Wojna na Ukrainie
Ukrainki-żołnierze: kobiety to nie „słabsza płeć” [ANALIZA]
Liczba kobiet walczących czynnie na Ukrainie przeciwko rosyjskiemu agresorowi wzrosła o ponad 40 procent w porównaniu z 2021 rokiem, a w październiku 2023 r. przekroczyła 43 tysiące. Ułatwia to ukraińskiej armii uzupełnienie niedoborów kadrowych, ale również pomaga kobietom w wyrównaniu społecznego statusu z mężczyznami na Ukrainie.
Katerina Lewczenko, komisarz rządu Ukrainy ds. polityki płci, 20 listopada 2022 r. wyraziła opinię, że wzmianki o kobietach jako o „słabszej płci” powinny zniknąć z ukraińskich mediów informacyjnych, ponieważ określenie to „zniekształca rzeczywistość społeczną”. Według Lewczenko ma o tym świadczyć nie tylko życie codzienne, ale i ogólnie osiągnięcia kobiet. Apel ten został złożony w czasie konferencji BrainHub - głównej platformy dyskusyjnej na Ukrainie utworzonej przez Media Center Ukraine (Ukrinform).
To właśnie tam odbywają się intelektualne dyskusje dotyczące powojennej odbudowy Ukrainy i powstają pomysły, które mogą stać się „podstawą mapy drogowej odbudowy Ukrainy we wszystkich sektorach: gospodarce, infrastrukturze, edukacji, rolnictwie, bezpieczeństwie cyfrowym itp.”. Jak się okazuje, te zmiany mogą również dotyczyć statusu kobiet, które obecnie na froncie w coraz większym stopniu pomagają w uzupełnianiu niedoborów kadrowych w armii.
Zmienia się zresztą nie tylko ich liczba, ale i rola obecnie wyznaczana paniom. Agencja Ukrinform przypomniała ostatnio, że w 2014 r. na ogólną liczbę 49 926 kobiet w ukraińskich siłach zbrojnych tylko 16 557 stanowili żołnierze. Według oficjalnych danych ukraińskich na początku maja 2023 r. w ukraińskich formacjach wojskowych służyło już ponad trzykrotnie więcej kobiet (42 tys.), w tym około 5,5 tys. bezpośrednio na linii frontu. Według najnowszych danych, przekazanych przez Centrum Kadr Sił Zbrojnych Ukrainy na październik 2023 r., „liczba kobiet w ukraińskich siłach zbrojnych wzrosła do 62062 (7,3% ogółu), z czego 43479 to żołnierze (5,3% ogółu).
Znamienne, że panie obecnie stanowią aż 48,2 personelu cywilnego w siłach zbrojnych. W samej armii ten procent jest kilkakrotnie mniejszy, a w grupie oficerów wynosi 6,6% (7709 kobiet), w korpusie podoficerów 6,6% (11 732 kobiety), zaś w korpusie szeregowych i marynarzy 4,4% (22704 kobiety). Te wskaźniki procentowe z pewnością w najbliższym czasie ulegną zwiększeniu. Świadczy o tym liczba kursantów-kobiet w różnego rodzaju szkołach wojskowych, która obecnie urosła do 1334 osób, co stanowi aż 18,1% ogółu osób przygotowujących się do zawodowej służby wojskowej.
Kobiety okazują się nie tylko dobrymi finansistami wojskowymi czy lekarzami, ale także odważnymi żołnierzami, którzy wiernie bronią swojej Ojczyzny.
Natalia Kałmykowa, wiceminister obrony Ukrainy
Oficjalnie w Siłach Zbrojnych Ukrainy zdjęto wszelkie ograniczenia w odniesieniu do pań, jeżeli chodzi o służbę wojskową. Jednak często widać, że ukraińskie dowództwo wyraźnie nie chce dopuścić, by Ukrainki walczyły w bezpośrednim starciu z rosyjskimi sołdatami i np. dostały się do niewoli. Pomimo tego ponad 5 tys. Ukrainek walczy na linii frontu. Niestety część z nich ginie, jest ranna lub dostaje się do niewoli. O ich postawie świadczy fakt, że za działania wojenne od 2014 r. około 4,5 tys. Ukrainek otrzymało odznaczenia państwowe, w tym 257 Nagrody Państwowe Ukrainy (z czego 9 pośmiertnie). Według stanu na koniec 2022 r. 350 kobiet pełniących służbę wojskową na Ukrainie otrzymało odznaczenia państwowe za męstwo, w tym dwa razy najwyższy tytuł Bohatera Ukrainy (w obu przypadkach pośmiertnie).
