Reklama

Siły zbrojne

Znamy szczegóły zakupu Apache. Będzie offset i rozwiązanie pomostowe?

Apache maintenance
Śmigłowiec AH-64 Apache podczas obsługi technicznej.
Autor. Charles Rosemond/US Army

Jak informuje Agencja Uzbrojenia zawarcie umowy w kwestii pozyskania śmigłowców uderzeniowych AH-64E Apache Guardian - „przewidywane jest w połowie 2023 r., natomiast pierwsze dostawy śmigłowców będą możliwe w terminie kilkudziesięciu miesięcy od zawarcia kontraktu.” Negocjowana jest również możliwość pozyskania maszyn używanych w ramach rozwiązania pomostowego oraz zastosowaniem mechanizmów offsetowych, pomimo zawarcia umowy w systemie FMS.

Reklama

Pomimo realizacji kontraktu w systemie FMS a więc umowy międzyrządowej, będzie ona zawierała zobowiązania offsetowe, związane ściśle z przemysłem obronnym i lotniczym. „Do najważniejszych, oczekiwanych zdolności przemysłowych należy zaliczyć pozyskanie kompetencji serwisowych w zakresie samej platformy AH-64E Apache jak również całej rodziny silników, które będą wykorzystywane przez kilka najnowocześniejszych platform, które weszły, bądź w najbliższym czasie wejdą na wyposażenie Sił Zbrojnych RP" – pisze Agencja Uzbrojenia.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Co równie istotne, Agencja Uzbrojenia potwierdziła, że Ministerstwo Obrony Narodowej zainicjowała również rozmowy dotyczące zastosowania rozwiązań pomostowych, w ramach których brana jest pod uwagę możliwość wykorzystania w pierwszym okresie używanych śmigłowców. Pozwoliłoby to na szybsze rozpoczęcie szkolenia personelu ale też osiągnięcie w znacznie krótszym czasie zdolności przeciwpancernych oraz wsparcia powietrznego zapewnianego przez śmigłowce uderzeniowe na rzecz pododdziałów Wojsk Lądowych RP.

Obecnie posiadane maszyny, w tym Mi-24, nie zapewniają takiego potencjału m. in. ze względu na brak kierowanych pocisków rakietowych. Z nieoficjalnych informacji Defence24.pl wynika, że może zostać wzięty pod uwagę wariant, w którym śmigłowce AH-64D Apache, wypożyczone Polsce, zostaną następnie przebudowane do wersji AH-64E Apache Guardian przy zaangażowaniu krajowego potencjału przemysłowego.

Rozwiązanie pomostowe może być tym bardziej istotne, że harmonogram dostaw uzależniony będzie od możliwości produkcyjnych amerykańskich podmiotów przemysłowych realizujących produkcję śmigłowców AH-64E Apache Guardian, czyli przede wszystkim koncernu Boeing. Co prawda podczas MSPO jego przedstawiciele deklarowali iż posiadają możliwości produkcyjne i możliwość ich dalszego zwiększenia, ale mimo wszystko czas oczekiwania Agencja Uzbrojenia szacowane jest na „kilkadziesiąt miesięcy od zawarcia kontraktu", co realnie oznacza co najmniej dwa lata od daty zawarcia umowy.

Czytaj też

Oczywiście ze względu na sytuację geopolityczną i zagrożenie ze strony Rosji istnieje szansa, że Pentagon np. odstąpi część maszyn zamówionych już dla US Army i umieszczonych w obecnie zaplanowanych slotach produkcyjnych. Z pewnością termin będzie jednym z ważniejszych elementów negocjacji.

Jeśli chodzi o koszty, to zgodnie z wymogami ich maksymalną dopuszczalną wartość poznamy z dokumentów publikowanych przez agencję DSCA (ang.  Defense Security Cooperation Agency), która odpowiada za programy sprzedaży amerykańskiego uzbrojenia za granice. W ramach dokumentacji trafiającej m. in. do Kongresu, zostanie ujawniony zarówno maksymalny zakres zamówienia, łącznie ze szczegółową listą uzbrojenia i wyposażenia, jak też maksymalny szacowany koszt. Wniosek o pozyskanie 96 śmigłowców Apache Guardian został wysłany w pierwszych dniach września, a podpisanie umowy, jak podaje Agencja Uzbrojenia, "w zależności od przebiegu i tempa rozmów prowadzonych ze stroną amerykańską, przewidywane jest w połowie 2023 r.".

