o twardej ręce wywodzący się z aparatu bezpieczeństwa – przywróciła porządek z chaosu lat 90., pomogła państwu wstać z kolan i przywrócła mu utraconą chwałę  (…)  W Rosji nie będzie znaczących protestów, dopóki elity, przynajmniej w części, nie odwrócą się od Putina i nie wezwą ludzi na ulicę.”

Pozostaje tylko jeszcze pytanie, czy w wyniku tego będziemy mieli do czynienia z „nowym Putinem” w wersji hard czy też light,  na którego znowu nabierze się Europa?

Reklama

Komentarze (9)

  1. Franek Dolas

    Przeczytałem artykuł i komentarze do niego i musze stwierdzić że prawie każdy z nich jest trafny. Natomiast wskazywanie jednego powodu poparcia dla Putina a w konsekwencji wojny jest nieporozumieniem. Jedni idą na wojnę dla pieniędzy inni by wyjść z więzienia kolejni z ciemnoty a kolejni uwiedzeni propagandą Wielkiej Rosji. Ale zastanawiające jest wielki odsetek wierzących że wszystko inie w dobrym kierunku. Ciekawe jaki jest % w krajach "demokratycznych"? I co te liberalne demokrację mają do zaoferowania młodym ludziom. I czy Ci ludzie gotowi by byli bronić swojego dobrobytu?

    1. Rusmongol

      A czy syn Pieskowa jest gotów iść na front i walczyć za dobrobyt jaki mają beneficjenci układu mafijnego w Rosji ? On pójdzie ostatni. Właśnie dlatego że mu za dobrze jest. Więc jeśli w Europie zachodniej młodzi nie pójdą oddać życia za swój kraj to nie z tego powodu jak sugerujesz , że rzady im nic nie dają, a z powodu że dają im zbyt dużo.

    2. Chyżwar

      Ruscy idą na wojnę w wyniku swojego wywodzącego się z mongolskiej okupacji etosu. Postępowali tak za carów. Postępowali tak w czasach komunizmu. I tak samo postępują teraz. To państwo od zawsze stawiało na brutalną siłę połączoną ze stepowym okrucieństwem. I nie ma takiej możliwości, żeby Coca Cola, Hamburgery Hot Dogi, czy Internet zmieniły kształtowaną przez stulecia rosyjską mentalność.

    3. młodygrzyb

      Chyżwar zdiagnozuj zatem jeszcze zbrodnie ukraińskie. Jakie są ich przyczyny. Skąd ten odwieczny pęd do urządzania rzezi na Polakach.

  2. Wania

    To potwierdza tylko tezę, że to nie jest wojna Putina a całego narodu, który ją popiera. Pisanie o biednych zmobilizowanych ginących na ukraińskiej ziemi jest niezgodne z prawdą. Każdy Rosjanin idzie mordować i grabić dla pieniędzy i z poparcia dla Putina.

    1. pomz

      Co granic?! Granic to że mogli na początku wojny. Teraz 3 rok wojny. Czy widziałeś jak zmielone są te miasteczka, wioski i osady? Tam nawet ciężko poznać, że gdzieś las rósł. Krajobraz księżycowy.

    2. Ależ

      Oczywiście że nie ma żadnych biednych zmobilizowanych bo sami się zgłaszają na ochotnika na front w ilości średnio 1000 DZIENNIE

    3. Wania

      Do pomz. Miesiąc temu był opublikowany filmik rosyjskiego żołnierza stojącego przy bloku na zajętych przez Rosjan terenach. Krzyczał do telefonu nagrywał wiadomość dla żony jacy będą bogaci, bo w tych mieszkaniach jest wszystko - i telewizory i odkurzacze i wszystko czego nie mają. Zapewne były nawet krany w ścianie, które Rosjanie masowo w czasie ostatniej wojny światowej kradli na zgniłym zachodzie i później się dziwili, dlaczego nie leci woda gdy je zamontowali w swoich domach bez wodociągów i kanalizacji...

  3. Buczacza

    Nie mylmy podstawowych pojęć. Tam nigdy nie było społeczeństwa obywatelskiego. Od wieków są kopani w zadek przez władzę. To swoisty dualizm, który odpowiada jednym i drugim. Zresztą jedni są drugich warci. Potworna bida połączona z nędzą i brakiem perspektyw. Cały świat im odjeżdża. A pseudo potęga, że oni w to wierzą. Tu też się kilku takich magików intelektu znajdzie.

