Półmetek obecnej kadencji rządu jest dobrą okazją do podsumowania działań MON w zakresie modernizacji sił zbrojnych. W kampanii wyborczej Prawo i Sprawiedliwość kładło duży nacisk na kwestie obronności, zapowiadając zwiększenie liczebności armii, jak i wydatków na obronę. Antoni Macierewicz mówił o podniesieniu budżetu nawet do 3 proc. PKB.
Czytaj więcej: Macierewicz: Będziemy dążyć do 3% PKB na armię
Z kolei tuż po tym, jak objął urząd, mocno skrytykował dwa największe programy pierwotnego Planu Modernizacji Technicznej – zakup systemu obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła, jak i śmigłowców wielozadaniowych Caracal. Kilka miesięcy później, w maju, przedstawiając wyniki audytu (ich publikacja opóźniła się w stosunku do zapowiedzi) szef MON stwierdził: „Cały obraz tego co zrobiono z wojskiem polskim jest tragiczny”.
Czytaj więcej: Macierewicz: "Tragiczny" obraz polskiej armii [Audyt MON]
Kilka miesięcy później dokonano szeroko zakrojonej redefinicji przyjętego przez poprzednie kierownictwo Planu Modernizacji Technicznej, gdyż był on w dużym stopniu niedoszacowany pod względem realnej wartości zaplanowanych projektów. Jak więc zmienił się stan modernizacji po dwóch latach urzędowania ministra?
1. Trudne negocjacje polskiej tarczy
Podstawowym priorytetem zarówno poprzedniego, jak i obecnego resortu obrony narodowej jest budowa w Polsce warstwowego systemu obrony powietrznej. Antoni Macierewicz zadeklarował chęć kontynuowania współpracy ze Stanami Zjednoczonymi w kluczowym programie Wisła, ale pod warunkiem spełnienia polskich wymogów w zakresie ceny, współpracy przemysłowej i implementacji w systemie obrony najnowszych technologii.
Obecnie kontrakt na system Wisła nadal nie został podpisany. Wpływ na to mogły jednak wywrzeć również czynniki zewnętrzne, w tym w szczególności opóźnienie wdrażania systemu IBCS, który zgodnie z założeniami MON ma stanowić wyposażenie wszystkich zestawów Wisła, od pierwszej baterii. Informacje o opóźnieniu pojawiły się dopiero w drugiej połowie 2016 roku, a wcześniej z publikowanych jeszcze w ubiegłym roku przez Stany Zjednoczone oficjalnych dokumentów wynikało, że system będzie mógł osiągnąć wstępną gotowość do 2019 roku.
Polska uzyskała zgodę na wdrożenie IBCS równolegle z armią amerykańską, w ramach specjalnej procedury „yockey waiver”, ale i tak odbędzie się to później niż wstępnie planowano. W lipcu br. sygnowano niewiążące memorandum określające etapową ścieżkę wdrażania systemu, z dostawą pierwszych baterii wraz z IBCS do 2022 roku. W październiku koncern Raytheon złożył ofertę offsetową, MON przekazano też niedawno ofertę przyspieszonych dostaw Patriotów z systemem dowodzenia Raytheon jako rozwiązaniem przejściowym.
Czytaj więcej: Macierewicz krytycznie o systemie zakupów. Narew z Brytyjczykami?
Departament Stanu poinformował w piątek 16 listopada o notyfikowaniu Kongresu w sprawie sprzedaży systemu Patriot do Polski, uzyskano zgodę na dostawę czterech jednostek ogniowych z elementami IBCS. Od powodzenia podejmowanych w najbliższych tygodniach działań MON będzie zależało, czy ostatecznie uda się rozpocząć wprowadzanie bardzo potrzebnego systemu do armii. Ewentualne dalsze opóźnienia miałyby negatywny wpływ na zdolności polskich wojsk obrony przeciwlotniczej.
Czytaj więcej: Macierewicz: Narew podstawą samodzielności polskiej armii. "Bardzo dobre" rokowania na przyszłość
Przesuwa się w czasie również realizacja drugiego programu obrony powietrznej Narew, zakładającego pozyskanie zestawu krótkiego zasięgu. Zakup ten jest powiązany z systemem Wisła, jednak rozpoczęcie postępowania jest opóźnione w stosunku do pierwotnych planów. W programie Narew zakłada się większą rolę polskiego przemysłu.
Jednym z rozważanych wariantów jest użycie pocisków SkyCeptor, transferowanych w drugim etapie Wisły. Niedawno minister Antoni Macierewicz poinformował o prowadzeniu rozmów z Brytyjczykami, w zakresie wykorzystania pocisku CAMM/CAMM-ER, dzięki czemu nowy system mógłby zostać wdrożony szybciej, niż w wypadku oczekiwania na zdolności budowane w programie średniego zasięgu. Nie zmienia to faktu, że zestaw krótkiego zasięgu jest opóźniony, również w stosunku do planów deklarowanych już po ubiegłorocznej redefinicji PMT.
Czytaj więcej: Narew z opóźnieniem. MON: Nie zakończono analiz
MON rozpoczął natomiast realizację programów obrony przeciwlotniczej bardzo krótkiego zasięgu: Poprad w 2015 roku oraz Pilica i Piorun w 2016 roku, systemy te były opracowywane w ramach wcześniejszych prac rozwojowych. Zgodnie z założeniami PMT te zestawy miały zapewnić Polsce samodzielne zdolności, jeżeli chodzi o najniższą warstwę OPL. Na uwagę zasługuje zwiększenie zakresu zakupu Piorunów: wstępnie planowano zakup do 2022 roku kilkuset rakiet, a ostatecznie zakontraktowano 420 wyrzutni i 1,3 tys. pocisków. Tę decyzję MON należy ocenić pozytywnie, pozwoli ona na zwiększenie zdolności armii, w tym Wojsk Obrony Terytorialnej.
2. Strategiczny Przegląd Obronny i ustawa modernizacyjna – baza fundamentalnych zmian?
Kluczowym elementem definiującym proces modernizacji w nadchodzących latach może stać się Strategiczny Przegląd Obronny. Jego jawna część, Koncepcja Obronna RP, została zaprezentowana w maju br. SPO zawiera szereg ważnych i potrzebnych rekomendacji dotyczących kształtowania rozwoju Sił Zbrojnych RP, jak i ich modernizacji.
Przykładem jest zwrócenie uwagi na zdolności antydostępowe i potrzebne do obrony terytorium kraju/obrony kolektywnej, kompleksowe systemy rozpoznania czy konieczność rozbudowy potencjału przeciwpancernego i możliwości rażenia celów w głębi ugrupowań przeciwnika. Nie mniej istotne znaczenie mają zakwestionowanie dominujących w formułowaniu wymagań warunków (np. transportu lotniczego), jak i rekomendacje odtworzenia i wzmocnienia potencjału bojowego związków taktycznych (jak np. logistyka i rozpoznanie na szczeblu dywizji).
Czytaj więcej: Ambitne plany MON. Koncepcja Obronna przełomem ilościowym i jakościowym? [ANALIZA]
Wnioski SPO będą też definiowały proces modernizacji. Na podstawie przeglądu unieważniono program Gepard, i zdecydowano o realizacji projektu nowego czołgu. Podkreślono też znaczenie artylerii dalekiego zasięgu (liczba systemów ma ulec zwiększeniu), czy śmigłowców szturmowych. Realizacja tych wniosków może spowodować znaczne wzmocnienie zdolności Sił Zbrojnych RP, i to w najbardziej priorytetowych obszarach. Część ekspertów krytykuje jednak rozłożenie w czasie zakupów śmigłowców, czy okrętów nawodnych.