Czytaj też

Faktyczny całkowity koszt pozyskania śmigłowców wraz z zapasem amunicji oraz pakietami szkoleniowym i logistycznym, jak również szczegółowy zakres pozyskiwanych technologii w ramach mechanizmów offsetowych, zostaną określone dopiero w ostatecznych umowach ze stroną amerykańską. Doświadczenie pokazuje, że wartość może być znacząco niższa od pierwotnej informacji DCSA. Wynika to choćby ze zmiany kosztów zakupu w ramach dużych pakietów zamówień, wynikającej ze zwiększenia skali zamówień, ale istotnym czynnikiem hamującym takie „obniżki" może być inflacja i rosnące koszty oraz mała dostępność części komponentów i materiałów.

Apache Guardian, czyli AH-64E, to najnowsza wersja podstawowego śmigłowca uderzeniowego US Army, używanego także do działań w Polsce w ramach wzmocnienia wschodniej flanki NATO. Maszyny tego typu posiadają kompozytowe łopaty śmigła oraz nowe przekładnie i głowice, zdolne przenieść moc z mocniejszych silników T700-GE-701D. Śmigłowiec posiada również ulepszoną awionikę i system celowniczy, które umożliwiają miedzy innymi kontrolę bezzałogowców i dwukierunkową wymianę danych operacyjnych poprzez Link-16.

Apache Guardian w najnowszej produkowanej obecnie wersji v6 ma też radar Longbow w ulepszonej wersji o zasięgu do 16 km, z rozszerzonymi możliwościami wykrywania celów nawodnych i powietrznych. Standardowe uzbrojenie śmigłowca stanowią ruchome, podkadłubowe działko M230, do 16 przeciwpancernych pocisków kierowanych Hellfire lub JAGM, oraz kierowane i niekierowane pociski 70 mm. Opcją jest również zastosowanie rakiet powietrze-powietrze bardzo krótkiego zasięgu, brytyjskich ppk Brimstone oraz izraelskich ciężkich Spike NLOS.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (22)

  1. kaczkodan

    W pewnym sensie jestem całkowicie przeciw - powinniśmy zainwestować w krajowe roje amunicji krążącej, skoro i tak efektory do tych helikopterów nie są od niej jednostkowo tańsze... Znacznie łatwiej zestrzelić jeden wielki śmigłowiec niż 16-24 pociski lecące niezależnie. A jeśli jeszcze wdroży się niezależne głowice krótkiego zasięgu pozwalające na odzyskiwanie nosicieli po ataku, to można uzyskać potężną przewagę finansową nad rozwiązaniem wykorzystującym drogie śmigłowce i "jednorazową" amunicję. Kupując broń zaprojektowaną aby bronić "amerykańskiego stylu życia" wpadamy w pułapkę konieczności finansowania tego stylu Amerykanom ją produkującym. Jako rozwiązanie zastępujące Mi-24 najchętniej widziałbym AH-60 Battle Hawk - niezależnie od skuteczności na polu bitwy za 10 lat wciąż pozostałby to pełnowartościowy śmigłowiec transportowy dla wojska. Jednakże generałowie przygotowują się zawsze do poprzednich wojen, więc należy się cieszyć że przynajmniej coś kupujemy.

    1. Qba

      Nie ma czegoś takiego jak AH-60 Battle Hawk

    2. kaczkodan

      @Qba Oczywiście że jest AH-60 - to UH-60M rozwinięty dla Kolumbii, najnowszy wariant ma zintegrowane Spiki, choć rzeczywiście nazywa się on Arpia. Więc racja, lepiej po prostu posługiwać się nazwą Battlehawk. Idealny byłby Battlehawk wyposażony w radar, czy to Longbow czy może potem PhantomStrike - doskonały do "lutowania Brimstonam"i z bezpiecznej odległości, Spikami, mógłby też przenosić NSM-y. Przydatna byłaby też integracja z pociskami do wyrzutni MLRS. "Dedykowane" szturmowce nie mają sensu - używanie śmigłowców do bliskiego wsparcia poza działaniami "specjalnymi" to szaleństwo.

