- Analiza
- Komentarz
- W centrum uwagi
- Wiadomości
Trzy lata Wojsk Obrony Terytorialnej. Największe wyzwania nowego Rodzaju Sił Zbrojnych [KOMENTARZ]
Niemal trzy lata po rozpoczęciu formowania, Wojska Obrony Terytorialnej liczą ponad 21 tys. żołnierzy. Nowy rodzaj Sił Zbrojnych stopniowo buduje swoje zdolności. Choć nie wszystkie pierwotne założenia udało się zrealizować w takim kształcie jak pierwotnie zakładano, to WOT sukcesywnie stają się ważnym elementem systemu bezpieczeństwa i obrony państwa.
Obchodzone 27 września – w rocznicę utworzenia Służby Zwycięstwa Polski, organizacji konspiracyjnej, przekształconej następnie w Związek Walki Zbrojnej i Armię Krajową – święto Wojsk Obrony Terytorialnej jest dobrą okazją do podsumowania trwającego już prawie trzy lata procesu tworzenia tej formacji. Wojska Obrony Terytorialnej rozpoczęły oficjalnie funkcjonowanie 1 stycznia 2017 roku, zgodnie z ustawą z dnia 16 listopada 2016 r. o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oraz niektórych innych ustaw.
Założeniem powstania WOT było stworzenie formacji, która pozwoli w warunkach zagrożenia wojennego nasycić środowisko walki na obszarze całego kraju oraz wesprze wojska operacyjne, dzięki czemu te będą mogły skupić swój wysiłek na zwalczaniu największych ugrupowań przeciwnika przeciwnika na głównych kierunkach. Terytorialsi mają też ważną rolę do odegrania w warunkach zagrożenia poniżej progu wojny, w tym w obronie przeciwdywersyjnej. Wreszcie, w czasie pokoju misją WOT jest wsparcie systemu reagowania kryzysowego, co miało już miejsce m.in. w czasie zagrożenia powodziowego wiosną 2019 roku.

Jedną z ważniejszych cech organizacyjnych WOT terytorialny charakter – docelowo mają liczyć 17 brygad, po jednej w każdym z województw i dwie w woj. mazowieckim, a w każdym powiecie ma znaleźć się jedna kompania Wojsk Obrony Terytorialnej. Obecnie trwa już szkolenie ochotników w dwunastu brygadach w trzynastu województwach. W dniu święta WOT szef MON Mariusz Błaszczak wręczy nominacje na stanowiska dowódców dwóch kolejnych brygad, co – jak zaznacza rzecznik Dowództwa WOT ppłk Marek Pietrzak – formalnie zapoczątkuje ostatni, czwarty etap formowania Wojsk Obrony Terytorialnej.
Kolejną ważną cechą WOT jest wprowadzenie nowej formy służby – Terytorialnej Służby Wojskowej. Standardowo żołnierze WOT, którzy wcześniej nie pełnili służby wojskowej, przechodzą szesnastodniowe szkolenie podstawowe, a następnie uczestniczą w szkoleniach w systemie weekendowym, trwających łącznie przez trzy lata (szkolenie indywidualne, specjalistyczne oraz zgrywające). To powoduje, że czas osiągania gotowości jest dłuższy niż w wojskach operacyjnych, ale szkolenie może być realizowane w czasie wykonywania przez żołnierzy WOT normalnych obowiązków zawodowych. To kluczowe, biorąc pod uwagę ochotniczy charakter formacji.
Czytaj też: Pistolety VIS idą do WOT i Żelaznej Dywizji
Nie bez znaczenia jest też fakt, że dzięki rozmieszczeniu struktur na terenie całego kraju oraz wprowadzeniu nowych form służby wojskowej utworzenie WOT ma prowadzić do wzrostu liczby osób z przeszkoleniem wojskowym, czy zainteresowanych służbą zawodową. W dłuższej perspektywie powinno to pomóc wypełnić „lukę”, jaka powstała w systemie rezerw po zawieszeniu zasadniczej służby wojskowej, choć nie może to być jedynym środkiem odtwarzania rezerw.
Tworzony jest też system szkolenia kadr na rzecz Wojsk Obrony Terytorialnej. W czerwcu br., przy okazji zakończenia pierwszego kursu instruktorskiego, oficjalnie zainaugurowano Centrum Szkolenia WOT w Toruniu. Obecnie w fazie tworzenia znajduje się szkoła podoficerska WOT o nazwie SONDA (akronim od nazwy Szkoła Niższych Dowódców Armii Krajowej, która powstała w 1944 roku). Warto dodać, że tradycje Wojsk Obrony Terytorialnej są w dużym stopniu oparte o etos Armii Krajowej.
