Reklama

Wojna na Ukrainie

Korowaj: Rosjanie są dobrze dowodzeni. Nauczyli się na błędach [WYWIAD]

rosja żołnierze wojsko
Zdjęcie ilustracyjne, rosyjscy żołnierze na defiladzie.
Autor. Vitaly V. Kuzmin/Wikipedia/CC4.0

„Obie strony zbierają doświadczenie, ale odtwarzanie zdolności bojowej po stratach idzie szybciej Rosjanom. To jest ich atut. Rosjanie rotują wojska i rzucają świeże oddziały do natarcia. Ukraińcy utrzymują jednostki dłużej w polu. Szybciej się dewaluują i dłużej muszą odtwarzać swoją zdolność bojową” – mówi analityk wojskowy ppłk rez. Maciej Korowaj w wywiadzie dla Defence24.pl.

Michał Bruszewski: Rosjanie twierdzą, że zniszczyli na Ukrainie już cztery czołgi M1A1 Abrams, a w konwoju zmierzającym na pozycje bojowe unieszkodliwili baterię Patriot. Nawet jeżeli przesadzają, a Abramsy tylko uszkodzono, to wciąż pojawia się niebezpieczne pytanie – co zmieniło się w inwazyjnych szeregach, że zaczęli skutecznie namierzać zachodnią broń w ukraińskich rękach?

Podpułkownik rezerwy Maciej Korowaj: Jest kilka czynników, które na to wpływają. Wzrasta doświadczenie jednostek uczestniczących w działaniach bojowych. Z perspektywy Moskwy ich straty są optymalne, ponieważ szeregi inwazyjne są uzupełniane. Dodatkowo sprawnie działa system dowodzenia, który wyznacza cele. Tych strat ponoszonych przez Rosjan z powodu nieudolności jest mniej. Jeżeli Rosjanie mają straty, to wynikają one z dobrej obrony Ukraińców. Ataki generują straty. Siły obu stron nie mają na tym etapie wojny skazy nieumiejętności prowadzenia wojny, gdzie popełniają dużo błędów. Straty są, ponieważ druga strona może zaskoczyć przeciwnika swoim działaniem na poziomie taktycznym. Nie musi to być wcale błąd. Obie strony zbierają doświadczenie, ale odtwarzanie zdolności bojowej po stratach idzie szybciej Rosjanom. To jest ich atut. Rosjanie rotują wojska i rzucają świeże oddziały do natarcia. Ukraińcy utrzymują jednostki dłużej w polu. Szybciej się dewaluują i dłużej muszą odtwarzać zdolność bojową.

Jak (Rosjanie, przyp. red.) namierzyli Patrioty? Broń jest po prostu używana. Nawet jeżeli jest za frontem, to znajduje się w strefie działań zbrojnych. Patrioty są Ukraińcom potrzebne do zwalczania rosyjskiego lotnictwa, bardzo aktywnego w obszarze walk. Naziemne systemy rakietowe są więc aktywne przy froncie. W styczności. Są więc narażone na rozpoznanie dronów rosyjskich, ataków artylerii czy rakiet typu Iskander. Te straty muszą być niestety wliczone w takiej taktyce. Ale Ukraińcy mają swoje sukcesy w wojnie powietrznej. Zestrzelili chociażby rosyjskiego AWACS-a, czyli A-50U. To są krytyczne straty. Sukcesy rosyjskie w polu to nie tylko zasługa wojsk lądowych, ale także przede wszystkim zaangażowanie lotnictwa w bombardowaniach.

Czytaj też

Reklama

W tym tygodniu doszło do spotkania w Waszyngtonie pomiędzy Prezydentem USA Joe Bidenem, Prezydentem RP Andrzejem Dudą i Premierem RP Donaldem Tuskiem. W tle tego spotkania administracja Bidena zapowiedziała, że szykuje nowy pakiet dla Ukrainy o wartości 300 mln dolarów. Poprzedni utknął w Kongresie USA. Prezydent Czech Petr Pavel zadeklarował „pakiet amunicyjny” dla Kijowa. Jak oceniają to Rosjanie?

Jako działanie o krytycznym znaczeniu. Z perspektywy Moskwy wsparcie Zachodu dla Ukrainy przekłada się na utrzymanie inicjatywy operacyjnej przez Siły Zbrojne Ukrainy. Brak tych pakietów oznacza dla nich szansę na przejęcie inicjatywy. Oddziaływanie ogniowe Ukraińców do momentu utknięcia amerykańskiego pakietu było większe. Wsparcie oznacza więc wyższe straty u Rosjan. Rosjanie uzyskują lokalne przewagi, które przekładają się na minimalne zdobycze terenowe, ale idą do przodu. Nie wpływają one znacząco na przebieg frontu, czy w ogóle – wojny. Nie powoduje to załamań na dłuższym odcinku frontu. Ukraińcy umiejętnie realizują swoją obronę. Sumy pomocy są pewnie niewystarczające, ale bez tego byłoby ciężko.

Czytaj też

Reklama

Czy wygranie bitwy awdijiwskiej przez Rosjan w ostatnich tygodniach i wyjście wojskami dalej na zachód, na wysokość Orłiwki, to w Twojej ocenie efekt przykręcenia politycznej śruby w sztabie związanej z rosyjskimi wyborami prezydenckimi? Idąc dalej – czy po wyborach Rosjanie znowu ugrzęzną w okopach?

Skłaniam się do tego, że ta operacja była planowana niezależnie od daty terminu wyborów. Nie możemy oczywiście wykluczyć tego scenariusza, ale działania operacyjne są realizowane systematycznie. Zadania Rosjan przechodzą z jednego etapu w drugi, w zależności od tego, które cele osiągają, a których nie. Jeśli je osiągają, to realizują kolejne zadania. Rosjanie pod Awdijiwką mieli potężne straty. A pomimo tego kontynuują wyznaczone zadania. Utrzymują także inicjatywę operacyjną na innych kierunkach.

Czytaj też

Reklama

Wcześniej „Generał Zima”, a obecnie „Generał Błoto” ogranicza operacje zaczepne. Obawiasz się, że wraz z otwarciem okna pogodowego dojdzie do wielkiej rosyjskiej ofensywy?

Kluczem jest odtwarzanie gotowości bojowej. Ukraińskie jednostki liniowe są zmęczone. W tym Rosjanie upatrują swojej szansy na sukces. Mówiąc wprost, chcą Ukraińców po prostu zamęczyć, aby utrzymanie przez nich tej linii frontu było maksymalnie jak najtrudniejsze. Ale pamiętajmy, że nie jest też tak, że tylko Rosjanie zbudowali swoją Linię Surowikina. Nie, Ukraińcy także postawili swoje umocnienia. Natomiast Ukraińcy potrzebują świeżego rekruta, zastrzyku pomocy z zagranicy. W innym wypadku jestem sceptycznie nastawiony co do ich długotrwałej skuteczności. Obecnie mamy odwrócenie sytuacji tego, co Rosjanie zrobili na Zaporożu. To Ukraińcy powstrzymują rosyjskie natarcie, które grzęźnie na ich liniach obrony. Mam nadzieję, że Ukraińcy wytrzymają. Oby na wiosnę, dzięki odblokowanej pomocy i mobilizacji, uda im się przejąć inicjatywę operacyjną, a może nawet rozwinąć kontrofensywę.

Czytaj też

Czy wejście Szwecji do NATO to game-changer?

Dzięki temu zamknęliśmy Rosjan na Morzu Bałtyckim. To morze NATO. Poza Kaliningradem, Petersburgiem i Kronsztadem Rosjanie nie mają już gdzie się schować. Gdzie się schowają? Na jeziorze Ładoga? To jest z perspektywy Rosji ogromny kłopot. Szwecja daje głębię strategiczną Państwom Bałtyckim. Rosja ma swój potencjał, ale bardzo utrudniliśmy jej projekcję działań. Wejście Szwecji i Finlandii do NATO niejako blokuje Rosjan na tym odcinku.

Dziękuję za rozmowę.

