Wiadomości
Miss Ameryki a pobór do wojska
Amerykańskie siły powietrzne mają nadzieję, że nowo wybrana Miss Ameryki, a jednocześnie aktywny pilot USAF zachęci młodych ludzi do wstępowania do wojska. Problem jest w tym, że standardowym życzeniem każdej miss powinien być „pokój na świecie”.
Wybór podporucznik Madison Marsh 14 stycznia 2024 roku na Miss Ameryki zostanie zapamiętany i to wcale nie tylko ze względu na urodę uczestniczek konkursu. Po raz pierwszy za najpiękniejszą Amerykankę uznano bowiem aktywnego żołnierza i oficera sił zbrojnych USA. Już wcześniej wybór Marsh na Miss Colorado zapowiadał niezłe zamieszanie. Dwudziestodwuletnia absolwentka Akademii Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych wcale nie zamierzała bowiem zrezygnować lub zawiesić swojej służby w amerykańskim lotnictwie. I rzeczywiście po zdobycia tytułu Miss Ameryki stwierdziła nawet, że zamierza połączyć te dwie misje stając się np. „rekruterem Sił Powietrznych USA”.
Tej stanowczości nie można się dziwić, ponieważ Marsh zaczęła latać już w wieku piętnastu lat, a licencję pilota otrzymała mając lat szesnaście. Nie chce więc z tego rezygnować. Dodatkowo to właśnie w czasie studiów w Akademii Sił Powietrznych otrzymała możliwość rozwijania się, tak by rozpocząć naukę na Harvardzie i by uczestniczyć w konkursach piękności. Zainteresowała się nimi już na pierwszym roku akademii, gdy do rywalizacji stanęła jedna z jej kuzynek.
Ostatecznie Marsh została Miss Kolorado już w swoim trzecim swoim konkursie, na kilka dni przed ukończeniem akademii. Kiedy więc stanęła do rywalizacji o tytuł „Miss America” była już pierwszą panią oficer lotnictwa w czynnej służbie, która najpierw ubiegała się o tytuł i pierwszą, która później ten tytuł zdobyła.
Pomoc ze strony wojska była duża. Sam udział w konkursach wymagał przychylnego współdziałania ze strony władz uczelni. Dodatkowo dzięki uzyskanemu od armii stypendium Marsh udało się skończyć Harvard Kennedy School. Ja tłumaczyła w czasie konkursu, po zakończeniu służby w Siłach Powietrznych zamierza się bowiem poświęcić badaniom nad rakiem trzustki (na ten nowotwór zmarła jej mama w 2018 roku w wieku 41 lat) i wykrywaniem tej choroby na wczesnym etapie za pomocą sztucznej inteligencji.
Czytaj też
Ale wojsko nie robiło tego bezinteresownie. Wskazuje na to sama Marsh, która wyjaśniała później, że w czasie konkursu „miałam okazję edukować ludzi, jak to jest być kobietą w wojsku, i na temat raka trzustki”. Służba wojskowa bardzo często była elementem jej wystąpień, co wcale nie zdjęło z niej obowiązków wynikających z udziału w konkursie piękności.
Konkurs ten trwał w sumie trzy dni i sama Marsh stwierdziła później, że trening wojskowy jej bardzo pomógł, by to wszystko wytrzymać. Zadanie wcale nie było łatwe. W konkursie uczestniczyło 51 kobiet reprezentujących wszystkie pięćdziesiąt stanów USA, a także Dystrykt Kolumbii. Marsh występowała pod hasłem „Możesz służyć poza mundurem”. Do drugiego etapu przeszło jedenaście uczestniczek (dziesięć wybranych przez sędziów i jedna w drodze publicznego głosowania).
Czytaj też
Wtedy odbyły się cztery kolejne rundy konkursu (pokaz fitness - spacer po wybiegu w stroju sportowym, dyskusja „gorące tematy”, pokaz talentów oraz prezentacja sukni wieczorowych), po których wybrano pięć finalistek reprezentujących stany: Kolorado, Teksas, Indiana, Kentucky i Rhode Island.