Z SPO związany jest też plan zwiększania wydatków obronnych powyżej 2 proc. PKB, i docelowo do 2,5 proc. do 2030 roku. Stosowna ustawa została już przyjęta, i pomimo burzliwej dyskusji poparła ją zdecydowana większość posłów z wszystkich opcji parlamentarnych (434 z 440 wszystkich głosów „za” w Sejmie). Prace nad tą ustawą są niewątpliwym sukcesem obecnego MON, choć z uwagi na fakt że jest nowelizacją istniejących przepisów, została nazwana na Defence24.pl ustawą Komorowskiego-Macierewicza.
Czytaj więcej: Mamy ustawę Komorowskiego-Macierewicza. Wydatki obronne mają być wyższe [KOMENTARZ]
W stosunku do pierwotnego projektu przesunięto jednak podniesienie wydatków obronnych z 2,0 do 2,1 proc. PKB (według nowej metodologii) z 2019 na 2020 rok, a na poziom 2,2 proc., zapisany jako przejściowy w przyjętej przez rząd Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju na 2020 rok – z 2020 roku na rok 2021. Rozpoczęcie procesu zwiększania nakładów na obronę powyżej 2 proc. PKB nastąpi nieco później, niż planowano.
Czytaj więcej: Wydatki obronne będą wyższe. Prezydent podpisał ustawę
Wreszcie, trzecim elementem związanym z SPO są zmiany systemu pozyskiwania sprzętu wojskowego. Obecne rozwiązania instytucjonalne i prawne są niewydolne, co jest jedną z głównych przyczyn opóźnień – nawet w sytuacji, gdy wojsko ma do dyspozycji pieniądze na zakupy sprzętu. Rozpoczęto już przygotowania do opracowania Narodowej Polityki Zbrojeniowej, która ma wytyczyć założenia zmian.
Czytaj więcej: Jach dla Defence24.pl: Rewolucja w finansowaniu armii. Plan ws. Agencji Uzbrojenia
Jak powiedział Defence24.pl przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej Michał Jach, mają one iść w kierunku powołania Agencji Uzbrojenia, instytucji skupiającej odpowiedzialność za proces pozyskiwania nowego sprzętu, od definiowania wymagań, poprzez prowadzenie procedur, realizację kontraktów, aż do wsparcia w cyklu życia i dalszej modernizacji. Instytucja ta powinna też dysponować odpowiednim potencjałem (kadrowym, finansowym itd.) do realizacji tego procesu. Deklarowany kierunek zmian jest zgodny z opiniami dużej części ekspertów, ale na razie należy oczekiwać na bardziej konkretne działania.
Warto też zauważyć, że SPO i ustawa modernizacyjna zakładają podejmowanie najszerzej zakrojonych działań w kolejnych latach, podobnie jak Plan Modernizacji Technicznej na lata 2013-2022 w pierwotnej postaci (większość wydatków miała mieć miejsce w latach 2017-2022). Takie kształtowanie planów może (choć nie musi) wiązać się z ryzykiem większej nieprzewidywalności, czego przykładem była redefinicja PMT. Niewielkie opóźnienie procesu zwiększania minimalnego poziomu wydatków już „na starcie” nowelizacji ustawy modernizacyjnej (jeszcze w trakcie prac) jest dowodem, że tego ryzyka nie wolno bagatelizować.
3. Śmigłowce i marynarka – zmiany i opóźnienia
Drugim priorytetem pierwotnego PMT był zakup śmigłowców wielozadaniowych. Poprzednie kierownictwo MON wskazało ofertę Airbus Helicopters, obejmującą 50 maszyn wielozadaniowych Caracal. Wybór ten był wielokrotnie krytykowany przez przedstawicieli obecnego rządu, m.in. ze względu na koszt, kontrowersyjne założenia czy wątpliwości wokół transferu technologii.
Ostatecznie postępowanie unieważniono, gdyż zgodnie z komunikatem Ministerstwa Rozwoju „Kontrahent nie przedstawił oferty offsetowej zabezpieczającej w należyty sposób interes ekonomiczny i bezpieczeństwo państwa polskiego”. Następnie MON złożył szereg deklaracji dotyczących szybkiego zakupu śmigłowców, pierwsze maszyny dla Wojsk Specjalnych i Marynarki Wojennej miały zostać dostarczone najpóźniej w 2017 roku.
Obecnie jednak wiadomo już, że rozpoczęte na początku br. postępowania zostaną zakończone dopiero w roku 2018, w br. nie zostanie więc nawet podpisana umowa na dostawy śmigłowców. W ramach Strategicznego Przeglądu Obronnego resort obrony zadeklarował też zmianę priorytetów pozyskania śmigłowców, jako pierwsze mają zostać dostarczone maszyny szturmowe w ramach programu Kruk, a ich liczba zostanie zwiększona.
Czytaj więcej: MON: Śmigłowce dla Wojsk Specjalnych i do misji SAR w 2017 roku. Budżet modernizacyjny będzie wykonany w 100 proc.
Jeszcze w drugiej połowie ubiegłego roku, po redefinicji Planu Modernizacji Technicznej resort obrony deklarował, że umowa na program Kruk ma zostać zawarta w 2017 roku, natomiast w niedawnym zestawieniu planowanych do podpisania na 2018 rok kontraktów w ramach programów priorytetowych nie ujęto wiropłatów szturmowych. Program jest więc opóźniony. Jednym z rozważanych przez MON wariantów rozwiązania pomostowego jest modernizacja Mi-24, które wiele lat temu utraciły zdolności użycia pocisków przeciwpancernych. Rozpoczęto też znajdujący się na wstępnym etapie program Perkoz, mający doprowadzić do wdrożenia następcy śmigłowców Mi-2.
Czytaj więcej: Macierewicz: Co najmniej 50 śmigłowców dla polskiej armii. Pierwsze w roku 2018
Obecny resort obrony wprowadził więc szereg zmian priorytetów zakupów śmigłowców – co najmniej w części uzasadnionych. Nie zmienia to faktu, że realizacja poszczególnych programów, także tych będących priorytetem obecnego MON jest opóźniona - również w stosunku do planów ogłaszanych przez obecny resort z 2016 roku. Co więcej, już po rezygnacji z Caracali minister Antoni Macierewicz składał deklaracje o zakupie 50 śmigłowców do 2022 roku, a dopiero wiosną 2017 roku ogłoszono zmianę priorytetów w ramach SPO. To wszystko musi się odbić na procesie rozwoju zdolności lotnictwa śmigłowcowego.
Pewne podobieństwa można zauważyć, jeżeli chodzi o program modernizacji Marynarki Wojennej. Również tutaj dokonano szeregu zmian. Priorytetem dla MON jest zakup okrętów podwodnych Orka, decyzja o wyborze wykonawcy ma zapaść jeszcze w tym roku, choć i tutaj nie uniknięto opóźnień. Prawdopodobnie nie zostaną jednak spełnione deklaracje dotyczące podpisania umowy w 2017 roku, choć tak planował MON jeszcze na początku roku, w maju resort deklarował że od wyboru wykonawcy dzielą tygodnie. Natomiast na dalszy plan odłożone zostało pozyskanie nawodnych okrętów bojowych, w pierwotnym PMT ujęte w projektach Miecznik i Czapla.