    1. DBA

      Buczacza - społeczeństwo obywatelskie nie ma nic wspólnego z tzw "ludzkimi odruchami" i wolna wolą podobnież cechujacą rodzaj ludzki

    2. ALBERTk

      Tam bieda jest jedynie na wsiach ale we wszystkich miastach w Rosji żyją lepiej niż w Polsce. Byłem kiedyś przed wojną w kilku miastach rosyjskich i byłem zaskoczony jak tam wszystko zadbane jest i wyremontowane. W Polsce wsie wyglądają lepiej niż w Rosji ale miasta u nas to lata świetlne są za tymi rosyjskimi.

    3. Komandos PCK Shev Valdore

      @Buczacza, ty to nie potrafisz bez obrażania, prawda? Napisałeś o magikach intelektów ale przecież sam napisałeś, że w Kielcach widziałeś armatohaubicę "MISTA" i do tego, że Polska eksportuje silniki odrzutowe do rosji. Więc nieładnie oceniać kogoś według podwójnych standardów. Prawda jest taka, że są oni potęgą nuklearną, czy nam się to podoba czy nie. A to, że młodzi rosjanie są gotowi iść i walczyć, to akurat dla nas zła wiadomość. I to właśnie ta ich mentalność sprawia, że są niebezpieczni i są zagrożeniem dla pokoju w Europie. Moskiewska gospodarka korzysta na konflikcie zbrojnym. Zakończenie działań wojennych doprowadziłoby do poważnego kryzysu w całej Rosji. Musisz pogodzić się z faktami

  4. DBA

    No i to byłoby na tyle w temacie "biednego, uciskanego" narodu sowiecko -rosyjskiego wypatrujacego jutrzenki wolności. Zdania od kilku lat nie zmieniam - Rosji potrzebna jest bezwzgledna deputinizacja w stylu Norymberga 1946, a nie opowieści polskich emerytowanych celebrytów o pięknie języka rosyjskiego.

    1. PszemcioPL

      Ja od początku mówię, że prawie wszyscy popierają wojną. JEST jakieś 10-30% w zależności od regionu itp. Ale to są wyjątki.

  5. Niewypalow

    Niestety nie podano jaki procent pytanych odmówił odpowiedzi, ta informacja może pokazać skrzywiony wybór ankietowanych.. Wywiad telefoniczny w państwie totalitarnym pachnie systematycznym błędem.

    1. zegrz69

      to nie jest tak że pyta się każdego kto się zgodzi, musisz pasować do odpowiedniego profilu - wiek, wykształcenie, płeć, miejsce zamieszkania itp.

  6. zegrz69

    "większość młodych Rosjan pozytywnie ocenia Putina (84 proc.). Ponadto 68 proc. młodych ludzi w Rosji stwierdziło, że wierzy, że sprawy zmierzają we właściwym kierunku." większość Niemców w 1942 czy 1943 roku powiedziałoby to samo o malarzu i swoim państwie

  7. Pirat

    Ile młodych Rosjan jest chętnych jechać na front? Nie pytali?

    1. DanielZakupowy

      A ilu młodych pojedzie na front bo im każą? Większość :) Tak jak teraz, cześć jedzie bo walczyć za ojczyznę, cześć za 200 tyś rubli, cześć żeby wyjść z pierdla, a część zmuszą do podpisania kontrkatu i tyle :)

    2. Leśny Dziadek

      Wielu. Bardzo wielu. Są dostępne dane - pieniądze kuszą, młodzi masowo się zaciągają. Nie ma co się łudzić, (s)pokój w naszej części Europy się skończył.

    3. DBA

      Pirat - car każe to pojadą ochoczo zabijać - do wyboru: "faszystowskich Ukraińców", "pańskich Polaków", "zdradzieckich Niemców". Zważ, że protesty w czasie mobilizacji w 2022 wynikały z tradycyjnego ruskiego bardachu w wyposażeniu i wyszkoleniu wojska, a nie z faktu, że jadą zabijać i rabować

  8. Radek B.

    Przecież w żadnych sondażach oni prawdy nie mówią !

  9. rosyjskaRuletkaTrwa

    Czego można się spodziewać po młodych urodzonych, wychowanych i słuchających całe życie bajek o kulcie 70 letniej sowieckiej jednostki z kgb??? Są ukształtowani tak jak on między drutami wiezienia swojego własnego kgbowskiego pojmowania świata.

Reklama