    3. Giro

      Ale pan pierdzieli głupoty. Żaden battlehawk tylko Black Hawk, to po pierwsze. Po drugie UH-60M dla Kolumbii to wersja jeszcze uboższa niż S70i Polskich Sił Zbrojnych. po trzecie to latająca taksówka dla wojska a nie śmigłowiec pola walki. Pomijam już bezsens statycznego użycia Black Hawków, nawet jeśli istnieje możliwość zainstalowania takiego radaru , Ten radar służy on do kierowania pocisków wystrzeliwanych ze śmigłowców i do takiej roli jest dostosowany. Przypomnę jeszcze, że wojsko chce zwiększyć liczbę S70i, ale do transportu wojska, a w celu realizacji dziwacznych pomysłów.

  2. Qba

    A co się stało z polskim AW249 ze Świdnika który został oblatany w tym roku?

    1. sebaa

      Polskim czym ?? AW249 Następca AW149 Mangusta ???

  3. KapralAl

    Sprzęt super ale serio ktoś liczy na to że będzie nas stać na taką ilość? Po cenach które zapłaciła Australia to prawie 50 mld złotych. Oczywiście w zależności od konfiguracji. Potem okaże się że nie stać nas na uzytkowani8yego sprzętu.

    1. kaczkodan

      Tak stać nas. Problemem jest jednak to, że kupując wszystko na raz w takich ilościach nie będzie nas stać przez długi czas na nic innego. Przy takich ilościach, jeśli już naprawdę te śmigłowce uznano za niezbędne, należałoby raczej wejść w jakiś program rozwoju śmigłowca przyszłości typu FARA albo AW249, choć uważam że wojna ostatecznie udowodniła prymat dronów. Dążenie do tego, aby w każdym asortymencie uzbrojenia mieć nowe jednostki w ciągu 2 lat jest trochę dziwne. Wychodzi nam bokiem prywatyzacja zakładów lotniczych w takiej formie, bo nawet nie mamy podmiotów które mogłyby swobodnie podjąć kooperację z różnymi partnerami zagranicznymi oraz zaabsorbować offset. Sytuacja w której musimy robić dobrze dwóm różnym zagranicznym producentom śmigłowców naszymi zakupami a i tak nie dostarczają oni wszystkeigo co byśmy chcieli jest patologiczna.

    2. Qba

      50 mld zł to tylko tyle ile rocznie kosztuje 500+ więc nas stać.

    3. Qba

      @ kaczkodan - nie możemy czekać 10 lat na FARA

  4. Valdi

    Jednym słowem prosimy o wersję D Ale to jest ok i wystarczy Seconda hand to 68mln USD bez uzbrojenia Późniejszy upgrade do E to jest z 48 mln USD sztuka Ale po co? A offset to mrzonki Który wzl?

    1. Qba

      WZL 1

  5. Valdi

    The Washingtona post donosi że US marine corp dostaje ah64e sztuk 16 Czyżby stare 64d poszły do Polski To byłby cud Ponieważ są doskonałe serwisowane A propos nowe centrum serwisowe ah64 było by idealne

    1. QVX

      USMC nie używa AH-64.

    2. Qba

      @QVX - używa, AH-64E właśnie zastępują wycofywane AH-1Z

  6. szczebelek

    Pytanie dotyczy liczby używanych AH-64D, bo trzeba pamiętać, że jak uzyskamy dla przykładu 1/3 zamówienia w ten sposób to potem musimy się liczyć z tym, że w ciągu roku polski zakład zmodernizuje cztery sztuki tej wersji do Guardiana ( wszyscy wiemy jakie tempo posiada nasza zbrojeniówka) co w przypadku 32 sztuk zajmie 8 lat.

    1. Valdore

      @szczebelek nie zmodernizujesz w Polsce ani jednego AH-64D do Guardiana bo ani nie ma takich mozliwosci żaden polski zakład ani ci się Amerykanie nie zgodzą.

    2. Powiślak

      #Valdlre! W punkt ! Tempo np. modernizacji naszych Leo -gdy my od lat mamy zdolności - a tu mielibyśmy robić upgrade Śmigłowca nie potrafiąc zapewnic naszym Mi24 nowej awioniki czy ppk? Puste , absurdalnie nierealne obietnice MON dla naiwnych!

    3. Valdore

      @Powiślak bez pomocy Niemców nei byłoby moderki Leo2PL aco do AH-64 to nei mamy żadnych mozliwości to wykonac nawet jakbysmy mogli zrobić z naszych Mi-24 SuperHindy.

  7. LMed

    No cóż, gdyby tak spróbowac określić, jak może wyglądac teatr działań wojennych (hehe) za 10, 15 lat na przykład, to tematu zakupu takiego sprzętu by nie było. Ale wybory panie za rok.

    1. Qwest

      Lat temu dziesięć, wróżono gwiezdne wojny a rzeczywistość jest taka, że wyciągają T62.

    2. LMed

      Wyciągają te T62, bo mają. A tutaj górę złota wydac trzeba na sprzet z poprzedniej epoki również.

    3. Valdore

      @Qwest a popatrzyłes kto walczy ze soba? Bo to Rosja i ukraina czyli stary posowiecki sprzęt choć Ukraina coraz czesciej sięga do tych gwiezdnych wojen ze sprzetem z zachodu.

  8. Dudley

    Drogi autorze od kiedy to AH64 uzyskały zdolność przenoszenia i odpalania ppk Brimstone? Spike NLOS są jedynie testowane na AH64E i nie są zintegrowane z seryjnymi maszynami. Są natomiast używane na izraelskich AH64D, ale jak wiadomo polityka USA jest mocno restrykcyjna w stosunku modernizacji na "własną rękę", i mało prawdopodobne by udzielili nam zezwolenia na instalacje uzbrojenia którego nie kontrolują. Na razie jedynym ppk używanym przez Apacza jest Helfire, a w przyszłości JAGM.

    1. QVX

      Co do instalacji "obcego" uzbrojenia na amerykańskim sprzęcie, to USA udzielają pozwolenia wybranym sojusznikom, ale przy założeniu, że ten sprzęt będzie używany "lokalnie". Izrael mógł zatem integrować Spike'i a Japonia swoje pociski, bo było oczywiste, że te maszyny na misje po świecie latać nie będą. Na tej zasadzie my otrzymaliśmy zgody na integracje polskich i niemieckich pocisków w Abramsach. NLOS w AH-64E ma być seryjnie, ale czasowo. Głównym uzbrojeniem mają być JAGM-MR (dawny JAGM Increment 2), a dodatkowym (zwykle 1 śmigłowiec na kilka, jak z radarem Longbow, który ma 1 na 3 śmigłowce wykonujące to samo zadanie) wersja JAGM-a o zasięgu 32 km (dawny JAGM Increment 3, pewnie nazwą go JAGM-LR). A do czasu opracowania tej wersji JAGM-a ich rolę będzie pełnił Spike NLOS.

    2. Dudley

      QVX. Zanim co cokolwiek napiszesz, to może zasięgnij podstawowych informacji, cobyś głupot ludziom nie wciskał. Amunicji do czołgowej zresztą innej też, się nie integruje, Jest ustandaryzowana w natowskich normach STANG. Każdy pocisk spełniający te normy są zamienne. Każdy pocisk używany w Abramsie może być uzyty w Leo 2 i K2 i na odwrót. Jednak każdy typ pocisku ma inna balistykę i charakterystyka każdego typu musi być umieszczona w pamięci komputera balistycznego.,tylko tyle.. Co do ppk na AH64, nie interesują mnie żadne dywagacje na temat co może być, fakt jest taki że Brimstone nie są zintegrowane z AH64 i nie ma takich planów, Spike są testowane, przez USArmy i tyle. Znaczy to że seryjne maszyny nie mogą odpalać tych pocisków. Co tu wymyślać bajki. Jeśli będziemy produkować Brimstone, Spike NLOS i wystąpimy do administracji USA o pozwolenie na integrację, to wtedy możemy dyskutować

    3. QVX

      Co do amunicji to wiem, ale sam przyznałeś, że trzeba do komputera z SKO wprowadzić tabele balistyczne i to oznacza "integracja". STANAG definiuje geometrię, ale nie balistykę. A wprowadzenie tabel balistycznych do systemu to wymaga jednak zgody dostawcy systemu i prawdopodobnie jego działania, jeśli nie udostępni kodów źródłowych lub stosownego interfejsu. Więc nie każdy Abrams użyje DM63A1 i nie każdy Leo uranowego pocisku od Abramsa. Co do prób NLOS z Apache'ami US Army, to chcą jednak to wprowadzić do momentu opracowania JAGM-LR jako prowizorkę.

  9. prawnik

    Nie porównując co znaczy 98 sztuk w porównaniu do 10 ? 8? czeskich :) Viperów

  10. TakTak

    Rosjksa zbrojeniwka traci, amerykanska jak widac sie rozwija.

  11. Valdore

    Czyli mamy powtórke z zakupu F-35, najpierw deklatracja co kupimy i ile a dopiero potem negocjacje. szczegółów kontraktu. Sam zakup jest ok natomiast cała reszta.... Ale zobacznymy.

    1. jamarwisnia

      Dokładnie. Znowu zero korzyści dla przemysłu.

    2. mejixe

      Taki styl "negocjacji" "naszego" rządu? Cudzysłów nieprzypadkowy.

    3. hermanaryk

      Chciałbyś przystąpić do negocjacji, nie podając, co i ile chcesz kupić? Nie obawiasz się, że z takiego interesu moglibyśmy wyjść z kontenerem proc za milion dolarów sztuka? :)

  12. Al.S.

    Plany ambitne, a nawet za ambitne. Dla 18 Dywizji wystarczyłby jeden dywizjon w sile dwóch eskadr. W świetle zakupu FA50, które będą wykorzystywane jako samoloty CAS, posiadając możliwość przenoszenia AGM65 o zasięgu 25km i bomb precyzyjnych, planowanego wprowadzenia niszczycieli czołgów z pociskami Brimstone, a także amunicji kierowanej do moździerzy 120mm, podstawowa rola śmigłowca bojowego, czyli zwalczanie sił pancernych przeciwnika na linii styku wojsk, będzie wielokrotnie zdublowana. Śmigłowce mają sens, ale jako odwód bojowy, game changer, pozwalający szybko reagować i zmieniać sytuację taktyczną na najbardziej zagrożonych kierunkach. Wykorzystywanie ich jako "koni roboczych" mija się z celem- śmigłowiec jest na to za drogi w zakupie i eksploatacji. Środki na ich pozyskanie należałoby przenieść na pozyskanie większej ilości obserwacyjnych UAV dla niszczycieli czołgów oraz artylerii, oraz efektorów precyzyjnych.

  13. zibi

    Plany ambitne, ciekawe tylko czy chętny na zakup ma jeszcze zdolność kredytową?

    1. DIM1

      @zibi. Kolega widzę nie do końca czuje temat. Ależ OCZYWIŚCIE, że gdybyśmy my nie znaleźli forsy, rząd USA udzieli nam kredytu na zakup ! Tylko proszę policzyć potem jeszcze gigantyczne dla tego konkretnego śmigłowca koszty i skomplikowanie serwisu technicznego, praktycznie nieosiągalnego, w razie wojny, w warunkach polowych. Plus gigantyczne ceny upgrade i do tego jeszcze okoliczność, że jeśli nie robisz upgrade, Boeing przerywa Ci dostawy części do starszej wersji. - informacje SPRAWDZONE, PEWNE !

    2. Powiślak

      #DIM1! Celne i konkretnie! Reszta bije pianę! Punkt dla ciebie!

  14. Powiślak

    Uwagi do zakupu 2. Ilość prezentowanych "możliwości" i "wariantów" dowodzi, że MON n i e przygotował tego zakupu i lista rzeczy DOPIERO do uzgodnienia jest dłuuuga! Zatem to jeszcze NIE zakup, tylko koncepcja do głębokich negocjacji! Wiemy za to NA PEWNO , że będzie DROGO!! I na kredyt.

  15. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    cd2 - chcemy "wiatraków" - proszę bardzo - wprowadzić masowo do produkcji seryjnej dawno opracowany ILX-27. Najlepiej z napędem hybrydowym - ze zwiększeniem mocy i niska sygnaturą cieplną napędu tylko elektrycznego w strefie operacyjnej. Tak, by mając udźwig ca 500 kg był zdolny do przenoszenia większości precyzyjnych efektorów wszelkich klas i domen - pozahoryzontalnych. A także, by przenosił wyposażenie rozpoznawcze/retransmisyjne/pozycjonujące - dla rozciągnięcia sieciocentryczności. I to operując swobodnie wg kalkulacji koszt/efekt bez kagańca bariery ryzyka misji dla załogowych Apache. Nie mówiąc o szkoleniu załóg [minimum 2 lata] - gdy dron jest "combat ready" po załadowaniu oprogramowania..

