- Wiadomości
Okręty Miecznik i Czapla na półkę
Z informacji przedstawionej przez Inspektorat Uzbrojenia w Sejmie wynika, że programy okrętów Miecznik i Czapla nie będą realizowane w najbliższych latach. Rezultaty przeprowadzonych w tej sprawie dialogów technicznych w dużej mierze mogą stać się bezużyteczne.

Informacja na temat przerwania programów Miecznik i Czapla została przekazana na wspólnym posiedzeniu Sejmowych Komisji: Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej oraz Obrony Narodowej, które odbyło się 26 października 2017 r. Przedstawiono tam m.in. raport na temat restrukturyzacji przemysłu stoczniowego, który prezentowali przede wszystkim reprezentanci Ministerstwa Obrony Narodowej oraz Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
Pułkownik Waldemar Bogusławski, zastępca szefa Inspektoratu Uzbrojenia poinformował w Sejmie, że na „lata przyszłe” Inspektorat planuje zawarcie umów na pozyskanie łącznie „dziewiętnastu okrętów”. Za najważniejsze jednostki uznał: okręty podwodne nowego typu (Orka), okręty ratownicze (Ratownik), okręt wsparcia logistycznego (Bałtyk), zbiornikowiec paliwowy (Supply) oraz kolejne niszczyciele min (Kormoran II). Dodatkowo ma być pozyskanych dziewięć mniejszych jednostek „typu motorówki i kutry transportowe”.
„Natomiast na lata przyszłe planujemy zawarcie umów na pozyskanie kolejnych okrętów. Łącznie 19 okrętów. Najważniejsze pozycje to oczywiście okręty podwodne nowego typu Orka, Ratowniki, okręt wsparcia logistycznego Bałtyk, zbiornikowiec paliwowy Supply oraz kolejne Kormorany. Jednocześnie planujemy pozyskać 9 jednostek mniejszych: typu motorówki, kutry transportowe. Szacowany budżet na poziomie 8-9 miliardów”.
Inspektorat Uzbrojenia oszacował, że na wykonanie tego zadania potrzeba od 8 do 9 miliardów złotych. Tymczasem na tym samym, połączonym posiedzeniu komisji sejmowych wiceminister obrony Bartosz Kownacki poinformował, że kontrakt na okręty podwodne w ramach programu Orka ma być wart około 10 miliardów złotych.
Z danych przedstawionych w Sejmie wynika, że nowe, bojowe okręty nawodne (zastępujące sześć jednostek Miecznik i Czapla) nie pojawią się polskich siłach morskich wcześniej jak po 2024 r.
Przypomnijmy, że w informacji przekazanej przez rzecznika Inspektoratu Uzbrojenia 14 września br. do Defence24.pl zaznaczono, że zbiornikowce Supply mają być dostarczone dopiero w latach 2021-2022, a okręty ratownicze Ratownik do 2024 r.
Uruchomienie programów nawodnych okrętów może nastąpić jeszcze później (po 2025 r.), ponieważ Ministerstwo Obrony Narodowej uznało, że polski przemysł stoczniowy nie jest w stanie realizować jednocześnie budowy bojowych okrętów nawodnych i podwodnych. Ponieważ dla MON priorytetem jest program Orka, to automatycznie trzeba było więc zastopować programy Miecznik i Czapla.
Minister Kownacki wyjaśniał w Sejmie, że jeżeli zaczęto by budowę okrętów nawodne w Polsce to trzeba by było oddać kontrakt na kontrakt na okręty podwodne „całościowo poza granice kraju”.
„Jak Pan pyta o okręty nawodne to ciekawe pytanie, bo ich status jest w zasadzie w dużej części gotowy. Tylko pytanie. Czy dla nas są w tej chwili najważniejsze okręty podwodne z pociskami manewrującymi, czy okręty nawodne? Okręty podwodne to jest 10 miliardów złotych, sami Państwo mówiliście, o tym że one są dzisiaj praktycznie w stanie takim, który kończy ich funkcjonowanie. Więc w naszej ocenie to jest ten priorytet w pierwszej kolejności. Budżet jest taki, że nie da się… i nie ma to sensu, je robić w tych samych stoczniach, równolegle nawodnych, podwodnych, bo one po prostu nie będą w stanie tego wykonać. To musielibyśmy powiedzieć tak, że w ogóle nie interesują nas okręty podwodne, robienie czegokolwiek w Polsce.
Sekretarz stanu w MON podkreślił, że na program okrętów nawodnych należałoby dodatkowo "znaleźć pieniądze w planie modernizacji technicznej".
Wtedy możemy robić okręty nawodne w Polsce i oddajemy ten duży kontrakt całościowo poza granice naszego kraju. A jeszcze musielibyśmy znaleźć pieniądze w planie modernizacji technicznej. Więc tu trzeba wyważyć te dwie potrzeby i w naszej ocenie złożyliśmy wszystkie siły, by szybciej rozpocząć projekt okrętów podwodnych. Chciałbym, żeby w tym roku było wskazane ten podmiot i to państwo, które będzie podmiotem wiodącym, tak żebyśmy w przyszłym roku negocjowali już szczegółowe warunki kontraktu.
W trakcie posiedzenia poinformowano natomiast, że w międzyczasie mają być zrealizowane już zawarte umowy na sumę 1 miliard 864 miliony zł. Takich kontraktów jest siedem i uczestniczą w nich trzy zakłady stoczniowe: Stocznia Remontowa NAUTA z Gdyni, Stocznia marynarki Wojennej z Gdyni oraz stocznia Remontowa Shipbuilding z Gdańska. W ramach tych umów budowanych jest osiem okrętów (okręt patrolowy „Ślązak”, niszczyciel min KORMORAN II, holowniki w ramach programu HOLOWNIK) oraz cztery są remontowane - przede wszystkim w stoczni NAUTA (małe kutry ratownicze typu 5002, mały okręt rakietowy ORP „Orkan” i duży okręt ratowniczy ORP „Piast”).
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]