Reklama
  • Wiadomości
  • Analiza

USA: silne dywizje do walki z Chinami i Rosją

Zmienny charakter wymagań płynący z obecnego oraz przyszłego obszaru pola walki nakazuje prowadzenie ciągłego procesu dostosowywania struktur, metod szkolenia oraz wyposażenia poszczególnych armii na świecie. W zależności od charakteru stawianych przed nimi zadań będzie on miał różny przebieg, chociaż wiele zasadniczych elementów może być tożsamych. Ci, którzy nie dostosują się do nowych wyzwań mogą pozostać w dość niekorzystnej pozycji już w początkowej fazie zmagań, jakie mogą zaistnieć w przyszłości.

Autor. U. S. Army
Reklama

U.S. Army podobnie jak całe Siły Zbrojne USA, wykonują stawiane im zadania nie tylko lokalnie, ale też globalnie, w różnej skali zaangażowania. Same operacje określane, jako LSCO (large scale combat operations) choć nie są obecnie realizowane intensywnie to jednak zasadniczo wpływają na strukturę, wyposażenie oraz metody szkolenia żołnierzy podległych Wojskom Lądowym USA. I chyba właśnie dlatego, każda dywizja armii amerykańskiej (pomimo iż można wyróżnić okresy wprowadzania nowych organizacji w przeszłości) tak naprawdę, zawsze pozostawała strukturą elastyczną, dostosowując się do zmiennych warunków wymaganych przez pole walki.

Reklama

Ma więc ona i obecnie charakter modułowy, komplementarny i dostosowany do potrzeb prowadzenie konkretnych misji w ramach kampanii militarnych czy realizacji innych zleconych jej zadań na wyznaczonym obszarze działań. Przeznaczona jest zarówno do wykonywania zadań operacyjno-taktycznych, jak i w specyficznych warunkach prowadzenia operacji na mniejszą skalę.

Po 2000 roku najważniejszym elementem każdej dywizji stały się brygadowe zespoły bojowe - BCT (Brigade Combat Team) oraz brygady wsparcia, które są przydzielane w zależności od specyfiki wykonywanego przez nią zadań. Organicznymi elementami składu są tak naprawdę tylko dowództwo i batalion dowodzenia. To sprawiło, że o ile BCT mają odpowiednie przygotowanie bojowe, nie można tego jednoznacznie powiedzieć o sztabie i dowództwie dywizji.

Reklama

Dywizja US Army

Dowództwo dywizji stanowi elastyczny element mogący nadzorować (dowodzić) działaniami do sześciu BCT (różnego rodzaju) lub brygad lotniczych im podporządkowanych oraz przydzielonych elementów wsparcia działań (brygady artylerii, manewrowo-lotniczej czy nadzoru pola walki). W razie wystąpienia potrzeby wsparcia, poszczególne bataliony z BCT lub CAB mogą wzmocnić inne brygady podporządkowane danej dywizji.

Reklama

Dowodzenie oparte jest na elastycznym podziale na mobilną grupę dowodzenia (MCG) oraz główne i taktyczne stanowisko dowodzenia (MCP/TCP). Ogólnie ich zadaniem jest kompleksowa kontrola wszystkich działań dywizji, przygotowanie planów i wytycznych, analiza i ocena podejmowanych zadań oraz zarządzanie informacją i działaniami wywiadowczymi.

Zobacz też

BCT ma również modułową strukturę i jest przeznaczona do wykonywania różnych zadań z pomocą współdziałających, wydzielonych batalionów manewrowych, artylerii, lotnictwa wojsk lądowych, inżynierii wojskowej, obrony przeciwlotniczej oraz (co istotne) wsparcia lotniczego i marynarki wojennej. Rozróżniamy BCT -- pancerne (armored - ABCT), piechoty (infantry - IBCT) i Stryker (SBCT). BCT są najmniejszymi oddziałami broni połączonych, które mogą wykonywać misje samodzielnie. Sama struktura BCT została tak dobrana by umożliwić im działanie w różnym środowisku walki (i tym naturalnym i sztucznym czy polityczno-społecznym - stworzonym przez człowieka).