Niestety w połowie 2023 r. Ukraińcy ujawnili, że od lutego 2022 r. 107 kobiet w mundurach zginęło lub zostało rannych w walce. Dodatkowo w czerwcu 2023 r. w rosyjskiej niewoli przebywało 126 kobiet (46 żołnierzy i 80 cywilów). Co ważne, wśród tych bohaterek były także osoby, które walczyły jako ochotniczki pomimo innej narodowości. Przykładem tego może być 34-letnia Olga Simonowa - sygnał wywoławczy „Simba”, która zrzekła się rosyjskiego obywatelstwa i służyła w stopniu sierżanta jako dowódca wozu bojowego w 24. Brygadzie Zmechanizowanej Zbrojnych Sił Ukrainy. „Simba” zginęła w walce 14 września 2022 r. w okolicach Sołedaru, a o jej śmierci pisano prawie na całym świecie.
Z kolei w Mariupolu zasłynęła 21-letnia Katieryna Poliszczuk, zwana „Ptaszką”, która była ratownikiem medycznym m.in. w oblężonych zakładach Azowstal. Cały świat poznał ją, gdy w mediach społecznościowych opublikowano nagrania, jak śpiewała w ciemnościach i pod ostrzałem, by podtrzymać na duchu swoich kolegów. „Ptaszka” na szczęście wróciła do domu po czterech miesiącach niewoli.
Z niewoli powróciła również inna ukraińska bohaterka - Julija Pejawśka, sygnał wywoławczy „Tyra”. Była ratownikiem medycznym. Dostała się do niewoli, gdy przewoziła autobusem kobiety i dzieci z Mariupola do Zaporoża. To ona też przekazała, w jak strasznych warunkach trzymane są kobiety w rosyjskich więzieniach (22 kobiety w celi o wymiarach trzy na sześć metrów), czego zresztą sama była dowodem tracąc, 10 kg wagi w trzy miesiące. Ukrainkom golono też głowy i poniżano systemowo, np. każąc im wiele razy dziennie śpiewać rosyjski hymn.
Kobiety walczą „o sprawę” również wtedy, gdy nie mogą już służyć w armii. Przykładem może Rusłana Danilkina, która zgłosiła się służby w ukraińskiej armii w lutym 2022 r. Rok później, 10 lutego 2023 r., została ranna w ataku rakietowym w obwodzie chersońskim i trzeba jej było amputować nogę. Obecnie już nie jako żołnierz, Danilkina pracuje w centrum protetyki, chirurgii rekonstrukcyjnej, rehabilitacji i opieki psychologicznej dla ofiar wojny, pokazując na własnym przykładzie, że kalectwo nie oznacza końca życia, ale jego nowy początek. Udowodniła to między innymi w sesji zdjęciowej dla magazynu Vogue.
Ruslana Danilkina joined the Armed Forces of Ukraine as the large-scale war broke out. She was eighteen at the time.
— Defense of Ukraine (@DefenceU) November 4, 2023
On February 10, 2023, she lost her left leg in a missile attack in the Kherson region.
She now works at the center for prosthetics, reconstructive surgery,… pic.twitter.com/LAQB1PnO1E
Równe prawa dla kobiet żołnierzy
Zwiększająca się liczba kobiet walczących na linii frontu niewątpliwie pomaga ukraińskim siłom zbrojnym, ale wymaga również rozwiązania bardzo dużej liczby problemów. Wskazują na to same panie, które nadal uważają, że „w wojsku nie ma obecnie sprzyjających warunków do awansu kobiet w służbie, a kobietom bardzo trudno jest dostać się na stanowiska bojowe”. Domagają się także wprowadzenia zmian, np. w sposobie projektowania mundurów i wyposażenia wojskowego. Kobiety żołnierze narzekają przede wszystkim na brak w ogóle damskiego umundurowania, które musi być często mniejsze i inaczej skrojone, by lepiej odpowiadać budowie ciała.