  16. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    cd. - Przy efektorach kppanc NLOS pancerz stanowi tylko zbędny balast zabierający udźwig użyteczny. Zresztą obecnie rosyjska lufowa plot [Tunguzki, Pancyry] ma 30 mm [a wkrótce wejdzie 57 mm] - więc pancerz Apache ma charakter symbolicznego placebo dla załóg. Operowanie pozahoryzontalne z efektorami pozahoryzontalnymi oznacza także kompletną bezużyteczność działka pokładowego 30 mm - kolejny kosztowny balast zabierający udźwig użyteczny. Obawiam się, że to działa na zasadzie decyzji laika-Prezesa firmowanej przez ślepego wykonawcę Ministra MON. Kolejne 50 mld zł + 100 mld na cykl życia - na kompletnie przestarzały taktycznie i operacyjnie system zimnej wojny AD1973.

  17. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Apache powstał wg wymagań z 1973 - świeżo po wojnie wietnamskiej i wojnie Yom Kippur - jako "lepsza" Cobra [ta weszła jeszcze w latach 60-tych w Wietnamie]. WTEDY kppanc miały krótki zasięg dohoryzontalny i bezpośrednie optyczne naprowadzanie. Wymagało to bezpośredniej obecności na polu walki - i to w zasięgu Szyłek 4x23 mm. Stąd pancerz Apache odporny na 23 mm. Obecnie systemy kppanc "fire-and-forget" umozliwiają odpalanie z ukrycia, w szczegółności za horyzontem. A zwiększenie zasięgu i wpięcie w naprowadzanie sieciocentryczne tworzy razem klasę kppanc NLOS.

  18. Buka

    Ważne żeby amunicję do śmigłowców produkowały polskie firmy no i może jakieś elementy też da radę produkować w Polsce. I powinni wykorzystać wiele które obsługują helikoptery mi 24.

    1. mejixe

      Bez wsparcia "naszego" rządu nie da rady? A jaki jest w kupowaniu z półki to już wiemy.

    2. mick8791

      Facet, problem polega na tym, że Mi-24 NIC nie oferuje także wykorzystanie "wiele" nie ma racji bytu w realnym świecie!

  19. DIM1

    Uprzejmie proszę WSZYSTKICH o uwagę ! Najpierw należy uzgodnić i od razu także podpisać umowę o koszty upgrade owych Apaczy, z wersji D, do wyższej. A piszę to, gdyż Boeing wiem na pewno, że "lubi" żądać potem za upgrade dziesiątków milionów USD, za każdą sztukę.

    1. kaczkodan

      Bo tyle one kosztują. Wywala się bezwartościowy awioniczny złom i wsadza nowy, zeruje resursy całości.

    2. DIM1

      @Kaczkodan. Wiem co się wywala.... Ale policz też, że przepłacasz wtedy, za sam upgrade, tyle samo ile kosztowałby nowiutki śmigłowiec szturmowy z też amerykańskiej konkurencji, przy tym znacznie lepiej dopasowany do polskich warunków ewentualnej wojny - patrz sytuacja na Ukrainie. Bez wszędzie i zawsze dostępnego piekielnie wymagającego zaplecza technicznego i z mniejszą ilością roboczogodzin zaplecza, dla osiągania gotowości, licząc na każdą godzinę lotu, Czyli rozwiązanie droższe i faktycznie dla naszych warunków gorsze !

    3. mick8791

      @DIM1 masz Ty mózg? Jeżeli tak to go używaj! Jak chcesz z wyprzedzeniem uzgadniać koszty modernizacji do wyższej wersji skoro nawet nie wiadomo jaki będzie potencjalny zakres tej modernizacji?

  20. rwd

    Śmigłowce uderzeniowe to już przeszłość, należy w ich miejsce wprowadzić drony uderzeniowe i to w dużych ilościach liczonych w setkach sztuk. Wyjdzie i taniej i korzystniej pod każdym innym względem. Trzeba wyciągać wnioski z ukraińskiej lekcji.

    1. mick8791

      @rwd jakbyś wyciągał jakiekolwiek wnioski z "z ukraińskiej lekcji" to byś miał świadomość, że pomimo ukraińskiej propagandy (nie w sensie negatywnym, bo dozowanie informacji i ich kreacja jest nierozłącznym motywem wojny) to na froncie rządzą klasyczne środki walki. Drony sprawdzają się głównie jako rozpoznanie ale sorry nie jako game changer w siłach uderzeniowych! Tym bardziej, że ich głowice bojowe są delikatnie mówiąc mikre... @kaczkodan przestań wypisywać pierdoły! Masz do dyspozycji pełnoskalowy konflikt tuż za naszą granicą. I teraz powiedz mi ile jest relacji traktujących o sukcesach amunicji krążącej w stosunku do klasycznych ppk? Podpowiem - o amunicji krążącej słychać głównie w kontekście tego, że ją ktoś dostarczył, a jeżeli chodzi o ppk jest dostępnych pierdylion filmów z ich skutecznego działania! Kwestią zasadniczą jest tutaj oczywiście masa głowicy bojowej i prędkość przemieszczania się obydwu rodzajów uzbrojenia!

  21. QVX

    Kwestią pozostaje uzbrojenie. W przypadku AH-64E będą to JAGM-y, ale pewnie nie w obecnej wersji, a w wersji JAGM-MR od razu (16 km zasięgu), o ile do czasu dostaw wejdą do produkcji. Oprócz tego dojdą JAGM-LR (?) o zasiègu w okolicy 32 km. Nie wiemy tylko, czy US Army docelowo na nie przejdzie czy może tylko zastąpi nimi pomostowe Spike NLOS. Brimstone raczej odpada - ja nie wierzę w oficjalną wersję finansową, a tylko w porozumienie o podziale rynku. Spike NLOS też odpadają, bo to rozwiązanie czasowe dla US Army. Natomiast wypożyczone AH-64D. Tutaj też obecne JAGM-y lub AGM-114L, ale raczej te pierwsze, bo zapasy i resursy tych drugich gwałtownie się kończą (najmłodsze pochodzą z 2005 r. i do wycofania w 2025 r.).

    1. Vixa

      Będzie mix cukierków z USA, 70 mm niekierowane może nasze, i tyle. Mix po to żeby to cenowo jakoś wychodziło, nie będzie raczej jednej rakiety, dwie? Dobrze mieć część o najlepszym specu, ale nie do wszystkiego trzeba walić premium stuffem. Inną rzeczą jest to, że jeżeli faktycznie, ale to naprawdę, kupimy te 98 sztuk (sic!), to że względu na ich dużą liczbę, będą mogły wykonywać szeroki wachlarz zadań - do czego potrzebne będzie różnorakie uzbrojenie.

    2. kaczkodan

      Absolutnie powinniśmy zintegrować Brimstone. Powinniśmy dogadać się w tej sprawie z Brytyjczykami. Nawet Amerykanie powinni być zainteresowani, bo może zdarzyć się sytuacja że w trakcie wojny amerykańskich nie dowiozą, i wtedy dobrze byłoby mieć możliwość użycia pocisków brytyjskich - generalnie ineroperacyjność uzbrojenia powinna być jakimś celem, nie może być tak że wszystkim rządzą koncerny!

    3. mejixe

      kaczkodan, pełna zgoda, brak integracji Brimstone to byłby poważny błąd.

  22. biały

    no dobrze fajnie tylko przeciw komu budujemy armię ??? Rosjanie już upadli i nie podniosą się przez 20 lat więc przeciw komu się tak zadłużamy

    1. jamarwisnia

      Kojarzysz jak się skończyło Dwudziestolecie? Kto powiedział, że teraz będzie inaczej?

    2. Pirat

      Ni dawno mówili 10 lat a teraz 20? Skąd ta pewność?

    3. DIM1

      Rosjanie JESZCZE NIE upadli. I całe szczęście ! Ponieważ niech Federacja Rosyjska rozsypie się wtedy dopiero, gdy my będziemy już dość silni. Aby nasze wojsko, razem z Litwinami, sprawnie nie dopuszczając żadnej kombinacji rosyjsko-niemieckiej, pierwsze i w porę weszło do Królewca, Gwardiejska, Czerniachowska, Gusieva itp miejsc nowego stacjonowania. Proszę pamiętać, że status Prus Wschodnich nigdy nie został prawnie, trwale określony, ta ziemia prawnie jest tylko pod rosyjską administracją. I co ? Dopuścimy ponownie do odrodzenia się Prus Wschodnich ? Każdy kto zna historię Rzeczypospolitej wie, że nie wolno nam juz tego błędu powtórzyć.

Reklama