Reklama

ABCT ma największe możliwości w zakresie siły ognia, mobilności taktycznej i zapewnianej ochrony. Natomiast słabością tej formacji jest ograniczenie co do szybkiej dyslokacji na teatr działań, operacji włamania (forced entry) lub szybkiego wejścia (early entry). Szybko zużywa ona posiadane zapasy (zwłaszcza paliwa i smary, amunicję części i podzespoły itp.) oraz ma ograniczenia pod względem dowodzenia i kierowania w zakresie inżynierii wojskowej.

IBCT jest w mniejszym stopniu uzależniona od wsparcia strategicznego i logistycznego. Można ją stosunkowo szybko przerzucić do rejonu prowadzonych działań a zadania przez nią realizowane w zasadzie ograniczają się do osiągania celów operacyjnych i strategicznych (głębokie uzupełnienie manewrowe działań prowadzonych przez ABCT i SBCT).

Reklama

Zobacz też

Reklama

SBCT przeznaczona jest zarówno do szybkiego przemieszczania drogą lotniczą jak i morską czy lądową. Zaletą tej formacji jest wysoka mobilność, wykorzystywana w przeprowadzaniu niektórych typów operacji wojsk lądowych. Wady (obecnie niwelowane) to słabsze organiczne pododdziały wsparcia działań.

Brygady lotnictwa wojsk lądowych (CAB) mają za zadanie prowadzenie operacji powietrznych (transport, ewakuacja, zabezpieczenie medyczne, wsparcie systemu dowodzenia, operacje ratunkowe itp.) na rzecz pododdziałów lądowych oraz ich wsparcie ogniowe. Są one konfigurowane do wykonywania konkretnych stawianych przed nimi zadań (lotnictwo wojsk lądowych może też w specjalnych przypadkach działać jako lotnicza grupa operacyjna). Brygady mogą być typu ciężkiego (Heavy CAB), średniego (Medium CAB) i ekspedycyjne (Expeditionary CAB). Jest też brygada lotnictwa teatru działań (Theater CAB) lub brygada lotnictwa teatru działań -- połączona (TCAB-Composite). Różnicą w tych dwóch pierwszych jest liczba batalionów i typ śmigłowców szturmowych. TCAB tworzy się w celu zapewniania bezpieczeństwa wewnętrznego USA a TCABC nie ma w składzie batalionów śmigłowców szturmowych a za to ma rozbudowane możliwości transportowo-desantowe.

Reklama

Brygada ogniowa (Fires Brigade -- FiB) jest oddziałem artylerii przeznaczonym do wsparcie ogniowego dywizji, korpusów, połączonych sił operacyjnych (JTF) lub połączonego dowództwa wojsk lądowych.

Dodatkowo istnieją brygady obserwacji pola walki (Battlefield Surveillance Brigade) czy wzmocnione brygady manewrowe (Maneuver Enhancement Brigade -- przeznaczona do wsparcia dywizji składającej się z kilku BCT i brygadach wsparcia)

Reklama

Taka struktura pozwala na elastyczne reagowanie na zaistniałe zagrożenia czy prowadzenie innych form przypisanych dywizji działalności.

W składzie armii amerykańskiej są dowództwa dywizji armii czynnej i Gwardii Narodowej (GN).

Reklama

Zobacz też

Reklama

Każda dywizja armii czynnej posiada nominalnie po cztery brygadowe zespoły bojowe, które zasadniczo są pod jej kontrolą administracyjną (wyjątki to 2. i 7. Dywizja Piechoty). 1. Dywizja Kawalerii ma w swoim składzie wyłącznie pancerne BCT, natomiast 10., 82. i 101. jedynie oddziały lekkiej piechoty. Pozostałe składają się z różnych BCT (np. 1. Dywizja Pancerna z każdego typu BCT - w tym jednego o charakterze jednostki eksperymentalnej). Ponadto w składzie 101. Dywizji ze względu na jej przeznaczenie znajdują się dwie brygady lotnicze.

Dowództwa dywizji GN rozmieszczone są w zasadzie w całym kraju i koncentrują się na nadzorze procesu szkolenia i przygotowania operacyjnego brygadowych zespołów bojowych i innych brygad wielozadaniowych im podlegających (liczba BCT w dywizji GN wynosi od dwóch do pięciu). Dywizjom GN przydzielono również brygady obserwacji pola walki, wzmocnione brygady manewrowe czy wsparcia ogniowego.