Żołnierze ZSU w przekazanym przez Polskę czołgu podstawowym PT-91 Twardy.
Żołnierze ZSU w przekazanym przez Polskę czołgu podstawowym PT-91 Twardy.
Autor. @ZelenskyyUa / X
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (15)

  1. dsM

    Ukraińcy potrzebują: 2mln pocisków do chaubic rocznie 2,3 eskard samolotów z pociskami rakietami dalekiego zasięgu Znacznie Więcej pocisków manewrujących i wabików Rakiet balistycznych o zasięgu 300km Przeskalowania szkoleń mobilizowanych na zachodzie i ze wzsparciem zachodu na Ukrainie, z uwzględnieniem najlepszych praktyk i doświadczeniu z frontu i specyfiki tego konfliktu Wsystkich zestawów OPL jakie tylko można załatwić Znacznie więcej zagłuszarek

  2. Endres

    To bez znaczenia. Armia UA, wyszkolona przez specjalistów z NATO, wyposażona w nowoczesny, zachodni sprzęt, sprawnie dowodzona przez nowego głównodowodzącego, spokojnie daje sobie radę, z niby dobrą soldateską orków. Co pokazują raz po raz na froncie, wykrwawiając na potęgę siły agresora. Ba, wedle przecieków, szykują już siły do kolejnej, tym razem jeszcze skuteczniejeszej niż poprzednia ofensywy. Wiedzą co robią, i robią to dobrze. Niech no tylko zmobilizują odpowiednią ilość żołnierzy, wtedy ruszą na całego, i powrócą do granic sprzed rozpoczęcia agresji. Wtedy podpiszą układ pokojowy, inaczej być nie może, i nie będzie.

    1. Rusmongol

      To i tak pryszcz z 3 dniowa operacją specjalną. No i niezwyciężone zastępy agenta KGB według ich zapowiedzi powinny szturmować Lizbonę jak nie Waszyngton.

  3. Buczacza

    Jeszcze raz napiszę. Oni się nie uczą. To świat miał się uczyć od nich. A tę wojnę prowadzą jak każdą inną od wieków. Procentowo straty w stosunku do zaangażowanych sił. To rzeźnia w 41 nie ponieśli takich strat.

    1. Komandos PCK Shev Valdore

      Bla, bla bla w twoim wykonaniu po raz tysięczny. UCZĄ SIĘ. Dlatego wszyscy teraz mówią o wojnie rosja - NATO. Zapewne nikt nie rozumie, dlaczego tak się zaciąłeś w tej swojej propagandzie.

    2. Monkey

      @Buczacza: Cóż, w taki sposób wykroili sobie imperium. Ich to nie obchodzi, że posiadają grację słonia w składzie z porcelaną. Niestety, poprawili zaopatrzenie i wyposażenie. A zachód nie daje jak na razie wystarczająco żeby zrównoważyć dostawy od takich "potęg" gospodarczych jak Iran i KRL-D. To jeden z głównych problemów Ukraińców. Zaś co do twego twierdzenia, iż w 1941 nie ponieśli takich strat to podkoloryzowałeś😂Takie straty jak przez ostatnie dwa lata to podczas Operacji Barbarossa potrafili Rosjanie osiągnąć w zaledwie dwóch kotłach, a czasem i w jednym. A tych kotłów Wehrmacht im założył przecież trochę.

    3. Buczacza

      Procentowo straty...w stosunku do zaangażowanych sił....

  4. Al.S.

    Bez odtworzenia strat ukraińskiej artylerii i uzupełnienia zapasów jej amunicji, ruscy będą mieli kolejne sukcesy. Kiedy były Kraby, rosyjska artyleria sobie nie postrzelała, bowiem jej zasięg już na starcie lokował ją na straconej pozycji. Za późno zareagowano na sukcesy Lancetów, montaż klatek anty-dronowych nad stropem wieży powinien był być wprowadzony masowo już po pierwszych stratach. Rosjanie, wyposażeni w nowe drony i z przewagą w artylerii, urządzają teraz bezkarne polowania na ukraiński sprzęt, bo nie ma ognia kontr-bateryjnego. Himarsy przestały błyszczeć, od kiedy zaczęto zakłócać sygnał GPS. Lekarstwem byłaby amunicja z nowym żyroskopem, o zmniejszonej zależności od GPS. Ukraińcy mają homeopatyczne ilości Himarsów, tutaj potrzebne byłoby dodatkowe kilkadziesiąt wyrzutni, zdolnych niszczyć rosyjską artylerię na zapleczu frontu, spoza zasięgu rosyjskich środków ogniowych. Wtedy urządzać im pułapki- prowokować do otwarcia ognia, namierzać stanowiska radarem i niszczyć.

    1. Chyżwar

      @Al.S. Oni tam mają sukcesy między innymi dlatego, bo ostatnio podrasowali swoje Orłany zarówno softwarowo jak i hardwarowo. Obecnie te drony są mniej podatne na zagłuszanie. Wcześniej Ukraińcy sobie z nimi radzili. Od jakiegoś czasu niezbyt dobrze im to wychodzi. Dlatego dobrze by było, żeby taki w miarę cały ptaszek wpadł w ukraińskie ręce.

    2. Al.S.

      Orłany zaprojektowano do autonomiczności, mają zaprogramowany lot po way-pointach, w oparciu o charakterystyczne punkty terenu, więc nigdy nie były podatne na jamming. Mają anteny kierunkowe, do tego mogą latać w formacjach,, gdzie kilka dronów z tyłu służy za przekaźniki łączności na rzecz wysuniętego obserwatora, więc zakłócanie ich jest trudną sprawą. Nie musieli wiele zmieniać, wystarczy że dopasowali taktykę. Niemniej to wciąż drony sterowane na LOS, więc aby je wyłączyć wystarczy namierzyć stanowisko kontroli naziemnej i przywalić.. no właśnie czym. Dotychczasowe GMLRS okazały się podatne na zakłócenia GPS. Tutaj potrzebny jest pocisk o podobnym zasięgu, tyle że naprowadzany na źródło emisji, jak HARM. Póki co, przydałoby się więcej wyrzutni i nowe pociski- kiedy wyeliminujesz artylerię, same Orłany nie będą groźne. Oczywistym wnioskiem jest, że w takiej walce świetnie sprawdziłyby się AH64, operując nad własnym terenem, namierzając drony czujnikami EM i zwalczając działkiem.

  5. Rusmongol

    Myślę że główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest brak amunicji u Ukraińców. Po prostu nie da w stanie trzymać ma dystans artylerii NKWD skich siepaczy.

    1. Komandos PCK Shev Valdore

      Brak amunicji i ludzi, którzy to w wieku poborowym żyją sobie w krajach UE, zamiast walczyć za swój kraj. Przykładem dla nich powinny być bohaterskie postawy wspaniałych Powstańców Warszawskich. Gdyby Powstańcy mieli by wsparcie zachodu jak UKRy teraz, to zatrzymali by się w Berlinie.

    2. Zam Bruder

      re ; Komandos. Dokładnie, jeszcze w Historii czegoś takiego, takiej bezprzykładnej i w większości darmowej pomocy dla jakiegoś walczącego kraju nigdy nie było a jakiejś elementarnej wdzięczności tyle co kot napłakał i tylko daj i daj a młody Ukrainiec w Polsce i tak ma to gdzieś a tym bardziej wracać tam i walczyć.

    3. Rusmongol

      @komandos. Brak ludzi nie koniecznie. Po co ci 2mln ludzi pod bronią jak tej broni nie mają. Chyba że na polu walki zostawiali by cały sprzęt i do niego podchodzili nowi ludzie. No ale to tak nie działa. Starczy porównać ze UA ma 100 samolotów a Rosja ponad tysiąc. Czołgów Rosja ma dalej z 8 tys a UA tysiąc, itd itp.

  6. Zam Bruder

    Co tu można więcej dodać do tej analizy? Rosjanie jak to się mówi po prostu się "ogarnęli" i role zaczynają się odwracać na ich korzyść - to co było jeszcze wczoraj atutem Ukraińców, dzisiaj jest domeną ich przeciwników ; dobre przyfrontowe rozpoznanie i eliminowanie w tej strefie wszystkiego co się rusza przez kombinowane ataki z powietrza prostymi bombami szybującymi, lancetem i ostrzałem artylerii, co w powiązaniu z uzyskaniem przewagi pod względem użycia WRE zwyczajnie zepchnęło ZSU do rozpaczliwej obrony. Jeżeli na pierwszej linii pojawia się najnowszy, najlepszy ich sprzęt zamiast pozostawać w odwodzie, to dobrze już nie jest.

    1. Rusmongol

      Rosjanie wcale się nie ogarnęli. oni po prostu wykonują żenujące minimum jakie wypadało by prezentować przy takiej przewadze jdk mają. Dodatkowo wykorzystują to że UA po prostu brakuje już nawet amunicji. No i na tym właśnie polega ich błysk i ogarnięcie 😉

    2. rosyjskaRuletkaTrwa

      @Zam Bruder tylko braki w amunicji .... reszta to ilość mobików na jednego. obrońcy Tyle w teorii uczenia się na błędach sowieckiego naroda.

    3. Zam Bruder

      re ; Jeżeli nie dostrzegacie tego czegoś lub co gorsza udajecie że tego nie widzicie, to popełniacie tzw. błąd życzeniowy - ten sam w którym już od dawna tkwi po uszy pan Żełeński i jego doradcy, dlatego Ukraina zaczyna przegrywać tę wojnę.

  7. Prezes Polski

    Wbrew temu, ci piszecie, ruska armia zmieniła się. Nie, żeby zaczęto szanować życie żołnierzy. Jest ono traktowane, jak dawniej, jako zasób, który się zużywa. Pilnują tylko żeby go nie zużyć i sprawnie uzupełniać. Natomiast wzrosła ich skuteczność, bo zrozumieli, ze bezmyślne czołowe ataki na umocnione pozycję nie prowadzą do niczego. Poprawili współdziałanie. Przykład tych śmigłowców. Od ich wykrycia przez drona (świecie uwagę na jakość obrazu z drona) do ostrzelania minęło zaskakująco mało czasu. To znaczy, że haubice musiały czekać na koordynaty dosłownie z pociskami w lufach, ścieżka decyzyjna musiała być błyskawiczna.

  8. Jerzy

    Naszym wielkim grzechem jest niedocenianie Rosjan, jak się poczyta komentarze pod artykułami, to człowiek ma wrażenie, że miarą patriotyzmu i wsparcia dla Ukrainy jest napisanie, że rus to niepiśmienni idioci, którzy jakikolwiek sukces może odnieść tylko przypadkiem i miażdżącą przewagą liczebną - tacy jak w dowcipach o Polaku, Rus i Niemcu i książkach Sergiusza Piaseckiego. Obawiam się, że zderzenie z rzeczywistością może być dla nas równie bolesne jak pojedynek 7TP z T34.

    1. Rusmongol

      No niestety to prawda. Z tym że Rosjanie to nie niepiśmienni idioci. To wyrachowani i wyszkoleni mordercy i złodzieje. Z takimi trzeba się zawsze liczyć. A najlepiej trzymać od nas z dala. Mosskiewski naród jeszcze nikomu nigdy nic dobrego nie przyniósł.

    2. rosyjskaRuletkaTrwa

      @Jerzy taktyka rosji juz dawno przeszła w 10 mobików na jednego.. To się sprawdza przy braku amunicji Ukrainy sponsorowany przez republikanów sponsorowanych przez .....

    3. Stefan1

      Jerzy, T34 wyewulował właśnie na zdobycznych polskich czołgach. Zatem do takiego pojedynku dojść by nie mogło.

  9. Nordx

    Nie rozumiem dramaturgii utraty Abramsa. Przecież to sprzęt jak każdy inny i w warunkach bojowych podlega możliwości zniszczenia. Nie ma na tym świecie czołgu, wyrzutni, czy samolotu, którego zniszczyć by sobie dało, jest tylko sprzęt, który "niet analoga w mirie."

  10. Aiden

    Niestety kraje zachodnie popełniły wg mnie za dużo błędów. Za późno podjęto decyzję po przekazaniu Ukrainie zachodniego lotnictwa, oraz środków rażenia dalekiego zasięgu jak Storm Shadow, albo ATCMS. Kolejna kwestia to to , że w żadnym kraju nie uruchomiono produkcji rakiet do ukr. OPL zarówno S-300 jak i do systemów Buk. Dodatkowo wg.mnie już dawno powinny zostać uruchomione środki z Rosyjskich aktywów, ltóre są na zachodzie, aby można było za nie kupować dla ukraińców uzbrojenie, a także wydawać na szkolenie żołnierzy. Jeżeli w tym roku rosyjskie lotnictwo będzie skuteczne tak samo jak chociażby pod Awdijewką to ja chociaż chciałbym się mylić, ale słabo to widzę.

  11. rosyjskaRuletkaTrwa

    czas wyborów to czas pozwalania mobikom na śmierć byle zdobyć parę metrów. Tyle w temacie zmiany rosyjskiej "taktyki". Te śmierci spadają na republikanów.

  12. DanielZakupowy

    A te mięsne ataki pod Awidjewką i Krynkami to już po tym jak rosjanie "nauczyli się na błędach" czy przed xD Autor sam wyjaśnia na wstępie, że sedno sprawy to wyższy poziom akceptowanych strat po ruskiej stronie. Przy dużej intensywności ataków, za 50 czy 100 razem ruskim uda się w końcu zniszczyć kolejny czołg czy działo. Kwestia statystyki.

    1. Marcyk

      W punkt !

    2. młodygrzyb

      Jeśli nie widzisz zmiany postępowaniu ruskich, to jedynie mam nadzieję że nie masz nic wspólnego z naszym wojskiem. Na szczęście akurat tego jestem pewien po twojej wypowiedzi. Wystarczy obejrzeć parę filmików z tego jak oni obecnie zachowują się jak znajda się pod ostrzałem. Te "mięsne ataki" to zostały tylko w ukraińskiej propagandzie. To że atakujący ponosi większe straty to odwieczny fakt. Oczywiście jeśli obrona wie co robi. To że ruscy ten fakt są w stanie zaakceptować to inna sprawa. Ale widać ze obecnie to te straty potrafią minimalizować oraz że przynoszą im one efekty to już inna sprawa. Jak tego nie widzisz to tylko o tobie świadczy. A ten 50 czy 100 raz to zobacz jak się maja setki tysięcy dostarczonych ukrainie nowoczesnych środków p.panc co strat ruskich.

    3. user_1060861

      Rzucanie przestępców na takie szturmy to dla Rosjan żadna strata, a wręcz zysk :)

  13. leiter84

    Nic się nie nauczyli. Po prostu mają kolosalną przewagę w lotnictwie, artylerii, środkach WRE i co najważniejsze w ilości ludzkiego mięsa które mogą poświęcić. No i zdołali pozyskać amunicję z Korei i Iranu, podczas gdy pomoc Ukrainie utknęła. Pomimo posiadanej przewagi ich "sukcesy" są nadzwyczaj skromne.

  14. Szwejk85/87

    Niestety, większość błędów sami im podpowiedzieliśmy, oni tylko czytali analizy w naszej info sferze. Trzeba wrócić do starej, dobrej, tajemnicy wojskowej. Ciągłe publikowanie filmików w co trzeba celować, żeby rozwalić ruski czołg, kiedyś doprowadzi do tego, że Rosjanie coś wymyślą....

  15. Zbyszek

    W mediach ukraińskich dużo się mówi o braku przygotowanych za wczasu linii obronnych. Może to być propaganda, medialna burza lub prawda. W pierwszym wypadku wątpliwym wydaje się cel takiej dezinformacji. Zachęcenie Rosjan do dalszej ofensywy w sytuacji braków amunicji artyleryjskiej?

Reklama