Czytaj więcej: Okręty Miecznik i Czapla na półkę
Resort obrony motywuje to chęcią równoległego rozłożenia zamówień w polskich stoczniach, jak i wynikami SPO, które określają priorytet budowania systemu antydostępowego, czy innych programów modernizacyjnych. Nie jest wykluczone, że wraz z przesunięciem Miecznika i Czapli zmieni się koncepcja realizacji tych programów, na przykład w stronę silniejszego uzbrojenia tych okrętów (technicznie jest możliwe zaopatrzenie ich nawet w rakiety manewrujące). Marynarka będzie jednak musiała czekać na nowe nawodne okręty bojowe, choć jeszcze po redefinicji PMT zapowiadano zawarcie kontraktów w 2017 roku.
4. Wojska Lądowe – wzrost roli
Istotną część planów modernizacyjnych stanowią te, których efekty mają trafiać do Wojsk Lądowych. Są one objęte różnymi programami priorytetowymi (np. modernizacja wojsk rakietowych i artylerii, wojsk pancernych, czy np. zintegrowane systemy dowodzenia), jednak mimo wszystko warto przedstawić je w jednym miejscu.
Czytaj więcej: Raki w służbie Cyfrowej Brygady
Sukcesem obecnego MON jest realizacja programów artyleryjskich, co odbywa się jednak w dużej mierze na bazie realizowanych wcześniej prac rozwojowych, w wypadku Krabów kluczowa była decyzja z 2014 roku o zakupie licencji na podwozia K9. Podpisano umowy na cztery dywizjonowe moduły bojowe Regina z haubicami Krab, jak i na pierwsze elementy systemu moździerzy samobieżnych Rak. Podzielenie tego ostatniego programu na części pozwoliło na przyspieszenie wdrażania moździerzy do jednostek, a Raki w obecnej postaci i tak zapewniają bardzo znaczny wzrost potencjału w stosunku do holowanych moździerzy.
Czytaj więcej: Artyleryjski kontrakt stulecia podpisany. "Regina" za 4,6 mld zł
Program Homar ma być realizowany we współpracy z USA, MON deklarował wcześniej zawarcie umowy jeszcze w tym roku. W ramach SPO resort obrony chce zwiększyć rolę systemów artyleryjskich, jak i ich liczbę w stosunku do pierwotnego Planu Modernizacji Technicznej, czy pozyskać różne elementy nowoczesnej amunicji.
Czytaj więcej: Homar – „as” w talii polskich Wojsk Rakietowych i Artylerii
Jeżeli chodzi o modernizację wojsk pancernych i zmechanizowanych, resort w końcu grudnia 2015 roku zawarł umowę na ulepszenie czołgów Leopard 2. Trwają rozpoczęte w 2013 roku prace nad BWP Borsuk, jeszcze w tym roku ma zostać zawarta umowa na integrację KTO Rosomak z ppk Spike. W ramach SPO zamknięto kontrowersyjny program Gepard i zdecydowano o pracach nad czołgiem nowej generacji. Biorąc pod uwagę opóźnienia, jak i trudne do spełnienia założenia programu Gepard to słuszna decyzja, ale jej praktyczna realizacja musi dopiero nastąpić. W międzyczasie mają być modernizowane istniejące czołgi T-72 i PT-91. MON szuka też możliwości nabycia dodatkowych Leopardów, choć nie jest przesądzone, czy te wysiłki zakończą się sukcesem.
Warto też odnotować rozpoczęcie kilku nowych programów w zakresie broni przeciwpancernej. W 2017 roku MON rozpoczął dialogi techniczne w programach granatnika wielokrotnego użytku, lekkiego pocisku przeciwpancernego Pustelnik (przeznaczonego m.in. dla Obrony Terytorialnej), jak i cięższego Karabela. Zwiększenie zakresu planów zakupów broni przeciwpancernej to niewątpliwy plus działań MON, choć programy muszą wejść w fazę realizacji. Pierwotny PMT obejmował zakupy broni ppanc. w zbyt ograniczonym zakresie, nie wprowadzono też odpowiednich zmian po wybuchu kryzysu na Ukrainie.
MON rozpoczął też szereg mniejszych postępowań, dotyczących np. modernizacji wozów zabezpieczenia technicznego, czy zakupu pojazdów do transportu czołgów, niedawno zawarto też umowę na budowę systemu „inteligentnych pól minowych” Jarzębina-S, kończąc z powodzeniem czwarte z kolei rozpoczęte postępowanie na ten etap prac, czy kontrakt na lekkie pojazdy Żmija. Nie bez znaczenia są też prowadzone analizy choćby w zakresie nowych WZT, czy amunicji przeciwpancernej.
Z drugiej strony, opóźniły się programy systemu zarządzania polem walki Rosomak BMS, jak i bezzałogowców krótkiego zasięgu i klasy mini. Resort obrony unieważnił w 2016 roku prowadzone postępowania, w których mogły uczestniczyć prywatne podmioty krajowe i zdecydował się na zamówienie tego sprzętu w spółkach kontrolowanych przez Skarb Państwa. Z niedawnych komunikatów wynika jednak, że oba te postępowania są opóźnione, i nie zakończą się w 2017 roku tak jak jeszcze w lipcu deklarował resort obrony. Opóźniony jest też np. program pojazdów wielozadaniowych Pegaz. Choć w 2016 roku Plan Modernizacji Technicznej zakładał, że będzie on realizowany od 2017 roku, to teraz przesunęło się to na rok 2021.
Unieważniono też prowadzone od lipca 2015 roku (na podstawie założeń przyjętych przez poprzedni MON), postępowanie na następcę Honkera (program Mustang). Nowa procedura ma zakończyć się podpisaniem umowy w 2018 roku, choć wstępnie planowano, że uda się ją rozstrzygnąć w roku 2017.
Wreszcie, MON deklarował pod koniec ubiegłego roku zakup „tysiąca dronów uderzeniowych”, z dostawą jeszcze w tym roku. Kroki w kierunku pozyskania sprzętu klasy amunicji krążącej podjęto, zarówno po stronie MON jak i przemysłu, ale tego zamiaru nie uda się zrealizować w założonym terminie.
5. Nowości Planu Modernizacji Technicznej przed SPO – Wojska Obrony Terytorialnej, cyberbezpieczeństwo, samoloty VIP
Jeszcze w 2016 roku do planów modernizacyjnych wprowadzono kilka istotnych zmian. Po pierwsze, rozpoczęto zakupy dla formowanych Wojsk Obrony Terytorialnej, obejmujące np. broń strzelecką, w tym MSBS/Grot zakontraktowane we wrześniu (część trafi do wojsk operacyjnych), czy wyposażenie indywidualne, a także pojazdy ciężarowe i środki łączności. W dłuższym terminie WOT mają też otrzymać na przykład nowe systemy broni przeciwpancernej (Pustelnik, granatniki wielorazowego użytku) czy zestawy Piorun.