Reklama

Planowane struktury nowych dywizji model 2028

Często opisywaną wadą amerykańskiej dywizji jest to, że stała się ona niejako organem administracyjnym/zarządzającym a tak naprawdę o jej zdolnościach bojowych decydują przydzielone BCT i brygady wsparcia. Taka forma jest może i odpowiednia, gdy realizuje się misje o niskiej lub średniej skali intensywności. W wypadku pełnoskalowego konfliktu to już nie wystarczy, a propozycją wyjścia z tej sytuacji jest przejście dywizji na wysoki stopień gotowości bojowej a oddanie zarządzania administracyjnego „w ręce" kolejnego szczebla dowodzenia, czyli korpusu.

Reklama

Ponadto proponuje się przejście na pięć nowych organizacji struktury dywizji - trzy wyspecjalizowane (przełamania, powietrznodesantowa JFE i powietrznoszturmowa JFE) oraz dwie standardowe, stanowiące większość struktury U.S. Army (ciężka i lekka). Mają one być w większym (niż ma to obecnie miejsce) stopniu dostosowane do wykonywania różnych zadań taktyczno-operacyjnych, do których można je wcześniej wyposażyć i przeszkolić.

Zobacz też

Dywizja Przełamania miałaby być najcięższym typem, z wyraźnym naciskiem na wykonanie ataku w zmiennym środowisku prowadzonej walki. Dlatego w jej składzie mamy aż trzy ABCT, brygadę artylerii i lotniczą oraz pancerny dywizjon rozpoznawczy. Silnym wsparciem miałby być oddział saperów wraz ze sprzętem przeprawowo - mostowym.

Reklama

Każda ABCT miałaby składać się z dowództwa i kompanii dowodzenia, trzech batalionowych grup bojowych (CAB), batalionu kawalerii pancernej, kompanii robotów bojowych (RCV), batalionu inżynieryjnego i wsparcia. Same bataliony mają składać się z kompanii czołgów i zmechanizowanych w stosunku 2:2, co ma je wzmocnić po ostatniej reformie z 2016 roku wprowadzającej tylko trzy kompanie. Z kolei w skład szwadronu kawalerii miałyby wchodzić po 2 plutony czołgów i pojazdów rozpoznawczych na bwp M3 Bradley.

Silnym wsparciem będzie dywizjon kawalerii pancernejskładający się z trzech szwadronów kawalerii i kompanii obserwacyjnej (prawdopodobnie obserwacji dalekiego zasięgu (LRS) lub jako wielodomenowa jednostka wywiadu wojskowego).

Reklama

Brygada artylerii składaby się z trzech batalionów artylerii wyposażonych w 155 mm haubice samobieżne M109A7 oraz jednego batalionu z nowymi haubicami M1299 (ERCA). Ponadto będzie ona dowodzić przydzielonym z poziomu korpusu batalionem MLRS lub HIMARS. Brygada inżynieryjna składaby się z trzech batalionów, czyli łącznie 7 wyspecjalizowanych kompanii inżynieryjnych i 5 kompanii przeprawowych. Ma to głównie na celu usprawnienie stopnia manewrowości dywizji w różnym terenie oraz podniesienie zdolność do pokonywania przeszkód wodnych. Z kolei Brygada Ochrony, będzie odpowiedzialna za ochronę tyłów, wykorzystując batalion inżynieryjny (prawdopodobnie w celu przygotowania głębokiej obrony), batalion żandarmerii wojskowej, batalion przeciwlotniczy (wyposażony w zmodyfikowany Stryker M-SHORAD), batalion chemiczny i organiczny batalion wsparcia. Same pododdziały M-SHORAD mogą być dołączane do jednostek manewrowych w celu zapewnienia strefowej obrony przeciwlotniczej.

Autor. U.S. Army

Brygada lotnicza składałaby się z batalionu śmigłowców szturmowych, batalionu śmigłowców bojowych, eskadry szturmowo-rozpoznawczej i kompanii BSP a Brygada Wsparcia z pododdziałów logistycznego wsparcia działań.

Reklama

Podstawowym typem pozostawał by ta określana, jako Dywizja Ciężka. Będzie w niej mniejszy komponent artyleryjski i inżynieryjny (od przełamania) a na trzy BCT składać się będą dwie ABCT i jedna SBCT. Struktura ABCT byłaby podobna do tej z dywizji przełamania, natomiast SBCT składał by się z dowództwa i kompanii dowodzenia, trzech batalionów piechoty Stryker, szwadronu kawalerii Stryker i batalionu wsparcia. Rola takiej dywizji to głównie walka w terenie zurbanizowanym czy prowadzenie operacji obronnych, gdzie większa liczba dostępnej piechoty będzie mieć większe znaczenie.

Wchodząca w jej skład brygada artylerii składałaby się z dwóch batalionów wyposażonych w 155 mm haubice samobieżne M109A7 oraz jednego z tzw. haubicami nowej generacji (NGH). Wszystkie systemy artyleryjskie były by dostosowane do mobilności wozów SBCT. Wsparcie zapewnia batalion inżynieryjny złożony z pięciu specjalistycznych kompanii a brygada ochrony pozostaje organizacyjnie taka sama jak w dywizji przełamania podobnie jak brygada wsparcia.

Reklama

W składzie brygady lotniczej mamy batalion śmigłowców szturmowych, batalion śmigłowców bojowych, eskadrą szturmowo-rozpoznawczą i kompanię BSP.

Zobacz też

Z kolei Lekka Dywizja stała by się jedną z liczniejszych w U.S. Army. W jej składzie wystąpią trzy IBCT (na pojazdach piechoty (ISV), JLTV lub MRAP) oraz jeden batalion czołgów (trzy kompanie) wyposażony w nowy Mobile Protected Firepower (MPF). Same IBCT składać się już będą tylko z trzech batalionów piechoty wspieranych przez pododdział kawalerii, kompanię wywiadu wojskowego, kompanię sygnałową oraz batalion wsparcia brygady. Z kolei batalionu inżynieryjny oraz pododdział specjalny podlegać będzie organizacyjnie bezpośrednio dowódcy dywizji i współdziałać z IBCT.

Reklama

W skład brygady artylerii wejdą trzy bataliony artylerii polowej wyposażone w holowane haubice. Obecne 155 mm i 105 mm działa zastąpią prawdopodobnie samobieżne 155 mm haubice posadowione na ciężarówkach.

Wsparcie bojowe obejmuje batalion inżynieryjny i brygadę ochrony. Batalion inżynieryjnyma w sumie 5 specjalistycznych kompanii a brygada ochrony jest strukturalnie odpowiednikiem rozwiązań z poprzednich typów dywizji podobnie, jak brygada wsparcia. W skład przydzielonych sił lotniczych wchodzi batalion śmigłowców szturmowych, dwa bataliony śmigłowców bojowych, batalion szturmowo-rozpoznawczy oraz kompania BSP. Dywizja aeromobilna (powietrznodesantowa) określana jako Joint Forcible Entry Division-Airborne (JFEDA) to w zasadzie odpowiednik tej "lekkiej", ale dostosowany do prowadzenia operacji powietrznodesantowych. Najprawdopodobniej taką strukturę przejmie obecna 82. Dywizja Powietrznodesantowa (173. Brygada Powietrznodesantowa oraz 4 BCT (Desantowa) raczej zachowają swój odrębny (obszarowy) charaktery i nie zostaną połączone).

Reklama

W nowej dywizji zasadniczym elementem będą trzy brygady składające się z trzech batalionów powietrznodesantowych oraz batalionu wsparcia i kompanii łączności, wywiadu czy szwadronu kawalerii. Ponadto mamy batalion czołgów (trzy kompanie) wyposażony w nowy MPF i dywizjon kawalerii powietrznej (trzy kompanie).

Zobacz też

I na koniec mamy zmodyfikowaną dywizję powietrzno-szturmową - Joint Forcible Entry Division-Air Assault (JFEDAA), w której (w stosunku do JFEDA) w brygadzie lotniczej znajdą się dwa bataliony śmigłowców bojowych oraz jeden średnich śmigłowców transportowych. Choć właśnie ta brygada będzie najsilniejsza ze wszystkich brygad lotniczych poszczególnych typów nowych dywizji to i tak będzie mniejsza niż ta ze 101. Dywizji Powietrznoszturmowej model 1989.

Reklama

Podsumowanie

Nowe struktury dywizji U.S. Army to na razie pewna propozycja. Prawdopodobnie jeszcze wielokrotnie ten skład będzie ulegał większym lub mniejszym modyfikacjom. W dużym stopniu na taki stan wpływać będą ciągłe zmiany przyszłych wymagań płynących z pola walki oraz chociażby stopień realizacji programów modernizacyjnych. Proponowane struktury w dużym stopniu opierają się bowiem o zupełnie nowe systemy uzbrojenia, nad którymi prace nadal trwają, mają różny stopień zaawansowania i tak naprawdę nie wiadomo, czy w ogóle zostaną zrealizowane.

Reklama

Dywizja przełamania na pewno nie będzie zdolna do szybkiego manewru w dowolnym środowisku na świecie. Ten związek taktyczno-operacyjny będzie bowiem zbyt „ciężki" oraz co również istotne bardzo kosztowny w procesie jego utrzymania. Na pewno też sporym wyzwaniem, będzie jego zabezpieczenie logistyczne w prowadzonej walce.

Zupełną nowością jest zaistnienie w strukturze takiej dywizji na razie jedynie pododdziału robotów bojowych. Co dziwi, bowiem od lat w SZ USA dużo się mówi o szerszym wprowadzeniu robotów a nawet dowodzi, jak wielkie korzyści oby one zapewniły. Ale możliwe, że więcej robotów pojawi się w pododdziałach piechoty (funkcje transportowe, źródła energii i prowadzenie rozpoznania) oraz inżynieryjnych (rozpoznanie specjalistyczne, neutralizacji min i niebezpiecznych ładunków itd.).

Reklama
Autor. Kongsberg
Reklama

Dywizja przełamania posiadałaby też silny komponent rozpoznawczy, co istotne istotnie wzmocniony przez roboty i „pełną" sieciocentryczność.

Z kolei w dywizjach aeromobilnych pewną niedogodnością jest fakt, że od przyszłego MPF nie wymaga się zdolności do desantowania. To niewątpliwie wpłynie na ich możliwości, zwłaszcza w realizacji pierwszej (i chyba najważniejszej) fazy planowanych operacji, czyli rozpoczęciu misji po desantowaniu. Ponadto proponowana dywizja JFEDAA w manewrze korzysta głównie ze śmigłowców co sprawia, że jej „ciężki komponent" nie zawsze będzie dostępny na czas w miejscu realizowanych przez nią zadań.

Reklama

Bez odpowiedzi pozostaje również pytanie czy i kiedy U.S. Army pozyska 155 mm haubice zamontowane na wysoko manewrowych ciężarówkach. Już od dawna wojsko postuluje wprowadzenie takiego rozwiązania bowiem testy ultralekkiego systemu artyleryjskiego Hawkey w postaci samobieżnych 105 mm haubic posadowionych na podwoziu M1152A1w/B2 HMMWV, wykazały, że jest on bardzo przydatny. Problem w tym, że armia chce zmodyfikowanej 155, której nie ma.

Wyraźnie widać, że dużą rolę stawia się wojskom rakietowym i artylerii. Istotne znaczenia będą tu miała 155 mm haubice M1299 ERCA, zdolne do prowadzenia ognia na odległość 70 km (a z czasem i więcej). To zapewnie na nich spocznie głównych ciężar prowadzenia walki wraz z przydzielonymi zestawami MLRS i HIMARS. To nic innego jak realizacja koncepcji wykonywania ruchów wyprzedzających posunięcia przeciwnika

Reklama

Zobacz też

Reklama

Wydaje się, że słabością dywizji amerykańskich (w stosunku do np. rosyjskich czy chińskich) pozostają wykorzystywane w nich systemy przeciwlotnicze. Co prawda, nadal oparciem jest „osłona" ze strony USAF (jednak ich potencjał w ostatnich czasie systematycznie maleje) oraz wzmacnia się organiczne pododdziały przeciwlotnicze. Wzmacnia, tyle że o zestawy klasy VSHORAD i SHORAD.

Z kolei warte rozważenia jest silne wzmocnienie poszczególnych dywizji o pododdziały inżynieryjne, przeciwchemiczne czy logistyczne. Amerykanie zdali bowiem sobie sprawę, że szybkość wykonywania manewru bez jego efektywnego wsparcia jest po prostu niemożliwy.

Reklama

Niewątpliwie o skuteczności poszczególnych dywizji w dużym stopniu decydować będzie wprowadzenie na szerszą skalę kolejnej generacji systemu wymiany danych wspomaganego sztuczną inteligencją. Sami Amerykanie przyznają, że stopień ucyfrowienia ich armii pod względem technologicznym znacznie ustępuje rozwiązaniami już istniejącym lub testowanym w obszarze cywilnym. A postęp jest tu olbrzymi.

Reklama

Zobacz również

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama