Reklama

Technologie

Odrzutowy Jastrząb opóźniony. Amerykanie się przeliczyli?

T-7 Red Hawk
Autor. Boeing

Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych ogłosiły, że liczą się z dwuletnim opóźnieniem rozpoczęcia produkcji samolotów szkolnych T-7A Red Hawk (ang. Czerwony Jastrząb). Źródło problemu mają stanowić błędy projektowe, które wykryto podczas testów i budowy prototypów.

Reklama

Wcześniej podkreślano, że jest to pierwsza konstrukcja lotnicza powstała w nowatorskiej technologii projektowania cyfrowego, a jako taka będzie gotowa bardzo szybko. T-7A Red Hawk, wybrany na następcę sędziwych samolotów szkolnych T-38 w 2018 roku w ramach programu T-X, to pierwsza maszyna stworzona w takim tempie, między innymi dzięki zastosowaniu tej technologii. Rozwiązania te są bardzo obiecujące. Zastosowano je także przy tworzeniu bombowca B-21 Raider, którego program idzie bardzo sprawnie, a także owianego tajemnicą samolotu bojowego nowej generacji powstającego w ramach programu NGAD.

Reklama

Jednak okazuje się, że nowe technologie nie są bez wad, a przynajmniej. że nie da się za ich pomocą przewidzieć wszystkich potencjalnych problemów. Te pojawiły się, gdy budowano prototypy. Wówczas okazało się, że istnieje cały szereg problemów do rozwiązania. Wśród nich siły powietrzne USA w czerwcu 2022 r. wymieniały następujące: wyzwania związane z certyfikacją urządzeń, niezdolność do szybkiego poprawiania pojawiających się w czasie testów problemów, opóźnienia u poddostawców, trzy elementy aerodynamiczne, które powodują niestabilność w locie, a także opóźnienia w certyfikacji systemu ewakuacji z samolotu.

Czytaj też

Ten ostatni problem, a dokładnie system wyrzucanych foteli, jest klasyfikowany jako najbardziej palący. Wiąże się z nim wysokie ryzyko uszkodzeń ciała, niebezpieczne przyspieszenie w czasie otwierania się czaszy spadochronu, a także to, że wizjer hełmu pilota może oderwać się po katapultowaniu się przy wysokiej prędkości. Problem stanowić ma przede wszystkim to, że zastosowany system ewakuacji został przystosowany przede wszystkim do relatywnie dużych i ciężkich pilotów - mężczyzn. Tymczasem nowe samoloty szkolne mają być lepiej przystosowane także do wymagań kobiet. Z tego powodu rozpoczęcie produkcji zostało przesunięte z bieżącego roku na 2025, a przewidywana wstępna gotowość operacyjna samolotów ma zostać osiągnięta nie w roku 2025, a 2027.

Reklama

Oznacza to, że piloci amerykańscy przez dodatkowe dwa lata będą musieli szkolić się na starych T-38 Talon, na których z uwagi na wiek coraz częściej zdarzają się wypadki. Maszyny te nie są też optymalne do szkolenia pilotów samolotów bojowych 5. generacji lub nowszych.

Czytaj też

Łącznie US Air Force zamówiły 351 sztuk T-7 Red Hawk. Problemy z jego wdrażaniem mogą wymusić wprowadzenie samolotu przejściowego, czyli jednego z konkurentów. Tutaj na pierwszym miejscu wymienia się T-50 Golden Eagle, którego producent, Korean Aerospace Industries, otwarcie mówi o chęci uzyskania dużego zamówienia z USA.

Reklama

Komentarze (5)

  1. ostatni

    spokojnie. jak powstanie bedzie naewno dobry.

    1. kukurydza

      Taa,,, a świstaki siedzą, i zawijają.... Red Hawk istnieje tylko ze względu na rozgrywki między amerykańskimi korporacjami, i przez to że przekupny Trump postanowił za wszelką cenę pomóc pewnej firmie lotniczej. Problem w tym, że wzięto maszynę będącą wtedy tylko pomysłem a teraz zaczynają się zwykłe dla tej samej firmy opóźnienia. Amerykanie zaś potrzebują samolotu TERAZ, a nie "jak już powstanie", tym bardziej, że INNA amerykańska firma, Lockheed Martin, jest współwłaścicielem projetu FA50 i może go dostarczać, bez "chorób wieku dziecięcego", praktycznie od ręki.

    2. Davien3

      @kukurydza jak widac znowu fantazjujesz:) ale Amerykanie nie sa na tyle głupi by brac nielota z Korei nawet nie nadajacego sie do szkolenia na F-16:)) ale andersenem nie zostaniesz bo twoje bajeczki sa jakies poronione:)

    3. Chyżwar

      @Davien3 Wiemy, że masz uczulenie na Koreańczyków, ponieważ podebrali kontrakty, na które Niemcy w Polsce liczyli. Ale nie warto z tym przesadzać, ponieważ w chwili obecnej wygląda to śmiesznie.

  2. MiP

    Amerykanie nie chcieli latadełka z Korei 🤣🤣 Dziwne haha

    1. Otas

      Bo w przeciwieństwie do nas mają SWÓJ przemysł lotniczy.

    2. Rusmongol

      Ciebie bawi że kraj posiadający tak zaawansowane samoloty chciał zrobić swój a nie kupował koreanski czy inny? Ale żenujące wpis polonofoba. Dlaczego polonofoby zamykają swoje IQ na poziomie homo erectus....

    3. farfozel

      Dobre .

  3. Szwejk85/87

    To nie czasy P51, teraz nawet samoloty szkolne są bardzo skomplikowane...

  4. kowalsky

    Czyli jak mówił dr House - "wszyscy kłamią". I załatwiają przetargi "pod stołem" (inteligentnie, oczywiście).

  5. skition

    No tak mogli wybrać FA 50 ale odrzucili ..Wybrali T-7 bo to ponoć BAE czyli coś jak Gripen tylko ,że nie dorobione i kreślone szkice na kolanie.

    1. Davien3

      @skitton a po kiego im nielot z Korei nie nadajacy sie nawet do szkolenia pilotów co stwierdzili Koreańczycy:)) Amerykanie tak głupi jak PiS nie sa

    2. kukurydza

      Daviena fantazja ponosi jak zawsze i tworzy alternatywną rzeczywistość... bo "twierdzenia" koreańskie były nie były prawdą, a urzędową podkładką do wydania rządowej kasy na stworzenie wersji Block 20. A PRAWDA jest taka że wszystkie te maszyny są "gripenopodobne", FA50 ma nawet ten sam co Gripen silnik. Do tego, FA50 są dostępne prawie od ręki, a nie "pod koniec dekady" oraz nawet w wersji Block 10, której 12 sztuk trafi w tym roku do Mińska Maz., ma i tak, przy wszystkich niedoskonałościach, WIĘKSZE możliwości bojowe od Mig-29, nie będąc przy tym 30+ letnim sowieckim szrotem bez przyszłości i bez resursów.

    3. Al.S.

      Obyś się nie zdziwił, bo rozmowy już się zaczęły. W grę wchodzi leasing, choć jeśli maszyna się spodoba, może być różnie. Pogadamy za kolejne parę miesięcy i obyś nie musiał odszczekiwać swoich hejtów spod stołu.

Reklama