Reklama

Siły zbrojne

Ruch w polskich portach. Finowie i nie tylko

Niemiecka korweta Erfurt wchodzi do Gdyni.
Niemiecka korweta Erfurt wchodzi do Gdyni.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

Na Bałtyku trwają ćwiczenia Baltops 23, które zaczęły się w Estonii, a zakończą w Niemczech. Włoski niszczyciel pełni misję wzmocnienia Sił Zbrojnych RP. Obce kutry szkolne uczą się i zawijają do polskich portów. Dużo się w nich ostatnio dzieje.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Niewątpliwie najciekawszą wizytą w Gdyni były odwiedziny fińskiego niszczyciela min Katanpää (40). Była to pierwsza wizyta fińskiego okrętu wojennego w Polsce od czasu przystąpienia Finlandii do NATO. Okręt 9 czerwca na kilka godzin zacumował przy Nabrzeżu Francuskim w Gdyni. Drugą ważną wizytą było wejście na kilka godzin do Gdyni niemieckiej korwety Erfurt (F 262). Stała ona 9 czerwca przy Nabrzeżu Amerykańskim. Przy tym samym nabrzeżu kilkanaście godzin 8 i 9 czerwca cumował litewski patrolowiec Żemajtis (P 11). Wszystkie te wejścia były związane z aktywnością tych państw na Bałtyku i ćwiczeniami Baltops 23.

Fiński niszczyciel min Katanpää (40) jest prototypem serii trzeciej jednostek zbudowanych we włoskiej stoczni Intermarine w Sarzana. Zostały one wcielone do służby w latach 2012-2016. Stępka pod Katanpää została położona w lipcu 2007 roku, wodowana została 16 czerwca 2009 roku, a wcielono ją do służby 4 maja 2012. Co ciekawe jest to dopiero drugie wejście fińskich jednostek tego typu do Polski. Bliźniacza jednostka Vahterpää (42) była w Świnoujściu w czerwcu 2021 roku, również z krótką wizytą techniczną przy okazji ćwiczeń Baltops 50. Projekt tych niszczycieli min został oparty o włoski typ Gaeta, które były budowane dla Marynarki Wojennej Włoch i Australii.

Reklama
Fiński niszczyciel min wychodzący z Gdyni.
Fiński niszczyciel min wychodzący z Gdyni.
Autor. Jarosław Ciślak/Defenc24.pl
Fiński okręt cumujący przy Nabrzeżu Francuskim gdyńskiego portu.
Fiński okręt cumujący przy Nabrzeżu Francuskim gdyńskiego portu.
Autor. Jarosław Ciślak/Defenc24.pl
Fiński niszczyciel min w widoku od rufy.
Fiński niszczyciel min w widoku od rufy.
Autor. Jarosław Ciślak/Defenc24.pl

Okręt przy długości 52,5 m, szerokości 9,9 m i zanurzeniu 3,1 m ma około 680 ton wyporności pełnej. Jego kadłub zbudowany jest z tworzyw sztucznych. W czasie marszu okręt jest napędzany przez 2 silniki wysokoprężne MTU 8V 396 TE74K o łącznej mocy 2000 kW, a w czasie działań przeciwminowych przez dwa silniki elektryczne. Napędzają one dwa pędniki azymutalne Voith Schneider. Dodatkowo jednostka ma dwa dziobowe stery strumieniowe pomagające w manewrowaniu i utrzymywaniu pozycji. Napęd pozwala rozwinąć maksymalną prędkość 13 węzłów i osiągać zasięg 1500 mil morskich przy prędkości 12 węzłów. Załoga składa się z 36 osób w tym 6 oficerów.

Niszczyciel min uzbrojony jest w dziobową pojedynczą armatę kalibru 40 mm BAE Bofors. Ciekawym i obecnie już bardzo rzadko stosowanym rozwiązaniem jest umiejscowienie na rufie zrzutni grawitacyjnych bomb głębinowych. Do wykrywania min morskich i innych obiektów podwodnych na okręcie służy kadłubowa stacja hydrolokacyjna Atlas Elektronik HMS-12M oraz samobieżna stacja hydrolokacyjna zamontowana po pojeździe podwodnym Saab Double Eagle Mk III. Do identyfikacji i niszczenia min morskich okręt posiada pojazdy podwodne Atlas Elektronik Sea Fox C MIDS oraz Konsberg Hugin 100. Całość spięta jest w system dowodzenia Atlas Integrated Mine Countermeasure System (IMCMS).

Rufa fińskiego okrętu przeciwminowego z wyposażeniem do zwalczania min morskich.
Rufa fińskiego okrętu przeciwminowego z wyposażeniem do zwalczania min morskich.
Autor. Jarosław Ciślak/Defenc24.pl
Na prawej burcie fińska jednostka ma już bardzo rzadko spotykaną zrzutnię grawitacyjnych bomb głębinowych.
Na prawej burcie fińska jednostka ma już bardzo rzadko spotykaną zrzutnię grawitacyjnych bomb głębinowych.
Autor. Jarosław Ciślak/Defenc24.pl

Niemiecka korweta Erfurt (F 262) jest przedstawicielem typu K130. Pięć pierwszych korwet tego typu zostało wcielonych do służby w latach 2008-2013. Obecnie w niemieckich stoczniach trwa budowa drugiej piątki okrętów tego typu, które mają zasilić niemiecką flotę w latach 2023-2025. Erfurt został zbudowany w stoczni Thyssen Nordseewerke w Emden. Stępkę pod korwetę położono w 2006 roku, wodowaną ją 29 marca 2007 roku, a przyjęto do służby 28 lutego 2013 roku.

Korweta ma około 1840 ton wyporności pełnej przy długości 89,1 m, szerokości 13,3 m oraz zanurzeniu 3,4 m. Jej napęd główny to 2 silniki wysokoprężne MTU 20V 1163 TB93 o łącznej mocy 14800 kW napędzające dwie śruby. Na dziobie okręt ma ster strumieniowy. Jednostka osiąga prędkość maksymalną 26 węzłów oraz zasięg 4000 mil morskich przy prędkości ekonomicznej 15 węzłów. Załoga liczy 58 osób w tym 8 oficerów.

Korweta Erfurt w widoku od burty.
Korweta Erfurt w widoku od burty.
Autor. Jarosław Ciślak/Defenc24.pl
Dziobowa armata kalibru 76 mm Oto Melara Compact oraz 21-prowadnicowa wyrzutnia Mk 49 rakiet przeciwlotniczych.
Dziobowa armata kalibru 76 mm Oto Melara Compact oraz 21-prowadnicowa wyrzutnia Mk 49 rakiet przeciwlotniczych.
Autor. Jarosław Ciślak/Defenc24.pl
Wyrzutnie rakiet przeciwokrętowych Saab RBS15 Mk 3 umieszczone na śródokręciu korwety.
Wyrzutnie rakiet przeciwokrętowych Saab RBS15 Mk 3 umieszczone na śródokręciu korwety.
Autor. Jarosław Ciślak/Defenc24.pl

Korweta do zwalczania celów morskich ma cztery wyrzutnie rakiet przeciwokrętowych Saab RBS15 Mk 3, a do zwalczania celów powietrznych dwie 21-prowadnicowe wyrzutnie Mk 49 dla rakiet Raytheon RIM-116 RAM (o zasięgu 9,6 km) lub RIM-116C RAM Block II (o zasięgu 14,4 km). Artyleria okrętowa składa się z pojedynczej armaty kalibru 76 mm Oto Melara Compact, 2 armat kalibru 27 mm Rheinmetall MLG 27 oraz 4 karabinów maszynowych kalibru 12,7 mm. Do stawiania celów pozornych korweta dysponuje dwoma wyrzutniami Rheinmetall MASS.

Na topie masztu okrętowego umieszczona jest stacja radiolokacyjna obserwacji powietrznej i nawodnej oraz kierowania ogniem EADS TRS-3D/16. Do nawigacji przeznaczone są dwa radary Raymarine Pathfinder/ST 34. Na dziobie i rufie korweta ma dodatkowo dwa systemy optoelektroniczne Thales MIRADOR Trainable Electro-Optical Observation System (TEOOS). Wyposażenie radioelektroniczne uzupełniają systemy walki elektronicznej, łączności i transmisji danych Link 11/16. Całość wyposażenia okrętu zarządzana jest przez okrętowy system dowodzenia Thales/Atlas Elektronik SEWACO.

Na rufie okręt ma lądowisko dla lekkich śmigłowców lub bezzałogowych statków powietrznych UMS Skeldar V-200, ale nie ma hangaru śmigłowcowego.

Dziobowa część nadbudówki korwety Erfurt ze sterówką oraz masztem okrętowym z wyposażeniem radioelektronicznym.
Dziobowa część nadbudówki korwety Erfurt ze sterówką oraz masztem okrętowym z wyposażeniem radioelektronicznym.
Autor. Jarosław Ciślak/Defenc24.pl
Korweta Erfurt w widoku od rufy.
Korweta Erfurt w widoku od rufy.
Autor. Jarosław Ciślak/Defenc24.pl
Rufowa 21-prowadnicowa wyrzutnia Mk 49 dla rakiet przeciwlotniczej ustawiona jest na rufowej części nadbudówki, mieszczącej m. in. pomieszczenia obsługowe bezzałogowych statków powietrznych.
Rufowa 21-prowadnicowa wyrzutnia Mk 49 dla rakiet przeciwlotniczej ustawiona jest na rufowej części nadbudówki, mieszczącej m. in. pomieszczenia obsługowe bezzałogowych statków powietrznych.
Autor. Jarosław Ciślak/Defenc24.pl