Pomagają w tym jak na razie różne fundacje, czego przykładem jest ukraińska organizacja „Arm Woman Now”, która nieodpłatnie przekazała już mundury 6 tysiącom kobiet na pierwszej linii frontu. Ale potrzeby są o wiele większe: od kobiecej bielizny termicznej po odpowiednio dopasowane kurtki zimowe. Podkreśla się również, że w ukraińskiej armii nie ma praktycznie w ogóle kamizelek kuloodpornych dla kobiet. Na szczęście obecnie sprawę tą traktuje się bardzo poważnie. Już w października 2023 r. informowano o rozpoczęciu drugiego etapu testów damskich kamizelek kuloodpornych, po uwzględnieniu wskazówek udzielonych przez służących żołnierzy w czasie pierwszych prób noszenia (biorąc pod uwagę dane antropometryczne kobiet, aby mogły one wygodnie operować bronią).
Kobiety z jednej z jednostek wojskowych Sił Zbrojnych testują dwa modele modułowych kamizelek kuloodpornych z płytą zakrzywioną strukturalnie. Nowy model uwzględnia specyfikę budowy ciała personelu wojskowego. Środki ochrony indywidualnej są testowane podczas zadań szkoleniowo-bojowych, co pozwala maksymalnie zbliżyć warunki użytkowania nowego „pancerza” do warunków bojowych.
Ukraińskie ministerstwo obrony dla agencji Ukrinform
Po zakończeniu tych testów „polowych” producenci będą musieli jeszcze przeprowadzić badania laboratoryjne, sprawdzając m.in. jak ich wyposażenie sprawdza się w różnych warunkach klimatycznych. Jeżeli i te próby zakończą się pozytywnie, to damska kamizelka kuloodporna zostanie uznana za przyjętą do uzbrojenia sił zbrojnych. Przy takim podejściu jest bardzo prawdopodobne, że ukraińska armia jako pierwsza rozwiąże kompleksowo problem braków kobiecego wyposażenia wojskowego, co jeszcze bardziej zwiększy liczbę pań chętnych do czynnego bronienia swojej ojczyzny. Pomoże w tym również postawa samego ministerstwa obrony Ukrainy, które informując, co już zmieniło w kwestiach równości w armii, wskazało w szczególności na:
Czytaj też
Czytaj też
- Zniesienie wszelkich ograniczeń w dostępie kobiet do służby jako personelu wojskowego na wszystkich stanowiskach i bez dyskryminacji wiekowej. Skończyły się więc czasy, gdy panie mogły służyć tylko w służbach medycznych i łączności, administracji, logistyce oraz jako kucharki;
- Wyrównanie z mężczyznami limitu wieku, w jakim można podpisać umowę o służbę wojskową. Wcześniej u pań można to było zrobić, mając od 18 do 40 lat, obecnie maksimum podwyższono do 60 roku życia;
- Wliczenie do stażu pracy w stopniu wojskowym urlopu macierzyńskiego na czas określony w opinii lekarskiej;
- Możliwości zdobycia wykształcenia wojskowego na wszystkich poziomach i szkoleniu się w takich samych specjalnościach jak mężczyźni. Od 2019 r. rząd Ukrainy pozwolił także dziewczętom na naukę w liceach wojskowych;
- Uwzględnienie jeszcze przed etapem planowania alokacji kosztów inwestycji wojskowych składnika finansowego związanego z zapewnieniem dodatkowego miejsca zamieszkania, toalety i odpowiednich warunków służby dla kobiet żołnierzy;
- Organizowanie systemowych prac nad podnoszeniem poziomu kompetencji kadry w celu zapewnienia kobietom i mężczyznom równych praw i szans. Jest to realizowane poprzez „szkolenia, seminaria, spotkania, programy edukacyjne, okrągłe stoły z udziałem organizacji międzynarodowych, ekspertów i specjalistów ds. równości armii ukraińskiej”. Dodatkowo w systemie Ministerstwa Obrony i Sił Zbrojnych Ukrainy wprowadzono funkcję niezależnych doradców ds. płci, których obecnie ma być 81, a dodatkowych 74 funkcjonuje w ramach działalności publicznej;
- Prowadzenie regularnych prac nad działaniami zapobiegającymi molestowaniu seksualnemu i innym naruszeniom praw człowieka (w tym przypadkom przemocy ze względu na płeć i dyskryminacji w miejscu pracy). Efektem tego jest projekt parlamentarnej ustawy „W sprawie zmian w niektórych aktach ustawodawczych Ukrainy w zakresie przepisów dotyczących reagowania, zapobiegania i zwalczania przejawów dyskryminacji ze względu na płeć i molestowania seksualnego wśród żołnierzy”;
- Uwzględnianie aspektów równościowych przy opracowywaniu wszystkich normatywnych aktów prawnych w ukraińskim ministerstwie obrony;
- Realizację prac nad wsparciem materialnym i technicznym żołnierek (tworząc nowe wzory umundurowania wojskowego i środków ochrony osobistej z uwzględnieniem danych antropometrycznych);
- Nawiązanie współpracy z partnerami międzynarodowymi: strukturą ONZ „Kobiety na Ukrainie”, OBWE, NATO, a także z krajowymi organizacjami publicznymi. Ministerstwo Obrony podkreśliło przy tym, że ściśle przestrzega zasad Rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1325 oraz dokumentów planowania strategicznego, które gwarantują równe prawa kobiet i mężczyzn w siłach zbrojnych.
Ukrainki podnoszą głowę i żądają równych praw
Takie podejście ministerstwa obrony jest właśnie efektem poświęcenia Ukrainek w wojnie z rosyjskim najeźdźcą. Walczące kobiety zaczęły bowiem coraz głośnie domagać się respektowania swoich praw w codziennym życiu. Pomimo dużej ilości działań formalnych jest bowiem jeszcze bardzo wiele do zrobienia. Nie bez powodu wiceminister obrony Ukrainy Natalia Kałmykowa wzięła udział 17 listopada 2023 r. w spotkaniu roboczym na temat zapewnienia równych praw i szans kobietom i mężczyznom oraz zapobiegania i przeciwdziałania przemocy ze względu na płeć.
To równouprawnienie jest zresztą konieczne w bardzo wielu dziedzinach. W czasie wspomnianej wcześniej konferencji BrainHub wskazywano na dyskryminację Ukrainek w mediach. Oparto się przy tym na wynikach badania „Równowaga płci w podejmowaniu decyzji w organizacjach medialnych Ukrainy”. W badaniach tych okazało się, że „w co piątych mediach regionalnych nie ma kobiet na stanowiskach kierowniczych”.
W 17 redakcjach regionalnych spośród 168 ukraińskich mediów, których przedstawiciele wzięli udział w badaniu, nie ma kobiet na stanowiskach kierowniczych.
Liza Kuzmienko, szefowa organizacji pozarządowej „Kobiety w mediach”
Okazuje się, że na Ukrainie media są zdominowane przez mężczyzn, a panie są właścicielkami tylko 25% newsroomów. Niestety ta liczba byłaby jeszcze niższa, gdyby nie wojna. Okazuje się bowiem, że media mają bardzo niskie przychody, co jest związane między innymi z odpływem rynku reklamowego. Nie godząc się na pracę za małe wynagrodzenie, mężczyźni po prostu zwalniają te miejsca dla kobiet, ale nie są to, jak widać, działania systemowe.
Na szczęście sytuacja się zmienia i to także w całym ukraińskim społeczeństwie. Pomagają w tym różnego rodzaju akcje uświadamiające, w tym jedna z najsławniejszych – projekt „Niewidzialny Batalion”. Jego efektem był m.in. film dokumentalny o takim właśnie tytule o udziale kobiet w działaniach wojennych na wschodzie Ukrainy, a także wystawy fotografii, badania prawne i socjologiczne, organizacja wydarzeń, itd.
Prężnie działa również organizacja publiczna „Weteranka”, którą utworzono w 2019 r. i która „chroni prawa weteranów i wojskowych oraz angażuje się we wdrażanie równych praw i szans poprzez ustawodawstwo”. Co ważne, należą do niej nie tylko weteranki, ale również kobiety żołnierze w służbie, jak i ochotniczki.
I to właśnie doprowadziło do zmian. O ile bowiem w 2018 r. za równouprawnieniem kobiet było tylko 53% mężczyzn na Ukrainie, to w 2023 r. ten procent wzrósł do 80. Ponadto, już 85% obywateli Ukrainy pozytywnie odnosi się do służby pań w armii, a 81% uważa, że mogą one dowodzić jednostkami bojowymi tak samo jak mężczyźni.