Teraz od Marsh płynie przekaz mogący rzeczywiście pomóc w zdobyciu nowych kandydatów do służby wojskowej. Trudno bowiem nazwać inaczej wypowiedź: „Chcę pokazać kobietom w całym kraju, że wojskowe mogą zrobić wszystko… Możesz być wieloaspektowa. Możesz być sportowcem, pomagać w walce z rakiem, lub królową konkursów piękności i być nadal profesjonalistą w swojej pracy.”
W odpowiedzi na pytanie dotyczące jej celów jako Miss Ameryki Marsh wskazywała na swoje kwalifikacje wojskowe jako dowód zaangażowania w naukę i dowodzenie „z pasją”. Problem polega na tym, że jednym z najważniejszych przesłań większości konkursów piękności jest „pokój na świecie”. W jaki sposób pilotka amerykańskiego lotnictwa wojskowego będzie chciała udowodnić, że brzydzi się wojną w czasie konkursu „Miss Świata 2024” jak na razie nie wiadomo.
Jak się jednak okazuje, taki problem ma nie tylko podporucznik Marsh. W konkursie „Miss America” wzięła jeszcze udział sierżant Vanessa Munson, która na co dzień służy w amerykańskich wojskach lądowych. Ona jednak, już jako Miss Waszyngton, postanowiła odejść ze służby wojskowej, w której była od 2019 roku.
Tani2
Jeju jaki pobòr? Pobòr jest zawsze przymusowy. Rekrutacja to najbardziej adekwatne słowo. Co do urody rzecz niedyskutowalna. U nas nazywano to cyrograf na byczej skòrze. Ale to było za komuny.
Monkey
Jest Amerykanką, więc będzie walczyć o pokój zestrzeliwując i bombardując tych „złych”, niedemokratycznych. Amerykanie robią tak od co najmniej kliku dziesięcioleci więc Miss USA również nie powinna mieć z tym problemu. Wszystko w imię pokoju, wolności, sprawiedliwości, demokracji itp.
Sorien
Dzieki tej Ameryce twoje zwłoki nie leżą zakopane w starym okopie .... Masz dziecięce postrzeganie świata.... dla ciebie dobre mocarstwo było by wtedy gdyby wojen nie robiło itp ... ale dzieci nie wiedzą tego że brak robienia wojen skutkuje tym że druga strona to wykorzystuje i koniec końców wojna i tak jest , tyle że ta zla strona wtedy startuje z lepszej pozycji bo dzieci go nie hamowały....
Jan z Krakowa
Można zauważyć,że niektórzy nie widzą różnicy między CCCP a USA. Jak w PRL propaganda podawała do wierzenia.
bezreklam
Brdzo dobry temaat zwlascza po licznych pozwal bylych zolnerzy US Army ze rekttracja byla prawdzona nie uczciwie. Czyli folder reklamowy "Bedziesz sluzyl na HAwajach, i Perl HArbor" itp ladne zdjecia a realnie....okupujesz Afganstan gdzies na pustyni. Inna rzecz ze Edukacja jest tak droga a wojsko dofsnaswuje ze wiele oson aby isc na studja musi najpierw 5 lat odsuzyc w najfszrch warnkach
Sorien
"Pokój na świecie " to hasło ignorantów i ludzi którzy niechcący przez swoją głupotę niszczą ludzi zachodu instynkt samozachowawczy ... Każdy chce pokoju i dobrobytu ale jeżeli druga strona chce walczyć to walka obronna nie jest niczym złym
salvator
"Problem jest w tym, że standardowym życzeniem każdej miss powinien być „pokój na świecie”. W czym problem? Żołnierze są ostatnimi, którzy chcieliby brać udział w prawdziwej wojnie.
Jan z Krakowa
Sam bym na nią głosował jako publiczność. Dorzeczna dziewczyna. Ona ma czarny pas w taekwondo (jakoś tak to się nazywa). W ogóle to w Stanach mają madry program stypendialny dla odbywających służbę wojskową -- dla dalszej nauki. Jej matka była lekarzem (physician) tak że tradycja jest.
szczebelek
Naprawdę niesamowite 😂🤣
Kapitan Nemo
Nareszcie jakaś ładna wiadomość!
M.M
Nie rozumiem, dlaczego żołnierz miałby nie marzyć o "pokoju na świecie". Żołnierz to może i nie pacyfista, ale też i nie pies wojny.