Reklama
  • Wiadomości

Turcja walczy o niezależność swoich F-16 [KOMENTARZ]

Turcja walczy o pełną niezależność od Stanów Zjednoczonych w zakresie samolotów F-16C/D. W tym celu domaga się m.in. kodów źródłowych do ich najnowszych wersji. Turecki przemysł udowodnił, że jest w stanie zaabsorbować tego rodzaju informacje.

Wizualizacja F-16 Ozgur
Wizualizacja F-16 Ozgur
Autor. TAI

Po wyrzuceniu z programu Joint Strike Fighter (F-35) i w obliczu przedłużającego się programu myśliwca Kaan, Turcja szuka rozwiązań tymczasowych, które umożliwią jej utrzymanie znaczenia własnych sił powietrznych w regionie. Obecnie trzon jej floty samolotów bojowych stanowi około 250 F-16C/D, które powoli tracą swoją wartość w obliczu coraz szybszego postępu technicznego na świecie i wprowadzania samolotów kolejnych generacji przez regionalnych rywali: Izrael (F-35I), Grecję (F-35A) i Rosję (Su-57).

W tej sytuacji Turcja konsekwentnie prowadzi program Kaana (TFX), ale szuka rozwiązań pomostowych. Takich, które pozwolą dotrwać do czasu masowego wprowadzenia do służby nowego samolotu. Pomysły są tutaj w zasadzie dwa. Pierwszym jest zakup kilkudziesięciu samolotów generacji 4+ nowego dla Turcji typu. Mowa tutaj o Eurofighter Typhoon, których planuje się nabyć nawet kilkadziesiąt, w tym być może także z Kataru.

Reklama

Równolegle prowadzone są prace przy flocie F-16, która także miałaby zostać przygotowana na wyzwania przyszłości. Tutaj dochodzimy do kwestii kodów źródłowych. W latach 90. Ankara weszła w posiadanie pełnych kompetencji, jeżeli chodzi o F-16C/D wersji Block 30. Dzięki temu obecnie gotowa jest już turecka modernizacja tych samolotów, nazwana Özgür.

Jak podają tureckie media, Özgür jest dzisiaj gotowym pakietem modernizacyjnym, a zatem czymś podobnym do pakietu F-16V (Viper) oferowanym przez Lockheed Martina (umożliwiającym podniesienie F-16 do standardu F-16 Block 70/72). Trudno tutaj wyrokować, kto zrobił lepszy pakiet modernizacyjny, USA czy Turcja. Chodzi jednak o to, że Turcja w niezależny sposób podnosi swoje najstarsze F-16 do standardu umożliwiającego ich wykorzystanie w nadchodzącej epoce.

Zobacz też

Na pakiet Özgür składa się nowy komputer misji, nowy radar AESA oparty o technologię azotku gallu (GaN), oprogramowanie, nowy interfejs kokpitu z kolorowymi wyświetlaczami, nowy system nawigacji inercyjnej i system ostrzegający o opromieniowaniu przez radar, a także nowy system identyfikacji swój-obcy (IFF). Jeżeli chodzi o ten ostatni, to Turcy od dawna wykorzystują na F-16 własne rozwiązanie, ponieważ amerykański automatycznie identyfikował im Greków, a nawet Izraelczyków jako „friend”. Grecy obeszli ten problem inaczej, kupują francuskie Rafale oraz wcześniej Mirage, w których Francuzi umożliwiają dowolną konfigurację systemów IFF.

Turcy przeprowadzili też zabiegi wzmocnienia struktury swoich F-16C/D Block 30, przedłużając żywotność płatowców z 8 do 12 tys. godzin. Jedynym minusem programu Özgür jest fakt, że Turcja podniesie w jego ramach do nowej wersji zaledwie 35 samolotów, a potem powstałe rozwiązania będą służyły co najwyżej jako źródło doświadczeń i produkt eksportowy.

Zobacz też

Turcja inwestuje także we własne, niezależne uzbrojenie, które może być wykorzystane przez F-16. Na razie z sukcesem testowane mają być odpowiedniki pocisków AMRAAM i Sidewinder, jednak z czasem do tureckich F-16 powstać mają także pociski manewrujące i powietrze-powietrze dużego zasięgu. Dzięki temu turecki F-16 może stać się z czasem platformą rekompensującą sobie brak cech stealth — sensorami i uzbrojeniem bardzo dalekiego zasięgu.

Pozostałe tureckie F-16 należą do nowszych wersji, do których Turcja nie ma już kodów źródłowych i których w związku z tym nie będzie w stanie samodzielnie modernizować. Stąd plany zakupu 80 pakietów modernizacyjnych F-16 i chęć dokupienia 40 fabrycznie nowych F-16 Block 70.

Turcja ma zapłacić za te zakupy nawet ponad 20 mld USD. Trwają jednak dyskusje z władzami Stanów Zjednoczonych nad możliwością przekazania kodów źródłowych do kolejnych wersji F-16. Dzięki temu Ankara mogłaby modernizować F-16 Block 50 i Block 70 i integrować z nimi najróżniejsze typy i klasy lokalnego uzbrojenia.

Coś takiego nie jest nie do pomyślenia. Podobne możliwości ma dzisiaj Izrael, któremu zezwolono nawet na stworzenie własnej wersji samolotu F-35I Adir, chociaż tutaj trudno mówić akurat o dostępie do kodów źródłowych.

Reklama
WIDEO: Ile czołgów zostało Rosji? | Putin bez nowego lotnictwa | Defence24Week #133
Reklama
Reklama