Wpływ na to miały nie tylko osoby takie jak „Ptaszka”, „Simba” i „Tira”, ale też tysiące Ukrainek, które pod nieobecność walczących mężczyzn i kobiet przejęły opiekę nad dziećmi, osobami starszymi i… zwierzętami, bo, jak się okazuje, pod ostrzałem to również wymaga ogromnej odwagi.
bezreklam
O ile jednak facet bez nogi wyglada tragicznie o tyle kobieta to az sie plakac chce. Widzielm zdjecia ze spotkania weteranek US army z Iraku bez konczyn nog, piekne kobety czesto - az zal bylo patrzec- ideal ze jestesmy TACY SAMI I WE WSZTSKIM ROWNI nie jest prawda. Gwaty 99% to faceci. Jestesm inni. Pozatym badania w USa KOBIET GENERALOW - ze byly bardziej agreswne (np czesciej dawaly rozkaz zabijana cywilow niz mezczyzni) tlmaczly ze chcialy drorwnac i pokazac ze sa warte stopnia.
Adam S.
bezreklam, mało wiesz. Facet bez nogi czy ręki tak samo źle wygląda i tak samo cierpi. A gwałty na facetach dużo częściej kończą się samobójstwem ofiary niż gwałty na kobietach. Poza tym w społeczeństwie jest ograniczona liczba osób, która ma "naturę" wojownika. Kiedy skończą się wojownicy wśród mężczyzn, lepiej wziąć kobiety-wojowniczki, niż tę część męskiej populacji, która do walki się nie nadaje.
pomz
Na nagraniach z ruSSkich dronow, jakoś nie widac Ukrainek, rozrywanych na kawałki przez zrzucane granaty lub bomby. U ruSSkich kobiety też nie walczą na 1 linii. Chociaż pewnie i tu i tam są wyjątki. Czy jest sens zmieniać rzeczywistość na podstawie paru wyjątków?? Same straty mówią same za siebie. 107 kobiet... Ilu mężczyzn zginęło w tym czasie.
Adr
10/10
Adam S.
pomz, a jak rozpoznasz kobietę na nagraniach z ruskich dronów? Będą miały spódniczki i buty na wysokim obcasie? Chyba nie. Spodnie, hełm kamizelka kuloodporna na czarno-białym nagraniu niskiej jakości. Na froncie walczy 5,5 tys kobiet. To dużo i niedużo, bo ok 1%.
Tani2
Są filmiki z zajętych okopòw z zabitymi młodymi dziewczynami. Ja jestem stary ,to znak upadku armii. Normalne państwo chroni ,,substancję rozrodczą,,czyli kobiety. W ruskiej czy sowietskiej armii nie ma możliwości być kobiecie na stanowisku bojowym. Nie ma i dla mnie to logiczne. Ja przypomne początek rządòw prezydenta D.Trumpa jedną z jego pierwszych decyzji było wycofanie wszystkich kobiet z jednostek bojowych. Zrobił to na wniosek Pentagonu. Biologii się nie zmieni....
Grzyb
Bardzi dobra decyzja, jestem za! U nas też oczywiście. Współczesne kobiety to prawdziwe amazonki, równie wygadane jak faceci. Co widać było na licznych protestach. Czy nadają się na pierwszą linie, czas powiedziec: sprawdzam!
gnagon
Taak znaczy publikowane przez media ukraińskie faktyczne straty na ponad 1,2 miliona są prawdziwe. Za kanałem ukraińskiej TV 1+1 dokładniej 1 126 652 to i kobietom równouprawnienie dorobili. I to prawda co trole ruskie piszą o braniu w kamasze chorych i kalek byleby cojones miało. W sumie te dwa lata regularnej i 6 rebelianckiej to bedzie dwa miliony depopulacji Słowian. Ile to na Ukrainie ludzi teraz mają ? Wróble ćwierkają ze coś około 20 milionów. Czyżby prawdą były te bajdy o nowym kaganacie Chabar lubawicz ewakuowanych . Ponoć i naszych herkulesów coś za dużo z lotami policzono bo latały od 2 dnia ataku Hamasu , a ewakuacja to w mediach to z Egiptu dopiero z polskim obywatelstwem
bezreklam
Ponoć równouprawnienie wymyślił kapitał amerykański gdy miał za mało pracowników. Najpierw prawa wyborcze czarnym (1866) a dopiero potem kobietom w USA ( 1920) - pomoc trzeba było 50% więcej siły roboczej
Adr
Fanaberia dla dużo bogatszych niż Ukraina, tymczasem przez brak egalitarnego poboru dla mężczyzn Ukraina przegra wojnę.