Korwety typu K130 w Marynarce Wojennej Niemiec zastąpiły wcześniejsze pokolenie kutrów rakietowych typów 143 i 148. Są one przeznaczone do działania głównie na Bałtyku i stacjonują w bazie Rostock-Warnemünde. Stosunkowo często jednostki tego typu zawijają do polskich portów. Prototyp Braunschweig (F 260) był w Gdyni w czerwcu 2015 roku. Magdeburg (F 261) był w grudniu 2013 roku w Gdańsku, w czerwcu 2018 roku oraz na przełomie listopada i grudnia 2019 roku w Gdyni. Natomiast Ludwigshafen am Rhein (F 264) odwiedził Gdynię we wrześniu 2016 roku oraz w czerwcu 2021 roku. Do tej pory nie gościliśmy w Polsce tylko korwety Oldenburg (F 263). Dla opisanej korwety Erfurt (F 262) była to druga wizyta w Polsce, ponieważ w maju 2022 roku była już w Świnoujściu.

Ale nie tylko do naszych portów wchodziły okręty bojowe. Polska gościła dwa zespoły okrętów szkolnych. Najpierw francuski w składzie okrętów Leopard (A 748), Panthére (A 749), Jaguar (A 750), Guepard (A 752) i Lion (A 755) odwiedziły Gdynię. W dniach od 2 do 5 czerwca cumowały one w Basenie X portu wojennego. Nieco później bo od 8 do 11 czerwca w Gdańsku przebywał podobny zespół, ale brytyjski. Przy Nabrzeżu Ziółkowskiego, a później przy Nabrzeżu Zbożowym stały kutry Express (P 163), Exploit (P 167) i Trumpeter (P 294). Zespoły szkolne obu tych marynarek wojennych bardzo często chodzą po Bałtyku. Przebywający na ich pokładach podchorążowie poznają miejscową locję oraz bałtyckie porty, a szczególnie sposoby wchodzenia do nich.

Zespół brytyjskich kutrów szkolnych w Gdańsku.
Zespół brytyjskich kutrów szkolnych w Gdańsku.
Autor. Henryk Żelazny
Zespół brytyjskich kutrów szkolnych w Gdańsku.
Zespół brytyjskich kutrów szkolnych w Gdańsku.
Autor. Henryk Żelazny

Warto jeszcze wspomnieć, iż włoski niszczyciel Caio Duilio (D 554) wszedł już po raz trzeci do naszego portu. Wzmocnienie polskich Sił Zbrojnych przez ten okręt polega na cyklicznych turach po Bałtyku i cyklicznych wejściach do portu. Tym razem wszedł 11 czerwca do portu wojennego w Świnoujściu. Tę samą bazę odwiedził również francuski zaopatrzeniowiec Somme (A 631). Cumował przy Kosie od 31 maja do 4 czerwca.

Czytaj też

Obecność takiej liczby okrętów wojennych w polskich portach, a przede wszystkim na Bałtyku jest ważnym dla nas wzmocnieniem. Jest to szczególnie potrzebne do czasu, aż Polsce uda się odbudować siły okrętowe naszej Marynarki Wojennej.

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. kukurydza

    Patrzeć przykro, bo kiedy Buzek z dumą "kładł stępkę", Gawrona, Niemcy na stole położyli BARDZO dobrą ofertę na 4 sztuki K130 dla Polski. Z gwarantowaną ceną, w 3 lata, i z kredytem pod spodem i... włączeniem naszych firm do łańcucha logistyki budowy jako podwykonawców. Był tylko "jeden mały problem", nasza admiralicja smęciła, dlaczego tylko 4 POKPR? Dlaczego nie ma hangaru? Dlaczego nie ma 14-metrowej motorówki? I tak dalej, i dalej.... Na dodatek, okręty byłyby budowane (wyposażanie mogło być, w części, powierzone naszym stoczniom) i wodowane w Niemczech, i idea że będą co najwyżej podwykonawcami części sekcji, nie zaspokajała imperialnych ambicji naszych stoczni. W efekcie, od AWS po PO, mieliśmy 10-letnią epopeję budowy jednej przerośniętej korwety, która kosztowała dwukrotnie więcej od niemieckich z batch 1 (240mln euro za sztukę pod klucz z uzbrojeniem) i do linii weszła 2 lata po upłynięciu gwarancji na jej napęd....

    1. Davien3

      @kukurydza do tego rzad PIS jak tylko objał władze wstrzymał na kilkanascie miesiecy od 2015r budowę Wszystkie rzady tak "wspaniale" budowały Ślazaka