Założeniem MON i dowództwa WOT jest wyposażenie tej formacji w nowy sprzęt wprowadzany od podstaw, co ma ułatwić proces osiągania gotowości bojowej. Otwarte pozostaje pytanie, czy zakupy dla OT – w pewnym stopniu – nie spowolniły odtwarzania zaniedbanego przez wiele lat parku wyposażenia rezerw wojsk operacyjnych, na co wskazują choćby wnioski z ćwiczeń Dragon 2017. Obecnie większość zakupów dla WOT trafia do krajowego przemysłu, ale duża część postępowań na sprzęt zasadniczy dla zdolności bojowych (np. broń ppanc., pojazdy, bezzałogowce) musi jeszcze zostać rozstrzygnięta.
Czytaj więcej: Boeingi dla polskich VIP. "Wątpliwa procedura, właściwy wybór"? [ANALIZA]
Obecny resort obrony zdecydował też o włączeniu budowy zdolności związanych z cyberbezpieczeństwem do PMT jako jednego z priorytetów. Choć o przebiegu programu niewiele wiadomo (co przynajmniej po części wynika z jego specyfiki), to samą decyzję należy ocenić pozytywnie, zdolności cyberobrony mają krytyczne znaczenie, co zgodnie podkreślają przedstawiciele co najmniej większości wiodących krajów NATO.
Wreszcie, obecny resort obrony w dość szybkim tempie – w ciągu dziewięciu miesięcy od końca czerwca 2016 do końca marca 2017 roku – zrealizował zakup małych i średnich samolotów do przewozu najważniejszych osób w państwie (VIP). W tym ostatnim przypadku kontrowersje wzbudziła wybrana do tego procedura, co potwierdził wyrok Krajowej Izby Odwoławczej (pozwalający jednak na kontynuację procedury). Zakup maszyn pozwoli jednak odzyskać Siłom Powietrznym utracone zdolności.
Co dalej?
Po dwóch latach kierowania MON przez obecne władze nie można jednoznacznie pozytywnie lub negatywnie ocenić działań resortu. Z pewnością korzystne dla armii mogą okazać się rekomendacje SPO i przyjęta już ustawa modernizacyjna wyznaczająca przebieg procesu zwiększania wydatków obronnych, zapowiadane zmiany w procesie zakupów, czy na przykład podpisane już i realizowane kontrakty dotyczące systemów artyleryjskich, czy zestawów przeciwlotniczych bardzo krótkiego zasięgu. Podobnie należy ocenić wydzielenie dodatkowych środków na cyberbezpieczeństwo, zakup samolotów VIP, czy uwzględnienie w planowaniu modernizacji sprzętu posowieckiego, zwiększenia liczby czołgów czy bardzo potrzebnej armii broni przeciwpancernej.
Z drugiej jednak strony, w kluczowych programach, uznawanych za priorytet dla obecnego resortu obrony (Wisła, Homar, Orka), nadal nie podpisano umów na realizację, choć – przede wszystkim w dwóch pierwszych postępowaniach – w ostatnich miesiącach miał miejsce szereg ważnych wydarzeń, przybliżających je do finalizacji. Ponadto, wiele deklaracji dotyczących procesu modernizacji, składanych przez obecny resort nie zostało spełnionych, a niektóre programy, jak choćby dotyczące bezzałogowców, zostały opóźnione.
Czytaj więcej: Powtórka z Huzara i Gawrona? Na wadliwym systemie zakupowym tracą wojsko, przemysł i państwo
Trudno uznać za sukces działania MON dotyczące śmigłowców, jeżeli po rezygnacji z Caracali najpierw składane są deklaracje dotyczące szybkiego zakupu wiropłatów, następnie zmienia się priorytety, a nawet uznawane za najważniejsze postępowania opóźniają się w stosunku do składanych jeszcze niedawno deklaracji.
Czytaj więcej: Macierewicz: Kontrakty na Wisłę, Orkę i śmigłowce w tym roku. „Analizy” w sprawie F-16
Na razie nie można więc mówić ani o przełomie, ani o stagnacji procesu modernizacji polskiej armii. Powodzenie lub niepowodzenie planów Ministerstwa Obrony Narodowej, które deklaruje chęć do znacznego wzmocnienia Sił Zbrojnych będą warunkowały:
1. Finalizacja najważniejszych programów. Jak wiadomo, resort obrony za najważniejsze uznaje programy obrony powietrznej (w szczególności Wisłę), a także system artylerii rakietowej Homar i zakup okrętów podwodnych. Brak ostatecznych (w pierwszych dwóch wypadkach) rozstrzygnięć będzie powodował dalsze opóźnienie procesu modernizacji. Z drugiej strony resort nie będzie chciał podpisywać kontraktów pod presją czasu, jeżeli miałoby to oznaczać przyjęcie niekorzystnych warunków.
2. Wprowadzenie zmian w systemie pozyskiwania uzbrojenia. Doświadczenia modernizacji armii od wejścia Polski do NATO, jak i przebieg ostatnich dwóch lat jednoznacznie wskazują na konieczność strukturalnych zmian w systemie zakupów uzbrojenia. Konieczne jest stworzenie „środka ciężkości” modernizacji, zamiast obecnego rozproszonego i niewydolnego systemu. Powołanie nowej instytucji, zwanej często Agencją Uzbrojenia, musi wiązać się z pozostawieniem do jej dyspozycji odpowiednich zasobów, w tym finansowych i kadrowych. W innym wypadku programy nadal trapione będą opóźnieniami, a ogłaszane w ramach SPO projekty mogą podzielić los Huzara, czy Gawrona.
3. Stabilność i realizacja długofalowych planów. Jak wskazano wyżej, znaczna część planów modernizacji technicznej, czy projektów przyjętych w SPO ma charakter długofalowy. Co za tym idzie, będą one po pierwsze wymagały konsekwencji, na przykład przy stopniowym zwiększaniu nakładów na obronę narodową. To jednak będzie zależne od sytuacji politycznej, jak i gospodarczej. Rząd i parlament cały czas ponoszą odpowiedzialność za jej kształtowanie w taki sposób, aby mogła być realizowana płynnie, skutecznie i konsekwentnie, wraz z upływem kolejnych kadencji Sejmu. Równie ważnym jest konsekwentne realizowanie programów wpisanych niedawno do PMT. Każde dalsze opóźnienie, również dotyczące nowo wdrażanych projektów będzie niekorzystne dla armii, jak i dla MON. Jeżeli decydentom zabraknie konsekwencji w obu tych obszarach, Siłom Zbrojnym będzie groziła pogłębiająca się zapaść modernizacyjna.
dariusz
to co wypada nam poczekać na leprze czasy dla WP niema o czym mówić czy pisać bo niczego niema przesunięto w czasie albo wprowadza się nowe założenia czy opracowuje się nowe koncepcje pozdrawiam dziennikarzy defence 24 którzy w ostatnim czasie piszą więcej o zakupach uzbrojenia dla Rumuni i Litwy niestety nie Polski
Trollog
Ma własnego drona, czego Abrams nie ma, a twoim zdaniem "słabo się orientuje dookoła".
Jaro
Coś za coś, albo lepsza świadomość sytuacyjna, albo lepsza ochrona załogi. Jednak jakby tak pomyśleć to czy peryskopy zapewniają dużo lepsza świadomość sytuacyjną, niż kamera na wysięgniku kreconca się we wszystkie strony? W części załogowej mamy właściwie glass cocpit
kowalskiadam154
Po dwóch latach dobrej zmiany w MON pod wodzą AM jestem całkowicie i absolutnie rozczarowany
xyz
Kogo to obchodzi?
Pogromca Trolli
To 5x więcej niż Abramsów SEP3...
GB
Zdajesz sobie sprawę że przykładowo na rosyjskich 16 Tu-160 lata zaledwie 2? Policz procent. O tym wiadomo. Rosja nie publikuje takich danych. Olbrzymie narzekania Hindusów na rosyjskie dostawy cześci zamiennych tylko potwierdzają zapaść w rosyjskiej logistyce.
Janusz
Podsumowując - Obecny MON wszystko co się mu z poprzednią ekipą PO-PSL kojarzyło anulował i nic od dwóch lat nie zrobiono (oprócz zakupu samolotów dla Vipów, minister Antoni Macierewicz musi przecież mieć czym się"wozić"). 1/10.
Marek
10/10 Całkowita racja no i jeszcze jego oczko w głowie WOT
zby79
Anulowano Caracale. Wisła była podpisana w innej konfiguracji niż amerykańska a więc droższa i z nakładami na dostosowanie do polskich wymagań. A. M. zmienił to na wersję amerykańską (korzyści skali - niższa cena). Caracale blokowały budżet na zadania priorytetowe (artyleria, obrona przeciwlotnicza, bwp). Słuszna decyzja. Podpisano kontrakty na Krab, Rak, Piorun plus dokupiono Spike na ZSSW.
GB
Oczywiście o opancerzeniu wieży i kadłuba bo to po prostu widać gołym okiem. Co więcej nie pisałem o twojej wierze tylko o wieży. Rozumiem że nie w Moskwie dają wiary zamiast skupić się na opancerzeniu. To że silnik doznał awarii na głównej paradzie w Moskwie wskazuje że był/jest niedopracowany. Jak poczytasz nawet polskie media militarne nie mówiąc o runecie to nie dalej jak wczoraj poszło info że projekt 1500 konnego silnika do T-14 się nie udał... O słabej świadomości sytuacyjenej i SKO piszą w zasadzie wszyscy w runecie. Sam napisałeś o JEDNYM karabinie maszynowym w w T-14. Jest na wieży w której nie ma załogi. Zwykłe zacięcie, wyczerpanie amunicji, czy uszkodzenie i czołg jest bezbronny wobec piechoty... Jeszcze coś?
Ad_summam
Ja bym działania MON, podsumował tak. Przełomu niema, stagnacji też nie, ale chaos jest jak najbardziej. W zasadzie nic w terminie się nie udało zrobić. Oprócz samolotów VIP. To co się udało (a jest pozytywne) nie można przypisać na rzecz włączanej zasługi pana Antoniego. Osobiście rewolucji nie lubię i nie uważam żeby w w naszej armii była potrzebna.
Podbipięta
Bo potrzebna jest kontrrewolucja..
GB
Ten 1500 też się nie udał...
GB
A po godzinie jazdy trzeba nowy silnik... Nawet śmiech był w runecie jak te ich T-72B3 były do kapitalnego remontu po tym ich biatlonie czolgowym.
szwejk
STAGNACJA DEGRADACJA kompletnie nic nie jest popchnięte wręcz odwrotnie wszystko blokowane. Nic nowego nie kupili
Katon
A konkretnie? Miejsce, dokładna data, okoliczności?
dropik
Niestety poza sferą deklaracji wszystko co pan minister robi osłabia/nie wzmacnia polską armię. Nastapiła katastrofa kadrowa w armii. Masowy odeszli oficerowie z najwyższych stanowisk w armii (kilkudziesięciu generałów i kilkuset pułkowników). do tego z jednostek odchodzą masowo oficerowi niższych stopni i przechodzą do WOT - będzie ich tam kilka tysięcy z czego większość zostanie wyssana z Wojsk Lądowych. Żeby uzupełnić te braki organizuje sie przyśpieszone weekendowy kursy generalskie i w przyśpieszony sposób awansuje innych oficrów (W WOT można awansować na kolejny stopień znacznie szybciej) . Sutki tego będą opłakane. W kwestii modernizacji dramat jest jeszcze większy i widoczny niemal dla każdego. W zasadzie minister niczego nie kupił poza tym co było już przygotowane przez poprzednią ekipę czyli: leopardy , raki, kraby i pilicę. poza tym minister kupił, w atmosferze skandalu, tylko samoloty VIP - co nie powinno być jednak czynione z budzetu MON, a z innych wydzielonych z budzetu centralnego funduszy . Jak te samoloty wzmacniają siłę armii chyba każdy sobie może wyobrazić. Minister wstrzymał całą modernizację armii ograniczając fundusze na programy wieloletnie i przekierowując na ich część na swój program wyborczy pt WOT. Te jednostki tylko drenują zasoby osobowe i finansowe armii . To kilka tysięcy oficerów którzy zmienią stanowiska i kilka miliarów zł (ok 5mld przez 5 lat). Za te kwoty mozna by kupić ok 100 krabów z pojazdami dodatkowymi lub batalion leopardów. mozna by ty jeszcze długo pisać ale jakoś się już mi nie chce.
Czytelnik
"można by ty jeszcze długo pisać ale jakoś się już mi nie chce." - uff , to dobrze. Bo te stronnicze narzekania stają się już nudne. W szczególności w kontekście twojego bezrefleksyjnego wychwalania poprzedniej ekipy.
Teodor
Czasami w firmach widzi sie jak pracownicy wykonuja nikomu nie potrzebna prace, poniewaz jakis madry na stanowisku akurat mial taka wizje. Moze nie jest to szkodliwe dla firmy jesli takie straty stanowia niewielki promil. W niewielkiej firmie satanowi to problem, poniewaz pracownikow jest mniej i obroty nizsze! W wojsku od wielu lat byl problem zaszeregowania i brak awansow oraz nadmierna ilosc oficerow i podoficerow do (ok 20tys.) szeregowych. W kazdej armii te proporcje sa raczej odwrocone. Zdecydowanie mniej jest oficerow, a wiecej miesa armatniego. Na wojsko nalezy spojrzec jako na skostniala strukture firmy panstwowej, w ktorej sztuka jest dokonac jakiejkolwiek zmiany, poniewaz wladni z wyzszymi stopniami trwale i skutecznie bronia swoich kompetencji decyzyjnych czy wrecz stolkow i uposazen. Patrzac z tej perspektywy (Reichswehra w liczbie 100tys. ekspandowala do poziomu kilku milionow zolnierzy w latach 1938-45) nalezalo sie liczyc, iz ten nadmiar wyzszej kadry wojskowej zostanie zagospodarowany na inne jednostki. Zakladam nawet iz stany osobowe jednostek sa na minimalnym poziomie, aby w razie potrzeby zaabsorbowac potrzebny komponent ludzki. Skoro zatem czesc oficerow i podoficerow dobrowolnie przechodzi do WOT, to jak widac jest to zgodne z ich aspiracjami. Mozliwe, ze akurat bedzie to z korzyscia, poniewaz zagospodarowany zostanie ich potencjal. Raczej nalezy cieszyc sie z tego, ze oficer doswiadczony i zawodowy wykorzysta swoje kompetencje w nowych oddzialach, w ktorych jeszcze brak skostnialych struktur decyzyjnych (moze poza wyzszym dowodztwem, ktoremu podlega). Bron modulowa jak widac zamowiona do WOT i do armii regularnej, zatem wystepuje jakas symetria w tym zakresie zakupow sprzetowych. Armia regularna jest jak dobrze wyszkolona niemiecka druzyna pilkarska, moze nie ma tam zbyt wielu wirtuozow, ale ich toporna gra jest skuteczna z uwagi na metodyke szkolenia i konsekwentne dazenie taktyka do osiagniecia celu. WOT byc moze bedzie takim nieokielznanym, zdolnym wirtuozem wprowadzajacym blizej nieokreslony czynnik do calosci struktur wojskowych.
Komentator
Davien, możesz wytłumaczyć w jaki sposób jest pobierana amunicja rozdzielnego ładowania z magazynu umieszczonego w niszy wieży? Co do działa, 125-ka nigdy nie cierpiała na brak "mocy", problemem zawsze była tylko amunicja rozdzielnego ładowania. Prędkość początkowa pocisku o takiej masie jest większa niż 120 NATO L 55 i bije na głowę L44. Problem leżał w tym, że krótszy penetrator dawał jego mniejsze obciążenie przekroju, a to jedna z kluczowych cech decydujących o przebijalności. Skoro rdzeń był krótszy, to aby zachować jego masę, należało zwiększyć średnicę co oprócz zmniejszenia obciążenia jego przekroju, powodowało również wzrost oporów aerodynamicznych podczas lotu, a więc szybszy spadek prędkości, co również skutkowało mniejszą przebijalnością. Zastosowanie amunicji scalonej umożliwiającej "schowanie" rdzenia w łusce rozwiązało ten problem i ta stara armata z lat osiemdziesiątych może obecnie wykazać pełnię swoich możliwości. A ty, zamiast pleść bzdury, poszukaj informacji jaką amunicję stosuje się w tym czołgu, nie zrobisz po raz kolejny z siebie ....... . Podpowiem, w sieci są dostępne przekroje tego wozu.
strażak
Mam pytanie do naszego MON czy to prawda że aby dostać się do pracy w wojsku trzeba mieć szerokie plecy i dobrze posmarować, więc po co te szumne zapowiedzi o 200-stu tysięcznej armii skoro młodzież która chciałaby zacząć służbę w wojsku na zwyczajniej nie stać na posmarowanie za wkręcenie do tej służby, wiem o tym z pierwszej ręki mój syn jest po kursach przygotowawczych oraz NSR i wprost mu powiedzieli,że nie ma miejsca dla niego bo ma za wąskie plecy gdzie my żyjemy tragedia.
Łukasz
Wojsko to nie góry - z plecakiem lżej. :) Pozdrawiam
luki
dobre ;)
Trystian
Jeszcze niedawno ludzie uciekali zagranice by do wojska nie iść a teraz żeby się dostać trzeba mieć plecy.
KrzysiekS
Możecie pisać wszystko na temat A.M. osobiście powiem jak moja polonistka "Im mniej mówi tym mądrzej wygląda". Ale tak poważnie dopiero za PiS przeanalizowano co jest potrzebne armii przedtem mieliśmy tylko wspierać inne armie. Uważam że pomimo potknięć wszystko idzie w dobrym kierunku.
Georealista
No właśnie rzecz w tym, że Kaliningrad ma więcej sprzętu gąsienicowego, niż WP. Kaliningrad niezneutralizowany roluje od północy obronę Polski. Stad znam głosy, które wręcz zalecają stworzenie głęboko urzutowanych pól minowych na granicy z Kaliningradem. W wersji bardziej rozbudowanej - także na granicy z Białorusią, bo jej przejęcie jest uzależnione od uzyskania zdolności bojowej przez reaktywowana stosunkowo niedawno 1 Armię Pancerną Gwardii - dla której pozycje wyjściowe do rajdu na Nizinę Polska są idealne właśnie z Białorusi. Brak przeszkód terenowych to wielki minus granicy z Białorusia - wymusza to koncentracje na obronie. Zaznaczam - zupełnie co innego Iskandery i Kalibry, zupełnie co innego zagrożenie lotnicze, a jeszcze co innego zmasowane uderzenie sił pancernych i zmechanizowanych nasyconych artylerią. Homary i JASSM-ER zlikwidują owszem zagrożenie rakietowo-lotnicze, ale nie zagrożenie masami czołgów i BWP z całą "oprawą" frontową i wsparciem. Kaliningrad to izolowany kocioł - tyle, że na nagromadzenie środków i zapasów w czasie pokoju nie poradzimy - a Rosjanie planują "blietzkrieg" oparty na nagromadzonych zapasach.
tomcio paluch
ze dwa bataliony kapelanow i nic nam nie grozi i ile taniej
Obserwator
Zobaczymy do końca roku, co zostanie podpisane. Decyzje nie są łatwe, nie stać nas na oszczędzanie na uproszczone rozwiązania jak Rumunia, czy Szwecja. Akurat Polska jako rozdzielacz Moskwy od Berlina, musi być przygotowana na "ciśnienie" polityczne i militarne o szczególnej sile. Łatwo wydać głupio i szybko furę pieniędzy, dużo trudniej wynegocjować dobre warunki, bo to wymaga czasu. A i samo rozpoznanie wymagań i priorytetów modernizacji i optymalizacja systemów pod nasze warunki, wymuszają długi proces dialogu technicznego i negocjacji. Jest jeszcze dylemat krótkiej kołdry finansowej - moim zdaniem pieniądze na rozwój technologii powinny być priorytetowe. Bo musimy stanąć na własnych nogach przynajmniej w kilku dziedzinach, a najtrudniejsza sprawa to obrona przeciwrakietowa i plot - tu przynajmniej musimy uzyskać technologie do osiągnięcia autonomii, co wymaga bardzo konsekwentnej polityki rozłożonej przynajmniej na 12-15 lat. Być może to kwestia włączenia tego rodzaju wydatków na rozwój technologiczny i badania podstawowe, przynajmniej części, do budżetu MON. Ta sprawa musi być zsynchronizowana ze wskazaniem na priorytet badań rozwojowych, bo to one naprawdę są źródłem modernizacji WP. Owszem, offset przy Leo2 PL, Krabie [podwozie K9], Wiśle, Homarze, być może Orce, itp. programach, da nam skok technologiczny, ale i na to potrzeba nakładów na akwizycję i potem samodzielny rozwój przyswojonej technologii. Trzeba patrzeć, planować, działać długofalowo , jak Chińczycy - na dekady.
TomekTychy
Chińczycy mogą planować na dekady ponieważ mają jednakowy i nieusuwalny rząd od dekad i na dekady...
Płk Wareda
Macierewicz powinien odkupić Mistrale od Egipcjan przebijając rosyjską ofertę 100-krotnie, 100 USD za helikopterowiec, wtedy od razu problem wymiany helikopterów się od razu rozwiąże
Obywatel RP
Nie rozumiem dlaczego zlikwidowano program Gepard który dotyczył platformy Anders. No i też nie rozumiem dlaczego ten program nazwano kosztownym, skoro na tym samym podwoziu i komponentach były już gotowe i zatwierdzone po testach poligonowych trzy gotowe pojazdy - BWP, lekki czołg wsparcia (bardzo ciekawa konstrukcja, jak pokazują realia światowe i to co szykują Rosjanie - a u nas starzejące się czołgi T-72 i lada dzień PT-91 Twardy), no i pojazd wsparcia ogniowego. Czy ktoś mi to wyjaśni.
Pilot
Nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek wcześniej Polka miała tak dobrego ministra ON jak obecnie. Ten człowiek autentycznie chce podpisywać kontrakty, ale nie chce kupować ich z półki, i to jest główna przyczyna, która ma wpływ na to, że pewne rzeczy trwają dłużej. Jakby chciał kupić z półki, już dawno byłaby Wisła, Orka i Homar. A tak, też będzie, ale nieco później. Zatem pytanie do wietrznie trzeszczących na tym forum, czy zatem jest to polityka antypolska, czy może progospodarcza i prorozwojowa? Tylko proszę o merytoryczne uzasadnienia, a nie puste, nic nie znaczące trzeszczenie !!!
junger
Poprzednicy nie tylko chcieli ale także kupowali broń dla polskiej armii.
mormon
W tej chwili jest tak że ilość środków z Budżetu MON na opracowanie nowych typów broni i uzbrojenia lub modernizacje starych to ok. 0,2 % a w USA to jest prawie 20%.
komek
Progospodarczą politkę zamówień wojskowych realizowała PO - pierwszy w nowoczesnej historii Polski okręt wojenny zamówiony i skonstruowany w Prywatnej Polskiej stoczni dla Polskiej Marynarki Wojennej to Kormoran II. Okręt zostały wykonany bez przekroczenia budżetu i izostał zwodowany dokładnie w zaplanowanym terminie. Maciarewicz tej stoczni próbował zabrać kontrakt na wojskowe holowniki - stocznia poszła do sądu i wygrała sprawę - kontrakt już zaczęła realizować.
Polski Patriota
Jeśli nawet prezydent Duda mówi głośno o bolszewickich metodach jakie stosuje minister Macierewicz wobec oficerów WP to musi być poważna sprawa. Nie jestem przekonany czy taki człowiek powinien stać na czele MON.
Tores
Zdecydowanie Najlepszy !! minister sil zbrojnych jaki kiedykolwiek miala R.P
Jarosław
w opowiadaniu bajek i paradowaniu na tle różnych rodzajów wojsk tych starych i tych nowych zdecydowanie najlepszy, Mistrz Świata. Dodatkowa w ramach dyscypliny i rozbudowy potencjału intelektualnego najlepszy w spóźnianiu się na spotkania i promowaniu liderów intelektu
Bobo
Proponuję zrobić porównanie w którym będziemy mogli zobaczyć co PO dokonało dla WP przez pierwsze dwa lata rządzenia, a co obecna ekipa. Chyba porównanie będzie druzgocące, sczególnie dla tych którzy tu tyle narzekają.....
Paweł
Przecież PIS jest u władzy i od niego zależy aktualny stopień modernizacji, więc kogo obchodzi zeszłoroczny śnieg, liczy się to co teraz robią i jak rozwiązują problemy, a zwalanie winy swoich niepowodzeń na kogoś innego to cecha charakterystyczna słabych ludzi, rządów. Podsumowując porównywanie i mówienie to co my zrobiliśmy a oni nie zrobili nie zwiększa obronności.
sinolog
W Chinach kadra kierownicza to w 80% inżynierowie, u nas prawnicy i historycy,socjologowie,inni humaniści. Rezultat - brak decyzji i wiedzy o skutkach zaniechań.
Obywatel PL
Hej! Czy ktoś może zweryfikować te wyliczenia i - ewentualnie tok rozumowania? Wpisałem w Google hasło "budżet armii rosyjskiej" i wyskoczyła mi informacja, że jest to 70 mld $. Liczebność rosyjskiej armii to ca. 850 tys. ludzi. Oczywiście jak to z Rosją bywa, powstaje pytanie ile pieniędzy na cele wojskowe jest poupychanych w innych miejscach, np. w obszarze zarządzania sprawami kryzysowymi. Ale to już inna bajka. Z kolei Polska ma budżet dedykowany dla MON na poziomie ca. 10 mld $ (bodaj 37 miliardów PLN). Nasze siły zbrojne to ca. 120 tys. ludzi. A to oznacza, że Rosja i Polska wydają, w przeliczeniu na jednego żołnierza bardzo podobne kwoty! Z tą jednak różnicą, że sprzęt rosyjski jest sporo tańszy niż sprzęt zachodni. A sprzęt made in Poland może być nawet droższy niż sprzęt zachodni. Tak więc za podobną kwotę Rosjanie są wstanie kupić sporo więcej niż Polska. Co więcej mam wrażenie, że statystyczna pensja rosyjskiego żołnierza jest niższa od pensji żołnierza polskiego. I po trzecie Rosja ma generalnie więcej nowego, a także więcej nowoczesnego sprzętu niż Polska. Także dlatego, że prawdziwą modernizację armii zaczęła sporo wcześniej niż my w ogóle zaczęliśmy o tym rozmawiać. Nie wiem jak Wam, ale mi ta oficjalna wersja mówiąca o niekończącym się pasmie sukcesów, jakoś się nie dodaje gdy patrzę na liczby i fakty.
polak mały
Rosja wydaje na armię 40% swego budżetu. Oficjalnie znacznie mniej, bo ok. 20%, ale mają w budżecie bardzo śmieszną pozycję - wydatki niejawne ze względu na bezpieczeństwo państwa. My na swoje zbrojenia wydajemy ok. 10% budżetu. Uwaga - mówię o wydatkach budżetu, a nie wydatkach w odniesieniu do PKB. Suma sumarum daje to po stronie rosyjskiej wielokrotnie większą kwotę. Odbywa się to wielkim kosztem społecznym - nędzna opieka medyczna, zaniedbana infrastruktura, gigantyczna skala wszelkich patologii (AIDS, pijaństwo, zabójstwa, rozboje, narkomania).
c'est la vie
@Stary Trep Słusznie prawisz, też mnie zdziwiło narzekanie na system prawny. Naszym krajem rządzi przecież ekipa, która posiada samodzielną większość w sejmie i senacie oraz swojego prezydenta. Jak trzeba to potrafi uchwalić ustawę ustawę jednego dnia rano, po południu głosuje ją senat, wieczorem trafia na biurko prezydenta. Rano jest podpisana i wchodzi w życie. I przez dwa lata ta ekipa nie zmieniła systemu prawnego, który ponoć blokuje zakup uzbrojenia dla armii ? Wygląda mi to na działanie celowe - wiemy jak jest ale nie zmieniamy tego bo i tak nie mamy zamiaru unowocześniać armii. I zawsze możemy zwalić winę na enigmatyczny "system prawny". Mając pełną świadomość, że znajomość prawa wśród Polaków jest praktycznie żadna, więc ...
Stary Trep
Cytuję: " ... Wreszcie, trzecim elementem związanym z SPO są zmiany systemu pozyskiwania sprzętu wojskowego. Obecne rozwiązania instytucjonalne i prawne są niewydolne, co jest jedną z głównych przyczyn opóźnień – nawet w sytuacji, gdy wojsko ma do dyspozycji pieniądze na zakupy sprzętu. Rozpoczęto już przygotowania do opracowania Narodowej Polityki Zbrojeniowej, która ma wytyczyć założenia zmian ... " Rozpoczęto przygotowania ... do opracowania ... polityki...która ma wytyczyć...założenia... I to by było na tyle w temacie "modernizacji armii" P.S. Poprzednikom jakoś ten system prawny nie przeszkadzał w pozyskaniu Leopardów, wybraniu śmigłowca wielozadaniowego czy zakupieniu licencji od Koreańczyków
New
A ile to.trwało łącznie? 8 lat? Teraz mamy dwa lata dopiero..
LNG second (d. Nabucco first)
Z punktu widzenia zarządzania to jak wchodzisz do organizacji gdzie jest bałagan to najpierw diagnowujesz stan obecny, potem podejmujesz działania doraźne, następnie tworzysz strategię długofalową, następnie robisz plan jej wdrożenia, szukasz ludzi i dopiero podejmujesz pierwszą decyzję którą widać. W zasadzie to brakuje jeszcze kilku kwartałów żeby powiedzieć jaki jest poziom merytoryczny działań. Dzisiaj można znaleźć dwa tuziny argumentów za tym że AM robi dobrą robotę i przynajmniej kilka że niewiele się zmienia na lepsze. Gdyby AM miał się okazać wielkim reformatorem i organizatorem to zapewne dwa pierwsze lata tak właśnie by wyglądały jak wyglądają.
JaA
Zwierzchnik Sił Zbrojnych, nazywając metody Antoniego ubeckimi, ma chyba inne zdanie na ten temat. Jest on osobą z tej samej opcji politycznej lepiej zaznajomioną z tematem niż my.
prawda
Śmiał, dajesz dwa tuziny argumentów dobrą robotą. Chętnie usłyszę, bo osobiście mogę przytoczyć takowych 0.
Cf251
Dobre decyzje !! ale na efekty trzeba zaczekać lata w tej dziedzinie się szybko nie da !
M.
Nie rozumiem. Sukces Macierewicza, to systemy artyleryjskie, a kluczowa decyzja w spr. Kraba podjęta w 2014 roku. To jakiego rządu w końcu jest to sukces? Macierewicz uwalił Caracale i zrobił OT. W pierwszym przypadku miałoby to sens gdyby weszły AW101, w drugim, gdyby OT była robiona z głową, a nie jak bojówka, z podbudową ideolo jako najważniejszą sprawą...
Olo
Fakt bracie niczego nie rozumiesz! Latami latami latami negocjowano za PO ! Ale NIE podpisywano! Wystarczyły raptem dwa lata i kontrakty SĄ podpisane! PODPISANE!!! Dla porównania Raki zostały wstępnie zamówione z amunicja, ale niemal natychmiast PO wycofało AMO z kontraktu! Kto TAK robi? Jaki byl postęp z budową Gawrona? ZERO! 10 lat NIE zintegrowano Spike z Rośkiem! Horror!
Bartosz
Rosjanie wprowadzili drony na poziomie batalionu i ćwiczą naprowadzanie artylerii, a u nas... cisza. Obecnie testują drony na szczeblu plutonu a nasza niezwyciężona armia niczego nie testuje.
Georealista
Dopiero I kw. 2018 pozwoli ocenić 2017 i 2016. Zwłaszcza co do Wisły i Orki i Homara, jak i do kontynuacji Kormorana II. To są sprawy dojrzałe, choć z Orką jest poważny dylemat opisany poniżej. Natomiast reszta programów jest w "dojrzewaniu". I to akurat jest dobre, bo tylko dojrzałe zakupy, dobrze przemyślane i dobrze rozegrane negocjacyjnie [co wymaga czasu] mają sens. Zwłaszcza w naszej sytuacji w "strefie zgniotu". Dobranie aktywów i wyważenie proporcji ofensywno-defensywnych jest w tych warunkach ciężkim zadaniem. Tym bardziej, że dotąd nie ma wyraźnego obrazu sytuacji geostrategicznej, wykrystalizowania się i ustabilizowania wyceny, co jest większym zagrożeniem? - czy bezpośredni atak z Białorusi [teoretycznie przejęcie Białorusi przez FR podczas Zapad 2017 zostało opóźnione przez groźbę pozostawienia 2 brygad ABCT, ale właśnie - to wygląda tylko na opóźnienie], czy też "obstawić" na Bałtyk z Obwodem Kaliningradzkim w "jednym pakiecie" jako ważniejsze zagrożenie [i na szanse głębszej projekcji siły przez PMW, co narzuca geografia Bałtyku].. Jeżeli za zagrozenie numer 1 uznajemy Białoruś - to priorytetem są siły lądowe i konsekwentnie Orki do kasacji i rozbudowa tylko PMW do minimum [pewnie same Kormorany II], natomiast w drugim przypadku odwrotnie. To także wpływa na Kruka, na siły pancerne, lotnictwo szturmowe, także Narew. A flota [bo to znacznie więcej, niż Orki] jest droga, jest też krótka kołdra finansowa. Stąd wszelkie głosy, które nie uwzględniają tego nierozstrzygniętego jeszcze dualizmu geostrategicznego sytuacji Polski, są zwyczajnie niemerytoryczne i powierzchowne.
Obywatel PL
Obecnie rozpoczęte dialogi techniczne sugerują, że na kierunku morza stawiamy na aktywną obronę i odstraszanie poprzez zdolności ofensywne. Zdolności rozpoznawcze, lepsze PO i ewentualnie aerostaty + nadbrzeżne dywizjony rakietowe i śmigłowce zwalczania OP to właśnie ta strategia. Zagrożenia z Kaliningradu, przy posiadaniu zdolności do rozpoznania, możnaby zwalczać artylerią rakietową. Mając rakiety o donośności 300 km, z poligonów np. w Toruniu można atakować dowolne cele na obszarze całego Obwodu Kaliningradzkiego. Resztę musiałaby załatwić obrona powietrzna, którą chcemy pozyskać.
Wrt
Zapad nie był żadną próbą przejęcia Białorusi, te info były wyłącznie białoruską i rosyjską deiznformacją. Chodziło o test możliwości przerzutu sił i środków ze wsch na zach. Test kolei, logistyki, OP, jednostek itd. Po co mają zajmować BY? Jest ich bez tego.
kubuskow
Tylko wojna to nie rozstawianie żołnierzyków na mapie. Wojna to przede wszystkim logistyka! Ewentualna wojna możliwa jest tylko na kierunku Białoruś, ponieważ Kaliningrad jest odciętą enklawą bez powiązań z zapleczem. W obecnej sytuacji najprawdopodobniejszy jest konflikt Rosja vs kraje nadbałtyckie i taki scenariusz należy rozważać. Czy jeżeli będziemy chcieli im pomóc, nawet biernie ostrzeliwując Kaliningrad to czy Rosjanie nie przyjdą do nas przez Białoruś? Czy dadzą radę logistycznie i finansowo prowadzić dwie duże operacje militarne? Czy zrobią to mimo, że nie będzie ich na to stać? Wydaje mi się, że najskuteczniejszym obecnie rozwiązaniem jest straszyć taką naszą pomocą, aby Rosjanom nie opłacało się atakować krajów nadbałtyckich w obawie przed eskalacją konfliktu. To oznacza, że powinniśmy planować atak, a nie obronę.