Czytaj też: Gen. Kukuła: Nadszedł czas, abyśmy rozpoczęli budowę korpusu podoficerskiego [Defence24 TV]
Wojska Obrony Terytorialnej współpracują również z tworzonymi Wojskami Obrony Cyberprzestrzeni, sformowano także Zespół Działań Cyberprzestrzennych WOT. Wreszcie, Dowództwo WOT prowadzi coraz szerzej zakrojoną współpracę międzynarodową, w tym z Gwardią Narodową Stanów Zjednoczonych. Dotyczy ona m.in. przygotowania do działań niekonwencjonalnych, co ma stanowić ważny element odstraszania.
Słowem podsumowania
Dziś, jak zaznacza ppłk Pietrzak, Wojska Obrony Terytorialnej liczą 21,7 tys. żołnierzy, a do końca br. planuje się przyjęcie do służby kolejnych kilku tysięcy. Natomiast chęć służby w WOT zadeklarowało ok. 40 tys. osób, to dużo więcej niż wynoszą możliwości szkoleniowe formacji. Jeszcze w 2016 roku przedstawiciele kierownictwa MON deklarowali, że Wojska Obrony Terytorialnej osiągną do 2019 roku liczebność 35, a nawet 53 tys. żołnierzy. Obecnie wiadomo, że te założenia były zbyt optymistyczne i nie zostaną spełnione w tak krótkim czasie, jednak docelowo WOT mają liczyć właśnie 53 tys. żołnierzy. W ciągu niemal trzech lat od podstaw udało się przygotować struktury nowej formacji i rozpocząć szkolenie dużej liczby żołnierzy. Wojska Obrony Terytorialnej powoli więc stają się ważnym elementem systemu bezpieczeństwa.
Przy formowaniu WOT przyjęto założenie wyposażenia terytorialsów w nowy sprzęt, aby uprościć szkolenie. „Symbolem” formacji powoli staje się karabin MSBS/Grot, wprowadzany od 2017 roku. Według Dowództwa WOT do końca br. wszystkie jednostki WOT zostaną przezbrojone z Beryli w Groty. Te ostatnie trafiają już zresztą również do wybranych jednostek Wojsk Lądowych, wojskom operacyjnym zostaną również przekazane karabiny Beryl, wycofane z WOT. Na potrzeby WOT zakupiono też znaczne ilości nowoczesnego wyposażenia indywidualnego, sprzętu optoelektronicznego, łączności.

Formacja zamówiła dwie transze bezzałogowców FlyEye, a także pewną ilość amunicji krążącej Warmate. Do WOT wprowadzane są nowe środki transportu (samochody Jelcz, quady, pojazdy osobowe), pistolety VIS100, broń wsparcia (karabiny maszynowe i wyborowe), wkrótce formacja otrzyma też lekkie moździerze LMP-2017.
Z drugiej strony, WOT nie są wolne od bolączek, które dotyczą modernizacji technicznej całych Sił Zbrojnych RP. Nie udało się zrealizować systemowego zakupu samochodów terenowych 4x4, formacja nie otrzymała też dostaw nowoczesnej broni przeciwpancernej – granatników i ppk. Ta sytuacja może niebawem ulec zmianie, bo podczas MSPO wystosowano do USA zapytanie o dostawę pierwszej partii pocisków przeciwpancernych Javelin, a rolę gestora w zakresie jednorazowych granatników ppanc. pełni od niedawna Dowódca WOT. Nie zmienia to faktu, że – jak na razie – ten sprzęt nie trafił do formacji, co wpływa na jej zdolności. Taka sytuacja jest chyba jednak bardziej wynikiem strukturalnych (i wciąż nierozwiązanych) problemów pozyskiwania sprzętu, dotyczących całego MON i Wojska Polskiego, a nie konkretnych czynników dotyczących WOT.
Czytaj też: Wojsko Polskie: więcej żołnierzy na wschodzie, sojusznicy w Polsce i "wyspowa" modernizacja [KOMENTARZ]
Po prawie trzech latach Wojska Obrony Terytorialnej kształtują swoją rolę w budowie systemu obronnego państwa. Choć ich budowa przebiega nieco wolniej niż na początku zakładano, to funkcjonowanie tego typu formacji z pewnością przyczyni się do znacznego wzmocnienia zdolności RP jako całości. W ramach WOT już zbudowano duży potencjał, który teraz powinien być dalej rozwijany i rozbudowywany. Warto zwrócić uwagę na wzrost zainteresowania różnymi formami służby wojskowej, co jest nie do przecenienia z punktu widzenia całych SZ RP, także w kontekście sytuacji demograficznej i na rynku pracy. W dłuższej perspektywie WOT mogą stać się częścią „bazy” rekrutacyjnej dla wojsk operacyjnych. Funkcjonowanie ochotniczego i terytorialnego komponentu Sił Zbrojnych jest więc ważnym elementem procesu odtwarzania ich zwiększania ich zdolności. Z perspektywy trzech lat wydaje się więc, że o ile określone elementy, związane z wyposażeniem czy szkoleniem WOT mogą ulegać zmianom, to podstawowe założenia jakie legły u podstaw stworzenia tej formacji były i pozostają słuszne, powinny więc być nadal wdrażane.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS